Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Gość nanaggg
Gawit - soczki z samej marchewki po 4 miesiącu produkuje HIPP, są np, w Rossmanie po ok 3 zł / 200 ml

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej Wpadam rano bo potem to nie będzie jak :) Nockę mieliśmy spokojną, a myślałam, że będzie rewolucja ;) Krzyś obudził się o 2.00 na mleczko, a potem o 6.30, wiec mogę uznać, że była jedna pobudka nocna. No i urzędujemy od tej 6.30, ale właśnie teraz moje dziecko robi pierwszą drzemkę ;) Dziś mamy jechać na ta morfologię, ale nie wiem czy to dojdzie do skutku bo jak mi mąż przyjdzie zmęczony to raczej to odłożymy, bo mi też się nie chce po szpitalu plątać dzisiaj :O Poza tym to wczoraj była szmata, a dziś już śladu po niej nie ma, bo znowu poprószyło i złapał mróz. No ale mamy już prawie koniec lutego (matko jak ten miesiąc zleciał) w marcu powinno być lepiej :) Spokojnego dzionka Wam życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. U nas noc fatalna :( aż nie chce mi się o tym gadać :( Co do wózka to powiem Wam, że nie wiem czy jest felerny, bo to cholerka już drugi :/ i robi się to samo więc nie wiem :( Szkoda mi go troszkę, bo bardzo mi się podoba, lekko się go prowadzi, ma blokowane koła przednie, no ale ma tez wady te ciągłe usterki i jest cholernie ciężki :/ Pojadę do tego sklepu i zobaczymy co się uda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, u nas noc ok. o 1 pobudka na karmienie i młodej się na zabawy zebrało więc chwilkę trwało nim zasnęła. Jak padła to spałyśmy do 7. Teraz też drzemie więc mam czas na kawkę. A tak to biorę się za sprzątanie. Dziś się już lepiej czuję, więc werwy mam więcej:) Mieszałam Oldze oba mleka tak pół na pół i póki co nie obserwuję żadnych rewolucji brzuszkowych. Spróbuję jej dać tak co drugie karmienie tylko ten bebilon2, jak będzie ok to przechodzę na system, ze mleko nr 2 z kaszką na noc. Ale pierwszą kaszkę podam za dnia żeby reakcje obserwować bo w nocy to ja jestem mało kumata. Ja też mam Taco Jumper X. Bardzo jestem z niego zadowolona. Ma dla mnie tylko jeden minus. Jest cholernie ciężki i sama na 3 piętro nie jestem w stanie go wtargać, więc przed i po spacerze muszę mieć kogoś do pomocy co jest upierdliwe. Ejmi u nas też są problemy z zasypianiem niestety. a już w ogóle przestało się Oldze podobać lulanie na rękach. Wrzeszczy i muszę ją do łóżeczka odłożyć. Tak się nauczyła w tym łóżeczku spać, że nie chce ani na rękach ani u nas w łóżku. Trochę to przykre bo bym czasem chciała żeby ona się tak do mnie przytuliła i zasnęła, ale jak ie to nie:) Na rękami mi zaśnie jak się oje jak bąk i odleci i wtedy odkładam do łóżeczka takiego lelawca. Micha moja co do trzymania zabawek to tez jak cos jej dam do ręki to czasem trzyma ale za chwilę wypuszcza. Rączkami się za to bawi już od jakiegoś czasu. Ogląda je no i cały czas trzyma w buzi łapki. Ale moja tez jest starsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha zapomniałabym:) Ejmi Krzysio kucharz jest the best! Pomysł mieliście super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Mały właśnie zasnął, więc mam chwilę. Teraz też ma problemy z zasypaniem, a wcześniej było tak pięknie jak u Deseo. Teraz marudzi, wciąż wypluwa smoka, złości się przy tym jakby mu coś w buzi przeszkadzało. Myślę, że to przez ząbki