Jak sobie radzicie po rozstaniu?

RamonaSama - boli bo kochasz to normalne... trzymaj sie jakoś :)

Uciekam bede wieczorkiem Buziaki

Cześć ramona , mnie nie będzie wieczorem , ale mam nadzieję że do Ciebi już walentynki uśmiechnie się los, tego Ci życzę i wam wszystkim. Sorki za błedy

krzycho40 - nie zasmiecasz kolejne meskie zdanie zawsze sie przyda...

RamonaSama - oj widze ze schodzisz z neta i zaczynasz coś dzialać, bardzo dobrze :D

wiem robiłam tak jak sę kłóciliśmy i to zawsze działało pamiętam że kiedyś założyłam" mała czarną " i pojechałam do niego bo bardzo prosił o rozmowę i wiecie co zrobił nie wypuścił mnie z domu powiedział ze nie pozwoli mi tak po ulicy biegać bez siebie...

Tylko czy ja jestem jeszcze mężczyną, skoro wieczorem łzy lecą mi po polikach?

sluchajcie, prosze o rade: moj ex sie wlasnie odezwal, czy mam ochote na lunch po pracy. nie wiem czy mu odpowiedziec teraz czy za jakis czas, bo de facto nie moge, bo jestem umowiona. co myslicie?

A zawsze byłem twardzielem, uwielbiam ekstemalna jazdę motorem- dobrze że teraz nie jest sezon:(

moze napisz mu teraz ze masz juz plany ale miło Ci że o Tobie pomyslał

krzycho a kto powiedział że faceci nie płaczą :)

Jedno jest pewne, co ma być to będzie , już się nie odezwie. Może Ona za parę lat... Ale czy ja wteddy będę jeszcze potrafił wrócić, Bo kochał to będe ich do końca życia

moze napisz za jakis czas np. za godzine niestety nie moge jestem zajęta ale moze innym razem... napiszesz prawde a jadnoczesnie nie wykluczysz kolejnej okazji do spotkania... ja bym tak zrobila.. zyjesz swoim zyciem wiec nie zmieniaj swoich planow jak mu bedzie zalezało naspetnym razem zapyta kiedy masz Ty czas...

krzycho40 - ja tez kocham chyba na zawsze... ale tez nie wiem czy za jakis czas bede chciała byc znowu... nie wiem...

jeśli kogoś kochasz puść tą osobę wolno jak wróci -należy do Ciebie jeśli nie wróci nigdy nie była Twoja...

Nawet jest taki film" faceci nie płaczą" Cóż los jest okrutny i nie powinienem z tego powodu płakać tylko się z tym pogodzić. W dzięń nie daję nikomu poznać ze coś jest nie tak , a wieczory i pornki są straszne( nie wiem czemu poranki też)

bolijakdiabli - podobno to sie sprawdza... ja mojemu oddalam wolnosc której tak bardzo pragnał fakt ja odeszlam ale on zrobił wszystko bym wtedy powiedziala koniec... teraz od niego zalezy co zrobi jest wolny...

krzycho musisz wytrzymac te 2-3 tyg,wiem że cięzko,ale po prostu musisz to jedyne wyjscie CISZA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Boli .... Może to nie grzeczne z mojej strony , ale ile masz lat?

30 a czemu pytasz?

Zresztą chciałbym znać wiek was wszystkich, bo tak się zastanawiam, ale jestem pewnie najstarszy na tym forum , a tak się użalam

Boli Bo pewnie 17 latki ( bez urazy jeśli takie są)bym nie słuchał, choć nie mówię że nie mogła by coś zaradzić, chodzi mi o doświadczenie życiowe. Dzięki ze napisałas

wiesz czasem 17 letnia dziewczyna ma więcej doświadczeń życiowych niż nie jedna 40 letnia kobieta :) a słyszałeś o teorii że miłość nie zna wieku? ;)

Masz rację, ale wiesz tu dochodzi moje uczucie do dzięci itd. Wiesz nie szukam porady w stylu idź na dyco, poderwij panienkę itp. To była moja rodzina( co ja gadam, jest)

z całym szacunkiem do 17 latków ale SIEWA też miał 17 lat,a jego posty były naprawde konkretne i dobre. generalnie ja kiedyś czytałem wypowiedzi faceta który był po 50 na pewnym forum i tez były bardzo konkretne i jasne i co jak się okazało skuteczne,bo też kiedyś byłem (jeszcze wcześniej przed tą trudną syt teraz) w pewnej rozsypce z dziewczyną, tez wariowałem do tego stopnia ze telefon pojechałem zawieżć do takiego opuszczonego domu,zebygo nie widziec w nocy... rady tego gościa pomogły mi -były takie same jak ja co tu teraz sie powtarzam. Ale te rady to tylko zwiększają prawdopodobieństwo ponownego zejscia sie bo gwarancji nie ma nigdy. człowiek to nie maszyna.choć pewne zachowania są schematyczne

elf- a Ty coś postanowiłeś? bo chyba jesteś jedyny z tego forum ,który może się pierwszy odezwać ;)

wy czekacie na kontakt a ja bym dała dużo za gwarancje ze już nigdy go nie zobacze...porażka

szkoda ze nie mam takich przyjaciółek jak Wy w realu. Zaprosiłem koleżnkę na kawę żeby się wyżalić , to wieczorem zaproponowła że zostanie na noć , ha ha. mam jeden tapczan. Podziękowłem i odwiozłem Ją do domu, rano dzwoniła i przepraszła, czy tak wygląda przyjaźń?

myślę że po koło 15-tej dziś się odezwe...góra 2 zdania

krzycho ja też mam ten problem mam do wyboru spotkać się ze znajomymi którzy będą się nade mną litować i mówić co mam robić czyli każą mi spotykać sie z innymi albo mogę spotkać się z kolegami tyle ze oni nie do końca chcą być tylko kolegami... dlatego jestem tu z Wami