Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość smutek123
zauważyłam jedną rzecz w moich stanach tkz. detoksu (chwilach kiedy mi było dobrze samej, samotnej ale samej) miałam taki przypływ energii, robiłam wiele rzeczy, gadałam jak najeta. byłam taka spokojna i pozytywnie patrzyłam na ludzi. nie denerwowały mnie rzeczy na które zwylke reagowałam złością. to był taki jakby błogostan, chwilowy co prawda, ale wiem już że on istnieje. dzięki chodz za te chwile. ..... potem upadek ....... ale może znowu wróci ten stan. przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz. zawsze kiedy miałam problem albo jakieś przykre doświadczenie starałam się o tym nie myśleć, właczałam taką blokate : NIE MYŚL O TYM, TO CIĘ NIE SPOTKAŁA, TO NIE BOLI. może tym zrobiłam sobie krzywde - tymi blokadami. może nie powinnam się tak blokować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autoetox
...kto jest TY czy UMYSŁ...? ...umysł powinien się stać TWOIM narzędziem...... ...co jest TWĄ nadrzędną wartością która ma kierować umysłem ? ...KIM JESTEŚ ??????????? TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, nie wiem o jakim strachu, towarzyszącym mi kiedy mój synek był maleńki, myślisz...ale wtedy towarzyszył mi ogromny lęk przed opuszczeniem przez mojego partnera, bo wydawało mi się, ze nie dam sobie rady fiansowo, organizacyjnie przy dziecku, pracując, lecząc je....a on opuszczał mnie wtedy non stop, a raczej straszył...a mnie wtedy ogarniała panika...i tańczyłam jak mi zagrał...bałam się tez o to czy mój syn bedize chodził...syn chodzi, jest bystry, nadla szukam dla niego pomocy, ale juz z większym spokojem, ja przestałam panikować przed potencjalnym opuszczeniem prze mojego partnera. Uświadomiłąm soebi, że jak będzie chciał odejść to żaden płacz, żadna siła go nie zatrzyma, a ziemia się będzie kręciła dalej, może w niektórych kwestiach bedize mi trudniej, ale dam sobei radę. To nie jest tak, że ta panika do końca zniknęła, ale poweidzmy, ze teraz pozostał już tlyko strach, bez paraliżu....i mam nadzieję,z e uda mi się go wyeliminować. Dzięki Ewa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest jeszcze jeden lek, albo właściwie panika...który nadal jest...przed śmiercią moich rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
wróciłam co Was na chwilke jestem w pracy i nie mam zbyt duzo czasu chcę WAm wszystkim podziekowac Oneill Aagaaa Niebo Ewa w RAju i reszcie , moze nie wszystkich wymieniłam ale dziekuje ze szczerego serca musze WAm powiedzieć ze wszystko co piszecie juz od samego początku odkad tutaj jestem drukuję i noszę ze soba w torebce przy kazdej okazji otwieram i czytam mam nawet pozakreslane fragmenty ktore mi przynosza ulgę , dają siłę do działania, któaś z WAs mi zaproponowała mi zebym to drukowala sobie i czytala wczesniejsze wpisy a ja na to wpadłam wcześniej bo ból był tak wielki ,że mając w torebce te wszystkie rozmowy nie byłam samotna i słaba jak mam atak paniki a nie mam dostepu do komputera w tym momencie to wyciagam i czytam i jest lżej dużo lżej smutek kochanie ja robiłam to co Ty, wyganiałam i błagałam zeby wrócił upokarzałam sie strasznie, to był obłęd jak on sam wychodził tez go błagałam o powrót im bardziej go prosiłam tym więcej mu siły dawałam a sama byłam słabsza wysysało to ze mnie wszystkie siły i emocje nie byłam sobą to co czułam to było straszne czułam ze trace kontrolę nad sobą i swoim życiem jest mi teraz cięzko ,ale mam kontrolę to ważne i wiesz co życze Ci siły mnóstwo mocy która Ci pomoże pisz tutaj , nie zamykaj sie sama w sobie z tym wszystkim wydrukuj sobie zdania ktore mogą Ci pomóc z tego forum i traktuj te słowa jak przyjaciela wiem ze to co pisze moze sie wydawac śmieszne ale pomaga mi pomaga bardzo, dzięki tym wszystkim wspaniałym osobom tutaj teraz jest mi źle jeszcze , długa droga przede mna ale JA JUŻ WIEM JAK NIE CHCĘ ŻYĆ chce się kiedyś ucieszyć na widok ptaka na drzewie , na widok słoneczka czy chmurki i już i Ty też masz szansę - BARDZO DUŻĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Monita dziękuję, siedze i panuje nad tym żeby nie płakać, bo jestem w pracy. ale nie cały czas wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autodetoks... Pytasz "kto jest ja czy umysl. ".. Sugerujesz, aby uczucia byly naszym przewodnikiem, kontrolerem mozgu .. Nie wiem co rozumiesz pod pojeciem umysl. Jesli umysl jest dla ciebie jednoznaczny z mozgiem ... to ciekawa jestem co bedziesz czul jesli ci ten mozg operacyjnie usune, a zostawie tylko rdzen przedluzony i cala reszte ciebie.. Umysl tworzy iluzje... uczucia rowniez tworza iluzje... Twoje skroty myslowe nie do konca sa dla mnie czytelne... coz ... moze ja za duzo posluguje sie umyslem... Ale ja swoj umysl bardzo lubie.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Niebo błękitne ......bardzo Ci dziękuje za odpowiedź i wsparcie Najgorsze dla mnie jest że mój jeszcze mąż przychodzi w odwiedziny do syna ..... oczywiście wolno mu to robić i nie mogę mu tego zabraniać ... Ostatnio mówi, że bardzo chce za mną rozmawiać, że bardzo żałuje tego co zrobił i że w ten sposób postąpił i że dla dobra naszego syna powinniśmy spróbować na nowo odbudować nasz związek ..że poszedł gdzieś na terapie i wie już jakie popełniał błędy w naszym związku jak również w stosunku do syna.. I tak jak już jestem trochę na prostej to pojawia się on i wali jakiś mój zbudowany świat. Mam takie wrażenie że jest to człowiek który nigdy nie odpuści ..... wiem, że będzie mnie gnębił zarówno wtedy jak z nim będę jak również wtedy gdy do niego nie wrócę .... Czytając Wasze posty o ..... dzieciach, chcianych, nie chcianych, aborcjach itd to uświadomiłam sobie że ja sama nie wiem do końca czy byłam chcianym dzieckiem ....... mama urodziła mnie jak jeszcze była panną, dopiero później moi rodzice wzięli ślub ..... jako dziecko usłyszałam od swojego zdenerwowanego ojca że nie wiadomo czy ja jestem jego dzieckiem ...... bardzo mnie to zabolało ....... Może we mnie jest takie zranione, nieporadne dziecko, które nie umie sobie poradzić z własnym życiem i z samą sobą ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.. Ja tym razem rozumiem Autodeoxa. Umysł tworzy projekcje, dogrzebuje się do naszych przezytych doswiadczeń i do kazdego przezytego zdazenia przykleja etykietke.Wiec wracmy do puktu wyjscia i myslimy straymi nawykami a co za tym idzie zachowujemy i czujemy sie jak wczesniej, czyli wpdamy w stare nawyki. Myslę, ze odczucia sa tym co daje nam sygnał, co jest prawdziwe,\"\'moje\'\'..daja nam sygnał, ze trzeba pogrzebac głebiej w sobie, odszukac, prawdziwosc i szerosc nas samych. Mysli są narzedziem, które odpowiednio trzeba przekierunkowc na nasza korzysc. Przepraszam za chaotycznos mysli, ale tak włsnie sie dzisiaj czuje i tak myslę..:) Pozdrwaim ciepło🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autoetox