jednak. wcześniej sądziłam, że winowajcą są te pleśniawki, ale już zwątpiłam czy to pleśniawki. Nic się nie powiększa, nie namnaża, więc chyba jest ok. Z drugim dzieckiem postanowiłam sobie, że od początku musi sam zasypiać i koniec. mam juz nauczkę z pierwszym synkiem, który ma prawie 6 lat a nadal pcha się nam do łózka i ma problem żeby sam zasnął. Też na poczatku tak go "ciućkałam", bo żal mi go było odłozyć do łóżeczka jak był malutki i taki słodki. Do tego mąż często wyjeżdża i nie ma go przez kilka dni, więc wtedy już wogóle oliwier spał ze mną. Jak był starszy, to miałam w rogu łóżka herbatkę, więc gdy coś kwilił na śpika dawałam mu pić i było git. A teraz proszę, mam za swoje. Wciąż walczymy z nim o to spanie. Już sam zasypia u siebie w pokoju, ale w środku nocy i tak przychodzi do nas. A trudno z nim spać, bo się kręci, wierci i rozkopuje i wtedy nikt nie jest wyspany. To także następny powód, dla którego odkładam Gracjana, tego malutkiego, do swojego łóżeczka po nakarmieniu. Po prostu boję się, że starszy jak wpadnie w nocy z impetem do nas, może go przygnieść, uderzyć itd. Jeśli mogę coś doradzić, uczcie, uczcie, uczcie swoje dzieci spania "u siebie", bo to zaowocuje na przyszłość. Wiem, ze to czasem ciężki orzech do zgryzienia i dzieci nie są aniołkami, ja też nie mogę słuchać jak mój mały płacze. wtedy podchodzę, głaszczę po głowię, szepczę itd. dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest, gdy go położę i nawet jak się wierci i kręci, to jest ok. - wychodzę wtedy np. nastawić pranie, zrobić sobie śniadanie czy makijaż. Po prostu żebym nie widziała jak on walczy ze sobą żeby usnąć. Bo jak na to patrzę, to próbuje pomóc - otulić, przykryć inaczej pieluszka itd. , a to ma efekt wręcz przeciwny do zamierzonego... Deseo - na razie nie przejmuję się tak swoją wagą, bo karmię. Myslę, że wiosną. latem jakoś dam radę i zawalczę bardziej o figurę, tym bardziej, że lubię sport (skończyłam w tamtym roku IKF - Instytut Kultury Fizycznej ). Tylko samej tak ciężko się zmobilizować do czegokolwiek. Może znajdę współtowarzyszki "walki" wśród Was... Co do pogodzenia w jednym domu dwójki dzieci - to czasem (czytaj: przeważnie), jest "meksyk". Na szczęście starszy chodzi do przedszkola, więc pół dnia jest spokój. najgorsze jest to, że starszy wciąż hałasuje i ten mały nie może się wyspać przez niego. dobrze, że mieszkamy w dość dużym domu, bo nie wyobrażam sobie jakby to było w bloku. W dodatku starszy tak pała miłością do małego, że wcią chce go przytulać itd. , ale przy tym go dusi po prostu lub zawsze coś mu zrobi, bo przecież tez jest jeszcze mały i nie myśli i nie przewidzi wszystkiego. Dlatego cały czas muszę być czujna. Na początku była oczywiście zazdrość, hm, może bardziej to, że starszy długo nie mógł zrozumieć, że jak karmię ( a wtedy to było " non stop" ), czy jak przewijam małego, to po prostu nie mam czasu żeby mu zrobić pić, pobawić się itd. Pomijam oczywiście już fakt, że w domu już dawno nie miałam pięknie wysprzątane przy nich wszystkich. Teraz jest już trochę lepiej - bracia trochę się do siebie "przyzwyczaili". Jak juz mniejszy będzie siedział i zajmował się zabawkami wokoło, to myślę, że już w ogóle będzie luz... A tak poza tym piszecie, że wasze dzieci już się przekręcają z brzuszka na plecki. ja wciąż wyczekuję tego