Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Ejka! Jakos spac dzis nie moglam. Krecilam sie w lozku a jak zasnelam to mezu wrocil i nie byl zbyt cicho, potem zaczal karmic malego wiec musialam zainterweniowac ze dziecko juz zatankowane, potem sie polozyl i jak zaczal chrapac to chcialam isc spac do salonu, a potem Adas sie obudzil i znow nie moglam zasnac. A Adas wstal o 6.30 ale na szczescie steskniony tatus sie nim zajal a ja dospalam do 8. Liczylam na jakis post od Ejmi.. Gawit, mili jesli niepokoi Was ta potliwosc u Waszych maluchow to mozecie zrobic to badanie na fosfataze alkaliczna. Ja tez zrobie to badanie bo mi lekarz kazala zmniejszyc ilosc wit D bo wg niej ciemiaczko juz jest malutkie (0,5x0,5) i nie potrzebna jest codzienna dawka. No i ja nie zauwazylam zeby mi sie Adas pocil jak go karmie, jedynie jak go za cieplo ubiore a on ma nerwa ale to normalne. A wg mojej pediatry ciemiaczko powinno sie zrosnac do 18miesiaca zycia. Agulinia trzeba znalezc sponsora! :) A jak wypadl test chlonnosci pampkow? :) Moj Adas jak sie obudzil w nocy to byl tak zaszczany ze po szyje mial mokrego pajaca.. No i u mnie wiosny nie widac, ciemno, szaro i buro. Pewnie zaraz deszcz zacznie siapic. Za to znajac moje szczescie jutro bedzie ladnie a jutro mamy szczepienie i bede siedziec w domu :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochane ja od rana nie mogę się z niczym obrobić... Noc fatalna, przesiedziałam praktycznie cały czas przy łóżeczku mały kaszlał jak cholera, ten kaszel to jak spod ziemi, do tego był taki jak flak, ręce mu leciały...na prawdę się niego boję :( O 2-giej dałam mu mleka, wciągnął 120 ml i zasnął spokojnie i do 6 dociągnął już nawet nie kaszlał tak często, ja przycięłam komara przy jego łóżeczku. A dziś rano musiałam szybko mieszkanie ogarnąć bo pielęgniarka miała przyjść, przyszła, zrobiła zastrzyk, potem karmienie, inhalacja, usypianie... Krzyś jest w miarę grzeczny, ale widać że jest chory, całe szczęście że dziś rano nie był już taki flakowaty jak w nocy. No i z pielęgniarką znowu problem bo ta co była powiedziała, że jej to nie pasuje za bardzo i żebyśmy poszukali kogoś innego. Przed chwilą dzwoniłam do jednej babeczki i już się umówiłyśmy, w ogóle okazało się że to nasza sąsiadka z klatki obok..ja pierdziele jaki ten świat mały. Podjęła się tych zastrzyków i mam nadzieję, że będzie ok. Jutro muszę dzwonić do pani doktor, mam do niej tysiąc pytań i w ogóle muszę załatwić mu jakąś kontrole bo tak bez badania brać te zastrzyki to też nie teges. Może babka uda się namówić na wizytę domową. Co do tej krzywicy...dobrze radzicie, ja też pomyślałam, że najpierw zrobimy badania. Tylu lekarzy Krzyśka oglądało i nikt nic nie powiedział...ale ja czytałam o tej krzywicy, Krzyś często się poci, to może być to. Ale zrobimy badania i zobaczymy. Dowiem się jaki to ten lek i jeśli już będę miała informacje czy to na receptę czy nie, to wtedy Was poproszę o pomoc. W ogóle bardzo Wam dziękuję za taki odzew, jesteście prawdziwe przyjaciółki, ja na rodzinie nie mogę tak polegać jak na Was ❤️ nie wiem co bym bez Was zrobiła... Poza tym to poprosiłam Tomka żeby jutro wziął dzień wolny...bo ja sobie nie radzę z tym wszystkim, żyje w jakimś amoku. Tomek twierdzi, że jestem przewrażliwiona, że jest wszystko pod kontrolą...ale ja się boję, że i tak wylądujemy w szpitalu już nie z oskrzelami tylko z płucami. A w ogóle to jednak muszę słuchać swojej intuicji bo jak do tej pory trafnie strzelałam. Przykro mi się dziś zrobiło kiedy T powiedział, że nie ma się czym martwić...bo zapalenie oskrzeli to rzecz częsta u dzieci i tak dalej. Ja jeszcze