Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła macocha

rozstanie z mężem przez jego dzieci ?!

Polecane posty

Gość ojjjjjj
Zono Michalka. Ok teraz przedstawilas sprawe jasniej.Rozmumiem :) Skoro pasuje Ci taki uklad w domu,to mnie tez pasuje :) Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zawsze taka "nienawiść" między Ex i Next, a między nimi Pan i Władca:) A przecież i Ex i Next winny skupić się na TU-TERAZ swoim własnym,a nie jedna na drugą pluć jadem. Tfu Ja ostatnio zaczęłam się zastanawiać dlaczego Byłej Żet tak nie lubię. Nie znam baby osobiście, fakt byłam świadkiem wielu kretyńskich wybryków, zachowań i wogóle... ale jakąś taka niechęć czuję. Też tak macie? Ciekawe z czego to wynika... Zzazdrości? Ło-ma-tko... o kogo? o- pana i władcę hehehe. A niech sobie go bierze spowrotem. Oddam za darmo i zapłacę jeszcze:) Pozdrawiam Hau hau- szczeniaczkowo hehehehehe. Dajcie już spokój z tymi szczeniakami heheheh. Ja mam dobry kontakt z synkiem mojego partnera, tak jak moje córeczki :) ale też byłam na etapie "odejść przez dziecko"? Dlaczego? Bo się mój luby określić nie potrafił "z kim żyje"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj
Zapach cynamonu. To nie jest nienawisc.To jest to o czym ci juz kiedys mowilam.Ex musza zrozumiec ze nie sa zonami i po klopocie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mła mła mła
olaboga, ojjj udało się załapać na jakiegoś zdradzacza, pracowała odwłokiem aż wypracowała a teraz puchnie z dumy, że się na status Żony załapała. Ale żałosna jesteś kobieto, aż strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiego zdradzacza, kobieto ? Zdecdowana większość na tym forum poznała swojego męża po jego rozwodzie. rzadko mi się zdarza mówić ludziom przykre rzeczy, nie mam takiej potrzeby, ale jadem plujesz tak, ze jakoś trudno mi się dziwić, ze facet z Tobą nie wytrzymał .... Wiesz, czasem lepiej nic nie mówić. Złość piekności szkodzi, jak mawiała moja babcia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj
Ala niech jej bedzie ;) Jednak tego ze my mamy rodziny a ona nie,nie da sie ukryc :) zal i zazdrosc dupsko sciska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Ojjjjjj, bardzo niesprawiedliwie uogólniłas w swoim poście. Na pewno są bezwartościowe pierwsze żony, drugie i trzecie też i podobnie trafiaja się wspaniałe i ex i next. Wrzucanie wszystkich do jednego wora niezbyt dobrze świadczy o piszącym. Zawsze twierdzę na tym forum, że dzieci z pierwszego małżeństwa nie muszą zawsze szanować żony swojego ojca, a jedynie taką, która na ten szacunek zasługuje. Trudno szanować wredna, skąpą, ograniczoną osobę tylko dlatego, że jest żoną taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanowac ale ale
z czasem dziecko musi nauczyc sie akceptowac to ze tata ma prawo wyboru z kim chce zyc i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj
a-aśka to bylo do powyzszych postow.Nie do ogolu.Zgadzam sie z Toba ze ex i obecne zony moga dac popalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne mądre zdanie na topiku
