Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

casta trzymam kciuki by Ci się udało :) to moje \" nie mam dokąd \" nie jest wymówką bo po prostu nie mam szczerze to nie wyobrażam sobie wyjścia z walizką i co ? stanąc pod blokiem ? nie mam nawet tego malenkiego pokoiku do którego bym mogła się udać postanowiłam , że do tego wyjścia przygotuje się po cichutku ale nie oznacza to , że nie ma decyzji decyzję podjęłam - walki o siebie sprzed lat zaraz to wszystko postaram się naświetlić :) Niebo :) ja również pozwolę sobie skorzystać z tego linka stuk_puk stuk puk :) wspieram duchowo :) No więc tak.. ( wiem , wiem nie zaczyna się zdania od no ;) Postanowiłam zawalczyć o siebie i to właśnie od siebie zacząc zmiany Boże jaka ja się czuje dzisiaj silna - niewątpliwie Wasza również w tym sprawka :) a dlatego chce zacząc od zmiany siebie , bo mysle , że jeśli tego nie zrobię , to każdy kolejny mój związek moze zakończyć się tak samo- zyciem w toksycznosci , choć teraz przy wyborze zwracałabym uwagę na nawet najdrobniejsze symptomy o ile stan ewentualnego przyszłego zakochania nie pozbawiłby mnie trzeźwości oceny sytuacji. Nie oznacza to , że za wszelką cenę będę kiedyś szukać ; dobrze się czuję sama - nie samotna , zauważyłam , że wtedy łatwiej mi rozwijać swoje pasje i duchowość - może dlatego , że w toksycznym związku czuje się blokowana przez toksyka? Czyli zaczynam wytaczać wokół siebie granice ; uczę się odmawiać wtedy gdy spełniając prośbę źle bym się z tym czuła ; postaram sie nie kontrolować swoich zachowań i słów pod kątem jego reakcji - to będzie dla mnie w tej chwili chyba najtrudniejsze To na początek. Moze się wydawać mało ale dla mnie to bardzo dużo . Dziś trzy razy poczułam się silniejsza ! Raz aż byłam z siebie dumna! Koleżanki z sąsiedniego biura zawoałaly mnie do siebie ( prywatnie- służbowo nie wspolpracujemy) po powrocie spytał po co tam bylam i co chciały - ech ta jego potrzeba kontroli - teraz nawet mnie smieszy :) ; jeszcze wczoraj opowiedzialabym ze szczególami , co pewnie skwitowałby jakims tekstem umniejszajacym mnie i sprawił bym poczula się głupia i bezsensowna ; a dzisiaj zbylam żartem pytanie i co się stało? hehehe nicj edynie był bardzo zdziwiony i trochę zły - no jak ja moglam odmówić spowiedzi!! taki mam pan walki o siebe drobnymi krokami jednego tylko nie wiem jak reagowć na teksty typu: jak siedzę przy kompie to - z chu...mi klikasz murzyńskei ch... ci w głowie ( to akurat nie wiem czemu bo nie lubię murzynów :) i tym podobne przeciez ja nie jestem biegnacą z zadartą spodnica napalona nimfomanka ktora patrzy tylko na kogo sie rzucic na srodku ulicy :) ufff nie wiem czy nie za chaotycznie było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 Zdaje sie ze wsadzilam kij w mrowisko ... Topik jak dla mnie jest miejscem do którego trafiamy szukając pomocy. Pomocy, o którą nie umiemy, nie chcemy lub boimy się poszukać u profesjonalistów. Łączy nas tu wspólnota doświadczanych przeżyć:doświadczenia przemocy. Przemocy: ekonomicznej, finansowej, społecznej, seksualnej, fizycznej. Nasze zakłamane społeczeństwo nie nauczyło się jeszcze mówić wprost o tym czego doświadcza w czterech ścianach domu. Domu, który z założenia powinien być dla nas wsparciem, miejscem do rozwoju i realizacji, a jest lub był ... każda z nas wie na ile jej był