Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smerfetka_

Śluby - październik 2009

Polecane posty

Gość Aicha86
Racja pogoda okropna. Ja w dzień ślubu czyli 3 października miałam 17 stopni. Lepszej pogody nie mogłam sobie wymarzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Żony oraz przyszłe Żony:) Ja już jestem 4 dniową mężatką:):):) Jestem szczęśliwa, wszystko było przepieknie, może ktoś pomyśli, że przesadzamy, że tak się zachwycamy wszystkie itd. ale wiem, że te , które już to przezyły potwierdzą, że dla Nas to najpiękniejszy Dzień w Życiu:) mnóstwo emocji w Kościele, ale uczucie niesamowite jak patrzy się w oczy ukochanej osobie i składa przysięgę... Wesele udane, goście zadowoleni, wszystko super:) Jedyne co to mialam zywe kwiatki we wlosach, które mi padły i nikt mi o tym nie powiedzial, dopeiro na zdjeciu widzialam;) ale to akurat najmniejszy szczegół;) U mnie również pogoda była ładna, słonecznie i 14 stopni, bez deszczu, wiec nie rozumiem dlaczego któraś napisała, że współczuje nam pogody... Dziewczyny ślubujace 17, nie martwcie sie pogoda, nawet jesli bedzie zimno to i tak bedzie to najpiekniejszy dzien w waszym zyciu i nic wam tego nie popsuje:) Buziaki ps. my we wtorek lecimy w podroz poslubna do egiptu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki dziewczyny dlugo mnie tu nie bylo w sob ote slub a ja od 2 dni leze plackiem w lozku :(:( jeszcze dzis okres :(:(:( masakra zimno jak nie wiem na dworze boje sie bo cienko ubrana jestem ide do lozecka ::*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda faktycznie fatalna, aż mi Was żal- Panny Młode z 17.10. ale spokojnie, dacie radę. Zaopatrzcie się może w jakiś pasujący płaszczyk do sukienki, coś a'la Kasia Cichopek albo jakieś futerko. 3mam kciuki, żeby pogoda się poprawiła a Wam dużo szczęścia i radości w ten najpiękniejszy dzień w życiu. U Nas ok, odebraliśmy już Akt Małżeństwa, więc teraz tylko zmiana dowodu osobistego i finito. Przyznam, że trochę mi brakuje tego zamieszania przedślubnego, no ale cóż...takie życie. Buziaczki Kochane:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, ile dni po ślubie można odebrać akt małżeństwa? ja miałam 10.10 :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaPaździernik2009
Ja odebrałam 9 a w urzędzie był już 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejszym pannom młodym życzę dużo szczęcia, aby wszystko było tak jak sobie wymarzyłyście:) dużo szczęścia Kochane i nie przejmujcie sie pogoda, dzisiaj liczycie się tylko Wy;););) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...zainteresowana...
nadina - my ślubowaliśmy 10 października a akt ślubu odebrałam dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje:) widzę, że jakoś cicho zrobiło się na naszym forum Kochane Mężatki:):) My z mężem lecimy dzisiaj wieczorem do Egiptu w naszą podróż poślubą:):) Do "napisania" za jakiś czas, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kochane Mężatki:) widze ze troche pusto sie robi na forum, szkoda:( ja tez ostatnio nie mam czasu zeby posiedziec na necie i popisac. 3 listopada wylatujemy do szkocji i tak wszystko sie kreci tylko wokół tego wyjazdu. jezdzimy po rodzince, troszke zeby juz sie pozegnac, pokazac zdjecia. tak szybko zleciał ten czas przytowan i imprezki,ze az szkoda. a co u Was kochane? pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patillllka
