Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła macocha

rozstanie z mężem przez jego dzieci ?!

Polecane posty

Gość zła macocha

Witam, mam pytanie, co myślicie o takiej sytuacji... lepiej męczyć się ,i starać się przetrwać piekło w weekendy gdy u nas są ,,jego,, dzieci, czy raczej dla dobra naszej wspólnej córeczki rozejść się gdy jeszcze wzajemnie mamy do siebie szacunek. Ex mojego mężą zadrecza nas już od kilku lat, kupczy dziećmi. Dni kiedy dzieci są u nas to koszmar, ciągłe kłótnie i awantury... potem chwila spokoju i od nowa to samo. Co lepsze, weekendowy tata czy ciągle zapłakana i znerwicowana mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zajebisty temat
Chyba wiedziałaś o dzieciach z poprzedniego związku? Wiadomo, że w takiej sytuacji nigdy nie będzie idealnie. W jaki sposób eks kupczy dzieciakami bo tego nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co się męczyć
lepiej odejdź, zgotujesz piekło dziecku i sobie Twój mąż to straszna dupa, skoro nie potrafi się zdecydować, nie mozna mieć DWÓCH rodzin, coś takiego nie działa i tyle skoro nie chciał byc z tamta rodziną to niech sie tego trzyma i nie daje tamtym dzieciakom sobą/wami manipulować widać najważniejsze ni były, skoro je zostawił :P a teraz zdecydował się nowa rodzinę to ta rodzina powinna być na pierwszym miejscu, niestety, nawet kosztem innych jak nie potrafi być ojcem i mężem jednocześnie, to niehc będzie tylko ojcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła macocha
I stało się... kolejna awantura, gorzkie słowa, łzy... i tak myślę-decyzja podjęta... Trochę żal mi tych wspólnych lat... bardzo się kochaliśmy a teraz to tylko puste słowa. No cóż takie życie. Może tylko jedna refleksja... kolejnej ex za pośrednictwem dziecka (i swoim) udało się ! Gratulować? Nie, raczej współczuć... to całe zło kiedyś wróci... a tak się starałam być dobrą... macochą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale o co dokładnie chodziło? o co te awantury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobożne życzenia
z tym powracającym złem :( chyba, że to Ty byłaś przyczyną rozpadu rodziny swego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnieyyy
o co ci chodziło z tymi dziećmi....zła macocho? A cóż takiego są w stanie zrobić dzieci? Pewnie ci przeszkadzało że one SĄ. Dzieci jak to dzieci, zachowują się jak dzieci, i to trzeba akceptować ze wszystkimi niedogodnościami, przecież wiedziałas że to rozwodnik i ma dzieci. Może problem jest po twojej stronie ...zła macocho? A jedyną winą twojego faceta było to, że nie potrafił wybrac odpowiedniej kobiety na drugą partnerkę? Nie umiał wybrać partnerki która potrafi akceptować jego dzieci...jego krew? facet na drugą kobietę musi znaleźć właściwy okaz kobiety, akceptującej jego dzieci, a jeśli On tego nie potrafił, to wniosek tylko jeden ON jest niezdolny do dokonywania prawidłowych wyborów.....nie wybrał prawidłowo za pierwszym razem (skoro się rozwiódł) więc nic dziwnego że i za drugim razem nie umiał wybrać właściwej kobiety (skoro ci przeszkadzają jego dzieci). A jeśli jesteś taką niewłaściwą kobietą , a jesteś bo nie akceptujesz jego dzieci (jego krew), to i tak wasz związek kiedyś się rozleci, więc może nie warto tracić cennego czasu, i poszukać kogoś bez zobowiązań , kto nie ma dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to znaczy: \"chyba, że to Ty byłaś przyczyną rozpadu rodziny swego męża\"? przyszła sobie i \"rozpadła\" mu rodzinę :o :o a wszystko było pięknie, kochali się, on żone ubóstwiał i żyliby długo i szczęśliwie, gdyby nie ta, co przyszła i w jeden dzień im wszystko popsuła dlatego, że się w ogóle pojawiła... :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: no właśnieyyy czyli według Ciebie jedyną winą tego faceta, męża i ojca jest to, że "jest niezdolny do dokonywania prawidłowych wyborów" :D masz akieś doświadczenia w kwestii rozbitych małżeństw czy tak sobei siedzisz dzisiaj i dedukujesz jak to mogło być naprawdę? super, naprawdę duże brawa dla Ciebie, że