Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

poza-tym -ile dajesz sobie czasu na przeprowadzkę? chciałabym wiedzeć, kiedy mam zacząć planować wyprawę do Ciebie... pzdr,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po wakacjach moj syn idzie do szkoly, bedzie wtedy na tyle bezpiecznie, ze nie beda mogli wyslac go do kraju. Mnie nie rusza, bo ja mam prace, przynajmniej taka mam nadzieje. Nie mamy do czego wracac. On wie, ze czas mu sie konczy i po wakacjach moze mi pogwizdac. Pomiedzy jednym a drugim incydentem probowal mnie wyrzucic z pokoju. Odpowiedzialam, ze place dwie trzecie za mieszkanie (za siebie i syna) i dl sobie spokoj. On sie boi, ze go nagram albo zadzwonie na policje i od razu sie uspokaja, odchodzi ode mnie i kladzie sie, zupelnie spokojny. A kiedys bym tylko plakala. Tried zamow sobie urlop, he he Zlamane skrzydla toz Ty talent masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tired, przepraszam bardzo za przekrecenie nicka, zycze milej nocy i przytulam, moge sie domyslac co przechodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo❤️❤️ powiedz mi Kobieto do czego on Ci jest potrzebny????????????? Vacancy...❤️ pamiętam o Tobie,dziś nie napiszę może jutro....a w ogóle chciałabym mieć maszynkę do zapisywania myśli.... Śpijcie dobrze moje Kochan,dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyzwycziłam się...przez tyle lat...a poza tym, bywają też lepsze dni...np. od wczoraj nie było awanturki, m zrobił obiad potem kolację...chyba czuje, że zbieram siły... w życiu jak w matematyce, bilans musi wyjść na zero.:im bardziej się staram-tym bardziej go wkurzam...od piątku go ignoruję i od piątku jest spokój, ba, nawet stara się być miły...bleee i tak go nie znoszę, trzymajcie się, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajskiogrod
witam Juz kiedys czytalam wasze wypawiedzi i uzmyslowily mi problem. Przez przeszlo rok z kims takim bylam;( bylam jego wlasnoscia, ponizana, wyzywana, wszystko na mojej glowie, wiecznie obwiniana za jego samopoczucie i "pogode".zero kontaktu z kimkolwiek.kontrola, chorobliwa zazdrosc .zreszta same wiecie o tym wszystkim - dlugo wymieniac;( Poznalam go juz po terapii AA wiec z piciem nie mialam problemu....calkiem zamknelam sie w sobie i robilam wszytsko pod niego zeby mu bylo jak najlepeij zeby tylko nie krzyczal zeby czul i widzial ze ktos go kocha i sie o niego troszczy ze jest dla niego najwazniejszy... a czulosc milosc???..tlumaczenie skad on ma o tym wiedziec skoro jest DDA, dom dziecka nieudane malzenstwo itd...wiele tlumaczen a najbardziej wszytskie zale lagodzily dobre dni ze sie usmiechal czy nawet przytulil;(....to skonczylo sie tym ze znalazl sobie inna i tez do momentu wierzylam w jego klamstwa i manipulacje az w koncu odeszlam....odezwal sie po 3 miesiacach ze skrucha ze wi jak mnie skrzywdzil, ze sie pogubil, ze on nie jest taki i chce byc tylko ze mna....uleglam, uwierzylam znow w klamstwa i manipulacje, lzy obietnice...wybaczylam , zapomnialam o nich bo to nie byla jedna;(...mialam do siebie zal i pretensje ze to przeze mnie nam sie nie ulozylo...ale znow zaczelo sie to samo;(...po 2 tyg posadka byla juz przygotowana, ja udobruchana wiec wracajmy do rzeczywistosci prosze pana!!!tym razem wszytsko poszlo na internet. cybersex i jakiekolwiek istniejace portale w poszukiwaniu "milosci";(...zaczelam go kontrolowac i za pierwszym razem usunal profile ale trzeba bylo to nadrobic nastepnymi...byl n atyle bezczelny ze nawet sie masturbowal przy kamerze w tym samym pokoju co ja np. jeszce spalam.........kilkanascie razy sie wyprowadzalam i go znow