Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

własnie nie chce . Cały czas bije sie z myślami. Byc może jestem naiwna bo mam nadzieję, że swoją empatią i wyczuciem jestem w stanie zmienić te chore reakcje. Moi bliscy też delikatnie mi dają do zrozumienia że to nie ma sensu. Przyznam się ,że nie radze sobie na tym etapie z emocjami . Mam takie momenty, że ciesze sie z obecnej sytuacji ,bo teraz naprawde oddycham by za chwilę odczuwac głeboka tęsknote i chęc skontaktowania się znim.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co zablokowałam go na wszystkich komunikatorach i wyrzuciłam jego numer z komórki, ale boje się ,że jak on zacznie szukać ze mną kontaktu i będzie chciał wrócić, to mu ulegnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym jego mama utwierdza mnie w przekonaniu że jej synus mnie kocha...że chodzi zamyślony od czasu "pozornego" zerwania. Stara sie mnie przekonać, żebym uzbroiła sie w cierpliwość i poczekała AŻ ON ZACHCE sie ze mna skontaktować. Ona taka strategie stosuje właśnie. I nie ważne czy sie z nim pokłóciła czy nie-WAŻNE JEST TO ŻE SCHODZI SYNUSIOWI z drogi, argumentując że tak będzie lepiej. Pewnie że tak, SKORO WOLI CIERPIEĆ!!:( ale to nie oznacza,że wszyscy mają tolerować jego zachowanie, skoro nie mieści się ono nawet w kanonach normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulina, każda z nas przechodziła etap tej naiwności, że miłośc i empatia jest w stanie góry przenosić, to normlane co teraz czujesz. Ale skoro juz teraz tak mocno czujesz, że jest nie tak i trafiłąś do źródła wiedzy praktycznej, to jeśli Ci się uda to wykorzystaj ją. A jeśli do noego wrócisz, co jest tez prawdopodobne, to miej cały czas w głowei, ze on się nei zmieni, zmienia się ejgo zachowania, ale na coraz gorsze i Ty też coraz gorzej beizesz się z tym czula. To jakiś taki dziwny schemat. I potrzeba duzego wysiłku i walki z sobą, zeby w końcu zacząć dbać o siebie. A dbanei o siebe, to nie taki związek. Z całego serca życzę CI abyś była silna i życze CI żebyś nei wracała. Nie miej wyrzutów sumeinia. Zapewne jesli nei wrócisz, to dowiesz się,z e kogoś ma i to tez Cię zaboli, bo pomyślisz...żę niby tak bardoz Cię kochał, a to wszsytko o kant czterech liter można rozbić. Bądź dzilna dla siebie!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotarł do mnie sygnał ,że nie jest taki wobec mnie lojalny jak przypuszczałam. Zarzekał się,że jestem wyjątkowa itp. a jak się okazało w czerwcu 2008r wysłał jednej z naszych wspólnych znajomych internetowych mail ( dowiedziałam sie o nim od niej) z ewidentnym podekstem erotycznym " Cześc jestem własnie w pracowni komputerowej i pisze do ciebie tych kilka słów to zdjęcie z plaży jest przepiękne czy to zdjęcie zostało zrobione na plaży, pod plażą, przy plaży hihi..."i nawet nie było mowy o tym, żeby mi cokolwiek wyjaśniał , dla niego nie było w tym nic nadzwyczajnego.Stwierdził że znowu mam jakies rojenia w "głowinie". Toooo tylkoooo koleżanka .Taaaaaaa. Koleżanka poznana na internecie, o której numer telefonu się postarał ( niby w jakim celu?) Poza tym chciał zorganizować zlot, na którym nie mogłam sie pojawić. Kiedy zapytałam go A:Czy nie przeszkadza Ci ,że mnie na tym zlocie nie bedzie? K: A co ja ci na to poradzę? i dodał - Nie matrw się wszyscy zrozumieją,że musiałas wyjechać do Niemiec ( niech wspomnę,żeby zarobic jakies pieniądze ...na co? a na wspólne zamieszkanie). Bardzo ambicjonalnie do tego podeszłam. Nie chciałam byc darmozjadem i żyć na cudzy koszt. I takie jest docenianie mojej osoby prze tego Pana echhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierna czytelniczka
