Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Alasskaa, gotowa recepta? Chcesz, by ktoś decydował za Ciebie i jednocześnie zastrzegasz, że nie będziesz w stanie tego zrobić... Przeczytaj posty Ewy i Poa z tej strony http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146&start=2790 , poczytaj o zachowaniach, które kwalifikują się jako przemoc http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=75 z pierwszej części tego tematu http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800&start=0 To jest recepta na tę chwilę. paolka-smutna, chyba czas na zmianę niczka :) roksana_31, dużo siły życzę🌻 radosnka, dawno Cię nie było :)🖐️ Jesienna Roza, w Twoich postach często przewija się jeśli nie nienawiść, to absolutnie negatywny stosunek do mężczyzn jako takich. Mylę się? :) Dla wszystkich dziewczyn - wielkie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piglet, mozesz czuc sie przytloczona tym co tutaj przeczytalas. Moga sie uaktywnic poklady poczucia winy, zalu, bolu... Nie jestes niczemu winna. Reagowalas i reagujesz na poziomie swojej swiadomosci. Masz prawo byc taka jaka jestes i czuc to co czujesz. W tym wszystkim istotny jest fakt, ze wszystko przemija (nawet najdluzsza zmija :) ) Nie ma nic zlego w poczuciu winy, zalu, zlosci, agresji, nienawisci...wazne jest by sie w tym nie zapadac, nie holubic. Przez pewien czas uprawialam wlasna martyrologie, naprawde nic fajnego. Slabo znam angielski ale Piglet to na pewno nie Ty. Serdecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie sie bardzo podoba nick Piglet, moze w zwiazku z moimi osobistymi zainteresowaniami. Uwielbiam swinki, sa to bardzo madre i czyste stworzenia - to czlowiek dorobil im "opinie" z roznych powodow; w islamie sa uznane za "nieczyste" a moze wartaloby wiedziec dlaczego - otoz przodkowie ludow wyznajacych islam byli koczownikami, w tamtych stronach klimat jest cieply - swinie nie lubia z natury przemieszczac sie z plemieniem z miejsca na miejsce a ich mieso szybko sie psuje i trudno je zakonserwowac - i tak przez lata wskutek "niepraktycznosci" jadania swinskiego miesa wziely sie wierzenia o jego nieczystosci dla wiernych. Wiekszosc zwierzat ktore znamy (kot, pies) po urodzeniu fajda pod siebie - male swinki wychodza poza gniazdo za potrzeba! Kojarzy mi sie sympatycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill, ano wlasnie. Jezeli kojarzy sie sympatycznie to jest OK. Mnie sie skojarzyl fatalnie na tle poruszanego tematu. W oderwaniu od tego tematu, rzeczywiscie jest tak jak piszesz. Serdecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsłyszane: "Nigdy nie wchodź w dyskusję z chamem. Najpierw sprowadzi cię do swego poziomu. a potew pokona doświadczeniem". Fajne, prawda? Uściski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wylosowałam "Jeśli wyruszasz w drogę nie mysl, że twój cień zostanie w domu" :-) Mam dziś wizytę u psychologa. Przed każdą boli mnie brzuch i mam ściśnięte gardło, mam wrażenie, że wszystko we mnie się trzęsie. Niemiłe. I strasznie mi wstyd, że nie umiem tam pochamować łez. To upokarzające dla mnie. Czuję się wtedy jak głuia, rozmamłana dziewczynka i sama sobie w duchu ubliżam, żeby się opanować. Boję się tych emocji. Ale z drugiej strony- wychodzę stamtąd jakby ....lżejsza. Fajne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Nie Calkiem Blondynka - mylisz sie co do mnie. Mezczyzn jako takich - lubie, a niektorych nawet kochalam. Nie lubie, nie cierpie tylko mezczyzn - toksykow i pedofili, czy to jakies nienormalne???? Bo akurat napisalas o tym po mojej ostrej wypowiedzi na temat pedofila. Przeciez tutaj wszystkie zle sie