Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

dwa razy pod obojczyk dwa... hmmm wiem co czujesz mialam to samo potem nagle zycie zaczelo zaskakiwac i znow mialam Jego a teraz znow to trace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren wiem walczyc mozna do czasu w ktorym czlowiek jest pewny ze walka cos daje a teraz mimo lez pytan i calej reszty to nic nie daje wrecz przeciwnie niszczy sie jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramona - musisz sama podjąć decyzję czy jest sens walczyć.. Ładnie masz to określone w podpisie - jeżeli jest żal za miłością, to znaczy że miłość wciąż jest.. Trudna to będzie decyzja.. Serdecznie współczuję. :( wiesz, jednak to Ci coś dało. Bo sama dostrzegasz, że próbowałaś, że chciałaś, ale to jednak nie jest TO. Ja wciąż nie wiem. Wciąż tęsknie... wciąż taka pustka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powroty maja to do siebie ze albo Dadzą nam szczescie juz na cale zycie lub jest 2 wersja ktora czesciej sie przytrafia Zniszca nam życie bo nasze etapy to milosc rozstanie cierpienie myslenie placz i zero zycia wlasnego powrot a potem znow rozstanie i co mamy potem znow placz bol zlosc i nasze zycie wlasne prywatne przestaje istniec a z nas staje sie wrak czlowieka bo ile mozna zniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kazdym rozstaniem potrzebujemy coraz wiecej czasu by dosjsc do siebie ale przychodzi tez moment w ktorym ten czas juz nic nie da bo milosc nas zabila i nie ma nas zostaje tylko wrak ktory mniemanie ma o sobie tak niskie ze bardziej sie nie da i zyje dalej w swojej szarej codziennosci do dnia w krtym nasze zranione upokorzone znienawidzone ale tez nadal przepelnione miloscia serce przestaje bic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramonko serce nie przestanie Ci bić...będzie bolało i to pewnie bardzo ale będzie bilo dalej, bo chce razem z Toba żyć. Sama wiem cos o tym, ponad 5miesiecy minęło a ja kocham z każdym dniem coraz mocniej. Ale to nie tak miało być, to nie ja miałam dojrzeć a On...i co...? To ja dojrzewam, z każdym dniem kocham mocniej, kocham za cos nowego, za cos czego normalnie człowiek w związku nie dostrzega...Kocham za to jak gładził mnie po włosach, całował stópki, przynosił herbatki...kocham nawet za to, że tak słodko się lenił zeby jeszcze chociaż 5minut dłuzej pospać...kocham za rzeczy które kiedyś mnie denerwowały, a teraz budza piękne wspomnienia... ale musimy wierzyc, ze po coś mamy dalej żyć...że ktos dla Nas wybrał taka a nie inną droge. Moja babcia mi powtarza, dziecko to nie Bóg tak chciał a Ty do tego doprowadziłaś, nioc nie dzieje się dlatego, ze ktoś tak cchiał a, że my sprawiamy, ze jest tak a nie inaczej...ale ja jakoś nie potrafię w to uwierzyc... przecież ja chciałam Naszego szczęścia, nie swojego, tylko Naszego...nigdy nie myślałam tylko o sobie, zawsze bylismy my. Ramono...walcz i nie poddawaj sie, póki jeszcze jest przy Tobie możesz wszystko zmienic... Ja przegrałam życie w momencie kiedy się spakowałam i wyprowadziłam...powrotu nie będzie, co było nie wróci wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brakuje mi ciebie nie wiem czy tobie mnie tak jakos tego nie widac i jak mam ci ufac odchodzilam z lekkim usmiechem lecz w oczach mialam lzy bo wiesz, ze w moim sercu na zawsze bedziesz ty najbardziej sie boje ze juz nie zobacze cie twe slowa przepelnily cala mnie juz nigdy nie ujrzysz mego usmiech pozwol mi odejsc, tak bedzie lepiej bo tylko tego pragne, bo tego chce teraz twej przyjazni bo milosc umiera o nic nie pytaj, zapomnij co bylo przepraszam za smutek, dziekuje za milosc o nic nie pytaj, zapomnij co bylo przepraszam za smutek, dziekuje za milosc czy ty wiesz, czujesz to co ja w sobie smutek smutek i zal... wielka pustka w sercu mym brak mi ciebie spojrzen twych chce poczuc jak