Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Maju.. a ja kiedy Ciebie czytam zaczynam sie motać.. :( piszesz tak "wzniośle"... zawsze czuję, że jednak powinnam wybaczyć i poświęcić sie dla "dobra sprawy" moja pewność siebie zanika i "wyłazi" poczucie winy... przepraszam, ale chyba Ciebie nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
mmak - w skrócie ja to zrozumialam tak, mniej teorii - wiecej praktyki mniej dywagacji, wiecej dzialania i wiecej milosci wlasnej i dla ludzi w rzeczywistosci, tej realnej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla ❤️ Ja Cie przytulam... cokolwiek nie zrobilas w przeszlosci... przytulam cie. Bo widze, ze zalujesz, bo gdybys mogla to bys to odkrecila w jednej chwili ...i to dla mnie wiele znaczy. Wszyscy mamy prawo do bledow. Niektore bledy sa tak ogromne i tak tragiczne w skutkach, ze wyrzuty sumienia nie pozwalaja funkcjonowac dobremu, przyzwoitemu czlowiekowi, ktory je popelnil. Bezduszny czlowiek nigdy nie bedzie sie obwinial... cokolwiek by nie zrobil... taki typ nigdy nie jest winny. Zero wyrzutow sumienia. Pierwszy znajduje usprawiedliwienie i kozla ofiarnego. Ty cierpisz, ty nie umiesz sobie wybaczyc i to mi mowi ze jestes dobrym czlowiekiem, ktoremu zdarzyla sie jakas wpadka. Wczesniej, czy pozniej powinnas sobie wybaczej. I lepiej wczesniej niz pozniej. Jesli to o co sie obwiniasz nie jest czynem karalnym, to goraco cie namawiam na szybka rozmowe z terapeuta. Cokolwiek to nie jest ... to ty musisz sama sobie wybaczyc i poprosic Boga aby ci wybaczyl. Pogadaj z Bogiem...jesli jestes ateistka to z jakas wyzsza energia... powiedz mu co sie stalo... popros o rade... popros o pomoc w zaleczeniu traumy. Jesli ktos jest skrzywdzony przez ciebie to postaraj sie jakos zrekompensowac jego krzywdy. Jestesmy tylko nieperfekcyjnymi stworzeniami ... Ty tez kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Cholipa :) mnie to tak czasem potrza jak sześciolatkowi :) dziekuję 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla 😍 Wybaczenie sobie nie polega na zaaprobowaniu tego, co się zrobiło. Polega na zrozumieniu, że jestem tylko/aż człowiekiem ze wszystkimi zaletami i wadami. Najgorszą rzeczą jaką zrobiłam w życiu była aborcja. I było tak sprawiedliwie, że sama straciłam potem dzieci, ktore bardzo chciałam urodzić. Życie za życie, śmierć za śmierć. Okrutne-sprawiedliwe. Była wina, była i kara. Więc może mnie było łatwiej, bo ja mam w sobie dużą potrzebę sprawiedliwości. Traumę tą przerobiłam na ustawieniach hellingerowskich. Nie było łatwo. Jestem, jaka jestem. Ale pracuję nad tym, by być lepszą wersją siebie samej, by wychodzić poza swoje ograniczenia i dysfunkcje. Mam swoje powiedzenie, że człowiek jest jak świnia i do każdego koryta się przyzwyczaja. Warto jednak się z niego wygrzebywać :D Czytam Was, ale jakoś głosu nie zabieram. Nie wiem dlaczego? Ale jestem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana niebo :-) Wszystko OK ! Wszystko trwa nadal !! :-D Niebo 👄 Odzywam się specjalnie do Ciebie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Czesc Dziewczyny! Dlugo mnie nie bylo i nie wiem, czy jeszcze pamietacie moja historie... Odeszlam ( bo prawie mnie wyrzucil ) i juz 4 m-ce mieszkam z synem u rodzicow. Przez pierwsze 2 m-ce nie mialam kontaktu z bylym, ale ostatnie kilka tygodni rozmawialismy normalnie. Kilka dni temu zamilkl, nie odbiera telefonow, zablokowal mnie na gg. Bez podania powodu! Nie zeby mi na nim zalezalo, tylko poczulam ogromny strach! Ciagle dzwiecza mi w uszach jego slowa "Zrobie pieklo z zycia tobie i dziecku". Boje sie, ze cos kombinuje i stad ta nagla zmiana! I dlatego tu jestem. Kupilam papierosy, jestem bardzo zdenerwowana... Pomocy!