zostawialam ale zwszze mnie wzial na litosc swoja mina , zachowaniemkilka dni spokooju i nadrabiamy stracony czas na skype z dziewczynkami....tu mnie przytulil a za chwile lecial do innych w sieci jak za nimi teskni i jka mu jest zle;((....oczywiscie dalej sie wypieral jakikolwiek bliskich kontaktow w koncu to ja jestem najwazniejsza........dlugo by pisac...az sie poplakalam....znow stalam sie klebkiem nerwow a jak go nie mialam na oku to dostawalam szalu- znow z nimi siedzi!!!!i ciagle pretensje do mnie ze to ze tamto ze talerz za glosno postawiony, a on ciagle zmeczony spiacy i albo przed tv albo komputerem....rozmowa z nim!!!...nie teraz jetsem zajety albo wybudzasz mnie....planowanie urlopu rownoznacze z nagraniem panienek na weekend....znow nie wytrzymalam i kazalam mu sie wyprowadzic....pewnei myslicie szczesciara ze mnie ze w koncu sie od niego uwolnilam...niby tak ale nie daje sobie sama ze soba rady....dzis mi sie wlaczylo jego archiwum w ktorym masturbowal sie z nastepna jaka to ona byla cudowna i w ogole, uwielbia puszyste kobiety choc ja bylam gruba i powinnam cos z soba zrobic mjac rozmiar 2 razy mniejszy od niej, jak ot nie nawidzi klotni krzyku, uwielbia sie przytulac jest taki czuly wrazliwy, nie wyobraza sobie jak mozna skrzywdzic kobiete.....A JA TO CO!!!...w zwiazkach tez o mnie nie wspomnial bo co to sa 2 lata...uwielbia sex...jak mu sie przypomni raz na miesiac a fantazja go zabija...tylko to ja bylam ta zboczona i nimfomanka ktora powinna sie leczyc bo normalnie czlowiek kocha sie raz na jakis czas....nie potrafie sie pozbierac , zrozumiec takich facetow...przeciez ja bym chyba zwariowala gdybym mialabyc z kims tylko dal wygody.....chyba potrzebny i psycholog...pomozcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - ciesze sie, ze znowu jest tutaj, jak w domu😍 Dopiero wrocilam do domu po dwoch dniach; nie moge powiedziec, ze weekend spedzilam milo; doszlo do tego, ze znajomi odwozili mojego meza do domu, poniewaz bali sie mnie z nim sama puscic:( Trzymajcie sie cieplutko😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam pięknie z rana...mój król śpi..nigdy tego nie zrozumiem jak można spać 16 godzin..no ale przynajmniej jest trochę spokoju...nie ma wrzasków..jeśli idzie o te skarpety to dla mnie to jest raczej żałosne niż śmieszne...zresztą chyba każda z nas zna ten problem kiedy przychodzi do domu a tam bajzel...na stole kubki talerzyki bo przecież kuchnia za daleko żeby je wstawić do kranu...z bielizną jest tak samo no przecież łazienka jest na drugim biegunie...nieraz jak przyjdę po nim do domu to mnie szlag trafia jak widzę co po sobie zostawił..zaraz wrócę do was bo pies mnie wzywa...musi siku...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka11111
ponawiam swoja prosbe o jakas rade...naprawde mi ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz ze mna lepiej wiec odzywam sie co nieco bo mnie wzywa poza tym ;) Masz racje z tym nakrecaniem jednego przez drugiego, jak pisalas ten meza kolega to stary kawaler, pewnie zazdrosci mu ze nie jest sam i bruzdzi. Potem ma chora satysfakcje ze niby nie jest sam a i tak ma przej*bane ;) A generalnie rzecz biorac - strasznie chora ta Twoja sytuacja. Trzymam kciuki za odzyskanie spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill tak sie ciesze, ze napisalas :) Wiedzialam, ze wczoraj sie tak skonczy. Nie chcialam z nim jechac i w dodatku musial pakowac sie sam i nikt mu w tym nie pomagal. Widzialam jak narasta w nim zlosc, jak jest coraz bardziej wsciekly gdy szamocze sie ze swoimi rzeczami.Wyszlam do sklepu, zeby nie mial powodu sie czepiac. Pozniej