Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Pogodynko z czasem ułożysz sobie zobaczysz.. Zawsze w chwilach samotności możesz wejść tutaj i z nami porozmawiać i nie będziesz już taka samotna,zobacz ile nas tutaj jest:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylka8
ja juz sama nie wiem,jak na to patrzec.Moze rzeczywiscie nie mozna czesto mowic o uczuciach,moze zycie to tylko zwykle prozaiczne sprawy?pogubiłam sie zupelnie.Ale gdy on do mnie dzwoni albo gdy sie spotykamy to zawsze odczuwam lek ze znowu cos bedzie nie tak,tzn ze on bedzie mial o cos pretensje.Straciłam poczucie tego co jest własciwe,jak ma wygladac zwiazek.Wierze juz w to ze to ja jestem zdziecinniała i infantylna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miasteczko
pomylko, matka nie nie moze byc zdziecinniala i infantylna. jezeli w to uwierzysz i zaczniesz sie tak zachowywac, to zrobisz wielka krzywde swojemu dziecku!! tak po prostu nie wolno postepowac. kobieta musi byc silna dla swojego dziecka. sa kobiety, ktore zgadzaja sie na zle traktowanie. uwazam jednak, ze jesli maja dzieci, to robia STRASZNA RZECZ. bo niszcza psychike malej, niewinnej istotki. mietowko-twoje zycie, twoj wybor. rob, co chcesz. sa ludzie, ktorzy po prostu nie naucza sie na cudzych bledach. czekaja, az zycie tak ich skopie po tylku, ze bedzie juz za pozno. coz, moze wlasnie tak ma byc na tym swiecie. slabi ludzie maja pod gorke i sa nieszczesliwi, a silni daja sobie rade. tyle, ze to upokarzajace byc takim bezradnym. i zeby nie bylo niedomowien: nikogo nie zamierzam urazic. to sa po prostu fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miasteczko
mietowko, dziewczyny. taki zwiazek to jest nalog. dletego tak trudno z nim skonczyc. w jakis pokretny sposob uzalezniasz sie od kogos, kto jest dla ciebie zly. ale pamietajcie-sa ludzie, ktorzy wam pomoga. kazde uzaleznienie da sie wyleczyc. sa psychologowie, ktorzy pomoga wam sie z tego wyrwac. musicie tylko naprawde zdac sobie sprawe, ze zdrowy czlowiek nie chce, zeby go krzywdzono i naturalna reakcja jest odciecie sie od kogos, kto cie gnebi. zwiazek ma dodawac skrzydel a nie podcinac je. co takiego daje wam wasz zwiazek?? tak strasznie potrzebujecie milosci, ze jestescie w stanie uwierzyc w to, ze ktos kto was gnebi, kocha was - bo tak mowi. milosc jest w czynach a nie slowach. przeczytalyscie cechy psychopaty na poprzednich stronach? jak wrazenia?? jesli uswiadomicie sobie fakty, i zdecydujecie, ze nie chcecie marnowac sobie zycia, proscie o pomoc specjalistow. nie musicie wszystkiego robic same. uzaleznienia to ciezka sprawa, i nie kazdy da sobie rade sam. ale trzeba chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomylka8
dziewczyny kochane bardzo Wam dziekuje.Zaczynam myslec ze słowa jestes dziwalagiem nie sa komplementem.Ale jest mi trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to nie urazi, a pomoze mi choc troche zrozumiec ta cala sytuacje, teraz mam obraz mojego zycia z zewnatrz przez osoby trzecie mozna powiedziec. I ja mysle ze wlasnie tego potrzebuje, uswiadomienia jak naprawde to wyglada, to pierwszy krok do dzialania. Bo chce dzialac, nie chce bezczynnie stac i patrzec jak moje zycie sie stacza, jak staje sie nikim przez toksyczny zwiazek. Ja chcialabym normalnie zyc, byc szczesliwa,realizowac sie, teraz wiem ze szczescie ktore mialo sie realizowac bylo czystym zludzeniem. Ja czulam sie szczesliwa do pierwszej lzy, pozniej i teraz widze to ze zwiazek przebiegal wedlug jego regul i jego humorow, a ja bylam w cieniu. Wczoraj myslalam nad tym duzo i dzis tez, ze nie chce byc popychadlem i stac w cieniu. Chce byc kobieta niezalezna! Jest i bedzie mi trudno, ale nie ma rzeczy niemozliwych.. Dziekuję Wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Mietowka i Pomylka - Miasteczko ma racje. To jest takie samo uzaleznienie jak od papierosow albo alkoholu - wiemy, ze szkodza, a palimy i pijemy, bo sie przyzwyczailismy. (Ja tak ogolnie, ja