zburzony, że tu się znalazła. To miejsce jest aby się \"wypisać\". Pisanie ma dla mnie znaczenie b.terapeutyczne, gdyż aby być zrozumianą, nazywam SWOJE uczucia. Nazywam je czyli przyjmuję za swoje i mierzę się z nimi. Piszę o tym co przeżyłam, odnoszę się tylko do tych postów, które budzą moje emocje, czasem buntu i niezgody albo współodczuwania i zrozumienia ... bo sama byłam w podobnej sytuacji. Nie mądrzę się teoretycznie, że tak można, a tak się nie powinno zachowywać. Komentuję co napisała Ewa, bo jest we mnie niezgoda na protekcjonalne traktowanie przez Ewę osób, które myślą inaczej niż ona. I jeszcze jedno - jakiego spokoju/pokoju oczekujecie ... te które o niego apelowały? Że nikt nie powie STOP, tu sa moje granice, uczucia, emocje, odczucia. Każda z nas ma prawo wypowiedzi. Jak ktoś ma szanować MOJE granice, gdy ja będę w ramach zachowanie POKOJU sznurowała swoje usta, emocje, uczucia ... to grozi wybuchem. Dziewczyny dajmy sobie prawo do wyrażania odczuć. Mamy szanse w tym miejscu uczyć się tego :-) przytulam z miłością ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlamane skrzydla - BRAWO! Widzę, że zrozumiałaś najważniejszą zasadę: mamy spływ na siebie! Chcesz zadbać sama o SWOJE, zmieniaćzła się i rozwijać dla siebie w przyszłości. Wiesz już dokąd zmierzasz. Masz swj cel i SWOJĄ własną drogą do niego zmierzasz. Też byłam u długo czytałam, pytałam, szukałam SWOJEJ drogi. Po byciu to, zaczełam przepracowywać pewne sprawy z koleżanką psycholog. Gdy byłam silniejsza i bardziej świadoma czego CHCĘ, zaczęła terapię w ośrodku. Podobnie jak Ty: CHCĘ BYĆ ZDROWĄ, NIEZALEŻNĄ, SAMODZIELNĄ kobietą. Żadnych połówek pomarańczy itp. Ewentualny związek: dwa zdrowe, pełne same w sobie byty, którym będzie po drodze razem ... złamane skrzydła - zobaczenie siebie w przyszłości, zobaczenie przyszłości bez toksyka to OGROMNY SUKCES, którym wskoczyłaś na kolejny poziom gry o swoje szczęście ❤️ Takie są moje odczucia po przeczytaniu Twojego wpisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kadarka - miło, że dostrzegasz zmiany. Najważniejsze, że ja je widzę w sobie, że chce mi się żyć i zmieniać, że każdego dnia się uczę, na swoich błędach i pokonuję mniejsze lub większe leki. Moim wyuczonym \"odruchem\" jest ucieczka, strach przed wchodzeniem w jakikolwiek konflikt. Stąd zrozumienie tych z nas, które chciały tu ciszy i pokoju. Ja z tego powodu milczałam - zasznurowałam usta. Miałam to świetnie wytresowane. Teraz się zmieniam, bo tego chcę. Jestem dla siebie ważna, ale mogę dzielić sie SWOIM doświadczeniem. Dlatego piszę. A Ty Ewo? Co Tobie daje topik? Dlaczego tu piszesz? p.s. za oknami szleje mój ulubiony żywił - burza, idę na balkon cieszyć się nią :-) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
"Komentuję co napisała Ewa, bo jest we mnie niezgoda na protekcjonalne traktowanie przez Ewę osób, które myślą inaczej niż ona." - a na nazywanie wpisow ewy dysfunkcyjnymi w tobie zgoda jest? a na metodyczne torpedowanie nie tylko wpisow , ale osoby ewy w tobie zgoda jest? nie zgadzam sie z pogladami to bede deprecjonowac kobiete jako czlowieka, jako matke? na to masz wewnetrzna zgode? moze w koncu czas wziac odpowiedzialnosc za swoje slowa i za REAKCJE jakie one wywoluja? pewnie, ze za czyjejś emocje odpowiedzialnosci brac nie trzeba, powiedzial toksyk patrzac na cierpienie "swojej" kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