byl u kumpla. Przyszedl zly a pozniej sie uspokoil i to mnie zmylilo. Stracilam czujnosc. Juz jestem sama w domu. Zanim pojechal zabral ze soba wszystkie wartosciowe rzeczy, zrobil to bardzo demonstracyjnie, bo przeciez zlodzieja ma w domu jak powiedzial wczoraj. Nigdy mu nic nie zabralam, wszystkie rachunki place za siebie i syna, nawet zgodzilam sie doplacic do ubezpieczenia jego samochodu, mimo, ze czesciej jezdzil ze swim przyjacielem. Nie bylo tak latwo, ze wyszedl i pojechal, wracal kilka razy, zeby sie pozegnac z ukochana zona, to cytat zreszta. Siedzialam nieruchomo i za kazdym razem gdy wychodzil z domu myslalam, ze to na szczescie koniec i ze bede sama. Ale za chwile wracal i twierdzil, ze jeszcze sie nie pozegnal. Jezeli sie nie wyprowadze to chyba zwariuje.Mam jedynie nadzieje, ze pojechal na dluzej. Nie mam pojecia co mu jest ale do licha nie jest zdrowy i nie jest to depresja. Normalnie sypia, spi, je, smieje sie gdy oglada komedie. Fakt faktem, ze od czasu do czasu rozczula sie nad soba, np wtedy gdy mowi, ze nikt ale to nikt nie cieszy sie z jego sukcesu. Tym sukcesem ma byc to, ze pojdzie na rente i nie bedzie wiecej pracowal. W zeszlym roku gdy mial problemy rodzinne( nie zwiazane ze mna), faktycznie mial ciezki stan depresyjny z psychoza, moge porownac. Oczywiscie jestem teraz winna tamtej depresji, tej obecnej i wszystkich nieszczesc, ktore go spotkaly. A zeby nie bylo tak smutno to jestem teraz sama ( mam nadzieje, ze to prawda i za chwile nie wroci) i zamierzam sie tym cieszyc. I spokojem tez.Zabieram dzisiaj syna z dziewczyna do restauracji :) I co najwazniejsze - wakacje mam! Dzien taki sloneczny juz teraz :) Zdrowiej Oneill :) Bardzo zaluje, ze nie bylo mnie z Wami. Domyslam sie, ze bylo swietnie i ze, jestescie pelne dobrych mysli i sily :) Nastepnym razem to i ja sie zalapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konwalia, to dobrze, ze spi masz duzo czasu dla siebie i swiety spokoj :) Vacancy :) Wszystkim zycze dobrego dnia, takze tym ktorych nie wymienilam, duzo nas jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malenka11111
na pewno niedługo ktoś napisze kilka słów pociechy. Od siebie napiszę, że wszystko z czasem mija. Spójrz na te myśli jak na natrętne ptaki, które usiłują uwić sobie gniazdo w Twojej głowie. Jeśli nie będziesz ich odganiać (albo pozwalać im przepłynąć przez Ciebie i nie zastanawiać się nad nimi, tylko pozwolić by po prostu popłynęły sobie w siną dal, aż odejdą na zawsze), to uwiją sobie gniazdo i będą cię "dziobać" i "dziobać", a Ty będziesz się dalej męczyć. To są TYLKO myśli i to TY nad nimi panujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stuku puk - odezwij sie , martwie sie o Ciebie! Nie będę Ci tłumaczyć, ze to wszytsko nieprawda co napisałaś o sobie - to takie oczywiste! Wiem, widziałam Napisz proszę Wszystkie oczywiście pozdrawiam \"po-krakowsku\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamucha82
tylko dlaczego tak trudno odejsc od takiego czlowieka!!! dlaczego tak silnie uzaleznil mnie od siebie!! co najsmieszniejsze mnie o tak NIBY silnym charakterze. Kurde chcialabym pogadac z jedna z was ale nie na forum publicznym. On ma nieudane malzenstwo za soba, ciagle sobie tlumaczylam ze to jest powod jego zachowania.Do tego dochodzi wiele innych rzeczy ale nie chce o nich tu pisac wolalabym z kims pogadac kto mial podobna sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poa 🖐️❤️ Napisz Kochanie choć parę słów, kto był, jak było... Oneill skrobnęła tylko, że była, ale zachorowała bidulka. Ciekawa jestem wrażeń, chociaż zapewne było superancko...jak zawsze :D. Całuje Was wszytskie 🌻 U mnie nic ciekawego. Renta ❤️ ładnie i mądrze mi napisałaś ostatnio, że powód jest bez znaczenia, że na powód nie mam w ogóle wpływu, cokowliek bym zrobiła i jak świeta bym była on i tak coś znajdzie, coś sobie w tej chorej głowie uwije, co go \"zadziobuje\" i nie pozwala mu normalnie funkcjonowć, tylko co mnie to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