......WIEM ŻE UMYSŁ TO NIE MÓZG.............. ! wszystkie uzależnienia powstają na styku zjawiska...... jesteś moim synkiem,jesteś moim synem,jestem twą dziewczyną.jestem twoim mężem, jestem pracownikiem,jesteś moją żoną, jesteś ...jestem zawsze kogoś..........KIM JESTEM JA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatruta
zupełnie abstrahując i się wcinając...nie mam jeszcze takiej smiałej odwagi tutaj swobodnie pisac, pewnie stad, "że dorośli maja racje a dzieci niech siedza cicho" (tak mi wpajano),,,,. ...jak zaklęta chodzi mi piosenka w myslach caly czas ALice Cooper - POISON i text o czym on spiewa.. mały skraweczek przytoczę: ........Twój okrutny sposób ........Twoja krew jak lód ..............Jedno spojrzenie mogłoby zabić ...............Moj ból, twój dreszcz ......................."Chcę cię spróbować, ale twoje usta są toksyczną trucizną .............................Jesteś trucizną płynącą w moich żyłach" ..............................Słyszę, jak wołasz i to ma igły i szpilki (i szpilki) .....Chcę cię zranić tylko po to, by usłyszeć, jak krzyczysz moje imię .....Nie chcę cię dotykać, ale tkwisz pod moją skórą (głęboko) Ciepła Wam wszystkim życzę i błogiego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA jestem jedna wielka indywidualnosci i praktycznie utozsamiam sie z moim umyslem ... do tego stopnia ... ze gdyby ( co nie daj boze) w jakims wypadku utracila sprawna funkcje mojego umyslu, to nie chce zyc... Poszlam do notariusz i podpisalam upowaznienie do odlaczenia mnie od maszyn wspomagajacych gdybym nie daj boze ( stukam w niemalowane drzewo) kiedykolwiek byla w stanie wegetacyjnym.. Widzisz ... bez reki( co nie daj boze) moglabym zyc, bez nerki i wielu innych niekrytycznych czesci ciala tez... ale bez sprawnego mozgu - nie... Boze nie dopusc.. please.. :) Ja sie nie wymadrzam, ja tylko tak czuje..,a przeciez powinnismy byc szczerzy w naszych odczuciach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTODETOX
CZY MOGĘ BYĆ I KIEDY...... SWÓJ WŁASNY..... I W JAKI SPOSÓB? NIE JESTEŚMY NICZYJĄ WŁASNOŚCIĄ ...ALE KTOŚ KAZAŁ NAM TAK MYŚLEĆ.....I WTEDY TYLKO JESTEŚMY DLA SIEBIE COŚ WARCI ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTODETOX
....JESTEM WYSTARCZAJĄCO DOBRY ,JUZ ,TERAZ A CAŁĄ RESZTĘ BĘDĘ DOSKONALIŁ PO KOLEI ....TERAZ.... JUŻ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakrecona ... Z toba sie zgadzam. Dodalabym tylko, ze jest to sprzezenie zwrotne.. Nasz umysl jest wytresowany przez innych ... system wartosci jest cudzy .... jesli robimy cos zgodnie z tym systemem, a jest to dla nas szkodliwe wtedy pojawia sie dyskomfort w postaci strachu lub zlego samopoczucia.... zdrowy umysl odbiera ten sygnal i stara sie znalazc rozwiazanie.... Gorzej gdy maskujemy to wszystko uczuciami typu on mnie bile, a ja go otak kocham.. Wiem co rodzice mi zrobili i robia, ale bede to tolerowac bo ich kocham... Uczucia moga byc zludzeniami o czym tak wiele osob tu piszacych wie bardzo dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa po części na pewno, ponieważ zamierzałam odejść od partnera, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i nie odważyłam sie w tej sytuacji na ten krok, liczac na \"cudowne uzdrowienie\":D:D:D:D:D:D:D Na obecnym poziomie świadomości bez komentarza:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTODETOX
...nie będę się szkolił...po prostu będę....taki jak jestem..z zaakceptowanymi deficytami ....ponieważ są częścią mnie.....nie odrzucam ich.... ...przeżycie traumatyczne jest furtką do przemiany.....odczuwany ból jest drogowskazem...........ból nie istnieje....to tylko reakcja egotycznego umysłu sygnalizującego swój dyskomfort..... ......nie jestem umysłem....... szukajcie drogi wyjścia na inny poziom ,poza umysłowy by odczuć SWĄ władzę nad nim....... tą drogą jest ból.. wszystkie ,,święte,, księgi i te obecne o tym mówią..... ....czym jest LĘK,STRACH ---reakcją umysłu na utratę.. ....czym jest utrata----????????? ....dla ciebie czy dla umysłu....????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTODETOX
....ok że kliknęłaś.... nie naprawiajcie siebie.....akceptować ,obejmować,przytulać swe deficyty prawdziwe i urojone.....w świetle dobrej miłości własnej będą się przemieniać... .....nie używać słowa WALKA....nie walczcie ze swym umysłem .akceptować swe ,,gówno,,takim jakie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakręcona Autodetox😍 Ja też tak to rozumiem. Umysł nasz często zwodzi i zabiera nam czas. Emocje mogą być zwodnicze. A ciało, jego braki i ból - to sygnały stanowiące drogowskaz. Akceptacja, wyciągnięcie uczuć tkwiących za bólem, uwolnienie ich i przetworzenie - to droga dla mnie. Prosta i skuteczna. A miłość i akceptacja, jak ja rozumie Ewa, też automatycznie się wtedy sama zjawia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i chłopca też .Jak trudne ,zawiłe są nasze drogi .Mało pisze i z dużymi przerwami ,napisałam kiedys ze brak mi w życiu przyjażni ,pal licho wielką miłość ,przyjażń to jest to .Gdy to pisałam nie miałam żadnych złudzeń że mnie jeszcze spotka to proste i dobre uczucie .Odizolowana od świata chorą miłościa nie potrafiłam nawiązywać kontaktów z ludzmi ,takich głępszych .Powiem wam coś, mam przyjaciół .Rozumieją mnie ,a myślałam ze nikt oprócz was tak samo doświadczonych nie może mnie zrozumieć .Daje mi to poczucie normalności i wiem że moje emocje są zdrowe.Gadanie mojego m wkurwia mnie ale nie biore tego sobie do serca .Mam marzenie chcę być bez niego ,ale juz nie myśle że będę samotna .A i takie fajne powiedzenie przeczytałam gdzies .Jaka jest kobieta która się nie spieszy ? WOLNA .Tak chcę tylko nie wiem jeszcze jak to zrobic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autodetox - \"....czym jest LĘK,STRACH ---reakcją umysłu na utratę..\" Takze na zagrozenie. Lek, strach - to emocja towarzyszaca zagrozeniu, bardzo pierwotna, atawistyczna - bo ociera sie o nasz instynkt samozachowawczy. Jednak przykladam sie i robie napisy, film bedzie dostepny (z polskimi napisami) w drugiej polowie lutego; szczegoly (linki RS) na priv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yezz 😍 \"to nasz umysl je pamieta a ciało może zareagowac na to ; drgawkami, trzesącymi się rękoma, atakiem paniki lękiem itd.\" No jasne, że i tak bywa. Ale i te uczucia też należy przetworzyć.Po raz setny, czy tysięczny nawet.Bo są tak głęboko zakorzenione. bo nie ma innej drogi :D Ja podejrzewam, że schematy związane z odrzucaniem mogę przetwarzać do końca życia. I akceptuję to. Najlepiej robic to od razu po zaistnieniu emocji. Wtedy trwa to krótko, bo emocje nie zdążą się rozkręcić. Zauważyłam, że jak sie zmobilizuję i to robię to ... już i ciach. Ale często jestem leniwa :D Ewo 😍 Widzisz , ja z synem doskonale znam te jego rzeczywistości. Bo ma takie same dokładnie, jak jego biologiczny ojciec i jego rodzina. Totalnie inna rzeczywistość od