Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

hj witam u nas okej płacz jest rano ale później już dobrze. wczoraj nie chcciała oderwać się od taty a jak wyszedł to widział przez okno jak poleciała do zabawek. będzie dobrze już nawet nas nie zamęcza tym "ja nie chcę do przedszkola" odnośnie moich badań to nie cytologia a ni toxo. to publiczne forum więc nie będę pisać o co chodzi. nie ma tragedii. nie chce was urazić nie pisząc co mi się przyplątało. u mnie w pracy coraz częsciej słyszę pytanie kiedy na zwolnienie idę. nawet szef mi dziś powiedział że to że pracuje to nienormalne jest :) 20 września mam wizytę i zobaczymy a na początku października robię usg połówkowe i się dowiem kto się tam ukrywa. cieszę się że dzieciaki w miarę odnajdują się w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, No i tydzień w przedszkolu zaliczony :) Mieliśmy największy kryzys w środę, w czwartek rano były płacze, ale dziś już wszystko ok :) Postępy są! A poza tym wczoraj zostałam poproszona przez panią o to, żebym została z Krzysiem na obiedzie i próbowała go nakarmić wśród dzieci. I ja już wiem w czym jest problem. Krzyś był sadzany z chłopcem, który strasznie płakał przy obiedzie, tzn nie płakał - to złe określenie....dostawał histerii. I Krzysiek się spinał, udzielało mu się tamtego zachowanie i w ogóle nie chciał spojrzeć na jedzenie - nawet przy mnie. Powiedziałam pani w czym jest problem..i jak tamten chłopiec poszedł do domu, Krzyś zjadł pięknie cały obiad! Dziś poszłam znowu na obiadek i Krzysia posadziłyśmy przy innym stoliku i sam jadł obiad :) Poza tym dziś też wysadziłam go do przedszkolnego kibelka i bez problemu zrobił siusiu :) Tak więc wszystko zaczyna się dobrze układać :) Pani była wniebowzięta :) I ja też :) Ale najbardziej cieszę się z tego, że panie w przedszkolu mają liberalne podejście do wszystkiego i na prawdę nie robią problemów- byleby tylko dziecko było szczęśliwe. Dzięki temu mogłam wejść i zobaczyć w czym tkwi problem u Krzyśka i szybko sobie z tym poradziliśmy. Pani by to zajęło pewnie sporo więcej czasu. A poza tym pani powiedziała, że Krzyś jest niezwykle ciepłym dzieckiem, pogodnym i kochanym. Dziś też stanął z dziećmi w kółeczku i tańczył...no postępy są w każdej dziedzinie. Oby tylko nie chorował, to będzie dobrze. Poza tym cieszę się, że już weekend, bo od tego stresu przedszkolnego trochę odsapnę :) postaram się wpaść potem i się odnieść do postów bo teraz mały mnie już ciągnie za rękaw. Bużki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas w przedszkolu też już coraz lepiej :) panie mówią, że Martysia spoko! mało już płacze aczkolwiek ma takie chwile gdzie sobie jeszcze pochlipuje. dziś były pokazowe zajęcia taneczne i pani mówi, że Martynka ślicznie na nich tańczyła! bardzo była zainteresowana i teraz nie wiem co robić? dziś było fajnie, bo zajęcia były w jej grupie, ale na co dzień będą na dole w sali gimnastycznej. no zobaczymy ile się dzieci z jej grupy zapisze i czy jej chłopak będzie chodził, bo to podstawa :D bo gdzie Szymek (nie pamiętam czy pisałam, ale chłopczyk ma na imię Szymek a nie Mikołaj) tam i Martyna i odwrotnie :) Ejmi super, ze Krzyś tak sobie dzielnie radzi! no i panie rewelacyjne podejście mają tam u Was! no po prostu jestem pod wrażeniem! Michaaa to niech Ci tam wszystko wyjdzie jak trzeba ;) i daj znać kto w brzuszku mieszka! Madzix świetnie, że Walduś się zaadoptował! No i kolejny tydzień przedszkola za nami! nadal chodzimy z katarem, ale to tylko katar! oby tylko młoda nie chorowała to damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas w przedszkolu też już coraz lepiej :) panie mówią, że Martysia spoko! mało już płacze aczkolwiek ma takie chwile gdzie sobie jeszcze pochlipuje. dziś były pokazowe zajęcia taneczne i pani mówi, że Martynka ślicznie na nich tańczyła! bardzo była zainteresowana i teraz nie wiem co robić? dziś było fajnie, bo zajęcia były w jej grupie, ale na co dzień będą na dole w sali gimnastycznej. no zobaczymy ile się dzieci z jej grupy zapisze i czy jej chłopak będzie chodził, bo to podstawa :D bo gdzie Szymek (nie pamiętam czy pisałam, ale chłopczyk ma na imię Szymek a nie Mikołaj) tam i Martyna i odwrotnie :) Ejmi super, ze Krzyś tak sobie dzielnie radzi! no i panie rewelacyjne podejście mają tam u Was! no po prostu jestem pod wrażeniem! Michaaa to niech Ci tam wszystko wyjdzie jak trzeba ;) i daj znać kto w brzuszku mieszka! Madzix świetnie, że Walduś się zaadoptował! No i kolejny tydzień przedszkola za nami! nadal chodzimy z katarem, ale to tylko katar! oby tylko młoda nie chorowała to damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Cieszę się dziewczyny,ze Wasze maluchy coraz ładniej sobie radzą w przedszkolu. I naprawdę doceniam,ze moja Karola odp ierwszego dnia sobie poradziła, nie marudziła, zadowolona, chętnie chodzi, a od razu na 9 godz zostałą i tak też siedzi codziennie. Jednak złobek nam tu bardzo pomógł. Ale zazdroszczę też Ejmi,ze panie tak mają Krzysia na oku, bo wczoraj specjalnie poszłam szybxciej po Karolę, by spotkać się z jej panią i zapytać jak to z jej strony wygląda , jka ona widzi Karolę i wiecie, rozczarowana jestem. tak kobieta niewiele potrafiłą powiedzieć. Ogólenie, wszystko ok, Karola aię zaadaptowała, nie płakała ani razu, ładnie śpi, je samodzielenie,ale czy zjada wszystko i np zupy mleczne to nie potrafiła ani ona ani niania, powiedzieć o toalecie też nie. ponoć ładnie się Karola bawi z dziećmi,tylko nie chce w kółku z nimi chodzić i się bawić. Ale jak zapytałam w domu, czemu Karola nie chce to powiedziałą,ze panie na nią krzyczą. hihi.. no pieknie. Gawit, a jakie piosenki Twoja już się nauczyła? my mamy pasowanie 3października,a Karola zadnego wiersza ani piosenki jeszcze nie przyniosła. czyli tak jakby się nic nie uczyli. Zapisuj na te tańce, Szymon nieważny, zawsze mozna wypisac dziecko jak mu się nie spodoba. :-) a w to wątpię. Ejmi, no prosze, Krzyś sobie fajnie zaczyna radzić i nawet kimbelek mu nie straszny. Karola zadowolona,ze może sama do wc iść i zrobić siku bez stołka i wspinaczek, bo tak ma niestety w domu, jako,ze nocnik zaczął gryżć w pupe odkąd jest "dużym przedszkolakiem". I ciągle mnie rozbawia pytaniem: mamo co dziecia" ją" na obiad? to mnie rozwala, nie mówi jedzą, tylko ją, bo skoro ona je to dzieci ją hihi jej odmiany od zawsze były boskie. :-) Micha, daj znać koniecznie... jak ja się cieszę,ze my szybciutko poznaliśmy płec. życzę bardzo