Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izabellllla

Mój Facet jest zazdrosny o ginekologa i nie chce abym szła do mężczyzny

Polecane posty

Gość Słuchajcie.....
ginekolog facet jak każdy inny , ja nie przespalam sie z fantazji tylko poprostu mi sie podobał , nie maiłam długo faceta więc to nie była fantazja . Leżenie na fotelu ginekologicznym mnie nie podnieca , ani nawet badanie piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:45 rafi8106 I to mówi lekarz hehehe Jak widać jeszcze długo polska służba zdrowia będzie w dołku Żegnam ozięble dziecko czytaj ze zrozumieniem jestem fizjoterapeutą. Sam poucza o czytanie ze zrozumieniem a podstawowych rzeczy kilka stron wcześniej nie przeczyta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuibbniiiioopp
Słuchajcie... Twoja sytuacja jest inna bo sama poleciałaś na gina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DROGIE kobiety ja już mykam jadę z dzieckiem do kina na obiecaną bajkę ;) owocnego pisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuibbniiiioopp
facet39 ja tez znikam bo szkoda na nich klawiatury. I tak tym "mądralińskim" nic nie przetłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
synek napisz no gdzie cie tu wyzywają bo póki co widzę że ty sam obelgami rzucasz na faceta i innych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uswiadomiona86
Miałam iść niedawno na pierwszą wizytę tak w ogóle. Mój narzeczony trochę zaprotestował, że w ogóle mu się to nie podoba, a już na pewno nie mam iść do faceta (zresztą sama bym raczej też nie chciała, gdyby nie to że pigułki zamierzam brać). Najpierw to źle odebrałam, ale po przeczytaniu tego tematu zdałam sobie sprawę, że to jest całkiem normalna reakcja normalnego mężczyzny i myślę że to uszanuję, a z antykoncepcją pozostaniemy przy dotychczasowych metodach :) Dzięki za przydatny topik i za uświadomienie, że mój mężczyzna nie jest jakiś nietypowy z tymi zastrzeżeniami wobec ginekologów, tylko jest więcej takich mężczyzn, słusznie zazdrosnych o partnerki i czule chroniących ich intymność przed obcymi :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola_swq
Ja chodzę do ginekologa mężczyzny i muszę przyznać, że taka wizyta to dla mnie przyjemność. Doktor jest bardzo przystojny, miły, lubimy sobie pożartować. Zawsze skomplementuje mój ubiór(zakładam pończochy) i ładnie przystrzyżone łono. Podczas badania bardzo delikatny, po prostu ideał. Chodzę nawet częściej niż trzeba. Może nie każda kobieta tak podchodzi do wizyty u ginekologa, ale wątpię, żebym była wyjątkiem, więc rozumiem zazdrość panów. Ja akurat nie jestem w związku, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się przespałam ze swoim ginekologiem i wcale nie mam wyrzutów sumienia :) Podczas badania delikatny i subtelny, poza sympatyczny, ma poczucie humoru i jest zajebiście przystojny, mimo tego że jest ode mnie 20 lat starszy. Chętnie bym to powtórzyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norgard
kobiety które wolą chodzić do samców ginekologów są albo ekschibicjonistkami albo szukają dowartościowania i wrazen Ukryta ekschibicjonistka bedzie lubiła rozbierać sie przed facetem lekarzem oficjalnie bez ukrywania się.Mało tego ona przytnie włoski załozy branzoletkę na kostkę i moze sie pokazywać.Jej sprawia przyjemnosć dotyk obcego faceta . Normalnej kobiecie nie bedzie zalezało zeby koniecznie iśc do faceta nie kobiety.Tym bardziej ze u kobiety nie ma skrepowania. Moja pani chodzi do kobiet dlatego ze była kilka razy adorowana przez ginekologów facetów.Padały głupie dwauznaczne zarty i pytania do niczego nie potrzebne typu ile razy pani wspołzyje w tyg lub czy pani osiaga orgazmy.Dodam ze zona leczyła sie na jajnik a nie impotecję.Pomyślcie ktory normalny nie skrzywiony facet wybierze taki zawod? Tylko skrzywieni ktorzy łakna kobiet i ich intymnosci.Po czasie wiekszosci sie przejada ale nie kazdemu dlatego co jakis czas sie słyszy o molestowaniu przez ginekologów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldees
Hm ostatnio ujawniono w Rzeszowie sprawę ginekologa domagającego się od pacjentek szczególnych dowodów wdzięczności....opis na nowiny.24. W kontekście tego typu spraw panowie obawiający się posyłać swoje żony do lekarzy gino-wasze obawy nie są bezpodstawne.... A przecież większość tych afer raczej nie ogląda światła dziennego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula_p
To jest jakieś chore... O pulmonologa też będzie zazdrosny, bo jak będzie osłuchiwał dziewczynę, będzie widział jej piersi? :O Ginekolog widzi kilkadziesiąt gołych tyłków dziennie, w żaden sposób go to nie jara, więc nie wiem o co facet może być zazdrosny podczas gdy jego dziewczyna idzie się zbadać... Powinien raczej wspierać ją duchowo, bo dziewczyna na pewno się będzie stresowała przed wizytą, zwłaszcza pierwszą. Nie wiem, co to za niedorzeczna prośba żeby pójść do kobiety - ginekolog. U mnie w mieście babki są średnie jeśli chodzi o diagnozy, jest za to dwóch świetnych ginekologów - mężczyzn i gdyby mnie mój facet zmuszał do tego, żebym szła do kobiety tylko dlatego że jest zazdrosny to bym go chyba porządnie strzeliła w łeb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poocny
Twój chłopak ma 100 procentową rację : ] poza tym, że to jest lekarz TO TEŻ JEST CZŁOWIEK, który ma uczucia i emocje i który też ma pamięć i umysł. I jeśli kochasz chłopaka, to powinien on być jedyną osobą, która widzi Cię nago!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula1975
Wiecie co, to jakis absurd! wlasnie miałam sprzeczkę o lekarza ginekologa, że to nie była kobieta tylko mezczyzna! szok! że zapisujęc się na wizytę 3 miesiące na cytologię wczesniej mozna było sobie wybrac kobietę a nie faceta! zapisałam się na cytologię ustalając datę a nie wybierałam lekarza tym bardziej że w naszym szpitalu niestety jest tylko jeden lekarz kobieta a reszta to sami faceci! Ale jestem wkur... na niego. Jazda na maksa była. Dałam mu po buzi i wypierd..... go z domu. A pare miesięcy temu leżałam w szpitalu na urologi to cystoskopię robiło mi dwóch lekarzy. Nie mial pretesji wredy? A jak mu rodziłam dzieci to też nie miał nic przeciwko temu że poród odbierał lekarz mężcyzna! SZOK Jeszcze mnie trzesie.........nie daruje mu tego, bo nie ma racji i NIE MA SIE DO CZEGO PRZYCZEPIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie ma sie do czego
przyczepic. to tak jakbys ty sie go czepiala ze na masaze zawsze chodzi tylko do masazystki. przeciez taka masazystka ma nagich facetow na peczki wiec o co bys sie miala czepiac? albo jakby twoj facet byl ginekologiem to o co bys sie miala czepiac?? ze codziennie dotyka kilkanascie nagich kobiet? zawod jak kazdy inny. kazdy wybral sobie cos co lubi robic najbardziej. jedni nie wysiedza w biurze, jedni lubia latac a jeszcze inni grzebac w cipach. najwazniejsze zeby zawod sprawial przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula1975
