Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marta113

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda 2

Polecane posty

A nie wolno Ci teraz robić płytkowych testów? Bo jeśli wolno, to zrób może... A jeśli nie, to takie czekanie w tej chwili jest najbardziej obciążające psychicznie. Co ma być to będzie - już jest - tylko Ty musisz się zmierzyć z poznaniem prawdy. Jeśli już minął ten czas, który musisz odczekać (a minął), to idź jutro na tą betę. Będziesz wiedziała. Wiem, że to trudne, ale w tym momencie załamanie się i czekanie na miesiączkę jest chyba najgorszym możliwym rozwiązaniem - bo jeśli jednak... no wiesz :) to świat Ci się przewróci do góry nogami (czego Ci życzę :)). Dlaczego Ty nie chcesz iść na tę betę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam do odstąpienia clo i ovi w-wa ... ja się już poddałam... czekam na adopcję :) jeśli któraś z Was chciałaby skorzystać, to proszę o maila, bo szkoda mi wyrzucić (kresio@poczta.onet.pl)... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płytkowego nie robię, pójdę na betę bo pewniejsza, ale jutro dopiero ... będzie to 27dc i jednocześnie 14 po IUI, więc wszystko będzie jasne. A tymczasem wczoraj i dziś rano wyciągnęłam syna z domu na "siłownie pod chmurką" ... tak na początek 30min i fajnie było. Później pojechała do rodziców i tam pierwszy raz w życiu robiłam kluski parowe z jagodami. Tato zrobił młodą kapustę z koperkiem i cynamonem na słodko ... obiad istna ambrozja :D ... Jutro rano pobranie i może popołudniu wynik??? Dam znać co i jak ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika31
darkness no to czekam jutro na wieści, mam nadzieję że pozytywne, wiesz ja jak jeszcze nie wiedziałam że sie udało to też miałam zapał i siłe na wiele nowych rzeczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, tak okropnie... Bardzo bym Cię chciała jakoś pocieszyć, ale to się chyba w ogóle nie da... Trzymaj się, Dark :( Powiem Ci szczerze, że mimo wszystko, mimo tego, co powiedziała pani embriolog, jednak miałam nadzieję, że się udało, wbrew wszystkiemu. Smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vldk - dzięki ... Mąż informację skomentował "no trudno...szkoda..." ... później oczywiście nie omieszkał wspomnieć o wydanych pieniądzach, więc wykrzyczałam mu, żeby przestał narzekać, bo nie musieliśmy sobie od ust odejmować, żeby podejść do IUI i zakończyliśmy temat. Wspomniałam o in vitro, że teraz nawet refundowane są leki, ale zbył mnie, że nie będzie już oddawał nasienia, ewentualnie mam sobie znaleźć przystojnego dawce ... oczywiście ręce mi opadły ... Ale odgryzłam się, że widocznie Bóg widzi, jaki ma stosunek do mojego dziecka (nie pamiętam czy pisałam, że Młody to moje dziecko z poprzedniego związku) i dopóki nie zmieni podejścia, to własnego mieć nie będzie. Pokiwał głową i stwierdził, że to ma sens ... może więc mój syn skorzysta na tej całej sytuacji i M będzie dla niego milszy??? Aktualnie Młody ma fazę buntu ... o rany jakie to wszystko skomplikowane ... I na koniec - to, iż sama nie będę podchodzić już więcej do procedur wspomaganego rozrodu nie oznacza, że się poddałam, że nie mam charakteru ... będę teraz z całych sił walczyć o naprawienie relacji między moim M, a synem ... muszę się wyciszyć ... spokoju brakowało mi ostatnimi czasy najbardziej ... o A Kochana za Cibie i Twoje maleństwo zaciskam mocno kciuki i czekam na info o szczęśliwych narodzinach :) oczywiście za jakiś czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vldk