nie pale ani nie pije!) W przypadkach uzaleznien konieczna jest pomoc specjalistyczna, a wiec psychologiczna. Trzeba isc na terapie. Trzeba tutaj siedziec i czytac dokladnie i po kolei wszystkie wpisy kobiet, ktore to samo przeszly. Wazne jest to, aby znac i rozumiec mechanizmy dzialania takich toksycznych mezczyzn. Wtedy nie bedzie sie bralo serio ich zarzutow, oskarzen, krytyk. Bedzie sie wiedzialo dlaczego tak robi, jaki jest jego cel. Wtedy nie bedzie sie go traktowalo jak normalnego czlowieka, bo taki normalny nie jest. I nie mozna liczyc na to, ze on sie zmieni. Za daleko zaszly u niego te zmiany psychiatryczne, aby mogl zyc w inny - dobry sposob. Nie slyszalam jeszcze o przypadku zmiany na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Pogodynka - piszesz, ze jestes samotna i nie mozesz ulozyc sobie spraw damsko-meskich. Psychologowie twierdza, ze nie mozna absolutnie z jednego zwiazku wejsc zaraz w drugi. Musi uplynac sporo czasu. To tak jak okres zaloby. Zrazilas sie w poprzednim zwiazku, teraz boisz sie, abys nie weszla w drugi podobny. Dlaczego kobieta zawsze musi byc w zwiazku i nie potrafi zyc sama. Przeciez oprocz facetow sa jeszcze kolezanki, koledzy, rodzina, znajomi. W soboty niedziele mozesz pojsc na spacer, do kina, do teatru, znajdz sobie jakies kolezanki, nie musi zaraz byc nastepny narzeczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo79
Czas po rozstaniu nie jest łatwy, wiem co mówię, bo od 3 dni jestem sama. Takiej huśtawki nastrojów nie da się opisać, gdybym spisała swoje mysli na kartce wygladałyby na wynurzenia schizofrenika. Wiem, że On sie nie zmieni, wiele przemawia za tym, że jednak jest psychopatą, w zasadzie wszystko sie zgadza, a mimo to odczuwam pustkę, nawet pies za nim tęskni i czeka. Ze względu na fakt, że nasz synek ma dopiero 3 miesiące jestem kompletnie uziemiona. Wieczorne wypady nie wchodzą w grę. Oczywiście wiem, że podjełam słuszna decyzję, ale nie da się ukryc faktu , że jest cholernie źle. Zlapałam jakiegos gigantycznego doła, tęsknie za mamą, która zmarła 2 lata temu, nie potrafie na niczym sie skupic, straciłam apetyt... wierzę jednak, że to wszystko minie, że taki czas jest potrzebny,ból tez ma jakiś sens, czasem trzeba zrobić krok w tył, żeby pozniej móc iść do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo79
Coś mi sie przypomniało.. moja mama mawiała, że z facetami jest jak z miejscami parkingowymi - wszystkie dobre juz zajęte zostały tylko te dla inwalidów. Trochę powiało pesymizmem, ale musiałam to napisać , bo zawsze mnie to rozśmieszało. Cóż... mam nadzieję, że nadejdzie czas, kiedy nabiore ochoty na poszukiwania i dla mnie znajdzie się jakieś "dobre " miejsce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo, przypomnialas mi dowcip o mezczyznach po 30tce :) Mężczyzna po trzydziestce, jest jak kibel, albo zajety, albo posrany :) Ale to sie nie sprawdza, bo jestem w zwiazku od 3 lat z normalnym mężczyzną, przy ktorym moge rozmawiać o wszystkim, być spokojna, nie czuje przy nim ani leku, ani stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo - głowa do góry
Hehe... są jeszcze mężczyźni zajęci, którzy swoje auto postawili na miejscu dla inwalidów... Jest nadzieją, ze odzyskają swoją wolność ;) Świat nie stoi tylko kobiecą stroną pomyłek, mężczyźni też się mylą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Fajne te kawaly. Mowi sie o rozwiedzionych, ze to faceci z odzysku. Ale i tez czasem niektore kobiety sa nie w porzadku. Rzadziej, ale sa. Zeby to byli tacy na sklepowych polkach, z opisem ich cech charakteru, to byloby fajnie. Moze takie cos jeszcze wymysla. Niby jest, bo sie reklamuja, ale sami sie reklamuja, a ich, oczywiscie, samoocena jest subiektywna. Zaden nie powie: jestem gnebicielem, jestem psychopata. Kazdy na poczatku przedstawia sie cudownie. Potem, jak juz te kobiety sie zalapia, to wychodza te wrednosci na wierzch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany boskie......
