Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annuszja Gangrena

Kafeteryjny Klub Plotkarek

Polecane posty

Gość Nota księgowa nr 2/2009
Zupa na polnym szczawiu, Ovca. Robi się ją bardzo prosto. Podstawą jest stosowna ilość rzeczonego szczawiu, który się dokładnie przebiera, myje i sieka na deneczku nożem szefa kuchni. :-) Tak podszykowany szczaw jest następnie przez kilka minut podsmażany na masełku. Wcześniej należy przygotować bulion, najlepiej wołowo-kurzy. Należy także ugotować nieco bardzo chudego boczku. Bo ugotowaniu, część boczku skłaczkować i wczucić go to garczka z rosołem, a część poddać działaniu mieksera i także, po zrobieniu z boczku pulpy, wrzucić nazad w bulionie. Kolejną czynnością jest zmiksowanie dwóch-trzech surowych kartofli i dodanie ich do zupy. Następnie wrzuca się zesmażony szczaw i stawia garczek na wolnym ogniu. (Ma się rozumieć, że bulion zawiera stosowne ilość różnych warzyw i przypraw). Po zawrzeniu należy jeszcze zmniejszyć ogień i trzymać na fajerze w stanie lekko bulgocącym przynajmniej kwadrans. Podawać nazajutrz, kiedy smaki się przegryzą. Oczywiście na ciepło. Razem ze dobrą śmietaną - w salaterce, której ilość dozuje każdy indywidualnie. :-) Mniam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka z W..
Tak, zdaje się dobrze smakuje z jajkiem na twardo. Ja lubię wszystkie zupy z wyjątkiem ogórkowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nota księgowa nr 2/2009
Cóż, Luśka, najwyraźniej nikt Cię jeszcze nie nakarmił porządną zupą ogórkowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka z W..
Reklamujesz jakieś noże "szefa kuchni"? Czy mam rozumieć, że zupą ogórkową też chętnie mnie nakarmisz? :P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panienka z dobrej pensji
Nie reklamuję nic. Po prostu taki nóż posiadam. Uważam go za coś niezbędnego w normalnej kuchni. A wczoraj - skoro o łososiach i wędlinach - nabyłem sobie doskonałego messerszmita firmi Fiskars. Golić się nim idzie. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony nabytkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca 52
to sie objadlam. brokulami i marchwia. moje zycie nie ma sensu. a panienki z dobrych domow, to tak nie bardzo, jak widzialam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Doprawdy, co warte jest roślinne życie? Trzeba umieć doceniać drobne przyjemności kulinarne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca 52
mysle o tych kluseczkach ciagle. zeby nie zwariowac ogladajac siedemnasta wersje umowy po poprawkach. rosliny nie tucza zbytnio, a ja po mięsku zwykle fatalnie sie czuje. a tak na marginesie, to panienki z tzw dobrych domow to najgorsze lafiryndy sa. wiem co mowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka z W..
Ovca, prawda jest niestety taka, że mięso i jajka przyspieszają metabolizm, wiec jak chcesz byc laska to postaraj sie przekonać. Ja kluski też bardzo, bardzo :-) PS. jesteś lafiryndą z dobrego domu? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be 52
jestem :) no wiem, moj kolega jeden ukochany (gej :)) tez mio to ciagle powtarza. ale mnie boli zaladek po miesie i czuje sie jakas ociezala. a ile jajec mozna zezrec tygodniowo? bo jajka to ja lubie bardzo. i kluseeeeeeeeeeeeeeeeeczki, hmmmmmmmmmmmmmmmmm... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Trudno się dziwić, Ovca, że się źle czujesz. Nic gorszego, jak zdeprawowany trawą żołądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Skąd się bierze Twoja wiedza, że panienki z dobrych domów to najgorsze lafiryndy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Kto to jest ukochany kolega gej? Nie zrozumiałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka z W..
Jajka można najczęściej co drugi dzień, bo tyle czasu potrzebuje organizm, żeby coś tam zneutralizować. Poza tym białko zawarte w jajku wykazuje aż 90% przyswajalności przez organizm ludzi, proporcje korzystne jak w przypadku żadnego innego A skoro masz problem mięsny to może spróbuj nie łączyć z węglowodanami, za to z dużą ilością warzyw. Jest też teoria, ze trawienie mięsa zależy od grupy krwi, ja np. wg tej teorii jestem mięsożerna, za to powinnam unikać pszenicy i mleka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Żeby w brzuszku nie ciążyło, należy koniecznie spożywać stosowne mikstury. mające błogosławiony wpływ na trawienność (oraz na humorek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Pszenica i mleko? A tfu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka z W..
Darku, a Ty jaką grupę krwi posiadasz? Okaże się, czy wspomaganie trawienia mięsa za pomocą odpowiedniej fermentacji Ci służy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Posiadam bardzo szlachetną grupę krwi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Oczywiście, że służy! Jeszcze jak służy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be 52
wedlug tej teorii z grupami to jestem wegetarianka :) to nie ma znaczenia z czym lacze. po czerwonym miesie czuje sie zle. nawet z jarzynami. dobrze mi po rybkach za to :) ryba to tez mieso, nie? tylko rybie...ryba nie wspomaga? ja sie staram popijac trunkiem winnym rysiu jak najbardziej, ale to tylko pogarsza sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
I masz za swoje, Ovca. Zmarnowałaś sobie żołądek. Nie dość, że musisz teraz jadać świństwa, bo zdrowie nie pozwala, ale także nie możesz na skutek tego delektować się prawdziwymi przyjemnościami stołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Możesz w odniesieniu do siebie z całą słusznością zastosować cytatę: "Zasranesz moje szczęście, ach biedna ja niewiasta...". :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be 52
beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :) albo wiem! palucuszki z ziemniakow (rosti i do diabla dzis z odychudzaniem) z tym losiem i koprekiem i smietanka i cytrynką. mmmmmmmmmmm.....i winko czerwone. hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka z W..
Ech, żyzń prakljata :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be 52
lusia co ta ryba, bos Ty jest wyedukowana niebywale. wspomaga te przemiane czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Darek
Kartoflane bliny z łosiną uważam za niezrozumiałą fanaberię kulinarną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be 52
jezus! jakie ja literowki sadze. obiecuje poprawe. palucuszki? a co to? sorrrrry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be 52
to nie sa bliny wcale. tylko rosti. same ziemniaki z jednym jajkiem bardzo grubo tarte. som pyszne z losinom tralalalala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka z W..
Ovca, o rybach nic nie wiem, dlatego sie nie wypowiedziałam. No ale pewnie tak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be 52
i tej wersji trzymam sie. autosugestia czynia cuda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×