dark, zaglądasz tu jeszcze? co u Ciebie słychać? nic się nie zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dark, zaglądasz tu jeszcze? co u Ciebie słychać? nic się nie zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie bez zmian ... niestety :( Ale mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok. pozdrawiam i czekam na jakiekolwiek wieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie 51 dni do końca, wygląda na to, że z Małą wszystko ok (wcale nie taka mała jest, bo z usg wychodziło, że rozmiarem bliżej jej górnej granicy normy ;)), ze mną trochę mniej, ale też bez dramatów - już niedługo :). Jak Wam się z mężem układa? Wracacie do tematu czy już w ogóle zrezygnowaliście..? Trzymasz się jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dupa dupa dupa mi tylko ten clomid szkód narobił :( .. pęcherzyk 34 mm :0 .. nie pękł nawet po podaniu pregnylu :( .... przestałam brać clo był 24mm .. na drugi dzień podany pregnyl... dziś usg 34mm urósł jak szalony :/ i nie pękł ... powiedział ,że nic z tego już nie będzie .. mam we wtorek iść na następne usg ... i do tego śluzu płodnego zero.... :( ja już nie wiem ... po prostu poddaję się ..chyba następny krok to będzie klinika niepłodności .. staramy się 2 lata w tym jedno poronienie......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość - jeśli staracie się już 2 lata, to czas najwyższy na wizytę w klinice leczenia niepłodności. To nic strasznego ... Na całym świecie ten problem dotyka wielu par. Życzę znalezienia odpowiedniej kliniki i lekarza :) o Vldk - to juz ostatnia prosta ... super ... cudnie, że będzie dziewczynka :) U nas póki co temat ucichł ... tzn. już tak nie "naciskam" ... czasem zdarzy się, że coś napomknę i tak ostatnio przedwczoraj powiedziałam, że kupuję w listopadzie fertimen, a dla siebie inofolic i koenzym Q10 i wracamy do gry (ale bez pomocy specjalisty) i zgodził się. Wiesz ... staram się cieszyć życiem ... w połowie września wyjechałam na 6 dniowe szkolenie do hotelu spa i odpoczęłam, a na początku października zaliczyłam 3 dniową wycieczkę Drezno, Szwajcaria saksońska i było bosko. Szkoda czasu na użalanie się nad sobą. Udanego porodu ... będę czekała na info :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vldk
Dark, w środę urodziła mi się córeczka :). Wszystko ok, jesteśmy już w domu, miałam cesarkę, bo dziecię dorodne (4300). Nie mogę w to uwierzyć, bo pamiętam, jak tu pisałam... I to było tak niedawno temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika31
Gratuluję!!!!!!!!!!! no to faktycznie koloska wychodowałaś ;) super że wszystko jest dobrze!!!! oby tak dalej, dużo zdrówka i siły życzę!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vldk - :D niezmiernie się cieszę. Piękny prezent na święta. Dbaj o siebie, nie dźwigaj, aby rana dobrze się zagoiła. Jak najszybszego dojścia do siebie życzę, a nade wszystko aby malutka rosła zdrowo. o U mnie dziś potworny ból brzucha, znów @ się opóźniała (miałam nadzieję). Teraz czekam jak pojawią się skrzepy :( Podejrzewam, że za każdym razem kiedy mam opóźnienie, a później ból niemal nie do wytrzymania, że znów jakiś błąd w podziale czy coś w tym stylu i zwyczajnie poronienie ... albo już tak na maksa fiksuję wmawiając sobie coś takiego. Znów pijemy razem z mężem prenatal probaby (udało mi się kupić 4 opakowania w cenie 1 bo ważność do lutego), ale powiem Kochana, że powoli tracę nadzieję. A teraz jeszcze święta ... i jak ktoś wyjedzie mi z życzeniami o dziecku, to chyba uduszę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika31