dziewczynki! :-) Młodamamo, pocieszyłaś mnie,ze ktoś ma drożej hihi, wiem,wiem, co innego prywatne,ale zawsze.... ja nie wiem czemu u nas takie mnozniki... I masz monitoring? ale czad! Ja jakbym miała dziecko na miejscu jak Agulinka, to bym podglądałą co pół godziny hihi.. bo mnie strasznie ciekawi jak Karola w grupie funkcjonuje, czy się bawi,czy jest samotnikiem, czy może jakaś odrzucona.. nie wiem,... może z racji zawodu mam skazę pod tym wzglęeme,ale dzieci są tak rózne i tak inne w domu i wśród rówieśników. I wiecie, rozczarowałayście mnie z tym Netto.;-) dla swietego spokoju i z grzeczności podjechałąbym te 2 przystanki busem i zerkneła do Netto hihi.. Ejmi,a bobinie to jaka marka? gdzie mogę je znaleźć? chyba zostaną mi dada.lub pampersy. inne ,które sprawdzałąm są jakieś suche i sztywne. I jak to MłodaM nie używacie chustek mokrych, ja mam zawsze paczkę wszędzie pod ręką, nawet w aucie. ręcę dziecka i buzia są zawsze brudne. wystarczy na lody jechać. I my też mamy zestaw ksiązkowy z Nowej Ery. coś koło 40zł to ma kosztowac,ale przegapiałam tę kwestię na zebraniu. Jednak zastanawiam się dlaczego nie zapytano nas czy chcemy takie ksiązki,tylko każa nam zapłacić i już. I nie martwcie się wpadkami z siku w spodniach. niektóre dzieci jeszcze pieluchy mają,zatem i tak nasze dzieci są świetne! :-) a wopadka to nawet dorosłym się zdarza hihih Madzia, i jak Zuza? fajnie macie,ze spacerkiem możecie sobie wracać, ja mam przedszkole dośc daleko, sama idę ze 30min szybkim krokiem, jak nie dłużej. a z Maliną to ponad godz chyba będzie jak przyjdzie nam pieszo wracać. oj, Kinga wstałą, musze konczyc.. tatuś sprząta garaż! 8 lat się zbierał i go wzieło, kontener zamówił i czyści, idziemy go wspomoc duchowo, by nie złamał się w połowie pracy hihi.. potem Wam jeszcze napisze jaki ten mój mąż jest kochany! bo mnie wczoraj rozczulił zupełnie hihi Buziaki Madzix - a macie w przedszkolu zajęcia z logopedą? bo u nas tylko on jest dla najstarszej grupy,a maluchy muszą sobie radzić chyba prywatnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Cieszę się dziewczyny,ze Wasze maluchy coraz ładniej sobie radzą w przedszkolu. I naprawdę doceniam,ze moja Karola odp ierwszego dnia sobie poradziła, nie marudziła, zadowolona, chętnie chodzi, a od razu na 9 godz zostałą i tak też siedzi codziennie. Jednak złobek nam tu bardzo pomógł. Ale zazdroszczę też Ejmi,ze panie tak mają Krzysia na oku, bo wczoraj specjalnie poszłam szybxciej po Karolę, by spotkać się z jej panią i zapytać jak to z jej strony wygląda , jka ona widzi Karolę i wiecie, rozczarowana jestem. tak kobieta niewiele potrafiłą powiedzieć. Ogólenie, wszystko ok, Karola aię zaadaptowała, nie płakała ani razu, ładnie śpi, je samodzielenie,ale czy zjada wszystko i np zupy mleczne to nie potrafiła ani ona ani niania, powiedzieć o toalecie też nie. ponoć ładnie się Karola bawi z dziećmi,tylko nie chce w kółku z nimi chodzić i się bawić. Ale jak zapytałam w domu, czemu Karola nie chce to powiedziałą,ze panie na nią krzyczą. hihi.. no pieknie. Gawit, a jakie piosenki Twoja już się nauczyła? my mamy pasowanie 3października,a Karola zadnego wiersza ani piosenki jeszcze nie przyniosła. czyli tak jakby się nic nie uczyli. Zapisuj na te tańce, Szymon nieważny, zawsze mozna wypisac dziecko jak mu się nie spodoba. :-) a w to wątpię. Ejmi, no prosze, Krzyś sobie fajnie zaczyna radzić i nawet kimbelek mu nie straszny. Karola zadowolona,ze może sama do wc iść i zrobić siku bez stołka i wspinaczek, bo tak ma niestety w domu, jako,ze nocnik zaczął gryżć w pupe odkąd jest "dużym przedszkolakiem". I ciągle mnie rozbawia pytaniem: mamo co dziecia" ją" na obiad? to mnie rozwala, nie mówi jedzą, tylko ją, bo skoro ona je to dzieci ją hihi jej odmiany od zawsze były boskie. :-) Micha, daj znać koniecznie... jak ja się cieszę,ze my szybciutko poznaliśmy płec. życzę bardzo dziewczynki! :-) Młodamamo, pocieszyłaś mnie,ze ktoś ma drożej hihi, wiem,wiem, co innego prywatne,ale zawsze.... ja nie wiem czemu u nas takie mnozniki... I masz monitoring? ale czad! Ja jakbym miała dziecko na miejscu jak Agulinka, to bym podglądałą co pół godziny hihi.. bo mnie strasznie ciekawi jak Karola w grupie funkcjonuje, czy się bawi,czy jest samotnikiem, czy może jakaś odrzucona.. nie wiem,... może z racji zawodu mam skazę pod tym wzglęeme,ale dzieci są tak rózne i tak inne w domu i wśród rówieśników. I wiecie, rozczarowałayście mnie z tym Netto.;-) dla swietego spokoju i z grzeczności podjechałąbym te 2 przystanki busem i zerkneła do Netto hihi.. Ejmi,a bobinie to jaka marka? gdzie mogę je znaleźć? chyba zostaną mi dada.lub pampersy. inne ,które sprawdzałąm są jakieś suche i sztywne. I jak to MłodaM nie używacie chustek mokrych, ja mam zawsze paczkę wszędzie pod ręką, nawet w aucie. ręcę dziecka i buzia są zawsze brudne. wystarczy na lody jechać. I my też mamy zestaw ksiązkowy z Nowej Ery. coś koło 40zł to ma kosztowac,ale przegapiałam tę kwestię na zebraniu. Jednak zastanawiam się dlaczego nie zapytano nas czy chcemy takie ksiązki,tylko każa nam zapłacić i już. I nie martwcie się wpadkami z siku w spodniach. niektóre dzieci jeszcze pieluchy mają,zatem i tak nasze dzieci są świetne! :-) a wopadka to nawet dorosłym się zdarza hihih Madzia, i jak Zuza? fajnie macie,ze spacerkiem możecie sobie wracać, ja mam przedszkole dośc daleko, sama idę ze 30min szybkim krokiem, jak nie dłużej. a z Maliną to ponad godz chyba będzie jak przyjdzie nam pieszo wracać. oj, Kinga wstałą, musze konczyc.. tatuś sprząta garaż! 