cytuję....Zawsze twierdzę na tym forum, że dzieci z pierwszego małżeństwa nie muszą zawsze szanować żony swojego ojca, a jedynie taką, która na ten szacunek zasługuje. Trudno szanować wredna, skąpą, ograniczoną osobę tylko dlatego, że jest żoną taty............. Oczywiście, ze dzieci mogą szanować nową żonę taty o ile ona zasługuje na szacunek. Trudno dzieciom szanować taką, którą była przyczyną rozwodu i zrobiła ojcu dzieciom takie pranie mózgu, że ten wyrzeka się własnych dzieci, ma je centralnie w dupie, niszczy ich matkę i robi z siebie pajaca. Takiego ojca, a tym bardziej jego nową panią, dzieci, zwłaszcza te starsze potrafiące same oceniać nie będą na pewno szanować. I wcale mnie to nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze tak jest niestety. Oczywiście, ze na szacunek trzeba sobie zasłużyć, ale ... bywa tak, ze macocha się stara, a PR ze strony mamy dzieci jest tak negatywny, ze nie da się tego przeskoczyć. Sama miałam tak kilka lat, byłam przyjazna dzieciom, pomocna w sytuacjach kryzysowych, ale dzieciaki w domu nie miały prawa powiedzieć, ze u nas było fajniem zę coś było miło, ze im w lekacjach pomogłam. Jak spędzaliśmy np miły dzień w parku dzieciaki słyszały od matki teksty w stylu \"do parku poslziście, bo wam na kino żałują\" itd. Niestety w dużej mierze dzieci przejeły od mamy tę roszczeniową postawę. I dopiero jak dużo złego się wydarzyło, najstarsza córka sprawia koszmarne problemy wychowawcze, więc matka zmieniła nastawienie, wręcz namawia dzieciaki do kontaktu i oczywiście, chce żeby jej pomagać wychowywać dziecko. tyle że jest za późno, panna ma prawie 18 lat, a kiedy był czas na kształtowanie charakteru, to ojciec był zły w opinii matki, zabraniał jej czegoś, bo jej nie kocha, bo teraz żonę kocha, jak śmiał czegoś od niej wymagać, skoro widuje sie z nią tak rzadko (widywał się zawsze kiedy córka miała dla niego czas, bo akurat zawsze \"nie mogła\") itd. Szkoda gadać. Diwe strony muszą być mądre, a matka po rozwodzie powinna myśleć o tym, co jest dobre dla dziecka, a nie dla jej urażonej dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety nie tylko matka
powinna myślec co dobre dla dziecka po rozwodzie; ojciec także! i święta prawda, że kurwiszony rozbijające rodziny, a potem udające "kochające" macochy, pragnące opiekowac sie cudzymi dzieciakami, są poniżej wszelkiej krytyki i żaden szacun im się od nikogo nie należy! a już na pewno nie od dzieciaków, którym takie ścierwo zabrało ojca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda stara jak świat
że kobiety rozbijajace rodziny, wchodzące w układy z facetami będącymi w związkach malżeńskich to zwyczajne szmaty i ścierwa. Takim na pewno szacunek się nie należy i nigdy go nie będą miały bo dzieci zwłaszcza te większe w takim przypadku nie chcą znać ani takiego ojca ani jego kochanki. Zupełnie inna sytuacja jest gdy ojciec dzieci jest po rozwodzie czy w separacji, nie mieszka z matką dzieci, ale dla ich dobra komunikują się ze sobą i mają dobre relacje. Wtedy wystarczą umiejetne rozmowy z dziećmi i wszystko można poukładać, relacje z nową żoną taty też i o ile jest to kobieta zasługująca na szacunek będzie go miała a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona Michałka
To" prawda stara jak świat" napisała: że kobiety rozbijajace rodziny, wchodzące w układy z facetami będącymi w związkach malżeńskich to zwyczajne szmaty i ścierwa. Takim na pewno szacunek się nie należy i nigdy go nie będą miały bo dzieci zwłaszcza te większe w takim przypadku nie chcą znać ani takiego ojca ani jego kochanki. Kobiety rozbijające rodziny??? - do tanga trzeba dwojga... A co z małżonkiem/partnerem??? - on niewinny??? Często małżeństwu do rozwodu potrzebna jest tylko taka mała iskierka samozapłonu, bo faktycznie małżeństwo już nie istnieje. A kiedy ten drugi/druga pojawi się na horyzoncie decydujemy się na radykalną zmianę - rozwód. Miałam to szczęście, że mój luby nie czekał na tę małą iskierkę... Po 2 latach od rozwodu ani ona, ani on nie mieli partnerów. On po 2 latach spotkał mnie, ona do dzisiaj jest samotna. Ale to jej wybór, jest bardzo atrakcyjna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie miaałam tego