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Casta26 :) pamietam Cię oczywiście :) Rozumiem doskonale że się boisz bo m. potrafi w Tobie wywołać ten strach ............ i stąd pewnie jego zachowanie obecnie ......... ale powiedz tak szczerze: co na prawdę, rzeczywiście może Ci zrobić? Spróbuj choć trochę się uspokoić i pomyśleć czy realne jest jakiekolwiek zagrożenie z jego strony czy to po prostu jakaś gra .......... jakieś zastraszenie .......... coś wymyślił ............ a może jest zajęty, może gdzieś wyjechał ......... Z tego co pamiętam to Ty jesteś w Polsce a m. w Anglii. Czy mozliwe jest aby on przyjechał tutaj za Tobą? Wiesz, czasami strach ma wielkie oczy i tylko tyle ............ Przytulam Cię bardzo mocno. Nie zapominaj o sobie ............ on wciąż jeszcze ma ogromny wpływ na Ciebie ......... na Twoją psychikę ....... p.s. jeśli Ci ulży możesz sobie wypalić tych papierosów ile chcesz aż Ci zbrzydną .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Casta - Pamietaj, ze nie wolno bagatelizowac i lepiej byc ostrozna wedle zasady: "przezorny zawsze ubezpieczony". Do roznych rzeczy moga sie tacy gnebiciele posunac, wiec lepiej dmuchac na zimno. Moze byc wszystko w porzadku, a moze nie byc. Rozne swiry chodza po tej ziemi. Przeczytalam pare wypowiedzi na temat zlego dziecinstwa. Mysle, ze wlasnie takie kobiety, ktore mialy zle dziecinstwo, taki terror domowy, doswiadczaly tyranii ze strony rodzicow czy jednego z nich, maja potem niskie poczucie wlasnej wartosci i dlatego tak tkwia w takich dysfunkcyjnych zwiazkach z ich gnebicielami. Dzieci bite, ponizane, zaniedbywane potem albo staja sie ofiarami gnebicieli albo same sa gnebicielami. Tak bylo z moim ojcem, ktory byl gnebiony przez swojego ojca, a potem sam byl gnebicielem rodziny. Ja bylam bita przez niego, jak pamietam, nawet w wieku 4 lat, az do 15, kiedy to zagrozilam mu, ze go walne patelnia, jak na mnie jeszcze raz reke podniesie. Bil mnie taka zyla plastikowa, ktora lezala na kredensie, jak ja schowalam, kazal spowrotem polozyc. Moja mama twierdzi, ze nigdy nie widziala jak mnie bil. Moze i tak, ale wiedziala, ze mnie bil. Jakos mnie nie bronila i nie powiedziala, ze pojdzie zglosic na milicje. Teraz ojciec nic nie pamieta, ze mnie bil. W domu atmosfera byla okropna, ciagly strach przed ojcem. W liceum przestalam sie uczyc, jakos mature zdalam. Do rodzicow mam zal, ze takie dziecinstwo mi stworzyli. Matka byla w pelni podporzadkowana ojcu, zaharowana, ponizana, zdradzana. Byla jego sluzaca. Ale nie pozwalala komukolwiek powiedziec co sie dzieje w domu. Nawet w dalszej rodzinie. Ale ja i tak mowilam. Nikt sie nie chcial wtracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczytałam, że jest awaria na Kafe. Obiecują naprawę po 11-j. Też nie widzę stron, ale wiem jak zobaczyć chociaż poprzednia: na każdej stronie mieści się 30 postów, więc, w pasku adresów zmniejszamy o tyle końcówkę, czyli poprzednia strona to będzie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146&start=10500 -30 = http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146&start=10470 Przynajmniej tak :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dzisiaj znowu problemy z kafeterią. mam nadzieję, że to nie tylko u mnie...coś chyba przebudowywują... Piątek...weekendu poczatek. Nie cieszę