Ale ja nie zaczęłam pierwsza tej sprzeczki. Nie widziałam się moim mezczyzna tydzień czasu. w dniu kiedy szłam na badania on wiedział że idę i po co. a dziś po powrocie, zamias spytac czy ze zdrowiem ok to on pierwszy strzał do mnie "A to była kobieta czy meżczyzna" Odpowiadam "tak dziękuje u mnie wszysko ok a płci lekarza ja nie wybieram" - " NO PRZECIEŻ MOGŁAŚ SOBIE WYBRAĆ LEKARZA" i tu akcjasie zaczęła, Osobiści ja sie iczego nie czepiam ale to zabrzmialo tak jakbym specjalnie poszła do gin. faceta bo lubie ja mi tam ocy facieci grzebią.? No sorry ale ja poczułam się urażona tym. To zabrzmialo cyt" jakby pediatra był pedofilem...." Albo cos w stylu... ide do dentysty to zmienaim majtki. Naruszyl mojej godnosci, obraził , bo próbował wmówic że poszlam bo się puszcam. Kompletna bzdura. On nie będzie decydował czy mam isc na wizytę do lekarza bo to meżczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula1975
.... po dziesięcu latach bycia razem nagle mu zaczęło to przeszkadac.! Przez dziesięc lat chodzę co roku do gina na cyto i róznie się trafialo, raz facet raz baba... A ja mu z tęsknoty ciasto upiełkam, obiadzik dobry zrobiłam....po piwko poleciałm że usiądziemy wieczorem i wypijemy..... Chyba ma kogoś że szuka takich bzdurnych zaczepek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak kiedys mialem
ale mi przeszlo. Bylem tez z zona w gabinecie i widzialem kilka razy jak 'TO' sie odbywa i szalu nie ma hehe. Potem juz nawet do gabinetu nie wchodzilem bo nie mialem co ze soba tam zrobic. Pisze oczywiscie o momencie gdy zona byla w ciazy bo na normalne wizyty to by mi nigdy do glowy nie przyszlo do gabinetu sie tarabanic. Tak samo jak nie wyobrazam sobie zeby zona ze mna wchodzila do gabinetu gdy ja ide do lekarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulu, moim zdaniem, to Twojemu facetowi, jak chyba większości facetów, zawsze przeszkadzało, jak partiami intymnymi Twojego ciała zajmowali się lekarze faceci, ale jest odpowiedzialny i zdaje sobie sprawę, że ich uniknięcie jest po prostu czasem niemożliwe. Trudno, żeby Ci robił wyrzuty o poród odbierany przez faceta, czy badanie przez lekarzy facetów na urologii - bo tu chodzi o sytuacją nagłą i liczy się zdrowie i bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Ale pójście na wizytę kontrolną to inna bajka. Z jego punktu widzenia wygląda to tak, że nie oszczędziłaś mu upokorzenia, którego tym razem mogłaś mu oszczędzić. I facet nie wytrzymał, wyrzucił z siebie te wszystkie upokorzenia, których doświadczał może latami. Wszystko to jest kwestią wrażliwości na drugiego człowieka. To, że chodzenie do ginekologa faceta jest legalne wszystkiego nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem tak 2 razy w życiu miałąm styczność z kobietą raz wykryła mi torbiel na usg miałam wtedy z 16-17lat przepisała leki które jak zobaczyła moja matka pielęgniarka wpadła w panikę zabrała do szpitala tak po 2 dniach badań okazało się, że jajniki są czyste nie ma torbieli! Drugi raz miałam styczność w szpitalu byłam w ciąży trafiłam z bez wodziem- dla facetów byłam w 4 miesiącu ciąży odeszły mi wody, lekarz facet podał mi 2 kroplówki a babka przyszła na drugi dzień popatrzyła i tekst " ja nie wiem po co tej pani w ogóle co kolwiek podawali". Kolejny raz trafiłam do szpitala tydzień później z poronieniem w toku ta sama pani zawołała mnie na badanie bo całej nocy męczarni i bóli badanie przebiegło w taki sposób, że położna musiała mnie trzymać na fotelu bo mdlałam z bólu i strasznie płakałam no ale co tam nie grunt, że badała kobieta? Odesłała do łóżka i kazała zawołać jak zacznie się krwawienie ledwo dotarłam do łóżka zaczoł się krwotok zawołałam panią doktor która skwitowała to tekstem "to czekamy" i sobie poszła. Jak urodziłam(poroniłam) przyszła i tekst no to na zabieg. Nikt mnie nie przekona żebym poszła do kobiety jeśli nie było by wyjścia to owszem ale są one nie delikatnie traktuja pacjentki jak kawał mięsa i świadomie czasami sprawiają ból. Mój lekarz facet był ordynatorem w tym szpitalu na obchodzie pytał o mój stan psychiczny a ta krowa nawet się nie pojawiła! Mój mąż nigdy nie miał żadnych ale, że to facet i sorry ale gdyby miał to trudno nie jemu o tym decydować a badanie przez faceta jest delikatniejsze i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula1975
