Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hej. Ja tylko się witam i lecę, bo muszę zahaczyć o uczelnie i uciekamy na obiadek do teściów :) Wieczorem Mysia znów dała koncert i to taki fest po czym ją uśpiłam i noc w sumie względna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie!!! Bardzo Wam wszystkim dziękuje za miłe słowa. Wiem ze każde dziecko ma inne tempo rozwoju i niema ich co porównywać bo sama nie raz tu tak pisałam. Mnie najbardziej martwi to, ze mój skarb ma coraz wiekszy sentyment do jednej strony ciała i ta druga pracuje bardzo słabo albo wcale. Wysłałam Wam jego zdjęcia z "brzuszkowania" wiec same zobaczycie ze ta główke on podnosi ale tylko w jedna stronę. Dlatego pójdę z nim do neurologa niech specjalista się wypowie czy samo to przejdzie i mały poprostu potrzebuje więcej czasu czy trzeba z nim troszkę poćwiczyć. Ejmi co do niedotlenienia to Szymus był bardzo zmęczony porodem bo mnie wody odeszły dużo wcześniej a nie było rozwarcia i akcji skurczowej i po porodzie podłączono go na minute pod tlen bo słabo łapał powietrze ale przy wypisie mi mówiono ze żadnego wpływu na jego dalszy rozwój to nie powinno mieć bo była to tylko jedna minutka pod tlenem. Byliśmy z nim profilaktycznie jak miał ponad miesiąc u neurologa i tam usłyszeliśmy to samo ze młody jest zdrowiutki i śladu niedotlenienia niema wiec mam nadzieje ze tak jest. A piąstek już dawno nie zaciska. Czasem mu się zdarzy jak sie wkurza na coś ale rzadko. Mili ciężko mu sie obracać na druga stronę jak go nosze na małpkę czy na ramieniu. Zdecydowanie woli opierać się o moja prawa stronę. Oczywiście ja robię wszystko żeby ta główkę obracał ale z rożnym skutkiem. Jak go za bardzo pomęczę to mi płacze... No nic zobaczymy co powie neurolog... Mój maz mi tez mówi ze schizuje ze najwyżej troszku poćwiczymy z małym i wszytko będzie dobrze. A u nas nocka względna tylko aktywność się mojemu dziecko o godz 4 włączyła i sie chciał bawić zamiast spać. My zmezem zaspani a ten smiał sie, gruchał sobie i godzine go usypialismy. Za to dospał później go 8 tak ze fajnie. A teraz chłopaki poszły na spacer a mamusi ma czas na kawkę i kafe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu pusto dzisiaj… Mili fajny suwaczek. Madzia Szymuś póki co śpi jeszcze z nami. Ja jakoś tam bezpieczniej się czuje. Myślę ze może na wiosnę go przeniesiemy a ostatecznie najpóźniej latem. I malutki spi już pod kołderka i na podusi ale ta podusia jest tak płaska ze właściwie jakby jej nie było… Tez takie macie??? I udanego pobytu u rodziców… Agulinia Twój post jak się przeczyta to normalnie człowiek od razu lepiej się czuje. Fajnie ze fryzjer zaliczony i ze Karolcia choć w nocy daje się Wam wyspać. Super ze z powrotem jesteś z nimi i pewnie ze niema to jak w swoich katach… Ejmi super ze buciki udało się tak „okazyjnie” kupić. A ta Wasza pediatra to naprawdę bardzo przewrażliwiona jest. Szymuś u naszej tez się kiedyś przeciągał a ona tylko zaczęła sie uśmiechać i mówić do niego „o jak pięknie rosnę, jaki już duży jestem” i takie tam… Deseo pytałam o to czy nie karmisz już Adasia piersią i tylko odciągasz bo u nas sprawa wygląda tak samo. Już po prostu nie mam siły w dzień walczyć z małym o cycowanie, odciągam mleko i dale mu z butli bo tylko walka i płacz był i nic więcej. W nocy jako tako jest. Nad ranem zaspany tez czasem się dossa ale w dzień niema szans. Ciekawe jak długo można tak ciągnąc tylko głównie na laktatorze??? Ktos taki jak ja, trzymam kciuki za wyniki Majeczki, na pewno wszystko będzie dobrze! Gawit super ze załupki się udały. Ty to jednak aparatka z tym chłopem jesteś. I dzięki za opis przykładu przyjaciółki. Ja tez wierze ze ćwiczenia mogą cuda. Ja osobiście tez zaczęłam chodzić wcześnie bo w 