się... Ciągle jeszcze nie umiem, ale przynajmniej nie płaczę. To już coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czemu mam tylko jedna strone topika... Po wczorajszym "maintenance" cos sie pokielbasilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Dzieki za odpowiedz. Jestem i tak w dobrej sytuacji, bo nie mam zadnych "cofek", rozmyslan nad dobrymi czasami we dwoje itp. No, moze 2 razy mialam maly kryzys, trwajacy 2 dni. Tylko przerazilo mnie to, ze ciagle sie go boje. Taka zmiana gwaltowna w jego zachowaniu znow budzi we mnie lek. Z drugiej strony nie powinnam sie go bac, bo jestem u siebie, z rodzicami. Najgorsze jest jednak to, ze juz nigdy nikomu nie zaufam. A bardzo bym chciala zaufac... Wniosek nie zostal zlozony, gdyz oboje nie mamy pracy! I w konsekwencji pieniedzy na oplacenie kosztow. Nie myslcie, ze to wymowka. To co ze soba przywiozlam musialam oddac i jestem pod kreska. A on sie nie rwie. Dzieki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Wiecie co? Czuje taki ogromny zal! Dlaczego nie moglam miec normalnej rodziny? Zyczajnej az do bolu?! KIedy spotykam szczesliwe kobiety, matki, zony....w przedszkolu, na ulicy, czuje sie jak gorszy gatunek czlowieka! No, przynajmniej dzisiaj. Wszystkie moje modlitwy i starania poszly na marne. Gdyby moj byly traktowal mnie NORMALNIE , bez zadnych ekstrawagancji, to jestem pewna, ze kochalabym go do konca zycia! Gdyby traktowal mnie zwyczajnie! I powiem Wam cos - strasznie bym sie chciala zakochac i olewac wszystko inne :) I czasem sobie mysle, ze przeciez jeszcze na mnie cos fajnego czeka ( jestem tego , mimo wszystko, pewna ! ), ze przeciez moje zycie nie pojdzie na zmarnowanie! Mam swoje plany, ale znowu, on je paralizuje. Planuje za rok wyjechac do Anglii ( skoncze studia i bede sie starac o uznanie mojego dyplomu ), ale zaraz przychodzi do glowy mysl, ze on tam jest! I od razu czuje, ze cos nam moze tam grozic. Troche irracjonalne, ale...zostanie juz zawsze! Pewnie bym sie tego strachu pozbyla, gdybym wyszla za maz ( uwazam, ze jezeli nasi byli mieliby do czynienia z drugim facetem - obronca, a nie z bezbronna nie-wierzaca w siebie kobieta, to skonczyloby sie wszystko raz na zawsze, przestaliby podskakiwac ). Ale za maz nigdy nie wyjde i wiem to! Wiem, jestem pewna na 100%. No nic, dosyc moich wywodow. Calusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszyczka; „ale słowa: Jesteś poj**ana, czy potrząsanie kimś, to chyba nawet w najgorszych kłótniach nie powinno mieć miejsca.”. Tak! właśnie nie powinno! Kostka: „Zawsze mogę liczyć na to, że mnie przytuli (chyba, że się dąsa),”. No właśnie – chyba że. Czyli zawsze czy nie zawsze? Mój M mnie nigdy jego zdaniem nie wyzywał; „CHYBA ŻE (cytuję) – go sprowokowałam). Czyli nigdy czy nie nigdy? A na takie nachalne okazywanie czułości w towarzystwie przeczytałąm kiedy świetne określenie – „obsikiwanie”. Znaczy „to je moje”. A nie „ja tak bardzo kocham”. Kostka pytasz Oneill jak powinna wyglądać normalna troska? I odpowiadasz „Dla mnie właśnie tak (jak w 1 akapicie). Tylko, że on potem mówi ile to musiał poświęcić dla mnie.” No wiec moim zdaniem właśnie NIE TAK, ze potem mówi się ile to musiał poświęcić. Ulla – jak rzeczywiście nigdy sobie nie wybaczysz, to KOMUKOLWIEK będzie przez to lepiej? Była tu kiedys taka dziewczyna z nami o nicku Chooliganka. (Może ktoś pamieta?). Ona też jak pierwszy raz tu weszła to od tego zaczęła, że zrobiła coś, czego nigdy sobie nie wybaczy, coś strasznego, itd. Itd. Tak to napisała, ze wyglądało