Darkness ja tak 3 lata tremu u teściów na dzień dobry zaznaczyłąm że dzieci mieć nie moge i nie chce słyszeć o nim w życzeniach.... a kilka miesięcy później teść mi wypomniał ze go przy opłatku okłamałam ;) takich "kłamstw" Ci życzę ;) prezentu jak ja mam. Takie niespodzianki kiedy już sie nie ma sił walczyć są najlepsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika31 - faktycznie takie niespodzianki są najlepsze. Brakuje mi sił do walki. To już tak długo trwa. W czerwcu podeszłam do IUI i okazało się, że trafiłam na lekarza który wyciągnął tylko od nas kasę i to niemałą. Za całość zapłaciliśmy ponad 3000zł nie licząc dojazdów. Z mężem kłóciliśmy się też przez to właśnie. Minęło pół roku, w tym czasie tylko 5 cykli i to gorsze niż wcześniej, bo często ból niemal nie do wytrzymania :( Dziś nie wytrzymałam i poszłam porozmawiac z księdzem. Trochę mi to pomogło, spojrzałam na wszystko z innej perspektywy i wdrożę w życie plan: "skoncentruje się na moim sensie życia jakim jest mój syn" ... dość rozpaczy z każdą kolejną rozpoczynającą się @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika31
brawo Darknesss teraz moze za bardzo chciałać, też tak miałam... a jak odpuściłam ze jak nie to nie no to miałam jajko niespodziankę faktycznie bo zaszłam w okolicy Wielkanocy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vldk
dzięki, Dziewczynki :) Monika, ja tak samo miałam - przy ostatnich imieninach przed ciążą, kiedy brat, chrząkając znacząco, zaczął życzyć mi, żeby się rodzina powiększyła, to ja nie wytrzymałam i mu później napisałam, że nie mogę mieć dzieci i nie chcę o tym rozmawiać i że mam dosyć tego, że mi wszyscy w dobrej wierze życzą dziecka, a mnie to tylko dobija. ta moja maleńka - wielka córeczka to jest CUD, taki najprawdziwszy. Dark, dlaczego Ci się tak dzieje po tej inseminacji? byłaś jakoś ostatnio u gina? coś mówił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vldk - nie wiem o co chodzi. Zawsze miałam nieregularne cykle, wahały się między 28 - 32 dni. Po IUI pierwszy 28, później 30, 30, 31, 37 i ostatni 35. Ten teraz w sumie nie taki straszny (chociaż wczoraj krew @ mocna jak nie wiem co, ale bez skrzepów). Ostatnia była bardziej bolesna i właśnie skrzepy. Do lekarza jakoś mam ciągle nie po drodze. W sumie, to chyba się trochę boję, że może zaczynam przekwitać (chociaż moja mama dopiero po 50 przechodziła menopauzę), z drugiej strony boję się, że odkryje może jakąś chorobę. Kochana ja już sama nie wiem co mam robić. Wydaje mi się, że najlepsza byłaby konsultacja z psychologiem, jednak w moim odczuciu będzie to totalna oznaka bezsilności i poddania się :( I pomyśleć, że całe życie myślałam, że silna ze mnie babka :( o Wiem, że czeka mnie wizyta u gina, ale w grudniu wydałam już tyle kasy, że kolejne 100 - 150zł nie wchodzi w grę. Zapytam o wizytę na NFZ, miałam zaproszenie na cytologię, przy okazji chciałabym wykonać też badanie na chlamydię (nie wiem tylko, czy na NFZ się da). o Na koniec napisze jeszcze jedno, bo chyba tym się tu nie dzieliłam. Półtora tyg. temu byłam na imieninach u bratowej. Moja bratanica ma już 3,5 miesiąca i już taka fajniutka jest. Leżała na kanapie, ja siedziałam obok. Gadał coś do nie (jak to dorośli do dzieci), malutka się do mnie uśmiechała i w pewnym momencie powiedziałam do niej "... nawet