9 mcu a mój brat w 14 wiec wiem ze reguły niema. Dobra uciekam bo chłopaki ze spacerku wrócili… i ziemniaki czas odcedzić… Papatki…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulinka dziekuje za zdjecia natalie tobie nie podziekowalam jeszcze wiec robie to teraz bo teraz przy okazji zobaczylm, ojj duze te wasze chlopaki rosna jak na drozdzach moj tak samo taki z niego facet:D agulinka napisalam ci juz w mailu wiec nie bede pisac jeszcze raz ale moim zdaniem wszystko jest ok, moj nikodem tez dlugo trzymal lepek na jedna strone a jak mu na sile chcialam przekrecic to nerwy jak nie wiem ,a nagle z dnia na dzien zaczal machac lepkiem na wszystkie strony i polubil i lewa strone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam ze od kilku dni eksperymentuje tzn dalam raz malemu polizac jabluszko, po paru dniach mandarynke dotkac do jezyczka, a dzisiaj delicje ale mial frajde tak sie oblizywal ten moj slodki jezyczek, aaa i jeszcze dalam mu sie napic mojej herbaty lyzeczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili dzięki raz jeszcze :) . Ty to szalona jesteś kobieto z tą mandarynką i delicją :) ale jak Nikosiowi nic nie jest to dobrze :) . Ja myślę sobie że już niedługo zrobimy prowokacje z kaszka tą nestle sinlac o której pisała kiedyś Natalie82 i jabłuszkiem gotowanym. Moja mam mi wczoraj mówiła że kiedyś dzieciom od 3 miesiąca się produkty wprowadzało i jak miało dziecko pól roku to już prawie wszystko jadło, a nie tylko mleko i mleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mili jabłuszko to i ja Martynce dałam do polizania, a dziś tata podstawił jej pod nosek czekoladę! oczywiście nie dostała, ale tak się oblizywała, że szok! może poczuła smak, a może i coś tam liznęła :) co do mandarynki to cytrusu są dość mocno uczulające, więc trzeba z nimi uważać :) U nas nocka w porządku, choc wieczorem było marudzenie, ale już przywykłam :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie:) Nocka u nas minęła bezboleśnie, bo jak mała zasnęła ok. 23 to spał do 7 rano. Co prawda wierciła się coś ok. 3 ale spałą to i ja zasnęłam i w sumie przez to uciekło nam jedno karmienie, ale byłam taka zmęczona, ze po prostu nie chciało mi się wstawać i jej budzić na karmienie. Za to mam dziś ciężki dzień. Olgę ewidentnie bolał brzuszek bo puszczała bąki i darła się wtedy wniebogłosy. Karmienie było na raty z przerwami na odbeknięcia i masowanie brzuszka. Nie wiem co jest grane. Kiedy ja ją nakarmię bez krzyków i płaczu? Mysłąm, z epo tym Bebilonie będzie lepiej bo już było fajnie, pijemy już 2 tygodnie a tu znowu się zaczyna. Dobrze,że jutro idę do lekarza bo mi już ręce opadają. No i ciekawa jestem jak u nas będzie wyglądało rozszerzanie diety. Jestem pełna nadziei że może jednak będzie lepiej, ale kto to wie. Agulinka dziękuję za zdjęcia Szymusia. Boski jest, a minki ma bezbłędne:) Głowę moim zdaniem podnosi ok. A tak teraz jak piszesz to właściwie Olga mi też głowę podnosi w jedną stronę na brzuszku. Ma ewidentnie swoją ulubiona stronę , nawet ma z tej strony bardziej wytarte włoski. Jak ją noszę, albo jak wisi na kolanie to głowę trzyma i kręci nią w obie strony,a na brzuszku tez mi w jedną stronę odwraca tylko. A dziś podczas ćwiczeń brzuszkowych miała gdzieś podnoszenie główki - leżała frontalnie na twarzy i lizała pieluszkę. A jeszcze tak a propos rozszerzania diety. To macie zamiar same przygotowywać dania czy korzystać z gotowych słoiczków? A jeśli tak to jakiej firmy. Gerber? Hipp? Bobovita? Może doświadczone mamy się wypowiedzą, które słoiczki sa najlepsze. Skłaniam się ku Gerberowi ale sama nie wiem które najlepsze. Mam zamiar sama też robić zupki itp. ale słyszałam, ze na początek lepiej korzystać z gotowców ze słoiczków bo niby warzywa są z pewnego źródła i bezpieczniejsze dla dziecka. No nic zmykam wypić kawę bo tak mnie Olgunia dziś wymęczyła że już mam dość a jeszcze dziś zostaję sama w nocy bo Tomek ma nockę. Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, jeszcze chciałam napisać, ze szmata się na południe Polski nie śpieszy bo u nas od wczoraj powrót zimy. Jak wczoraj wieczorem spojrzałam za okno to własnym oczom nie wierzyłam ile śniegu napadało. Tak, że zima na całego. No i oczywiście chodniki nieodśnieżone tylko wydeptane ścieżki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej niedzielnie :) Agulinko - fotek jeszcze nie widziałam, ale jak ściągnę pocztę to Ci napiszę czy u nas jest podobnie. Ale skoro dziewczyny piszą, że jest Ok to na pewno tak jest :) Wiem, że się martwisz, ale sama zobaczysz, że wszystko będzie dobrze! Z tym porodem to masakra, nie rozumiem jak można tak długo trzymać kobietę po odejściu wód, mój gin pamiętam, że mówił mi że jak mi odejdą wody w domu to natychmiast mam go alarmować i on wtedy będzie odpowiednio działać. Bo zazwyczaj jest tak że jak odchodzą wody to nie ma akcji skurczowej i trzeba indukować skurcze...ale w szpitalach na to leją i czekają. U mnie było odwrotnie, ja miałam skurcze i rozwarcie na 6 cm już a wody nie odchodziły i mi przebili worek płodowy. Ehhhh stare dzieje :) Czasami myślę o porodzie i na prawdę wspominam go bardzo dobrze :) Toszi - ja myślę, że problem tkwi w tym co dodatkowo podajesz dziecku, czyli albo w żelazie albo w któryś witaminach, od tego też może mieć dziecko wzdęcia, zaparcia i tak dalej. Po bebilonie zazwyczaj jest poprawa bo to mleko ma zupełnie inną laktozę niż zwykłe mleka, bebilon piją dzieci z kolkami i on ładnie wszystko reguluje. Mojej koleżanki syn nagle zaczął robić kupy z krwią, robili mu milion badań, lekarze się głowili co mu jest...a okazało się, że tak reagował właśnie na żelazo. Mili - szalona jesteś żeby dziecku delicje dawać :D ja bym na to nie wpadła :) Myślę, że ja dam jabłuszko niedługo do spróbowania i zobaczymy :) madzialinska - udanego pobytu u rodziców :) u nas spokojna niedziela. Zaliczyliśmy godzinny spacerek, bo dziś u nas piękne słoneczko i Krzyś sobie pospał na świeżym powietrzu :) Noc mieliśmy w zasadzie standardową z dwoma pobudkami na jedzonko, więc wszystko w normie :) Ale postanowiłam, że teraz jedno karmienie nocne będę zastępować piciem, bo uważam że Krzyś i tak dużo je a robi się teraz coraz bardziej okrągły i mam wrażenie, że on powinien mieć na imię Maciek bo to w tej chwili do niego bardziej pasuje ;) No i jutro znowu poniedziałek. Mój ma znów służbę z wtorku na środę, ale jakoś to przeboleje, bo w środę ja mam popołudnie dla siebie - mam wychodne i zaliczam fryzjera i kosmetyczkę, a co!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi najprawdopodobniej przyczyna tkwi w tym żelazie bo może ono powodować kolki i zaparcia. Ale póki co na odstawienie żelaza nie mam co liczyć. Za 2 tygodnie będziemy powtarzać morfologię i pewnie na następnej wizycie mi lekarz zmniejszy dawkę żelaza co najwyżej bo z tego co zapowiedział to jakiś czas sobie je Olga musi popić. I to jest takie błędne koło bo dziecko mi słabo przybiera więc zmieniamy mleko żeby złagodzić dolegliwości brzuszkowe a tu one nadal są i nadal kiepsko je i w rezultacie kiepsko przybiera. Jutro ważenie ale podejrzewam, ze cudów przyrostowych nie będzie. Żal mi tylko tej dziecinki jak płacze rzewnymi łzami bo tu by chciała jeść a tu ją brzuszek boli i nie daje rady. Dziś po karmieniu to pot mi płynął po plecach- to jest koszmar. Zazdroszczę mamom, które przystawia flachę, dziecko wypije całą i jest zadowolone. U mnie też tak oczywiście bywa, ale często gęsto są płacze i krzyki. I ja jestem bezradna bo nie mogę dziecku pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
