Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość stefaniaharper
co ty, pewnie by ci było żal, jakbyś widziała, ze facet, z którym spędziłas dwa lata marnuje sobie zwyczajnie życie... to jest więcej niz pewne, ze pozałuje to co teraz robi, ale za późno to juz jest teraz, no poważnie dla mnie to jest cos nie do wybaczenia, ze świadomie spotyka się z takim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomo
Witam powiem tak: Kiedyś 3 lata temu jedna zgasiła we mnie uczucie miłości sam byłem trzy lata i wreszcie coś ruszyło: Znam się z pewną koleżanką 4 lata (poprzez treningi) od 2/3 lat się przyjaźnimy .Od wtorku wieczór jestem sam :( byliśmy dwa miechy ze sobą (pierwszego nie liczę bo to było podrywanie) Do mnie dotarło że ona chce mnie - poczta pantoflowa.Tylko jak przyszło co do czego -potrzebowałem wsparcia duchowego-nie potrafiło mi tego dać.... Jak mi się coś udaje to lubię się chwalić:D ale ona tego nie lubiła/nie akceptowała;/ i poszło się wszystko chrzanić. Póki co jakoś się zbieram - praca, długie spacery, valeriana;] Ona jak widzę nie może się pozbierać.... Niby jesteśmy przyjaciółmi ale to nie tak jak kiedyś;/ Widujemy się na treningach - nie chce gadać ze mną chociaż to ona to skończyła.. Nie wiem dlaczego ta co mnie rzuciła jest zazdrosna o mnie;/ przecież jesteśmy sami: Zrobiłem se spacer przed treningiem i dostałem smsa gdzie jestem bo samochód stał na placu a mnie nie było napisałem że spacer po okolicy i spotkanie z pewną osobą jako pośrednik-ona powiedziała żebym się nie chwalił nowymi koleżankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomo2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomo
A dlaczego pytasz?znamy się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
no chyba nieźle sobie juz radzimy z rozstaniem, skoro forum zamarło ;) a ja sie przeprowadzam za dwa tygodnie, dostałam nową i przede wszystkim świetna pracę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
eeee mi się nie udało... nie bardzo sobie jeszcze radzę ;) tym bardziej, ze mój co chwile jeszcze coś wywija, jeszcze ma jakies pretensje o nic, no i widzę go codziennie w pracy... jak stoi i patrzy cały czas w moja stornę, ale nie wróci jak twierdzi uparcie... ale wczoraj przyszła do niego jego gimnazjalistka, siedziała ze 2 godziny a on nawet z nią nie porozmawiał, ino zerkał w moja stronę... no i o co tym chłopom chodzi ;) ale za dwa tygodnie nowa praca, zmiana miasta i bedzie git ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ja codziennie wypijam hektolitry melisy, jak go widzę to az mnie skręca na to wszystko co się ostatnio działo ale nie daje po sobie poznać tego wszystkiego co się we mnie dzieje... wczoraj koleżanka z pracy powiedziała mi, ze mam nerwy ze stali, bo ta gimnazjalistka razem z koleżanką z klasy przyszła mnie sobie obejrzeć, a ja się wgapiałam w nią tak samo jak ona we mnie i jeszcze szyderczy uśmieszek jej puścilam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
nie taka twarda jak pokazuję ;) łatwiej o wiele by było, gdybyśmy się nie widywali w pracy, pewnie juz by było po wszystkim, a tak to juz ponad miesiąc sie jeszcze w nerwach szarpiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edziorek1111- może też mu ciężko i chce zapomnieć i tez się tak męczy. A mój za to nic, ani słowa, chociaż mamy pare niezałatwionych spraw, a w mieszkaniu ma troche moich rzeczy... I męczy mnie to bo trzeba by było zakończyć ten temat ale ja się do niego nie chce odezwać, taki obcy mi się juz wydaje, i nie wiem co miałabym do niego napisać... Chyba nie chciałabym z nim rozmawiać, tylko by mi to ból sprawiło i nie wyobrażam sobie jakoś tej rozmowy... Cokolwiek byśmy do siebie powiedzieli, byłoby to jakieś dziwne i sztuczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
wow, topick umiera! ja bylam w gorach na weekend, bardzo fajnie, pojezdzilam jeszcze, bo sniegu dosypalo. a dzis praca, praca.. u mnie pod wzgledem "jak sobie radzicie po rozstaniu" tez nie lepiej, nadal mysle o nim, tylko po prostu mam duzo spraw na glowie i nie dotyka mnie to tak jak wczesniej. ale zapomniec nie zapomnialam. stefania - to jakies bileciki do teatru bedziesz mogla zalatwic? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a i owszem, ale w łodzi ;) bo tam się przenoszę za dwa tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
do łodzi z wawy godzinka pociagiem, wiec nie pogardze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobietki....napisze wam co tam u mnie słychac...wiec zaczelismy sie spotykac ,on twierdził ze bedzie dobrze mała..ale bylo jakos tak sama nie wiem ,brak tej bliskosci jaka była wczesniej ,nie czułam juz tego spojrzenia nie czulam sie juz taka wazna dla niego,wpadal do mnie na 2-3 godzinki a potem wracał do siebie,ostatnio był u mnie w sobote wypilismy po malym drineczku i wiecie chata wolna wiec ,niby wszystko ładnie pieknie a on mi o 2 w nocy ze spada do domu ....mysle sobie ..co jest !!!gdzie jest ta bliskosc i chec spedzenia ze mna czasu do cholery wiecie jak sie poczulam jak w burdelu wipili poszli do lozka i ja spadam ..wiec powiedzialam mu idz juz i daj mi sie wyspac bo zmeczona jestem ....a on na to moge jeszcze zostac !!!!!!!!!!!!ku...a mac ale mi to łaska .!!!powiedziałam mu zabieraj swoje zabawki i spadaj....poszedl i cisza....ale nie jest mi tak samo ciezko jak wczesniej..czuje sie zle nawet bardzo ale to juz nie to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nelli dobrze zrobilas!!!niech sie facet zastanowi o co mu tak naprawde chodzi i czego od ciebie oczekuje???Tylko sexu???to niech spada....Jestesmy po to zeby nas kochac, poswiecac nam czas, wysluchac, przytulic, szanowac a nie traktowc PRZEDMIOTOWO!!!! Tylko dac ujscie sper...i spadac do swojego zycia!!!To my mamy byc ich zyciem! glowa do gory, bedzie dobrze!