Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość stefaniaharper
oj i jaka ja byłam marudna i upierdliwa, a do tego bardzo gadatliwa jestem, to nawet święty by się zdenerwować mógł czasem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
na co idziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
ja tez kupilam bilet, ale dopiero na kwiecien, bo teraz ceny zabojcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
do narodowego na kosmos, koleżanka pracuje w innym teatrze i załatwiła mi pracowniczy bilet za 20 zł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
nie bywam tam, ale baw sie dobrze. ja to dalej na studenckie chodze, pokazuje karte biblioteczna :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a ja teatrologiem jestem z wykształcenia ;) to wszędzie staram się bywać my z eksem tak młodo wyglądamy, że w wakacje na szkolnym bilecie do zoo poszliśmy, a niedawno do kina na studenckim (przypominam, on prawie 27, a ja 29)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
no mnie czasem pytaja o dowod jak w nocnym kupuje... ale to mile :) lepiej niz odwrotnie. ja najbardziej lubie tr, ale mowie to jako totalny laik :) co sie stalo edziorek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
kochana, przestan sie odzywac do niego. to jakis zalosny niedorosly dupek. mowilas w ogole komus o ciazy? kolezankom, rodzicom (nie wiem jakie masz stosunki), komukolwiek? naprawde ten facet nie nadaje sie na ojca, skoro nie chce miec nic do czynienia, to niech spada. pociesz sie, ze wielu jest takich na tym swiecie niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
olej chuja! sorki, wulgarna jestem nie wyj, nie gadaj z nim, nie jest ci potrzebny taki facet i lepiej, żeby nie miał z dzieciną i z tobą nic wspólnego wiem, że ci ciężko, ale myśl teraz o sobie i maluchu!! i o nikim innym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
karut, ja o tr to nawet mgr napisałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
nie ma co z nim gadać i tyle poradzisz sobie bez niego, zobaczysz a jak urodzisz, to do sądu po alimenty!! i te wszystkie rozmowy, w których cię namawia do pozbycia sie dziecka zachowaj!!! jeszcze za to beknie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
edziorek, naprawde nie ma tutaj co rozumiec, sprawa jest prosta. facet sie wyparl wszystkiego, nie chce wziac odpowiedzialnosci. do tego dodam, sorry, jest totalnym chujem i złamasem! jak mozna sie tak odzywac (nawet przez gg) do swojej bylej, w ogole do kogokolwiek!!!!!!!!!!! poziom jego tekstow jest po prostu zatrwazajacy. seksu chcial, owszem, szkoda tylko, ze zapomnial, ze z tego moga inne sprawy wyniknac... nie gadaj z nim, naprawde, to nie ma najmniejszego sensu. a w twoim stanie nerwy sa niewskazane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
stefania - no prosze! bylam ostatnio na portrecie doriana graya, niezla sztuka, choc momentami przydluga. no i moj ulubiony aktor tam gral, wiec nawet dluzyzny nie przeszkadzaly :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elkaelka25
Edziorek. Zachowaj te rozmowy. W ktorym miesiacu ciazy jestes? On sobie moze duzo gadać. Skoro to jego dziecko to nie wybrnie z tego tak latwo:] Po urodzeniu mozesz isc po prostu do sadu wystapic o alimenty i mu dosr** jak najbardziej! Niech poczuje to, co Ty teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