momentu, ale mój mały raczej nie jest skory. Choć jest duży i ciężki, podobnie jak u Deseo ( a Ty taka kruszynka, widziałam na NK, ale śliczna mama z Ciebie ) i lubi brzuszkowanie, to jeszcze z tego przekręcania nici. Czekamy nadal cierpliwie. Ale wiecie co? Wszyscy mówią, że o super, że taki duży itd., że penie silny i takie tam, ale to wcale nie jest tak. Koleżanka ma 2 chłopaków, jeden butelkowy, drugi do 8 mies. cyckowy i też byli wielkie chłopy zawsze, ale te wszystkie czynności motoryczne u nich dość późno. tak samo późno zaczęli siadać i chodzić. Myslę, że po prostu za ciężcy byli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj moje dziecię odreagowywało chyba przedwczorajszy dzień! dużo spała, a jak zasnęła o 20.30 to już na noc! to się jeszcze nie zdarzyło, zeby tak wcześnie zasnęła na nockę ;) o 3.30 obudziła się na mleczko , ale jak jadła to już odpływała :) i pospałyśmy do 8.00 teraz łapie swoja pierwszą drzemkę, a ja nas szykuję do rodziców. jadę z nią dziś na cały dzień! nie wiem jak to będzie w samochodzie, bo nie mogę z przodu wyłączyć poduszki, więc muszę ją zamocować z tyłu i mocno się tego obawiam, bo jak auto jedzie to jest spoko, ale jak się zatrzymamy na światłach to może być koncert ;) całe szczęście, że to tylko jakieś 10-15 minut jazdy :) no, ale stracha mam nanaggg bardzo Ci dziękuję! pójdę dziś do rossmanna i zakupię :) Ejmi w Łodzi też po szmacie dziś śladu nie ma, ale na szczęście nic nie poprószyło! eh oby jeszcze marzec przetrwać, to później już będzie coraz lepiej Alex szkoda z tym wózkiem! kurde Ty masz TAKO GTX czy jakoś tak? i czyżby on robił takie felerne stelaże? no bo faktycznie 2 i to samo to już chyba nie przypadek? Toszi no ja mojego tako nie noszę, bo mieszkam na parterze! na całe szczęście, bo faktycznie jest ciężki! ale ja go kocham i póki co jestem zadowolona :) Dobra mykam ubierać sie i dziecko ;) do wieczora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniamoniii cyt "Po prostu żebym nie widziała jak on walczy ze sobą żeby usnąć. Bo jak na to patrzę, to próbuje pomóc - otulić, przykryć inaczej pieluszka itd. , a to ma efekt wręcz przeciwny do zamierzonego..." u mnie jest identycznie za bardzo mnie stresuje jej zasypianie i wolę na to nie patrzeć, zwłaszcza, że ostatnio strasznie przy tym krzyczy, jak dziś, na szczęście nie trwa to długo. TEż mam wrażenie, że jak przy niej jestem to trwa dłużej, nie wiem może ona wyczuwa mój stres. A jaka u ciebie różnica wieku u dzieciaczków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agusiaradom - no właśnie! nie chodziło mi o to, że nie reaguje, gdy jemu dzieje się krzywda, tylko nie chce się stresować, jak to ujęłaś, a nasze dzieciaczki, to małe cwaniaczki i instynktownie wyczuwają nas... tak samo jak starszy zbliża się do małego, to ten już się krzywi i widać po nim,że się boi, tzn. obawia. Różnica - 5,5 roku - duża, ale ja po tym pierwszym w ogóle nie chciałam mieć dzieci. Aż tu nagle było takie "ty" i instynkt mi sie odezwał i zrobiłam niespodziankę mężowi, a radość sobie i zaszłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Cholera jasna!! co to za oknem ma byc?! Chyba zamiast wiosny, dzis jesien przyszla - szaro, buro, wieje i siapi deszcz :/ czyli ze spaceru du.. Agulinia tez ogladalam dzien dobry tvn i mialam o tym napisac :) No i niech