Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silver_gold

Sposób na byłą żoną

Polecane posty

Gość Jakby cie rozpieszczal
to nie bylabys taka wkurzona od rana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nexsia
wkurzona? bosh...wcale a wcale, właśnie skończyłam przerwę na kawusie z moją kumpelą i walę na jakiś fajny shopping bo już weszły nowe kolekcje jesień-zima i trzeba działać! :-))))))))))))))))) PS tam wyżej jakaś druga żona "zawsze lepsza" ani przez moment nie była wkurzona, baba zionęła mega optymizmem życiowym, wszystko widziała przez różowe okulary i też wam było źle, bo wam zawsze wszystko źle! a mi mega dobrze więc pa! papaputki kochanieńkie ekssie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem drugą żoną
ale nie będę tu zagladała, nie dziwię się, że macie problemy z eks żonami, poziomem niewiele odbiegacie od tych najwredniejszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co wam to
bo niektórym się tutaj wydaje, że bycie żoną to jakaś nobililtacja i od razu skaczą klasę wyżej niż te które żonami nie są. Dlatego z tak ciasnymi poglądami nie potrafią sobie wyobrazić że ktoś kto się już tych miodów najadł i rozwiódł, może być szczęśliwy nawet nie mając obrączki na palcu. Ciekawe tylko czemu te nowe żony takie nerwowe i sfrustrowane że rzadko która potrafi normalnie, bez rzucania epitetów i jadu rozmawiac:-) O, i koniecznie potrzebują sobie i światu udowodnic że druga żona to ta lepsza żona. Po co? Co to kogo obchodzi poza waszym mężem? Ogólnej reguły , jednej słusznej prawdy i tak nie ustanowicie, bo dla jednego mężczyzny lepsza będzie druga żona, a inny będzie jednak wzdychał po cichu za byłą. Zarówno obecna jak i była mogą być albo bardzo fajne albo bardzo wredne więc po co wam takie dyskusje? Ot tak, żeby komuś nabluzgać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nexia walnij ty sie do
szkoły dziecino:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co nam to
bo niektórym się tutaj wydaje, że bycie żoną to jakaś nobililtacja NO WŁASNIE I KRZYCZĄ NAWET PO ROZWODZIE, ŻE ONE BYŁY PIERWSZE I TO SIE LICZY NAJBARDZIEJ :D :p Dlatego z tak ciasnymi poglądami nie potrafią sobie wyobrazić że ktoś kto się już tych miodów najadł i rozwiódł, może być szczęśliwy nawet nie mając obrączki na palcu A TE CO SIĘ TYMI MIODAMI OBJADŁY I ROZWIODŁY, NEI MOGA ZROZUMIEĆ, ŻE KTOŚ MOŻE BYC Z ICH BZYKIEM SZCZĘŚLIWY BEZ OBRĄCZKI I WYZYWAJĄ OD KOCHANEK I PARTNEREK I NIE MOGĄ SIĘ NADZIWIC, ŻE MOŻNA ŻYĆ BEZ ŚLUBU SIĘ POTEM NIE ROZWODZIĆ, W RAZIE CZEGO :p Ciekawe tylko czemu te nowe żony takie nerwowe i sfrustrowane że rzadko która potrafi normalnie, bez rzucania epitetów i jadu rozmawiac DLATEGO, ŻE KAŻDA PRÓBA ROZMOWY Z EKSIĄ SPROWADZA SIĘ DO TEGO ILE JEJ TRZEBA DAĆ PIENIĘDZY... A NIE KAŻDY MA OCHOTĘ ODDAWAĆ ZAPRACOWANE PIENIĄDZE NA JAKĄŚ BYŁĄ DUPĘ O, i koniecznie potrzebują sobie i światu udowodnic że druga żona to ta lepsza żona. NIC NIE TRZEBA UDOWADNIAĆ, TAK JEST POPROSTU DLATEGO TA DRUGA JEST obecną żoną A TA PIERWSZA - byłą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DLA MNIE SPRAWA JEST PROSTA
gdyby ta pierwsza żona była taka fajna i dobra i gdyby facet był z nią szczęśliwy, to tej drugiej by nigdy nie było a jeśli JEST ta druga i wciąż JEST OBECNA, to znaczy z tamtą było cos nie teges i nie ma co oczu mydlić ludziom, że fenomenalny był związek bo się rozleciał a to samo za siebie mówi, że nie dyło dobrze i nie było sensu razem dalej siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co wam to