wyrazaja na temat i toksykow i pedofili. O innych tutaj nie mowimy. Nie przypisuj mi czegos co nie istnieje. Ty sama nie wiesz kim jestes, bo nazywasz sie nie calkiem blondynka, wiec co? Jak nie jestes blondynka, to pisz - nazwij sie konkretnie - szatynka albo brunetka, albo ruda. Co do siebie masz watpliwosci, a mnie juz latke przylepilas. Tutaj czasem faktycznie odechciewa sie cos pisac, bo zaraz atak i obrazanie. Ale ja sie nie przejmuje. Widac i niektore panie sa toksyczne....... Ja sie tylko odgryzam, sama pierwsza nie zaczynam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Ulla - nie boj sie i nie wstydz idac do psychologa. Oni po to sa, aby pomagac ludziom, a najwieksza pomoc dostaniesz wlasnie jak bedziesz calkiem szczera. Najlepszy dowod jest, ze, jak piszesz, wychodzisz stamtad lzejza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Ulla35 - Bardzo mi sie podoba to zdanie: "Nie wchodz w dyskusje z chamem, znizy cie do swojego poziomu i pokona doswiadczeniem". Doswiadczeniem - oczywiscie w chamstwie. To jest prawda. Musze to sobie odpisac i zawiesic na lodowce. Mam tu takiego w domu. Ha ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Roza skarbie, dlaczego poczułaś się zaatakowana przez nie całkiem blondynkę? Zadała Ci tylko pytanie, z życzliwym uśmiechem na koniec.... Nie każda wypowiedź, niezgodna z naszą, jest od razu napaścią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla :) ależ po co hamujesz łzy? Pozwól im płynąć, pozwól sobie na niepohamowane reakcje. To oczyszcza. Nie oceniaj się. Daj sobie prawo pobyć małą dziewczynką :) Zobacz jak się miotałam po śmierci mamy - niby wszystko miałam pięknie poukładane, wytłumaczone itd., a po fakcie... zagubiłam się. Żal, ból, poczucie odtrącenia, winy, że znów w czymś tam nawaliłam, nie sprostałam. Pozwoliłam sobie wtedy na powrót do lat szczenięcych, płakałam jak taka mała siusiumajtka, rozpamiętywałam wszystko jak leci, byłam zła na siebie, że nie jestem w tym momencie lojalna, ale z drugiej strony wiedziałam, że jest mi to potrzebne i jak nie teraz, to nie wiem kiedy odważę się aż tak głęboko "przeorać" to miejsce, gdzie kryje się powód mojego bólu. Wracałam wspomnieniami - i okazało się, że ja wciąż musiałam nadążać, sprostać, nie rozczarować, że nawet gdy zadanie było ponad siły, to nie miała należytego wsparcia, byłam tylko rozliczana. Że tylko babcia mnie wspierała, kochając, tylko ta miłość do mnie takiej jaka jestem, a nie takiej jaką by mnie chciała widzieć (bo KAŻDĄ MNIE kochała) dawała mi siły, to była moja ostoja i jej uczucie było w 100% odwzajemnione. Ona niczego ode mnie nie chciała, nie oczekiwała, ona mnie kochała całym sercem i rozumiała, że staram się jak mogę i że nie zawsze mi się udaje. Ona wiedziała, że nie jestem doskonała i wcale tego ode mnie nie wymagała. I wtedy, gdy dałam sobie samej prawo do bycia niedoskonałą, minął żal, ból i poczucie winy. Ja wiem, że się starałam i zrobiłam wszystko najlepiej jak umiałam. Od tego czasu mam spokój wewnętrzny :) Jesienna Roza, ja zadałam tylko pytanie, które mi się nasunęło. Nie oceniam nikogo. Zadałam to pytanie w kontekście tego czy nie są to zbyt negatywne emocje. Ja od paru ładnych lat wiem kim jestem. I wiem, że jestem kimś więcej niż może to określić kolor włosów. Adres poczty mailowej zresztą do tego nawiązuje, ale sam nick jest trochę "nawiasem mówiąc", z przekory, że każda blondynka jest automatycznie głupią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Ulla35 i Nie Calkiem Blondynka - Cytuje Nie Calkiem Blondynke: Jesienna Roza, w Twoich postach często przewija się jeśli nie nienawiść, to absolutnie negatywny