szczęścia jak poznałam mojego męża był w seaparacji, wyprowadził się od żony ale z dziećmi kontakt mial dobry, codziennie u nich bywał, żonie płacił rachunki, robił zakupy, czasem ją gdzieś zawoził - ale razem nie mieszkali ani nie żyli kiedy pojawiłam się ja, zanim jeszcze sama zaczęłam go kochać on podjął decyzję i ruszył sprawę rozwodową... ja nie chciałam, zeby to było z mojego powodu, miałam swoje życie, swoje problemy - wyjechałam on przyjechał za mna i wtedy zaczęła się nagonka żona poczuła się żoną, zaczęła stawiać warunki, wyzywać, rzucać się i pogrywać dziećmi o wszystko miała pretensje, na nic sie nie chciała zgadzać, niczego nie chciała załatwić, żaliła się znajomym, robiła z siebie biedną porzuconą a ze mnie ta najgorszą, z niego zreszta też on jak głuchy próbował wszystko załatwic, ja się nei wtrącałam nigdy, ale pomagałam kiedy tego potrzebował - wysyłałam paczki do dzieci, pomagałam wybierać ubrania, zabawki, pożyczałam pieniądze... a z drugiej strony był cały czas mur, działanie, żeby wszystko zniszczyć, jego, mnie, bez względu na wszystko, nawet na własne dzieci za jego plecami odbyły sie rozprawy o alimenty, również na nią...a płacił sporo, regularnie, dbał wyjeżdżając zostawił wszystko co mieli, dla dzieci i dla niej było mało, zawsze za mało aż pewnego dnia, już długo po rozwodzie, po kolejnej dawce wyzwisk i wyrzutów powiedział "dość" i sie skończyło pieniądze wysyła, od reszty się odciął jest spokojnie, dobrze, szczęśliwie zakładamy własną rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie dla siebie
czasem ludzie mają poprostu dosyć chcą żyć każdy popełnia błędy, czasami takim błędem jest małżeństwo najlepszym dowodem, że to był błąd jest rozwód ale rozwód jest po to, żeby tego błędu nie przeciągać, spróbowac naprawić to co jeszcze zostało, zacząć żyć od nowa ale nie po to, żeby wynagradzać komuś, żeby płacić za ten błąd, żeby w kółko go naprawiać bo pewnych rzeczy naprawic się nie da wtedy trzeba się odciąć odejść zacząć żyć w końcu dla siebie, nie dla innych, alebo żyć dla tych, którzy to przynajmniej docenią, a nie będą się tylko domagać każdy jest odpowiedzialny za SWOJE własne życie, nie za życie innych a jeśli ktos nas zmusza do tego, żebysmy odpowiadali za ich błędy i płacili za ich pomyłki, to my sie poprostu buntujemy i odcinamy takiego bluszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś jest w tych słowach powyżej: \"zacząć żyć w końcu dla siebie\"... Ja dopiszę, że jeżeli rodzic jest szczęśliwy to i dzieciaki są szczęśliwe:) taka jest prawda:) Ale o własne szczęście trzeba zadbać, o SIEBIE trzeba zadbać bo nikt tego za nas nie zrobi:) Wow...ale pompatycznie brzmi hehehhe :) A z tym bluszczem to prawda:) kiedyś też usłyszałam, \"żeby ogród kwitnął trzeba usunąć bluszcz\" :) Pozdrowienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona Michałka
"zacząć żyć w końcu dla siebie".. - piękny cytat ... Oczywiście, po drodze nie można krzywdzić innych - pozdrawiam, spokojnej nocy Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulka z kremem