Do "niclas" Zgadzam się z tobą, ale co do kwestii "Ale pójście na wizytę kontrolną to inna bajka." mam już troszkę inne zdanie. Lekarz to lekarz i jeśli ja się nie krępuję to on tym bardziej a upokorzeń jakichkolwiek z mojej strony to on nie ma, a że, może on uważa inaczej.... to może być podstawą do kłótni i zaczepek, czyli tu już wychodzi podejrzenie. Co do fachowości lekarzy, czyli np jak opisuje "Milka862" ,to też się z nią zgadzam. to też odrębny uważam temat. Też miałam przypadek i słyszałam, gdzie lekarz kobieta nie wykazała się przejmować losem pacjenta-. Nie mówię o wszystkich ,ale w większości. Nie wiem z czego to wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulu Ale właśnie chodzenie do ginekologa mężczyzny może być dla faceta upokorzeniem i to naprawdę dużym. Postaw się w naszej męskiej sytuacji. Jesteśmy o was zazdrośni, kochamy was, zależy nam wyłączności - to oczywiste - a tu nagle jakiś problem ginekologiczny i cała wspólna intymność pryska. Wszystko jest względne. Ale dobrze - tłumaczymy sobie - tu chodzi o zdrowie mojej ukochanej, to jest ważniejsze, zacisnę zęby. Gdy widzę jednak, że w sytuacji, w której faceta gina dałoby się uniknąć (zrobić cytologię nie u kobiety, mam na myśli pielęgniarkę lub lekarkę, to naprawdę duża sztuka, bo zazwyczaj to personel kobiecy pobiera materiał do badania cytologicznego), owa ukochana mknie do pana doktora, tego można nie znieść z takim spokojem. Absolutnie nie sugeruję Ci niecnych intencji, piszę tylko jak facet odczuwa pewne rzeczy, czyli innymi słowy, co jest do przegrania w związku z powodu terapii ginekologicznej prowadzonej męską dłonią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzut
100% racji niclas, ale... Tak się składa akurat ;) że moja żonka chodzi to ginekologa faceta, którego zresztą oboje uzgodniliśmy w obliczu "zaciążenia" 3 lata temu. To, że ma jednak właśnie do niego iść (bo dobry) było moją własną inicjatywą... Najważniejszy w tym wszystkim jest dla mnie fakt, że gdybym tylko miał coś przeciwko facetowi - ona poszłaby do kobiety, jak wcześniej. Nie wyobrażam sobie, żeby powiedziała mi coś w stylu "idę tak i tak do faceta, a ty się bujaj! Tak, jak niektóre to wywrzaskują. To byłoby nie do przyjęcia i wszystko w tym temacie! Szacunek do partnera wymaga zapytania go o taką rzecz. Facet jest dosyć młody jeszcze i akurat jest to dla mnie w tej sytuacji bardziej naturalne i mniej "obleśne" niż gdyby to miał być jakiś "dziadek". Moja żonka po ciąży dalej do niego biega i w zasadzie wszystko mi w tym pasi, a w zasadzie nawet i zdrowo kręci :P Nie widzę w tym nic złego. Wszystko jest względne i "zależy jak leży".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzut
P.S. Wiem, że gość jest pofesjonalistą - byłem razem z nią na wizycie... Ale też nie będę sobie jak frajer wmawiał, że "to tylko lekarz". Doskonale wiem, że lekarz... też facet. Niezależnie od tego ile cipek dziennie widział. Młode działają i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet jak to facet
lubi miec wladze. a jeszcze jak sa wokolo same dupy to zyc nie umierac. ta robota to musi dawac satysfakcje. przychodzi parka, lekarz faceta wyrzuca za drzwi, kobitce paluszkiem pokazuje fotel i ona grzecznie sie rozbiera i rozklada nogi. w jakim innym zawodzie facet mialby taka wladze? ale to trzeba byc facetem zeby to zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula1975
