Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silver_gold

Sposób na byłą żoną

Polecane posty

Gość czarna macocha 4
przykro mi że twoja historia jest taka, ale jednak nie zgadzam się z tym, że na tej podstawie uogólniasz. tobie się trafiła straszna małpa, ale są też fajne babki. ja uważam że jestem całkiem ok. i wiesz co mnie martwi? to, że niestety nasza sympatia lub jej brak nie wyklucza z rodziny osoby, której nie lubimy. wiele osób nie lubi np swoich teściowych, ja nie przepadam za szwagierką. tylko ze one nadal pozostaja rodziną, tylko wredną rodziną. spróbuj się przekonac do tego, że nie każda babeczka w roli macochy jest zła i straszna. pozdrawiam cie i naprawde współczuje tobie twojej macochy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie zaprosiłam
żony mojego ojca na slub i wesele, mimo, że nie maczała palców w rozwaleniu związku moich rodziców. Przed jej pojawieniem się ojciec miał 2 romanse. Ja miałam inne powody - wiecznie mąciła w naszych [ dzieci] relacjach z ojcem. Nie chodziło tu nawet o sprawy finansowe, ale zawsze coś do nas miała, kiedyś usłyszałam jak powiedziała do sąsiadki - te pomioty Haliny. Oczywiście w oczy zawsze była ok... Na szczęście rzadko się z nią widywaliśmy, ojciec wolał spotykać się z nami[ze mną i bratem] na terenie neutralnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostalismy
zaproszenie na wesele> Wymieniona jestem z imienia i nazwiska, żeby nie było:-D.Ex równiez zaproszona. Nie mamy ochoty brac udział w tym weselu.Rodzina zawiedziona i pyta dlaczego? odpowiedź jest prosta. Albo jedna albo druga.No cóż wielu nie bedzie miało sensacji i okazji do głupich uwag.My z mężem mamy problem rozwiązany.A ex? no cóz poraz kolejny została z łapa w nocniku. a tak sie jej marzyło ze zrobi z weslea chryje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i była i nowa
nie potrzebuję kasy od eksa na wesele, nie wiem czy dał coś synowi, nie pytałam, wyprawiam to wesele razem z drugim mężem i nie życzę sobie nowej żony na weselu, eks mąż jak przyjdzie sam, to trudno, nie wypędzę tak, mam drugiego męża! ale nie życzę sobie jego drugiej żony, bo przez 2 lata była jego kochanką, gdy on sypiał i z nią i ze mną, gdy oszukiwał, że jesteśmy udanym związkiem, gdy pieprzył farmazony, że kocha, gdy dzwonił przy niej do mnie i wymyślał różne kłamstwa była i jest dla mnie ścierą i nic tego nie zmieni, uczestniczyła we wszystkich jego kłamstwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mało kobiet ma klasę
zawsze zaprasza sie męza z żona lub zone z mężem. Trzeba czsaem schowac dumę do kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byłej i nowej
nie musisz sie martwić, ex mąz nie przyjdzie. W końcu wszystko zrobiłas zeby tak było. krzywde robisz synowi, nie jemu i nie jego kochance-żonie.Mozesz ja wyzywac od najgorszych,ale co powie na to twój nowy mąż.Wynika z tego ze dalej jeszcze cos czujesz do byłego i to nie jest nienawiść.Przykre to wszystko,bo ranisz wszytskich których kochasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i była i nowa
tak pięknie mnie podsumowałaś - jednym zdaniem, a co wiesz o mnie? o moim życiu? nic! pisz sobie co chcesz o mojej klasie, w sumie mam to gdzieś i poczekam na Twoje doświadczenia życiowe i wtedy porozmawiamy o klasie byłych żon eks męża nie zapraszałam, to o czym Ty mówisz, syn go zaprosił, ale byłabym zdziwiona gdyby przyszedł miał gdzieś alimenty, nie kontaktował się z synem, gdy rozpoczął NOWE życie, miał ograniczone prawa, odkładał słuchawkę, gdy syn przed laty do niego dzwonił, gdy go szukał, drugi mąż bardziej był zainteresowany moim synem niż biologiczny eks mąż przypomniał sobie o dziecku po latach, tak, kochany tatko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dyskutuj z nimi