Żonaci ??????? :O :O :O :O :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różo
a Ty bys chciała stać na sklepowej półce z opisem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miasteczko
kilka dni po rozstaniu jest koszmarem. ale to jest okres przejsciowy, przed nowym duzo lepszym etapem. margo, po tym jak bedziesz wiedziec ile kosztowalo cie to rozstanie, latwiej unikniesz bledow w przyszlosci. dziewczyny, ktore nie sa jeszcze uwiklane w zaleznosci typu:wspolny kredyt, wspolne dzieci, wspolne mieszkanie itp. korzystajcie i odchodzcie od zlych partnerow, zanim zycie calkiem sie skomplikuje. oczywiscie lepiej pozno niz wcale, ale po co marnowac tyle zycia??? najwazniejsze, to nie czekac na poprawe, ktora i tak nie nadejdzie. pamietajcie. to manipulatorzy, ktorzy wykorzystuja wasza wrazliwosc i empatie! nie wolno grac na czyichs uczuciach. nie pozwolcie im na to. mietowka, pomylka, uswiadomienie sobie, ze to nie jest milosc, tylko chory uklad jest bardzo wazne! to pierwszy krok do zawalczenia o swoje szczescie. jesienna roza ma racje. ten ped w pogoni za zwiazkiem-byle jakim - byle by byl, jest zlym wzorcem. jestescie wartoscia sama w sobie. mezczyzna u boku nie sprawia, ze jestescie wartosciowsze. cencie siebie a i inni beda was cenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Margo - 3 dni, to bardzo krotko. Jak zatesknisz, to napisz sobie co robil, jak sie do Ciebie odnosil i zapytaj sie za kazdym razem, czy za tym tesknisz. Przypomnij sobie jego skrzywiona gebe, jak Ci dokuczal. Narysuj sobie te gebe i powies na scianie. Mysl o Twojej Mamie, mysl, ze ona Cie stamtad, z tamtego swiata, chroni, ze nie chcialaby takiego zlego zycia dla Ciebie i Twojego malego dziecka. Mysl o Twoim dziecku, ze nie chcesz aby dziecko mialo okropne dziecinstwo. Moj ojciec byl takim samym psychopata, wiecznie zly, wiecznie robil awantury. Mowil o mnie, ze ja jestem trudne dziecko. Ja zrywalam sie w nocy z krzykiem, chodzilam, lunatykowalam, plakalam. Potem moczylam sie do 14-tego roku zycia w lozku. Nie moglam pojechac w zwiazku z tym na kolonie. W sredniej szkole zaczelam dostawac zle stopnie, mimo, ze w podstawowej bylam prymusem. Bylam strasznie zakompleksiona. Moja mama miala straszne zycie z nim. Opuscila go majac 53 lata. Teraz ma 83 i mowi, ze zrujnowala swoje zycie. Ja przesiedzialam z takim psychopata 25 lat, tez zrujnowalam cwierc wieku swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Oczywiscie ten pomysl z facetami na polce, to byl zart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miasteczko
motylku, rozstaliscie sie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodynka....
