od dzis zaczyamy starania

no gdybym nie mierzyła tampki to tez byłabym tej myśli ale temperatura tak nisko spadła , że w ciąży na 100% nie jestem:(

Cześć dziewczyny :( Mam taki podły humor że mi zamiast kawy kieliszek wina by się przydał, temperatura u mnie w ogóle podskoczyc nie ma zamiaru chyba i już na sam fakt mi sie nie chce bo wiem ze i tak nic z tego nie bedzie i tak, szkoda sie łudzić nadzieją a potem sie okrutnie rozczarować. Już mam dośc psychika mi siada a ta pogoda jeszcze bardziej mnie dołuje. Przepraszam was dziewczyny ze tak z rana taką nostalgia was zarzucam :) Aniu szczere gratulację z powodu awansu

Edith ja Cię doskonale rozumiem naprawdę:( u mnie temperatura co miesiąc idealne , cykle wzorowe i co z tego???? jak i tak co miesiąc żyję nadzieją i w jeden dzień jak @ przychodzi wszystko szlag trafia?????szkoda gadać ....... mój mąż jak widzi jak ja to przeżywam psychicznie już tak nie chce dzidziusia bo widzi , że to dla mnie na dobre nie wychodzi i nie zależy mu juz tak ....chyba, że tak mówi żebym tak nie przezywała?? nie wiem:( i co miesięcznego mam dołaaaa;(:(:(:(

no to polejmy sobie wirtualną lampkę winka:P

ja poproszę tez winko, a co juz prawie weekend to można ;)

jakie lubicie bo ja półwytrawne lub wytrawne i najlepiej czerwone? może być??

ja lubie półwytrawne, kalifornijskie, chilijskie i włoskie. nie cierpie bordoux. kazdy kolor wchodzi w gre, ale rózowe to mój zdecydowany faworyt.

cześc dziewczyny. dla mnie tez lampkę białego półsłodkiego poproszę

no to stuk stuk

jezuuuu jaką mam chandrę:(

jak jest taka pogoda to nie mogę się z łóżka podnieść. Musze chyba zmienić pracę tak aby chodzić na 10, bo ta 7.30 mnie wykończy

Wczoraj byłam u gina, 14 dc i brak pęcherzyków dominujących. Od nowego cyklu znowu clo i tym razem pełny monitoring. Majka ja chyba zapapuguje za tobą twoję hasło nt. Wiary - musi się udać

ja chcesz to sobie skopiuj wszystkim nam sie przyda takie motto:) nie ma problemu Karla sama mu zaproponowałaś ten monitoring??? co z tym lekarzem???

sam zaproponował, wiec chyba jeszcze nie jest z nim najgorzej. Poczekam 3 kolejne cykle jak nic się nie zmieni to ide do invicty w gdańsku

wczoraj byłam tez u bioenergoterapeuty. bardzo sceptycznie podchodze do tych rzeczy i poszłam tam, bo koleżanka mnie namówiła. On pwoiedział, ze ciąża jest u mnie możliwa w przeciagu najbliższych 6 miesięcy. Tylko jeszcze nie widział tak zablokowanej osoby jak ja - powiedział że musze zmienić swoje myslenie. Zadał mi bardzo wazne pytanie: czy wyobrazałam sobie nasze wspólne życie bez dziecka? i moja odpowiedź była: nie, a on na to że takiej odp. się spodziewał. wogóle to poweidział, ze jestem zdrowa i nic mi nie jest tylko sama się blokuje i niszczę ciągłym mysleniem. Także moje drogie wyłączam myslenie, przez jakiś czas nie będę pojawiac się na forum - bo to tylko potęguje moje myslenie o jednym i tym samym. Jak mi się uda przełamać moją barierę to się odezwę

ja chodze prywatnie on jest ordynatorem w szpitalu wojewódzkim i tez ma bardzo dobra opinie powiedział mi otwarcie , że on juz nie może nic zrobić i musze isć do kliniki niepłodności ale dla mnie to za duże pieniądze:( kasa mnie ogranicza:(

ooo kurde ja tez to próbowałam i mi się nie udało jak nie myśleć??? Karla oby u Ciebie to się sprawdziło:) powodzenia w niemyśleniu:):):) ja nie umiem:P

TRZYMAM MOCNO KCIUKI!

dzieńdobry :) ide czytac co tam od piatku u was slychac...troche mi to chyba zajmie :)

i jeszcze powiedział mi że mam kupić sobie kwarc rózowy i nosić go przy sobie. Jak chcecie to tez mozecie skorzystać z jego rady. dzięki za kciuki i pozdrawiam cieplutko

Majka No to stuk kieliszeczkami :) Karla ale jak tu nie mysleć, ja wczoraj rozmawiałam z mężem że może zrezygnujemy ze starań, trochę mu zrobiłam przykrość ale ja już nie wyrabiam ale wiem i tak że chociaz nie bedziemy mieli w zamyśle starań to i tak jak bedziemy się kochac to bede myśleć że może się uda. To jest chore i przykre że mimo że tak chcemy to nam nie wychodzi.