!!!! dziewczyny zmieniam mail na jakasia1980@onet.pl zmiencie prosze, bo poprzednia skrzynke mam niedostepna... prosze o fotki waszych maluszkow :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi - a co z zagęszczaniem mleka? wtedy przyrost na pewno byłby większy, rozmawiałaś o tym z lekarzem? My idziemy na morfologię w przyszłym tygodniu i jestem ciekawa wyników, bo jak każą nam pić żelazo to u nas też zaczną się problemy :( zresztą picie flaszki od jakiegoś czasu też jest dziwne, bo czasami wypije całość i jest ok a czasami są prężenia i płacze przy jedzeniu, wścieka się przy odbijaniu...nie wiem co mam o tym myśleć :O kolka to raczej nie jest bo na bebilonie nie powinien mieć, chociaż podobno niektóre dzieci i na bebilonie mają kolkę, wtedy trzeba przejść na nutramigen a tam nie ma w ogóle laktozy dzięki czemu to mleko jest paskudne. Krzyś pije to mleko już prawie 3 miesiące wiec nie sądzę żeby po takim czasie kolka się ujawniła... Poczekam jeszcze jakiś czas i jak nie minie to też pójdę do lekarza. Ale przy piciu jest to samo, więc nie wiem czy to wina mleka, czy może tego, że coś mu się w brzuszku nie tak układa :O Agulinko - nie podzielę się wrażeniami z fotek bo ich nie dostałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka już Ci pisałam, że Szymuś jest cudny i z tym łepkiem jest , moim zdaniem, ok :) toszi porozmawiaj z lekarzem o zagęszczaczu. ja daje Martynce, bo bardzo ulewała, ale właśnie pediatra powiedziała mi, żeby z nim ostrożenie, bo on wpływa na przyrost masy, więc myślę, że Ejmi dobrze Ci tu podpowiada :) co do słoiczków to ja się skłaniam ku hippowi albo bobovicie, ale raczej hipp. jabłuszko zamierzam małej sama ścierać :) , no, ale marcheweczkę czy później zupki, deserki, to już wolę ze słoiczków. ja się w gotowanie bawić nie będę, bo po 1. bardzo tego nie lubię, po 2. nie mam za bardzo czasu ;) Co do szmaty to w centrum i owszem już ją widać :D ale nie mogę się doczekać kiedy przestanę ubierać tak grubo Tysię! ona tego nienawidzi i zawsze tak mi się drze, że zanim ją ubiorę, a później siebie, to na spacer wychodzę cała mokra od potu :o Ejmi ja się dziś śmiałam, że muszę odchudzać Martynkę ;) dostała od mojej koleżanki taką śliczną sukieneczkę (wysyłałam Wam jej zdjęcia w niej, to taka w czerwoną krateczkę + do tego biała bluzeczka z kołnierzykiem) i co? miała to na sobie 2x, bo o ile na długość jest ok, to po prostu jest to na nią już za ciasne ;) a to rozmiar 68, chociaż moim zdaniem, to małe 68 Ja nie wiem kiedy pójdę do fryzjera, ale muszę! muszę podciąć już te moje kudły, bo doszłam do wnisoku, że takie krótkie wycieniowane są dla mnie lepsze niż długie ;) no i pasemka chcę zrobić. thekasia zmieniłam maila i jak będę miała nowe fotki Tysi to wyślę już na ten nowu adres! Eh Tysia mi coś pokasłuje. chyba pójdę z nią do lekarza, ale najpierw zadzwonię i zobaczę jak przyjmuje ta moja pani doktor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny rozmawiałam na poprzedniej wizycie o zagęszczaczu ale lekarz sobie wyliczył, ze jest po zmianie systemu karmienia ok. 30% wzrost na przyroście masy i narazie wprowadziliśmy bebilon pepti ( i te 2 tygodnie są takie obserwacyjne czy coś ruszy z ta wagą) i pediatra narazie nie widział potrzeby podawania zagęszczacza czy jakiegoś wcześniejszego wprowadzenia np. kleiku. Jutro idę do kontroli i na ważenie no i za tydzień kończy Olga 4 miesiące więc pogadamy o rozszerzaniu diety to zobaczę co mi powie na to wszystko. Ja myślę, że ona przez to żelazo ma te rewolucje w brzuszku i mam wrażenie, że w te dni w które podaję jej jeszcze dodatkowo kwas foliowy to jest jakby gorzej. Ejmi niestety niektóre dzieci na bebilonie