Starszy brat mi ojcuje - jak mu wytłumaczyć, że jestem dorosła??

Mam 20 lat, mój brat 30. Nigdy nie mieliśmy jakiegoś superkontaktu, może ze względu na różnicę wieku, która teraz odgrywa mniejsze znaczenie, ale w dzieciństwie stanowiła duża barierę. Jakiś czas temu brat z żoną i dziećmi wprowadzili się do naszego domu rodzinnego, do mnie i ojca (mama nie żyje). Wcześniej wynajmowali mieszkania, wędrowali, różnie to bywało, kontakt mielismy dobry, nie było żadnych konfliktów, ale rzadki i dośc luźny. Teraz mieszkamy razem i nagle zaczął się bardzo interesować moim życiem. Oburza się, że nie wróciłam na noc, że wracam i czuć ode mnie alkohol (1 piwo, wypite z koleżanką), że mój legalny ( ;) ) chłopak zostaje u nas na noc. Nie wiem, czy on nie zauważył, że jego młodsza siostrzyczka nie ma już 15 lat, tylko 20 i od jakiegoś czasu jest pełnoletnia...? I nie to, żebym robiła coś złego, upijała się albo sprowadzała do łózka co noc innego faceta...Ale nie, jestem zupełnie w porządku, a on mi wmawia nie wiadomo co, tylko czekam na to, że nazwie mnie kurwą... Ja nie wtrącam się do ich życia, staram się raczej pomagać, dzieciaki przygarnę, zrobię obiad w niedzielę, żeby mogli pospać, pobyć razem. Jestem miła, uczynna, chociaż średnio na rękę było mi to, że z nami zamieszkali. A on nie wnosi od siebie nic, tylko tę ciągłą kontrolę i krytykę. Też tak macie ze swoimi braćmi czy mój taki nadgorliwy???