NO WŁASNIE I KRZYCZĄ NAWET PO ROZWODZIE, ŻE ONE BYŁY PIERWSZE I TO SIE LICZY NAJBARDZIEJ Wyłącz Capsa dziecino bo krzyczysz za głośno ŻE KTOŚ MOŻE BYC Z ICH BZYKIEM SZCZĘŚLIWY Bzykiem?;-D Ile ty masz lat że takich infantylnych okresleń używasz?;-D WYZYWAJĄ OD KOCHANEK I PARTNEREK No faktycznie strrrraszne wyzwisko "partnerka':-D Ale jeśli nie masz z "Bzykiem" :-D ślubu (a tak wynika z poprzedniego fragmentu) to jak mają cię nazywać, jeśli nie partnerka? Dziewczyna? Narzeczona? Żona? DLATEGO TA DRUGA JEST obecną żoną A TA PIERWSZA - byłą Druga jest lepsza bo jest obecna? Ale to się kupy nie trzyma.. Ta ex kiedyś tez była obecna więc co... Wtedy byla lepsza? Bezsens jakiś:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co wam to
"gdyby ta pierwsza żona była taka fajna i dobra i gdyby facet był z nią szczęśliwy, to tej drugiej by nigdy nie było" Małżeństwa często rozpadają sie po kilkunastu latach. Uważasz, że " BzyK' ( no pięęęeekne określenie - takie głuuupiee:-D) przez całe te lata był masochistą i siedział z tą unieszczęśliwiającą go żoną jak za karę? A może też byli szczęśliwi ale po latach coś się skończyło i albo on albo ona albo oboje zdecydowali, że małżeństwo zostanie rozwiązane.. Z waszych wypowiedzi wynika, że to zawsze Bzyk :-D zostawia tę niedobrą pierwszą żonę, bo on jest cudoooownwy a ona taka fuuuj. "a jeśli JEST ta druga i wciąż JEST OBECNA, to znaczy z tamtą było cos nie teges" Niekoniecznie moja droga. Patrz wyżej. Poza tym, jesli wasz staż dorówna stażemjego byłemu małżeństwu, a ty dalej będziesz ta najlepsza i on dalej taki cudowny, to wtedy ewentualnie będziesz mogla wyciągnąć takie wnioski że to z tamta bylo cos nie teges. Póki co, możesz być prawie pewna, że na tym początkowym etapie z nią równiez był szczęśliwy. W końcu z jakiegos powodu się z nią ożenił i żył z nią kilkanaście czy nawet kilkadzieści lat. A że potem coś się popsuło.... no cóż, samo życie. i nie ma co oczu mydlić ludziom, że fenomenalny był związek bo się rozleciał a to samo za siebie mówi, że nie dyło dobrze i nie było sensu razem dalej siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obecna żona o imieniu Paulina
Według teorii niektórych pań mogę uważać się za tą lepsza, gdyż jestem dłużej z Maćkiem niż ex. Nie boję się o nią ani o żadną inną kobietę, gdyż mam wysokie poczucie własnej wartości. Mój mąż zostawił ja z dzieckiem bo poznał mnie. Nie czuję się winna. Gdyby był z nią szczęśliwy nie szukałby szczęścia gdzie indziej. Na początku naszego życia ex próbowała nas skłócić opowiadając mi jaki to on jest zły i niedobry. Że ją okradał, zdradzał, miał gdzieś syna. Uwierzyłam. Chciałam go zostawić. On próbował popełnić samobójstwo. Uwierzyłam jemu i dałam mu szanse. Obecnie jesteśmy szczęsliwym małżeństwem i mamy cudownego synka. Nigdy mnie nie okradł, nie zdradził, stara się o nas, o nasze szczęście. Jest cudownym ojcem. Jaki jest nasz sposób na byłą? Nie mamy z nimi żadnego kontaktu. Z dzieckiem utrudniała spotkania. Zresztą nawet nie wiemy czyje to dziecko. Czekamy za badaniami. Uważam, że to jest dla niej najgorsze. Nie wie co u nas. Wcześniej szukała info o nas na gogle. Oglądała nasze zdjęcia. Uważam,że to jest chore. Dlatego to ona ma problem i potrzebuje lekarza a nie my. My jesteśmy szczęśliwi i tylko to się dla mnie liczy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi się zdaje Pauliną