pepti też mają kolki. Niektórym nawet się one nasilają:( Olga ładnie pije ten bebilon więc szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie kolejnej zmiany mleka. Myślę, że Krzysio może coś z brzuszkiem ma, w sumie to cały czas te jelitka się rozwijają więc być może coś jest na rzeczy. Gawit ja tez pewnie będę wygodna i będę jechać na słoiczkach, szczególnie jak do pracy wrócę to też czasu nie będę miała za bardzo. Co do włosów to ja chyba tez muszę podciąć bo mi już takie długie urosły, ze masakra. Od zajścia w ciąże nie widziały fryzjera. A tu lezą mi garściami+ muszę pofarbować ale nie odrosty tylko siwe włosy niestety:) Teraz zwiążę w kucyk i jest ok. Ale niedługo muszę do pracy wpaść formalności pozałatwiać to trzeba się jakoś pokazać. Wystarczy, że gruba jestem, to chociaż fryz niech będzie jaki taki:) Chociaz znając życie to i tak "koleżanki" będą komentować mój wygląd z po porodzie. Szkoda, że Tysia wyrosła z sukieneczki bo fajnie w niej wygląda:) Ale tak to czasem jest z ta rozmiarówką zaniżoną:) Zmykam. Kolorowych snów i przespanych nocy życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje dzierlatki :) My dzis zaliczylismy wizyte u znajomych i spacerek po Wilanowie - cudne slonko swiecilo i szmate bylo czuc w powietrzu :) Adas ma od wczorajszego wieczora gorsze chwile i to napewno przez to cholerne zelazo, bo od wczoraj dostaje wieksza dawke - lekarz kazala stopniowo ja zwiekszac az dojdzie sie do 1,5ml, no i od wczoraj tyle zaczal dostawac i biedak widocznie go brzus boli :(. Toszi ile dajesz zelaza malej? Ja zmniejsze dawke bo jeszcze przy 1,2ml nie bylo tak zle. W nocy obudzil mi sie z mega placzem, puszczal baczki i darl sie wnieboglosy. My kontrolna morfologie mamy na poczatku marca, a wizyte dopiero 13marca. Mysle sobie ze lepiej jak rozszerze diete malemu niz jak mam meczyc go tym zelazem. Agulinia no ja mysle ze chrzciny malego zostana przycmione naszym slubem i weselem, ale on jest jeszcze malutki wiec nawet tego nie dostrzeze. My bedziemy miec opiekunke do Adasia w tym dniu i w pewnym momencie moj tata zawiezie go z nia do domu, bo nie chce by sie meczyl. Opiekunka bedzie kolezanka mojej mamy wiec napewno bedzie ok. A co do fotelikow to moze nie juz ale calkiem niedlugo ten zakup przed nami, moj fotelik jest do 10kg a ze moj syn rosnie w oka mgnieniu (wlasnie musze go zwazyc bo wydaje mi sie ze juz z 7,5kg to lekka reka wazy) to musze zaczac sie orientowac bo pewnie na wakacje czeka mnie to uszczuplenie konta. Agulinko moj Adas tez przez dlugi czas jak kladlam go na brzuszku to patrzyl sie w prawo, ale staralam sie go interesowac by zaczal patrzec sie na wprost badz w lewo, nawet kladlam go na stole przed telewizorem ktory mial na wprost by tak wlasnie patrzyl i sie jakos udawalo, powoli ale jednak. Jak go nosilam to wlasnie tak jak pisalam Ejmi - wysoko po lewej stronie, tak by jego lepek byl na wysokosci mojego przez co kiedy chcial spojrzec w prawo to nic nie widzial bo byla tam moja glowa wiec sila rzeczy patrzyl na wprost lub w lewo. Oczywiscie na zmiane go nosilam - raz na jednym ramieniu raz na drugim zeby nie dopuscic by teraz przyzwyczail sie do lewej strony. No i turlanie, czyli z boczku na boczek - wtedy kreci ladnie glowka i stymuluje to rozwoj obu stron. Takze kochana nie martw sie - wszystko jest do wytrenowania. A co do cycowania to ja dzis sie poplakalam :( - dalam dzis rano Adasiowi piers, zlapal ale po kilku sekundach puscil i zaczal plakac, nie chcial juz wiecej chwycic wiec dalam mu butle ale ze swoim mlekiem, zaciagnal po czym puscil i krzyczal jeszcze glosniej, po czym maz zrobil mu flaszke modyfikowanego i zjadl cala spokojnie. Poprostu moje mleko juz mu nie smakuje i zrobilo mi sie przykro.. Takze