zlamane.skrzydla Witaj! Ciesze sie, za Ciebie bardzo! Malymi kroczkami to dobry pomysl, choc osobiscie jestem za szybkim cieciem! Rach ciach i po sprawie! Moze dlatego, ze mi malymi kroczkami nie wychodzilo. Znudzilo mi sie czekanie na to, kiedy znowu wybuchnie wojna i kiedy znow mnie to wszystko zdoluje! Przestalam wierzyc w ta metode po prostu. Poza tym, zawsze jest taka ewentualnosc, ze facet moze zaczac znow mamic swoimi milymi slowami, ze moge sie zlamac i zawrocic z drogi. A tak? Nie ma zadnego odwrotu, zadnej szansy, drzwi zamkniete ... i spokoj. Co ci faceci maja z tymi murzynami??? Moj tez tak gada! Oni chyba maja jakies kompleksy?! Ciesze sie naprawde bardzo, ze cos postanowilas, ze cos zmieniasz, ze idziesz naprzod. Powtarzam, ja dojrzalam do tego, zeby odejsc i wlasnie to robie. Trzymajcie kciuki! Ps. Moje plany sa takie, ze za pare lat jade do Afryki na wycieczke, poznaje nieziemsko przystojnego , bialego "lekarza bez granic", zakochuje sie na zaboj i JESTEM SZCZESLIWA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
o kurcze!!! co moderator mi zrobil ze slowka "zakochac"??? NIEWIARYGODNE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
DOBRANOC DZIEWCZYNY Miałam być aktywną zawodowo i przebojową kobietą. Jestem zastraszonym wrakiem człowieka. I tak, póki będę mogła, przydreptam na topik i zawołam pomocy. Zaczernię się na końcu kiedy oczyszczę resztę podwórek z gnoju przeszłych lat i rozpocznę dożywotni proces normalnienia :-) jedno chcę powiedzieć na dobranoc śnijcie zdrowo i kolorowo tu na dnie, tylko sen daje nam dostęp do pełni życia :-) a póki tu jestem postanowiłam dobrze zapamiętać tę lekcję, ku pamięci, na przyszłość, gdy ktoś tak jak ja teraz będzie na dnie nie rozbił się moją niemądrą mądrość najpiękniejsze są proste rzeczy najtrudniejsze proste prawdy najważniejsze ... niech każdy wpisze sam ... po prostu dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
stuk-puk, jestes silna, uwierz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optym 🖐️ \" Wiecie jak to wyglada z boku? Jak przechwalanie sie niedowartosciowanych snobek \" A moze i tak wyglada. Gdyby nie ta moja cholerna alergia na falsz, to moze i milszy nastroj by tutaj panowal. Ale z drugiej strony ... nie wiem co lepsze : uczulenie na falsz czy tolerowanie falszu? Kolejne egzystencjonalne pytanko. Stuk puk 🌻 Dziekuje za info. Nie wiem czy bedzie to dla mniej bardziej zrozumiale przy drugim czytaniu :D ... miejmy nadzieje. Renta ❤️ Powodzenia.Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 1972 ❤️ GO GIRL... GO GIRL.. Niebo ❤️ Naprawde kocham twoje pokojowe zapedy. 🌻 Don't make war... make love.. Yeez 🖐️ Dla ciebie 🌻 za konsekwencje. Odpoczywam nad Niagara ...sztuczne ognie na 4 lipca chcialam tu ogladnac... ale nie wiem czy wytrzymam do 4 lipca.. Woda, owszem ,jak zawsze leje sie ladnie, ale nawal turystow mnie dobija. Prywatnosci mi sie chce. Dobranoc wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie sie ta cala przepychanka nie podoba - i starajac sie nabrac jak najwiekszego obiektywizmu (bo za nikim nie stoje) - mam nastepujace uwagi. Ewa niepotrzebnie tlumaczy na pol strony z polskiego na nasze - jesli jestes pewna swojej racji (co wynikja z Twoich wypowiedzi) - to