mojej. Ale ja ją doskonale pamiętam. Nie odrobiłam tej lekcji z moim pierwszym mężem (brak akceptacji), więc Bóg dal mi powtórkę z rozrywki.Z zadziwieniem odkrywam tą prawdę od lat. Staram się synowi pomóc, jak potrafię. Ale geny to geny. A on jednak musi się uczyć na własnych błędach. Nie da się za nikogo przeżyć życia. Mogę tylko stać, obserwować, służyć wsparciem. Jak Ci mogę pomóc synku? :D Zrozumienie często nie daje rozwiązań. Choć chciałybyśmy, aby tak było. :D Np. mój umysł rozumie wiele sytuacji, które dotycza mnie i mojego dzieciństwa. Ale to nie daje spokoju. Spokój daje tylko akceptacja dla takiej sytuacji i przetwarzanie codzienne wszystkich emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy powiem sobie dość A ja wiem, że to już niedługo Kiedy odejść zechcę stąd Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie Odejdę cicho, bo tak chcę I ja wiem, że będę wtedy sama Nikt nawet nie obejrzy się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a teraz to juz nic nie robie tylko do gory kolami filmy ogladam. Nie przypuszczalam ze cos moze mnie tak totalnie zmordowac jak te napisy. Jednak dla mnie to orka. Ale satysfakcja jest. Milego wieczoru wszystkim zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo :) chociaż mój spełnieniem marzeń nie jest, zbyt dużo przykrych myśli pląta się po głowie..., ale nawzajem miłego ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill... :D Ale Ty Pracusia jesteś...a leż sobie do góry...tymi kołami :D:D Należny Ci się... Ja też już sobie weekenduję, sama ze sobą...syncio wybył, a mnie dobrze... Zero stresu, zero strachu, esemesuje sobie z kolegą z pracy, nikt mnie nie kontroluje, nikt nie szuka dziury w całym... Boże jakie życie jest piękne i niczym nie zmącony mój własny święty spokój... :P:P:P Kasiu...przyjdzie i Twój czas, że będziesz miała czysty umysł,bez tych wszystkich natrętnych myśli... czas Kochanie, dzień, tydzień, miesiąc... i będziesz miała siebie dla siebie. Będziesz dla siebie NAJWAŻNIEJSZĄ osobą na świecie i wtedy będziesz gotowa... na wszystko co chcesz... na nową miłośc także, ale tym razem już prawdziwą... Buziol 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo ❤️ ależ gdzie mi tam do nowej miłości, jak dla mnie to perspektywa baaaardzo odległa i chyba zresztą dobrze :) Fajnie, że możesz pocelebrowac ten swój święty spokój :) u mnie ta cisza jest jakby złowieszcza i zagrażająca, tak jakby to wcale nie miał byc koniec, a jedynie początek wszelkiego rodzaju kataklizmów i plag egipskich ;) nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wierzyc na słowo, że kiedyś będzie dobrze... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu... Ty sama tym chwilom miłym i cichym nadałaś taką moc, że są one dla Ciebie...jakby ciszą przed burzą. One są dla Nas Kochanie takie same.... tylko ja im nadałam inny wymiar, miły i relaksujący... Mój były M pisze cały czas...nawet teraz, ale na mnie to nie działa, już mnie nie wzrusza... jakbym dostawała przypomnienie o niezapłaconym rachunku telefonicznym :P Dzisiaj przyjaciółka kupiła mi książkę " W dżungli miłości", Beaty Pawlikowskiej... jeszcze mi jej nie dała, ale dzwoniła i czytała mi fragmenty... i tam było coś takiego... "Od dzisiaj postanawiam być dyrektorem swojego życia"...:D spodobało mi się...bycie szefową dla siebie samej ;) Kasiu będzie dobrze.... ❤️, ba...będzie wspaniale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×