nie wiesz jak bardzo ciocia chciałaby mieć takiego maluszka u siebie w domu..." I tu następuje zarąbisty moment ... moje słowa słyszała moja mama siedząca niedaleko ... usłyszałam od niej "... TY JUŻ MIAŁAŚ SWOJE 5 MINUT..." ... odebrało mi mowę ... dosłownie ... nie tego spodziewałam się po własnej matce, chociaż z drugiej strony nigdy mnie nie wspierała. Wiem jedno, jeśli nie daj Boże podczas Wigilii, będzie mi życzyła dziecka, to czar pryśnie, bo ja się odezwę, żeby nie składała mi fałszywych życzeń, bo 12 grudnia powiedziała mi właściwą wersję ... i tu zacytuję jej własne słowa ... Wiem, że w tym momencie będzie już po Wigilii, ale może wtedy zrozumie, że czasem lepiej ugryźć się w język ... Albo co gorsze ... NIC NIE ZROZUMIE ... I pomyśleć, że Wigilia już jutro ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie ... Z okazji nadchodzących Świąt (dla mnie najważniejszych w roku) chciałabym życzyć Wam nade wszystko zdrowia, zaraz po tym ogromu miłości, nieco szczęścia i szczypty dobrego humoru i moc radości z pociech którymi wypełniają się wasze domy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vldk
Dark, nic się nie zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vldk
Chyba tylko ja tu jeszcze zaglądam co jakiś czas ;) Ku pokrzepieniu tych, co w temacie wiadomym tracą nadzieję napiszę jedno - jestem w drugiej ciąży, udało się tym razem zupełnie normalnie, w trzecim cyklu. O pierwszą dziecko tyle czasu walczyliśmy na milion sposobów i w końcu się doczekaliśmy, a potem się samo jakoś zadziało. Niech żywi nie tracą nadziei! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem VLDK :D Odnalazłam to forum :P szczerze, to zapomniałam o nim. Kochana cieszę się, że jesteś w ciąży :) Mam nadzieję, że wszystko przebiega jak trzeba :D Zdrówka dla Ciebie i maluszka ... a może maluszków??? U mnie wiele się zmieniło ... Nie podchodziliśmy do następnej IUI ... zdecydowałam się zawalczyć o moje szczęście w IVF ... załapaliśmy się na rządowy program ... Procedura, mnóstwo zastrzyków, punkcja 14 komórek, 9 dojrzałych, 6 się zapłodniło ... 4 dotrwały do stadium blastocysty i wszystkie zamrożone, bo miałam za wysoki estradiol ... później crio, podane 2 blastki i ciąża biochemiczna :( ... chwila odpoczynku i następne crio - tym razem beta nawet nie drgnęła ... traciłam nadzieję, bo została mi ostatnia Blastka ... na szczęście do 3 razy sztuka ... i od 20 sierpnia 2016 w moim życiu zagościł kolejny mężczyzna ... ciąża był zagrożona, ale lekarze spisali się na medal i synek urodził się zdrowy, o czasie i daje mi mnóstwo radości :D Pozdrawiam ciepło :D do "sklikania" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vldk
Kochana, to są najwspanialsze wieści na świecie :). Ja urodziłam Zosię 9.10.2016, więc już też jestem podwójną mamą. Kurczę, chętnie bym się jakoś z Tobą w internetach zgadała, poplotkowała, co tam, jak tam ;) Jak będziesz miała chwilkę, napisz do mnie jakiego maila z namiarem na adres golonat at o2.pl - to mój "zapasowy" mail, odpiszę Ci już z normalnego, którego nie chcę zostawiać na forum. Jeja, ale się cieszę, że się odezwałaś :) :). Gratuluję Ci z całego serca i uwierz, cieszę się jak z niewielu rzeczy i wiadomości, bo wiem, ile się naczekałaś na swoją kolej i jakie to było dla Ciebie ważne. Buziaki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vldk
Tak. Moja córka tak mówi na glonojada, stąd mail zastępczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×