najwazniejsze a inni niech sobie mysla co chca. Zbyt szerokie i szczegolowe tlumaczenie nawet niekwestiowanego medrca pozbawia wiarygodnosci. Po co sie tlumaczy skoro ponoc wszystko tak dobrze wie i rozumie? A madrej glowie dosc dwie slowie - nie dotarlo to i nie dotrze a tylko sprowokuje. Yeez - nie spodobal mi sie kawalek o tym co moga niektore osoby myslec, jakie wnioski wyciagnac itp. Jakby byly stadem bezmozgich baranow ktorym trzeba wprowadzic cenzure co wolno mowic do nich a co nie bo im zaszkodzi. Nadopiekuncza wladza komunistyczna mi sie przypomina ;) To jest forum i kazdy mowi co uwaza, inny bierze z tego co potrzebuje i potrafi wziac - a co do szkodliwosci to kazdy z nas ma swoj rozum, skorzysta ze szkodliwych rad to nabierze doswiadczenia. Takie podejscie to troche nadinterpretacja i czepialstwo. Poza tym dyskusje sa wskazane - z szacunkiem dla innych i dla siebie. A jak spotkanie, sa juz jakies ustalenia? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podobnie jak Optym w dwóch sprawach. Po pierwsze - nie żebym była za \"zagłaskiwaniem\" sie tutaj. I przypuszcam, że apele wielu dziewczyn o spokój to nie są apele o zamiatanie problemów pod dywan, tylko o SENSOWNĄ dyskusję, w której są emocje ale nie zacietrzewienie. Nie przepychaki i popisywanie sie swoją pseudo czy przwdizwą wiedzą. Bo to odbiega od tematu forum i dlatego uważam ze to niepotzebne. Ale to moje zdanie. I tu zgadzam sie z Oneill, ze nadmiar słów zaciemnia treść, więc to tyle w tym temacie. W kwesti spotkania - i Optym i ja jestesmy juz umówione w Krakowie. Kto chce/moze dołączyć piszcie do mnie na priva (mój mail po kliknięciu na nick). Niektóre znają moj numer na komórkę - te proszę o telefon. Nie przedstawiamy szczegółów na forum. I tym to sposobem mianowałam sie na Kierowniczkę Projektu. ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złamane skrzydła - rada praktyczna. Na takie teksty sie NIJAK odpowiada. Ewentualnie jednym krótkim stanowczym "nie życzę sobie". Im bardziej będziedz odpowiadała, tym gorzej. To jak z dziurawym wiadrem - ile byś wody nie nalała i tak będzie ubywało. Wkręcając sie w dyskusję pokazujesz, że temat wart dyskusji. Ze jest z Toba jakis problem o którym nalezy gadać. A to nie Ty masz problem, ze chcesz murzyna ;), tylko on ma problem, że mu takie debilne myśli i teksty przychodzą do głowy. Nie podejmujac tematu, nie dając sie zassać zostawiasz go samego z JEGO problemem. Ty problemu nie masz, więc o nim nie rozmawiasz. Ale ja jestem "mondra" ;) Dlaczego tego nie wiedziałm przez te ponad 20 lat, i dawałam sie zasysać jak piórko przez odkurzacz w takie właśnie durne rozmowy??? Na takie gadki jest tylko jeden sposób - jeden jedyny - nie odpowiadać. Nic, ani słówka. Zostawić go z jego problemem. MOze by mu to nawet pomogło coś zrozumieć, dla wspólnego dobra? Bo tłumaczenie nie zadziałało. To był własnie mój największy błąd (mój - czyli cos na co JA miałam wpływ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poa - no wlasnie. W dokladnie taki sposob postapilam, odbilam od siebie toksyne stwierdzeniem ze nie odpowiem na jakies tam durne pytanie i niech se mysli co chce. Trzeba toksyczna osobe zostawic sam na sam z jej problemem a nie przyjmowac go na siebie. Ja tez madra po szkodzie ale lepiej pozno niz wcale. Gorzej gdy takie pytania