Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani ktora potrzebuje pomocy

FInanse domowe- jak ludzie oszczedzacie ile wydajecie?

Polecane posty

Gość panijaśminowa
Preben i Porbjorn-----------------> strasznie po Tobie jeżdżą;), no ale forum, każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie;) Ja znam dużo osób, które nie lubią zup i je jak najbardziej rozumiem. Ja robię zupki na kostce rosołowej (zaraz mnie ktoś zjedzie, że sama chemia:P), masie warzyw, podprawiam ziołami i śmietaną. Mięso daję tylko na rosół i krupnik. Też nie lubię tłustych zup, moje to "wodzianki", ale takie nam smakują i dla nas zupa to naprawdę takie drugie śniadanie:P Pauuulla24------------------> dokładnie, fajnie zjeść ostatni, syty posiłek o 18:00 na przykład:) Mój facet wraca o 22:00:( Gdy zaczęłam z nim mieszkać, co wieczór przynosił z budy z fast foodem (ma po drodze z pracy, kurde) a to kebaby, a to hamburgery:/ ja nigdy nie lubiłam takiego żarcia, ale przy nim zaczęłam:( Przybyło mi 3 kg (najpierw myslałam, ze od tabletek anty;)) to skończyłam z tym procederem! Teraz ja jem kolację ok. 20:00, żeby nie jeść z ukochanym o 22:00. Jemu też staram się serwować coś "w miarę" (nie dam facetowi po całym dniu pracy miski sałaty) nietuczącego, choć i tak ma pieron nadwagę przez te późne kolacje...i podjadanie słodyczy w nocy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
No nie tak znowu strasznie. :) Wydaje mi się, że to tylko jedna (góra dwie) osoby pod różnymi nickami i to wszystko. Zresztą wcale się nimi nie przejmuję jak widzisz. :) Widziałam twój wcześniejszy wpis nt. papieru i widziałam, że lubicie Reginę. Jeśli to prawda, to pokochacie Queen z Biedronki. Według mnie rewelacyjny w porównaniu z Reginą (chociaż podobnie jak ona - zapachowy i z nadrukiem, ale nie tak wyraźnym jak na Reginie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próbuję oszczędzać
Skasowało mi się tyle pisania :o Czytam Was i myślę, że jakaś dziwna jestem, bo ja najbardziej najadam się zupą właśnie :) Jemy zupy dość często, bo jak mój wraca z pracy po 20 to raczej nie będę serwować schabowego czy innego tego typu dania. Po pierwsze za późno na taki ciężar dla żołądka, po drugie nie będę do północy przy garach stała, a potem zmywała. A co do tych czapek - ja zawsze noszę czapkę od grudnia do marca i nigdy (tfu tfu) nie choruję :) Więc nie można generalizować. Papier kupuję velvet żółty bo pasuje mi do łazienki :o A sklepów typu tesco, lidl i inne nie mam pobliżu, żeby wypróbować ich wynalazki. Nie mam samochodu, a wyprawa taksówką do dyskontu chyba mija się z celem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
To muszę też mamę poprosić o zakup tego papieru, bo mieszka blisko Biedronki i ma auto:) Z resztą nie wiem, czy kiedyś nie było tego papieru u moich rodziców... My jesteśmy bezsamochodowi (i bez prawojazdowi:( ), na dodatek mamy blisko tylko do Tesco (przed blokiem) i do Reala (jakieś 20 - 30 min. piechotką), a o wiele bardziej bym chciała mieć pod nosem Real (jest tam o wieeeeeeeeeeele większy wybór wszelakich produktów niż w Tesco, w którym są po dwa rodzaje danego produktu: jeden "tescowy" a drugi jakiś mega drogi:P) i przede wszystkim Biedronkę:) Wcześniej z rodzicami tez sporo kupowalismy w Lidlu, bo mielismy blisko i wiele produktów było naprawdę dobrej jakosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizusKurvaJaPierdole
zastanawia mnie jak kiedys ludzie dawali rade bez recznikow papierowych kuchennych bez plynu do plukania bez owocowych jogurtow i wody butelkowanej..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Wiesz, "dzizusKurvaJaPierdole" kiedyś ludzie mieszkali w lepiankach, jedli korzonki i też sobie jakoś radzili;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Musiałbyś zapytać babci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Carrefour też ma całkiem sporo tańszych brandów wielu rzeczy. Samych makaronów mają chyba ze 4 ekonomiczne marki, a do tego 4 kolejne z regularną ceną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