stosunek do mężczyzn jako takich. Mylę się? Moja odpowiedz: Pierwsze zdanie do mnie, to nie jest absolutnie pytanie, tylko twierdzenie. Dopiero, zeby zlagodzic takie twierdzenie Pitagorasa, pardon, Nie Calkiem, zadano mi pytanie: czy Nie Calkiem Blondynka sie myli. Ja zawsze bylam dobra z gramatyki polskiej i z logiki, wiec tutaj to ja sie nie myle co do tresci wlasciwej. A taki usmiechniety znaczek na koncu to nic nie daje, jak poczatek sadowniczo-prokuratorski. Ja jestem tutaj bardzo od niedawna, napisalam zupelnie niewiele jeszcze, a tu juz: "ze w moich postach przewija sie czesto....." Od razu do mnie z grubej rury albo z armaty, a na koncu smiejacy sie ludzik. Tak jak ktos tutaj uprzednio napisal: kazdy moze uwazac i pisac co chce, aby tylko nie obrazal kogos. Mnie ta Nie Calkiem (no nie wiem) ocenila, ze ja juz nienawidze mezczyzn, niedlugo moze napisze, ze jestem lesbijka. Ha ha ha! Jednak chyba calkiem blondynka. Jak mi ktos na noge nadepnie, to ja potrafie tez byc niemila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️🌻Wczoraj napisalam,jak napisalam,bo nie jestem przywiazaqna do slow,ale czasami to jest wazne,jakich slow uzyje(uzyjesz),szczegolnie wobec zbyt w czyms konkretnych osob. Teraz pisze konkretnie:❤️KOCHAM WAS WSZYSTKIE TAKIE,JAKIE JESTESCIE-macie prawo nie wierzyc(to moze byc Wasz ewentualny problem),ja po prostu kocham ludzi,swiat,zycie,siebie w tym oczywiscie tez-jestesmy jednoscia,nawet z Panem Bogiem. Jak to powiedzial pewien mistrz zenu:wszysko zawiera sie w jednym i jedno we wszystkim.Ciekawe,no nie?-przynajmniej dla mnie. Ktos inny powiedzial:jak zrobisz krzywde mojemu bratu,to tak,jakbys zrobil ja mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Roza Wiesz, jak pisanie tutaj traktuję jak swego rodzaju psychoterapię. Mówimy tu o róznych, bolesnych sprawach i zadajemy sobie NAWZAJEM trudne pytania po to, żeby je ROZWAŻYĆ. To nie jest topik, na którym słowa ranią. Słowa tu padają po to, żeby pomóc czasem zobaczyć problem i stanąć z nim twarzą w twarz. A przynajmniej warto zatrzymać się nad nimi przez chwilę, zeby zobaczyć w nich ziarnko prawdy, albo nie. Prowokują do szczerej rozmowy SAMEJ ZE SOBĄ. Tak to widzę. Nikt tu nikogo nie obraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie całkiem blondynka Mam z tym problem, bo całe życie musiałam mieć nad sobą kontrolę. dlatego łzy nie pasują mi do wizerunku silnej, wesołej babeczki, co to z kazdym problemem się upora... Ale wiesz, porozmawiałam dzisiaj o tym z psychoterapeutą- jak się czuję, dlaczego mi wstyd, czego się boję (oceny!) I wyjaśniliśmy sobie wszystko, i czuję się tak jakby kamień spadł mi z serca. Moje emocje mają prawo być PRAWDZIWE, ba!-powinny być prawdziwe. Więc jesli łzy będą chciały płynąć, niech płyną. Jest tyle rzeczy, które chciałabym wypłakać. A tam jest na to dobre miejsce. Bezpieczne. Dzięki za dobre słowo- ściskam❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulla
Nie przesadzaj z tą psychoterapią. I nie przesadzaj z szastaniem słowem. Podstawowa zasada - nie ranić innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla... i miło słyszeć, że Ci lepiej zrozumieć samą siebie i sobie....wybaczać, i mieć dla siebie samej dużo ciepła, i być dla siebie wyrozumiałą... Przytulam Cię mocno i bardzo lubię Ciebie czytać.. pisz. Cieszę się, bo już niedługo... :D A ja trzymam się. Nie mam kontaktu, planuję sobie sama dla siebie różne rzeczy i powiem, że nawet czuję się całkiem fajnie. Jak narazie nie mam...puk puk...cofek, nie mysle co on robi i gdzie jest, poprostu... żyję swoim życiem. Nie czekam.... jak dotychczas. Dzisiaj zaszalałam i kupiłam sobie