że już ci dokładnie wyprał móżg i uszczelnił różowe okulary ale i tak się obudzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem pozna nowa gwiazdę
i zostawi Paulinę z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo będą szczliwi
do końca życia często pierwsze związki są tylko na próbe - ludzie szukają, docierają się, poznają co im się podoba a co nie a potem, zawieraja powazny związek, wiedząc już więcej o życiu, znając siebie i swoje upodobania trafiaja w 10-tkę! i są razem do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obecna żona o imeiniu Paulina
Ludzie są tylko ludzmi. Każdy z nas ma zalety jak i wady. Moim zdaniem problem szczęśliwych związków polega na znalezieniu swojego ideału, na zaakceptowaniu wad partnera(oczywiście nie mówię o patologii) i cieszenia się z jego zalet. Do tanga trzeba dwojga. Z tego co piszecie wynika, że nie można zaufać i być szczęśliwym z żadnym mężczyzna. A człowiek jest stworzony po to by kochać i być kochanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ty Paulinko
tak zaufalas ze nawet malzenstwo rozwalilas.Takie jak ty wlasnie nie maja nic wartosci,bo tam gdzie sa dzieci to wstretna babo nie masz nic do szukania.Teraz sie chwalisz i dumna jestes ze ojciec nie ma kontaktu z wlasnym dzieckiem,gdzie tu jest w tym miejscu twoja wartosc?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka pisze
"Wcześniej szukała info o nas na gogle. Oglądała nasze zdjęcia. Uważam,że to jest chore. " ciekawe skąd paulinka wie co i gdzie szukała eks żona. wróżka jesteś czy może zainstalowaliście jakiś programik szpiegujący? oj paulinko dziecinko nie wstyd ci nawet że ojciec dzieckiem się nie przejmuje i do badań go namówiłaś a twój syneczek to ilu na ojców? wiesz chociaż z którym kochasiem zmajstrowałaś? swoją wartość paulinka mierzy zajadłością. im bardziej zajadła tym się sama sobie wydaje bardziej wartościowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obecna żona o imieniu Paulina
Widzę, że jest tu dużo kobiet ziejących jadem. Domyślam się, że wszystkie zostały skrzywdzone przez swoich mężczyzn co pozostawiło w ich psychice bliznę. Specjalistów od głowy jest wielu:) Wróżką nie jestem- niestety, bo bym wygrała w toto lotka... Nasza ex przedstawiała nasze zdjęcia w sądzie jak jesteśmy na imprezie, jak urodził się nasz skarb itd. Dlatego jej zachowanie jest dla mnie nienormalne. Odwiedzin z synem nie ma, gdyż jej nigdy nie było w domu w wyznaczony przez sąd terminie a mojemu mężowi już się znudziło jeżdżenie. Do niczego go nie muszę nakłaniać, gdyż jest inteligentnym człowiekiem i sam potrafi wyciągnąć wnioski. Na dzień dzisiejszy ma dowody, że sie starał bo może jego? dziecko kiedyś zapuka do naszych drzwi. Kolejny raz chcę powtórzyć iż nie mam żadnych wyrzutow co do swojej osoby. Myślę, że ich związek rozpad się przez nią. To kobieta zawsze ma władzę nad mężczyzna. Oni są niestety albo stety bardzo prosto skonstrułowani... Inteligentna i bystra kobietka nie tylko wie jak zdobyć mężczyznę ale najważniejsze jak go zatrzymać... Oczywiście jeżeli jej zależy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaak
inteligentna i bystra kobietka (bo domyślam się że o sobie piszesz hehe) nie pisze "skonstrułowani" i nie popiera faciecika który się wyrzekł własnego dziecka bo mu się *jeżdżenie znudziło*.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka przyznaje wprost