rodza strach (u mnie przez lata tak bylo, wynioslam to niestety z domu rodzinnego) - ale mozna go pokonac z czasem, to kwestia pracy nad soba i swiadomosci skad ow strach sie bierze, co nam przypomina, jakie z niego mamy korzysci itp. Jak slyszalam w tonie zaczepnosc, grozbe, powatpiewanie, oskarzenie (chocby najmniej sensowne - w typie tego \"murzyna\") - to ogarnial mnie strach. Mechanizm lezal w przekonaniu ze kazde pytanie moze prowadzic do oskarzenia o cos czego nie zrobilam i nic nie pomoze moja niewinnosc - i tak mi nie uwierza bo uwierza sobie i swoim przekonaniom. Tutaj wlasnie byla moja bezradnosc - nic nie poradze na to ze ktos wierzy w bzdury, ze nie chce mnie wysluchac, ze nie chce przyjac mojej niewinnosci tylko twardo obstaje przy swoim szukajac coraz wiecej niedorzecznych potwierdzen. I bardzo czesto myslalam - co z tego ze nic nie zrobilam, ze jestem w porzadku, ze nie mam sobie nic do zarzucenia - jak inni mysla inaczej i nigdy nie wiadomo co im do lba strzeli. Czulam ze wobec jakichkolwiek oskarzen jestem bezradna. A do oskarzen moglo prowadzic wszystko, jakies wyrwane z kontekstu slowo, moja szczerosc - wszystko. Jak sobie to uswiadomilam... Tyle lat bezradnosci i leku przed narazeniem sie bo i tak wszystko obroci sie przeciwko mnie... To jak zycie w klatce. Moge przyznac uczciwie ze jestem wolna od powyzszego tak gdzies w 60% bo cos tam zawsze zostaje ale juz nie wyznacza drogi, nie przewaza, nie przeszkadza... 😍 dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yezz......\"to samo moge ja napisac do ciebie,ze to ty mnie traktowalas jak powietrze- jak ty to uzasadnisz ?\" Nigdy nie traktowałam Cię jak powietrze,nie odpowiadałam na Twoje posty z jednej prostej przyczyny,zdaję sobie sprawę z tego że żyjemy w innych przestrzeniach w związku z czym nie jesteśmy w stanie się wzajemnie zrozumieć. Ponadto Twoje wypowiedzi (często masz rację,ale..)oscylują w takim tonie w którym ja nie czuję się dobrze,nie potrzebuję i nie chcę by na mnie pokrzykiwano...a tak niestety odbieram Twoje posty,ja nie chcę rozmawiać w taki sposób. Hmmm....moja Psycholog mówi że widzi zmiany zachodzące we mnie...ja ich do tej pory nie dostrzegałam a nawet negowałam ,ale widzę po raz kolejny w ciągu kilku ostatnich dni że widzę...słyszę i czuję i wiem czego chcę.....zdałam sobie właśnie sprawę Yezz z tego że właśnie dokonuje wyborów......świadomych wyborów na podstawie tego co słyszę widzę i czuję i wiem.....my Yezz działamy, żyjemy w innych światach z tego trzeba zdać sobie sprawę,zauważyć zaakceptować,przyjąć do wiadomości i wybrać ja nie chcę szkodzić ,atakować Ciebie i nie chcę byś Ty robiła to wobec mnie,zaakceptujmy to że jesteśmy inne,żyjemy inaczej,współodczuwamy inaczej i po prostu współistniejmy we wzajemnym szacunku i tylko tyle. Pozdrawiam ciepło życzę miłego dnia. Vacancy❤️🌻:)Kochana mój urlop się zakończył,mało tego skrócił się o jeden dzień z powodu niepokojących wieści z moich terenów....piękny czas każdej z Was życzę takiego czasu.....czasu samej dla siebie w poszukiwaniu odpowiedzi....odpowiedzi niewiele usłyszałam ....ale ten czas....on będzie moim drogowskazem... Inna....❤️akumulatory doładowane ale nie odnalazłam siebie w pełni tam....wyjeżdżałam i wiedziałam że ta praca jest na o wiele dłuższy czas w moim przypadku.....w każdym razie jest nadzieja:) a to czasami jest wszystkim co nam pozostaje,oprę się na tym. Stukpuk.....zastanawiam się ja można by Ci pomóc w realny sposób,powrócę do Twoich poprzednich postów...przeczytam jeszcze raz...pomyślę...nie trać nadziei🌻 Oneill...🌻...Twoje wypowiedzi bardzo wyważone,trafne,strzał w dziesiątkę,chylę czoła....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekko
czy karanie zony cichymi dniami, nawet 3-miesięcznymi, można zaliczyć do znecania się psychicznego? ja uznaję to za głowny powód rozłożenia naszego małżeństwa na łopatki mąż nie zmieni się już nigdy, zbyt późno zrozumiałam, że to dziedzictwo genetyczne, tak karała swego męża moja teściowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
consekwencja... nie czytałam treści sporu bo ostatnio na pobyt tutaj brakuje mi czasu ale odpowiem ci na Twoje egzystencjalne pytanko Tolerowanie fałszu gdy nie dotyczy nas, a uczulenie na nie w naszym życiu... Ostatnio mnie to też nurtowało, stąd ta odpowiedź. dleczego tolerowanie gdy nas nie dotyczy... bo byś musiałą się ze wszystkimi kłocić w efekcie wyszłabyś na osobę zarozumiałą i kłotliwą z którą nie da się żyć. Ja toleruję fałsz w swoim otoczeniu, ale go widzę i jestem uczulona na niego. I zauważyłam że wszyscy lubią w jakimś stopniu okłamywać siebie... ponoć to jest nawet zdrowe zjawisko psychologiczne (?) to się nazywa mechanizmy obronne i pomagają ludziom żyć i radzić sobie z problemami. Im dojrzalsze są tym lepiej... więcej na wikipedii... http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne_(psychologia) Ja toleruję fałsz, ale nie zamykam na niego oczu, jak próbuje wejść do mojego życia nie wpuszczam... Ale z drugiej strony nasza ocena tego czy coś jest fałszywe czy nie, zależy również od naszego doświadczenia i od naszej zdolności do okłamywania siebie... No to tyle na ten temat... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
A TERAZ GOOD NEWS !!! KONKURS ROZSTRZYGNIĘTO, SĄ OFICJALNE WYNIKI : NIE PRZYZNANO 1 NAGRODY ANI 2 TYLKO 4 WYRÓŻNIENIA ! NASZ JEST WYRÓŻNIONY ! SĄDZĄC Z TEGO CO SIĘ STAŁO, TO JEST TAK DLATEGO ŻEBY MOŻNA BYŁO NEGOCJOWAĆ :-) wygrałyśmy ! no ... nie zupełnie ale skoro nie przyznano nagród tylko wyróżnienia to znaczy że kurcze mam być z czego dumna ! yezz może i nie rozumiałam, może a może są także te same pytania, które mogłabyś sobie samej zadać ja nie krzyczałam o to żeby się zająć mną, tylko apelowałam o spokój i nie rozstrzygam kto miał a kto nie racji w sporze, chodzi o formę przekazu i proszę za jakiś czas rzuć okiem na to co napisałaś tak wczoraj bardzo mnie bolał ten lęk, skręcił mi boleśnie trzewia i dusiłam się, serce chwilami bolało koszmarnie, biło mocnej nie wiem czemu, kiedy pisałam swoje posty z prośba o uspokojenie emocji, jak dawniej w domu, zupełnie jak w domu wczoraj Wy na tym forum byłyście jedynymi moimi towarzyszami, jak kiedyś rodzice, jedynymi z którymi mogłam rozmawiać, a nie mogłam, bo byli zajęć bardziej swoim konfliktem niż tym realnym strachem, kłopotem, problemem z jakim do nich przyłaziłam kosztowało mnie wiele wczoraj wydusić z siebie aple o spokój, nie po to żeby stać się najważniejszą ale po to żeby dojrzeć dalej szerzej to czego nie widać kiedy ściera się niskie i wysokie ciśnienie, kiedy wybucha cyklon, powodowany przez dwie ścierające się siły pozdrawiam yezz i pozdrawiam wszystkich równie mocno a teraz muszę opanować kołatanie serca, zaćmienie mózgu i zawołać o honorarium ! łooo no nic będzie trzęsiawka ale chyba przetrwam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