Agulina..............kiedy tak czytam Twoje wpisy to tak jakbym czytała o swoim M,identyczny opis,a może to jego brat bliźniak:) No cóż Moja Droga..........pozbawię Cię wszelkich złudzeń,NIC nie pomoże NIC!!! A jak napisałaś o tej pracy za granicą,żeby zarobić...żeby nie być darmozjadem..................no cała ja........dać się zabić aby tylko dogodzić. I co???? A no to,że straciłam 15 lat życia,przy boku totalnego idioty. Naprawdę uwierz mi opis jaki podałaś swojego M,jest jakby opisem mojego M(jak ja nie cierpię mówić mojego) dokładnie toczka w toczkę to samo. Zamknij to! Odejdź dopóki możesz i nie krzywdź SIEBIE. To jest tylko strata czasu! Pozdrawiam wiosennie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjechał do mnie na ferie zimowe, ( nareszcie mógł odpocząć od jak to określił bachorów :|) Przez cały jego pobyt u mnie stawałam na rzęsach żeby mu dogodzić. Przygotowywalam nawet specjalne, dietetyczne obiadki jako że on choruje na Hipertrójglicerydoaemię. Co chwile pytałam go, czy chce herbatki a może jabłuszko. po około tygodniu powiedział do mnie,że się u mnie nudzi. Krew mnie zalała. Robiłam wszystko żeby się u mnie dobrze czuł, a on wyjechał z takim tekstem ...boszzz. Do tego mogę dodać,że jedyną rozrywka, jakiej sie u mnie poddawał z pasją była gierka internetowa online i ostatniego dnia pobytu zwróciłam mu uwagę,że poświęca więcej czasu gierce niz mnie, a nie widzielismy sie przeszło miesiąc. Słuchajcie.....Zrobił się czerwony i powiedział do mnie w złości NIKT MI NIE BĘDZIE NIC WPIERAŁ i nie odzywał się do momentu wyjazdu. Próbowałam róznymi sposobami go ułagodzić, ale on twardo sie do mnie nie odzywał. Obrażony wrocił do domu i FOCH NA CAŁEGO...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem mi się wydaje, że wystarczyło by gdybym była asertywna, ale potem sobie uświadamiam,że sie tylko łudzę:(, bo jego zachowanie wcale sie nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? ale czegos nie rozumiem, bo jego mama przyrównuje jego charakter do charakteru ojca. Ojciec był introwertykiem. Ale to chyba jedyna cecha odziedziczona po ojcu, bo ojciec w przeciwieństwie do Krzyśka należał do tzw. złotych rączek, zawsze chętny do pomocy innym ludziom. A Krzysztof...echhhh... najchetniej po pracy kładł by sie do łożka spać, by potem wstać i pograć w gierkę. Do niczego sie nie garnie, do żadnej pracy, usprawiedliwia swoje postepowanie tym ,że własciwie to on nic nie potrafi. Jedyne, nad czym potrafi sie skupić to (chociaz tu też narzeka że umysł juz nie ten, że nie zapamietuje itp.) to literatura naukowa, szczególne ta dotycząca tematyki filmu.Ot Marzyciel :|. Deklarował tez rózne rzeczy. Pamietam,że jak pierwszy raz do mnie przyjechał zaproponował mi wyjazd do Niemiec na rok. Potem nie było tematu. Kilka miesięcy temu Norwegię, ale mamusia mu to wyperswadowała, uświadamiając mu że nic przecież nie potrafi. I tak w koło macieju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez to nie tak.. to ja zaproponowałam, że pojade do Niemiec, jako że po pierwsze duma nie pozwalała mi na to, żeby się od niego uzależnić a po drugie liczyłam się z tym ,że w kubelskim bedzie mi trudno znaleźc pracę, dlatego zdecydowałam sie podjąc trud pracy za granicą, by w pewien sposób dołozyć się do kosztów wspólnego wynajęcia mieszkania. Zresztą biorąc pod uwagę fakt ile zarabia jako nauczyciel , nie stać by nas było po prostu na wspólne zamieszkanie. To miał byc tylko miesiac. Taki zastrzyk finansowy na dobry start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulina.. Ustawilas sie w roli sluzacej i jestes traktowana adekwatnie do przyjetej roli.. Wedlug mnie ty wcale nie kochasz swojego chlopaka ( o czym swiadczy chocby to jak o nim tu piszesz), bo zadna normalna osoba nie jest w stanie czegos takiego pokochac. Ciebie bardziej interesuje, aby zamieszkac z nim i zaczac sie bawic w dom... i opiekowac sie i narzekac.. ty taka wspaniala - on taki zly..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
