Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silvia_20

...zycie na krawedzi!!

Polecane posty

Gość silvia_20

czym dla Was jest zycie na krawedzi?? jak to rozumiecie?? dla mnie jest to cos szalonego, totalne ryzyko cos co sprawia przyjemnosc i adrenaline:) np jazda autem...gaz do dechy ze tak powiem i sie jedzie, ponad 140 km/h jak nie wiecej tylko trzeba byc swietnym kierowca bo i wypadek nie trudno...wiec jak jest z Wami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różnie można rozumieć to stwierdzenie, w zalezności od kontekstu, którego dotyczy mnie osobiście w pierwszym odczuciu koarzys ię raczj z czyms negatywnym - z życiem, w którym czlowiek boryka się z problemami a szala przechyba się raz ku sukcesowi, raz ku upadkowi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvia_20
własnie nie, chodzi tu o cos pozytywnego...cos jak mowilam zwariowanego i szalonego... ...przeciez do odwaznych swiat nalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"własnie nie, chodzi tu o cos pozytywnego..." wszystko zalezy od sytuacji - moje pierwsze skojarzenie jest takie i jak najbardziej można w ten sposób zinterpretować tę metaforę. Twój sposób rozumowania również nie jest zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie na krawędzi nigdy nie będzie pozytywne, bo samo to okreslenie sugeruje, że każdy nieostrożny krok, skonczy sie upadkiem, najprawdopodobniej przynoszącym opłakane skutki... Chyba, że pod tym terminem kryje się życie na skraju (albo krawędzi) osiedla luksusowych domów jednorodzinnych, będąc włascicielem jednego z nich :P Powszechnie rozumiane życie na krawędzi, to bardzo emocjonujące, ale jednak balansowanie nad przepaścią, ocieranie sie o ogromne niebezpieczeństwo - po prostu życie ryzykanta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvia_20
hmm no fakt, zalezy jak kto zinterpretuje te słowa :) ale nie zawsze kazdy krok moze skonczyc sie upadkiem (komiczne)...fakt, nieostrozne ale zawsze mozna sie wyratowac w ostatniej chwili albo poniesc klęske, takie jest ryzyko wg mnie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na przykład nie chciałabym zbyt często miec powodów, zeby mówić o moim życiu, że "balansuję na krawędzi". Lubię ryzyko i czasem się na nie porywam (chociaz przynam, że na niezbyt duże - ten typ już tak ma ;) ), bo rzeczywiście coś w tym jest, ale ... to są sytuacje ściśle przeze mnie wyselekcjonowane i w zasadzie w jakiś sposób przemyślane, choć oczywiste jest, że ryzykownych posunięc nie mozna określić jako "przemyślane" w klasycznym tego słowa znaczeniu, bo w dużej miezre nie mamy na nie wpływu. No ale chociażby ewentualne konsekwencje mozna przemyśleć, więc ... chyba można tak to oglnie ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvia_20
kazdy ma swoj sposób na tzw ryzyko...choc znam takich co boja sie ryzykowac i trzymaja sie zasad nie łamiac ich, bo to jest łatwiejsze i bezpieczniejsze, po czesc to jest fajne ale jak dla mnie to zbyt nudne... ...nie da sie przemyslec zbytnio czy aby to jest "dobre, bezpieczne", poprostu rzadzi spontan, tu i teraz mimo ze czasem nie wypada albo jest niebezpieczne...płaci sie za swoje błedy czasem słono, ryzyko "kosztuje" ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem czy można tak powiedzieć, że Ci, którzy w zyciu nie ryzykują lub malo ryzykują idą na łatwiznę (bo z bezpieczeństwem się zgodzę). Nie zawsze tak jest - czasem rezygnacia z ryzyka, to skazywanie się na długą, okrężną drogę do osiągnięcia celu, owszem, bezpieczną, ale czasem wcale niełatwą. Czasem ryzyko to własnie wybranie rozwiązania w którym moża coś albo bardzo łatwo zyskać, albo bardzo łatwo stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvia_20
kazdy tutaj odbiera to inaczej...masz racje, czasem mozna cos stracic albo i zyskac ale gdy czujesz tą adrenaline, to po prostu zyc sie chce!:) nieiwem dlaczego ale ja to tak odbieram...moj chłopaak tez tak to odbiera gdy z nim rozmawialam, moze jestesmy takimi typami człowieka co biora z zycia ile sie da, bo wychodze z reguly ze nigdy niewiadomo co stanie sie nastepnego dnia, zycie krotkie jest, trzeba czerpac ile sie da, oczywiscie są pewne granice, ograniczenia ale czasem sie o nich po prostu zapomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvia_20
no własnie:) o to mi chodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx słodziutka_21
tak tak.. ryzyko to jest to co lubię ale tylko wtedy jeśli jest ono pozytywne i nikomu nie zagraża:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvia_20
dokładnie sam positiv sie liczy i przyjemnosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx słodziutka_21
hehe a jak..:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvia_20
prawie nikt sie nie udziela :( czy nikt w dzisiejszych czasach albo tak malo z nas kocha to ryzykoo??? przeciez ono jest na dniu powszednim...praktycznie wszedzie, chyba ze sie myle to mnie uświadomcie heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×