przytulasz mnie bo czuje ogromna pustke, bo nie ma cie chce zebys byl przy mnie wystarczy mi to teraz bys mnie duchowo wspieral na dobre i na zle ale nie ma sie o nic nie pytaj, zapomnij co bylo przepraszam za smutek, dziekuje za milosc o nic nie pytaj, zapomnij co bylo przepraszam za smutek, dziekuje za milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech jakos do mojej sytuacji nie bardzo pasuje ten kawałek. jest wręcz odwrotnie, tak jak napisała dwa razy.. - z każdym dniem coraz bardziej. Moja przyjaciółka pokazała mi dziś pare zdjęć.. między innymi moje z Ex... ...zwykły uścisk dłoni, spojrzenie, to jak przytulał... to jak nosił mnie przerzuciwszy sobie przez bark, a na pytania własnego ojca co to ma znaczyc: \"hah, wracam z wyprawy wojennej, jako łup wziąłem słowiańską dziołchę\' ;) Cudowne wspomnienia... Do jak gładził po włosach, całował w czoło.. jak mieściłam się pod jego brodą, gdy stałam przed nim.. :)) Ech. Ramona, naprawde nie ma juz o co/ o kogo walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To to odzyskaj. Jesteś kobietą. Jego kobietą. Masz wielką moc. Idź do niego i walcz o Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy in the sky
cześć, a mi się wydaje, że miłość ma przynosić radość i już.... jeżeli tego nie daje, to znaczy, że spotkały się dwie nieodpowiednie osobowości... jeżeli ludzie się rozstają, to zawsze jest jakiś powód. pewnie, że należy walczyć o miłość ale często przeradza się to w obsesję... a to już jest niebezpieczne: chcieć kogoś kto nie chce nas... jest jedna fajna książka, o tym, jak sobie z tym radzić. zaczynam dostrzegać, że czasami życie, cokolwiek to słowo znaczy w tym kontekście jest mądrzejsze niż ja sama. i zdarzają się rzeczy, z początku bolesne, które skutkują w ostatecznym rozrachunku -pozytywnymi zmianami.... a nas w stol(n)icy piękne słoneczko... ale widzę, że nad moim kochanym Morzem pada... "- czy na twojej planecie są myśliwi? - nie. -to wspaniale! a kury? - też nie. - nie ma rzeczy doskonałych.- powiedział lisek do małego księcia" co prawda mój prawie były mąż, za każdym razem, gdy wpada kupuje mi kwiatki. Teraz!!! ale choć cudownie jest dostawać kwiaty od swojego pana, ponieważ pana na razie brak, kupuję je sobie co sobotę sama. i zachwycam się nimi cały tydzień. ostatnio był sezon na przecydne peonie. kocham peonie. oraz inne kwiatki. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawne, a ja chciałbym kupić kwiatki jakieś lubiącej je kobiecie i nie ma mam w tej chwili komu... Lis miał rację -- nie ma rzeczy doskonałych.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, ze nie tylko ja kupuje sobie sama kwiaty w chwilach doła.. A mój, cóż, dowiedziałam się, że Mój zerwał totalnie kontakt z jakimikolwiek znajomymi z Naszej grupy i stacza się dalej, wracając do otoczenia z niezbyt czystymi teczkami na komisariacie. Idealna wiadomość na dobicie. Niedoszły student prawa, facet z ambicjami ląduje znów w menelu. Bomba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kiedy ktoś Cię opuści, poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat, który razem stworzyliście, i że wszystko co widzisz albo robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz... kto jest dupkiem bo nie potrafił odnaleźć klejnotu pośród tej góry gruzy w którą zmienił nasze życie. Pewnego dnia gdy Słońce znów zaświeci nad dolinami naszego życia, klejnot ten rozbłyśnie znów swoim blaskiem dla kogoś innego kto znalazł w sobie siłę i pragnienie by go odnaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki Zaza - masz bardzo ładny i mądry opis w stopce ale miałem ochotę trochę pokrzyczeć na naszych EX :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie doczytałem Zaza twój tekst o niedoszłym studencie prawa. Spadłem z krzesła i śmiałem się jeszcze przez 5 minut. Moja szefowa się