próbuję oszczędzać----------------------------> ja ja szaleju dostaję, jak mi się skasuje jakiś mój wywód:P Co do tematu zup, to ja wierzę, że najadasz sie zupami. Na studiach moja kumpela jadła przez cały dzień 4 tosty i dwie parówki i była najedzona. Każdy z nas jest inny. Ja na przykład lubię się najeść (na szczęście wagę mam w normie i jestem w sumie szczupła:) ), nie mylić z "nażreć", także jest to sprawa indywidualna, wszystko zależy od zapotrzebowania organizmu, wieku, wykonywanej pracy... W temat czapek i wód się nie wdrażam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próbuję oszczędzać
Moi rodzice też sporo rzeczy kupują w Lidlu, m.in. pyszną kawę do ekspresu. A ja na takiej pustyni marketowej mieszkam, że tylko jeden mam taki, że na piechotę można iść :o Ale zauważcie jak temat idzie wlaściwie tylko w kierunku jedzenia i codziennych zakupów... A inne dziedziny? Jak np. oszczędzać, ale jednocześnie nie rezygnować z życia twarzyskiego? No ok, spotkania składkowe ze znajomymi w domu - super, ale czasami fajnie jest pójść do klubu, teatru, czy kina. Często chodzicie? Bo my do kina prawie wcale, mąż wszystkie filmy przynosi do domu :p W teatrze też nie pamiętam kiedy byłam, a na imprezy chodzimy kilka razy w miesiącu i to jest zawsze masakra dla konta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
U mnie w mieście niestety nie ma Carrefour-a:( W ogóle jest tylko Tesco, Biedronka, Real, Lidl, Makro (gdzie nie mam karty i w ogóle nigdy nie byłam) i jakaś "Stokrotka" (też nie byłam). Z drogerii Rossmann, Drogeria Natura, Douglas i od bardzo niedawna drogerie Schlecker. Także raczej nie poszaleję z wyborem marketu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
próbuję oszczędzać-------------------> poruszyłaś świetny temat:) Nie samym chlebem człowiek żyje, jak to się mówi...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizusKurvaJaPierdole
nie mam babci. I nie uzywam wielu rzeczy ktore wydaja mi sie zbedne.:) I nie inwestuje pieniedzy w drogie luksusowe papiery toaletowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie o innych rzeczach już było pisane - ubrania na wyprzedażach itp., a rozrywka? Nie ma dyskontowych teatrów, niby są jakieś mozliwości zdobycia zniżek do kin - my mamy ubezpieczenie Euro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
O Makro jest! To bardzo dobrze! Pożycz kartę od kogoś z rodziny/znajomych i się tam wybierzcie - szczególnie polecam przed świętami i większymi planowanymi zakupami. Naprawdę warto. Jeśli nikt z ludzi, których znasz nie ma karty, a jest ktoś kto prowadzi działalność gosp., to niech sobie wyrobi taką kartę. Teatr i filharmonia - polecam karnety (dla dzieciaków i młodzieży szkolnej są dodatkowo zniżki). Czy są karnety do kin - trudno powiedzieć, bo najczęściej ściągam filmy albo oglądam na YouTube w wersji anglo. Na klubach się nie oszczędzi (płaci się głównie za dobór towarzystwa; im tańszy klub tym więcej panów "z butami z frędzlami"). ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Ja już pisałam, jak to wygląda u nas, ale się powtórzę. Ja jeszcze jakiś rok temu byłam (naprawdę nałogową) imprezowiczką:P Masę kasy (rodziców oczywiście) wydawałam na kluby, puby, alkohole (piwo, często nietanie drinki), papierosy, taxówki... Jak teraz o tym myślę, to łapę się za głowę...;) 1. Lubimy z moim facetem wieczory we dwoje. On dużo pracuje, wraca późno, to nawet nie chce mu się iść np. do baru (choc kiedyś też to lubił). Wtedy kupujemy sobie winko (wytrawne egri bikaver mmmmmm...), jakieś whisky (to raczej rzadko), wisnióweczkę, jakieś czekolady, ciastka, robimy sobie spaghetti, itp. 2. Mój facet uwielbia filmy. Jesteśmy zapisani do wypożyczalni DVD, ale ceny moim zdaniem zwalają tam z nóg, także nigdy nie skorzystaliśmy:P Za to mamy Internet plus kablówka