Kto z was ma dzieci i żałuje? - prosze o szczere odpowiedzi

Jak masz żałować to lepiej żebyś ich nie miał - to tak na marginesie.

nnaassddrr mnie też ludzie czasami zaczepiaja i pytają kiedy 2dziecko,nie przejmuję się tym,nie czuję potrzeby posiadania wiecej dzieci.Nacisk społeczny,mam go gdzieś,dlatego uważam,że to bezmyślność,bo jak można starać się o dzieci nie czując wewnętrznej potrzeby posiadania ich.Co to średniowiecze,ze nie było antykoncepcji i kobiety rodziły na potęgę.Dzisiaj każdy kto ma łeb na karku nie poniżej pasa może sam decydować ...a ludzie niech sobie gadają na chleb mi nie dają...

Ale ty mi tego nie tłumacz. Ja tez nie zamierzam poddawać się naciskom. Niestety większość ludzi się poddaje.A innni naciskają.

Mam 25 lata i jestem mezatka.Maz jest cudownym czlowiekiem i dobrze nam sie uklada. Chyba nie chce miec dzieci. Nie czujue takiej potrzeby, nie mam zadnego instynktu macierzynskiego. Nie wydaje mi sie ze moje zycie dzieki dzieciom bedzie lepsze. Maz bardzo pragnie dzieci i nie wie o moich uczuciach. Boje sie przyszlosci. Wiem ze ulegne i ze urodze dzieci, bo tak po prostu trzeba :( Ale nie wiem, naprawde nie wiem czy bede z tego powodu szczesliwa.

czy ktoras z was musiala zajmowac sie starsza schorowana osoba, zyc obok niej kazdego dnia i czekac tylko, az uslyszycie, ze krzata sie rano po domu zeby moc spokojnie wstac??? jesli nie, to nie zrozumiecie czemu chce zarabiac na opieke na stare lata, zeby nie wciagac w to swoich dzieci... to nie czasy kamienia lupanego, kiedy ludzie zyli po 30 lat i szybko odchodzili, teraz ludzie mecza sie latami, zeby zejsc z tego swiata... kocham moje dzieci i zawsze chcialam je miec, dlatego chce pracowac, a nie siedziec z nimi kolejne lata w domu, ale niestety, w miejscu gdzie mieszkam jedyne oferty pracy sa za najnizsza krajowa, reszta idzie po znajomosci, do tesciow na wioske tez nie mam zamiaru wracac i sie z nimi uzerac, bo maz tam ma za darmo mieszkanie i prace i nie chce mu sie wysilac:O jesli mam w swoim zyciu cos osiagnac i zapewnic im szczesliwe dziecinstwo, to sama musze umoscic gniazdo, zeby siebie i ich nie wykonczyc. kariera i rozwoj sa dla mnie wazne, bo mam swiadomosc, ze faceci zaraz leca do 10-20 lat mlodszych, moj maz jest porzadnym facetem, ale tylko facetem, nie ufam mu, nie raz od niego slyszalam, ze jestem pasozytem, ze on pracuje to moze sobie na rozne rzeczy pozwalac, a ja mam na sobie oszczedzac... w doopie mam takie zycie, prace za 1100zl zl na kasie, szukam pracy jako copywriter, korektor, szkoleniowiec, w reklamie, w hr, bo to kierunki zgodne z moim wyksztalceniem, a ksztalcilam sie w tym co lubie, wynioslam sie od tesciow, zeby nie siedziec z dzieciakami w domu i bylam niebywale szczesliwa mogac pracowac, tylko byc poza domem po 14h i nie wyrabiac na opiekunke niestety mi sie nie oplacalo, a jeszcze wracac i sluchac awantur...:O robie to wszystko tylko po to, zeby nie napisac za 20 lat "zaluje, ze mam dzieci"