8 lat się zbierał i go wzieło, kontener zamówił i czyści, idziemy go wspomoc duchowo, by nie złamał się w połowie pracy hihi.. potem Wam jeszcze napisze jaki ten mój mąż jest kochany! bo mnie wczoraj rozczulił zupełnie hihi Buziaki Madzix - a macie w przedszkolu zajęcia z logopedą? bo u nas tylko on jest dla najstarszej grupy,a maluchy muszą sobie radzić chyba prywatnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej sobotnio, No i pogoda niby miała być taka ho ho, a jest ałć ałć...u nas jakoś tak byle jako i nieprzyjemnie :O Chłopaki na spacerze, a ja właśnie wróciłam z zakupów i biorę się za obiad i ogarnięcie mieszkania. To nic, że jak Krzyśka nie ma to codziennie sprzątam, wystarczy, że dziś mały rano wstał i zrobił swoje porządki :) Uwielbiam to, jak on tak wszystko roznosi i rozwala...a interesuje go wszystko, włącznie z zawartością kartonu w którym jest przecier pomidorowy. A mojego antyperspirantu nie mogę znaleźć od wczoraj :O Agulinia - powiem Ci tak - chociaż Agulinka może mnie tu za to zdzielić po łbie ;) Panie w przedszkolu zwracają mniejszą uwagę na dziecko które nie robi problemów ;) Siłą rzeczy, jeśli jest w miarę samodzielne, to na prawdę odchodzi im sporo pracy i zajmują się tymi, które opieki wymagają. Tak więc nie martw się mocno Karolą, bo ona sobie świetnie daje radę na pewno - zresztą, miała szkołę w żłobku, teraz dla niej to już z górki. W Krzyśka przypadku jest tak, że trafiliśmy na mocno przejmującą się panią i ona bardzo skrupulatnie wnika we wszystko- jak przychodzę odbierać małego, to mówi mi o takich szczegółach, że się zastanawiam, jak ona to wszystko ogarnia. Ale wiem też, że ona zwraca na Krzyśka szczególną uwagę z racji tego, że on nie mówi. A teraz kiedy miałam okazję poobserwować wszystko od środka, no to mam już własne wnioski na temat pracy tych pań :) Na szczęście wychowawczyni jest boska, ale na temat "niani" tudzież "woźnej" mogłabym użyć nie cenzuralnych słów....Bo nawet pani dyrektor, która jest dość zasadniczą osobą i ma nie najlepszą opinię, wg mnie ma dużo więcej ciepła do tych dzieci niż ta cała niania od siedmiu boleści :O A ja chyba miałam sporo szczęścia, że mi pozwolono wejść do grupy i pomóc krzysiakowi, bo już tata innego chłopca został odesłany ;) Ale z tego co zrozumiałam to pani ograniczają kontakty tych rodziców, których dzieci robią mocny lament. A co do logopedy i psychologa to u Krzyśka w przedszkolu to chyba tylko w starszych grupach mają takie zajęcia. i w ogóle to nie sądzę żeby dzieci odwiedzał ortopeda czy inni specjaliści....pod tym względem to przedszkole jest do tyłu. A Bobini to marka Bobini ;) Ja je kupowałam w zwykłym samoobsługowym i kupiłam dlatego, że mają opakowanie z zamknięciem i wtedy chusteczki w ogóle nie wysychają. A do tego były tanie bo po niespełna 5 zł. Masz tu link http://mnz.pl/chusteczki-nawilzane-bobini-baby/ Gawit - powiem Ci, że szybko Martynka nauczyła się piosenek, u Krzysia w grupie dzieci uczą się jednej i żadne samodzielnie nie zaśpiewa tylko z magnetofonem i w grupie :) Mój Krzysiek nie zaśpiewa przecież, ale za to jak dzieciaki śpiewają to on tańczy :) Pani mówi, że nadrabia urokiem osobistym ;) Michaa- mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze! I Czekam na wieści odnośnie usg :) Może chłopczyk tym razem? ;) Madzix- no i super, że macie aklimatyzację w przedszkolu za sobą :) uciekam bo głodomorra wróciła ze spaceru i czas na zupę. Spokojnego weekendu wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My mamy miły weekend za nami, choć pogoda nie dopisała :o dziś zaliczyliśmy trochę marketów budowlanych i już wiem choć jakie kafelki będziemy mieli w kuchni :) i jaki segment :) a na 17.00 jedziemy z młodą do Małpiego Gaju ;) niech trochę poszaleje :) i mamy już auto upatrzone :) i tylko czekamy na pieniążki z ubezpieczenia! nawet nie na wpłynięcie ich na konto tylko na ich propozycję! żeby tylko za mało nie dali bo wtedy sprawa do sądu a to już będzie się ciągnęło :o (naszemu znajomemu 2 lata :O) Agulinia no okropne jesteśmy z tym netto ;) zgadzam się z Tobą :) Martysia umie piosenkę "jestem sobie przedszkolaczek" całe 2 zwrotki zaśpiewa sama bez pomocy, w trzeciej trochę się myli :) ale ona ogólnie szybko łapie różne piosenki i wierszyki a najszybciej to takie niecenzuralne ;) jak np. (usłyszała jak moja ciocia opowiada - to było na jakiejś imprezie, grill na działce, myśleliśmy, że młoda śpi i ciocia mówi "użądliła Misia pszczoła, co za p i z d a misio woła" no młoda usłyszała raz i rano powtórzyła :o i generalnie do bluźnierstw to ma taką głowę, że aż mi czasem wstyd :o A Karolcia cudnie sobie radzi! ja w tym tygodniu to w poniedziałek i wtorek odbiorę młodą po 14, ale od środy to już po podwieczorku dopiero (od 14.50 można odbierać, bo o 14.30 podwieczorek) i muszę jej zmienić zadeklarowane godziny, bo jest od 8 do 16, ale własnie będzie tak około 14.50 odbierana więc muszę zmienić na od 8 do 15 :) musze iśc do pani dr ale ona spoko babka! poza tym zaniosę jej trochę fantów na loterię fantową ;) więc pewnie będzie miła :D Ejmi no Krzyś ma urok osobisty boski więc nie dziwnego, że zauroczył panie :D i masz rację z tym, że panie zajmują się takimi bardziej niesamodzielnymi dziećmi, a te co sobie dają same rade to są dla pań dużym odciążeniem! Zmykam, bo trzeba zmywarkę załadować (chwała Bogu temu kto to cudo wymyślił, ale mogłaby się jeszcze sama ładować i sama wypakowywać ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My mamy miły weekend za nami, choć pogoda nie dopisała :o dziś zaliczyliśmy trochę marketów budowlanych i już wiem choć jakie kafelki będziemy mieli w kuchni :) i jaki segment :) a na 17.00 jedziemy z młodą do Małpiego Gaju ;) niech trochę poszaleje :) i mamy już auto upatrzone :) i tylko czekamy na pieniążki z ubezpieczenia! nawet nie na wpłynięcie ich na konto tylko na ich propozycję! żeby tylko za mało nie dali bo wtedy sprawa do sądu a to już będzie się ciągnęło :o (naszemu znajomemu 2 lata :O) Agulinia no okropne jesteśmy z tym netto ;) zgadzam się z Tobą :) Martysia umie piosenkę "jestem sobie przedszkolaczek" całe 2 zwrotki zaśpiewa sama bez pomocy, w trzeciej trochę się myli :) ale ona ogólnie szybko łapie różne piosenki i wierszyki a najszybciej to takie niecenzuralne ;) jak np. (usłyszała jak moja ciocia opowiada - to było na jakiejś imprezie, grill na działce, myśleliśmy, że młoda śpi i ciocia mówi "użądliła Misia pszczoła, co za p i z d a misio woła" no młoda usłyszała raz i rano powtórzyła :o i generalnie do bluźnierstw to ma taką głowę, że aż mi czasem wstyd :o A Karolcia cudnie sobie radzi! ja w tym tygodniu to w poniedziałek i wtorek odbiorę młodą po 14, ale od środy to już po podwieczorku dopiero (od 14.50 można odbierać, bo o 14.30 podwieczorek) i muszę jej zmienić zadeklarowane godziny, bo jest od 8 do 16, ale własnie będzie tak około 14.50 odbierana więc muszę zmienić na od 8 do 15 :) musze iśc do pani dr ale ona spoko babka! poza tym zaniosę jej trochę fantów na loterię fantową ;) więc pewnie będzie miła :D Ejmi no Krzyś ma urok osobisty boski więc nie dziwnego, że zauroczył panie :D i masz rację z tym, że panie zajmują się takimi bardziej niesamodzielnymi dziećmi, a te co sobie dają same rade to są dla pań dużym odciążeniem! Zmykam, bo trzeba zmywarkę załadować (chwała Bogu temu kto to cudo wymyślił, ale mogłaby się jeszcze sama ładować i sama wypakowywać ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna dzielnie pomaszerowała do przedszkola! tylko kurde coś ją uczuliło i nie mam pojęcia co? ma na nóżkach i rączkach takie drobne krosteczki, jak kaszka :o kiedyś uczulał ją winogron, ale później jadła i było ok. mógłby ją uczulać znów ? bo w piątek sporo go pojadła i od piątku ma te krostki druga opcja to proszek do prania - zmieniłam proszek na te kapsułki piorące ariel , ale w sumie ja nigdy nie używam tego samego proszku trzecia opcja to kupiłam jej piżamkę taką welurową z tesco i założyłam jej nie wypraną wcześniej (ale nigdy nowych rzeczy nie piorę przed założeniem) kurde nie wiem co to może być. na razie daje jej wapno, ale jak nie pomoże to muszę iść z nią do lekarza! do dziś jej to nie swędziało, ale dziś trochę się drapała :o dałabym jej zyrtec ale mi się dziad skończył. ciekawe czy dziś jest jakiś pediatra. jadę później na ekg to się dowiem co za lekarz dziś przyjmuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej poniedziałkowo, No my poszliśmy do przedszkola z kwaśną miną i trochę kwękania było, ale jak zamknęłam drzwi sali to nie słyszałam płaczu....weekendowa przerwa jednak trochę Krzysia rozleniwiła. A weekend mieliśmy fajny. W sobotę wybyliśmy do znajomych na działkę, Krzysiek się wylatał z psami, a wczoraj byliśmy u babci na wsi i też cały dzień na dworze :) No i stwierdzam, że Krzysiek robi się psiarz niesamowity. Trochę mnie to martwi, bo on nabrał takiej śmiałości do zwierzaków, że jak trafi na nieodpowiedniego to może być problem. Wszystko przez Ciapka, który jest oazą spokoju i jak go młody za bardzo już tarmosi to po prostu chowa się pod samochodem ;) Tak wiec ogólnie weekend mieliśmy udany. Dziś T na służbie, więc z Krzysiakiem sami urzędujemy do jutra. Pogoda ładna, wiec po przedszkolu resztę dnia spędzimy na dworze. Gawit - właśnie zauważyłam podstawowy problem użytkowników zmywarek - nie ma kto wsadzić i wyjąć naczyń ;) Okropność, nie dość, że ludzie mają takie udogodnienia, to nadal lenistwo doskwiera ;) I super, że Martynka tak szybko uczy się piosenek :) Dobrze, że nie ma okazji posłuchać wierszyków taty Krzysia, bo byście mieli dopiero akcje ;) Mój T ma taką wyobraźnie i talent do rymowanek, że czasami boki zrywam...póki co sobie pozwala, bo Krzysiek nie powtórzy :) Uciekam do garów. Do miłego 🖐️ p.s. Kafeteria kasuje spacje??? czyżby brakowało im miejsca na serwerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej witamy sie i my... u nas tez poniedziałek pod znakiem kwękania.. rano nie chciała mnie wypuscic do pracy ( bo M ją zawozi do "pekola" a ja zabieram), jak rano suszyłam włosy to oczywiscie musiala mnie pilnowac, w miedzy czasie chciala niby siku, kupe, póxniej nagle chciala juz rysowac,zebysmy sie bawily samochodzikami itp... no ale pozniej dala sie przekonac ze pojdzie do przedszkola, a jak ja odbiore pojdziemy do parku w Wilanowie na kasztany :) w przedszkolu juz o dziwo zostala bez placzu, wiec chyba tylko przy mnie ona sie tak rozczula. my weekend mielismy tez udany, sporo na powietrzu, spacerach. ale jeszcze 3tyg i mam urlop:) hehe juz sie nie moge doczekac. tylko po drodze ta nieszczęsna wizyta u profesora :) nie dam sie pokroić przed urlopem, o co to to nie, niech mnie kroją jak juz bede oplaona i wypoczeta:) a ze smiesznych sytuacji to wczoraj na placu zabaw Basia szalała z kolegą no i po kilku rundach dookola przybiega do mnie i mówi: - mama cos mi w brzuchu pyka - to serce ci bije - a czemu - no bo kazdy ma serce i kazdemu serce bije na co Basia : - hmm przeciez nie wolno nikogo bic.... :D no to zmykam do roboty ! trzymam kciuki za nasze przedszkolaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) U nas wszystko OK. Weekend całkiem, całkiem, choć w sobotę pogoda zdecydowanie nie dopisała. Było zimno i pochmurnie. Wczoraj za to było już lepiej i trochę pospacerowaliśmy i pobuszowaliśmy po sklepach. W pepco chyba nowa dostawa ciuszków była, bo nawet można fajne bluzeczki i turniczki dal dziewczyn wyszperać. A dla chłopków widziałam bardzo fajne wiatrówki :) Wczoraj tez w pepco dopala farby plakatowe i już bez nich wyjść nie chciała. Zatem po południu mieliśmy małego Picassa w domu ;) Oczywiście wszystko dookoła było pomalowane i matka latała z mokra szmatą. Bo niestety farby plakatowe po zaschnięciu nie bardzo chcą się doczyścić :O A dzis powędrowała do przedszkola z reklamówka pełną materiałów papierniczych, bo już cała wyprawkę skompletowaliśmy :) Jeszcze musimy jutro dać pani pieniążki na te książeczki. Osobiście uważam, że to zbędny wydatek dla takich maluchów, ale skoro większość rodziców się zdecydowało, to przecież nie zostawię tej mojej sierotki bez książek. ;) Co do pasowania na przedszkolaka to u nas nie wiadomo czy będzie, bo panie stwierdziła, z najpierw musi grupę ogarnąć i zobaczyć jak sobie dzieciaczki radzą z zapamiętywaniem ;) Z ostatnich tekstów Zuzi to mogę Wam przytoczyć jedną historyjkę. Wychodzimy z galerii a tam przy wyjściu te nieszczęsne aparaty z pierdołami za pieniążki. Zuza ma jakiegoś fioła na punkcie piłeczek niby kauczukowych (niby, bo to nawet nie leżało kolo kauczuku) No to wyciągamy piłeczkę za 1PLN i wyrwało mi się „No i znowu ten badziew wyleciał Zuza spojrzała ale nie skomentowała. Wsiadamy do samochodu, mężu pyta Zuzy czy ma wszystko, na co Zuza patrząc na swoje rączki „Konik jest, badziew jest :D No i już nie mogę się doczekać 26 września i naszego wyjazdu :) mamy już pokój zarezerwowany w Poroninie. Liczę na dobra pogodę czyli bez deszczu i śniegu :D Super, że dzieciaczki się tak ładnie Wam aklimatyzują w przedszkolach. Zobaczycie z każdym dniem będzie lepiej! Mlodamamuska, nie daj się profesorowi! Dokładnie niech się wstrzyma na czas urlopu!A potem to już niech działa ;) Gawit, mam nadzieję, że uczulenie szybko zejdzie Martynce. Ja bym ostawiała pidżamkę lub proszek! No i brawo dla Tysi za pamięć do piosenek! Zuza tez szybko przynosiła wierszyki i piosenki, ale tak dużo tekstu tak szybko nie zapamiętywała. Agulinia, Brawo dla Karoli, za wytrwałość. Ale zgadzam się, że jednak dziewczyny są zaprawione w bojach, bo jakby nie patrzeć już się trochę przyzwyczaiły do życia żłobkowego bez rodziców ;) A co odległości do przedszkola, to my niby mamy te 10-15 minut na piechotę, ale normalnie jak ja odbieram około 15:15 to w domu jesteśmy przed 17 :D tak więc nie myśl sobie, że tylko Malina ma wiele spraw do załatwienia po drodze do domu hihihihi To miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja jakoś rzadko zaglądam ale jakoś czasu brak, a i humoru też brakuje... Emi w czwartek zwymiotowała obiad w przedszkolu, potem dostała małej gorączki i jeden raz zrobiła biegunkową kupkę, naszczęście w piątek wszystko jak ręką odjął, w przedszkolu Pani powiedziała że jakiś wirus panuje i faktycznie chyba bo mojego K rozłożyło na całą sobotę, wymiotowała i miał gorączkę, ja narazie tfu tfu tfu się trzymam aż cud ;) ale weekend z chorym chłopem, więc możecie sobie wyobrazić jak to było... Dzisiaj Emi poszło znów do przedszkola więc mam do 14:20 chwilkę czasu zanim po nią pójdę, w pracy u mnie kocioł bo mamy kontrole z kuratorium więc kociokwik w całej szkole... Wizja wyjazdu wisi nad nami coraz poważniej... Do tego rurki w łazience pod wanną nam zardzewiały i zalaliśmy troche sąsiadów... A tak wogóle to Emilia jest tak zmierzła że dzisiaj już miała kare od rana że nie będzie bajek bo normalnie takie sceny urządza że głowa mała... Odniosę się wieczorem bo teraz już nie dam rady nadążyć z czytaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra Emi wróciła z przedszkola, patrzy na Elma, obiad w piekarniku to postaram sie skrobnąć kila słów. Powiedzonka dzieciaczków są świetne :D człowiek się przy czytaniu uśmieje nieźle :) Zaraz mi się też Emi przypomina, ostatnio uwielbia tekst "mamusia nie pomyślałaś, głuptas jesteś", a w weekend ze starym się ściełam i mówię mu a świnia jesteś a Emi na to "mamo tatuś jest ludź nie świnia". madzialinska mam nadzieje że wam na wyjeździe pogoda dopisze, najważniejsze żeby deszczu nie było, a tak to można do woli spacerować :) Haha z badziewia się uśmiałam :) mlodamamuska kiedy jedziecie na wywczas ?:) Niezła ta nasza Basia z tym serduszkiem :D gawit w sumie to niewiem czy coś na co już nie było uczulenia to może zaś uczulać, ale może w większej ilości tak, bo pamiętam że ja kiedyś miałam tak z truskawkami, jak zaczynał się sezon i jadłam na akord to miałam na dekolcie wysypkę, a po jakimś czasie to sie nie pojawiało, aż potem w kolejnym roku. No ale wiesz powiem Ci że jak Emi tak miała rok temu to miała podejrzenie o szkarlatynę i to własnie to były takie malusieńkie krosteczki na nóżkach , brzuszku i rączkach. Brawo dla Martsi za piosenki :D Emi to wogóle nie chce się piosenek albo wierszyków uczyć...ledwie umie sto lat zaśpiewać i kotki dwa, a tak to nic. Ejmi super że przedszkolanki pozwoliły Ci wejść do Krzysia, jednak mama to mama najlepiej zna swoje dziecko :) Emi też woli tańczyć aniżeli śpiewać :) Agulinia ja też jakbym tak miała jak agulinka to chyba bym co chwilę tam zaglądała z ciekawości co moje dziecko tam robi :) Ależ ciekawa jestem co takiego zrobił Twój małż że taki kochany, nic nie napisałaś :) No i człowiek to wiem wiem leniwiec straszny, ale naprawdę ani razu nie przejeżdzałam obok tego netto i nie miałam okazji tam wstąpić ;) michaaa a jest możliwe leczenie tego co Ci się przyplatało w ciąży ? Maadzix my też dajemy tran i miód, ale póki co jakoś nie działa na Emi :/ w zeszłym sezonie jesiennym chyba działała, a teraz może więcej czasu potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh i juz sie Waldek nachodzil do przedszkola :-( Angine zlapal a ja od niego. W niedziele bylismy wszpitaku na pomocy doraznej ,wieczorem mial temp. 39,9 wystraszylam sie nie na zarty. tymbrdziej ze czopek przeciwgoraczkowy nie podzialal,robilam mu chlodne oklady na czolo i nadgarstki a temperatura spadla tylko do 39. Maz szukal dyzurujacej apteki by kupic eferalgan w czopkach. Ide spac bo jestem wykonczona. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! eh.. załamać się można. za godz mam radę, a nie mam z kim zostawić Kingi,bo mój wraca dopiero o 16 do domu, zabrać jej nie moge, babcia ma to w d i pojechała na działke, bo taka cudna pogoda. normalnie kicha.. Gawitku, już pisze... w pt wieczorem, siedziałam w kuchni i ciełam zielenine do zamrożenia na zimę i przez okno słyszłama cudna kapelkę grającą w centrum koncetr, otworzyłam okno, ubrałąm bluze i słucham i marzne hihi, było już po 22, jak mój przyszedł i się pyta co robię...i czemu tak wietrzę zimową porą.. mówię,ze słucham boskiej kapelki i nawet znalazłam w necie w którym klubie grają i że on ma mi zdobyć ich płytę.. no to mój orzekł,dobrze, pojdę i ją kupie, a im powiem ,ze to dla żony coby zapalenie płuc nie dostała i choć już był w pizamie, ubrał się i w ciemną,zimną noc poszedł, by zdobyć dla mnie płytę. Normalnie tak mnie tym rozczulił,bo ja za żadne skarbym bym z chaty w taką ciemnice, zimnice nie wyszła. a płyta leci na okrągło i jest fajniutka. no czyż on mnie nie kocha? musi pewnikiem bardzo! buziaki. chora jestem jak nie wiem co, jak nic ten koncert wychodzi mi gardłem hihi..w dodatku moja sąsiadka wreszcie w niedz urodziła, po ponad 24godz porodu i dziś woła,bym jutro przyszła na ratunek,bo ona od 3 dni nie spała i pada na twarz i w ogóle mam ją wesprzeć. ale ja się boje noworodka obcego, to raz, a dwa jestem chora..wymysliłam,ze maseczkę ubiorę i się srebrem odkazę i zelem antybakteryjnym ręce umyje i postaram się dziecka nie tykać. i na wszelki wypadek nie będę się do niej odzywać, może mama lub połozna do niej wpadnie z pomoca,bo ja się nie czuję az tak kompetentna. jeszcze dziecko wyladuje przeze mnie w szpitalu i jej mąż mnie zamorduje. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! Wpadam i ja pomachać na przywitanie choć mimo godz oczy same mi się kleją. Wczoraj Szymuś dzielnie pomaszerował do przedszkola z kasztanami i żołędziami, których przez weekend podczas przejażdżek rowerowych nazbieraliśmy. Dziś pojechał ze mną i też było ok, zaprowadziłam go o 8 na górę z plastelina i obyło się bez kwękania, dopóki nie spotkaliśmy się przez 11 na przedszkolnym placu zabaw. Był lament bo on chce do domu... "jusz"... i później był lament bo nie chciał do pedszkola z dziećmi, i w szatni bo on nie chce na górę.... i ogólnie kiepsko... było i sterująco i dla niego i dla mnie :(... Zatem od dziś stwierdzam ze póki co muszę unikać placu zabaw ze "swoimi" dziećmi dla dobra i mnie i Szymcia (i to minus na pewno tego że jesteśmy "razem"), ale niema to tamto... spacery po najbliższej okolicy też nam się przydadzą... Jakoś sytuacje rozwiązać trzeba... Poza za tym wszystko cudnie... Jestem zachwycona tym ze Szymcio sam w domu zaczyna upominać się o jedzenie... Pod tym względem przedszkole barzdoooooo nam służy.... W końcu wiem co to jedzące dziecko ;) . RAJ!!!!! I "Jestem sobie przedszkolaczek" też