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki!!!! 200 lat mnie tu nie bylo:) jak sie mozna domyslic \"Moj\" sie odezwal do mnie jakis miesiac temu, oczywiscie powiedzial jak bardzo tesknil i czekal az sie pierwsza odezwe ale nie mogl wytrzymac i on to pierwszy zrobil...:) spotykamy sie ale traktujemy sie poki co jak przjaciele :) i chyba chce zeby tak zostalo... na weekend jedzimy razem za miasto:) 2 calutkie dni razem ehh (oczywiscie czysto przyjacielsko:D) a Wam jak sie uklada kobitki? Ramona zagląda tu jeszcze?:) bo z tego co kiedys tu zerknelam wyczytalam ze tez sie jej udalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co własnie sobie pomyslałam ....ze taki e milczenie tez nie załatwi sprawy do konca .pomyslałam sobie ze zadzwonie do niego i umowie sie na rozmowe ,i postawie sprawe jasno ,ze albo woz albo przewóz...albo chce byc moim facetem i bedzie mnie traktował nalezycie albo zakonczmy to wszystko bo to jest paranoja jakas ...co o tym myslicie ??????niech sie okresli..miłosc miłoscia ale zycie sie toczy dalej i trzeba cos z tym zrobic ...poradzcie ...????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a ja siechyba oderwę od tego zupełnie, jak siew koncu za te dwa tygodnie wyprowadzę za moim trafić nie mozna wcale, a mówią, ze to baby są zmienne ostatnio mi pisał, że nie chce mieć ze mna nic wspólnego, ciskał się jak nie wiem co... a dziś rano napisał sam z siebie do mnie o tym, ze jego kumpla zwolnili z pracy, wymienilismy po kilka normlanych smsów takich jak dawniej... ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
nelli - mysle,ze to dobry pomysl, jedyne co, to przypuszczam,ze ten twoj po prostu nie jest pewien. i nawet jesli zlozy ci jakas deklaracje, to to nie znaczy, ze jej dotrzyma. moj tez skladal deklaracje, ale jego czyny swiadczyly o czym innym. nie da sie nikogo zmusic.a chyba jak facet zakochany,to dobrze traktuje "swoja" kobiete - mi w kazdym razie bardzo dlugo bylo bardzo dobze, ajak sie zaczelo psuc, to teraz wiem,ze on przestal mnie tak uwielbiac i byc mnie pewien. a tobie stefania to na pewno dobrze zrobi, bo przynajmniej nie bedziesz go w koncu widywac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
no bo to jest nie do zniesienia jak się widzimy codziennie, pewnie dlatego też m.in szarpiemy się tyle tygodni... a u mnie w pracy nuda jak zwykle (dlatego nawet nie zastanawiałam sie and nowa robota, tam przynajmniej nie będę bąków zbijać, nie lubię tak tracic czasu) to słucham sobie abby ;) i czytam przewodnik po paryżu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
A ja.... nie zapomnialam o tym moim hmm walnietym w dekiel bylym jeszcze, czasami mam takie zawiasy ze sie zamysle o nim ale szybko mi przechodzi :D Wiecie co Wam powiem kobietki moje?? Jestem szczesliwa i to baaardzo!! Zdalam ciezkie egzaminy, przede mna jeszcze wiele innych ale zawsze cos do przodu, mam mase zajec na glowie i do tego moj nowy znajomy jest tak uroczy ze jej. Nawet pomyslal o tym ze po dyzurze moge byc zmeczona i przyniosl mi slodycze na poprawe humoru :D No nie spodziewalam sie, heh. Moj byly pisal do mnie na gadu tydzien temu ze on przeprasza, zebym mu wybaczyla i ze nie chcial mnie tak potraktowac ale ja postawilam sprawe jasno - nie chce Cie juz wiecej widziec, nawet nie chce juz z Toba rozmawiac na gadu, nic, jakbys nie istnial. I cisza a ja sie upajam wolnoscia :) Karut - tak, ogarnelam sie szybko, ale to dlatego ze szkoda mi zycia na placz, bo wiem jakie jest cenne na wlasnym przykladzie - mialam guza. Tak w skrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
Ale ze rozstanie z bliska osoba zawsze boli, to swoje przecierpialam, tylko faktycznie ogarniam sie szybciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ps ;) i wszyscy mi mówią, ze ten mój zakolczykowany gad mnie jeszcze w tej łodzi będzie szukała... tylko jak tak rzeczywiście będzie, to co ja z nim wtedy zrobię, he? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
witam kobietki:) nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie.. ale mam niezly klimat dzisiaj i postanowilam sie podzielic z Wami ta informacja (zaraz po poinformowaniu "sprawcy" i przyjaciolki) ehh test ciazowy wyszedl pozytywnie-dwie kreski. Cholera niby jest dobrze ale caly czas watpliwosci.. w koncu jeszcze miesiac temu mialo nas nie byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze mu napisac emaik=la skoro zero reakcji...mam wielka ochote mu wszystko wywalic niech sie zastanowi przemysli i albo sie odezwie albo nie .....!!!!!!!!!co myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×