ta Karolcia da troche popisac mamie na forum :) Ejmi przyjmuje Twoje kilogramy - wysylaj poczta :) a tak na serio to ja tez nie czuje sie ze soba dobrze - jestem chuda jak patyk, niedlugo bede lysa bo wypada mi tyle wlosow ze brodzik mi sie zatyka przy myciu wlosow, jak sie czesze to az mam lzy w oczach jak patrze ile wlosow zostaje, cere tez mam licha, no i jakos ten moj chlop tez nie poprawia mi nastroju. Co do mojego Adaska, to ostatnio ma faktycznie lepsze dni, ale do aniolkow to on nigdy nie nalezal :). No i moze faktycznie pomysl z odwiedzeniem rodzinki jest dobry. Moze nie bedzie tak zle jak Ci sie wydaje. I mialam zapytac - kupiliscie ta dzialke o ktorej pisalas? A no i ja nie dostalam zdjecia Krzysia :( ale jak jest w Corelu to i tak go nie odpale :/ Toszi a kiedy zaczynasz z deserkami czy papkami? Moniamonii ja dopiero od niedawna ucze mojego Adaska zasypiania samemu w lozeczku bo wczesniej wlasnie sie nad nim rozczulalam, ze on taki malutki a jak zaczynal plakac to juz wogole lulalam na rekach :). No i moj smyk nad ranem wedruje do naszego lozka - dzieki temu jeszcze jest w stanie przysnac choc wiem ze to nie za dobre rozwiazanie. I dziekuje Ci za komplement co do mojej osoby :) - moze wyslij mi zaproszenie na nk, chetnie zobacze Ciebie i Twoich maluchow. No i mysle ze masz racje co do wagi i umiejetnosci motorycznych maluchow, moj Adas tylko kilka razy wykonal obroty z brzuszka na plecy i jak dla mnie to bylo bardziej przypadkowe niz swiadome. Gawit zycze bys nie jechala na sygnale :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ! Dziewczyny ja tyko na sekundę się przywitać bo zaraz jadę do bratowej do szpitala. Ciaża obumarła niestety. Właśnie ma zabieg... A później muszę zakupy jakieś zrobić i Szymusiowi kupic jakieś pajace na noc bo już w nic nie wchodzi. Po południ kumpela się zapowiedziała zatem dzień mam dziś napięty. A w nocy młody bardzo niespokojny był, 4 razy do niego wstawałam ale cóż takie noce się zdarzają.... Poczytałam co u Was ale dziś się nie odniosę. Wybaczcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na sekundę bo idę na spacer. U nas dla odmiany wiosna-szmata pełną gębą. Słońce i gorąco. Deseo rozumiem Cię bo ja zawsze też byłam taka chudziutka 49-50kg. a teraz mam 72 kg i jestem gruba i też mi z tym źle. dobrze się czułam przed ciążą jak ważyłam 63 kg. Deserki i papki już mam zamiar podawać. Dziś może dam jabłuszka spróbować? Nie wiem co najpierw wprowadzać papki czy kaszkę bo na pewno nie mogę wszystkiego naraz podawać. Myślę chyba najpierw dać jakąś papkę a od przyszłego tygodnia pomalutku ten gluten. Agulinka wyrazy współczucia dla bratowej:( Okropne przeżycie. Zmykam narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a włosy mi też tak wyłażą że jestem załamana. Wyciągam dosłownie pasmami. Po kąpieli tez zatykam brodzik włosami. Koszmar.Chyba muszę skrócić włosy. Łykami niby witaminy i skrzypowitę ale narazie wszystko zmierza do tego, ze będę łysa. Cera też nie powala na kolana + nadwyżka kg, nic tylko siąść i zawyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hEJ DZIEWCZYNY JA NIE MAM CZASU NAWET WEJSC NA FORUM FAJNA POGODA A MY SIEDZIMY W DOMU aMELKA TAK STRASZNIE KASZLE LEKARZ DAL TYLKO DO PSIKANIA DO SOSKA BO MOWI ZE KASZEL TO OD KATARU I MALA SIE MECZY EZ MI JEJ SZKODA A NIC ZROBIC