"niclas" Zaczynam się z tobą zgadzać i rozumieć mojego ukochanego o co mu chodziło. Jestem skłonna nawet go przeprosić za moje zachowanie.Teraz, kiedy emocje już opadły, ale przecież on mógł powiedzieć mi o tym w inny sposób. Nadać ton rozmowy zupełnie inny, uświadomić mnie, że jeżeli muszę chodzić do takiego lekarza to on wolałby żeby to była kobieta.Ja poczułam się też urażona tym, że w ten sposób próbował mi wmówić moje jakieś niecne plany, dlatego wyszła awantura. Mój mężczyzna należy to tej grupy mężczyzn, którzy myślą że zawsze mają rację. Jeśli się udowodni że się mylą to znajdą tyle argumentów żeby ją mieć. Jesteśmy zgodną parą, ale niestety te jego utwierdzenia doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Dzięki za pokazanie mi punktu wiedzenia z Waszej strony. Dobrze jest czasem porozmawiać z kimś zupełnie obcym na tematy " z życia wzięte"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulu, mogę powiedzieć, że mi nawet trochę zaimponowałaś, przede wszystkim samodzielnością myślenia, tym, że potrafisz zmienić zdanie, jeśli jakiś argument Cię przekona. Powiem Ci też, że u mnie było podobnie. Nie umiałem żony poprosić w sposób wyważony, spokojny o chodzenie do kobiety, tylko też w sumie była to awantura. Na szczęście moja żona należy do tych kobiet, co nawrzeszczą, ale naprawdę nie myślą tego, co podniesionym głosem przed chwilą wywrzeszczały. Po prostu temat jest drażliwy i facetowi trudno się złożyć do wyznania własnej słabości i czegoś, co kobiecie nie wydaje się racjonalne. Ale dodam także, że spokój, jaki człowiek ma w związku z nieszarpaniem się problemem gina, gdy żona weźmie pod uwagę twoje obawy, to naprawdę błogie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzut
Zapomnij, że dałbym się wyrzucić za drzwi :D W takim przypadku wizyta automatycznie by się skończyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewqop
Ja wczoraj byłam pierwszy raz z mężem u gina, jestem w ciąży...co prawda wcześniej wiedziałam, że do tego gina często parki chodzą razem, nie ma problemu...Zresztą mój mąż zna tego gina, bo w tamtym roku leżałam w szpitalu i go poznał, no i właściwie ten gin uratował mi życie, także też nie chce go koniecznie na babkę zmieniać, bo jest na prawdę w porządku. No ale i tak sytuacja niezręczna, trochę się czułam jak bym była dzieckiem, bo nie sama nie wizycie i trochę jak bym nie dowierzała ginowi. Mój mąż nie ma nic przeciwko facetowi ginowi, w sensie racjonalnego podejścia, ale nie musi nic mówić, wiem że jednak by wolał z powodu męskiej dumy ;), żeby to jednak nie był facet. Za 2 tygodnie mam większe USG, więc chyba znów pójdziemy razem, ale chyba do końca ciąży nie będę go ciągać na każdą wizytę, bo dziwnie się z tym czujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula1975
"niclas" Bo kobiety ogólnie są zrzędliwe i zgryźliwe (narażam się teraz naszej solidarności jajników). Za wszelką cenę staram się taką nie być, czasem jednak wymyka mi się spod kontroli ta moja "kontrola" siebie. Wy mężczyźni jednak starajcie się swoje obawy wyznawać skrupulatniej, dobierać w takie słowa żeby nie wyszły z nich pretensje i obwinianie wzajemne. Przeprosiłam wczoraj. Spokojna była rozmowa, nie było żadnych ekscesów i fajerwerków ale jakiś kompromis osiągnęliśmy.. No i do pracy na pieszo już nie musiałam iść :D Ważne żeby być razem i polegać na sobie. Miłość przeminie i ma zostać szacunek wzajemny. Po latach , na starość, okaże się ile byłam warta dla niego , ile wart był dla mnie. Pozdrawiam i życzę udanych relacji z drugą połówką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×