znalazłaś w końcu rozwiązanie, którego szukają wszyscy od pokoleń...chociaż zaraz zaraz, przecież to co napisałaś to nic innego jak powielenie utartych stereotypów: pierwsza żona zła, bo się przecież rozwiedli, więc on źle wybrał druga żona zła, bo nie potrafiła zaakceptować dzieci, krwi z krwi i kości z kości dzieci - wiadomo, jak to dzieci, niewinne i biedne a on, no cóż, zwykły chłop, niezdolny do dobrych decyzji jestem pewna, że po Twojej wnikliwej analizie autorka zrozumie wszystko co nie funkcjonowało w ich związku i wyciagnie wnioski na przyszłość :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki postu: Heheheh temat dobrze mi znany:) Ale nie o tym chcę pisać. PRIMO: należy zastanowić się dlaczego panuje takaanie innaatmosfera w domu sprzyjająca awanturom???? Mąż faworyzuje dzieci???? Robią u Was co chcą???? Nie przestrzegają żadnych zasad???? Twój mążjest ich bardziej partnerem niż ojcem???? Moze warto ustalić zasady /nigdy nie jest na to za późno/ tak żebydzieciaki wiedziały co mogą a czego im nie wolno. SECUNDO: nie daj się czastem wrobić w rolę służącej i sprzątaczki obsługującej całe stado :) TETRIO: a co sieExzachciało powrotu do męża hehehe. Ach te sfrustrowane byłe żony manipulujące dziećmi. Skąd jatozna hihihih:) QUATRO: lepszy weekendowy tata... sama powolutku do tego dochodzę. Oczy otworzyłmipewnien człowiek,którypowiedział mi,że moje córeczki będa świadkiem mojego smutku... idoszłam downiosku, że nie chcę bymoje dziciaki patrzyły na NIENORMALNOŚĆ... to zastanów się czy Ty chcesz. Do no właśnieyyyy Cytuję: "Dzieci jak to dzieci, zachowują się jak dzieci ..." owszem,ale MACOCHA nie ma obowiązku znosić patologii zachowań,rozpieszczenia,złośliwości i ich rozwydrzenia. Cytuję: "A jedyną winą twojego faceta było to, że nie potrafił wybrac odpowiedniej kobiety na drugą partnerkę?" Winą tego faceta jest jego dupowatość i fakt, że nie potrafi zachować się jak partner... Cytuję: "Nie umiał wybrać partnerki która potrafi akceptować jego dzieci...jego krew?" Gdyby nie akceptowała to kopnęła by mu w dupę i nie decydowała się na tą drogę krzyżową. Czyt. dalej---> Cytuję: "A jeśli jesteś taką niewłaściwą kobietą , a jesteś bo nie akceptujesz jego dzieci (jego krew)"... a może warto słowo akceptacja zmienić na TO-LE-RO-WA-NIE???? Radzę się nad tym zastanowić nimzaczniesz znów pluć jadem. Może MACOCHA AKCEPTUJE dzieciaki a po prostu nie moze ich tolerować!!!! hm? Nowe żony mają cholernie trudno. Zwłaszcza jeżeli facet nie odciął sobie pępowiny byłego związku. Nie pisze tych słów mając na myśli dzieci- bo one są ponad tym. Dzieci zawsze będaważne i takma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolewauna
cyt: " Dni kiedy dzieci są u nas to koszmar, ciągłe kłótnie i awantury... potem chwila spokoju i od nowa to samo." Nie sadzisz , ze za malo napisalas ? Na jakim tle sa awantury i kto je wywoluje ? Moze Ty jestes niesprawiedliwa i uprzedzona do dzieci Twojego meza ? Przypuszczam , ze jego dzieci Ciebie nie lubia . Pytanie : dlaczego? W jaki wieku sa jego dzieci? Jezeli chcesz odpowiedz , odpowiedz na pytania . Od siebie napisalas niewiele , szczerze mowiac : NIC .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akuccccccccc
Dokładnie. Mało napisałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość games
pobożne życzenia wszystkie exiary zycza zeby kolejny zwiazek sie rozlecial.(Na kazdym watku na kafeterii),wrecz marzenie.Autorka tez moze zyczyc exiarom tego samego czego one zycza obecnym malzenstwa.Wam wolno jej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO zła macocha
zła macocha Nie pozbawiaj spokojnego dziecinstwa wlasnego dziecka dla bandy rozpasanych malolatow.Chyba nie warto. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci radzę jeśli go kochasz