dzień dobry przepraszam ! nie chcę martwić żadnej z Was bardzo przepraszam jestem chora, tzn. miałam gorączkę i pakowałam w siebie wczoraj co tylko się da żeby stanąć na nogi ponad to opuchnięte miałam węzły ... nie mam żadnej odporności ... nic to ... koleżanka wieczorem mi powiedziała że jest w Krakwie biuro które szuka pracowników - spróbuję ale nie mam pojęcia jak to zrobić żeby zwyciężyć, ja ostatnio wyglądam i zachowuje się jak zaszczuta sierotka, nie wśród swoich ale wśród tych bufonów, dodają sobie powagi i mądrości upokarzając innych poza tym postanowiłam coś zrobić w tej konkretnej sprawie związanej z moim ojcem, nie może tak być że ja dostaję ochłapy po to żeby on mógł chadzać na wystawne kolacje ze swoją podopieczną jestem upokorzona tym faktem, zniesmaczona do odruchu wymiotnego i mam tego człowieka na tyle dość że postanowiłam zapomnieć ze to mój ojciec bardzo przepraszam za zmartwienie !!! bardzo ! wojować nie umiem, ja jestem z roku chińskiego roku konia, przyglądałam się tym zwierzakom, czytałam z zapartym tchem "zaklinacza koni", sama zachowuję się jak takie płochliwe zwierze, którego jedynym ratunkiem jest ucieczka a jak nie ma dokąd to albo pali się żywcem albo spada z urwiska - tyle że podejrzewam siebie jeszcze o jakieś szczątki rozumu i choć mściwość nie leży w mojej naturze, chyba pora zrobić porządek z moim ojczulkiem bardzo nie ładnie z jego strony że mnie tak urządził a ja lubię ład i harmonię więc po co się babrzę w tym gnoju ? teraz trzeba przezwyciężyć strach i lęk i opanować się i pokazać żem coś warta - na samą myśl o tym telepię się jak osika ... zacznę od zrobienia pysznej tarty z wiśniami :-) BARDZO PRZEPRASZAM ZA ZMARTWIENIE JESTEM TAK STRUTA ŻE CZASEM WOLAŁABYM NIE ISTNIEĆ NIŻ IŚĆ NA DETOKS, OBCA MI JEST NIENAWIŚĆ, Z NATURY JESTEM ZUPEŁNIE INNA RODZICE ZAWSZE POWTARZALI ŻE MNIE SIĘ NIE DA WYCHOWAĆ, DZIS WIEM DLACZEGO TAK MÓWILI - JA SIĘ PRZED NIMI ZAMYKAŁAM, BO OBOJE DAWALI TAKIE POPISY "JA CIE SUKO I TAK WYKOŃCZĘ", "WSZYTKO CO ROBISZ TO BEZWARTOŚĆ", "CO TY MOŻESZ WIEDZIEĆ NIE MASZ WYŻSZEGO WYKSZTALCENIA", "ZOBACZYSZ JA PIERWSZY UMRĘ", "NIE BO JA PIERWSZA UMRĘ" - ŁOOOOO JA CHCĘ ZEN, SPOKÓJ ELEGANCJĘ I HARMONIĘ I MUSZĘ SIĘ NAUCZYĆ ŁANIE O SIEBIE WALCZYĆ I JESZCZE ŁADNIEJ ODNOSIĆ ZWYCIĘSTWA. dziękuję za motywację, za opiekę, za otuchę, za łagodność i serdeczność - to jest jak balsam dziękuję i przepraszam za mój niemądry wpis, że przestraszyłam nim i że wywyołałam niedobre emocje !!! życzę bardzo ciepłego i pięknego dnia Wam i sobie stuająca Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do stuk puk
Kochana masz dar , masz talent wykorzystaj to , wiele osob wierzy w Ciebie , ja ten topic tylko czytam ale musialam do Ciebie napisac.Powolutku i zobaczysz ze bedziesz doceniona bo z pewnoscia jestes wspaniała kobieta.Wiem ze dzis widzisz tylko czarna dziure ale bedzie lepiej i to tylko od Ciebie zalezy jak szybko.Calym sercem Cie wspieram i ufam ze Ci sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stuk puk dasz rade!!!! Jezeli ja - beznadziejny przypadek na tym forum, dalam rade to tym bardziej Ty sobie poradzisz. Wierze w Ciebie i trzymam kciuki. Dla wszystkich (bez wyjatku :-) ) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka11111