NIE MOGE JAKOS TAK WSZYSTKO NIE PRZYGNEBIA ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie U nas nocka fatalna, pobudke mialam co godzine, co tem mojemu dziecku sie porobilo?????Tak pieknie spal jak byl mlodszy,a od 3 tygdoni jakas masakra. I poki nie dostanie mleczka nie usnie, wiec na zmiane juz jade cyc, butla, byle do rana. Herbatke owszem wypije, ale dalej sie wierci, smoka wypluwa, poki nie dostanie jesc nie ma bata zeby odplynal. Modle sie zeby mi ta kaszka na noc cos pomogla, bo wychodzi na to ze mam mega glodomora w domu, po tatusiu:) Mialam z nim isc na spacer, wiec wsadzilam na chwile do hustawki zeby,m mogla sie ubrac i jemu wszystko przyszykowac, poszlam na chwile do lazienki,slysze placz, wychodze ,a dziecko juz spi:) wiec na spacer na razie nie poszlismy. Wczoraj na zakupach byl bardzo grzeczny, pospal troche , posiedzial w foteliku potem juz chcial na raczki,ale byl grzeczny, za tow drodze powrotnej taki nam koncert dal, ze szok i w domu tez go uspokoic nie moglam, nie spal w sumie ciagiem 3 h a dla niego to naprawde duzo bo mi max 2 h wytrzymuje, wiec potem byl juz placz bo vyl mega zmeczony i nie mogl usnac, w koncu ullalam go na rekach o 20, no ale o 23 obudzil sie juz na jedzonko, a potem od 1 co godzine. Agulinko przykro mi z powodu bratowej, nawet nie chce sobie wyobrazac jakie to musi byc dla niej straszne. Deseo u nas tez szaro dzisiaj,ale nie pada, wiec pewnie potem zabiore patryczka na spacerek , choc na pol godzinki. Gawit ja tez sie stresuje jak sama z mlodym jade autem, choc na szczescie zawsze mi odplywa jak tylko za brame wyjade, ale i tak ja sie musze pomartwic na zapas:) Dziewczyny u nas z tym zasypianiem to roznie bywalo, raz lepiej raz gorzej, teraz od tygodnia maly mi sam zasypia ,czasem bez problemu a czasem z placzem ,ale ogolnie na zaypianie nie narzekam tylko na jego czeste pobudki w nocy, bo co z tego ze on zje i zaraz znowu usypia,ale ja przeciez te pare razy musze wstac i tyle co usne znowu trzeba wstawac, no nikt nie mowil,ze bedzie lekko. Alex to mozemy sobie podac rece co do fatalnej nocy, przynajmniej nie jestesmy osamotnione:) Ejmi ty szczesciaro znowu krzys ci tak ladnie w nicy spal, ja tez tak chce!!!!! Toszi zdecydowanie nie wolno wszystko naraz podawac, bo ajk ci mala uczuli nie bedziesz wiedziala od czego, ja najpierw z kaszka bede probowac. Zmykam na razie, dzis znow z mama na zakupy i z malym pojedziemy zobaczymy czy dzisiaj tez na placzu sie skonczy, no ale trzeba dziecko do zakupow pzryzwyczajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja znowu przelotem, dziś to mam trochę zwariowany dzień i wszystko na wysokich obrotach, ale ja to lubię :) Nie poczytałam Was dokładnie, zostawiam to na wieczór już. Byliśmy z Krzyśkiem na morfologii, powiem Wam, że mam super dziecko, spał w foteliku pani mu się wkuła w paluszek, obudził się popatrzył, kwęknął i dalej zasnął :) tak wiec poszło błyskawicznie i bez scen, w szpitalu też kolejki nie było wiec w 10 minut poszło jak po maśle. Dziś po 17-stej wyniki...zobaczymy. A potem pojechaliśmy na zakupy, stwierdziliśmy że sprawdzimy jak się młody zachowa w sklepach i było lux, monio w buzi i tylko się rozglądał :) Tak więc akcja udana :) A ja teraz gotuję szybko obiad i zaraz będę wybywać bo u fryzjera mi się zejdzie co najmniej 2 godziny, potem