Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość Bezimienna111
* # # % ( ( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, będzie jeszcze wiele dni wzlotów i równie wiele upadków - to normalne, ja tez je mam. Ale z czasem, tak jak pisał Beren, stają się One coraz rzadsze, aż w koncu nadchodzi chwila, gdy osiagacie błogi constans :)) zazdroszczę Wam jutrzejszego spotkania moje Drogie ; ) Tarysman - facet, wreszcie jakis krok do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
a dziekujemy dziekujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odszedł bo nie był warty Ciebie. Tylko tyle. :) Dobranoc, Kochani :) Spokojnej nocy pełnej pięknych, kolorowych snów wszystkim życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj wieczorem bylo mi jakos lepiej... nie myslalem o niej i znow jest ranek, znow wracam myslami do niej. Ile to jeszcze bedzie trwalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
mam to samo. identycznie. rzygac sie az chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
już zrobiłes i tego sie 3maj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
mam. ale nie teraz/ bo jade w trase. mam spotkanie z ona_zw :) bawcie sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! No właśnie "w sercu się przewraca"... Znów się obudziłam i pierwszą myślą,jaka pojawiła się w mojej głowie był On.Że leżymy w tym łóżku razem....Mam wrażenie,że ta myśl zrodziła się w mojej głowie jeszcze zanim zdąrzyłam otworzyć oczy... Jak sobie radzę po rozstaniu??Nie radzę sobie,bo ciągle nie wierzę do końca,że to zamknięty rozdział.Gdzieś w głębi mnie ciągle tkwi uczucie,że to tylko przejściowy stan,że wszystko jeszcze wróci do normy.Może dlatego,że zdarzało się,że czekałam na spotkanie z Nim miesiąc,czasami dłużej.Dlaczego pękłam pod koniec marca?Dlaczego stwierdziłam,że nie potrafię dłużej czekać,że 2 miesiące to już i tak długo,a On mnie wyrzucił z domu swojego przyjaciela,nie umiałam,nadal nie umiem tego znieść... Ale teraz znów czekam.Ile to już??188 dni. Nauczyłam się czekać,kiedy już nie mam na co czekać...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Wy ludzie naprawdę nie potraficie sobie odpuścić tych facetów/facetek, którzy Was ranią? Ja rozumię, ze się ratuje małżeństwa, związki i miłości ale tylko wtedy gdy coś jeszcze z tego zostało... a jesli nie ma już nic... to zabijcie w końcu tą nadzieję dla własnego dobra, obrzydźcie sobie tych facetów/baby, napewno mają wady, więc myślcie o nich a nie o zaletach i o tym jak było cudownie. Ja gdy rozstałam się z facetem to może i przeżyłam ból, potrzebowałam czasu (nawet miesiąca) by się pozbierać, ale wystarczy, koniec to koniec, nie ma żadnej przyjaźni skoro nam miłość nei wyszła to i przyjaźń się nie uda, tymbardziej, że kiedyś była namiętność, palę wszelkie mosty... Zresztą skoro już sie rozstałam to czyli nia pasowaliśmy do siebie, staram się pamiętać o tym co było nie tak, i pamiętac by na przyszłość wystrzegac się takiego faceta. A jak trzeba to nawet tak sobie go obrzydzę, że widzę w nim tylko psychopatę aspołecznego... no cóż wszystko by zacząć żyć dalej i się jak najszybciej pozbierać. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy nie wiążą się latami po rozstaniu i rozpamiętują starą miłość. Mój mąż miał taką młodzieńczą miłość, która się na nim na długo odbiła... żal mi go strasznie, że stracił kilka lat młodości, ale z drugiej strony cieszę się, że na mnie poczekał ;) Natomiast jak poznałam tamtą historie to jak w większości takich przypadków obiekt jego westchnień był kompletnie tego nie wart. Szkoda, że mu wtedy nikt oczu na to nie otworzył, że dziewczyna lubi poszaleć, nie chce się wiązać na stałe, lubi skakac jeszcze z kwiatka na kwiatek... Zamiast nawać ją puszczalską, człowiek ją idealizował... masakra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczyny to chyba normalne, że są słabsze dni i doły wracają. Gdyby tak nie było to by znaczyło, że to nie była prawdziwa miłość, że to wszystko co czułyśmy nie było prawdziwe...a przecież było. Ja też tak mam cały czas, że w pewnych momentach czuję się silna, wczoraj nawet miałam przebłysk, że jestem już na tyle silna by się odezwać normalnie - ale wiem, że byłby to błąd bo to dobre samopoczucie to było złudne i chwilowe. A potem byłoby mi jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna - powiem tyle, zajebisty kawałek :D Lubie Chylinska, ale ten kawałek mnie rozwalił. haha, chodze i 'spiewam sobie': Jesteś zerem, czy ty naprawdę jeszcze o tym nie wiesz, że któregoś dnia twój los wbije w plecy twe takie same zło... Tak już jest, tak już jest, tak w życiu jest...no i co? no i pstro! chujów sto... " ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza, Twoja nowa stopka o wiele bardziej mi się podoba :) Ja się skupiłam na dbaniu o siebie - wczoraj byłam u specjalisty, który chyba rozwiąże mój odwieczny problem z odchudzaniem. Wstąpiła we mnie nadzieja, na razie mam zrobić badania. A w poniedziałek idę zrobić się na bóstwo do fryzjera ;) Nie umiem jednak za długo trwać w dołku. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asteri, tak trzymaj! :D ja mam ochotę na jakiś weekend w spa... ; ) Nic nie robić, nie mieć zmartwień, leżeć i poddawać się tym wszystkim zabiegom relaksującym.. Ach, marzenie! :) Dziękuję, mnie także ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza,co się stało?? U mnie kolejny dzień z cyklu "dzień wspomnień".Ciągła huśtawka między radością i płaczem.Uśmiech pojawia się ciągle na mojej twarzy,jak przypominam sobie,jak się szczerze ze mnie śmiał,kiedy byłam o Niego zazdrosna i dąsałam się jak mała dziewczynka,zawsze Go to bawiło.Albo jak opowiadał mojej mamie,niby to poważnym tonem,jakie to On ma ze mną ciężkie życie,bo jak tylko przyjdzie to "zaraz mi rozkaz daje,żeby tylko ją przytulać i przytulać,i co gorsza,dla niej wiecznie mało tego przytulania...":p A później włączam na kompie Jego zdjęcie (mam jedno,bardzo ładne),odpalam wolną,smutną muzykę i płaczę... Ech,ciężki dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psotka564
Witam!... Ja się rozeszłam 6m-cy temu po 13-tu latkach .Powiem wam że jest ciężko zapomnieć te 13 lat ,ale staram się radzić jakość sobie.Ale w takich sytuacjach to chyba najgorzej cierpią dzieci!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psotka564
tak mam dzieci,synka.13lat to jest bardzo długo ale moj mąż mnie zostawił dla starszej odemnie11lat kobiety,która praktycznie jest po 40-sce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hej...jak tam humorek u Was na wieczór? U mnie dzisiaj lepszy. Kupiłam kilka szmatek, byłam z przyjaciółką nad jeziorkiem więc nie jest źle. Zaza - co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omg ten facet oszalał:p a tak serio,to musi ci być teraz bardzo ciężko.Twojemu synkowi też pewnie trudno odnaleźć się w tej sytuacji??:( Ile ma lat?? pozdrawiam cię i trzymaj sie mocno 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja w sierpniu pracowałam tylko 4 dni bo miałam straszne doły i w pracy było mi dużo, dużo gorzej- najpierw wzięłam zwolnienie a teraz mam urlop i wolne.I kiedy ostatni dzień wracałam z pracy beczałam całą drogę powrotną bo przypomniało mi się, że kiedyś zawsze w drodze do i z pracy dzwonił do mnie. Że zawsze gdy on szedł spać pisał mi na dobranoc jak bardzo mnie kocha i jaki jest szczęśliwy, że ma mnie. A w ogóle to teraz często mi się śni, średnio co 2 noc a przez całe 2 lata przyśnił mi się może kilka razy. Mam dzisiaj lepszy dzień ale nie wiem co będzie jutro. Dziewczyny, mam już książkę przy sobie, zaraz napiszę o tych etapach rozstania, ale skrócę je trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie będzie mi smutno--->ja wiem,co to znaczy.też ostatnio potrafię wyjść na spacer i płakać.a kiedyś jak coś się psuło,to urywałam się ze szkoły i jechałam co prędzej do domu żeby popłakać,ale i tak zazwyczaj płakałam już na przystanku lub w autobusie,a ludzie na mnie patrzyli ze współczuciem...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
" Bicie serca, zawroty głowy, brak apetytu i bezsenne noce to nie tylko oznaki zakochania się lecz także symptomy stanu po rozstaniu. Dochodzą też inne: bóle głowy, alergie, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, skurcze mięśni, podatność na infekcje. Ale istnieją sposoby y je pokonać,by odebrać sygnały organizmu, by świadomie obchodzić się z bólem. Należy pamiętać, że "każdy koniec jest też początkiem" i traktować rozstanie jako początek czegoś nowego, kto wie czy nie lepszego. Rozstania są nieuniknionymi procesami w życiu człowieka i nie można temu zapobiec. GDY PARTNER ODCHODZI ... Twój telefon już nie dzwoni. Gdy Ty telefonujesz, mówią Ci, że jest nieobecny. Nagle w zwykły dzień, podczas spaceru lub kolacji padają druzgocące słowa " Sądzę, że będzie lepiej jak się rozstaniemy " lub "poznałem kogoś innego". Często wystarczy jedno zdanie, a cios jest tak dotkliwy, że człowiek myśli że ziemia usuwa mu się spod nóg, że wpada w czarną, głęboką przepaść z której nie ma wyjścia. Gdy miłość umiera, pogrzebany zostaje też spory kawał życia, z planami i celami dotyczącymi wspólnej przyszłości. Człowiek przewraca się bezsennie w łóżku, ma koszmary i tonie we łzach. STRACH TO UCZUCIE DOMINUJĄCE ... Wiele opuszczonych osób zgodnie stwierdza, że najgorszy jest strach przed pustką, samotnością, przyszłością. Wszechogarniający lek który oplata jak ośmiornica, każe sercu podchodzić do gardła a pulsowi szaleć w skroniach. Pojawia się głównie rano po wstaniu z łóżka ponieważ ma się przed sobą nieskonczenie długi dzień, wieczorem gdy leży się samotnie w łóżku i w weekendy gdy przyjaciele demonstrują szczęśliwe życie rodzinne O Fazach rozstania napiszę później lub jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×