jesli dalej tak bedzie to pojde do lekarza po tabletki na zablokowanie laktacji, bo co z tego ze mleko mam jak moj syn nim gardzi. A na laktatorze moja kolezanka przez 8miesiecy dawala rade sciagac, ale to wszystko kwestia indywidualna. A no i ja nie dostalam zdjec :( Madzia milego pobytu u rodzicow, odpocznij tam sobie troszke :) A co do normalizacji dnia to zobaczysz ze nie bedzie tak ciezko, samo przyjdzie - moze spisuj sobie kiedy malutka je i ile je i wyjdzie jakis schemat po kilku dniach. Gawit - ja tez juz mam dla Adasia kurteczke wiosenna i mam nadzieje ze juz niedlugo ja zalozy!! Mili Ty krejzolko! Ty zamiast zaczac od marcheweczki, jabluszka czy ziemniaczka dajesz malemu mandarynki i delicje?! :) Mysle ze Nikos ma jeszcze czas na takie rarytasy. Toszi - my jak widzisz tez meczymy sie z tym cholernym zelazem. A co do rozszerzania diety to ja bede napoczatku napewno dawac sloiczki - tak jak piszesz sa one bezpieczne, zywnosc dla dzieci podlega niesamowitym kontrolom wiec nie ma sie czego obawiac. Jeszcze nie wiem jaka firme wybiore, choc mam juz kilka sloiczkow z Gerbera i Hippa - dostalam od kolezanek bo ich maluchy juz ich nie jedza. Na opakowaniach Gerbera jest napisane ze mozna przechowywac po otwarciu przez 48h w lodowce, a na Hippie juz nic takiego nie ma. Bo na poczatku to nasze maluchy dostana tylko kilka lyzeczek a nie caly sloiczek. Ejmi ja swoj porod tez wspominam bardzo dobrze, a jak mysle o porodach swoich kamieniu nerkowych to juz wogole mysle sobie ze urodzenie Adasia to bylo super!! :) A co do Krzysia to nie martw sie - moj Adas bije rekordy na forum, jest chyba najciezszy :) jest najstarszym chlopakiem na forum wiec wiedzie prym :). Musze go jutro zwazyc bo ciekawe jak przybral przez ostatnie 2tyg na modyfikowanym. A my od jutra sami sie rzadzimy bo maz wyjezdza, mam nadzieje ze moj synek bedzie laskawy dla mamusi :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo, my obecnie mamy dawkę żelaza własnie 1,5 ml. A wcześniej było 2 ml na dobę. I ja też myślę, że te bolesne bąki i rewolucja w brzuszku to po tym cholernym żelazie. Zastanawiam się jeszcze nad wodą, na której przygotowuję mleko. Może ona nie pasuje Oldze? Ja robię jej mleko na wodzie Żywiec Zdrój. A wy tak z ciekawości jakiej wody używacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jeszcze raz dzieki. Buziaczki :) :) :) . Jak to dobrze że jest to forum. Ejmi proszę podaj mi maila do Ciebie bo może ja złego mam. Mam Cie w wiadomościach wysłanych a skoro nie dostałaś fotek to coś mi tu nie pasuje. A ja zawsze pod ten sam adres Ci wysyłam. A żadnej aktualnej wiadomości ze zdjęciami Krzysia niemam bo skrzynkę przez przypadek sobie ostatnio całą opróżniłam. Taka sierotka ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deso Tobie już kochana zdjęcia wysłała. Bardzo, bardzo przepraszam. Zakręcona dziś rano byłam. Toszi ja początkowo używałam wody mineralnej, głownie nałęczowianki a teraz już zwykłą z kranu przegotowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piatkowa
Witam dziewczyny mam do Was pytanko, a szczegolnie do mam chlopcow. Mam synka w wieku Waszych dzieciaczkow i ostatnio przyszla do mnie pielegniarka srodowiskowa i zapytala czy odciagam malremu napletek. Powiedzialam ze nie bo slyszalam, ze w ciagu pierwszego roku zycia malucha sam sie ten napletek odłaczy od zoledzia. Powiedziala mi ze to bzdura i ze mam odciagac ale najpierw pokazac siusiaka pediatrze bo maly ma mala dziureczke tylko i nie da sie odciagac napletka, Chcialam Was zapytac co Wy o tym sadzicie i czy Wasi synkowie tez maja tylko taka dziureczke jak czubek igly i nie da sie odciagnac napletka tak zeby bylo widac zołądż, Prosze o odpowiedzi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko- czasami