A ja mam tak samo jak Tropicana. Mam 27 lat, stalego partnera i na tyle stabilna sytuacje meterialna zeby miec dziecko, ale ... No wlasnie, nie wiem czy chce. Juz w podstawowce wiedzialam, ze nie chce miec dzieci. Moje kolezaki \"opiekowaly sie\" mlodszymi dziewczynkami a ja zawsze trzymalam sie z boku, bo choc bylam sama jeszcze dzieckiem to mlodszych dzieci nie lubilam. Kiedy w rodzinie rodzily sie dzieci takze uciekalam jak najdalej. Brzydzilam sie i nie mialam ochoty na jakiekolwiek kontakty z nimi. Kiedy mialam 18 lat moja mama urodzila moja siostre ... polubilam dopiero kiedy miala ok. 6 - 7 lat. Wczesniej rowniez nie chcialam miec z nia nic wspolnego. Fakt, teraz dalabym sie za nia posiekac, ale gdybym to ja miala byc jej matka ... Od czasu do czasu moge z nia pogadac, pobawic sie, ale robie to z obowiazku (chce miec z nia dobry kontakt) a nie z wiekszej przyjemnosci. Nadal nie czuje u siebie instynktu choc lubie patrzac na matki z powolania, takie, ktore nie zatracaja sie z jednej strony w macierzynswie kompletnie i nie mecza wszystkich opowiadaniami o kupkach ich pociech a z drugiej strony, ktore tak pieknie kochaja i czuc, ze naprawde spelniaja sie w tej roli. Niestety znam moze 2 takie matki. Reszta duzo krzyczy, ostro krytykuje tych, ktorzy maja inne zdanie a swoje dzieci zapewne kocha, ale niestety zla miloscia. Jakos ciezko mi wyobrazic sobie zeby ci, ktorzy w tak wullgarny sposob wypowiada sie tutaj na forum byli prawdziwie cieplymi, pelnymi milosci osobami. Znam przypadki, gdzie kobiety takie jak ja po urodzeniu dziecka pod wplywem presji spolecznej doskonale odnalazly sie w tej roli i kochaja swoja pocieche. Znam tez przypadki, gdzie rodzice oddali dziecko na wychowanie babci, bo stwierdzili, ze jednak to nie to i nie chce byc rodzicami. Mozemy sobie dyskutowac, prawic moraly, ale uczucia maja to do siebie, ze nie mamy nad nimi zadnej kontroli i nikt z powinnosci nie pokocha dziecka. Na koniec jeszcze dodam, ze nigdy nie zalezalo mi na karierze, ze wzgledu na pewne obowiazki wziete z wlasnej woli i bez dzieci wiem co to znaczy nieprzespane noce (wstawanie co 2 godziny), pewne stale punkty w ciagu dnia, ktorym trzeba sie podporzadkowac, brak mozliwosci spontanicznych wyjazdow na wakacje ... pisze to by pokazac, ze nie zawsze ci, ktorzy nie czuje nic do dzieci to karierowicze i ludzie, ktorzy w weekendy chca lezec w lozku caly dzien bez obowiazkow a na urlop jezdzic gdzie im sie podoba.

Ja czuje troche inaczej. Nigdy nie czulam instynktu i nie chcialam miec dzieci ale niestety stalo sie i zaszlam. Trudno. skoro zaszlam to wychowam. Ale nie czuje jakiejs specjalnej wiezi. Jest mi ono poprostu obojetne. Fakt ze dbam i uwazam na nie zeby nie dziala sie krzywda ale poprostu jak nie mialam instynktu tak nie mam dalej i jak nie poczulam wiezi tak mysle ze juz nie poczuje. To jest przerazajace bo powinno mnie ruszac kiedy dziecko placze ale ja szczerze mowiac mam w dupie kiedy placze bo kiedy nic zlego sie nie dzieje a drze pape to poprostu siedze i sie patrze.

A ja po 40 latach małżeństwa i dwójka dzieci żałuję ,że tak bardzo się starałam,i tak nikt tego nie docenił.Szkoda lat , szkoda życia.Można by pisać i pisać ale kobiety to wiedzą i czują u wszystkich jest pewnie podobnie.Im jesteś lepsza tym wiecej dostaniesz po grzbiecie.

A ja po 40 latach małżeństwa i dwójka dzieci żałuję ,że tak bardzo się starałam,i tak nikt tego nie docenił.Szkoda lat , szkoda życia.Można by pisać i pisać ale kobiety to wiedzą i czują u wszystkich jest pewnie podobnie.Im jesteś lepsza tym wiecej dostaniesz po grzbiecie.

mój syn jest starym 30-letnim prawiczkiem mam przez niego obciach na mieście inne matki morderców i g****icieli budzą na mieście szacunek, a ze mnie i z mojego syna śmieje się cały świat

to nie dla mnie.kazde powinno miec cieply i kochajacy dom i bezpieczenstwo, a pedofila bym udusila golymi rekami.ale wlasnych nie chce.pomijajac to ze jestem sama i tak juz zostanie i mnie nie stac, wiec nie mq takiej opcji, ale co ja z tego bym miala?zmarnowane 9 miesiecy na ciaze, kolejne kilka lat na uwiazanie przy maluchu, a gdy bedzie miec 13 lat powie kolegom ze stara to idiotka co sie nie zna na najnowszej technice, takie to tylko w worek i utopic bo to siara