jestem zmęczona po tym szpitalu a tu następna sprawa i nie czuję w tym wielkiego wsparcia od męża....do tego cały czas na okrągło żyję tylko życiem Krzysia i nic innego sienie liczy a to też potrafi zdeprymować. A do tego jeszcze telefony od rodziny z dobrymi radami jak powinnam leczyć dziecko, że żadna tam, inhalacja tylko maść kamforowa i okłady...masakra, każdy mądry na odległość a ja i tak z tym wszystkim jestem sama. No nic w każdym razie nastawiamy się na działanie a nie użalanie, trzeba sobie jakoś z tym radzić, jeśli uda się uniknąć szpitala to będzie super. Chyba Bóg mnie testuje ile jestem w stanie wytrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, strasznie mi przykro, biedny Krzysiulek, tak go męczą te choróbska, eh :( trzymam za Was kciuki. Jesteście bardzo dzielni!! gawit: mi macica ładnie się kurczyła, aż lekarz kazał macać mnie jakiemuś stażyście (bo tak powinno być). jak się nazywa Twoja pani gin? dr E? Zastanawiałam się nad karmieniem nocnym, bo część z Was karmi dzieci na śpiąco, jak zaczną się kręcić, a ja czekam aż mały mnie zawoła :) czasem słyszę go w nocy ale nie reaguję od razu, po chwili mały znowu śpi. I tym sposobem przesypia praktycznie całą noc. Dzisiaj na przykład mąż budził mnie ok 23.00 że mały się obudził bo popłakiwał ale usłyszałam że puścił 'pierdka' i ucichł, więc przekręciłam się na drugi bok i spałam dalej. Potem słyszałam go znowu po 4, wstałam po cichu do toalety a jak do niego zajrzałam to już spał. Na dobre obudził się ok. 5.30. Mamy karmiące butelką w łóżeczku mają trochę łatwiej bo nie muszą wyjmować dzieciaczka i nie rozbudza się tak bardzo. A jeszcze jak jest nauczone samodzielnego zasypiania to w ogóle git :) Ja karmię i usypiam piersią, także wyjęcie z łóżeczka rozbudza małego a potem włożenie do z powrotem to też wyczyn. Nie śpię z nim, bo się nie wysypiam. No nie wiem, może któraś z Was spróbuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Nie pisałam, ale czytam Was, czytam... Ejmi - przykro mi bardzo :((, nawet już nie wiem jak Cię pocieszać. To zapalenie oskrzeli to jeszcze nie tragedia. Mój pierwszy synek przechodził to non stop jak był taki mały. Szkoda tylko, że Krzyś znowu kłuty jest, eh. Za to szybko widać poprawę po zastrzykach, już jutro powinno być ok. I inhalacje ogromnie pomagają. A z czego Ci kazali robić? Z samej soli fizjolog. czy Berodual czy co? Ja zawsze robiłam małemu podczas snu, wtedy się nie wiercił. A z ta krzywicą to chyba nie można sobie tak o stwierdzić, tylko konieczne jakieś badania, tak jak Deseo radzi... Pozdrówki dla Was!!! U nas dziś w nocy był test. Dałam małemu na wieczór ok. 21szej kaszkę ok. 125ml. Wypił, dojadł jeszcze cycem i spał do 2-giej. Potem cyc i spanko do 5.45, cyc, no i potem takie dosypianko do ok. 7mej. Wiem, że nie rewelacja, ale ostatnio budzi mi się w nocy co godz,. półtora. Może nie najada się. Kiedyś jak jadł z jednej piersi, to z drugiej mi tez samoistnie wypływało i tak mrowiło. teraz tak nie mam. A i on częściej marudzi. Dziś na noc tylko cyca będzie miał i zobaczymy jak pośpi. To tyle teraz. Do napisania potem. Wiosna nadchodzi wielkimi krokami, przynajmniej u nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniamonii- inhalacje robimy z Berodualu, Pulmicortu i soli fizjologicznej i o ile wieczorem dla małego ta inhalacja to zbawienie bo on przy niej zasypia tak rano dziś to odpychał sam maseczkę, wiercił się i stękał, ale znalazłam na to sposób, zabawka grająca i moje śpiewanie i siedział grzecznie ;) mam nadzieję że ta kuracja pomoże, kaszel nadal jest może nie tak częsty ale nadal brzydki. No i cały czas ulewa