że się zakręciła kolo żonatego i wiedziała jak zdobyć i niech się teraz ktoś wychyli z twierdzeniem że to nie kochanki rozwalają rodziny i omotują genitalia facetów? Omotuje penisa i ciągnąc tego omotańca, wyciąga cudzego męża z rodziny, i ma to świadczyć o inteligencji i mądrości kochanki ŻENUAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinko dziewczynko
raczej szanowny facecik nie jest zbyt inteligentny - o czym świadczy choćby fakt związania się z tobą. inteligencja tego facecika mieści się w gaciach. co do problemów z psychiką, nie wypieram się, to normalne że coś takiego jak zdrada, jak porzucenie rodziny ma wpływ na psychikę, w końcu jesteśmy ludźmi.... no, przynajmniej niektórzy z nas. i dlatego przeżywamy czy też przeżywaliśmy bardzo te sprawy. dziwi cię to? jeśli takie wydarzenia po kimś spływają, to właśnie o jego psychikę trzeba się zaniepokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romeopoznan
Hm..... śledzę wypowiedź Paulinki i tych prostych ludzi na forum którzy bez wulgaryzmów nie potrafią normalnie podjąć tematu. Z przykrością muszę stwierdzić że 90% kobiet w Polsce żyje w zamkniętym własnym świecie który uważają za ideał. Niestety śledząc wasze wypowiedzi gdzie dostrzegacie tylko Penis faceta a nie uczucia które głębią tak wspaniałą miłość która wymaga odwagi jak i również poświęcenia. Jak już pisałem wolicie zaakceptować świat taki jaki widzicie a nie taki jaki jest naprawdę, uważacie że wasze życie jest idealne, "niestety nie" 3/4 facetów z którymi jesteście jeździ na Prostytutki gdzie szukają tego czego w was nie widzą, a po powrocie do domu przytulają się do was i udają szczęśliwe małżeństwo, wolicie nie wiedzieć..? hm wasza sprawa. Po opisie Paulinki widać że wcześniej prowadzili tzw "ułożone życie" bez miłości w obustronnych kłamstwach i zdecydowali się połączyć swoje serca mimo narastających problemów związanych z dziećmi rozwodami....... Czy któraś z was oprócz opisów w przyjaciółce wie co to znaczy miłość....? po tym co piszecie widzę że nie!!! To nie tylko faceci myślą "jak to piszecie PENISAMI" do mnie przychodzi wiele kobiet które myślą ć........." I jeszcze mi za to płacą więc proszę was jak nie rozumiecie tematu nie piszcie bo to nie jest portal żal.pl!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obecna żona o imieniu Paulina
Po pierwsze. Jeżeli ktoś mnie chce poprawiać niech świeci przykładem "faciecika"... Po drugie. Faceci u kochanek szukają adoracji, sprawdzenia swojej męskości, pochwał, uwielbienia, rozmowy, pieszczot, a na samym końcu sexu. Po upływie czasu kobiety stają się męczące, nudne, marudzące, wiecznie zmęczone itd. Nie starają się bo już go zdobyły. Nie dbają o niego tak jak napoczątku związku. Jeżeli kobieta z cudownej dziewczyny po ślubie przeistacza się w rzędzącą kurę domową to nie ma się co dziwić... Po trzecie. Potrafię zrozumieć cierpienie kobiety po stracie ukochanego. ale gdyby był ukochanym takim naprawdę z całego serca to nie byłoby o czym rozmawiać. Poza tym choroby się leczy. Psychiczne również. Po czwarte. Kiedy go poznałam i zaczęłam wypróbowywać moje sztuczki uwodzenia, nie miałam pojęcia, że jest żonaty( mówił, że żona umarła bo jak się póżniej okazało on tak to czuł...) a później było za późno...:) Zakochaliśmy się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romeopoznan
Do tanga trzeba dwojga...... nigdy wina nie leży po jednej stronie...!!!! Ale inteligencja a dokładnie jej brak!!! co po niektórym na tym forum pokazuje jakie jesteście głupie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz wprost