dziekuje inna_ja za wypowiedz.i jak udalo Ci sie sobie z tym poradzic?co z tym facetem z ktorym tworzylas udany zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Kochane :) tired przytulam Cie bardzo mocno :) mnie bardzo brakuje przytulania... takiego ludzkiego objęcia po przyjacielsku tego od niego nie mam ale i chyba przestałam oczekiwać co uważam za objaw zdrowienia :) jedyna czułośc na jaką mogę liczyc to gdy mu zachce się sexu , chociaż i to z czułością ma niewiele wspólnego... tired ja początkowo też agresywne wybuchy tłumaczyłam alkoholem połaczonym z prochami teraz już nie tłumaczę nic i nawet nie próbuję wiesz przeczytałam w Toksycznych słowach - jakoś na początku ksiązki stwierdzenie , że jeśli partner tak traktuje to nie kocha nie ceni i nie szanuje to bylo dla mnie jak obuchem w głowę bo do tej pory gdzieś w głębi duszy się łudziłam ale może dobrze , że przyjęłam tę prawdę powinno mi być łatwiej poza- tym ale cyrk zrobił Skarbie trzymam zaciśnięte kciuki żebyś doprowadziła swój plan i słowa do realizacji , b skoro już mu powiedziałaś a byś tego nie zrobiła poczułby ze moze jeszcze lepiej i więcej bo Ty tylko straszysz poza-tym taaalent ;) hi hi spróbuj dopisac kolejną zwrotkę zobaczysz jak to dobrze robi na poprawę samopoczucia .. dam ci chłopie wszystko z siebie żebyś poczuł się jak w niebie możesz nawet kopać mnie och jak bardzo ciebie chce hahahha uwielbiam czasem taką \" częstochowę \" o kurcze ja też przekręcałam tired nicka witaj rajski ogrodzie :) jedno mi tylko przychodzi do głowy wyrwij chwasta konwalio :) znam ten stan syfu ;) jakos dziwnie przyjełam ze jak chce czystosci to sama muszę nad tym popracować ... kolejny punkt programu dla mnie do przerobienia Kochane ja chyba zdorwieję ::) Nie jest idealnie , ale staram się i są postępy Dziś przyszła Mama m i sam na sam wylewała zale ze cos obiecał , nie dotrzymal i sraalala ( jego nie było) , kiedyś poczułabym się winna i starała tę obietnicę nie swoja spełnić a dzis początkowo już prawie się rzuciłam w ten wir ale po sekundzie przyszło opamiętanie ... zaraz zaraz to nie ja obiecałam nie ja nawaliłam więc miło ale stanowczo oświadczyłam ze to nie jest moja sprawa a i na przekazywanie informacji m nie zgodziłam się, są telefony i nie będe służyć za posrednika czyichś zalów. mam to w d..e :) sciskam Was mocno wszystkie bez wyjątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert
O tzw. "dnie" w alkoholizmie moga mowic tylko te osoby, ktore alkoholizmu nie postrzegaja jako choroby, lecz jako kwestie wyboru; a wszystko co "robi" alkohol - to pozbawia czlowieka woli; bez pomocy z zewnatrz nikt nie jest w stanie "wyjsc" z uzaleznienia, badz nawet wspol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich😍 Wczoraj w jakiejs gazecie w wywiadzie z K.Grochola przeczytalam nastepujace slowa: od zycia dostajemy to, co jest nam potrzebne, a nie to, czego chcemy; z calym szacunkiem dla pani Kasi - ale ja nie potrzebuje pomiatania mna!!!!!!!!!!!!! a w/w twierdzi, ze nauczyla sie niczego nie chciec; ja chce tylko spokoju!!!!!!!!!!!!!! i samotnosci!!!!!!! zaden samiec nie jest mi do zycia potrzebny;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlamane skrzydla- wiem, ze takie przytulanie wirtualne nie wystarczy ale przytulam, przytulam mocno. Ja mialam mnostwo przytulania,mowienia o milosci,planow na przyszlosc. Tylko i jedynie wtedy, gdy moj byl w fazie - kocham, po ktorej nastepowala - nienawidze. I tak samo mocno przekonywal mnie i siebie, ze nienawidzi, jak wczesniej, ze kocha.Nie bylo w tej fazie zadnego tabu