czytam to forum od bardzo dawna jakies 3 lata wiele dzieki niemu zrozumialam otworzyly mi sie oczy ale i tak bylam z tych tzw cieniasow bo odchodzilam i wracalam do niego po przeprosinach kwiatach czy prezencie az powiedzilam dosc! jedakze po moim stanowczym ultimatum albo sie zaszyje albo rozwod czoz.. wybral rozwod i to on mi podziekowal ma inna ,nie pije jak twierdza zyczliwi,jest z nia szczesliwy z poczatku mialam pare znajomosci ale nie potrafilam wytrzymac 15 min z chlopakiem wiec dalam sobie spokoj z mezem nie jestesmy juz 1,5 roku razem wiec caly czas jestem sama fakt odpoczelam od niego i nie wyobrazam sobie zycia z tak toksyczna os. ale coraz bardziej utwierdzam sie ,ze jestem do d... bo on mi podziekowal bo jestem sama nie umiem ulozyc kontaktow sobie z ludzmi przepraszam,ze smece ale jakies dola mam n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie ,że na razie nie pije,przecież nie pokaże swojej prawdziwej natury od razu komuś innemu...bo pewnie ta kobiet by uciekła,heh Twój były wiec co robi.. Skoro wybrał rozwód zamiast tego zaszycia to znaczy,że jednak picie mu ważniejsze i nigdy się nie zmieni,a Ty dziękuj Bogu,że to on Ci podziękował,bo tak to może dalej byś w tym tkwiła i zmarnowałby Ci życie,wyniszczył psychicznie..Ja też na razie nie mogę patrzeć na mężczyzn,nawet boję się z nimi rozmawiać(to tak jakbym go zdradzała),śmieje się,że jeszcze w głowie mi się nie poprzestawiało,bo tyle lat byłam przecież z nim.Ale wiem z czasem to minie.....i nie wyczekuje tego drastycznie samo przyjdzie w swoim czasie i u Ciebie też...Pozdrawiam🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Pogodynka - cytuje Ciebie: z mezem nie jestesmy juz 1,5 roku razem wiec caly czas jestem sama fakt odpoczelam od niego i nie wyobrazam sobie zycia z tak toksyczna os. ale coraz bardziej utwierdzam sie ,ze jestem do d... bo on mi podziekowal bo jestem sama nie umiem ulozyc kontaktow sobie z ludzmi przepraszam,ze smece ale jakies dola mam Najwazniejsze jest to teraz, ze nie wyobrazasz sobie juz zycia z tak toksyczna osoba. Uzaleznienie jest choroba, a w chorobie nie jest przyjemnie, mimo ze skonczyl sie niedobry zwiazek, choroba jeszcze nadal trwa i dlatego czujesz sie jeszcze niedobrze. Nie mozna twierdzic w chorobie, ze jestes do d...., bo w zdrowiu nie bedziesz do d... Wiec to jest stan przejsciowy, az calkiem wyzdrowiejesz. Myslac caly czas: jestem do d...., sama siebie sabotazujesz i sama siebie gnebisz. To, ze w tej chwili nie umiesz ulozyc sobie kontaktow z ludzmi, to jest naturalna kolejnosc rzeczy. Ale im wiecej bedziesz myslec negatywnie, tym dluzszy bedzie ten okres rekonwalescencji. To jest tak, jak kobieta mysli, ze jest niczym, jak nie jest z mezczyzna. Uzaleznia swoja wartosc od niego. "On mnie chce, to ja jestem wartosciowa". Czy jak bylas z tym toksykiem, to nie bylas samotna??? Jeszcze jaka! Ja nie mysle, ze on sie zmienil przy drugiej kobiecie. To nie jest prawda. Skad ludzie moga wiedziec co on robi w domu? On rozsiewa takie pogloski, a Ty w to wierzysz. On bedzie dokladnie taki sam jak byl. Tylko, ze inna kobieta teraz bedzie go znosic i cierpiec. Ciesz sie, ze poszedl w diably. A ze on od Ciebie poszedl??? No i co z tego. Moze tamta bedzie bardziej ulegla. Ty mu kazalas sie leczyc, to mu bylo niewygodne. Nie mysl o sobie zle. Napisz sobie na kartce jakie masz dobre cechy charakteru i inne pozytywne rzeczy o sobie. Sprobuj znalezc dobre rzeczy w kazdym dniu, tak krok po kroczku. Ciesz sie, ze slonce swieci, ze deszcz pada, ze niebo jest blekitne, jak pogoda ladna to i Pogodynka bedzie radosna i bedzie patrzec w przyszlosc z nadzieja na lepsze jutro, czego Ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogodynko- uporalas sie z czescia problemu... uwolnilas sie od toksyka w jaki sposob do tego doszlo jest mniej wazne liczy sie to ze go w twoim zyciu juz nie ma kolejny problem to .... taka komunikacja miedzyludzka... by gralo skoro zauwazasz ze tu masz braki... to juz polowe problemu masz z glowy bo wiesz za co chcesz sie zabrac... za prace nad soba. przeanalizuj sobie w czym jest problem z tymi kontaktami, zastanow sie co chcesz zmienic w swoim zachowaniu i zacznij probowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo79