wszak to co wypisujesz powyżej...to gloryfikacja amatorów zieleńszej trawki za płotem...i jakie połączenie serc?? Czy oszust i zdrajca latający po prostytutkach..ma serce? No kaman....logiki trochę proszę Jak można myśleć że ktoś kto nie potrafi kochać (bo to już udowodnił.)..nagle jest zdolny do głębi miłości ? Absurd. Gdyby był zdolny do miłości to by mu się miłość nie skończyła do żony. A jeśli nie kochał to po co połączył się z żoną? Oszust i egoista od początku, skrzywdził i tacy się nie zmieniają. Niezdolny od początku do dokonywania prawidłowych wyborów (zdradził żonę więc dokonał niewłasciwego wyboru żony),,,,i teraz też wybiera nieprawidłowo...bo inaczej nie potrafi...zmienia obiekty ...amator zieleńszej trawki....znowu będzie chciał zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zemsta bezdzietnych żon
Drogie Panie, ja rozumiem, że jak w małżeństwie, które się rozpada, są dzieci to jest to poważny problem i trzeba mądrze podejść do tematu rozstania, bo dzieci są najważniejsze w rodzinie, i to bez dwóch zdań!!! (mówię to jako ojciec uroczej dwójki). Ale nie zawsze tak jest. Czy ktoś mi tu może wytłumaczyć dlaczego byłe bezdzietne żony, które wcale nie były takie wspaniałe - bo jak by były, to by nadal były żonami a nie ex-żonami (FACET UCIEKA OD ŻONY GDZIE PIEPRZ ROŚNIE GDY JUŻ NAPRAWDĘ JEST Z NIĄ WYJĄTKOWO NIESZCZĘŚLIWY - A NIE Z POWODU ZWYKŁEJ NUDY CZY TEZ RUTYNY!!!!!!!!!!!!!!!!) dlaczego te byłe bezdzietne też nie potrafią spojrzeć prawdzie w oczy, że coś się skończyło, bo było NIEUDANE i NIE dało się już tego naprawić, a facet to nie zwierzę i też ma uczucia i prawo do szczęścia!!!???!!! Moja pierwsza żona doskonale wiedziała, że pragnę pełnej rodziny, gdyby nawet nie mogła mieć dzieci tobyśmy je adoptowali, ale ona wolała je zabijać niż rodzić, a DO ŚLUBU TO ONA MNIE ZACIĄGNĘŁA ZWODZĄC OBIETNICAMI O WSPANIAŁEJ RODZINIE JAKĄ MI STWORZY a ja głupi naiwniak uwierzyłem jej kłamstwom!!! Po latach widzę, że zależało jej wyłącznie na wygodnym życiu za moją kasę i z tą stratą statusu materialnego właśnie nie może się do dziś pogodzić, a nie z moim odejściem, i z zemsty stara się jak może zatruwać życie mojej wspaniałej PRAWDZIWEJ rodzinie - TAKA JEST PRAWDA. Jestem ciekaw jakie na to znajdziecie usprawiedliwienie dla podłych czynów tej perfidnej kobiety jaką jest moja była żona????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanowny panie
okazał się pan kolejnym ktory dla nowej d... porzuca rodzinę i teraz winę zrzuca na żonę. nieprawdą jest że żona nie chciała dzieci. żona obawiała się mieć z panem dzieci, gdyż wiedziała jakim nieodpowiedzialnym człowiekiem pan jest, że w trudnych chwilach zwyczajnie pan się nie sprawdzi jako mąż i ojciec. no i nie myliła się: miał pan kochankę, o czym się żona dowiedziała. może i ten związek w którym pan żyje nazywa pan rodziną ale zbudowaną na zgliszczach panskiej prawdziwej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DLATEGO, ŻE KAŻDA PRÓBA ROZMOWY Z EKSIĄ SPROWADZA SIĘ DO TEGO ILE JEJ TRZEBA DAĆ PIENIĘDZY... A NIE KAŻDY MA OCHOTĘ ODDAWAĆ ZAPRACOWANE PIENIĄDZE NA JAKĄŚ BYŁĄ DUPĘ 1. jakąś byłą dupą może być porzucona kochanka, była żona jest byłą żoną- ma prawo do alimentów tak na dzieci, jak na siebie, to jej święte prawo 2. zapracowane pieniądze nie idą do pana x z honolulu, a na rzecz