ani okolicznosci lagodzacych. Czasami byla to wg niego moja wina (bo bylam zmeczona, chora itp i nie okazywalam mu nalezytej ilosci uwagi i milosci), czasami bylo cos z zewnatrz i bylam pod reka, czasami cos co sobie wymyslil, cos mu sie uroilo.Powoli fazy kocham cie byly coraz krotsze a nienawidze dluzsze. Wiem, ze nienawidzi mnie za to, ze nie dostaje ode mnie tyle milosci ile by chcial , nie jestem w stanie dac mu tego, bo jestem tylko czlowiekiem. Nienawidzi mnie teraz szczegolnie mocno bo przestalam sie starac, opiekowac, wspierac.Wymysla rozne rzeczy : kochanka albo to, ze jestem oszustka itp po to aby usprawiedliwic siebie. On nie jest niczemu winien, po prostu znowu ma zla kobiete i tyle. Z jego punktu widzenia moze nawet ma racje, przeciez mowilam, ze kocham a teraz taka obojetnosc. On czuje sie oszukany i czuje, ze musi mnie za to ukarac. Musi tez zniszczyc wszystko,zdeprecjonowac. Nie jestem w stanie przekonac go ze jest inaczej. I juz po prostu nie chce. A po ostatnim popisie , kiedy uslyszalam, ze jestem scierwo, ku....szcze, ze sralam pod siebie z glodu zanim przyjechalam tutaj, brzydze sie nim i jezeli zostane, zaczne brzydzic sie soba. Doszlam do punktu gdy juz nawet nie chce przytulania, nie pragne, nie tesknie za tym. Wtedy, gdy sie uspokoil, polozyl sie i dwie godziny mowil o tym, jak mu bedzie dobrze beze mnie, nawet mu depresja przejdzie.Od czasu do czasu mial ataki nienawisci i znowu zaczynal o oszustkach. I dlatego boje sie, ze to wcale jeszcze nie koniec, ze jeszcze duzo takich chwil przede mna. Musze zebrac duzo sily. A teraz o piosenkach i rymach czestochowskich. Fajnie Ci to wychodzi, ja tak nie umiem. I wiesz, zapisalam je sobie, bo w takiej malej, przesmiewczej pigulce,zawarlas caly absurd naszych zwiazkow.Widac je jak na dloni. Jezeli przyjdzie ci cos do glowy, napisz :) Widze jak sie zmieniasz, jak zaczynasz oddzielac swoje sprawy od jego. Tak jak pisalam, do przodu idziesz :) Stuk puk bardzo sie ciesze, ze sie odezwalas :) Wszystko mija, no pewnie, ze banal ale mija. Tobie i wszystkim tu bywajacym mnostwa sily zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vacancy - ja to rozumiem troche inaczej ale moge sie mylic, bo nie czytalam tego wywiadu. Mysle, ze moj zwiazek byl po to abym zastanowila sie nad soba. Co jest we mnie takiego, ze zaplatalam sie w to wszystko i jezeli juz, to dlaczego trwa to tak dlugo. Jaki byl moj udzial we wszystkim, bo nie oszukuje sie, byl przeciez. Byla moja biernosc, bylo przyzwalanie na rozne nieprzyjemne rzeczy. Jest strach i niezdolnosc do podjecia decyzji.Dlaczego we mnie bylo przekonanie, ze milosc wiaze sie z cierpieniem i na milosc trzeba zasluzyc. W jakis pokrecony sposob dostalam to czego potrzebowalam, takze po to zebym mogla w sobie pewne rzeczy zmienic.Jakies cechy mojego charakteru sa do zmiany.Ktos inny po prostu by odszedl o wiele wczesniej, jezeli nie mial by tych cech. W jakis sposob ta nauczka byla mi potrzebna, po to zebym mogla zmierzyc sie z tym co we mnie niemile.Po to takze, zebym nie wchodzila w kazdy kolejny zwiazek z tym samym nastawieniem. Tak to rozumiem ale nie czytalam artykulu i moge sie mylic. Pozdrawiam goraco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