jeszcze do sklepu chce skoczyć i teraz wyniki odebrać, wiec wrócę dość późno. Jestem ciekawa jak chłopaki dadzą sobie radę. No to do wieczora, miłego dzionka :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczylam z deszcz przejdzie i pojdziemy na spacer a tu niestety siapi i wieje :/ Wiec polozylam Adaska spac i na poprawe humoru zrobilam muffinki z bananami :), wlasnie sie pieka. No i zachecona wczorajszym "konsumowaniem" przez Adasia jablka, wycisnelam mu soczek jablkowy i dostal 6lyzeczek, o rany jaka radosc byla, tyle ze jak zabieralam lyzeczke z buzki to juz bylo stekanie ze zabieram :). Adas jeszcze nie otwiera mi ladnie buzki ale mysle ze to kwestia wprawy, takze pierwsze koty za ploty za nami :). Jeszcze kilka dni dostanie sam soczek a potem dostanie deserek :). Ejmi trzymam kciuki za dobre wyniki i zazdroszcze tego fryzjera. No i chyba ja musze sie odwazyc pojechac z malym na zakupy bo jak piszecie (Natalie, Ejmi) ze wasze maluchy takie dzielne to moze warto sprobowac :) Nadia zdrowka dla Amelki, moze trzeba zmienic lek skoro malej nie pomaga Agulinka wspolczuje bratowej.. Boze to straszne musi byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelka dostala tylko takie bez recepty wode morska itp do psikania do noska powiedzial mi lekarz ze jak bedzie miec goraczke to wtedy przyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Byłam z tym wózkiem w sklepie ale kurna kobitka mi wyciągnęła 3 TAKO i 1 Coneco i powiem Wam, że te wózki tam mają :/ Jedna wada w moim to taka że piszczy amortyzator ale kazała go podsmarować smarem i powinno być OK :/ LOL :/ Ja dzisiaj pierwszy raz pojechałam z małą na zakupy :) Ponieważ moja Mysia po wyrastała z ubranek to pojechałyśmy do sklepiku zakupić co nie co :) Powiem Wam, że przez ostatni tydzień to mała tak skoczyła swoim wzrostem, że 3/4 jej garderoby poszła na strych :) A w sklepach ciągle spała, a ludzie się za nią oglądali i tylko szeptali "Jaka maleńka""jaka śliczna" hehe itp. :) Taka dziwna sytuacja dla mnie, bo to pierwszy raz jak byłam z nią między ludźmi :) Kupiłam dziś Mysi soczek z Bobovity o smaku soczystego jabłka i dałam jej ale rozcieńczyłam z woda troszkę i wtrąbiła aż jej się uszka trzęsły :) hehe oczywiście nie cały soczek ;) gawit ja mam TAKO JUMPER GT :) juz ja go teraz przetestuję :) deseo u mnie tez jest pogoda do bani :/ szaro jak na jesień :( agulinka79 przykro mi z powodu bratowej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniamoniii u mnie różnica prawie 7 lat, to dopiero jest różnica. Starszy był tak absorbujący, że mi sie odechciało dzieci na parę lat, potem fascynacja nie swoimi dziećmi - praca w szkole, aż w końcu dorosłam do drugiego dzieciaczka. Niestety nie udało się od razu, w 2008 straciłam ciążę i teraz mam Julcię, no i niestety różnica wieku jest duża. NaDiA1987PL oklepuj swoją Amelkę po plecach, dzieciaczkom katar z nosa spływa do gardła bo głównie leżą, oczyszczaj też często nosek. Moja zaliczyła katar i kaszel już w 3 tygodniu, dostawała też antybiotyk, choć nie wiem czy to była dobra decyzja. Natalie82 twój chociaż w dzień pośpi, moja ma 2 drzemki w dzień i od godz 14-15 nie śpi do wieczora, dlatego ją kładę na noc już o 18.30. Agulinka79 przykro mi z powodu bratowej, sama to przechodziłam, więc wiem, co to znaczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenek najprostszy przepis na muffiny to: "mokre" składniki: 3-4 dojrzałe banany 1/4 szklanki oleju "suche" składniki: 2 szklanki mąki 3/4 szklanki cukru łyżeczka soli łyżeczka sody Banany rozgniatamy na papke, dodajemy najpierw olej potem reszte. Ja mam specjalna forme do muffinek i do tego papierki. piekarnik na 180st. i jakieś 30-40 minut pieczenia A jak chce jakies bardziej wyszukane to korzystam z tych przepisow: http://www.cincin.cc/index.php?showforum=25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzicie zakupy z maluchami to sama frajda;) no i fajnie jak tak kazdy "jaki malenki, jaki sliczny" taka dumna jestem wtedy:D ejmi buziaki dla dzielnego Krzysztofa;-) agulinko wyrazy wspolczucia dla bratowej, bardzo mi przykro.... ja sie dzisiaj wkurzylam, normalnie jeszcze nigdy nie poprosilam nikogo zeby mi nawet na 5min zostal z malym (a nie przepraszam wesele, ale to wyjatek) tak to wszedzie malego pod pache i heja z nim, no i dzisiaj chciualam wyjsc do fryzjera glupie 30min bo ja to tylko troche podcinam nigdy nie farbuje ani nic tam wiekszego z nimi nie robie, no i mama nie moze bo mowi ze musi isc do mojej siostry, siostra tez nie mogla bo chora ( wczoraj byla tak samo chora ale do mnie przylazla) wiec mowie w dupie juz nigdy nie bede sie prosic zadzwonilam do meza kochany zawsze jest na kazde zawolanie, zawiozl mnie posiedzial z msalym w aucie i tyle problemu... aaaj tam mam dzis taki dzien do bani, glowa mnie boli zaraz eksploduje, ta moja mala zgaga tak marudzi calymi dniami tylko nosic i nosic i to tez nie dobrze bo za malo sie trzesie, mam nadzieje ze to wina tych zebow, ale cale szczescie ze w nocy dalej spi ... chyba zaraz mu tez dam jabluszka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka wspolczuje bratowej... cholercia....wspierajcie ją... a jak u ciebie z cycowaniem? czy bierzesz te tabletki na zanik czy karmisz? u nas dolina. maly chudnie w oczach....possie kilka minut-moze 2 - i w ryk...robi sie zly, czerwony, bije cycka, i wrzeszczy na cale gardlo jakby go ze skory obdzierali... dół....do piatku daje sobie czas. zobacze co powie pediatra... czy wasze cyckowe maluszki tez maja jakis bunt teraz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ;) na szczęście dużo nie naskrobałyście, wiec w mig nadrobiłam zaległości ;) deseo - działka nam przeszła koło nosa :O facet sprzedał ją swojemu szwagrowi :O przepraszał bo my byliśmy pierwsi zainteresowani, ale wiadomo, rodzina ma pierwszeństwo. Szkoda, bo działka fajna...ale chyba ie ma tego złego, bo od jakiegoś czasu bardzo po cichu z mężem myślimy nad zakupem domu....a wtedy na pewno będzie ogródek ;) Co do włosów to mi też bardzo wychodzą, cała szczotka pop czesaniu ap o myciu to już w ogóle...no ale póki co oznak łysienia nie ma...ale wkurza mnie że na każdym ciuchu jest włos, w domu wszędzie ich pełno i Krzysiowi też z rączek co chwilę wyciągam. Nosze związane włosy w domu i nie wiem dlaczego wszędzie ich pełno :O Agulinko- bardzo mi przykro z powodu bratowej :( Miałam nadzieję, że jednak inne wieści nam napiszesz na forum.. :( Natalie - oj Krzyś w nocy śpi ale w dzień daje do wiwatu, więc coś za coś ;) Twojemu też się wszystko unormuje...no ale do tego czasu pewnie Cię wymęczy :( nadia - może kup małej poduszkę klin, wtedy będzie spałą pod kontem