dzieci bądź eks żony jeśli tak bardzo Cię boli utrzymywanie dzieci bzyka- wyznacz bzykowi taką samą kwotę jak alimenty jako jego wkład w utrzymanie rodziny, a na resztę zarabiaj Ty dzieci nigdy nie są byłymi dziećmi, co do niektórych nie dociera 3. obowiązek alimentacyjny jest tak oczywisty jak wschody i zachody słońca, rozpowszechniony, nie tak specjalistyczny jak ważność uchwał walnego zgromadzenia spółki akcyjnej - każda rozsądna istota powinna się z tym liczyć, wiążąc się z rozwodnikiem 4. po co wytykać, że eks chodzi o pieniądze, skoro Wam też? naprawdę bardzo łatwo w drodze symulacji postawić się po drugiej stronie, a jakoś żadna z Was tutaj nie myśli, jak by się zachowała porzucona, być może z dzieckiem/dziećmi też powinno się sępić, bo te Wasze gorsze dzieci nie potrzebują tyle, ile te nowe lepsze? co powiecie dziecku, gdy powie, że ojciec go nie kocha skoro do niego tak rzadko przychodzi, bo mieszka z nowymi dziećmi, które kocha? czy Wy naprawdę jesteście na tyle infantylne,że nie potraficie ocenić rzeczywistości? niewiele kobiet w Polsce walczy o alimenty dla siebie [do czego namawiam], a jedynie dla dzieci i są to naprawdę niskie kwoty, sądy hojne nie są nie spotkałam się z żadnym przypadkiem orzeczenia rozwodu z winy kobiety nie było mi dane zetknąć się z przypadkiem rodziny, gdzie mężczyzna poświęca tyle samo czasu wszystkim dzieciom a biedny pokrzywdzony bzyczek musi płacić alimenty eks żona jest tą zła, bo korzysta ze swojego prawa Ty ze swojego prawa korzystasz odbierając wynagrodzenie za pracę, zrezygnujesz z niego w imię dbania o kieszeń pracodawcy kosztem siebie i swojej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda41
"okazał się pan kolejnym ktory dla nowej d... porzuca rodzinę i teraz winę zrzuca na żonę. nieprawdą jest że żona nie chciała dzieci. żona obawiała się mieć z panem dzieci, gdyż wiedziała jakim nieodpowiedzialnym człowiekiem pan jest, że w trudnych chwilach zwyczajnie pan się nie sprawdzi jako mąż i ojciec. no i nie myliła się: miał pan kochankę, o czym się żona dowiedziała. może i ten związek w którym pan żyje nazywa pan rodziną ale zbudowaną na zgliszczach panskiej prawdziwej rodziny" TY DURNA BABO LECZ SIĘ NA ŁEB!!! FACET U GÓRY CHYBA WYRAŹNIE NAPISAŁ CO I JAK - NIE CZYTATA JESTEŚ???!!! MASZ RENTGENY W OCZACH, ŻE WIESZ, ŻE ODSZEDŁ DO KOCHANKI (A WŁAŚCIWIE JEŚLI JUŻ TO DRUGIEJ I OBECNIE JEDYNEJ PRAWOWITEJ ŻONY!!!) BO NIE NAPISAŁ TEGO - A MOŻE DRUGĄ ŻONĘ POZNAŁ PO ROZWODZIE???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RE zołza jakich mało
"Święte prawo żony do alimentów na siebie" jak nie urodziła dzieci???!!! a może wcale nie prowadziła domu tylko też pracowała albo nawet robiła karierę w imię swoich własnych ambicji a nie dobra rodziny, co???? to jak się niby opiekowała tym mężem???!!! JAKBY SIĘ NIM PORZĄDNIE OPIEKOWAŁA TO NADAL BY BYŁA ŻONĄ A NIE EX!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się.... -
Oj zostawcie już te ex w "świętym" spokoju!!! Czy nie widzicie, że w większości to słabe kobiety bez żadnych ambicji życiowych. Pewnie w dzieciństwie wymodelowano im mózgi, że jedyny sposób na życie dla kobiety to złapać męża i teraz się tak miotają, bo zwyczajnie nie potrafią same żyć dalej, bo nie wiedzą jak i po co - przecież to mega smutne jest! Biedne są, bo nikt ich nie nauczył jak utrzymać tego złapanego męża i zostały na lodzie biedaczki... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×