Twoja klasa polegałaby na tym, że w zębach byś zaniosła zaproszenie eksowi i jego kochance, oczywiście z uśmiechem na twarzy, dając im miejsce przy najważniejszym stole. Widzisz to jest klasa, oni mogą Cię opluć, oszukać, skrzywdzić, a Ty nie możesz nic - Ty musisz mieć klasę. A swoją drogą dlaczego odszukał syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i była i nowa
hmmmm... nie wiem dlaczego, sumienie go ruszyło, uczucia ojcowskie? nie ma innych dzieci, to może dlatego przypomniał sobie o "byłym" synu swoje przeszłam, ale syn cierpiał bardziej, bo szukał ojca sam, przez rodzinę eksa, jeździł pod różne adresy, które dostawał od tamtej rodziny, telefony to pryszcz, bo było też zatrzaśnięcie mu drzwi przed nosem, później zamknął się w sobie, były problemy wychowawcze. Wtedy załatwiłam sprawę prawnie. Drugi mąż i jego syn, który z nami mieszkał, już starszy, mojemu bardzo dużo czasu i uwagi poświęcli, pomogli mu. Syn mówi do mojego męża tato. To nie mój topic, bez potrzeby chyba się tu odezwałam, zbyt wiele tu kobiet z klasą, to i czas na mnie , poszukam mniej wydumanego towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie będzie odwrotnie
bo to nie była mojego męża nie życzy sobie kontaktów ze mną, ale ja z nią. jest podłą, małą gnidą, która w dupie ma swoje dzieci, w dupie ma ich uczucia, ich rozwój, ich życie. pomimo formalnie przyznanej jej opieki, to mój mąż i ja zajmujemy się nimi od lat. kupujemy im ubrania, książki, zabawki, jeździliśmy po lekarzach jak miały problemy ze zdrowiem, chodzimy na zajęcia dodatkowe, na wywiadówki, odrabiamy lekcje. "matka" ani razu nie była na wywiadówce swojego dziecka, ani razu nie przyszła na trening siatkówki, czy zawody. nigdy! jak młodsze dziecko chorowało, mąż przez całe miesiące ją prosił żeby to załatwiła. nie zrobiła nic!! za to potrafiła rozedrzeć mordę, że ja jej dzieciom życie zniszczyłam, że jak się dowie, że mam z nimi kontakt, to mąż ich na oczy nie zobaczy, no i oczywiście alimenty. w końcu przestaliśmy się przejmować jej wrzaskami i zaczęliśmy robić to, co należy. raz próbowała zrobić awanturę. zadzwoniła na policję, jak się dowiedziała, że dzieci są ze mną. policjanci zapytali, czy ojciec ma ograniczone prawa i czy jest zakaz kontaktu dzieci z osobami trzecimi. nic takiego nie było, więc zamknęła jadaczkę. teraz czeka nas bierzmowanie starszego dziecka, które zresztą organizujemy z mężem, bo "mamusia" ma to w dupie. ja powiedziałam, że nie mam ochoty widzieć tej baby, więc nie przyjdę, a nie wyobrażam sobie, żeby matka nie pojawiła się na takiej uroczystości (oczywiście dziecku nie powiedziałam dlaczego, tylko wyjaśniłam, że jest to uroczystość rodzinna, a ja i tak jestem innego wyznania). mąż stwierdził, że nie ma ochoty na całą szopkę, bo jeśli ktoś ma się nie pojawić, to ona, a dziecko się rozpłakało i zapytało, co zrobiło złego :( jak słyszę, że macocha zawsze jest tą złą, to mi się niedobrze robi. dałam dzieciom mojego męża więcej miłości i uwagi niż ich własna matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi to jakoś wszystko jedno jest czy ja zaproszenie dostanę czy nie. Jak mnie nie zaproszą to buractwem się tylko wykażą, mnie to nie dotknie bo jakoś bywanie na wszelkich możliwych ślubach nie jest marzeniem mojego życia. Jedynie ojcu ich wstyd będzie ale cóż on wybrał taką a nie inną kobietę na matkę swoich dzieci, przy czym wstyd mu pewnie będzie kameralnie bo jak go znam to nie pójdzie sam, poprzestanie na obecności w kościele czy USC (on nie wyobraża sobie bywania na rodzinnych uroczystościach bez żony). Chociaż podejrzewam że mamusia wytnie nie tylko mnie, ale i tatusia, i całą rodzinę tatusia też. Na bierzmowanie jednego z dzieci nie miał wstępu ani on, ani matka chrzestna (rodzina M), ani jego rodzice (z którymi same dzieci mają ciepły kontakt).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrącę i ja swoje 3 grosze