juz po katach Szymcio śpiewa... Co prawda "RAM, TAM, TAM... " mu najlepiej wchodzi.. ale śpiewa ;). Dziś się nie odniosę, choć bym chciała bardzo :(... ale niema siły. Moze w weekend zajrzę na dużej... bo póki co, to ciężki tydz przede mna... badania, szkolenia... idp. itp.... zaczęło się... Buźki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi krótko tylko choć mogłabym litanie napisać... Masz rację z tym, ze zwraca się większa uwagę na dzieci, które faktycznie tej uwagi potrzebują... I podziwiam Panią Wasza. U nas takie coś by nie przeszło. Dyrekcja by nie pozwoliła. Bo skoro jedna mama może karmić swoje dziecko jednego dnia, to kolejnego dnia może mam być 24, ale przyznaję ze Pani odważna... Oby Krzysiowi to pomogło. Trzymam kciukasy... Jak w tym tyg sobie radzi??? Je sam??? Madzix zdrówka :) Agus ,Młoda M, dajcie znać jak te książki z Nowej E... czy Wam się widzą i czy dzieci radzą sobie z ich wypychankami, bo od kat pamiętam to był z nimi problem... :( Dobra spadam już... Spokojnego tygodnia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hj ja na chwilę. u nas z przedszkolem w miarę okej, już nie ma płaczu przy pozegnaniu tylko robi podkówkę jak macha przez okno tacie. w poniedziałek została na leżakowaniu i udało jej się zasnąc, co prawda dopiero o 14 ale to już coś. moje choróbsko da się wyleczyć w 50% przypadków. u nas wypadkowo, mąż wczoraj był pierwszy dzień na urlopie i kręcił nogę, 2 tygodnie zwolnienia. najgorzej Olga bo teraz i tata nie może na ręce brać. Ejmi u nas też by nie przeszło karmienie Olgi w przedszkolu, ani nawet siedzenie z dzieckiem. zero wstępu dla rodziców. Agulinia79 masz rację fajnie że Szymek jest w twoim przedszkolu ale jak cię widzi to chce do mamy. z innej beczki ostatnio teściowa mnie wk..., stwierdziła ze Oldze jest źle w tym przedszkolu i żebyśmy ją przepisali do prywatnego. ja na to że kasy na prywatne brak. ona zapytała się mnie co jest dla mnie ważniejsze: pieniądze czy Olga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :) !!! Szymuś w przedszkolu, pomaszerował dzielnie z tatą bez płaczu, ja dziś mam na 12, P na zakupach zatem domek mam pusty :). Laryngologa i badania okresowe do pracy przesunęli nam dopiero na 11 zatem zasiadam na chwilkę z kawką żeby się trochę odnieść... :). Madzialinska już Ci pisałam ze skoro większość rodziców zdecydowała się ma książeczki to też bym dziecku kupiła, choć i ja uważam ze w 3-latkach, nawet w 4- latkach książki nie są potrzebne, co innego 5-6latki. Tam to już mus. No i niestety farby plakatowe ciężko się czyści, wiem coś o tym, bo Szymuś tez uwielbia. U nas Cif jest zawsze później u użyciu, bo po nim wszystko schodzi. Ale farby to jeszcze nic, mnie najbardziej dobija plastelina, która wydłubuję później z dywanu. Tekst z badziewiem cudny :D . I udanego pogodnego wyjazdu już dziś życzę :). MlodaM to kiedy urlopik??? Tekst Basi z serduszkiem też przedni :). W ogóle to powiedzonka dzieciaczków są boskie. Ja ostatnio mówię do Szymcia, Ty diabełku, a on do mnie ze on nie jest diabełkiem tylko Szymusiem dzieckiem... :D hihi. Gawit, jak Martysia z tym uczuleniem??? Aguś, Listku z tym zaglądaniem z ciekawości do sali Szycia to niestety tak prosto nie jest :( . Raz ze on ma salę na górze, ja na dole i swoich dzieciaków zostawić nie mogę, co by sobie go pooglądać, bo w końcu w pracy jestem, dwa ze on jak by mnie tak przypadkiem zobaczył to byłby lament, a trzy ze sale oni obok Dyrekcji naszej mają, a ona zasadnicza jest bardzo i dla niej ja jestem w pracy, a on normalnie w przedszkole więc póki co to pozostaje mi zdać się na szczegółowe relacje Pań po całym dniu i kupeli (niani) jak schodzi po coś na dół i wpada mi cichaczem coś zdradzić ;). Agula oj kocha P bardzo skoro tak się poświęca :). Też mnie rozczulił Twój opis sytuacji... A co odległości do przedszkola, to my mamy 8km czyli na piechotę byłoby ciężko. Michała, z tego co pamiętam to chciałaś już ostatnio chłopca, więc może tym razem. Trzymamy kciuki :). Dziewczyny a co do logopedy, to u nas w każdej grupie wiekowej dzieci są badane i mają bezpłatne zajęcia... Ortopeda przyjeżdża badać dzieci od 4-6lat. Maluchów nie bierze, bo uważa ze za wcześnie i za stresująco dla nich. A psychologa w przedszkolu nie mamy. W razie potrzeby kierujemy do sąsiedniego budynku do poradni psychologiczno-pedagogicznej. To chyba tyle. Papatki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, Pogoda u nas piękna, jak wczoraj...tyle tylko, że lada chwila ma się to zmienić i idzie jesień :O U nas jako tako. Krzyś w przedszkolu, troszkę dziś popłakał jak go zostawiałam, ale zaraz sąsiadka zaprowadzała swojego i mówiła, że jak ona była to już Krzyś się bawił. Tak więc takie poranne rozczulenie go ogarnęło widać. No i w przedszkolu jakoś jest....wczoraj była inna pani cały dzień i widać było, że Krzysiek był już inny, ale bez tragedii. Agulinko - dziękuję, za sugestie, Ty wiesz, że ja biorę sobie je do serca i zgadzam się z Tobą. Uważam, że z tym karmieniem Krzyśka to był błąd, bo to nic nie dało. On przy mnie zje w przedszkolu, ale beze mnie już nie. Musi się sam przełamać. Doszłam do takich wniosków w weekend i od poniedziałku już nie wchodzę do sali, tylko go odbieram po obiedzie. Mówi się trudno.... musimy to przeczekać. Kiedyś w końcu będzie musiał się przełamać. A doskonale wiem, że on jest cwany i kombinuje na swój sposób. Ostatnio dał mi taki przykład manipulacji, że teraz wiem, że muszę odłożyć na bok sentymenty....mówi się trudno. Na szczęście nie pracuje w pełnym wymiarze i mogę go odbierać wcześniej z przedszkola, żeby z głodu nie umarł....ale to też się kiedyś skończy. Daje mu czas do końca października. Potem będzie zostawał na całe 8 h i będzie musiał sobie radzić. I wyobrażam sobie, że Wy też nie macie łatwo, bo te spotkania w przedszkolu jednak nie służą i Tobie i Szymciowi - przynajmniej nie teraz...potem będzie będzie dużo łatwiej. I super, że niejadek zrobił się jadkiem :) Zupełnie na odwrót niż u nas ;) Agulinia - wow, to masz męża rycerskiego hihi :) Mój w życiu by tyłka nie ruszył w nocy po jakąś płytę, bo mi się podoba :) Ale Wy jeszcze macie za krótki staż małżeński, jeszcze brewerie Wam w głowach ;) Zdrówka życzę! To słuchanie piosenek cudnych zaiste Ci bokiem wychodzi :O Madzix - oj zdrówka dla Was :** Niech się Walduś kuruje szybko. Ja właśnie tego boję się najbardziej, tego chorowania :( Ale niestety tego się nie uniknie...a jeszcze jak przyjdzie jesień to już