i będzie jej ten katar spływał z gardziołka i nie będzie tak się męczyć. Moniamoni- z tym spaniem to masz rację od małego trzeba pilnować, bo potem problem dorasta..dlatego my podeszliśmy do sprawy poważnie i Krzyś ani razu jeszcze nie spał z nami w łóżku, zresztą teraz to ja bym nie umiała z nim spać, jesteśmy po prostu tego nie nauczeni ;) A ja po fryzjerze, jejku od razu samopoczucie się poprawia :) Odrosty zrobione, a miałam już straszne, od razu inna buzia :) Zapiałam sie od razu na farbowanie przed chrzcinami żeby potem nie było problemu z terminem. Morfologię Krzysia odebrałam, jest poprawa! Ulżyło mi, hemoglobina skoczyła do 10.7 (z 9.9) więc rośnie bez podawania żelaza, wiec jest nadzieja, że nie będziemy musieli pić tych witaminek. Pozostałe wyniki nadal się chwieją, ale myślę że tragedii nie ma. i ja dziś Krzysiowi kupiłam soczek z marchwi hippa i może niedługo mu podam, ale najpierw z jabłuszkiem wystartujemy, może w przyszłym tygodniu :) Moje chłopaki poradzili sobie doskonale. Ponoć pospał w dzień 2 godziny jak wyszłam, a teraz jak wróciłam też śpi, więc mąż działa na niego kojąco :) Tomek mówi, że tylko raz zapłakał bo domagał się jedzenia wcześniej. no własnie apropo jedzenia...zaczynam się martwić. Krzyś zdecydowanie obniżył "loty" pije po 120 ml maximalnie, no tyle że robi awantury co 2.5 godziny...nie wiem czy mam sie zacząć martwić czy jeszcze poczekać....podlicze ile dziś zjadł, ale wczoraj było tylko 770 ml samego mleka, nie licząc picia....on tyle zjadał już miesiac temu. Nie wiem dlaczego nagle ma mniejsze zapotrzebowanie. Ale od 3 dni już nie ma scen przy jedzeniu, pije spokojniutko tyle że mniej. No i co mam o tym myśleć? Aha, wchodzimy już w pampersy nr 4, kupy wychodzą za każdym razem, więc doszłam do wniosku, że 3 są za małe...przecież co kupę nie będę mu całej garderoby wymieniać i myć plecy :O Uciekam do mojego skarba, kilka godzin bez niego i od razu miłość z mamusi się wylewa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku dziewczyny nie panikujcie tak ze dzieci jedza mniej, tyle potrzebuja, same sobie dozuja jedzenie. Na sile nie wepchacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś mam padziochę niestety. Rano czułąm się jeszcze ok, ale juz ze spaceru ledwo się dowlokłam. Ryczeć mi się chciało tak mnie nogi bolały- chyba to przeziębienie mnie jeszcze nie opuściło. Słaba jestem strasznie. Z moich obserwacji wynika, że Bebilon 2 wchodzi Oldze ok. Dałam jej juz na jedno karmienie tylko nr 2 i nic się narazie nie dzieje. Spróbuje jeszcze drugie karmienie i jak nie będzie rewolucji to znaczy że mleko spasowało. Ejmi ona też mi je od kilku dni mniejsze porcje a częściej. Może dzieci same sobie regulują jakoś rytm ilości zjadanego jedzonka na dobę i porcję. Dzis podjęłam próbę podania jabłka. Smakowało, ale bardziej było to takie lizanie niż jedzenie bo jeszcze nie potrafi zdjąć jedzenia z łyżeczki a poza tym ma jeszcze odruch wypychania wszystkiego językiem. Więc nie wiem czy jeszcze nie za wcześnie na bardziej stałe jedzonko z łyżeczki. Ale mlaskała ochoczo więc jabłuszko podeszło.Może zacznę od soczku podawanego łyżeczką. Będzie zabawa z tym rozszerzaniem diety:) Miłego wieczora idę się położyć bo mam jakieś dreszcze tak, ze trzeba się szybko kurować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×