mocno, podobno to normalne przy oskrzelach. Zresztą pani doktor sama mówiła że do piątku powinna być poprawa i mamy do niej dzwonić z informacją jak się sprawy mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ejmi trzymaj sie jakos napewno bedzie dobrze musi Krzys to dzielny chlopak tyle juz przeszedl nie dosc ze ta pielegniarka was nastraszyla to jeszcze te oskrzela eh ja wiem jak sie martwilam jak Amelka tak mocno kaszlala :( a co do krzywicy to mnie lekarz powiedzial ze glówka sie unormuje z czasem bo moja tez ma baaaardzo krzywa tak odlezana z jednej strony ale co zrobic jak maly diabel nie chce sie obrucic w 2 strone .... u mnie pochmurno ale chyba cieplo ok 9 stopni dostalam okresu brzuch mnie wali jak byk mala w nocy budzila sie co chwile wiec chodze zla jak osa masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, piszę właściwie do Ciebie :) Jestem z majówek 2009. Przeczytałam o Twoim synku, życzę szybkiego powrotu do zdrowia, chciałam jednak odnieść się do sprawy związanej z witaminą d i krzywicą. Przestudiowałam temat od A do Z, tyle że z drugiej strony bo mój synek w 6tygodniu życia miał już całkiem zarośnięte ciemiączko, miał jądra kostnienia w kościach udowych i były obawy że za szybko kostnieje, że na nadmiar wit d. Po wizytach u lekarzy różnych specjalności, po kontrolach w Centrum Zdrowia Dziecka poradzę Ci tylko żebyś nie dawała żadnych leków w ciemno. Potrzebne są badania i dopiero wtedy tak naprawdę wiadomo czy wit d jest potrzebna, jeśli tak to w jakiej dawce, czy trzeba uzupełniać wapń albo czy potrzebne są jakieś inne leki, czy faktycznie jest krzywica. Lekarze niestety często uogólniają i oceniają wszystko tylko na podstawie wielkości ciemiączka. Jak małe- odstawić witaminę, jak duże zwiększyć dawkę. Ale nie zawsze tak to działa, takie rzeczy powinny być ustalane indywidualnie, a nie są- bo badania są kosztowne. Ja np usłyszałam że dziecku nie będzie rosła główka, że trzeba będzie płytki wstawiać, że za szybko skostnieje i będzie koślawy.... I niestety takie bzdury usłyszałam od pani nefrolog. Dopiero w CZD gdzie zrobiono wszystkie badania okazało się że synek jest okazem zdrowia, doskonale się rozwija, wszystkie badania ma prawidłowe, po prostu taka jego uroda. Także najpierw zrób badania a potem ew wprowadza się leczenie. Mam nadzieję że wyniki będą prawidłowe :) Acha, najważniejsze badania jakie robiliśmy to oznaczenie poziomu wapnia, fosforu ( w krwi i moczu), oznaczenie poziomu wit. D, fosfatazy alkalicznej i poziom parathormonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi kochana ty sobie teraz wylacz myslenie na temat rodziny, sral ich pies i ich rady. a inhalacje to jeden z najlepszych sposobow na kaszel , katar. ja mojemu Miskowi wprawdzie tylko na katar ale robie co chwila parowke z miety i olejku olbas i duzo szybciej ten katar przechodzi i juz przynajmniej oddycha przez nosek choc katar jeszcze jest. dodatkowow do tych inhalacji jak masz olejek olbas w domu to nakrop mu nawet na spodenki niech to wdycha bo jednak to ma dzialanie nie tylko na katar ale tez na drogi odechowe. ja z moja Ola tez przeszlam to co ty teraz srednio raz na miesiac az w koncu jest diagnoza ze ma astme oskrzelowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - ja też miałam zalecone takie inhalacje. Jeśli jesteś zielona w tym, to mogę Ci podpowiedzieć, że w przy Berodualu, który powoduje rozszerzenie oskrzeli i dziecku łatwiej się oddycha, możesz mieć małego pobudzonego i może nie spać jak zazwyczaj. Lek ten powoduje przyspieszenie bicia serduszka. Pulmicort ładnie osusza śluz zebrany w drogach oddechowych. A z soli