całkiem wirusiska będą panować :( Resztę pozdrawiam i uciekam, obiad kończyć i domek ogarnąć. Do sklikania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, ja dzis zaprowadziłam Basie z katarzyskiem i siedze i mam wyrzuty sumienia. w sumie katar sie nam utrzymuje juz 2 tydzien, ale oprocz tego zadnych innych objawów nie ma, tyle ze woda z nosa i juz. no ale niestety od kiku dni pojawiają sie zielone gluty, wczoraj kupiłam w aptece bakteriobójczy sulfarinol i w sumie powinnam ja potrzymac w domu.. nie bardzo moge wziąć dzis urlop, M tez nie, wiec nie wiem czy nie zadzwonią z przedszkola zeby Basie zabrac. eh... siedze jak na szpilkach:/ poza tym niby wszystko ok, ale wczoraj ksiezniczka miala tak podły humor i dała mi tak w kość ze poszlam spac o 21.30.. wsyztsko bylo wczoraj na nie.. całe popoludniu tylko " nie mów do mnie" , "nie gadaj", "nie patrz na mnie" itp:) na spacerze tez fochy strzelała co i rusz...dopiero przed spaniem humor jej wrócił i mozna bylo z nia porozmawiac bo tak to nie dało rady. jednak ten charakterek skorpiona wychodzi:) AGulinka- wydawało mi sie ze jak pracujesz w jednym budynku z Szymkiem to masz super, masz na niego oko i wiesz cały czas co tam sie z nim dzieje, ale teraz faktycznie musisz sie chować przed nim:) co do ksiazek to u nas jest ta seria entliczek pentliczek z kolorowankami i wypychankami i poki co chyba tylko kolorowanki robią wiec nie wiem. a swoja droga rzeczywiscie te wypychanki kiepskie. Agulinia - tylko pozazdroscic ze twoj malzonek jest zdolny do takich poswiecen... full romantic! szkoda tylko ze musisz odchorowac, no ale skoro jakas fajna muza...no i sytuacja z babcia niefajna... Ejmi - w naszym przedszkolu niby liberalnie podchodzą do wchodzenia do sali, ale tez ostatnio byla mamusia co wparadowała na podwieczorek do dzieci i siedziala przy stoliku razem z dziecmi, nie wiem czy karmila synka czy nie, ale ja akurat przyszlam po Basie i czekalam przed drzwiami az mloda skonczy jesc no i mnie skrecalo ze ta babka tam siedzi bo wydaje mi sie ze nie powinno sie ingerowac w takich sytuacjach, są od tego panie i one powinny sie dzieckiem zająć, pomagac karmic itp. takze jednorazowo ok, rozumiem ale mysle ze paniom tez nie ułatwia pracy taka mamusina pomoc. michaaa - trzymam zatem kciuki zatem zeby choróbsko was omineło szerokim lukiem. Madzix - daj znac jak tam Walduś i czy angina odpusciła zmykam, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas mała tragedia w przedszkolu :O Wczoraj z zaskoczenie dyrektorka naszą opiekunkę wysłała do pomocy do grupy Zuzi. No i oczywiście na początku radość przeogromna, a potem płacze i łzy, bo Madzia przecież się nie zajmuje tylko nia, ale innymi dziećmi. A przecież to jest „jej Madzia ;) W sumie obie biedne, bo mała buczy, a większa nie może jej pocieszyć, bo pani kazała inne dzieci zabawiać. No i kicha. A najgorsze, że będzie u Zuzi w grupie do końca tygodnia. Magda była u dyrektorki i chciała, żeby ja dała do innej grupy, ale ta stwierdziła, że „Zuzia musi się przyzwyczaić Niby ma rację, ale nie chciałabym, żeby mi Zuza straciła zapał do chodzenia do przedszkola :O Ciekawe jak tam dziś będzie. Tłumaczyłam małej co i jak, ale była tak rozżalona, że nie bardzo przyjmowała do wiadomości wszelkie moje argumenty :( Listku, skąd ja to znam?! U nas Zuza ma okres strasznego buntu. Nie wiem czy już pisałam, czy nie, ale ostatnio na każde pytanie, prośbę, propozycję pierwsze jej odpowiedź to „NIE Dopiero sobie przemyśli i albo zmieni zadanie, albo zostaje przy swoim. Zresztą uparta jest jak osioł i to mnie chyba wkurza najbardziej :O Aaaa i jeszcze płacze na zawołanie jak czegoś chce. Trzymam kciuki, żeby jednak wyjazd nie doszedł do skutku! Maadzix, zdrówka dla Was! Niestety uroki przedszkola wirusy i choroby! Agula, męża podziwiam! Mój by się raczej nie ruszył tak późnym wieczorem po płytę hihihhi Chyba tak jak Ejmi pisze, za wiele lat stażu :D Zdrówka szalona Ciotko! A jak ci się udało w końcu rozwiązać problem rady w szkole i Kindzi? Agulinka, brawo dla Szymka za jedzenie! Super odmiana :) Nooo plastelina tez jest cudna w dywanie hihihihi. Choć tu już trochę udało mi się wprowadzić pewne reguły i jest jej na podłodze coraz mniej ;) U nas chyba tez logopedy u takich małuchów nie ma. A ortopeda był i tak jak podejrzewałam, Zuza ma koslawość kolanek, zatem musimy kupić wkładki do bucików. Michaa nie ma to jak dobre rady rodziców/teściów ;) Czasem to się normalnie nóz w kieszeni otwiera. Trzymam kciuki, żebyś sobie ze swoją chorobą szybko poradziła po porodzie! Ejmi, trzymam kciuki za Krzysia, żeby się w końcu przekonał do samodzielnego jedzenia i to przed końcem października ;) Będzie dobrze! I śmiem twierdzić, że wszystkie nasze dzieciaczki już są rewelacyjnymi manipulantami, bo po Zuzce też widzę, jak kombinuje. Normalnie po minie już widać, że trybiki w główce pracują na podwyższonym poziomie ;) Pozdrawiam i wracam do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama2synow
Dawno odchodzi sie od tego zeby swoje dziecko dawc do przedszkola gdzie sie pracacuje... bo jak sama Agus79 zauwazylas musisz unikac placu zabaw ze "swoimi" dziecm, a dlaczego one maja cierpiec? Twoj dziecko jes swiadome a jak jeszcze nie to bedzie za nim pojdzie do szkoly ze mamusia caly czas jest obok, ze w przedszkolu jest wieksze zainteresowaniem jego osba niz innymi dziecmi... bo przeciez wszystkie panie to dobre kolezanki mamusi... jak dla mnie błędem jest takie postępowanie, wiem ze mozesz sie wzburzyc, ale przypomnisz sobie moje slowa jak dziecko pojdzie do szkoly... wiem co mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama2synow
i wiem ze dziewczyny sie ze mna zgodza ale zadna tego nie skomentuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja sie wyrwe do odpowiedzi a co! gdybym pracowała w przedszkolu to zapewne do glowy by mi nie przyszlo posyłać dziecko gdzie indziej niz do swojej placówki. mysle ze to nie jets błąd, tylko trzeba miec wtedy troche wiecej samodyscypliny zeby nie zameczyc swoimi obawami pan opiekujących sie grupą dziecka :) a o to akurat w przypadku Agulinki nie mam zadnych wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama2synow
