Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

Szpital Wojewódzki Tychy - PORÓD!!!

Polecane posty

Gość gość
Byłam tam dwa dni temu rozmawiałam że swoim lekarzem widziałam kobiety w ciąży czekające na porody i naprawdę nie ma żadnej bakterii zbędna panika.. jeśli ktoś ma straszny problem do tego szpitala to rada zarób sobie na prywatną klinikę i idź tam a jeśli cię nie stać ciesz się jeśli urodzisz zdrowe dziecko bo to najważniejsze tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale właśnie położne nie chciały masować piersi więc chyba dobrze jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poleciły masować samej ale nie chciały pomóc bo twierdziły, że im nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak patrzę na wypowiedź niektórych kobiet, to jestem załamana. Jak można powiedzieć pieprzyc warunki, to nie spa, jak cię stać to idź do prywatnego szpitala....szok i niedowierzaniem...No najlepiej urodzić na ulicy, zwinąć zawiniatko pod pache i wrócić do domu. No śmiech pusty! Kobiety, jeśli Wy nie bedziecie zadac szacunku, odp i fachowej opieki, to nikt Wam tego nie da ! To nie czasy króla Cwieczka, to XXI wiek ! Otrzasnijcie się trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo był tam 2 dni temu, nie widziałam żadnej bakterii, a co chciałaś je gołym okiem pooglądać....brak słów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migotkaaaaa
Ja byłam tydzień w grudniu i nie było tam żadnych bakterii. Dodam jeszcze,że leżałam w dwójce,a jak moja współlokatorka wyszła,to męża do mnie wpuszczano z powodu,że miałam bardzo złe samopoczucie. To jest dobry szpital,od strony medycznej jestem bardzo zadowolona. Łazienki nie są cudem,ale naprawdę można się tak spokojnie wykąpać. Ktoś przesadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądze żeby ktoś przesadzał bo skoro prokuratura wszczęła śledztwo i zajęli sie tym na poważnie to chyba coś musi być na rzeczy. I nie wiem czy to jest zbędna panika bo przecież zdrowie maleństwa jest dla mam najważniejsza. A skoro od stycznia do grudnia nie poradzili sobie z bakterią to bym się zastanowiła czy chce narażać swoje dziecko na zarażenie. Dużo przyszłych mam pewnie ma myślenie że mi się coś takiego niezdarzy a to błąd bo niestety może trafić na każde dziecko (oczywiście nie życze tego nikomu) Póki jest czas może warto pomyśleć nad innym szpitalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnkaTyszanka
Juz sie nudne robią te zachwalające komentarze - rzygac sie chce. Wezcie sie zajmijcie Panie praca,a nie bronieniem durnego szpitala w ktorym jest byl i bedzie syf umyslowy i wszechogarniający :) Dziwne,ze na wątek nie wchodził nikt odkąd zaczęły się negaywne komentarze pacjentek to ktoś zaśmieca forum samymi superlatywami :) Ciekawe :) Niestety wszystkie kobiety z którymi rozmawiam nie mają dobrego zdania. Gosia87 ja nie chcę nic już pisac,bo to nie jest dobre miejsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaMorawiec
Rodziłam tam swoją drugą córkę. Spędziłam w szpitalu 3 tygodnie bo trafiłam z zastojem nerek z prawej i lewej str. Stasia urodziła sie 20.01.16. Bardzo polecam ten szpital. Panie sprzątają pokoje 2 razy dziennie , pościel czysta, w łazienkach czysto, leci ciepła woda. Wygodne elektroniczne łóżka. Położne są kochane, mozna sie zwrócić z każdym problemem do nich. Poród - rodziłam 1faza- 40 min 2faza- 3 min odbierała Stasie pani Ewa F- kobieta Anioł! Nie pozwoliła mi pęknąć, wszystko tłumaczyła co sie dzieje. O dziwo ze był to poród, nie pamietam bólu! Mój narzeczony był ze mna cały czas. Do dyspozycji miałam piłkę, piłkę pod gorącym prysznicem, pufę do rodzenia ( nie pamietam jej nazwy), mogłam wybrać czy chce rodzic w wannie z ciepła woda. Po porodzie przyszła Pani Ania która powiedziała co i jak robic przy dziecku. Wieczorami myli dzieci u nas w pokoju w specjalnych wanienkach. Jak chciałam isc pod prysznic położne zostawały z Mała. Po porodzie bardzo boleśnie sie obkurczalam, co 4-6 godzin bo juz nie pamietam dostawałam leki przeciwbólowe. 2 dnia miałam problem z przystawieniem Stasi do piersi Pani Iwona bez problemu pokazała jak przykładać dziecko do piersi. Naprawde polecam ten szpital!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mogłby się ktoś wypowiedzieć jakie są tam teraz warunki w szpitalu? Czy już wyremontowany został cały szpital czy dalej tylko częsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sensie cały oddział położniczy a nie szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandraq
Oddział który opisuje pani Karoina Morawiec owszem jest wyremontowany jest tam głównie patologia ciąży.Sporadycznie gdy nie ma wolnych miejsc na położniczym leżą tam kobiety po porodzie które ciąże miały niepowikłaną i poród przebiegł sn bez problemowo.Tam są wspaniałe warunki ale tak naprawde kobiety po prodach leza tam sporadycznie z maluszkami.Głownie lezy sie na położniczym gdzie jesli chodzi o warunki jest totalna tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karolina morawiec trafilas na nowy oddzial!!!!!! na starym jest syf!! znow zarazono dwie ciezarne gronkowcem zlocistym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanke zarazili gronkowcem zlocistym :) nie pierwszy raz im sie to zdarza! Watpie,ze chcecie miec ropiejace rany ,bo z tym paskudztwem ciezko wygrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat bakterii powtarza się co roku!!! I jest to początek roku i ciągnie się do kwietnia, czasem coś na jesień się dzieje ... Rodziłam w zeszłym roku w maju ... ja żyję i dziecko też, ale to co się tam dzieje to jakaś pomyłka... na noworodkach pielegniarki mają mleko w butelkach i teraz wystarczy że dziecko idzie na badanie i dostaje od razu flache żeby było spokojne, co skutkuje że laktacja się nie rozbudza odpowienio... na prośby i karteczkę "nie dokarmiać" śmieją się w twarz i dają flaszkę. Na mojej sali były dwie kobietki których dzieci były przez przypadek zarażone gromkowciem i oczywiście lekarze zwalili winę na matki... na porodówkę trafiłam w międzyzmianie porannej, zero opieki bo jedni kończą a drudzy dopiero kawe i śniadanie będą spożywać, a ja nie mogłam z toalety wyjść bo już rodziłam a jakiś ... mi drzwi zastawił... na trakcie było może około 16 stC i jedna działająca farelka puszczona na położne bo im zimno było w polarze a ja z gołą życią na nieposłanym łóżku rodziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMP
termin mam na 5.03 także za tydzień. Wczoraj byłam na wizycie u dr który tam pracuje mam się zgłosić na izbę przyjęć 1.03 czy któraś z Pań też się wybiera? Nasz synuś jest duży i dr chce mnie mieć na oku. Jestem pozytywnie nastawiona na pobyt i poród. czytam te opinie ale nie ufam im w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćMP i dobrze że nie ufasz, każda z nas ma inne oczekiwania, inne nastawienie i przeżywa swoje emocje po swojemu i stąd opinie pisane tutaj są tak skrajnie różne. Ja rodziłam w Tychach 2 razy (2010 i 2014) i w obu przypadkach byłam bardzo zadowolona. Do szpitala szlam za każdym razem z ciąża powikłaną ale zawsze z pozytywnym nastawieniem i tego się trzymałam, że wszystko będzie dobrze i było. Od samego szpitala cudów nie oczekiwałam bo go wcześniej obejrzałam wiec warunki mnie nie rozczarowały. Wiec życzę i Tobie przeżycia tych najszczęśliwszych chwil w życiu z radością (zazdroszczę). Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berbla1