fizjologicznej, samej soli, w zasadzie można robić inhalacje często, zawsze wtedy, gdy dziecko męczy suchy, duszący kaszel. Te inhalacje osuszają tez katarek. I ja nigdy nie zakładałam małemu maseczki, tylko inhalowałam za pomocą takiej rurki zakrzywionej, nie wiem jak nazwać, pewnie jest w zestawie z inhalatorem. Przykładałam ja do noska małemu. Działa tak samo. a maseczka wydaje mi się niewygodna. Po inhalacji dobrze jest też delikatnie opukać górna część plecków małemu, żeby ta wydzielina łatwiej się odrywała i wtedy on ją odkasłuje, wpada do przewodu pokarmowego, a nie spływa dalej do płuc. Kładziesz małego sobie na kolanach, n abrzuchu, lekko z głową w dół i delikatnie, tylko delikatnie kilkanaście razy opukujesz te plecki o góry. I co tam jeszcze...aha, kaszel jak jest mocny ale taki mokry, odrywający, to baaardzo dobrze. nawet jak jest częsty. To juz droga wprost do wyzdrowienia. Tylko ten suchy, meczący jakby się dziecko dusiło - ten jest najgorszy zwłaszcza w nocy. Piszę to, bo ja kiedyś nie potrafiłam rozróznić rodzaju kaszlu, to trudne, ale przy częstych zapaleniach oskrzeli u mojego starszego, jak był mały - juz się nauczyłam. Zwłaszcza, że widoczna była różnica po inhalacjach. I nawilżaj koniecznie mieszkanie i wietrz. To ważne również. I GŁOWA DO GÓRY!! Wiem, że Ci przykro jak ktoś mówi, ze oskrzela to nic strasznego, a dziecko się męczy. Ja tez tak reagowałam kiedyś. I też bym teraz nie chciała żeby mi maluszek na to chorował. Ale trzeba wiedzieć , co z czym i co przynosi ulgę. Bo lekarze nic nie tłumaczą. Ale naprawdę, przy tym leczeniu szybko zobaczysz efekt. Już jutro będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A która to Kobitka z zalesia, taka seksowna w stroju kapielowym z brzuszkiem :) ( super zdjęcie! ) wysłała mi zaproszenie na NK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - no cudownie,ze juz troszkę energii Krzyś nabrał! I ta pielęgniarka - sąsiadka z nieba Wam spadła! Z pewnością możesz z nią pogadać o jakimś lekarzu, choć średnio to widzę, skoro wszyscy Was wczoraj olewali i nikt nie chce do domu przyjechać na wizytę. No, sorrki, ja rozumiem,że lekarz też człowiek,ale to jest również powołanie, nie tylko praca od 7 do 15. Ale to co sama widzę i słyszę o lekarzach tylko to potwierdza - pamiętam jak koło mnie w kosciele stało małżeństwo lekarzy - pediatra i internista, i 2 m od nich zemdlała facet, nawet nie drgneli! Inni ludzie mu pomogli, wyniesli, ocucili. Ja nie mówię,zeby się zaraz rzucali z pomocą, ale jko fachowcy wystarczy, by poinstruowali innych i już - rączki czyste ;-) Moj szwagier chyba jest jakimś ewenementem, bo on nawet jadąc autem i widząc,ze się coś dzieje, na ulicy, chodniku już lezie z ratunkiem, do pijaczków też .. Ale on to już przegina w druga stronę i nikomu nie odmówi i siora zła,ze zycia prywatnego nie mają prawie. Ale jeszcze(póki mam wene,a Młoda spi) to napisze,że Moj dzwonił i rozmawiał z księdzem i nie ma sprawy ks ochrzci nam dziecko i zaden ślub mu nie jest potrzebny i jakoby się oburzył na takie wymuszanie na ludziach 2w1. Ale mamy iść do proboszcza i wziąć zaświadczenie ,ze pozwala ochrzcić dziecko w innej parafii. I jakoby proboszcz jest fajny i da. Ale ja nie jestem przekonana. Bo tak naprawdę,to moj moze i mieszka w obrębie tej parafii,ale jej członkiem to chyba nie jest skoro nie chodzi do kościoła. Masakra! Myśle,ze jeszcze na prosta nie wyszlismy. :-( No nic, uciekam, pranie wstawić i obiad zacząc robić, bo jak idę na spacer to już potem się nie wyrabiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - co tu będę się rozpisywać, Dziewczyny wszystko już chyba