Zatem od dziś stwierdzam ze póki co muszę unikać placu zabaw ze "swoimi" dziećmi dla dobra i mnie i Szymcia - słowa Aguliny czyli dzieci przez nia i Szymcia musza na spacery chodzic nie moga na placu zabaw byc dla dobra jej dziecka, i sama pisze ze co chiwle siepyta wiec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Młoda dziś jakoś mniej chętnie szła do przedszkola, a jak wchodziła na górę do swojej sali to widziałam, że oczka ocierała! kurde przy mnie chciała być dzielna i nie płakała, ale później troszkę jej się oczka zaszkliły! na szczęście na górę szedł też jakiś chłopczyk i mówi do niej "chodź dziewczynko , ja cię zaprowadzę" i poszła z nim do sali ;) a dziś w przedszkolu jest dzień przedszkolaka :) u Was też ? więc będą mieli mnóstwo atrakcji :) My od wczoraj mamy nowego członka rodziny :) pokochałam go od pierwszego wejrzenia :) to nasze nowe auto :) volvo v70 :) i kocham go przede wszystkim za jego bagażnik, bo to kombi :D mercedes w stanie rozbitym sprzedany za całkiem nie złe pieniądze więc i nowy zakup dokonany, ale pół polski wczoraj zjeździliśmy :o najpierw byliśmy w Wieliczce, ale tamten co tam był to porażka! a później pojechaliśmy pod Tarnów i mamy rodzinny samochód ;) teraz tylko rodzina się powiększyć nam musi ;) Póki pamiętam to najpierw skomnetuje wpis pomarańczki - no cóż ja na miejscu Agi zrobiłabym dokładnie tak samo! Aga jest bardzo rozsądną dziewczyną i wie co robi! a zresztą nie będę jej tłumaczyć, bo my wszystkie wiemy o co kaman i ja to Adze zazdroszczę, że ma Szymcia blisko ;) madzilinska kurde nie ciekawie z Magdą i Zuzią! swoją drogą to dyrektorka w sumie mogłaby trochę ustąpić. w końcu Zuzia to tylko dziecko, w dodatku niespełna 3 letnie i ma prawo nie rozumieć tego, że teraz Magda jest nie tylko dla niej! trzymam kciuki, żeby to się jakoś unormowało! no i urlopu zazdroszczę!;) Listku u nas młoda to tez buntowniczka i charakter skorpiona to z niej tak wychodzi, że szok! dziś np. w nocy nie mogła oddychać spokojnie przez katar, mówię, że jej psiknę do noska i posmaruje amolem to tylko słyszałam NIE NIE NIE! no więc się w końcu wkurzyłam i poszłam spać! za chwilę słyszę - to jednak mi przyjdź i posmaruje 😠 i po tym już pięknie do rana przespała, a ile się natłumaczyłam wcześniej to moje! aj złośnik z niej straszny Agulinia o matko! to się małż postarał! szok! no, ale super! mój na bank by nie leciał nigdzie w nocy ;) a już zwłaszcza po jakąś płytę ;) no, ale tak to jest jak się jest świeżo po ślubie ;) Agulinka brawa dla Szymusia! u nas plasteliny nie ma, bo młodej nie daje ;) za to od wczoraj króluje cistolina :D na szczęście ta się w dywan nie wczepia, ale drobne kulki są wszędzie ;) a co do uczulenia Martysi to ma je nadal niestety :( jednego dnia już prawie nic a drugiego całe nóżki wysypane :( no i nie wiadomo na co to, bo nie doszliśmy do tego :( powinnam z nią dziś chyba znów iść do lekarza, ale nie wiem czy się wyrobię :( swędzić ją to nie swędzi więc albo poczekam do jutra albo pojadę z nią po 18 na pomoc doraźną! zobaczymy! Michaaa olej teściową ciepłym moczem , jak to mawia Ejmi, ;) Ty jesteś matką i Ty lepiej wiesz co jest dobre dla małej! a masz jakieś przeczucia co do płci? Ejmi no oby się Krzyś szybko nauczył jeść w przedszkolu! u nas młoda codziennie przychodzi w bluzce którą jej na zmianę dałam, bo codziennie się zalewa zupą ;) ale ważne, że je i że próbuje samodzielnie, bo panie mówią, ze sporo dzieci nie chce jeść samych :( i ja się zgadzam z tym, że nasze dzieci pięknie uczą się kombinować ;) mlodamamuska Martyna też poszła z katarem, tyle, że jakbym ją przez katar miała trzymać w domu to siedziałaby cały tamten tydzień w domu :o trudno! katar to nie choroba. ja podejrzewam, że ona się w tym przedszkolu spoci przy wariowaniu, potem usiądzie gdzieś trochę ją wiatr owieje, bo okno uchylone i katar gotowy! no, ale obawiam się, że całe poważne chorowanie dopiero przed nami niestety :( Martysia mi mało do tej pory chorowała, ale jak tylko zetknęła się z dzieckiem choćby lekko przeziębionym to zaraz miała to samo :o więc liczę się z tym, ze w przedszkolu ją to nie ominie :( Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, My dziś mamy udany dzień w przedszkolu. Krzyś w końcu się przełamał i zjadł obiad :) Jak szłam do sali to już słyszałam jak pani głośno go chwali :) Zjadł trochę sam, trochę z pomocą pani - najważniejsze, że nastąpił przełom! Bardzo się z tego powodu cieszę :) Myślę, że od przyszłego tygodnia będę mogła go zostawiać na dłużej. Teraz Krzyś śpi, położyłam go, bo dziś raniutko wstał i wieczór byłby mega ciężki dla niego. Poza tym rano był nie wyraźny i ciągle coś mu w nosku zalega jeszcze :O Ale mam nadzieje, że damy radę...witaminki ciągle bierzemy. Widzę, że pomarańczowo się trochę zrobiło, cudnie, dawno już tak nie było :) Mamo dwóch synów - my tam nie stronimy od komentarzy na trudne tematy, nie masz co się obawiać, że temat zostanie bez odzewu w imię przychylności dla naszej Agulinki79 :) Komentarz będzie i przychylność także ;) Przede wszystkim to ja myślę, że należy się powstrzymać od takich sądów, kiedy nie zna się szczegółów w temacie - czyli przesłanek, dla których Aga zapisała Szymcia do swojego przedszkola - a zapewniam Cię, że "znajomości" były ostatnim kryterium :) Po drugie....gdybyśmy wszyscy kierowali się zasadą "że od czegoś tam się dziś odchodzi...w imię wyższych priorytetów", to ja myślę, że i rząd nie powinien oszukiwać ludzi i dzieci w Afryce nie powinny głodować :) a rzeczywistość mamy inną....Każdy robi tak, żeby jemu było dobrze i żyjemy w takich czasach, że innym guzik do tego :) Tak więc, ja myślę, że powinnaś się pogodzić z tym, że jednak każdy decyduje o sobie w imię własnego dobra :) Gawit - volvo, ołłł jeaaah ;) gratuluje i mam nadzieję, że będzie Wam służyć :) I płaczkami Martynki się nie martw, Krzyś też co rano ma kwaśną minę i troszkę się żali jak idziemy do przedszkola, ale potem jest ok. Trzeba to tylko przetrwać, nie ma innego wyjścia. Michaa- olej teściową! wszystkie wiemy, że kryzys w przedszkolu trzeba przejść, a w rezultacie dziecko więcej na tym zyskuje niż miałoby siedzieć w domu. Tak więc się nie daj :) Madzia - mam nadzieję, że już Zuzia nie urządza tragedii z powodu Magdy... trudno się jej dziwić, w końcu to jej niania, a nie innych dzieci :) Myślę, że mała się z tym oswoi i będzie dobrze :) Młodamamuśko - ja niestety pomyliłam liberalizm z pójściem na łatwiznę u nas w przedszkolu, ale nie będę się rozpisywać na ten temat :) Najważniejsze, że Krzysiak jakoś daje rade :) No i jeszcze jutro i weekend. Chcemy wyrwać się do dziadków na weekend, więc jutro będę nas pakować i po pracy T będziemy ruszać. Trzeba w końcu zmienić otoczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×