Rodziłam w tym szpitalu w grudniu. Miałam fajną położną, która co chwila zaglądała do mnie. Poród poszedł szybko i gładko. Niestety nie uniknęłam nacięcia krocza, ale pani doktor zszyła mnie starannie i do tego nićmi rozpuszczalnymi z czego jestem zadowolona. Po porodzie czekałam z synem 2 godziny na korytarzu aż przewiozą nas na sale co nie bardzo mi się podobało. Syna na noc zabrali więc mogłam się przespać po porodzie. Pielęgniarki pomocne. Lekarze przychodzą i sami informują o badaniach i stanie zdrowia dzieci, nie trzeba samemu latać i się dopytywać. Ogólnie wspominam swój pobyt bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aja jestem zawiedziona szpitalem i kazdemu bede odradzac.jesli chodzi o polozne-super dziewczyny zlego slowa nie mozna powiedziec. Natomiast lekarze? Banda ignorantow. Jak nie masz w tym szpitalu lekarza prowadzacego, to o ile nie jestes w stanie agonalnym to maja Cie w D....i ociagaja sie z decyzjami lub przerzucaja na siebie nawzajem. Jesli nie przyniesiesz wskazania od swojego lekarza do CC to beda maglowac Cie zebys urodzila naturalnie do samego konca. Pomijam fakt ze 2h czekalam w polozniczej IP. Jesli chodzi o warunki sanitarne- w kiblach smierdzi wiecznie krwia, pod prysznicami grzybow jak w lesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola mama trójki
Wywod wyszedl dlugi, dla tych co maja troche czasu :) Urodziłam w tym szpitalu dwójkę z trójki moich dzieciaczków- w 04.2014 i 01.2016. Dwa lata temu oddział patologii był przed remontem. Warunki nie były super, ale choć łazienka wtedy była tam zrobiona. Po porodzie znalazłam się z córcią na położniczym. Była że mną całe doby, byłam w stanie się nią zajmować. Nie pasowało mi jedynie to, że dzieci kąpane są rano. Chyba do dziś tak jest. No taki mają rytm pracy, kilka dni można wytrzymać :) w domu ustawisz sobie rytm dobowy bez większego problemu. Położone na tym oddziale jak dla mnie Kobiety na miejscu, przychodzily kilka razy dziennie pytać nas czy sobie radzimy, czy mogą w czymś pomóc. Mało miałam styczności z tymi z oddziału noworodków, ale tyle mi wystarczyło bo ich porady, uwagi mnie osobiście draznily, nie zgadzałam się z nimi (to było przy drugim dziecku). W tym roku, w styczniu pod koniec urodziłam drugą córcię :) trzecie dziecko, to już prawie jak weteran. Do Izby Przyjęć jak najbardziej nie mam zarzutów, moim zdaniem korzystałam dwa razy i może nie było to ekspresowe załatwienie tematu, ale moim zdaniem organizacja możliwie sprawna. Trafiłam na oddział położniczy, pierwszy pokój po lewej. Zadziwił mnie brak przewijaka, ale okazało się, że do tego pokoju po porodzie się nie wraca. Ktg chyba 4x w ciągu doby. Miałam swoją piłkę na sali, przy obu pobytach. A to ponieważ moje porody są stosunkowo szybkie, zanim trafiam na trakt porodowy, to się bardzo przydaje, bo tam to już trafiam prawie z partymi :D jedną z położnych jak mnie na tej piłce zobaczyła kazała zejść, że tu dużo bakterii, że sprzatan, a