napisały 🌼 zdrówka dla Krzysiaczka! ❤️ No i zapeszyłam tym chwaleniem się moim dzieckiem na prawo i lewo :o od 7 dzień stoi pod znakiem marudzenia (z kilkuminutową przerwą na drzemkę) :o wszystko jest be :( tylko u mamusi na rękach jest względny spokój :( i jeszcze do tego mała terrorystka wyhodowała sobie na wargach pleśniawki :o byli u nas wczoraj znajomi z dziećmi i jak wróciłam z kuchni to zobaczyłam że dziewczynki zachwycone bo Małgosia zaczęła jeść ich maskotkę (która nie należała do najczystszych) :o jeszcze się ich rodzice obrazili jak zapytałam czy nikt nie zainteresował się że wpychają jej brudnego pluszaka do buzi... Muszę uciekać bo właśnie 5-minutowa drzemka dobiegła końca :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniamoniii - jak z zalesia to może Ci chodzić o moje zdjęcie ale jeżeli chodzi o "taka seksowna w stroju kapielowym z brzuszkiem" to już chyba nie o mnie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniamoni - jak seksowna to na pewno Hanka, bo ona skubana tak pieknie wyglądała w ciąży! Po ciąży to nie wiem, bo się nie chce ujawnić..;-) ale wątpie, by jej na urodę zaszkodziło,a wręcz odwrotnie hihi.. Hania te plesniawy się czymś smaruje, może dziewczyny podpowiedza, bo któraś walczyła. - ja nie wiem.. a goście dziwni jacys - niech się obrażają, wątpię czy by im się podobało,ze ich maleńswto coś brudnego i nie swojego zajada.. Ja ostatnio się tak wkurzyłam,bo mała była na rekach u takiego znajomego, który srednio higieniczny jest i swojsko zajadała i oblizywała mu reke,a ten zachwycony, ja dopiero po chwili patrzę co się święci i od razu zabrałam Małą! Ale jak mi cisnienie wskoczyło. Ale nie znosze też jak ktoś oby ją całuje. Ja wiem,że Małe dzieci są takie mniamusne i każdy by chciał powąchac i cmoknąc,ale sorry,ja obcych nie całuję i sobie też nie zycze.. Ale czesto się zdarza,ze ktoś ją pocałuję. Kolezanki np noszą na rękach i cmok, cmok. Wrrr! Chyba jestem przewrażliwiona. Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziewczyny, zgłupiałam przez Was! Ale rozszyfrowałam - Hanka, i nie z Zalesia tylko z Łodzi, he, he. A może Zalesie to tez gdzieś tam? Nie wiem :) Już wiem teraz jak wygląda najgrzeczniejsze dziecko na forum :):) Dzięki! Takiej to tylko w ciąży chodzić i jeszcze dziecko grzeczne ma, i pewnie mąż cudnie "się chowa", eh, chodzą szczęściary po świecie. Tylko zazdrościć...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pranie wstawione, Słońce wyszło zza chmur, tylko niech Mała się obudzi i ruszamy :-) Deseo - normalnie rozpacz z tymi pieluchami! Nie widzę żadnej róznicy. hihih Trzymają obie mocno i długo i sporo udźwigną. A tak się cieszyłam,że Mój przypadkiem trafił na taki fenomen. hihi Zatem spróbuj z 4 na noc. Może efekty będą lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia - aż się zawstydziłam jak przeczytałam co napisałaś ;) specjalnie dla Pani Prezes zażyczę sobie dzisiaj od mężusia sesję zdjęciową i się ujawnię :D Co do tego wycałowywania to mam tak samo! Nie znoszę jak ktoś trzyma Małgosię na rękach i całuje ją po twarzy albo rączkach (które później pakuje całe do buzi) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja już Hanula czekam na fotki! :-) 🌼 No powiem Ci ,że czasem mnie trzęsie.A Mała jak to Mała,własnie zaraz te obcałowane łapki wkłada do buzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniamoniii - Zalesie to na Mazurach (zresztą bardzo fajne miejsce na wyjazd z dziećmi na wakacje bo ośrodek specjalnie przystosowany dla rodzin z dziećmi). A tematu męża nie będę poruszać, bo zburzę Twoje dobre zdanie o mojej osobie hihi ;) Agulinia - kupiłam już Apthin i posmarowałam usta małej terrorystce ;) mam nadzieję, że to przez te pleśniawki jest taka marudna a nie dlatego że się popsuła Dzidziulina kochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia - moja teściowa jest mistrzynią w obcałowywaniu rączek Małgosi :o aż mnie cholera bierze! No i mam kolejny powód żeby jej nie znosić... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela to moze ty zaczniesz robic zakupy hurtowe w tym slkepie gerbera i mam rozsylac :) bo ja nigdzie nie znalazlam taniej niz 2zl z czyms :/ eh u mnie slonca nie ma ale tak ptaszki spiewaja naprawde czuje sie wiosne czekam az mala wstanie i idziemy na spacerek tyle ze tak mnie brzuch boli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie mamie wylazly jakies plesniawy czy cos na ustach a jak moja myszke nosi na rekach to ta jej wpycha te lapki do buzi a potem do swojej i musialam juz zwracac uwage i myc szybko łapeczki ... co do tesciowej to wiecie jak mialam w ciazy a teraz co tam jedziemy to ona zwraca sie do malej GÓWNO poprostu mowi gowno to a gowno tamto i znow gowienko beczy itp :/ a moj brat wiecie ten kochaniutki jeszcze Amelki nie widzial mimo ze przyjezdzaja z zona bardzo czesto do moich rodzicow i do nas do gory nie przyjda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinaa- bardzo Ci dziękuję za rady, na pewno zrobimy mu te badania o których piszesz bo nie ma co strzelać w ciemno, a często lekarze właśnie tak robią. Nawet pewnie nie mam co prosić o skierowanie na te badania, zrobimy prywatnie i zobaczymy. Jeszcze raz dziękuję :* Moniamoni- Kochana kaszel jest ciężki, odrywający się, już wczoraj taki był bo wcześniej tylko suchy ale nie męczył go często. Co do inhalacji to ja nie zakładam mu maseczki tylko przykładam do buziaka, wtedy on sobie wdycha to i noskiem i buzią bo oczywiście gada przy tym, a samą rurką to ja wiem...chyba poczekamy na całkowity bunt na maseczkę i wtedy ruszymy z rurką. No i zobaczymy co będzie z tym spaniem...Co do poklepywania po pleckach to wiem jak to robić w szpitalu mi pokazywali, ale ja teraz nie bardzo mogę go przekręcać na brzuszek bo on mi strasznie ulewa co chwilę, a bierze też inne leki i nie mogę dopuszczać do tego żeby mu ciągle coś wypływało. Pewnie mu się ulewa przez tą wydzielinę która zalega...strasznie to uciążliwe, nawet już bluzki nie zmieniam w ciągu dnia bo się nie opłaca i chodzę w obrzyganej :O Oklepuję go jak noszę go w pionie, zawsze to coś. Agulinia - lekarze wiadomo jacy są...ta doktor co byliśmy u niej wczoraj ma dobre opinie w mieście, ale też się spieszyła i wszystko szybko, nie było czasu na spokojną rozmowę, ja wyszłam stamtąd oszołomiona do tego jeszcze Krzyś płakał..ehh na wariackich papierach. Ale przynajmniej nie odesłała nas do szpitala bo wydaje mi się że każda inna by to zrobiła, a tam wiadomo jak jest, wszystko po palcu. Nadia - oj mi też każdy mówił że odleżana główka to normalne i że się unormuje jak dziecko zacznie siadać. zresztą ja do dziś mam nierówną głowę i żyję, a tu od początku coś sie czepiali, usg główki w porządku, teraz z tą krzywicą wyjechała lekarka...porobimy badania i się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia az trudno uwierzyc! ja bym powiedziala tej tesiowej ze gowno to sobie moze mowic o swoich dzieciach ale nie o twoich! co za text. szkoda slow. a co do brata to az serce boli...jak mozna byc takim ignorantem??? moze sie poklociliscie a moze cos mu dolega?? dziwny typ! swoja droga ludziom czasem odbija i to niewiadomo czemu...zona mojego wujka rozwiodla sie z nim i poszla do kochanka...maja dzieci juz dorosle w naszym wieku. teraz