edziorek, na tym jak się zachowuje stracić moze tylko on a tobie i dziecku będzie lepiej bez takiego drania zablokuj go na gg i mysl teraz tylko o sobie, ale na twoim miejscu ja bym te wszystkie teksty o pozbyciu się dziecka na serio zachowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edziorek1111 musisz być silna! Naprawdę bardzo Ci współczuje :( Faceci to dranie :/ Ciekawe jak moj by sie zachowal bo jeszcze 2 tyg przed zerwaniem strasznie sie cieszyl ze mi sie okres spóźnia i ze moze bedziemy mieli dziecko!! Tego to juz w ogole nie moge pojąć. Ale wlasnie w tych sprawach byl naprawde idealem dzieci to dla niego milosc wielka i juz dawno chcial miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
Wyobrazcie sobie ze moj ex po wczorajszym spotkaniu juz nie chce. Przypominam - prosil, wrecz blagal o spotkanie, ze tak bardzo kocha, ze chce mi to powiedziec prosto w oczy, we wtorek tak sie przytulal, ze niby tak mu zalezy... I co? Dzis odezwal sie po to, zeby powiedziec ze pasujemy. Ze on nie da rady. A jeszcze wczoraj wieczorem mowil mi jak to on mnie rozumie, ze wie ze ja nie mam do niego zaufania, ze na moim miejscu zachowywalby sie tak samo... I ze wie ze ja potrzebuje czasu zeby znow bylo tak jak dawniej. A dzis? To nie ma sensu, ja widze ze Ty taka jestes, pasujemy. Krotko i zwiezle - pasujemy. Normalnie nie wiem czy mam sie smiac i plakac. Jaka ja jestem glupia i naiwna, ja pisalam ze tak moze byc i bylo. Nie wiem czemu, ale czulam ze on nie da rady, jest za wygodny zeby sie postarac zeby znow odzyskac moje zaufanie. Woli isc po najprostszej lini oporu i skonczyc niz sie starac. Tylko po co mowil ze kocha i nie moze beze mnie zyc? Mimo ze spodziewalam sie ze tak moze byc to lzy leca mi ciurkiem, nie moge sie powstrzymac. Najgorsze jest to ze ja sie znow otworzylam, naprawde. Staral sie mnie odzyskac i sie otworzylam. A moglam dac sobie spokoj, powiedziec ze nie i teraz nie siedzialabym i nie plakala jak glupia bo bylo by mi juz lepiej. A tak - zaczynam to rozstanie przezywac od poczatku ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
kurcze, bidulka. 3 raz ci to zrobil, dran jeden.no naprawde, to juz szczyt! wiesz co zrob? odezwij sie do tego goscia, co cie podrywal - pogadacie o czym innym. trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka.....
hej dziewczyny. Super że założyłyście taki topic! Ja tak jak Wy nie rozstałam sie ze swoim, ale nasz zwiazek od dosc dawna wisi na włosku. Jesteśmy małżeństwem, bardzo młodym zresztą, Mamy dziecko więc jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż wy, ale nasz zwiazek jest typowo toksyczny, ciagłe kłotnie, niejasności, kłamstwa z jego strony, przerózne konspiracje, a do tego on zrobił sie arogancki. Przez to wszystko ja się zrobilam podejrzliwa, straciłam do niego zaufanie, chciałabym wszystko wiedziec, a on nie chciałby żebym o czymkolwiek wiedziała. Wiecie jak to jest, chyba żadna z was nie pozwoliłaby sobie na takie coś żyjąc w związku małżeńskim. Nie mam już siły walczyć żeby odbudować nasz związek. Nie mam siły żeby odejść, tyle razy próbowałam, za każdym razem kończyło się tak samo, że sie godziliśmy on obiecywał że się zmieni, ja mu wierzyłam, ale oczywiście tak nie było. Jestem z nim bo poprostu nie potrafie żyć bez niego, ale czuję się z nim strasznie samotna. Dobrze, że mamy córke bo bez niej to wogóle nie dałabym sobie z niczym rady, ale to ona daje mi siłe żeby żyć, żeby walczyć o naszą przyszłość, żeby robić cokolwiek w jej kierunku, ona zawsze ze mną bedzie, z dzieckiem świat wydaje się lepszy, nie jest taki pusty! Przepraszam, że wkradłam sie na wasz topic i piszę nie na temat. Życzę wam dużo wytrwałości! Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziewczyny, kobiety są po prostu wierne i mądre i angażują się, a faceci potrafią nam wywinąć taki numer... :( Po prostu trafiłyśmy na takich którzy są niewarci tego wszystkiego... Na początku byli tacy idealni, i takich ich zapamiętałyśmy. Mój powoli się zmieniał, a ja nie miałam siły odejśc i zadowalałam się resztkami miłości z jego strony, nie było między nami idealnie, ale ostatecznie po każdej kłótni wszystko się układało i myślałam że jest ok, a on udawał dlatego że jemu było tak wygodniej jeszcze to pociągnąc i okłamywał mnie :( A teraz cięzko zapomnieć i zrozumieć, że zmienił się i już taki nie będzie jak kiedyś... Mnie chyba najbardziej boli własnie to, że mój ex się tak zmienił, a jak płaczę to płaczę za tym którego znałam, a nie za tym jaki jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś spotkałam się ze znajomym, wypiliśmy troche i nagle się całkowicie przed nim rozkleiłam, zaczełam płakać i wogóle :( I opowiedziałam mu o wszystkim a on mnie zaczął pocieszac, żebym się nie przejmowała takim draniem, sam się na niego wkur*** i zaczął mówić, że już nie pozwoli by ktoś mnie tak skrzywdził i na koniec dowiedziałam się, że chyba się własnie we mnie zakochał... Jest świetnym kumplem, dziś mnie tak rozśmieszał i poprawiał mi humor i przy nim naprawde zapominam, ale nic więcej do niego nie czuje!! Jakie to życie jest popieprzone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka.....
właśnie.. mądre słowa.. kocham i tęsknie za kimś kogo już praktycznie nie ma, zmienł się o 100%, często mu powtarzam, że nie takiego go pokochałam, ale co zrobic kiedy serce takie głupie tęskni i wariuje. BArdzo czesto o tym myśle, że cale zycie bede przy nim nieszczęśliwa, ale jestem w stanie poświecić się dla dobra córki, żeby ona miała normalny dom i rodziców, chodź wiem że i ona może cierpieć widząc że nam się nie układa.To wszystko jest takie skąplikowane.. Nie wiem, może jestem egoistka.. ale nadal chce być dla niego najważniejsza, żeby mnie zauważał, żeby patrzył na mnie tak jak kiedyś jak siedzieliśmy ze znajomymi, żeby poprostu zauważał mnie w tłumie a nie inni byli ważniejsi, żeby mówił do mnie tak jak kiedyś, teraz rzadko mówi do mnie nawet kocham..żeby moje zdanie brał pod uwage podejmując jakieś decyzje... czy ja nie za dużo wymagam? Ale chyba nie, bo to on teraz wiecej wymaga, a od siebie nie daje, a ja wciąż potrzebuję miłośći, jego starań i opieki jaką umiał kiedyś mi dać, bardzo mi tego brakuje;/ nie wiem, chyba się wypaliliśmy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
Tak, 3 raz. Znow z dnia na dzien. Tylko nie rozumiem po co on sie tak staral i walczyl o ten kontakt ze mna. Po co blagal o spotkanie, po co dzwonil, pisal, powiedzial prosto w oczy ze kocha i ze zmarnuje sobie zycie nie bedeac ze mna? po co plakal i chcial sie wtulac, widac bylo ze mu zalezy? Po co pisal ze nie moze sie doczekac spotkania? Po co to wszystko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh, mój też do ostatniego dnia mówił, że kocha, że mu zależy i widziałam, że się stara... Musiał być dobrym aktorem... ka.....- doskonale Cię rozumie, mi tez wiele rzeczy nie pasowało jak jeszcze byłam z exem. I bardzo cierpiałam myśląc jak to będzie dalej, ale wierzyłam w jego piekne słowa, zadowalałam się ostatkami miłości z jego strony i łudziłam się że wszystko się ułoży, bo nie byłam w stanie się rozstać, nie wyobrazałam sobie życia bez niego. Aż w końcu nie miałam wyjścia bo sam mnie zostawił... :( Ja byłam chyba za słaba by tak nagle wszystko zostawić i wolałam się męczyć byle tylko zatrzymać tą resztke miłości jaką mi dawał... A zamiast widzieć te złe rzeczy, to ja skupiałam się na wyłapywaniu tych miłych i trwałam w tym związku szukając tylko potwierdzenia jego miłości. I najgorsze, że on mi to potwierdzenie dawał, a teraz wiem, że robił to dla własnej wygody i z tchórzostwa bo tak było łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ka.....