Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość Śilna kobieta
Buszujaca Dobrze że napisałaś do nas i dobrze że rozmawiałaś ze znajomą o pokoju do wynajęcia, masz teraz 2 tygodnie (no może mniej, bo zdecydować musisz wcześniej trochę) na przestawienie się i przekonanie samej siebie do tej decyzji, czego Ci życzę. Zdaję sobie sprawę że nie jest Ci łatwo, ale zawsze pierwszy krok najtrudniejszy a potem będzie już lepiej, ściskam Cię🌼 Nie odzywam sie do m od wczoraj, oczywiście puścił mi litanię na mój temat wczoraj wieczorem, jaka to jestem beznadziejna więc przestałam się odzywać i tyle. najbardziej przeszkadza mi to że on wyzwala we mnie bardzo złe uczucia, dużo gniewu, złości, aż isę we mnie czasem wszystko trzęsie. Nie lubię tak się czuć, jestem raczej spokojną, cierpliwą osobą, nie lubię krzywdzić ludzi, ani przeklinać, a on mnie do tego doprowadza. Co do mojego pogodzenia z sytuacją, to jestem pewna swojej decyzji ale jednocześnie wiem, że to cisza przed burzą, bo jak wrócę do Polski to się piekło zacznie. Dla tego próbuje teraz zebrać siły, poukładać sobie wszystko w głowie, obmyślić plan, żeby mi było potem łatwiej. A mój m faktycznie jakby nic nie podejrzewał, co mnie niezwykle zadziwia bo jak można myśleć że nie ważne jak się tą drugą osobę będzie źle traktowało to i tak nie odejdzie. No nie wiem, aż tak jest przekonany o swojej cudowności, że wydaje mu się że możne mnie wyzywać, policzkować, traktować jak śmiecia a ja będę udawała że wszystko ok. Z drugiej strony, jego ojciec matkę traktuje zupełnie bez szacunku, i mimo tego że mają rozwód to ona i tak wielce zakochana na kolanach prawie że przed nim chodzi. Naoglądał się chłopak i nauczył że im gorzej babę traktujesz tym większą masz nad nią kontrolę. On nawet ostatnio z pretensją do mnie wyskoczył że ja już się go nie boję i jemu się to nie podoba wcale!!!! Paulina Faktycznie posty długo wchodzą, więc jeżeli podejmiesz się założenia nowego wątku to proszę wklej tu jego link, żebym go znalazła szybciutko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
dobrze mi z tym nickiem:) ,Buszująca to był proces który trwał długo ,akurat mam taka sytuacje że czy byłabym z nim bita ,szarpana ,poniżana czy jestem sama z walka o byt to i tak jestem w tym sama.Po prostu jak dla mnie sytuacja na tyle już była wtedy powazna że dotarło do mnie ,że zostawił mnie enty raz w chorobie ,to i tak we wszystkim bede zawsze sama.A te noce kiedy miałam problemy z sercem i poxniej zapaść ,to był taki błysk w ciemności ta jasność ,umrzesz ,syn zostanie z psycholem ,który zniszczy go tak jak ciebie,i własnie ta jakby jasność ,masz dwa przykazania jakie wziełas na siebie -małzenstwa i macierzyństwa.Jestem osoba wierząca dlatego nie umiałam tak go wykopać ,no bo sakrament małz.Ale mam tez zobowiazanie wobec syna i to syn potrzebuje opieki ,przygotowania do zycia ,wsparcia w wielu sytuacjach.A syn jest jedyna osoba ,która zawsze jest ze mna.To nie był jakis racjonalny proces , tylko ten błysk.Tyle ,że kazdy ma ten proces w innym czasie .Paulina szybko sie ogarneła ,podjęła decyzje i jest konsekwentna.Inne długo będą rozważać za i przeciw.Tu nie ma reguły.Dobrej Nocy Dziewczyny 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinko 🌻 to jest niezmiernie ważne aby kobiety które przeszły metamorfozę opisywały swoją drogę. Takie wpisy dają nadzieję. Nadzieję nie na to że dokona się cud i m się zmieni,ale nadzieję na to że z najczarniejszego dołu można wyjść,bo tak rzeczywiście się dzieje. Nadzieja jest najważniejsza!! Gdy można dostrzec choć cień migoczącej nadziei wtedy człowiek choćby na czworaka ale będzie tam się czołgać............ Takie wpisy to świadectwa no to że cuda są możliwe i się zdarzają każdego dnia.........gdy z zalęknionej dziewczynki rodzi się Kobieta. Kobiety będące na skraju obłędu potrzebują czuć że jest ktoś kto czuł podobnie i potrzebują czuć się rozumiane. Współodczuwanie (jak napisał kiedyś Duszek Weroniki ) nie jest tym samym co współczucie..........współodczuwanie jest dzieleniem się bólem i jest kamieniem węgielnym pod nowe...:) Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezsenna🌻-🌻Szczescie,Milosc,Sila,Moc,Wolnosc,Radosc,Spokoj,Prawda,Zrozumienie-SA W TOBIE.ZA CZYM GONISZ,CZEGO SZUKASZ?SIEBIE?Ciesze sie. 🌻Poszukaj Siebie W SOBIE,POPATRZ SIE NA SIEBIE,usmiechnij sie moze do siebie i zapytaj:KIM JESTES?JAKA JESTES?CO WIDZISZ?CO SLYSZYSZ?CO CZUJESZ? Kim jestem? :-(Myslenie jest cierpieniem. :-)Moze nie mysl,otworz zmysly,poczuj jaka wiosna jest pachnaca. Kiedy bylas ostatnio na spacerze,zeby sie uspokoic,wyciszyc,posluchac,popatrzec,poczuc nature? :-)Przytulalas sie kiedys do drzewa?Moze sprobuj.Poczujesz ich moc i sile,spokoj,odwage,milosc.Zobacz ich piekno.To sa dziela Boskiej Sztuki-doskonale. :-)Kiedy wiosna przychodzi,trawa rosnie sama. :-)WIEC-GLOWA DO GORY.DASZ RADE.JUZ DAJESZ RADE.RADZISZ SOBIE CALY CZAS.Moze pomysl inaczej,moze pomysl jeszcze raz. JESTESMY Z TOBA.CZUJESZ TO? 🌻❤️Masz pilota?;-)To wylacz myslenie,wlacz czucie,widzenie,slyszenie... 🌻❤️Z wiosennymi,pachnacymi pozdrowieniami,serdecznymi,zyczliwymi.:-) 🌻Jestes madra kobieta,dobra,inteligentna,empatyczna.Uwierz w Siebie,zaufaj Sile Wyzszej.Pozwol sie poprowadzic,chociaz troszke. :-) 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszujacaWzbozu
Paulinko. Witaj i milego dnia🌼. Faktycznie, mozna wybrac kazda droge, tylko pod warunkiem totalnej samoakceptacji... Znowu przegladam Twoje posty w poszukiwaniu wskazowek do dzialania... Napisz jak idzie walka z papierosami ....heh,fajnie Renta napisala... Napisz o swoim dniu,co robisz zazwyczaj...moze w radosci z codziennych malych rzeczy tkwi cud Twojego szybkiego zdrowienia...co myslisz jak sie budzisz? Dobrze ze jestescie Witaj Kochana🌼 Nazywasz poczatek Twojej drogi- naglym impulsem...Mysle o tej nocy,kiedy podjelas decyzje...jak musialas sie czuc,chora,samotna,przerazona i paradoksalnie, jaka to pozniej sile w Tobie wyzwolilo... a moglabys napisac cos wiecej o Twoim synu? jak on to wszystko przyjal? nie teskni czasami za m? Jestem z Toba calym sercem. Silna Kobieto Buziaki 🌼 Masz racje,najbardziej zadziwiajace jest to,ze tacy ludzie jak nasi m, mysla,ze sa tak cudowni,ze chocby nie wiem co zrobili,jak sie zachowywali,to my zawsze bedziemy przy nich trwac,bo gdzie tam taki plebs jak my;-) pomyslalby o rozstaniu.... smialam sie jak czytalam,ze Twoj m jest zly,ze Ty sie go juz nie boisz.... A dlaczego piszesz,ze najgorzej bedzie,pozniej w Polsce? Czego sie spodziewasz: gnebienia telefonami,jego przyjazdu po Ciebie,czy tego,ze bedziesz tesknic? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszująca:) założyłam nową część. link jest w poście wyżej:) Twoją wiadomosć już tam skopiowałam. Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszujacaWzbozu
Chcialam dzis napisac pare slow o tym jak zyjac w toksycznym zwiazku doprowadzamy do rozmycia sie osobowosci. Chcialam tez prosic o Wasze spostrzezenia na ten temat. Od jakiegos 1,5 roku zauwazylam w sobie straszne zmiany. Przedtem mialam o sobie pewne zdanie; wiedzialam,ze np. interesuje sie polityka,lubie sluchac trojki,kocham dzieci i zwierzeta,mam takie a takie wady i rowniez takie a takie zalety. Zyjac w piekle,stracilam calkiem siebie. Zaczelo sie od trudnosci z podejmowaniem najprostszych decyzji. Potem przestalam tak jakby miec swoje opinie,po m wszystko podwazal,zeby mi udowodnic jaka to jestem pusta.Lecialo po kolei; krytyka mojej rodziny,znajomych,bylego meza,kierunku studiow,ubioru,ech,szkoda gadac... Do tego dodajmy cos ,co jak kiedys przeczytalam w podreczniku psychologicznym, nosi nazwe deprywacja sensoryczna; czyli odciecie od bodzcow z zewnatrz( w tym przypadku; ludzie z zewnatrz,telewizja,radio,...gazety...a propos gazet, to m szalal jak sobie kupilam Twoj Styl, albo Pania,teraz musze chowac). I gdzie ergo? Ergo jest takie,ze czuje sie przezroczysta,bezbarwna,pozbawiona osobowosci.Jak taki cyborg,ktorego stworzyl m.Cyborg ten musi; - zawsze miec super nastroj - nie moze miec swojej opinii w zadnym temacie - zawsze sprzatac i gotowac i byc gotowym do rozliczenia jesli czegos nie dopelni - musi miec ochote na seks 4 razy dziennie, nawet po wyzwiskach i awanturach - skupic cala uwage na panu swym - nie wychodzic nigdzie bez pana swego - nie wiedziec co to zmeczenie - w wolnych chwilach odpoczywac wypiekajac ciasta oraz robiac serwety na szydelku bleeeee Czy Wy tez tak mialyscie? Czy dni uplywaly Wam tak jak w filmie pt.Dzien Swira?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
zawsze byłam związana z synem bardzo emocjonalnie.Pochodzę z zimnej rodziny ,mama była dda.Typowa rodzina dygnitarzy komun.Ja urodziłam się chora,mysle ,ze nie spodziewali sie takiego dziecka w ich doskonałym zyciu.Z jednej strony miałam wsparcie jeżeli chodzi o samo leczenie ,ale z problemami takimi jak wyśmiewanie się dzieci ze mnie musiałam sama sobie radzić.Jak urodził sie syn po raz 1 poczułam ,ze jest ktos kogo moge bezpiecznie kochać i kto mnie będzie kochał.Syn był zwiazany z małz, dlatego wczesniej 'Połozyłam" na szali jego radość z bycia z tata a swoje dobro.Natomiast jak sie juz powaznie rozchorowałam a małz nie dostrzegał powagi sytuacji ,syn zaczął w przyspieszonym tempie dojrzewać.Nie jest juz mały zeby nie widziec co sie działo.Ogólnie jest bardzo pogodny ,dobrym dzieckiem.W momencie jak widział jak ojciec sie wysmiewa z jego problemów, a miał problem z przemoca w szkole.Widział jak szarpie sie o kazde 60 zł alimentów zaczął tracic szacunek do ojca.Takie apogeum nastapiło gdy ojciec machał mu ratą alimentów to chcesz czy nie chcesz i jak syn wyciagnął reke , tamten cofnał swoja i zgniótł pieniadze ,smiał sie przy tym.I dostał w ryja od syna tak ,że wpadł w drzwi sąsiadów.Ja byłam w szoku.Syn mówił ,ze juz nie wytrzymał,Miałam problemy ,że się buntował ,ze za duzo obowiazków teraz ma ,ale cierpliwie tłumaczyłam mu że to cena