co najmniej na kilka morderstw z premedytacją i poćwiartowaniem. A okazało się – że całowała się kiedyś z kobietą…. No, może takie trochę… hmn zaskakujące, ale czy straszne?? I niedowybaczenia? Ulla – WSZYSTKO można wybaczyć. Tak jak napisała ci Renta. Tylko nie zgodzę sie w jednym – że musi być za to kara , taka sama kara. Mmak – ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Eutenia - dziekuje za serduszko. Skad Wy te serduszka i usmiechy bierzecie?? Casta - Nie trzeba mowic: "nie zaufam zadnemu facetowi", bo naprawde bedziesz w to wierzyc, ze tak bedzie. Nie kazdy facet jest taki sam. Sa faceci normalni i nie-toksyczni. A tym, ze on tam jest w Anglii, to sie nie sugeruj. Niech sobie bedzie. Anglia nie nalezy przeciez do niego i tam policja tez jest. I nawet lepiej, bo sie balby wiezienia tam, albo deportacji, jakby cos mial zrobic. Na ogol te toksyki i damskie boksery to sa smierdzace tchorze, najwiecej boja sie o siebie. Mnie, jak kiedys uderzyl w glowe, ze lezalam przy ulicy w sniegu, dopiero sasiad mnie podniosl, musialam byc nieprzytomna, bo nie pamietalam naszego numeru telefonu, zeby zadzwonic od sasiada do dzieci, wezwalam policje, to uciekl drugimi drzwiami. Taki bohater. Casta - nie boj sie, ale badz ostrozna. Nie mysl: "dlaczego mnie sie to stalo?", bo takie cos staje sie u wielu kobiet, jak tu widzisz, chyba jakas epidemia tych wariatow, nie umiejacych zyc. Tacy nie powinni sie zenic w ogole, ani zakladac rodzin, miec dzieci, bo tylko sieja nieszczescie. Casta - zycze Ci wszystkiego najlepszego, dobrego spokojnego zycia i zakochania sie szczesliwie, czego Wszystkim Wam tutaj zycze, lacznie ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że pamiętam chooligankę - cool :-D nawet któraś z dziewczyn lubiła do niej mówic , pisać - cooliganka - od cool :-D Fajne czasy to były tu na cafe , kiedy przyszłam byłam nowa , ona juz tu była, ciekawe co z tymi dziewczynami z tamtych 'czasów' często je wspominam :-D mam w sercu , jakby nie było przecież szłyśmy wszystkie tą samą drogą potem przyszedł czas 'rozejscia się' ... tak, takie jest życie, niektórym towarzyszymy dłużej innym krócej ❤️ ale droga nie kończy się - spotykamy ciągle 'nowych' przyjaciół ❤️ Życie, Życie !!! Kochane !! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Różo ❤️ Jak my czarujemy tutaj te serduszka? Już ci mówię - otwierasz nawias kwadratowy , nie robiąc spacji wpisujesz wyraz - serce - lub - kwiatek - i znowu nie robisz spacji tylko zamykasz tym samym nawiasem kwadratowym i już ! gotowe ! powodzenia Jesienna Różo !! :-D Masz śliczny nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Różo ❤️ A może pierwsze serduszko które chciałabyś tutaj umieścić , znalazłoby sie obok Twojego nicku ? To tylko taka moja mała sugestia? Co Ty na to ? hm ? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
witam szanowne kobitki ❤️ a ja wam się pochwalę! po przedziwnym związku z ddai i jeszcze dziwniejszym rozstaniu (pisałam co nieco kilka tygodni temu, bardzo mi pomogłyście) trudno mi było się ogarnąć, więc poszłam do psychologa i skontaktowałam się też z fundacją "kobiece serca" no i w poniedziałek wybieram się na grupę wsparcia organizowaną przez zaprzyjaźniony z fundacją ośrodek... daleko mi jeszcze do normalnego stanu, jeszcze mnie wkurw bierze, jak sobie przypomnę jaka miękka była i jak zostałam potraktowana, ale zmierzam do tego, że uzyskać pomoc wcale nie jest tak trudno, wystarczy poszukać i nic to nie kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×