consekfencjo czyli że w twojej opini pasowało mi to, że on mnie tak traktuje? że byłam z nim dlatego, bo on karmił mojego wewnętrznego potwora? moje wyobrażenie o sobie samej jako służebnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle tylko, że sytuacja mnie zmusiła do tego żeby ulegać pewnym zachowaniom. To nie było tak że ja od początku zachowywałam się tak jakbym miała wypisane na czole 'WYKORZYSTAJ MNIE" zawsze raczej się buntowałam, nie dawałam sobie w kaszę dmuchać i to juz od czasu dzieciństwa. to czy kocham tego człowieka , to wiem tylko ja. Było wiele sytuacji , w których mnie zawiódł, więc mam prawo odczuwać żal. Jestem rozgoryczona ,bo w pewnym momencie szala zaangazowania przeważyła na moja niekorzyśc...BYŁAM WYKORZYSTYWANA, także przybierało to aspekt seksulany. robiłam to, na co nie miałam ochoty, ale czego sie nie robi dla ukochanej osoby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
consekfencjo pewnie spodziewałas sie że tak jak niektóre osoby tutaj, będę charakteryzować się płaczliwością , poczuciem beznadzieji. Wierz mi przezywałam to wszystko bardzo często. Tyle że takie sytuacje, gdzie był obecny szantaż emocjonalny były nagminne. Ciągle słyszałam,że jak będziesz się zachowywała w pewien sposób to z toba zerwę. Takie warunkowanie miłości. Miłe to prawda?:) Nieraz sie na mnie obrażał, nie raz mi groził, aż po prostu uznałam takie zachowanie za kolejny chwilowy kryzys. Bo nie raz mówił mi że to koniec a następnego dnia olśniewało go że jednak nie. Ja juz wypłakałam swoje. Nabałam się. Przechodziłam męki jak sie nie odzywał. Jest moja pierwszą prawdziwa miłością, i wszystko co było w związku było dla mnie nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulina 🌻 Piszesz \"ale czego sie nie robi dla ukochanej osoby\"... Szkoda tylko, ze ty nie jestes dla siebie ta ukochana osoba.. Nie chce ci dokuczac ot tak sobie.... ale chce ci pokazac, jak wyglada twoj zwiazek z boku ... dla mnie i pewnie dla twojej rodziny.. czy nie szkoda ci energii na ta chora milosc ? Ciekawa jestem, za co Ty go tak bardzo \"kochasz\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku było cudownie, jak w wielu przytoczonych tutaj wypowiedziach. Poznalismy się przez czaty tlenowe i od chwili kiedy wpisalismy siebie bezpośrednio na komunikatory pisalismy ze sobą codziennie po kilka , kilkanaście godzin. Po dwóch ,trzech miesiacach Krzysztof musiał wyleciec do Niemiec na miesiąc, ale obiecał ,że postara się o stały dostep do internetu, i tak zrobił , po dwóch tygodniach nawet zalogował się na polskim czacie. Mailami zawiadamiał mnie o której godzinie bedzie dostępny i ja pojawiałam się. Przyleciał z Niemiec i powiedział że chce do mnie przyjechać, właściwie to miały być ugotowane diwe pieczenie na jednym samym ogniu, jako że we Wrocławiu odbywały sie warsztaty filmowe. Ja zapewniłam go, że ma juz zapewniony nocleg;). Przyjechał i na poczatku czulismy skrepowanie, chociaz juz klikalismy przez kilka ładnych miesięcy, ale po kilku dniach zaczęły piszczać lody. Krzysztof zaprosił mnie na wesele swojego kolegi i tak sie to dalej potoczyło...Staralismy sie spotykac jak najczęściej. I tak to trwało z mniejszymi,wiekszymi awanturami. Ale od pewnego czasu, od czasu kiedy pokazałam mojemu panu że potrafi we mnie wygenerowac potężną huśtawkę emocjonalną zaczął mnie inaczej traktować. Nie był juz taki czuły i kochający. Bywało że nie odzywał się do mnie przez kilka dni, nie odbierał telefonu , by potem usparwiedliwiac się że nie odbierał ,bo miał doła:|. Nie raz go wspierałam, bycie z nim w chwilach kiedy miał poważen jryzysy emocjonalne było dla mnie ważniejsze nawet od obowiązków dnia codziennego. W pewnym momencie nawet uświadimiłam sobie że zaniedbuje siebie i swoje sprawy. Czesto było tak,że on mowił wiesz co nie moge przyjechać bo cos tam. Wtedy ja pakowałam walizkę i jechałam do niego. Jechałam pomimo tego że autobus miałam o 23.30 jechałam cała noc. Nie zważałam że w niedzielę będę wracać równiez w nocy i dojade około godz. 4.00 i zostana i dwie godziny snu ,bo trzeba iśc do pracy. A teraz zapytaj sama siebie consekfencjo czy ja to robiłam dla karmienia własnych potworów emocjonalnych? nie wydaje mi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