ciotka czesto odwiedza corke a do kuzyna (mieszkaja doslownie przez płot) nie zajrzy. oboje maja po dwie coreczki i ciotka w sumie zna tylko te od corki a te od zyna widziala raz w zyciu... wujek mieszka z synem -tym nieodwiedznaym przez matke- ale czy to powod zeby ich dom omijac łukiem?? zwlaszcza ze to ona zostawila wujka. szajba jej odbila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj brat mnie nigdy nie akceptowal zawsze nastawial rodicow przeciwko mnie jak oni przyjezdzaja to my nawet nie mozemy zejsc do kuchni :/ i tu jest problem dlatego robimy swoja bo tak nie da ssie zyc jak przyjezdzaja na swieta to my musimy jechac do tesciow mnie zawsze zrownywal z ziemia teraz jak mam meza to siie nie postawi bo dostal by w trabe wiec wszystko gada za plecami rodzica oni sa za nim a ja jestem ta zla i moj maz tem okropny co niby przez niego to wszystko a przeciez moj kochany bracisze nigdy mnie nie akceptowal duzo by pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia - jejku...o to gówno to ja bym się obraziła na amen na teściową...jak tak można? Relacji rodzinnych nie zazdroszczę, u mnie też bywa różnie...ale nauczyłam się już na to nie oglądać. Gawit - szkoda że nie masz gg bo Ci zostawiłam tam wiadomość ostatnio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia - u mnie temat teściowej to temat rzeka ;) Co prawda nie mówi do małej "gówno" ale jeszcze ani razu nie powiedziała do niej po imieniu bo jej się nie podoba no i jest nadal obrażona że daliśmy jej na imię Małgosia a nie tak jak ona chciała :o a mnie zwalcza jak nie wiem co ale przez 11lat zdążyłam się do tego przyzwyczaić :) zazdroszczę dziewczynom które mają super kontakt ze swoimi teściowymi, bo ja nieraz próbowałam ale po tym jak usłyszałam od niej że nie jestem odpowiednia dla jej syna i przeze mnie zmarnował sobie życie to olałam ją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, my leczymy się w luxmedzie i tam musiałam płacić za wit d 70zł, na resztę badań dawali nam skierowanie, w CZD za nic nie płaciliśmy ale na wizytę czeka się kilka miesięcy. Pewnie zależy to od dobrej woli lekarza czy da skierowanie czy nie. Dużo zdrówka dla synka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny przejrzałam dokładnie papiery Krzysia ze szpitala i w odpisie wyników badań z posiewów jest jedna bakteria - klebsiella pneumoniae - czyli pałeczka zapalenia płuc. Ten posiew to był jeden z tych kontrolnych i jego wyników już cholery nie wpisali do karty informacyjnej (wypisu). Badanie było wykonane 12 marca, powtórne 15 marca i to badanie już jest ok. Dese tutaj pytanie do Ciebie, czy ta bakteria mogła wywołać zapalenie oskrzeli? Skoro była w moczu to pewnie i była też gdzie indziej. Piszą że ona może powodować zakażenia układu moczowego. Ja już w końcu nie wiem co wywołało tą infekcję ,czy e.coli, która jest wpisana w pierwszym posiewie, czy ta pałeczka zapalenia płuc wykryta w drugim posiewie w trakcie już leczenia antybiotykami. Trzeci ostatni posiew wyszedł już prawidłowy. Coś czuję, że jednak nie unikniemy tego szpitala i że na oskrzelach to się nie skończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mili Mała w dzień śpi różnie i jej sen w ciągu dnia nie ma wpływu na sen nocy :/ Kaszkę i MM próbowałam ale lipa :( nic nie działa. martyna dzięki za pociesznie :) ale i tak wolę być pesymistką i mówić sobie, że nie będzie lepiej :( Agulinia jak ostatnio suszyłam włosy przy niej to jak tylko włączyła suszarkę to jak panicznie zaczęła płakać to nie mogłam jej uspokoić :( Mówiłam, że moje dziecko to inne jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×