obawia że mam jakąś chorobę psychiczną.... Moja droga - prawdziwy Student Prawa to menel, pijak, oszust, kombinator, imprezowicz, niespełna rozumu wariat który na dodatek zdaje wszystkie egzaminy a później zostaje na dodatek sędzią, prokuratorem, inspektorem itd itd :D Wiem o czym mówię bo tak wyglądają studia na kierunku gdzie w połowie sesji zaczynasz jeść papier albo walisz się książka w głowę bez powodu z nadmiaru stresu, materiału i absurdu który Cię otacza. Nie martw się jednak nic - to cudowne lata. Zazdroszczę Ci tego że Cię to czeka.... ech.... O Ex się martw - przecież on cierpi no nie? Boże jak strasznie... I jaki się teraz niego \"zły chłopak\" zrobił... Prawdziwy buntownik z wyboru. A wszystko dlatego że podjął taką ważną życiową decyzję i teraz okazuje jak bardzo Ci pomaga i jak bardzo możesz na niego liczyć - z przerwami na czas kiedy jest pijany albo się szwenda z jakimiś mendami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, Berenie, no dziekuje bardzo :D rozumiem, ze gdy spotkamy sie za pare lat będziesz miec przed sobą chorą psychicznie alkoholiczke z problemami z tytułem mecenasa..? właśnie próbuje go wyrzucic z mysli... jakis sprawdzony sposób..? Bo na te własne juz sie zaczynam uodparniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Jakoś mi takos dzis dziwnie... zjawilam sie w pewnym miejscu gdzie nie powinnam, nie powinnam czegos widzieć... a teraz dylemat... co wybrac... nie mam nawet z kim pogadac kto mialby na to w miare obiektywne spojrzenie... :( chcialabym zapomniec... :( zapomniec tak jak o ex... jutro uczelnia... jeden wpis decydujący od człowieka, który nazywa mnie \"nienormalną\" itp. daje mi do zrozumienia ze jestem nikim, że nie mam pojecia o nauce... i nawet jak widzi same piatki w indeksie musi cos dosrac... czemu taki typy chodza po ziemi... mówia nie przejmuj sie olej... ale mi jest po prostu przykro... ex milczy i chyba dobrze... nie wchodze na gg jak on jest... i niech tak zostanie... wiecie co nawet juz mnie nie isteresuje co on robi... czy z kims jest... tzn nie tak jak jeszcze niedawno... coraz bardziej obcy mi sie staje... z reszta ja pokochalam innego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren jeśli spotkałeś na swojej drodze Taką Kobiete to trzeba dać sobie szanse... :) szczęściu czasem trzeba wyjść na przeciw... i jeśli to robisz masz na nie realne szanse :D i zyczę by było osiągniete jak najszybciej... ;) wierze, ze to teraz trudne znów komus w pełni zaufać... podobnie jak dla kazdej osoby, która w jakis sposób zawiodła sie w miłosci... ja nawet nie wiem czy jeszcze komus tak zaufał jak bylemu, ale wiem, ze jesli nie spróbuje przynajmniej bedzie jeszcze gorzej... Zaza - dobrze, ze wychodzisz to ludzi :) :) :) i obys robiła to jak najczęściej w końcu masz wakacje :D Ramonka jeśli masz jeszcze siłe walcz życze Tobie w zasadzie Wam tej siły trzymaj sie... pozdrowienia dla Wszystkich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączam się.. To juz 3 miesiąc.. płaczę codziennie.. Tak mi zle.. On jest na gg dostepny, ja tez.. kiedys zagadywal od razu..teraz cisza.. a ja wciaz jestem tym samym czlowiekiem, co kiedys.. nigdy tego nie pojmę..boli.. juz nigdy nie zaufam:( Tylko co zrobic, by uwierzyc znow w siebie... by dobrze myslec o sobie.. usmiechac sie.. i zyc..?? co ja mam zrobic ze soba? W poniedzialek ostatni egzamin w sesji, malo umiem...poprzednie udalo mi sie zdac na 4, nie wiem jak to zrobilam;o po prostu na kilka dni dalam taka blokade.. mysle, ale wazniejsza nauka... teraz zalamka.. dol.. juz nauka nie jest najwazniejsza.. Chyyba zaczne biegac, cwiczyc, cokolwiek robic na wakacjach by nie myslec... meczyc sie kazdego dnia - chodzi o wysilek fizyczny.. by padac wieczorem z nog... bo jak inaczej mam sie ratowac;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×