Jak juz analizujecie wszystko .To bywa i tak że rozwód to wynik zbyt pochopnie podjetej decyzji .I naprawdę nie jest rzadkoscią ,że ludzie nawet po wielu latach bycia osobno ,w nowych związkach ,wracaja do siebie . A wy macie problem nie z dziećmi ,nie z ex .Macie problem z obecnym parnerem .TO TYLKO ON JEST WASZYM PROBLEM EM.TO ON NIE POTRAFI USTAWIC PRAWIDLOWEJ RELACJI Z EX I DZIECMI .Tylko ,że latwiej zrzucic odpowiedzialnosc na kogos obcego .Tak jak zona zdradzana zrzuca odpowiedzialnosc na kochanke a nie meza ,tak wy winicie ją ich dzieci ,a nie tego samego mężczyzne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
"A wy macie problem nie z dziećmi ,nie z ex .Macie problem z obecnym parnerem .TO TYLKO ON JEST WASZYM PROBLEM EM.TO ON NIE POTRAFI USTAWIC PRAWIDLOWEJ RELACJI Z EX I DZIECMI .Tylko ,że latwiej zrzucic odpowiedzialnosc na kogos obcego .Tak jak zona zdradzana zrzuca odpowiedzialnosc na kochanke a nie meza ,tak wy winicie ją ich dzieci ,a nie tego samego mężczyzne" oootóż to :) cały czas to powtarzam - to FACET ma za zadanie ułożyć sprawy tak, żeby nowa żona czuła się kochana i ważna, a dzieci wiedziały jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierzyc
naprwde jest ciezko. Ja przez mojego kochanego męża przeszłam depresje - nie pomagał mi wyjśc z tego. Zdradzał mnie a przyczyne podał taka że ona ma taki sam charakter jak on a my jesteś różni. Tak bardzo go kochałam przez rok borykałam sie z decyzja czy odejsc. Uwieszcie mi ze nigdy nie debe szanowac i moje corki tez tej kobiety bo to ona czesciowa przyczynila sie do tego co sie stało. To prawda że głównym winowajca jet ON ale czy kobieta która wdaje sie w znajomosc z facetem ktory na rodzine jest dobra kobieta-chyba nie?! I nie potepiajcie tych bylych żon bo one czesto przez bardzo długi czas jeszcze po rozwodzie kochaja tego faceta i maja nadzieje ze on sie opamieta i wroci. Ja tez mam taka nadzieje bo mam bardzo dobry kontakt z byly mężem czasami nawet razem wychodzimy i wyjezdzamy- ja to zawsze mowie ze robie to dla corek ale tak naprawde to troche tez dla siebie bo wiem ze mino tego ze nie jestesmy razem to on ma duza slabosc do mojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspólczuje Ci ale
to o czym piszesz swiadczy, ze jestes całkowiece emocjonalnie uzależniona od męża. Zajmij sie sobą. Daj mu zyć i daj sobie żyć. Trzeba miec troche honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj
Znow do tych kilku postow powyzej. Szacunek nalezy sie kazdemu i basta.Mozna jedynie go stracic. Utarlo sie ze facet to bezmozgowiec za ktorego decyzje podejmuja "kochanki" Chyba wiekszej bzdury nie slyszalam.Jak facet chce sie rozwiesc to to zrobi,niezaleznie czy bedzie mial kogos czy nie.Jak bedzie chcial widywac dzieci to tak bedzie.Jak nie bedzie chcial to nawet wolami go nie zaciagna na spotkanie.Tu nie decyduja zony,ale sami faceci. życie dla siebie,zapach cynamonu maja 100% racji.Sami musimy dbac o nasze szczescie.U mnie jest tak samo jak u życie dla siebie.Musielismy urwac wszystkie kontakty zeby zyc poprostu NORMALNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą to jeżeli kobieta /Ex lub Next/ ma klapki na oczach, która jest zaborcza, szaleje z zazdrości, która jest niepogodzona z sobą, która nie żyje dla siebie- to NISZCZY, NISZCZY, NISZCZY. Zatruwa. WSZYSTKO. WSZYSTKICH-POCZYNAJĄC OD SIEBIE, POPRZEZ PARTNERA, KOŃCZĄC NA DZIECIAKACH. Więc jak ten facet ma funkcjonować? Niejednokrotnie faceci są dupowaci, ale jak mają takie baby to nie ma sie co dziwić. Ex/Next... Wydaje mi się, że trzeba się pogodzić z sobą. Trzeba po prostu zrozumieć, że ŚWIAT NIE SPROWADZA SIĘ DO TEGO FACETA /o którego tak walczycie/... trzeba umieć nazywać uczucia... i nie mylić strachu przed samotnością czy \"niefunkcjonowaniem\" w tym akurat związku z MIŁOŚCIĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelek z lulka