nie nie mam cholera ja na czarno robię i wściekam się o to właśnie min. bo to zasługa ojca ... ale nic, wezmę co dadzą, bo tak się składa że nie mam wyboru, muszę połatać te cholerne żarłoczne rachunkowe dziury a jak wrócę to trzeba będzie usiąść zaktualizować CV, port folio no rozpocząć proces promowania się w UK i Polsce jako self-employed nie chcę już wpaść kolejny raz w czarną rozpacz, nie chcę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stuku puk puk ❤️ ŁAdnie napisane....trzymam mocno kciuki za honorarium :D Wszystko łądnie pieknie, ale na rachunki i bułkę z masłem musi być....bo człowiek nie ma podstaw egzystencjalnych. Piramida Maslowa jako żywa. Wiem, jak to jest nie mieć na tzw życie, w ogóle, nic, zero i jeszcze bez widoków na dopływy....maskara. Także płynności finansowej Ci Kochanie życzę, a wtedy wszystkie inne problemy łatwiej rozwiązywać, bo nie trzeba się skupiać na zabezpieczeniu bytowym. Co do powracającego falami dysputu. Już wczesniej się wypowiadałam. Brać co komu pasuje, co dla kogo nalepsze. W życiu też z wieloma sprawami się nie zgadzamy i nie musimy tego od razu wywieszać na transparenty. Jak mi się ktoś nie podoba, to na niego nie patrzę. Jak dialog z kimś nie ma sensu, to w dyskusję się nie wdaję. Jak ktoś ma inne zdanie, to je przyjmuję, nie próbuję na siłę nikogo przekonać do swoich racji. To miejsce jest dla mnie azylem, enklawą, jest oazą szczęścia i spokoju pomimo tak bolesnych tematów tutaj poruszanych i tak chciałabym bardzo, żeby było zawsze. Może to Pobożne życzenie, ale przecież mogę takie mieć.... 🌻 Być może to nikogo nie interesuje, ale jak się tutaj tak dzieje\"niefajnie\" to ani pisać, ani zaglądać, ani być tutaj mi się nie chce. Czuję się jakby mnie ktos stawiał pod ścianą i kazał wybierać...po której jesteś stronie, co jest czarne a co białe, kto jest swój a kto obcy???? A ja jestem po swojej stronie...tak to czuję. I nie chcę nikogo osądzać ani po niczyjej stronie się opowiadać, bo każdy jest częścią tego \"organzimu\" który działa od kilku lat i każdy jest dla mnie ważny i mądry na swój sposób i bardzo wyjątkowy....bez wyjątku. Przytulam Wszystkich ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam prosbe pytanie Ma ktoś może na eboku ksiązke Brida - Coelho Paulo???I miałby ochote podzielic sie tym skarbem?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Kochane :) Zaczęłam kolejny dzień walki o siebie - to najważniejsza walka jaka przyszło mi podjąć . Nie jest łatwo , często dopada mnie lęk , nie poddaję się jednak , staram się robić to co założyłam. Dużo myślę i nie planuję raczej że za tydzień to za rok tamto , rozpoczęłam etap zmian i tylko tego się trzymam . Ja1972 :) Dokładnie to samo wynika z moich przemyśleń :) Do tej pory z każdym partnerem wydawało mi się , ze muszę stworzyć tę pomarańczę a kończyło się tym , że wyrzekałam się swoich pragnień , ustępowałam , byle tylko \" się dopasowac \" a dupa! Nie zamierzam się dopasowywać , jestem odrębną istotą a nie żadna połówką , co nie oznacza , że nie potrzebuję związku bliskości itp - potrzebuję , ale nie na zasadzie zespolenia . Bo dociera do