fajowe buty ;) A kiedyś...to było nie do pomyślenia, on czułby się zdradzony gdybym poszła bez niego na zakupy, hehe Cięzko mi tylko poza wychodzeniem do pracy....wyjśc jakoś do ludzi... Sama trochę czuję się taka.... hmmm gorsza, bo jak mamusia powiedziała.... I jak Ty teraz bez faceta dasz sobie samam radę? Wg niej jak z ojcem było...nie wazne jaki, byleby był.... Buziak Kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skąd możesz wiedzieć, co kogo jest w stanie zranić? Może właśnie pisząc te słowa ranisz mnie do żywego? Odbierasz mi mój własny sens pisania tutaj? Dla mnie to jest forma psychotarapii, dlaczego nazywasz to przesadą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a widzisz ulla
Ty możesz, a Ciebie juz nie? Zastanów się co piszesz do innych. Skoro inni maja się zastanowić czy nie rania Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam "może"....:-) Nie czuję się zraniona. Ani ja nie mogę, ani nikt inny ranić innego człowieka. Ani tu, ani gdzie indziej. Ja zadałam Rozy pytanie, dlaczego czuje się zraniona, wyraziłam też swoją opinię czym jest dla mnie topik, i jak patrzę na potencjalne "napaści", które czasem tak mogę odebrać, a napaściami wcale być nie muszą. O tym chciałam porozmawiać z Rozą, bo miewam z tym kłopot i mam wrażenie, że mamy o czym pogadać. Ot i tyle. Buzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka refleksja... Kiedyś podczas rozmowy z kumpelką zapieniłam się strasznie... Zadała mi pytanie, czy palę papierosy przy dzieciach.... A ja na to (z ryjem jak stąd do księżyca) CZY TY MI PRÓBUJESZ POWIEDZIEĆ, ŻE JESTEM ZŁĄ MATKĄ? Schiza, nie? Czasem niewinne pytanie uderzy nas tam, gdzie najbardziej boli, w lęki, kompleksy.... Leczę się z tego, mam nadzieję, że z dobrym skutkiem. Niełatwe to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo błekitne... ależ się cieszę, widząc Cię w lepszej formie! ❤️ Moja mama też często zadawała mi pytanie, jak sobie poradzę bez m. Teraz moja odpowiedź brzmi....lepiej, mamo, lepiej:-) Buziaki wielkie jak yyyy....słoń! (jesoooo, mam głupawkę, wybacz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie calkiem blondynka napisala do Ciebie, Jesienna Rozo (piekny kwiat, a juz jesienna, herbaciana... ten zapach... - ladny sobie wybralas nick a to tez o czyms swiadczy): "w Twoich postach często przewija się jeśli nie nienawiść, to absolutnie negatywny stosunek do mężczyzn jako takich. Mylę się? " Jest to punkt widzenia "ncb" - ona tak Twoje wypowiedzi interpretuje. Jesli nie ma w Tobie tego co widzi "ncb" - to o co kopie kruszyc? Mysle ze ncb troche "nadinterpretowala" - a Ty za bardzo emocjonalnie podeszlas i sie obruszylas. A naprawde nie ma o co bo to zwykla rozmowa kolezenska. Na zasadzie: a moze Ty to czy tamto. Nikt nikogo nie obraza i niczego nie imputuje, na litosc boska! A moze to ja jestem slepa i nie widze... Rozo, piekny kwiecie - jestes bardzo drazliwa, powiem - przewrazliwiona, ale ja tez taka bylam i chyba wiekszosc z nas. I ja rozumiem ze zbyt wiele przybierasz do siebie. Ale to tylko Ciebie sama krzywdzi. Sprobuj, tylko sprobuj - zamiast od razu reagowac emocjonalnie - odczekac, wyhamowac, wyciszyc sie i spojrzec na to co ktos mowi/pisze bez buzujacych emocji. I moze zastanowic sie - skad takie podejscie, dlaczego jestem nadwrazliwa, dlaczego dopatruje sie ataku w niewinnych stwierdzeniach? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula ❤️ w skrócie powiem tak: płać i płacz Jak przeżywasz emocje tak jak to opisałaś to w/g mnie jesteś w dobrej terapii. To o to chodzi, zeby juz nie bys dzielna dziewczynka, a dorosła kobieta, z prawem do błedów i kilku innych rzeczy - patrz katra praw jednostki ludzkiej, ktora wklejalam kilka dni temu. Widze zmiany Ula! BRAWO! PŁACZ, bez wyrzutów, do trzewi, krzycz nawet i tup. Masz do tego prawo, daj je sobie. Zakceptuj, przezyj cały ból który latami spychałas, odcinalas, gromadzilas w SOMATYCE. Masz efekty = wizyty na slasku. Ale Ty to jkuż zrozumiałaś, naprawiasz. Zmiłościa i lagodanoscia jak do dziecka pdchodz do SIEBIE. Utul, ale pozwól na przezywanie, czucie. Przytulam! MOOOOOOOOOOOOCNO :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 1972 dzięki:-) jestem spokojniejsza, i tam, i po powrocie do domu. Miałam mnóstwo wątpliwości i pytań do Uczonego. Odważyłam się je zadać...i wiesz co? Nie stało się nic złego. Po prostu uzyskałam odpowiedź. Takie proste....a ja w głowie stworzyłam sobie milion scenariuszy czarnych... Czuję się tak, jakbym stąpała po krawieckim centymetrze:-) Małymi kroczkami, ostroznie, ale do przodu. Cudowne uczucie. Ściskam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Oneill - Moze Wy jestescie na prozacu, ze takie uspokojone i wyrozumiale jestescie. Ktos mi mowi, ze ja nienawidze mezczyzn jako takich, bo tak to widzi, a ja mam przelknac te pigulke i powiedziec sobie: nie moge byc nadwrazliwa. Dobre sobie! Jak sie ta cala nie cala blondynka ze mna nie zgadza, to niech napisze, ze nie zgadza sie z tym, co ja pisze i napisze swoje opinie, a nie od razu z grubej rury, ze ja nienawidze mezczyzn wszystkich, bo raczylam napisach krytyke tych, co molestuja dzieci i gnebia kobiety. I jeszcze ja mam w siebie popatrzec, bo "moze jestem nadwrazliwa". Albo ja jestem nienormalna, albo niektorym sie cos w glowach poprzekrecalo. Zdaje sie, ze niektore tutaj stosuja te sama zasade co ich ciemiezcy, te toksyki, przejmuja paleczke i gnebia dalej innych. Ja nie jestem ani nadwrazliwa, tylko wiem co sie do mnie pisze i mi wmawia. Czy jak pojdziesz do psychologa, to ci bedzie wmawial, ze masz w sobie nienawisc do pewnego gatunku ludzkiego??? Czy to byloby etyczne i profesjonalne z jego strony?? Chyba nie. No wiec niech Blondynka zawiesi sie na kims innym. Ja do niej nie pisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie Piglet kojarzy sie z Kubusiem Puchatkiem. Przestraszony, pogubiony Piglet. "Jest bardzo trudno byc odwaznym, gdy sie jest tylko malym zwierzaczkiem" tak powtarzal Piglet. Wiec moze ten nick mimo wszystko jest jak najbardziej trafny na teraz. Piglet ❤️ co myslisz o tym co napisalysmy do ciebie? Zgadzasz sie z tym, czy raczej jestes wkurzona na nasze widzenie sytuacji? Pamietaj, ze nikt tutaj nie chce ci dokuczyc, tylko pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyCocaine
Wyrwalam sie z takiego zwiazku,dodatkowo bil mnie,prawie rok temu.Jednego dnia rzucilam wszystko i poprostu wyjechalam do innego kraju.Nie zaluje,w koncu zaczelam cieszyc sie zyciem czego i wam bardzo zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Różo....Blondynka rzeczywiście NAJPIERW stwierdziła fakt, a POŹNIEJ zapytała czy się myli - wystarczyło Jej odpowiedzieć, że się myli i już ;) A Ty się za przeproszeniem rzucasz jak ryba bez wody bo poczułaś się urażona i chyba chcesz Blondynkę obrazić.Wet za wet? Odwet? Zemsta? Skoro kilka osób tak twój post odebrało, to może coś w tym jest? P.S. Nie lubię się wcinać między wódkę a zakąskę, rzadko się tu odzywam - dziewczyny już napisały to, co ja mogłabym a piszą o wiele mądrzej ode mnie , np. Ty o kobietach, które odeszły od garów - ale jakiś czas temu nawet mój nick odebrałaś jako atak na siebie... Przepraszam, ale także wg mnie zachowujesz się jak przewrażliwiona osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×