Edith dokladnie sie zgadzam jak nie mysleć jak??? achhhh....każda musi swoje metody wykorzystać ja już wyczerpałam mozliwości:)

edith wiem ze to nie jest proste. ten bioenergoterapeuta powiedział, ze jeśli nie przestanę tak myśleć to potem przez to nawet moge poronić. Wiem że to niefajnie brzmi, ale na mnie zrobiło wrazenie. Powiedział tez że musimy odnaleźć w sobie chęć do seksu i zapał 18 latków,a nie nastawiać się tylko na produkcję, ze musimy znaleźć więcej czasu dla siebie i bardziej go celebrować i wtedy sie uda

wczoraj mówię mężowi, że znowu się nie udało bo już @ lezie prawie w progu stoi a on mi na to , żebym się tak nie przejmowała bo i tak dzieci nie będziemy już mieć jak tyle czasu się nie udało:( przykre słowa powiedział ale wiem, że to zrobił dla mnie , żebym sie nie obwiniała i nie myślała tyle:( powiedział, żebym się zajęła domem i rodziną bo co ma być to będzie:( przykro mi....wiem, że miał dobre intencję:(

Karla nie zrozum mnie zle ale tak to każdy mógł powiedzieć , każdy gin mi to mówił w szpitalu jak byłam a ten co teraz do niego chodze to wręcz mi powiedział, że on nie widzi sensu leczenia jak kobieta jest tak na ciąże nastawiona bo to wszystko blokuje;( nie wierzę w bioenergoterapeutów to tak jak z wróżkami:)

oni maja gadane i wiedzą co ludzie chca usłyszeć, powiedziałaś mu z czym przyszłaś??? czy sam Ci powiedział na co "chorujesz"?

chyba coś w tym jest, ze sama chcac nie chcąc się blokujemy. ja chyba tez przestane o tym myslec, wyłacze po prostu mysli o drugim dziecku. jak na złość ostatnio wszędzie widzę kobiety w ciązy, a to nie pomoga. nie zrozumcie mnie żle, nie mam nic do kobiet w ciązy. chciałabym mieć drugie dziecko juz teraz nie dlatego, że latka lecą, ale przede wszystkim dlatego żeby moje dzieci miały coś ze soba wspólnego. wiadomo, że im wieksza róznica wieku tym więcej dzieli rodzeństwo. moja córeczka ma prawie 4 lata i żeby miała już rodzeństwo. mam nadzieje, że nie jest wam przykro przeze mnie, bo w końcu niektóre z was staraja się o pierwsze dziecko, przepraszam Was za to dziewczeta i życzę sobie i Wam, żeby na wigile kazda z nas nosiła dzidzusia pod sercem... albo na rękach;)

mała ja mam tak samo:)podświadomie zazdroszczę ciężarnym , że mają coś a raczej kogoś kogo ja nie moge mieć;( i to nie jest nic zlego ,mój syn ma 10 lat i tez nie chce zeby został jedynakiem:(

A jesli chodzi o tą naturę 18 latków to ja sama widze że sex juz nie jest taki sam jak ten przed rozpoczęciem starań. Zamiast szalony, spontaniczny to normalnie w wyliczone dni jak jakieś roboty to faktycznie bez sensu. Więc ja wczoraj mężowi zakomunikowałam że wole adoptować dzidzię niż sie tak męczyc o za niedługo to mnie bedzie w psychiatryku odwiedzał.

Mnie to normalnie krew zalewa na sama myśl o ciężarnych, ale to tylko dlatego ze tez bym chciała byc taka gruba :) A co najgorsze moje psiapsiuła urodziła tydzień temu synusia takiego ślicznego, i nromalnie serce mi się kraje jak widze ją taką szczęścliwą i zakochaną w swoim bobasku, zazdrośc mnie poprostu zrzera, a tu nie można nic dac po sobie poznać.