za wolność ,za spokój.Ja robie co mogę przy swoich fizycznych ograniczeniach ,syn na ten moment nie chce znac ojca ,nie chce się z nim kontaktować.Ma dziewczyne , więc ma tez taki swój swiat w którym mu dobrze.Staram się go cały czas otaczać miłościa ,żeby miał spokój ,mógł się uczyc ,zeby nie tracił dzieciństwa w tym wszystkim.Prosze nie wklejajcie tego postu do nowego topa.Tu się czuje bezpeicznie schowana na 472 str ,tam kazdy będzie czytał:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Buszująca dokładnie ,sprzatanie ,ubieranie sie lumpie ,modlitwa obowiazkowa , i życie jak za szybą.Zero kontaktu z ludzmi bo mozna porównac jak zyja inni.Zero swoich zainteresowań bo grzeszne ,u mnie dochodzi jeszcze niestety jego radykalny ,źle pojmowany katolicyzm.Więc zero zainteresowań bo prowadzą do grzechu,kontakt z ludzmi tylko wierzącymi -pod jego nadzorem oczywiscie i pokutowanie za grzechy.Praca w zaleznosci od jego widzimisię ,raz było xle ,ze pracuję ,a raz ,ze nie pracuje.I zycie w biedzie jako element ciagłej pokuty.Na szczęscie nie wymagał seksu bo to grzech.Czasami się dziwie jak dałam rade to wytrzymać, ale skoro wytrzymałam tyle to teraz tez dam radę.Tego też proszę nie przeklejajcie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lysek z pokladu
RUSZYŁA POLSKA DARMOWA STRONA EROTYCZNA, POLECAM www.sexstyl.vum.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ups, wpisalam sie na poprzednim temacie ;) Maja - wywolalas mnie, witaj, rzadko zagladalam, pozniej przestalam juz czytac, "wyroslam" z problemu co nie znaczy, ze nie wiem jaki jest trudny. 3 lata temu znalalam milosc, taka prawdziwa ;) Teraz mam inne klopotki ale mysle ze sobie z tym poradze, poradzilam sobie i wczesniej. Okazuje sie, ze demon siedzi w nas i czeka zeby wypasc, przez kilka ostatnich miesiecy zauwazylam ze i ja - niestety - moge byc abuser, zwalalam na hormony ale w koncu umowilam sie na wizyte po profesjonalna pomoc, mam nadzieje, ze mi pomoze, nie chce ranic mojego meza ani niszczyc naszej milosci. Wszystko u mnie w porzadku, nie pisalam wczesniej bo to co przezywalam jak poznalam Moja Pokrewna Dusze bylo tak cudowne, tak piekne i nie chcialam ranic dziewczyn, ktore pozostaly w trudnych zwiazkach. Minelo 5 lat po tym jak zapisalam sie na grupe dla kobiet takich jak ja, ponad 5 lat kiedy rozwiodlam sie z moim mezem i stal sie tylko wspomnieniem, nie wiem jak kiedys moglam sie tak nim przejmowac, jestem calkiem inna osoba, nauczylam sie zyc inaczej i jest mi dobrze. Zycze wszystkim powodzenia, widze, ze temat, ktory zalozylam w chwili potrzeby nadal funkcjonuje i pomaga, jak rowniez temat z lekturami (moja stopka) - jesli ktos chcialby zostawic mi wiadomosc, moze lepiej niech bedzie na temacie z lekturami, bo tyam czasem zajrze, czasem wciaz przekazuje innym babeczka lektury i zagladam zeby sobie przypomniec to co mi kiedys pomoglo. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kolezanki, ja pisalam o swoim zwiazku na 452 stronie , jakos sie trzymam, maluch jest chory i strasznie marudzi , padam z nog i prawie nie spie w nocy. Tatus byl u malego 2 tyg temu na 4 godziny i pojechal do domciu do mamusi nad morze....... pare dni temu znalazlam na jednym z portali internetowych jego rozmowe z kumplem i .......... NOWA DUPA ; tatus: ogulnie to ci powiem ze jak tak dalej pujdzie z pauliną tooo wymiękne kumpel: tzn? co masz na mysli? tatus: hahah kumpel: padniesz przed nia na kolana? tatus: sie kurwa zakocham hahaha tatus: a ja nie kochac a tu muka kumpel: stary czas najwyszy kumpel: hmm szczerze pojadl bym i popil za free ahahahahha tatus: wiesz ze ona bes kiciora lubi takie same filmy ma podobne zdanie na rurzniaste tematy jest tyle podobiestw ze czasem wydaje mi sie ze ona czyta mi w bani tatus: i niema nic pszecifko zielsku a wiesz jak ja lubie jarac kkumpel: ahahaha tez tak sadze tatus: nooo to samo z toba hahaha kumpel: kurwa ziomus to samo mam ze swoja tatus: masakra kumpel: zaraz ci wysle kawalek rozmowy z andzela: bo jestes zajebista z charakteru i wogole jestes super:P aaa no i pierwsza moja ze tak powiem ktora nie ma nic do trawki tatus: wiesz mi sie zdaje ze jestesmy z deczka wypaczeni pszes te wszystkie idiotki nooo napewno ja kumpel: bez kitu to samo pomyslalem jebac kurwy w koncu cos normalne NO........wiec takich rozmow znalazlam wiele , i z kumplem i z ta nowa DUPA jak on to mowi. Boze.......gdzie ja mialam oczy, czemu ja tego wczesniej nie widzialam......... zaczynam myslec nad ograniczeniem mu praw do dziecka......... Nienawidze go !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tatus do niej; kotek jestes sliczną kobietą o pięknych oczakach i usmiechu ktory mnie osobiscie powala i czuje sie szczesliwcem ze to własnie ja moge cie kochac wiesz tatus: a seks z tobą mniammmmm tatus: wiesz ze jak sie zobaczymy tooo pszes pierwsze dni cie nie wypuszcze z łuszka ona: to cyba ja ciebie hehes.... ona: poprostu moge przy tobie nie spac calymi dobami i kochac sie z toba po 100 razy ona: i przezywac orgazm milony razy tatus: kocham twoje ciałojak lerzysz bliziutko i czuje twoje ciepło tooo bes kitu jest poruwnywalne z stanem jakiegos upojenia tatus; ja chce do ciebie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W jednej z innych rozmow napisal ze jest seksoholikiem na odwyku, opisywal jak lubi uprawiac sex... ze szczegolami , o tym jak bylo wspaniale......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ijeszcze jeden cytat; siema u mnie luzik dyłem ostatnio w polsce ,,,,noo miało byc krutko ale wyszło długo hahaha...bokuciłem sie tak grubo z dupom i jusz z nią nie jestem ....psk wiesz ze mam syna??? noo ale jak pszyjechałem do omciu too standardzik impreski ,,,jemen lampart i zwałe codziennie od rana blanty i imprezy hahaha ale jusz w robocie jestem wiec git ..psk .mam nową dupe ,,,,i wkoncu moge sie wyluzowac bo z tą starą to traiłem w huj masakra !!!!!!!!!!! jedziemy z jemenosem i lampikiem na sensejszyn wiec sie mam nazieje zobaczymy i zjaramy cus hahahhha pozdrowionka.................cdn kumpel: hehe no to gratulacje koleszko zesostalec ojcem co wspanialego wrzyciu kazdego mezczyzny ja jaram blanty od rana do wieczora kofiszopy non stop open hehehe nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszcie prosze czy ten typ wedlug Was tez jest chory czy tylko ja tak mysle;;;;;;;(((((((((((( niewiem czy isc z tym do sadu o ograniczenie praw rodzicielskich ;;;;;;;;;(((((((((( Dla mnie to psychik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest psychiczny a jego
ortografia powala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkoncu_szczesliwa00