Motylku dzielna bądź! Jesienna Rozo, masz rację, takie dzieciństwo strasznie okalecza. Nie wolno marnowac zycia sobie ani dzieciakowi. Mogłam go nagrywać, puściłabym sobie jak mnie nachodzi tęsknota. Pogodynko.. zapewniam, cię , że on pije, a jak nie, to zacznie. Ja byłam właśnie taką kolejną naiwną, która myślała, że go odmieni, że przy mnie nie będzie miał problemów, więc nie będzie pił, pomogę mu, razem z tego wyjdziemy. Pamiętam taki moment, kiedy jego matka podziękowała mi , że on się tak zmienił, właścią kobietę nareszcie znalazł mówiła. Pytała czy mnie dobrze traktuje, czy interesuje sie dzieckiem, które w sobie nosiłam, bo wcześiej mowila to miał "fju bzdziu" w głowie... A mnie taka czewona lampka się zapalała, niestety równie szybko gasła, jak widać. Myślałam sobie, jak to? przecież to ta kobieta była nie w porządku, on biedny tak za dzieckiem tęskni... Zawsze powtarzał, że to wariatka była, musiał ją zostawić w końcu.. a kiedyś w stanie mocnego zawiania przyznał się , że wystawiła mu walizki, a mnie znowu ta lampka się zapaliła.. i zgasła. W końcu postawiłam ultimatum, albo sie leczysz albo to koniec. Wybrał podobnie jak ten twój. Musisz zrozumieć, że tie z toba jest probblem tylko z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zeby to wszystko takie proste było ;/ mam w sobie tyle sprzecznosci, mi naprawde zalezalo by zwiazek byl dobry, nie wiem co ja naprawde robilam zle, ze tak wyszlo ;( Nie chce byc sama ale tez nie chce jak to ktos mi kiedys madrze powiedzial zadowalac sie byle czym. Sama nie umiem do konca jeszcze odejsc, a jesli on skonczy nasz zwiazek to znow bedzie czul gore ah trudne to wszystko ;( Ja wiele razy czułam samotność, np. gdy zostawałam sama przy waznych uroczystosciach, gdzie wszycy byli razem a ja sama, a on siedzial w domu, bo nie mial ochoty isc i jak ja wygladalam? zdjae sobie sprawę z wielu rzeczy, przykrosci, ktore mi robil, ale nie mam w sobie takiej sily chyba by sie odciac, jeszcze nie teraz, jednak rowniez nie mam pojecia dlaczego tak mi sie dzieje, ze mam plan a brak mi realizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Owocowa Mietowka - my swoje, a Ty dalej swoje. Czytaj wszystko tutaj kilka razy. Jaka roznica samotnosc Twoja, a samotnosc z nim? Na uroczystosciach bylas sama. No to jestes praktycznie i naprawde sama. Pytasz co zlego robilas. Nic zlego nie robilas. Nie trzeba cos zlego robic, zeby on mial powod do gnebienia. Jak zrobisz tak, to bedzie zle, jak zrobisz inaczej, tez bedzie zle - wedlug niego. Takiego zachowanie nie jest racjonalne. On szuka okazji, zeby pognebic kobiete. Musisz to zrozumiec. On upaja sie tym, jak moze zadac cierpienie. To jest psychopata-sadysta. I tu nic nie mozna wytlumaczyc. Taki zawsze cos znajdzie, zeby sie zloscic, zeby krytykowac. Zeby ponizac. Ja kiedys umylam podloge (plytki winylowe) w kuchni, ze zloscia zapytal: "tak sie podloge myje???" "Ja ci pokaze jak sie podloge myje". Wysypal proszek do szorowania na jedna plytke, wzial szczotke ryzowa i zaczal te jedna plytke na kolanach szorowac. Kiedys na Wigilie zazyczyl sobie abym zrobila sledzie w oleju, kupil takie solone sledzie z beczki, jak je obieralam, to sol mi sie wzerala w rece. Musialam upiec ciasto itd. Nic mi nie pomogl. Zaprosil kolegow na Wigilie. Gotowa bylam na godzine 21:00, to przy kolegach mowil: "patrzcie na ktora ona zrobila kolacje". Ja podawalam, on siedzial. Po pewnym czasie mowi do mnie: "nie widzisz, ze popielniczki pelne?!" Wszystko z geba wykrzywiona. Nie zapomne tego do konca zycia. Ja wtedy nie mialam pracy i mialam dwoje dzieci (z poprzedniego malzenstwa) To bylo dawno temu. Takich perelek bylo duzo. Pozniej jeszcze opowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo79
Jesienna Rożo Stwierdzam, że oni wszyscy zachowuja sie niezwykle podobnie. Moj toksyczny tez uwielbiał "uczyć" mnie jak się podłoge myje. Hhaha teraz mi sie chce z tego smiac. Uwielbial powtarzac ze nic nie umiem robic, i że jak juz sie za coś biore to powinnam to robic do konca. Stad własnie ta złość o to ze nie poslodzilam mu herbaty, skoro biore sie za robienie sniadania to do konca. Eh szkoda nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×