jakze, ale wiadomo, to szpital- mnie się wydaje największe siedlisko do zarażeń wszelkiej maści. Ale wracając do tematu- inne położne zachwycone pomysłem swojej piłki. Szczególnie jedna, która przyszła po mnie z traktu, żeby zaprowadzić już do porodu. Dziewczynom z sali mówiła, żeby brać przykład, ot taką różnica zdań pań z jednego fachu :) kiedy powiedziałam położnymi na oddziale, że już się zaczęło powiedziała, że mam iść pod ciepły prysznic, a Ona zadzwoni na trakt. Dobrze, że to mój trzeci poród, wiedziałam że nie mam na to czasu- położna z traktu przyznała mi rację, zdziwiona że tak mi radziły. I tu... najpiękniejszy traf- BARDZO profesjonalna "obsługa" Pani Położnej Ilony. Obowiązkowe przed porodem ktg zrobiła podczas kiedy ją siedzialam na piłce, co zdazylo mi się pierwszy raz, a ból jest nieporównywalnie łatwiejszy do zniesienia :) zaproponowała poród m. in. w wodzie.. Bogu będę dziękować do końca zycia- w połączeniu z gazem poród był... nieporównywalnie przyjemniejszy (jeśli tak można to rozpatrywać). W PEŁNI PROFESJONALNE POSTĘPOWANIE PANI ILONY, to co mówiła w 100% pokrywało się z tym, co czułam. I żadnych ran, nacięć, pęknięć! A to bezcenne, bo po poprzednim porodzie usiadlam po prawie miesiącu pierwszy raz (to za sprawą szycia, którym Pani Doktor musiała naprawić to, co mi spieprzyli po pierwszym porodzie, w innym szpitalu, a co spowodowało ogromnego krwiaka podczas porodu dwa lata temu). No i chyba naprawila, bo tym razem jak wstalam 2h po porodzie to czułam się.. jakbym nie rodziła. Na pożegnanie seria porad, np odnośnie ćwiczeń mięśni kegla. I na koniec tego długiego wywodu- trafiłam na oddział patologii, piękny, położne... No jak dla mnie SUPER! Kąpią dzieciaczki wieczorem, jeśli dadzą troszkę mleczka z butelki jak wezmą dziecko do badan- zawsze powiedzą i dadzą tyle, ile tylko konieczne, żeby dzieciątko uspokoić, nie więcej. Ją wolę tak, niż wiedzieć, że bezlitośnie patrzy jak dzidzia płacze i pępek jej pewno "wywala". W żaden sposób nie zaburzylo to mojej laktacji- wręcz przeciwnie, warunki, spokój, profesjonalna 'obsluga' położnych, kilka razy na dobę przychodzących do nas z pytaniem, czy coś pomóc sprawiły, że w życiu mojej trzeciej córci musiała Ją dokarmic mieszanką dosłownie kilka razy. Do dziś jemy pięknie, a w sobotę skończyła 6tygodni. Opinia panowała taką, że na patologię po porodzie trafiają mamy, które urodziły SN przynajmniej 3dziecko, co daje wysokie prawdopodobieństwo, że poradza sobie samodzielnie, nie będzie potrzeby zaprowadzac dzieciątka na oddział noworodkow- co faktycznie było by kłopotliwe z racji położenia oddziałów. Podsumowujac- jeśli jeszcze kiedyś zechce mieć dziecko, na pewno urodze je w tym szpitalu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze odradzam. warunki poniżej krytyki, położne niemiłe, mało pomocne.. dramat. Przyszłam do szpitala w 40 tyg ciąży, z krwawieniem - próbowali wywoływać poród kilkukrotnie, podając oksytocynę - bez żadnych rezultatów. po 5 dniach pobytu w szpitalu, wypisalam sie na własne żądanie, bo czułam, ze leżenie w tym szpitalu nie miało żadnego sensu. Od razu poszłam do innego szpitala, w ten sam dzień, na wieczór, miałam cięcie cesarskie - było mało wód płodowych, dziecko bylo za duże na poród naturalny, miało problemy z oddychaniem po porodzie... Nie chce myślec jakby sie to skończylo gdybym została w Tychach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś chyba panie położne zamiast do pacjentek