maile nie dochodzą i nikt nie wie dlaczego ;) podaję adres ejmi2000@wp.pl Toszi - pediatra (i to nie ta z przychodni tylko byliśmy prywatnie) przy zmianie mleka dla Krzysia powiedziała mi, że zmieniamy mleko na bebilon pepti i to mleko zarówno go odczuli jak i zmniejszy dolegliwości brzuszkowe bo ma mniej laktozy i ta laktoza ma inną formułę cząsteczkową i jest lepiej przyswajalna przez dzieci. Krzyś nawet na zwykłym mleku nie miał objawów kolkowych więc doktor stwierdziła, ze jeszcze lepiej będzie przyswajał. Gdyby były problemy z brzuszkiem to wtedy tylko nutramigen w przypadku alergika. Poza tym pepti powoduje, że kupki nie są takie zwarte i dzieci nie maja zaparć. Więc ja mam zupełnie inne informacje od lekarza niż Ty :O I teraz komu wierzyć? Ja jak analizuję jedzenie Krzysia to dochodzę do wniosku że on za łapczywie je. W nocy kiedy jest zaspany potrafi pięknie zjeść bo ciągnie powoli i równomiernie a w dzień (i to też nie za każdym karmieniem) robi to bardziej nerwowo i wychodzą takie kwiatki. Gdyby o była kolka to dziecko na pewno nie płakałoby minutę tylko godzinę bo brzuch boli wtedy jak jasna cholera, poza tym są też problemy z bączkami, a Krzyś bąki puszcza swobodnie bez wysiłku. Więc moim zdaniem to nie kolka. Ale.... jeśli to się u nas utrzyma jeszcze jakiś czas to pójdę do lekarza i będę drążyć temat. On ma nadal apetyt i na prawdę mógłby jeść co godzinę gdybym mu popuściła, teraz zjada różnie, od 120 ml do 180 ml w zależności od humorku. W rezultacie dobowo i tak je więcej niż powinien. Co do żelaza to wiem, że u nas będzie kaplica jak je dostaniemy do picia, dopiero wtedy zaczną nam się jazdy z jedzeniem i kupkowaniem :( A mam przeczucie że ta morfologia nie wyjdzie mu dobra..... ale już z tymi wynikami pójdziemy prywatnie do pediatry bo do tej doktor w przychodni to nie ma po co... Toszi- ja Krzysiowi daję Cisowiankę niegazowaną, zresztą ja tylko tą wodę piję bo inne mi nie smakują :) Gawit - szybko te nasze dzieci rosną i szybko przybierają na wadze :) Mój pulpet jak leży na golasa i podkuli nogi to ma takie wałki na brzuszku że masakra :) A nóżki to ma jedne wielkie serdelki, dziś zauważyłam że moja dłoń nie obejmuje jego łydki...no po prostu konkretny facet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piątkowa - bzdury opowiada ta pielęgniarka, w zasadzie siusiaka nie powinno się dotykać do 2 roku życia, napletek sam się powinien oddzielić, dopiero po roku, można cokolwiek lekko pomagać po kąpieli. Kiedyś lekarze uważali że trzeba ściągać od razu, teraz nikt mądry tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi no widzisz to ja mam maila do Ciebie na adres interii i wszystkie zdjęcia Ci tam do tej pory wysyłałam. Ale już skorygowałam błąd. Zdjęcia wysłane :) . Piątkowa - Ejmi dobrze piszę. My już tu poruszałyśmy ten temat. Siusiaka nie powinno się wogóle ruszać. Kiedyś takie były teorie ale teraz każdy pediatra Ci powie ze nic się z siusiakiem nie powinno robić, broń boże nie odciągać napletka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piatkowa
Dzieki za odpowiedzi , troche sie uspokoilam, bo jak ta pielegniarka na mnie wrecz nakrzyczala to juz sie balam, ze maly bedzie mial przez to nieodciaganie w przyszlosci problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi sama nie wiem komu wierzyć:) Ale nawet czytałam, gdzieś na jakimś forum chyba, że bywały dzieci, które bo bebilonie pepti miały nasilone kolki i dolegliwości brzuszkowe. I przechodziły na Nutramigen. Ja jestem z tego mleka zadowolona bo nie licząc chwil kiedy Oldze coś dokucza w tym brzuszku to ładnie je pije. Ale u nas w te gorsze dni bąki sprawiają Oldze ból- bo pręży się wtedy i albo płacze tuż przed bąkiem albo tuz po. I dzisiaj