Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość stefaniaharper
szanowny t. odpowiadam na pytanie gdzie my mamy punkt g (aż chciało by się napisać w dupie ;) ): nie wiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
bylam, pisałam na glownym, nikt nie odpisywał z was, poszlam sobie :) stad tez zaraz znikam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
no i kolega nabroił tym niewinnym pytaniem, bo mi się zachciało, a ex był w tych sprawach świetny, nawet bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefania nie tylko Tobie Ok moi drodzy, czas się zbierać. Załuję, że przegapiłam rozmowę na chacie - ale niestety, obowiązki :p herbaciarka - i niech tak będzie ju%B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) i jak tam czatowanie wczoraj ? :P Miłego dnia ja już mam weekend! Jeszcze nie w formie, ale już lepiej. Więc czas na relaks oczywiście nie przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w piękny słoneczny piąteczek! Z tym czatem to fajny pomysł, może kiedyś się uda wszystkich zebrać. Dziś jest dzień urodzin mojego byłego. Jak byliśmy razem, to planowałam zrobić mu przyjęcie urodzinowe, ale sam wybrał... Nie złożę mu nawet życzeń, bo pożegnałam go przecież na zawsze. Od poniedziałku nie zaglądam nawet na naszą klasę (miałam manię oglądania jego nowych zdjęć). To jest zupełnie jak odwyk. Przestanę o tym myśleć chyba dopiero jak minie ten czas, na który mieliśmy wspólne plany, czyli po wakacjach. Wyrabiam w sobie spokój wewnętrzny. Wczoraj obejrzałam "Kill Billa" - nie ma to jak krwawa jatka na wisielczy nastrój i mordercze myśli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
napisał w nocy. dlaczego on mi to robi. Boże dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie ma sloneczka... pochmurno :(( wlasnie wrocilem z zakupkow i bede robil sniadanko, ktoras z pań chce śniadanko... moze do lozeczka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
u mnie tak samo, zero słońca. wstałam i płacze. to jest chore. t. wyobraz sobie teraz, ze widzisz sie z ex. i ona mowi, Ci ze jest w ciazy. ale nie z Toba. Z Nim.. co czujesz, potrafisz sobie to wyobrazic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna - zasługujesz na OGROMNE lanie teraz. Dziewczyno, żaden płacz, żadne dobijanie się. On WYBRAŁ, nie ma odwrotu. Twoje łzy nie zmienią tego świata - mogą jedynie zniszczyć Ciebie... A po co chcesz to sobie zafundować? Uśmiechnij się...! I najlepiej zablokuj u operatora numer. Musisz być szczęśliwa! Zasługujesz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna... wiem co czujesz, ale placzem tego nie zalatwisz, wiec prosze Cie nie doluj sie, latwo to mowic bo sam tego nie przeszedlem, ale wiem ze placzem nic sie nie zalatwi... Idz dzisiaj spotkaj sie z kolezankami i staraj sie nie myslec o tym wszystkim... Ja natomiast zaczynam powoli myslec o Ex. Niestety jakos nie moge z niej zrezygnowac, ale staram sie nie narzucac jej swoja osobe. Wiem ze teraz jest w rekach kolezanki ktora dobrze ja obraca przeciwko mnie... Mozna powiedziec ze tej kolezance zawdzieczam to co teraz mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tarysman - ja uważam , że jeśli Bezimienna czuje taką potrzebę powinna się wypłakać. Lepiej tak niż dusić w sobie uczucia, przeważnie potem jest lepiej. Ja nie umiem wyobrazić sobie co bym czuła gdyby mój ex znalazł sobie nową kobietę - chyba bym umarła. Zaza - a Ciebie to tak podziwiam, za to jak żyjesz, za Twoje plany... Ja nie mam na nic ochoty ani sił i wszystko co robię - robię dlatego, że muszę. Wiem, że u Ciebie minęło więcej czasu...a pamiętasz moment, w którym wstałaś z łóżka i Ci się chciało żyć? Wesoło u was wieczorem tu było, ja się wciągnęłam w serial i trochę mi to pozwoliło przestać myśleć o ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chetnie bym bezimienna przytulil jakby to mialo cos pomoc :) Mam pytanie do Was... Macie jakis pomysl jak ex wyciagnac z objec kolezanki, ktora ma na nia zly wplyw ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarysman, no co Ty - to przecież jej przyjaciółka. Spróbujesz ja wyciagnąć spod jej wpływów to jeszcze Cię znienawidzi. Wielokrotnie na tym forum pojawiły się już slowa, które jeszcze raz przytoczę: "puść miłość wolno - jeśli wróci będzie Twoja na zawsze; jesli nie - nigdy tak naprawdę nie była Twoja". Zostaw ją w spokoju, taka moja rada. Spójrz na znajdujący się parę stron post Rudej... Ona żałuje. Bo go jej BRAKUJE. Aga- skąd we mnie tyle siły...? Cóż, po pewnym czasie spojrzałam na to wszystko obiektywnie.. Dostrzegłam ten cały brak szacunku do mojej osoby, tą zabawę moimi uczuciami... "Co z tego, że obiecałem, co z tego, że ona ma przejścia związane z alkoholem w domu - grunt to się napić! a ona niech płacze, skoro jest taka ...