rzuciły sie do klawiatur haha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz że wszystkie kobiety które piszą pozytywne opinie to Położne? I ja napiszę Wielki Pozytyw!!! Urodziłam przez CC w 2012 oraz 2015r . Mój lekarz prowadzący tam pracuje dlatego zdecydowałam się tam rodzić oczywiście przez CC. Fakt w 2012 były czteroosobowe sale na takiej leżałam w 2015 leżałam w 6 os bo Oddział był przepełniony właśnie dwa tyg po porodzie dowiedziałam się o bakterii byłam wzywana na Komendę. U nas na szczęście wszystko było ok. I gdybym miała tam wrócić jeszcze raz to z pocalowaniem ręki bym wróciła. Warunki nie są za ciekawe ale jest czysto Położne wspaniałe , co do dzwonka to nawet nie musi być potrzebny gdyż panie przychodzą non stop i sie pytaja czy wszystko ok. Zaparza rumianek po CC jak się poprosi pomogą we wszystkim. Brawo że nie ma odwiedzin na sali to mi się podoba.Po CC wyszłam w 3 dobie gdyż wszystko się goilo super. Trzy dni dziewczyny i da się wytrzymać w tych warunkach - naprawdę. Ja nie narzekalam i nie narzekał. Mam mile wspomnienia to najpiękniejsze chwile gdy doistawia maluszka takiego ukochanego, umorusanego do piersi. Nic nie jest wtedy wazne a napewno nie lazienka czy sala 6 os. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam 3 razy w tym szpitalu i za kazdym razem byly coraz lepsze warunki i lepsza opieka:-) pierwszy porod 2010r masakra dziecko duze z komplikacjami, polozna mnie zestresowala a na oddziale nie bylo lepiej...drugi porod 2014r super opieka fajna:-) porod bez komplikacji:-) trzeci 2015r bardzo szybki maly 2 razy owiniety pepiwina jeden wezel pojedynczy i jeden wezel podwojny pierwszy raz widzieli taki przypadek. Dzidzius mial dobra opieke to cud ze przezyl i dobrze ze urodzilam 2tyg wczesniej. Jestem zadowolona ze szpitala ale mam nadzieje ze juz tam nie trafie:-):-):-) Pediatra Simon jest najlepszy:-) Pozdrawiam wszystkie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko ze mialam troche stracha bo maly dostal 10pkt i po porodzie dali mi go do pokoiku...na oddziale sie okazalo ze maly jest troche wyziebiony i ma zaburzenia oddechu...skoro mial tyle wezlow i 2 razy pepowina to mozna bylo przypuszczac ze moga byc jakies powiklania...a maz mi powiedzial ze jak go pediatra badala po porodzie to pytala poloznych dlaczego lampa tak slabo grzeje a ona poprostu nie byla w dobrym momencie wlaczona a malo tego byla niedziela i bylam sama na trakcie takze napewno nie byla wczesniej wlaczana i potrzebowala czasu na rozgrzanie. Trafil potem do inkubatora zeby sie dogrzac a oddech wrocil do normy nie musial byc podlaczany...2 noce bylam bez niego potem doszla zoltaczka i nasz pobyt sie przedluzal. Mialam tam pokoik na noworodkach tzn jak maz przychodzil to moglismy sobie tam usiasc i to byl plus:-) Maly 2 tyg wczesniej sie urodzil a wage mial 3450g takze mysle ze mimo tych wezlow czerpal ode mnie duzo i tylko dziekuje Bogu ze tak sie to skonczylo. Z pierwszym dzieckiem mialam naprawde duzo problemow na szczescie z wszystkiego wyszlismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również chciałam podzielić się swoja opinią na temat tyskiej porodówki. Rodziłam tam dwukrotnie, w 2009 roku i teraz przed niespełna trzema tygodniami. W obu przypadkach miałam cięcia. Za pierwszym razem spędziłam w szpitalu trzy tygodnie, tym razem niecały tydzień. Oto moje wrażenia: Byłam szczerze przerażona faktem że będę mieć koleją cesarkę, ponieważ byłam przygotowana