Pozdrawiam te któe już sa żonami oraz te któe beda :)) dawno tu nie zagladałam ja mam ślub za dwa dni i bardzo sie zaczynam stresowac szczególnie pogoda żeby była jakas w miare...nawet futerka nie mam tylko bolerko bo mi nsie nie podoba ........ale parasol duzy kupiłam :))) pozdrawiam te które równiez za dwa dni czeka to samo :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpiękniejszy dzień w życiu :) pozdrawiam wszystkie 'świeżo upieczone' żony:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mdaeleine_85
Ucichł nam temat. Chyba nie nadążamy z obowiązkami żon ;) Bajbajka1986, na długo tam zostajecie? I jak Ci się w ogóle Szkocja podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak narazie kontrakt mamy na dwa lata, ale jak długo bedziemy, to wyjdzie w praniu. jak narazie nie narzekamy. praca jest oki. ja pracuje na sniadaniach i kolacjach, tylko niedziela lunch i kolacja, a Misiek róznie, zalezy jak mu przypadnie. Szkocja piekny kraj, jesli mozna po tak krótkim czasie cos takiego powiedziec. My jestesmy na jednej z wysp szkockich, nie na lądzie. jestesmy zadowoleni:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tu czasem zaglądam ;) Może odświeżymy trochę nasz topik? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w końcu się ktoś odezwał:) Fajnie może się jeszcze ktoś dołączy? A co tam u Ciebie? jak rola mężatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Magggi :) Chyba się spisuję w roli mężatki, przynajmniej taką mam nadzieję ;) oczywiście w moim pzypadku niewiele się pozmieniało, bo wkońcu przed ślubem już mieszkaliśmy razem.. ale teraz żyję ze świadomością bycia kochającą żoną ;) Chciałam tu do Was wrócić na topik po naszej podróży poślubnej, zaglądnęłam raz czy dwa, ale już nie było tak dużego "ruchu" jak wcześniej, a potem wszystko potoczyło się lawinowo: studia, mieszkanie... Właściwie to już prawie 'zapomnialam' o ślubie ;) jak patrzę na zdjęcia to wydaje mi się to takie odległe, nierealne, jak z jakiejś bajki :) wtedy kieruję swój wzrok na serdeczny palec prawej ręki... A co u Ciebie Magggi? Wszystkie inne dziewczyny chyba już tu wogóle nie zaglądają :( a szkoda :( bo z nieukrywaną zazdością patrzę, jak się inne topiki żyją własnym życiem :( chociaż może któraś tu jeszcze kiedyś zajrzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ViVieen:) No tak o Twoją rolę mężatki a raczej jak się w niej spisujesz powinnam spytać Twojego męża :0 a że nie mam możliwości to musi mi wystarczyć Twoje zdanie:) he he:) najważniejsze żeby Ci się podobało:) Szczerze powiedziawszy w moim przypadku tez nie wiele się zmieniło...:) teraz właśnie siedzę i czekam na powrót męża z pracy... nie widzieliśmy się aż 3 tyg:( faktycznie ślub wydaje się już taki odległy.. szkoda mi trochę tego ruchu przygotowań, ale cóż takie życie..Vivieen a nie planujecie czasem dzidziusia? może już w drodze jest? U mnie teraz trochę na nic czasu nie mam w pracy dwa tyg po ślubie dostałam nadgodziny przez co zarabiam troszkę więcej ale kosztem tego ze mniej czau mam...no i w czerwcu lub lipcu czeka mnie obrona pracy magisterskiej którą próbuje mozolnie tworzyć..tylko coś mi kiepsko idzie...bo ani badań jeszcze nie zrobiłam a napisałam dopiero 2 rozdziały jeszcze nie wiem czy dobrze...No i powolutku załatwiamy sprawy papierkowe związane z budową domku... A jak tam u Ciebie?? W pracy i w ogóle? Może jeszcze jakieś wspomnienia lub wpadki z wesela powspominamy?? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj :) No tak, myślę że to Mój Mąż powinien Ci na to pytanie odpowiedzieć, nie ja ;) Ale myślę, że odpowiedziałby podobnie ;) Mnie się podoba :) A Tobie? mimo, że tak wiele się nie zmieniło, to jednaj tak przyjemniej jest ze świadomością.. bycia Żoną :) Ale masz rację.. mnie też brak tego poruszenia związanego z przygotowaniami ;) natomiast teraz jesteśmy poruszeni naszym mieszkankiem, które niestety wymaga gruntownego remontu.. Stąd niestety dzidziuś musi poczekać ;) Nie, żebyśmy go już planowali, bo dla mnie to tak odległe, jak kiedyś swiadomość zamążpójścia.. ale mój Mąż coś ostatnio wspominał, że chciałby się zacząć starać w październiku (ahh, ten październik! :)) bo niby kiedyś tam ustaliliśmy, że będzie za 2 lata, tyle, że to było rok temu.. :| ale ja się panicznie boję.. chyba nie jestem gotowa jeszcze.. no i, ja ktoś mnie pyta, to odpowiadam, że za 2 lata :) dlatego ostatnio mi się oberwało od Męża, że żeby mieć dzidziusia 2 lata po śłubie, wypadać się będzie zacząć starać już w październiku.. no, ale do października, to mam nadzieję, jakoś się urządzimy, ja się obronię.. (niestety - praca stoi w miejscu :() to może inaczej zacznę 'śpiewać'? ;) A Wy? Planujecie dzidzie? A może też już w drodze? U mnie w pracy nic ciekawego.. może jakaś zmiana by się przydała ;) A u Ciebie co ciekawego? Dużo jest tego załatwiania związanego z budową domku? My też chcielismy domek, ale musieliśmy odłożyć nasze plany na parę lat... stąd to mieszkanie ;) ale mam nadzieję, że wócimy do tego tematu za jakieś lat 8 ;) stąd pytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) no właśnie dla samej świadomości warto było:) tylko trochę więcej obowiązków no i bardziej trzeba się liczyć ze zdanie drugiej połówki:) ale co ja Ci będę mówić przecież u Ciebie z pewnością to samo:):):) ojej ale czego się boisz propo tego dzidziusia? Tego że sobie nie poradzicie czy samej ciąży i porodu? No fakt jeśli w planach mieliście ze w dwa lata po ślubie to faktycznie pasowałoby się zacząć starać w październiku chyba że chcecie trafić równo w dwa lata na październik z porodem:) my byśmy już chcieli oczekiwać na dzidziusia tylko raz że to może być trudne do zrealizowania gdy męża mam tylko na weekendy w domu, dwa że w pracy mam umowę do końca sierpnia i trochę się boję że zostanę na lodzie a po trzecie mnie również czeka obrona w lipcu lub czerwcu , ale jeśli byłabym już w ciąży to i tak bez względu na wszystko bardzo bym się cieszyła.. i na razie kiedy możemy to próbujemy:) no i co do obrony magistra to u Ciebie widzę że tak jak i u mnie tez za pracę ciężko się wziąć, ja póki co to mam część teoretyczną i to jeszcze nie sprawdzoną i zaczęłam już powoli robić badania choć kurcze ciężko to pogodzić z pracą... Mieszkanko na pewno szybko uda wam się wyremontować a i domek wybudujecie:) my na razie mieszkamy u moich rodziców i mamy całe piętro tylko dla siebie...a że na wsi wiec o wynajęciu mieszkania nie było mowy no a mamy pieniążki jeszcze z prezentów od wesela więc przynajmniej powoli zacząć moglibyśmy:) Czy dużo załatwień? No trochę jest to jeszcze zależy jak wygada sytuacja prawna działki bo w naszym przypadku działkę dostaliśmy ale same wizyty u notariusza dzielenie działek mapki od geodety już wyniosły na 5tys a to jeszcze nie koniec wiec czasem sobie myślę czy nie lepiej byłoby kupić małą działkę a gotową pod budowę natomiast potem to już całą resztę zlecamy za 5 tys architektowi który już robi projekt i chodzi do energetyki i do tych innych urzędów:) a potem tylko pozwolenie na budowę i inspektor a dalej to już materiał mamy na działce i mąż ma firmę budowlaną z bratem więc budować i tak będa cąły sami tak że koszty będą dużo niższe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madeleine_85 ja jestem :) co tam u ciebie słychać? wierzyć się nie chce a za niedługo już rok po ślubie będziemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem :) choć dawno mnie tu nie było.. Remont tak nas pochłonął, że niczym innym ostatnio nie żyliśmy, a i necika mamy dopiero od niedawna ;) Coś mnie właśnie tchnęło, żeby tu zaglądnąć i proszę :) Madeleine_85 co u Ciebie ? A Tobie Magggi gratuluję :) Tak się martwiłaś, że mąż tylko w weekendy, a tu proszę jaka niespodzianka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kobiety:) Baaardzo dawno mnie nie było na forum, ale nie sądziłam ze ktoś jeszcze się tu odzywa...:( a tu taka niespodzianka, co prawda megaruchu nie ma,ale kto wie:) U nas bez zmian, tzn. pracujemy w Szkocji, w listopadzie będzie rok. W domu nie byliśmy prawie pól roku, i przyznam się, że już mnie tęsknota bierze:( Niby praca jest oki (z małymi wyjątkami), ludzie też nie są strasznie,ale jednak tak daleko od domu, tęskni się chociażby za polskim jedzeniem... Urlop mamy zaplanowany na listopad i tylko na 24 dni, buuu:( Odliczam już tygodnie(wszyscy się ze mnie śmieją:D), zostało 9 i pół:D Na razie o dzidziusia się nie staramy, bo kontrakt mamy do 2011roku, no i zamierzamy się budować, wiec bobasek musi troszkę poczekać, ale nie za długo;) Tak szczerze to ja już bym chciała mieć bobaska... Magggi🌼Tobie serdecznie gratuluje:) Mam nadzieje ze forum odżyje i będziemy się "spotykać" na rozmowach;) Pozdrawiam Was Kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivieen dziękuję:) heh no martwiłam się bo wesoło nie było ale na całe szczęście po wielu przyjemnych próbach;) udało się:) heh jutro już połówka:) tylko póki co to jakoś mało ma czasu dla siebie bo teraz przygotowania do wesela brata:) odparzył od nas i w sobotę ma weselicho:)ech a nasze już tak dawno było:) że niedługo będziemy obchodzić rocznicę:) Vivien i jak ten remont? już skończony definitywnie? Heh Ty też się już z mężem powoli staraj bo chyba planowałaś dwa lata po ślubie:)a czas ucieka;) a tu trzeba doliczyć jeszcze 9 miesięcy:) no i z własnego doświadczenia wiem że jak się czegoś bardzo chce to na przekorę lubi nie wychodzić:) Bajnajka a przy czym Ty tam właściwie pracujesz? Bo zdjęcia i widoczki masz po prostu pięknie na nk:) aż zazdrość skręca:) tylko chyba pogoda zimniejsza...o to powrót znów na jesień do Polski:)Romantyczna rocznica:) Fajnie:) Również dziękuję za gratulacje:) a kontrakt macie do końca 2011? bo jak do początku to już wiele nie zostało:) Ale mam jeszcze jedną nowinkę:) aż wam opowiem:) wchodzę dziś na naszą klasę i widzę że jedna z naszych październikowych panien młodych 2009 też już ma fajny brzusio:)heh no to pisze do niej który to tydzień i wiecie co okazało się że obie mamy termin na styczeń 2011:) heh coś jest w tym forum:)jak się nie mylę to chyba Figa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:)właśnie wróciłam z pracy i padam na pyszczek:( Magggi:) pracuje w małym hotelu i restauracji jako, głownie kelnerka, ale tak serio to jestem od wszystkiego, sprzątam, czasem na zmywaku mam przyjemność popracować, do wyboru, do koloru;) Dzisiaj mieliśmy mały sajgon i dość dużo ludzi. Ogólnie to tutaj to zadupie gdzie psy szczekają mordami, dosłownie:/ w naszym porcie jeden malutki sklepik, do najbliższego miasta jakieś 30km., zero rozrywek, tylko praca i praca.Nawet w pracy mieszkamy, żeby było wesoło;) Poza sezonem to jest tu masakra,zero ludzi czasem siedzę dwa czy trzy dni w domu nie idąc do pracy, ale w sezonie mamy sporo ludzi. no to tak ogólnie. Aha a moj mąż to jako pomocnik kucharza pracuje no i zmywak. Dobra zmykam bo jutro 6.50 pobudka i do pracy na sniadania...buziaki:* kolorowych snów:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×