Witajcie poza-tym Renta11 Niebo błękitne zlamane.skrzydla yeez siódemka7 Poa oneill inna_ja DZIĘKUJĘ ! Z serca najmocniej jak się da i bardzo przepraszam, że nie pomyślałam o tym, że wypisując takie rzeczy sprawię Wam przykrość, a już z całą pewnością wzbudzę niepotrzebne, złe emocje! U mnie sprawy mają się tak: za miesiąc pracy dostałam 100zł, potem 500zł. - wreszcie po upomnieniu się dostałam 500zł. i uświadomiono mnie, że biuro ma kłopoty i więcej nie będzie :-) Możecie sobie wyobrazić, że gdy regularnie nie płaci sie choćby czynszu zaległości rosną ... Cóż - o godne życie nie nauczono mnie walczyć w domu naumiem się sama o ile wcześniej zdążę poodsuwać widmo konsekwencji z tytuły zaległości Do Anglii mam lot zarezerwowany z końcem października, do tego czasu muszę załatwić kwestię związaną z mieszkaniem - nie zostawię go pod opieką ojca albo w jego rękach formalnie, bo je zmarnuje, przepije albo odda swojej pannie a wtedy trafi mnie grom i naprawdę chyba byłabym zdolna zrobić coś złego !!! szukanie pracy do tego czasu uważam za priorytet, póki jeszcze zarobki z 3 miesięcy pokryją potrzeby i zaległość i basta, no naprawdę basta, dość tych upokorzeń czy znacie jakieś środki na koncentrację i uspokojenie ale nie na receptę, bo nie mogę iść do pani doktor ( wygasło mi bezrobocie i nie przysługuje mi bezpłatna opieka zdrowotna, zaś angielskie jeszcze nie zaczęło obowiązywać ) Bardzo dziękuję każdej z Was z osobna, gorąco i serdecznie ! Jest mi wstyd, że naraziłam Was na strach. To jest część tej mojej płochliwej końskiej natury - nie myślę o konsekwencjach kiedy wpadam w panikę ! Nie umiem opisać co teraz czuję, jestem rozbita i upokorzona, koleżanka bardzo chciała jechać ze mną nad morze, oznajmiłam że to niestety nie będzie możliwe, to się obraziła - mam nadzieję że nie na zawsze :-(, ojczulek kłamie, krętaczy i się dowartościowuje głupio, a ja mam nadzieję że jak łyknę coś na pozbieranie siebie do kupy, zadziałam racjonalnie, skutecznie i satysfakcjonująco. Nie będę ukrywać, stres jest podświadomie tak wielki, że nie jestem tak na prawdę skuteczna. Pozdrawiam Serdecznie Z serca !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez ja bym chetnie, ale nie wiem czy jeszcze moge bo chyba macie mnie juz dosyc, pisze prawie caly czas. Czego chce od siebie? Chcialabym byc bardziej odwazna i niezalezna. Co robie? Zapisalam sie do spoldzielni i szukam mieszkania. Poszlam na kurs i zdalam egzamin i wybieram sie ponownie po wakacjach.Musze sie wiecej dowiedzic o naleznych mi prawach tutaj. Chce nauczyc sie bronic ani nie uciekajac ani nie atakujac. Co robie? Nie wiem, na razie nie mam pomyslow. Czytam ksiazki, chce sie wybrac do psychologa.To jedyne co mi przychodzi do glowy. Musze bardziej zadbac o siebie.Nic z tym nie robie. I chcialabym uszyc najpiekniejszy patchwork na jaki mnie stac :)) Mnostwo patchworkow. Powoli szyje. I lepiej szkicowac. Ucze sie. Od zycia. Przychodzi mi tylko jedno do glowy - spokoj.Przynajmniej w tej chwili niczego innego nie chce. I chce miec czas na robienie nikomu niepotrzebnych rzeczy, niepraktycznych.Mam :) Od meza. I tu sie zaczynaja schody. Milosc, przyjazn, wsparcie i opieke w chorobie, lojalnosc, spokoj. Ale nie dostaje. Czasami dostaje okazywanie milosci, czyli wyznania, przytulenia itp,wtedy gdy mnie przestaje nienawidzic. Reszty nie otrzymuje. Tak, umiem zniesc odmowe, znosilam przez 5 lat.Chcialabym tylko, zeby zeby nie bylo tak zawsze, tzn zebym czasami poczula, ze moze cos zrobic dla mnie, ze jestem wazna. Wlasciwie wychodzi z tego, ze obydwoje chcemy tego samego.On takze chce milosci, przyjazni, wsparcia itd .Ale gdy je dostaje to mowi, ze nie bylo warte i, ze za malo.a jednoczesnie nie umie nic dac z siebie. Yeez o co tu chodzi? Dlaczego nie potrafilismy spotac sie w polowie drogi? Od pracy. W pracy dostaje wszystko czego mi potrzeba.Szacunek, poczucie wspolnoty,przyjazn.I dobra pensje tez.Co zrobilam? Wlasciwie to nie zrobilam nic, bylam soba i nawet sie nie zastanawialam, ze