mnie , że kolejny raz tracę wszystko co \" moje \" na rzecz partnera ( ?! ) , przyjaciól , znajomych , pasje , czas wolny , swobodę oddechu . A wiesz , ze ja też mam podobnie z tym unikaniem konfliktów? Wiele robiłam by był tylko spokój - teraz wiem , że zbyt wiele :) Casta 26 :)) Moze \" kompleks murzyna\" mają ;) Piękny masz plan z tą Afryką . Bardzo chcę by Ci się udało go zrealizować i zapisuję się w kolejkę po kartkę pocztowa z Afryki :) Zaczyna do mnie docierać , że nie ma rzeczy niemożliwych , możemy wszystko :) inna_ja :) a wiesz spróbuję z tym \" oczywiście \" :) sytuacja na pewno się znajdzie odpowiednia , no bo przecież nie ma siły by taki osobnik się zmienił :) kwestia tylko tego czy już dziś czy dopiero jutro ;) retyyyyy normalnie aż nie chce mi się wierzyć , że powyższa sytuacja staje mi się obojętna i to że mi dokopie słownie zaczyna mi zwisać a nawet śmieszy , bo wyobrażam sobie naburmuszonego haha :) Poa :) Faktycznie :) najlepszy będzie brak reakcji , nie zdecyduję się jednak na powiedzenie mu \" nie życzę sobie \" - moze znajdę inny zestaw słow bo mam uraz..... Kiedyś zaczął wrzeszczeć na mnie w samochodzie , wtedy właśnie powiedziałam :\" nie życze sobie \"... O Matko co się wtedy działo... wrzeszczał tak na mnie w zamkniętym samochodzie , że o mało mi bębenki w uszach nie popekały a zaczął wrzeszczeć \" to ja sobie nie życzę .... i tu nastapił bezsensowny słowotok a raczej wrzaskotok , wściekł się , ze ja sobie mogę czegoś nie życzyć ... Dziś gdyby mi się to przydarzyło - wysiadłabym z auta - wtedy zbyt się bałam , skuliłam się tylko w sobie i gotowa byłam go przepraszać , żeby tylko osiągnąc pseudo-spokój Wydaje mi się , że odważyłam się na zmiany bo osiągnęłam swoje własne psychiczne dno tylko dlaczego nie osiągnęłam go gdy godziłam się na wrzaski awantury i traktowanie gorzej jak psa? dlaczego nie wtedy gdy w pijackim ciągu robił mi jazdy ? ( hehe idiotka gotowałam mu wtedy obiadki i błagalam by cokolwiek zjadł ) no coż DDA w koncu jestem... kiedy pijany nie pozwalał wyjśc z domu szantażując że nie pozwoli wrócić i nie wpuści kiedy wrzeszczał na mnie gdy ktoś do mnie telefonował kiedy wg niego za często rozmawiałam z rodziną kiedy umierałam ze strachu gdy musiałam z nim jechać i zorientowałam się , że jest pod wpływem leków uspokajających jak sobie to przypominam to wraca lęk ale nei chce zapomnieć muszę pamiętać , żeby broń boże nigdy nie zboczyć z teraz obranej drogi sutk_puk puk puk :) Huraaa teraz uż tylko będzie lepiej POwtarzaj sobie - jestem niezależna finansowo :) ( ja tez zaczynam to powtarzać jam mantrę i tak się stanie :) Przytulam Was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, może niektóre mnie pamiętają. Wciąż czytam topic, ale ostatnio jest dla mnie po prostu nudny... Brak konstruktywnych informacji o rozwiązywaniu problemów, o tym jak kto sobie radzi (jeżeli oczywiście ma potrzebę i chęć o tym pisać), za to dużo pokazywania - mój światopogląd taki i taki, a Twój inny. Jakie to ma ostatecznie znaczenie? Nie apeluję o spokój, prawdę czy szukanie fałszu. Dajmy żyć każdemu tak jak chce, czy chce pouczać, według nas, dobrze czy źle... Prawda nie jest jedna, to klejnot o wielu fasetach i każdy ma własną. A każda z nas znajdzie tu coś dla siebie. Niebo, Paolka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×