jakaś pani mi zarzuciła, że mam ograniczony mózg:):):). To się trochę pośmiałem, ponieważ nie skomplikowałem sobie życia i nie naraziłem swoich dzieci na piekło na ziemi. Wydaje mi się, że jestem normalny. Mam kobietę matkę swoich dzieci i za to ją wielbię. Mam normalną rodzinę i jestem szczęśliwy. A jakaś Pani uważa, że mam ograniczony mózg:):):). Ja, który świadomie wybrałem sobie kobietę na matkę moich dzieci i nigdy bym ich nie skrzywdził, bo moim obowiązkiem jest się o nich troszczyć. To Pani się może i podnieca faktem, że Pani gościu jest ograniczony, że nie potrafił swojej rodzinie zapewnić takiego komfortu psychicznego i bezpieczeństwa jaki powinien im zapewnić. Pani wzięła sobie za męża męża innej kobiety i chce wszystkich pouczać zasad moralnych i życia? Zapewniam Panią, że nie brak mi było okazji, bo w dzisiejszym świecie, gdzie Panie zabijają się wzajemnie byle posiąść jakiegoś misia i rościć sobie do niego prawo i mi nie brakowało. Pewnie, że mamy różnice zdań i się niekiedy kłócimy i wtedy takie żmije się pojawiają i swoim jadem, czyli tą swoją pseudo życzliwością (przyjaciółki tak zwane) są w stanie zniszczyć nie jedną kochającą się rodzinę, przeżywającą jakiś kryzys. Potrafią to zrobić z facetem, który ma rozum w rozporku, a nie na swoim miejscu, czyli tam gdzie być powinien. Wtedy wydaje się Wam, że odnosicie swój pozorny sukces, bo wreszcie nie jesteście same i macie faceta. A problemów jakie sobie na głowę bierzecie jest bez liku no cóż można i tak, bo nie stać Was na wolnego faceta i łapiecie się byle gostka, byle miał coś w spodniach, dla niektórych spostrzeganego jako wyjątkowego fajtłapę, skoro dał się Wam wykorzystać i wkręcić. Ten facet po latach możecie się walić głowami w mur i zakładać różne topiki, zaczyna tęsknić za swoją pierwszą żoną i dziećmi, taka jest kolej rzeczy. Tęskni za nimi, a Was obwini za to, że zabrałyście im normalny świat. Facet, powtarzam prawdziwy facet, boi się ślubu kościelnego jak ognia i wie, że jak już stoi z tą kobietą przed ołtarzem, to ta jedyna i ostatnia. Nie dotyczy to nieudaczników życiowych, którzy boją się... same sobie odpowiedzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
do gościa powyżej. Popieram Facetów prawdziwych jest mało, gatunek wyginął:):):). Skaczą sobie do oczu te byłe, bo się boją, że obecne zajmą ich miejsca:):). Też bym next mojego mogła zająć teraz miejsce i ona znowu byłaby ex, a ja next. Misio jednak dla mnie nic nie warty, więc niech się tam chełpi, że jest najważniejsza, mi tylko szkoda, że ona nie wie, że nie miałby Misia, gdyby nie fakt, że exa nie chcę, bo mam swojego wolnego i nikomu nie wyszarpanego faceta. A, że za drania wyszłam, to inna bajka i historia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
obecne żony nigdy nie zajmą Waszych miejsc, drogie Panie!! My będziemy w ich głowach zawsze. Zadałam mojemu exiowi pytanie jak często o mnie myśli i mi odpowiedział, że zawsze. Next nie ma pewnie o tym pojęcia, bo jej przecież o tym nie powie. Zawsze, Zawsze o Was myślą. Jesteśmy jak jakiś naznaczony ślad nigdynie do wymazania:):):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pana który wtrąca 3 grosze
Szacunek dla Pana, jest Pan Człowiekiem jakich coraz mniej na tym świecie. Podziwiam i pozdrawiam. Dzięki takim jak Pan nie tracę nadziei, że jeszcze sa normalni ludzie na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość który sposób