witam wszystkich . ja właśnie uwolniłam sie z toksycznego związku, łatwo nie było ... bylismy razem 2 lata...byl chorobliwie zazdrosny o każdego faceta, nie mogłam sie spotykać z kolezankam- a jak nawet gdzieś wyszłam to za każdym razem kończyło sie awanturą, nie mogłam ubrac spódniczk, bluzki z dekoltemi nie mówiąć już o pojechaniu gdziekolwiek samej : na zakupy z kolezankami, nad jezioro, basen...co chwila do mnie dzwonił i sprawdzał co robie, przeglądał mi smsy, archiwum na gg. czułam sie osaczona i strasznie nieszczęśliwa, do tego stopnia że zaczelam brać antydepresanty... gdy sie kłóciliśmy nawet jeśli była to jego wina zawsze zwalał winę na mnie... pare razy próbowałam go zostawić ale płakał, obiecywał ze sie zmieni, brał mnie na litość. mówił ze zabije każdego mojego nowego faceta... ale teraz jestem sama i odżyłam, czuję sie szczesliwa mimo to ze momentami brakuje mi go ... ale wiem ze dobrze zrobiłam i z czasem bedzie tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka2502
Witam. Długooo sie nie udzielalam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok..juz pamietam. Więc wpadłam tu tylko na chwilke...po raz pierwszy pojawilam sie w lipcu 2007 roku...dluga musialam przejsc droge zanim doszlam do tego gdzie jestem....nie bede powtronie opisywac rozstan powrotow itd... wyzwolilam sie wkoncu od mojego M:)) jestem szczesliwa:)) od 2 tygodni juz nie mieszkamy razem...nie tesknie..nie dziala na mnie i nie wzbudza we mnie zadnych uczuc ani litosci ani milosci...nic komplertnie...nie kocham Gojuz...tylko mi Go zal...ale bylam zaslepiona...6lat prawie zmarnowalam na tkwienie w tym zwiazku na te wszystkie przepychanki..na te przemoc psychiczna i czasami fizyyczna.....otworzylam oczy...czuje sie jakbym wzrok odzyskala.....odeszlam tym razem od Niego ale juz na zawsze...bezpowrotnie....nawet jakby byl aniolem nie chce z Nim byc...czuje sie dobrze sama bez Niego...zreszta mam dla kogo zyc...dla mego dziecka..... niewiem dlaczego tyle lat uplynelo zanim mi klapki z oczu opadlu...bylam wspoluzalezniona od Niego...obawialam sie ze sobie nie poradze...teraz zostalam bez pracy...na utrzym,aniu mam dom i dziecko...ale naprawde jestem szczesluiwa...dlatego ze jestem wolna...dzięki Ci Boże, że wkoncu sięprzebudziłam. Pozdarwiam wszystkich i zycze powodzenia i wytrwalosci i sił duuuzoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka 🌼Witaj!!Jak miło cię słyszeć - rzeczywiście troszkę Cię nie było :-) Ale taka juz chyba kolej rzeczy że znikamy czasem stąd aby wprowadzić w czyn to czego się tutaj uczyłyśmy/dowiadywałyśmy się - itp. Julka,cieszę się że się wyzwoliłaś,że jesteś szczęśliwa,cieszę się razem z Tobą 🌼Teraz,własciwie juz jest dobrze, ale od teraz będzie już tylko CORAZ LEPIEJ - największej przeszkody,zagrożenia,przyczyny - już nie ma. Udało ci się i to jest Twoja wygrana :-D P.S. Topik juz ma trzecią część,nie piszemy już tutaj,zawitaj do nas tam :-) zaraz wkleję Ci link do części trzeciej,pod tym samym tytułem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2502 Julka 🌼Pozwól że wkleję Twój post aby dziewczyny wiedziały że odezwałaś się :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Halo, dzien dobry, to ja. Nie bylo mnie tutaj 3 miesiace, wlasnie wrocilam z innego stanu. Jeszcze nie zdazylam przeczytac postow. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Jak oddzielić nagle,rozum swój od serca ? ' To z tekstu M.Grechuty - z utworu - "Dni których nie znamy" Serce i rozum. Nie jest dobrze słuchać zawsze głosu serca. Niestety ale nie wychodzi się na tym - dobrze. Bo co to jest wogóle - ten głos serca ? Sercem kochamy ale nie myślimy. Mózg - rozum - wybieram konkrety. Życie iluzją to stracone życie. Serce - siedlisko uczuć. Od tego mamy rozum i mózg - centrum dowodzenia - ja wybieram rozum - a wy ? serce czy rozum - ? Niejeden człowiek przekonał się na własnej skórze , jak to jest kiedy idzie się za głosem serca i co ? opłaciło się ? i po co ? zaraz potem odezwał się rozum - podszepnął - zapytując - i było ci to potrzebne ? Od tego jest mózg aby z nim współpracować - mózg -szef - rządzi - a serce ? nie da się nim sterować - to siedlisko uczuć - to tyle mojej filozofii - Serce na drugim "planie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladygaga778899
kopnikcie tych durnych facetow w dupy wam potrzebna jest energia do walki a nie trenowania empatii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna70
To wszystko już za mną. To zamknięty rozdział życia pełen emocji i niezrozumienia, wyprowadzek i powrotów... to już za mną... a teraz taka nostalgia mnie wzięła w obliczu śmierci, która dzisiaj odwiedziła moja rodzinę... po jaką cholerę te wszystkie stresy i nerwy? Uspokoić emocje, wyciszyć się i znaleźć sens w tym życiu... Bądźcie mądre i silne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina jako kaja w cz. 1
witajcie dziewczyny. nie wiem czy mnie pamietacie moja historia była w pierwszej czesci. miałam wtedy chyba 20 lat i konczyłam toksyczny zwiazek...Bił, wyzywał ponizał zdradzał...a potem straszył...dałam radę dzieki temu forum i dziewczyną z pierszej czesci...było trudno nie raz myslalam ze taki moj los...ale pomalu murowałam sciane przed nim za ktora miało byc lepiej miał byc swiat dla mnie...i był...poznalma w nim mezczyzne ktory mnie pokochal taka jaka jestem z moimi doswiadczeniami i z moim strachem ktory bronil mnie przed demonami przeszlosci w ktorego ramionach czulam ze nic zlego mi sie nie stanie...zaczelam zyc poznawac swiat na nowo...to on pokazal mi ze niebo jest blekitne ze wiosna wszysko kwitnie i ze jest tak pieknie...moze dlatego lubie wiosne bo wtedy ja tez zaczelam budzic sie do zycia...pokazal mi ze sjestem warta wiele i ze wiele potrafie...i tak zapisalam sie na studia ktore niedlugo koncze poznalam noowych wspanialych przyjaciol a za dwa miesiace wychodze za maz.. i nic nie jest wazne oprocz Nieo..oprocz mojego przewodnika mojej dobrej duszy...i powiem Wam jedno to wszyko dzieki Wam..a nowym dziewczynom ktore zaczynaja walczyc o siebie chce powqiedziec ze warto...Bo za tymi drzwiami ktore wydaja sie dla was zamkniete teraz jest swiat lepszy, dla Was a po penym czsie okazuje się ze drzwi wcale nie byly zamkniete tylko mocniej trzeba było pchnąc... a tak na marginesie ostatnio przejechalabym swojego bylego na rowerze i nawet go nie zauwazylam hihi widzicie jak to dziala?? DAcie Rade wierze w wAS I W KOBIECA SIŁE POWODZENIA!!!! PS. Dziekuje swoim mentorom z tego forum i pozdrawiam was dziewczynki kochane:::*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×