były oczywiście i dobre chwile, ja tylko teraz chyba przechodze faze złości chcce sobie chyba teraz tego człowieka sam obrzydzić. Nie chce i boję sie łudzić, że bedzie lepiej. Bo się nie zapowiada. Ja odbieram takie osobiste wrażenie że on sie przestraszył odpowiedzialności. Sama nie wiem. sprawił mi ostatnio przykrość. powiedział w złości ,że juz od dłuższego czasu on nie widzi sensu. Tylko skoro on nie widział sensu od jakiegos juz czasu, to po co mnie nastawiał na małżeństwo i na wspólne zamieszkanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A być może będzie znowu tak że po dwóch tygodniach zadzwoni do mnie jak gdyby nigdy nic sie nie stało, do tego tez jest zdolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale juz mi nie wystarcza sił . jestem wyczerpana. czuje sie tak jakby ktos wyssał ze mnie energię. Mam dość.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ❤️ mam takie krótkie pytanie jeśli ktoś z Was będzie skłonny na nie odpowiedzieć- czy uważacie, że a) jestem niedojrzała ? b) jestem niezrównoważona emocjonalnie? ... pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulina... Jazdy po nocach aby go widziec, spelnianie zachcianek kazdej masci.. no sama powiedz czy to nie ustawienie sie w roli sluzebnej.. Mnie by sie cos takiego nie zdarzylo ( tak mi sie wydaje), ale za to mialam takiego meza ktory mnie o malo nie udusil swoja nadopiekunczoscia.. zlota klatka.. Ale moj ex mial powody do takiego zachowania, on byl odtraconym, zaadoptowanym dzieckiem i jako dorosly bal sie, ze i ja go opuszcze ... Ten jego strach spowodowal, ze nadskakiwal mi, ponizal sie przede mna, byl chorobliwie zazdrosny ... a nawet naklamal, abym sie tylko z nim pobrala... I ten jego strach i w konsekwencji jego zachowanie doprowadzilo do tego, ze skonczylam to zalosna parodie malzenstwa. Przed slubem cala moja intuicja mi mowila \" wiej moja droga gdzie pieprz rosnie\" ... ale naciski rodziny... bo to wstyd sprzed oltarza nawiac... itd... A intuicja sie nie mylila... Wyglada m na toi, ze twoj chlopak nie chce z toba zamieszkac, to po co go do tego zmuszac poprzez poczucie winy.. bo obiecywal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę trudno jest mi ocenić z boku, czy ten człowiek mnie kocha czy nie. Wiem na pewno że stosowała wobec mnie techniki manipulacyjne. Tak jak pisałam wcześniej on sie podobnie zachowuje wobec swoich bliskich, wobec swojej mamy, taty....itd. Pamietam że był taki moment,że zwyzywal mnie od najgorszych śmieci , napisał do mnie na tlenie że jestm świruską i że powinnam sie pierdolnąć młotkiem w mózg. Nie umiałam w tamtym momencie powstrzymać łez, a on sie coraz bardzij nakręcał. Napisał do mnie na koniec zdanie " To sa moje ostatnie słowa napisane do ciebie" i się wyłączył. Nie umiałam sobie poradzic ze świadomościa jak mnie potraktował. Ale nie odzywałam się, byłam dumna i cierpiąca. Pamietam że jedyne na co mnie było stać , to ogladanie teledysków Evanescence nic wiecej przez tew dni nie robiłam. Wysłąłam mu prezenty które od niego dostałam, nawet serce które ofiarował mi dwa lata temu i które bez przerwy nosiłam na znak,że godzę sie z tym, że to koniec. To go ruszyło. Po kilku dniach nawiązał ze mną rozmowę. I jak widziałam w kamerce internetowej płakał niemalże. Zapytałam dlaczego płaczesz? on mi odpowiedział " dlatego że jestem złym człowiekiem, bo ranie osoby które najbardziej kocham" no i zmiękłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja go do niczego nie chce zmuszać... na tyle go znam,że wiem, że może być to kolejna próba wywarcia na mnie nacisku. Zrozum on mi nie mówi że on nie chce ze mna zamieszkac on mi wpiera że to ja jestem wszystkiemu winna ,bo jestem złosliwa upierdliwa itp założe się że za kilka dni sie odezwie i bedzie udawał ze nic sie nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia 🖐️ a) Uwazam, ze jestes nad wiek dojrzala b) jestes zrownozazona emocjonalnie, choc ostatnio przezywasz dramat milosny c) dalej uwazam, ze powinnas sie spotkac z psychologiem, aby popracowac nad swoim poczuciem wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeździłam do niego dlatego że jego ojciec chorował na raka i nie mógł go zostawic w potrzebie. ty byś pewnie nie jeździła co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×