przetrwaj dzieci w końcu dorosną i będą miały swoej życie. nie daj satysfakcji bylej żonie, bo jej ewidentnie chodzi o to żeby wasz związek się rozlecial pamiętaj o trzech sprawach: po pierwsze wyszłaś za rozwodnika z dziećmi więc musisz się pogodzić z tym że on jakoś będzie dzielił czas na wasz i jego starej rodziny (w sensie dzieci). jeśli to psychicznie zaakceptujesz (a dojrzała kobieta to potrafi) to będzie ok. w czasie który jest tylko wasz - egzekwuj od niego żeby się wywiązywał z roli ojca i męża.Kiedy jego dzieci są w TWOIM domu traktuj je jak gości. Uprzejmie i bez wrogich odczuć, ale nie daj sobie wejść na głowę. NIe daj się sprowokować do udziału w awanturach. Jeśli ojciec się awanturuje z dziećmi albo z byłą to jest to tylko jego problem. po drugie - to są jego dzieci, i ty nie masz zadnego obowiązku się z nimi zaprzyjażniać i budować dobrych relacji, szczególnie wbrew ich woli. to że twój facet nie potrafi być dla nich ojcem a tylko kumplem, to już jego problem i na nim się zemści (kiedy rozwydrzone dzieciaki będą go traktować jak żywy bankomat a jego samego będą miały w dupie). po trzecie - sprawa byłej - jeśli jest tak głupia że pogrywa dziecmi i traktuje je jako środek do jakiegoś celu, to jest tylka sama sobie winna ze niszczy sobie życie i wychowuje potwory a nie dzieci. również to ona to odczuje na starość a nie ty. ani nie ma w tym żadnej twojej winy ani odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
A ja uważam, rozwaliły mnie Twoje posty :D zgadzam się w pełni :) Zła Macocho, Zgodzę się z postem powyżej - dzieci kiedyś odejdą, zwłaszcza tamte dzieci, bo nie jesteś ich matką. Ale faktem jest też, że powinna być pewna hierarchia wazności w rodzinie i skoro jesteś żoną, to TY powinnaś być na pierwszym planie, z TOBĄ powinny być uzgadniane wszelkie sprawy i TY powinnaś mieć tyle samo do powiedzenia we własnym domu, co Twój mąż, a napewno więcej niż dzieci... nieważne czyje by były. I jeśli Twój mąż tego nie rozumie... to może to nie jest właściwy facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie gimnazjalistki
tak ... nie gratuluj jej! i tak w tym trójkącie gnojek nigdy nie był mężczyzną, a baby się obwiniają... to takie normalne, że aż smutne...... masz też rację, że zło kiedyś wraca... do Ciebie wróciło!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO zła macocha
A ja uwazam,ze JA UWAZAM ma racje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozwalaj pochopnie ziwazku
moze idx do psychologa porozmawiac. Moze jakas terapia rodzinna. Moze on w koncu zrzumie, ze partner jest najwazniejszy a dopiero dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
g-no prawda dzieci sa na pierwszym miejscu i bym nie byla z niki kto by zle sie wypowiadal o moich sloncach i mam duze szczescie bo moj byly maz uwaza tak sama ,ani on ani ja nie bedziemy z kims kto nie rozumie tego. i pamietaj dzieci z pierwszego małzeństwa sa naj wazniejsze i dla ojca i dla matki jak i dla ustawodawcy to one maja przywileje pierwszenstwa w dziedziczeniu i tym podobnym, a i jeszcze jedno gdy odejdziesz od niego to do pierwszej zony zadzwoniom jak mu cos sie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
g-no prawda dzieci sa na pierwszym miejscu i bym nie byla z niki kto by zle sie wypowiadal o moich sloncach i mam duze szczescie bo moj byly maz uwaza tak sama ,ani on ani ja nie bedziemy z kims kto nie rozumie tego. i pamietaj dzieci z pierwszego małzeństwa sa naj wazniejsze i dla ojca i dla matki jak i dla ustawodawcy to one maja przywileje pierwszenstwa w dziedziczeniu i tym podobnym, a i jeszcze jedno gdy odejdziesz od niego to do pierwszej zony zadzwoniom jak mu cos sie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie dzieci powodują rozpad
zwiazku tylko chore podejscie faceta do dzieci. Dzieci tak sie zachowuja na ile pozwalaja rodzice. To jest powazny problem Cierpienie dla partnera. I nie rozumiem byłych żona, które takim jadem rzucają i myslą, ze ich dzieci to takie pachnace kwiatli i wszyscy maja sie nimi zachwycac. Madra była żona to zdrowe emocjonalne dziecko a potem dorosły człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dobra 29