najlepszy? mąż już jest mój dzieci już przechodzą moją szkołę psu już podsypałam trutki znajomym rozpowiedziałam jaka to wredna baba co tu jeszcze wymyślić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byłej i nowej
a dla mnie masz WIELKĄ KLASĘ. Sama wychowałaś dziecko z obcym facetem, więc to Twój dzień ślub Twojego syna, więc nie psuj go sobie widokiem intruza, by se chciał chłop brylować na weselu syna, jest to żałosne. Trzymaj się i masz rację, ja też tak zrobię, bo te ciule nie mają pojęcia co to znaczy wychować dziecko. Dziecko chore i do lekarza muszę jechać, nikt mnie w tym nie wyręczy sama, sama, sama i z nowym Tatusiem, znam to z autopsji. Obcy facet bliższy Twojemu dziecku niż biologiczny. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrącę i ja swoje 3 grosze
i właśnie o to chodzi drogie Panie, że wydając swoje pociechy w świat, my marzymy o tym z całego serca, że będziemy tam obecni. Ja piszę w imieniu konkretnych i normalnych facetów. Tak jak chcemy być przy narodzinach naszych dzieci, tak chcemy być gdy już odlatują. Normalny facet marzy o wnukach i marzy wreszcie o chwili, gdy na nim nie będzie wisiało piętno wychowywania, o zakazach i dyscyplinie, które musi wpoić swoim dzieciom. Marzy, żeby mieć wnuczkę albo wnuczka, i rozpieszczać je do bólu. Tak zostałem wychowany i tak będę z moją rodziną do końca, bo tego żniwa nie zabierze mi żadna dziwa. Dodam, że mój dziadek był majętny, bo zapracował sam ciężko na swój majątek i przepisał go mojemu Tacie, który równie ciężko pracował by go powiększyć i przepisać mi ja sam jestem wdzięczny losowi, że miałem to szczęście i wzór wyniesiony z rodziny, że potrafię docenić czym jest rodzina. I kocham wydawać na nią pieniądze i ją uszczęśliwiać. Z moich obserwacji wynika, że moi koledzy, często nowobogadcy poszukują nowych znajomości, bo myślą, że komuś zaimponują. Nikomu nie imponują są żałośni do bólu. Część ich mi się niekiedy zwierza, że się pogubili w życiu, że kochają dzieci z pierwszych małżeństw, że robią wszystko, żeby spędzać z nimi najwięcej czasu, a te obecne im tego bronią. Tylko facet co poczuł, że jest niby bogaty daje to źródło cierpień swojej żonie i dzieciom, normalny facet nie pozwoliłby na niedostatek dla swojej żony i dzieci. Pozdrawiam wszystkie wyjątkowo kochające nowe, bo żal się czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na misia ktory sobie
nie radzi z byla tez macie sposob? Czy tyklo dupkiem jest? A wy spalacie sie w dzialaniu:) A mis ma sie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka anonimowa
Do "wtrace swoje 3 grosze"... ukłon, wielki ukłon. :))) Przywraca Pan mi wiarę w nadzieje i może kiedyś jeszcze zaryzykuję, licząc na to że spotkam kogoś tak mądrego jak Pan. Sama niestety właśnie stanęłam na życiowym zakręcie i mimo, że ja mam fajny układ ze swoim ex, który jest teraz bardzo ok i pamięta, że mimo, iż przestał być moim mężem jest ojcem naszych dzieci (małych dzieci), pamięta, że jest rodzicem i oby nigdy nie związał się kobietą, która będzie mu wmawiać, że jest inaczej. Nie znam jego obecnej partnerki i wcale póki co, nie chce jej poznawać. Jeśli kiedyś okaże się, że jest to osoba, która nie odebrała moim dzieciom ojca, która będzie szanowała moje dzieci, która będzie kochała mojego byłego męża, a on ją... to będzie zasługiwała na mój szacunek i na pewno jej go nie zabraknie. Jeśli jednak kiedyś okaże się, że maczała palce w moim i dzieci nieszczęściu, choćby nie wiem jak bardzo się starała i próbowała nam to wynagrodzić, na szacunek z mojej strony nie ma co liczyć. Więc wszystkie "macochy" nie wymagajcie od nas szacunku, jeśli kiedyś nie szanowałyście nas i naszych rodzin. A wszystkie byłe, szanujcie nowe partnerki swoich exów, któreych kiedyś przeciez kochałyście, jeśli one na to zasługują. Ps. Oczywiście jeśli nasz ex zachowuje się jak ostatni drań, to inny zupełnie temat... a może nawet czasem sie trafi taka "next", która będzie mu przypominać, że nie przestał być ojcem. Tego sobie i Wam "byłym" życzę. Anonimowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga żona zawsze lepsza -