ojjjo jakbys taka szczęśliwa była to byś nie siedziała na kaffe i nie przekonywała innych jak to fajnie być :)Nie obrażałabyś ,nie jadziła :)Widocznie wcale tak fajnie nie jest .Może on Ciebie już nie chce ,zbrzydłaś mu Może ma już inną ?Albo poprostu spowrzedniałaś :) oj oj oj sprawdz bilingi :) Bo wiesz skoro nie ty to może inna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelek z lulka
ojjj i jak bys chciała wiedzieć to taki stary pasztet jestem ,zdradzona stara prukwa .Co to ciało już nie takie i obwisłe wszystko .I poprostu zazdroszcze ci młodości i że na to właśnie mojego męża wziełaś . A tak poważnie to żyj sobie z nim i daj mu popalić :) Na stare lata but mu się przyda .I trzymaj go przy sobie krótko ,bo skomle mi pod drzwiami ,że wrócić chce :) Ale wiem ty zawalczysz o niego ,nie ze mną :)Z młodszą będziesz stawała w szranki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj
lelek z lulka Proponuje dobrego psychiatre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy żonaty facet
brawo, lulek! wreszcie ktoś pojechał z tymi szmatami rozbijającymi cudze rodziny, a potem udającymi szczęśliwe żoneczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj
jestem szczesliwa.I niestety tego mi nie zabierzesz ;) Poza tym teksty macie wyswiechtane.Ruszcie mozgami i napiszcie cos z sensem.Jesli potraficie,co jest bardzo watpliwe,majac na uwadze wasze posty :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mroowka
Czytam ten temat uważnie bo również mnie dotyczy. Ktoś na początku pisał na temat zachowania dorastającej córki, która wchodzi ojcu na kolana i patrzy się na reakcję macochy. Jestem macochą dla 2 dzieci. Z młodszą nie ma problemu, ale właśnie coś takiego (zazdrość?) zaobserwowałam u siebie w rodzinie tzn. córka męża (9 lat w tym roku) wchodzi zawsze między nas (jak np. idziemy koło siebie lub siedzimy) i dużo się wtedy tuli. Jak mąż złapie mnie za rękę to ona od razu chce też się złapać (najlepiej za tą rękę, którą trzyma mnie) Takie sytuacje zawsze daję jej wygrywać - to chyba normalne. Kiedyś dawno temu popłakała się u mamy o to, że mąż się mną interesował ( w sensie przytulił, dał buziaka, wzią za rękę na spacerze) i od tego czasu bardzo staram się unikać takich niejednoznacznych sytuacji. Oczywiście wszystkiego ukryć się nie da. Chciałabym o jakieś rady jak mam postępować z tą starszą. Bardzo ją lubię i czuję że ona mnie też. Zależy mi, żeby będąc u nas dobrze się czuła ( sama tworzę sytuacje kiedy są tylko w 3) Ona wchodzi w trudny okres dorastania. Boję się, że takie manifestowanie miłości ojcu w mojej obecności przerodzi się w coś gorszego. Boję się, że będzie mnie karać za to że ojciec z nimi nie mieszka.Chyba mam takie problemy i obawy jakie niejedna z Was miała i przechodziła. koniec na razie DO EX - poznałam mojego męża już po rozwodzie więc nie rozbiłam żadnego małżeństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×