jak jej macałm brzuszek to miała lekko wzdęty, więc pewnie po tym żelazie ma wzdęcia albo po tym Plantexie. Odstawię Plantex i zobaczę. Ja już głupia jestem i sama nie wiem co o tym wszystkim mysleć.A skoro Krzyś pije je już 3 miesiące i nic mu nie jest to być może przyczyna jest inna. Jak pije łapczywie to może więcej powietrza się nałyka i stąd problem. Oby nie musiał tego żelaza przyjmować. U nas w sumie z kupami problemu nie ma. Nigdy nie miała Olga zaparć. Jedynie żelazo zmienia kolor na zielony choć to też różnie bywa. Bo mam dni zielonych kup a mam dni, ze sa normalne żółciutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - powiem Ci że Ty odstawienie cyca i tak pięknie znosisz, miałam koleżankę która zaliczyła z tego powodu depresję :O Przykro mi że Adaś woli butelkę, wiem, że to nie jest łatwe, ja pamiętam swoje odczucia kiedy Krzyś nie chciał ssać mojej piersi bo w niej nic nie było i bił mnie rączkami- okropnie się czułam, ale nie było innego wyjścia jak zaakceptować butelkowanie. najważniejsze, żeby dziecko było najedzone....i tak wykarmiłaś to pełne 3 miesiące więc to zdrowe minimum. Jak dalej cycowanie będzie Wam kiepsko szło to faktycznie idź do lekarza po bromergon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi - nie nie, to ludzie źle pisali, pepti nie nasili kolki, po prostu dziecko musiało nie tolerować wcale laktozy i nawet na pepti była kolka a przy okazji to mleko dla alergików wiec w brzuszku dodatkowa rewolucja, wtedy faktycznie przechodzi się na ten paskudny, obrzydliwy nutramigen :O dziecko na mleku antyalergicznym musi się do niego przyzwyczaić. poza tym te wszystkie historie opisane na forach to trzeba traktować z przymrużeniem oka bo ludzie na prawdę potrafią bzdury pisać, sama się na sobie przekonałam :O ja się boję tego żelaza bo ja sama mam ogromny problem z jego przyswajalnością, w ciąży na szczęście nie miałam tragicznych wyników, ale gin kazał mi brać, ale ja za każdym razem wymiotowałam po żelazie...po prostu mój organizm tego nie przyjmuje w takiej postaci. I myślę, że niestety Krzyś może mieć podobne tendencje do tego :O Agulinko - kochana skąd tą interię wytrzasnęłaś? :) fotki mam dziękuję, ale nie obejrzę teraz bo muszę się dostać na kompa stacjonarnego bo tu mi się za długo to wszystko otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi masz rację. Nie znam się co prawda specjalnie na tym, ale wydaje mi się, ze to musiały być dzieci ze skrajną nietolerancją laktozy i tutaj nawet bebilon pepti nie pomagał. Ja informacji forumowych nie traktuję jak wyroczni:) Akurat szukałam jakiś informacji o biegunce ( bo ja nigdy nie wiem kiedy kupa jest ok a kiedy to biegunka) i mi się gdzieś rzuciło w oczy.Po za tym ona raczej alergikiem nie jest. To jest w sumie niepotwierdzona hipoteza. Nie miała w sumie żadnych widocznych gołym okiem objawów nietolerancji laktozy, żadnych wysypek, szorstkiej skóry itp.. A tych niewidocznych typu mikrokrwawienia w przewodzie pokarmowym nie stwierdze dopóki podaję jej zelazo bo wyniki badań będą zafałszowane.Olga bebilon najładniej je z wszytkich mlek które piła. Jeszcze jako tako jadła Enfamil. Najgorsze wrzaski miałam po Nanie. No to faktycznie miałaś przeboje z żelazem. Ja miałam zaparcia w ciąży po żelazie, a Olga nie ma. Miejmy nadzieję, ze Krzyś nie będzie musiał go brać, a jeśli nawet to niekoniecznie musi go źle tolerować. Dla dzieci jest on w innej postaci a czasem podawane jest w zastrzyku. Olga jest już 2 miesiące na żelazie i w sumie to sporadycznie ma te wzdęcia. Ja mam kłopot w ogóle z jej jedzeniem w sensie, ze mało je. Nie martw się na zapas:) może akurat nie będziecie musieli go brać. Czego wam oczywiście życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×