musze cos zrobic. Ostatnia awantura. Po przeczytaniu Twoich pytan zaczelam sie zastanawiac jaki byl moj udzial.Bylam bierna. Zbyt bierna. Siedzialam i sluchalam. Nie powiedzialam, ze sobie nie zycze, nie wstalam i nie wyszlam ( co prawda, jezeli bym wyszla to musialabym spac na podlodze a jezeli pisze na podlodze,to tak wlasnie jest), przyjechal syn i zajal sofe.Nie moglam wyjsc z domu i zostawic ich w domu samych.Nie moglam wyjsc z synem, bo musialabym mu wytlumaczyc dlaczego, gral w jakas gre i mial sluchawki na uszach. Nie wiem, moze masz jakis pomysl? Jedyne co zrobilam to przestraszylam meza ze go nagram i ze wszyscy sie dowiedza jak on sie zachowuje w domu. No fakt, ze niezbyt ladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez , rodzice. Mialam rodzine z problemem alkoholowym, bylam takim niewidzialnym dzieckiem. Takim ktore nic nie chce, niczego sie nie domaga, niczego nie potrzebuje.Ma byc grzeczne, bo rodzice maja zbyt duzo problemow.Ma sobie radzic samo i najwyzej wspierac mame bo ojciec pil. Mialam nieujawniac zlosci, smutku.Gdy bylam bardzo mala i plakalam wysylali mnie za drzwi, mowiac nie chcemy Cie, nie kochamy takiej,itp. To bylo stare mieszkanie, pomiedzy drzwiami i sciana bylo dojsc miejsca na mnie.Moglam wyjsc wtedy gdy sie usmiechalam.I wychodzilam, cala zaplakana ze sztucznym usmiechem na twarzy.Wtedy slyszalam, ze mnie kochaja.No tak. Wlasnie uswiadomilam sobie,ze taka jest rola w moim zwiazku i tak sie zachowuje.Tylko, ze gdy chce wyjsc z tej roli to mnie moj przestaje kochac. Yeez mowilam wiele razy.Wtedy slyszalam, ze on ma za duzo problemow i mam poczekac az sie skoncza.Nigdy sie nie konczyly, na miejsce jednego problemu wskakiwal nowy, tez jego.Albo sie zloscil, ze ma tak duzo problemow a ja mu dokladam zamiast pomagac. Nigdy nie byl lojalny , wczesniej byla rodzina teraz przyjaciel. Uwazal, ze powinnam sie calkowicie podporzadkowac rodzinie i wtedy bedzie dobrze.Nie bylo. Bylo coraz gorzej. Nie moglam mu o tym mowic bo sie zloscil.Nie moglam sie bronic przed nimi bo mowil o rozwodzie. A poza tym on ma za duzo problemow. Mialam milczec i usmiechac sie do nich.Teraz gdy pojawil sie jego przyjaciel i stanelam w tej samej sytuacji, pomyslalam, ze juz nie moge dluzej. Nie mowie mu o tym bo jest obrazony gdy choruje. Jest bardzo obrazony i w zwiazku z tym demonstracyjnie robi jedzenie wylacznie dla siebie, albo dla siebie i dla psa. I pyta sie psa, zjadles? smakowalo Ci ? itp Nie wiem czy teraz chce jakichkolwiek wyjasnien, Yeez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy od niego wyjasnien. Od Ciebie chce Yeez. Kiedys na tydzien przed moja operacja wracalismy od jego znajomej w nocy. Bylam naprawde zadowolana, byl to mily wieczor. Nagle powiedzial cos niedorzecznego, zostawil mnie na srodku ulicy i sobie poszedl.Pozniej wmawial mi, ze powiedzialam cos i nawet cytowal moje slowa.Sek w tym, ze ja nic takiego ani nawet podobnego nie powiedzialam. Odwiozl mnie na operacje, byl przy badaniach i gdy obudzilam sie po narkozie, wpadl na sale krzyczac od progu jaki wdg niego jest moj syn.Okazalo sie, ze posprzeczali sie w domu i przyszedl wsciekly.Odpowiedzialam, ze to nie jest ani pora ani miejsce na takie rozmowy.Byl wsciekly na mnie.Poplakalam sie, wymiotowalam po narkozie i plakalam. Pozniej obrazil sie za to, ze nie rozmawialam z nim o moim synu w szpitalu. Byl obrazony dwa tygodnie. Dzisiaj przypomina mi, ze sie mna opiekowal, bo zawiozl mnie do szpitala.I nadal jest przekonany, ze slusznie postapil. Co tu gadac, on zawsze slusznie postepuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×