- a czytałaś książke "Dlaczego mężczyźni kochaja zołzy" ? Jeśli nie to przeczytaj, bo może własnie zmiana Twojego nastawienia i zachowania coś pomoże w Twoim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
karut - widzisz, jeszcze wczoraj mi pisalas ze mam powera bo wiem ze mu zalezy i sie stara... i wyszlo jak wyszlo :/ Ale wedle twojej rady umowilam sie do kina z nowym znajomym. Na jutro. A co sobie bede zalowac. Nie bede siedziec i plakac za exem ktory okazal sie nie wart ani jednej szansy, a co dopiero 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
hej wszystkim - ja ci naprawde wspolczuje. tylko zapamietaj to dobrze i juz w ogole sie do niego nie odzywaj i go olewaj, gdyby jeszcze kiedykolwiek chcial cos od ciebie. bo to najwyrazniej jest jakis popapraniec.. idz sobie do kina z kolesiem i na kolacyjke czy cos, na pewno sie humor poprawi i bedziesz myslec o czyms innym.tylko nie na lektora (bylam przed chwila, super film,ale mega powazny) przyznam,ze bylam w szoku jak przeczytalam,co napiasalas. totalne dno... no ale moze nie bedziesz juz tesknic - okazal sie naprawde beznadziejny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
karut - taaa, zrobil nadzieje i znow wyszlo jak wyszlo... powinnam sie juz do tego przyzwyczaic tak naprawde :) ale mimo wszystko znow boli strasznie... Nie rozmiem go. Po co on to wszystko robil? Po co pisal ze juz mnie nigdy nie skrzywdzi, ze nie potrafi zyc beze mnie, ze ciagle o mnie mysli i teskni, prosto w oczy wyznal milosc!! Najgorsze jest to ze now strace czas na pozbieranie sie, a wiecie jak to jest... Bylo mi juz lepiej i znow jestem gleboko na dole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim- wiemy kochana, wszystkie przez to musiałyśmy przejść :( A ten twój drań zafundował Ci drugi raz to samo! :( Dla mnie właśnie ten pierwszy tydzień po rozstaniu był koszmarem, jedyne co byłam w stanie robić to spać, płakać, i jeść czekolade a przy życiu utrzymywało mnie chyba tylko pisanie tutaj z dziewczynami... Nawet miałam wtedy z tych nerwów gorączke i do szkoły nie chodziłam! A teraz już jest dobrze :) Bo nie warto sobie tak niszczyć życia przez takiego człowieka. Nie martw się, dasz rade, już raz się podniosłaś, teraz powinno pójść Ci już łatwiej :) przynajmniej masz pewność, że były okazał się zwykłym draniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a ja dziewczynki wróciłam właśnie z warszawy z teatru, wyspałam się w autobusie i postanowiłam jeszcze włączyć kompa, zajrzec do was i powiedziec, ze zrobiłam dzis coś głupiego... wysłałam mojemu kartkę z warszawy i to całkowicie spontanicznie, tak jakoś momentalnie mi przyszło do głowy... wysłałam mu taką zabawną kartkę-reklamę przedstawienia, identyczną posłałam mu w zeszłym roku... wzięłam kilka kartek z teatru i jak szłam o 22 świętokrzyską na dworzec, to przechodziłam obok otwartej poczty, nawet się nie zastanawiałam, weszłam, kupiłam znaczek i napisałam pozdrowienia z wa-wy i przypomniałam mu, że już taką dostał kiedyś ode mnie ;) zobaczymy, czy tą kartką go zmiękczę czy rozwścieczę ;) ech, baby to jednak głupie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×