(wstawić dowolne słowo. ;]) ...Poza tym, mam psa. To jest w tej chwili całe moje życie. Mój mały pies, szczeniak, którego dopiero 'uczę świata'. Pierwsze tygodnie wstawałam tylko po to, by wyprowadzić go na spacer, wyczesać... Dla Niego żyłam, bo On mnie potrzebował.. Moja 'przemiana' zaczęła się na początku lipca, poczułam w sobie sporo siły, włóczyłam się po Słowacji, byłam na zlocie pod Wrocławiem.. Niestety, chwile potem koszmarny trening - kontuzja. Zawalił się cały mój świat, bo nie dość, że jestem sama - straciłam TANIEC... Straciłam jedną z wizji swojej przyszłości.. Nie wolno mi już tańczyć zawodowo, moje kostki by już tego nie wytrzymały, niestety. Przetrenowałam się jako mała nastolatka... Następnie.. po tym wszystkim, chwili oddechu i histerii wyjechałam do przyjaciółki. Jechałam ze łzami w oczach.. Wróciłam uśmiechnięta, pewna siebie... :) Spotkałam dwie przyjazne mi duszyczki, wróciłam do fotografii (zarówno sprzed jak i zza obiektywu...), robiłam same szalone rzeczy (np skakałam z wysokich skał do rzeki - w życiu wcześniej bym się na to nie odważyła! :) ), znów wzięłam do ręki deskę, tańczyłyśmy w pokoju, włóczyłyśmy się po mieście... Odżyłam. Od tej chwili jest już wybornie. :). Podczas tego weekendu właśnie odezwałam się do Pana J. Bałam się cholernie, że nie odpowie, że mnie znienawidził przez te dwa lata... Odpisał. : ) Od tygodnia widujemy się niemal codziennie a ja znów się uśmiecham i ciesze się każdą chwilą. Trzymajcie kciuki! Za dwa dni wystawa...a po wystawie jadę na bungee! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzialem post rudej j mnie ruszylo... narazie nic ex nie mowie, ale mam zamiar w przyszlym tygodniu z nia pomowic na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza... Wszystkiego Naj, oby Wam sie ułożyło. Ja niestety probowalem dawna znajomosc odkopac ale nie udalo mi sie, ona nie chce mnie znac... Mowiac krotko, tuz przed związkiem z ex, mialem kolezanke, ktora wyznala mi milosc i byla w stanie wszystko zrobic zebym i ja ją pokochal, ale trudno mi bylo jej zaufac, bo to łatwa kobieta,... wiec odwrocilem sie od niej, a zajalem sie poznawaniem ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zaza - jesteś niesamowita. To dobrze widzieć, że ktoś po rozstaniu dosyć szybko stanął na nogi i żyje naprawdę pełnią życia. Podziwiam Cię i mam nadzieję, że my wszyscy też za jakiś czas będziemy równie radośni jak Ty. Tak trzymaj i powodzenia :):) Tarysman - tak jak Zaza pisze - odpuść. Ona już nie należy do Ciebie, nie masz wpływu na to co robi ani z kim. Im szybciej się z tym pogodzić tym szybciej będzie Ci lepiej. Nie wiem czy chcesz byście w przyszłości byli przyjaciółmi - jeśli tak nie rób nic co może sprawić, że staniecie się wrogami. Niestety, mnie też jest ciężko że nie mam już najmniejszego wpływu na to co robi mój ex i przykro mi jak wiem, że się świetnie bawi, ale nic z tym nie robię bo wiem, że nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zaza - i pisałaś, że nie miałaś kontaktu z ex...To chyba pomogło szybciej stanąć na nogi bez zbędnych nadziei i bez rozdrapywania ran??Mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
ja czuje, ze sie nie pozbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraniona_
A ja sobie nie radze i im dalej od rozstania tym gorzej to znosze,choc na poczatku bylam taka silna,mowilam sobie dobrze sie stalo ze sie rozstalismy,to nie mialo sensu...a teraz tesknie za nim:( A najgorsze jest to ,ze wiem ze on jest chyba szczesliwy i to go nie obeszlo...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, ja nie wiem czy potrafilbym byc jej przyjacielem. Ja ją inaczej widze niz innych i mysle ze do konca zycia bede inaczej postrzegal. Czasami mysle o najgorszym, dawno tak nie myslalem, wiem to glupie, ale nie chcialbym widziec przy niej innego faceta, nie chcialbym widziec jej szczescia... Jak sie z nia widzialem to widzialem w jej oczach zagubienie. W sposobie rozmowy. Chyba chciala mi cos powiedziec ale inaczej wyszlo. A chcialbym zeby ona to przemyslala, ale sama, sama stwierdzila czy to co robi jest wlasciwe, czy ona tak naprawde tego chce... Czy na dluzsza mete ma to sens... Martwie sie o nia, niestety taki juz jestem. Wiem stracilem ja, ale czas robi swoje i moze juz nie czuc do mnie tego co czuje np w tej chwili, za jakis czas... dlatego chcialbym to pielegnowac, choc nie powinienem... Milosc jest ulotna, a jeszcze jak masz druga osobe ktora podpowiada Ci jak zyc to wkoncu tracisz rozum i poddajesz sie drugiej osobie... a ja widze ze rozum juz stracila... Jezeli kobieta CI mowi ze brak jej tego i owego, ze czasem wieczorami placze z tego wszystkiego, to co mozesz sobie pomyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×