maz i zona to fundament. I dzieci sa ważne , sa obiowiazkiem ale zawsze w tle, co nie oznacza ze ich sie nie kocha. Mozesz kochac swoje dzieci najbardziej pod słońcem, to Tweoja sprawa ale sa ludzie ktorzy uwazaja inaczej i maja do tego równiez prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora brzozowa
Jakich to argumentów użyje kobieta, by udowodnić innym i SOBIE, że jest najważniejsza :D i ona i jej dzieci ma się rozumieć :D Jakieś potworne niedowartościowanie wyziera z Twojego wpisu dobra29 :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie maja zadnego
pierwszenstawa w dziedziczeniu:D Nowa zona tak samo dziedziczy...a nawet wiecej:p I dzieci z drugiego zwiazku równiez dziedzicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
a autorki niema...=]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZAPYTAJ PRAWNIKA . TO CI POWIE , ZE MAM RACJE !!!!!!! I NIE MAM OCHOTY NA KŁUTNIE I SPIERANIE SIE JA WIEM SWOJE I MAM SZCZESCIE ZE MOJ BYŁY JEST ROZSADNYM FACETEM I NIE DA JAKIEJS BABIE WEJSC SOBIE NA GLOWE I ZABRANIALA KONTAKTU Z DZIECMI KTORE ON TAK KOCHA. MOZNA SIE CO ROKU ROZWODZIC A DZIECI ZOSTAJA I ZAWSZE BEDA Z NAMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZAPYTAJ PRAWNIKA . TO CI POWIE , ZE MAM RACJE !!!!!!! I NIE MAM OCHOTY NA KŁUTNIE I SPIERANIE SIE JA WIEM SWOJE I MAM SZCZESCIE ZE MOJ BYŁY JEST ROZSADNYM FACETEM I NIE DA JAKIEJS BABIE WEJSC SOBIE NA GLOWE I ZABRANIALA KONTAKTU Z DZIECMI KTORE ON TAK KOCHA. MOZNA SIE CO ROKU ROZWODZIC A DZIECI ZOSTAJA I ZAWSZE BEDA Z NAMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobożne życzenia
Co do dziedziczenia: wszystkie dzieci, nawet z 5 małżeństw i pozamałżeńskie również, dziedziczą jednakowo. Chyba, że rodzic spisze testament innej treści. Była żona nie dziedziczy niczego. Bardzo mnie to cieszy bo nie będę musiała spłacac długów tego gnojka :D Niech to robi prawowita czyli obecna małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: dobra 29 \"gdy odejdziesz od niego to do pierwszej zony zadzwoniom jak mu cos sie stanie\" wiesz, zadzwoniOM albo nie zadzwoniOM :D do tej pierwszej żony, bo nie zapominaj, że jeśli jest już druga żona, to znaczy że ta \"pierwsza\" jest już nie mniej nie więcej jak BYŁĄ żoną i te wyliczanki nie mają żadnego znaczenia ;-) i raczej małoprawdopodobne, że w razie wypadku nikt nie zadzwoni pod najbardziej aktualny, ostatni numer telefonu, czy adres, tylko zacznie grzebać w przeszłości, żeby dokopać się do tego najstarszego... dziwi mnie szczerze, że kobiety same się numerują, ja byłam pierwsza a ja siódma, a facet jak was przedstawia to raczej rzadko mówi: to jest moja \"trzecia żona\", raczej mówi \"ŻONA\" poprostu, bo jednak według polskiego prawa, żona jest tylko JEDNA, OBECNA to taka dygresja a jeśli chodzi o stwierdzenie, że \"dzieci są najważniejsze\" to już kiedyś pisałam na ten temat, że dla mnie to jest chore podejście owszem, dzieci są bardzo ważne, super ważne, ale po pierwsze primo, TYLKO dla swoich rodziców i nikt nie ma prawa wymagać takiego samego podejścia od obcych ludzi (od koleżanki z pracy, od sąsiada z trzeciego piętra, od żony byłego męża) a po drugie primo ;-) zawsze będę się jednak upierać, że związek tworzą DWIE osoby, kobieta i mężczyzna i to ONI powinni być dla siebie najważniejsi, nie ich dzieci dobra 29 - piszesz, że masz dużo szczęścia, że oboje z BYŁYM mężem stawiacie Wasze dzieci na pierwszym miescu...wiesz, ja znam pary, które mają nawet jeszcze więcej szczęścia, bo stawiają na pierwszym miejscu SIEBIE nawzajem i do tej pory WSPÓLNIE swoje dzieci wychowują... dla mnie stawianie dziecka na pierwszym miejscu jest jak najbardziej zrozumiałe w pewnych sytuacjach, ale traktowanie go jak pępka świata to gruba przesada i największa krzywda, jaką temu dziecku można wyrządzić bo te dzieci też kiedyś dorastają i potem przeżywają wielki szok, kiedy dowiadują się, że jednak dla większości ludzi tym pępkiem świata wcale nie są, dla niektórych nawet nie są za bardzo ważni, a jeszcze inni ich wcale nie lubią jak nas wszystkich przecież bez odbioru - pozdrawiam, też Cie lubię czytać 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×