A jakie prawo według Was do czepiania się na siłę swojego ex-męża ma kobieta, która: - nie ma z nim dzieci, bo dwukrotnie w tajemnicy przed mężem pragnącym pełnej rodziny dopuszczała się aborcji w imię swojej kariery, po czym w kłótniach pod koniec małżeństwa sama się do tego przyznała i to z wielkim zadowoleniem z siebie!!!! - mój mąż był jej kolejnym już mężem, a z pierwszym miała syna 11-letniego, gdy się pobierali i on był dla niego dobrym ojczymem przez prawie 15 late tego małżeństwa w zamian za co tępiła go za kontakty z jego nieślubną córką z lat młodości i żądała wydziedziczenia "tego bękarta" (tak ją nazywała!!!) z czego tylko się da (na szczęście on ma dobre serce i tego nie zrobił) :-) - mimo, że zarabia prawie 20 tysięcy na rękę miesięcznie, mieli intercyzę zrobioną w małżeństwie na jej własne żądanie, by wszystko co zarabia szło dla jej dorosłego synka nieuka i nieroba, nadal zamieszkuje w domu mojego męża mimo, że ma dokąd iść, bo miała tam meldunek i sprawa o jej eksmisję długo się ciągnie (a my z małym dzieckiem w mieszkaniu o dużo mniejszym metrażu ale i tak jesteśmy bardzo szczęśliwi!!!) :-))) Jej argumenty są takie, że to było jej najdłuższe małżeństwo (z 15 lat przez 6 ostatnich lat w ogóle nie żyli ze sobą w żadnej sferze i sama to w sądzie przyznała - rozwód był mega trudny!!!) i teraz jej się wszystko należy, bo to on od niej odszedł i założył nową rodzinę NO COMMENTS!!! A Wy co na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga żono rzekomo lepsza
a ile bab twój kochaś przerzucił? ty nawet nie jesteś druga, trzecia albo może siódma......... że też się tym chwalisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druga żona lepsza -
Ja jestem drugą żoną ale co to ma za znaczenie czy on kiedyś kogoś porzucił???!!! Akurat jeśli chodzi o jego córkę to jej matka była jego pierwszą młodzieńczą miłością i to ona go porzuciła dla kogoś innego mimo, że urodziła jego dziecko i on chciał z nią się żenić i założyć normalną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druga żona zawsze lepsza -
Uuuupppsss!!! Nie pomyślałam, czyżby żona "porzucona" się tam wyżej odezwała??? ;-)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzekomo lepsza
czytać nie umiesz? Przerzucił a nie porzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druga żona zawsze lepsza
ha ha ha a jednak! Była żona "porzucona"! Głowa do góry, może jeszcze się ktoś znajdzie i załapie...? Przy rozstaniu ZAWSZE wina i prawda leżą po obu stronach a nie tylko i wyłącznie po jednej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przy rozstaniu ZAWSZE wina i p
Przy rozstaniu ZAWSZE wina i prawda leżą po obu stronach TAK: po stronie kochanki i kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ingeborgi
"ale cóż on wybrał taką a nie inną kobietę na matkę swoich dzieci..." masz rację, jakoś nie ma facet szczęscia do kobiet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druga żona zawsze lepsza
No pewnie, bo jak pierwsza żona się puszcza to git! A jak mąż ma po latach tego dość to jego wina, bo po co idiota tyle lat się na to zgadzał, nie? Jak tyle lat wybaczał to powinien wybaczć do końca i być jeleniem - wspaniała logika, BRAWO drogie panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeleniem i tak tak jest
a właściwie to buhajem, bo o zmianach w życiu zdecydował jego ch....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×