na poród SN, nie do końca umiałam sobie poradzić z tą sytuacją i tutaj kluczowe znaczenia miało dla mnie wsparcie jakiego udzieli mi lekarze oraz położne. Potrzebowałam zarówno wyjaśnienia czysto „medycznego”, jak i po prostu słów otuchy i obie te potrzeby zostały zaspokojone, a ja uspokojona :-). Samo cięcie przebiegło bardzo sprawnie, co ważne cewnikowanie odbyło się już po znieczuleniu. Podczas operacji panowała naprawdę dobra atmosfera, fantastyczny pan anestezjolog opowiadał mi rozmaite historie, aby odwrócić moja uwagę od tego co się dzieje „za zasłonką”. Cały zespół zasługuje na uznanie i najszczersze podziękowania. Jeszcze na stole operacyjnym dostałam córkę do przytulenia, później na sali pooperacyjnej również była mi dwukrotnie przywożona, a pani położna pomogła mi przystawić ją do piersi. Podobało mi się szybkie uruchomienie (poprzednim razem musiałam leżeć na płasko przez 12 godzin). Podczas uruchamiania również otrzymałam stosowną pomoc, nie tylko fizyczną, w takiej chwili usłyszeć „widzę że da pani radę, jest bardzo dobrze” to dużo więcej niż środek przeciwbólowy. O 11.24 urodziłam, a o 20 z minutami była na nogach i po prysznicu. Oczywiście że odczuwałam ogromny ból, ja generalnie mam bardzo niski próg bólu, ale również starałam się współpracować i być po prostu miła. Do końca mojego pobytu w szpitalu wszystko było ok. Warunki na oddziale są faktycznie średnie i wcale nie uważam że nie ma to znaczenia, właśnie dlatego warto się wcześniej wybrać do szpitala i samej ocenić na ile ten mankament nam przeszkadza. Wiem że każdy ma prawo do własnej opinii, ale trzeba też brać pod uwagę fakt że praca na tym oddziale jest ogólnie ciężka, a pacjentki tuż po i tuż przed porodem raczej nie należą do pacjentek „łatwych”. Dwie osoby na zmianie to naprawdę mało, a kiedy są np. 4 pacjentki po cięciach plus drugie tyle po porodach SN to naprawdę może zabraknąć czasu na „dopieszczenie” pozostałych pacjentek, celowo piszę „dopieszczenie” bo pod względem opieki medycznej, ani tym ani poprzednim razem nie mogłam narzekać. Jeszcze raz podkreślam, nie zgadzam się z negatywnymi opiniami na temat personelu, a szczególnie położnych (zarówno z oddziału położniczego, z „septyka” i z porodówki), moim zdaniem są naprawdę oddane pacjentkom i ich dzieciom. A może zamiast krytykować warto postawić się na chwilę w roli tej drugiej osoby, myślę że „zawsze warto być człowiekiem” nawet kiedy boli, kiedy się boimy i kiedy niekoniecznie wszystko idzie tak jak sobie zaplanowałyśmy. Podsumowując, ja jestem zadowolona, ale polecać nie będę bo każda z nas musi tą decyzję podjąć sama, najlepiej w porozumieniu ze swoim lekarzem i po wcześniejszym odwiedzeniu szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam tam 3 tygodnie temu i faktycznie to co opisujecie się sprawdza- nowy oddział to patologia ciąży ew jak się ma szczęście, natomiast na starym oddziale porażka. Jedno co było ok to wózeczki dla dzieci są super:) Lekarze to faktycznie sami ignoranci natomiast położne ok. Podobno bakteria faktycznie panuje. Gdybym miała jeszcze raz wybierać chyba wybrałabym inny szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasika88
jeden WIELKI negatyw jeśli chodzi o tę placówkę powinni zamknąć położnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak obecna sytuacja w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktos mial styczność z położna Aneta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×