z dodatkowymi kanałami i nagrywarką - jak nie ma nas w domu nagrywamy sobie fajne filmy i potem np. oglądamy sobie cały dzień jak mój ma wolne. Wcześniej pożyczałam filmy od znajomych, opłaca się też czasem kupić jakiś film z gazetą lub kilka na Allegro, ale ja nie korzystam z tych opcji;) Mój wujek za to odkrył, ze w bibliotece wojewódzkiej jest duży wybór ciekawych filmów, które można pożyczać do domku:) 3. Do kina, teatru nie chodzimy, choć też bym się raz na czas wybrała, przede wszystkim do teatru, ale cena biletu to hoho, niestety:( U nas jest jednak kino, które wyświetla tylko filmy europejskie, niszowe, offowe i bilety kosztują ok. 9 - 11 zł, organizowane są całonocne maratony filmowe, gdzie bilet ma całkiem atrakcyjna cenę. 4. Wyjście z kumpelą. Raz na czas wybiorę się do knajpki z którąś znajomą i jedyne co nam się udaje, to: albo chodzimy do klubu latino, gdzie raz w tygodniu jest Lady's night, kiedy kobiety nie płacą za wstęp a w godzinach od 21:00 - 23:00 mogą pić trzy określone rodzaje drinków bez ograniczeń:P albo chodzimy potańczyć w taki dzień, gdy "kobiety mają wstęp za free" albo szukamy baru, gdzie honorują kartę EURO26 i zawsze zapłacimy chyba 10% mniej. 5. Ksiażki. Jestem molem książkowym, mam ich w domu całe tony, ale niestety już jakiś czas nie mogę sobie pozwolic na zakup nowości:( albo starości w ładnym wydaniu. Dlatego pozyczam z biblioteki, pożyczam od znajomych. E - booków nie ściągam, bo ciężko mi czytać na ekranie, a drukarki nawet nie mam, żeby wydrukować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Kartę do Marko ma moja ciotka, tylko nie wiem, czy opłaca mi się tam jechać, hmmmm... Musiałabym z mamą autem, bo to na obrzeżach miasta, a i nie kupujemy nigdy czegoś więcej (mojemu facetowi szybko się wszystko nudzi:(), a tam chyba trzeba tymi zgrzewkami, prawda? A na święta póki co, nic nie robimy i nie kupujemy, bo nas zapraszają obie (przyszłe) teściowe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łapę
??? Jak teraz o tym myślę, to łapę się za głowę... z Kielc jestes czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Myślę jeszcze o tych rozrywkach i w większych miastach, gdzie są jakieś galerie, wystawy fotografii (jeśli ktoś to lubi oczywiscie;)), to od czasu do czasu pewnie są organizowane jakieś darmowe wystawy, pokazy. Większość muzeów też, np. w poniedziałek ma darmowy wstęp. Trzeba by poszukać w lokalnej prasie i Necie, na pewno coś by się znalazło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
a co do "łapę" to własnie nie wiem, skąd mi się bierze, to "łapę", "kąpę", bo czasem mówię "łapię", "kąpię" haha:) Mam znajomych z całej Polski, duuuużo jeździłam i chyba pozbierałam różne naleciałości językowe:P Jeszcze mam problem z "troszku" i innymi słówkami pewnie też:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
Nie zawsze zgrzewkami, czasami są pojedyncze rzeczy (trzeba patrzeć na info. przy cenie - tam jest opis ilu sztuk dotyczy cena i wówczas wiadomo czy płacimy za zgrzewkę, czy towar luzem. Większość jest zgrzewek, ale nie wszystkie są ogromne. Np. płatki śniadaniowe zazwyczaj tylko w 2-3 pakach, szampony i odżywki też w 2-3 pakach, jogurty małe (lub duże) w kartonowych paletach i możesz sobie dowolnie podmieniać ich smaki z innymi paletami z tej samej firmy (np. Jogobella egzotyczna + sezonowa + wynalazki typu szarlotka, panacotta itd.). Owoce są bardzo tanie, sprzęt sportowy, buty i odzież sportowa, różne akcesoria kuchenne i nie tylko, talerze, ozdoby sezonowe (choinki, bombki i inne) itd. Warto, serio. Oczywiście nie mówimy o codziennych zakupach, tylko takich ekstra, raz na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Chyba wszyscy gotują obiad... Ja dopiero o 17:00 pierożki od babci:) A kawa? Pijecie? Kupujecie tylko super markową? A może ze średniej półki? Dyskontowe nawet nie wchodzą w grę? Co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Sprzęt sportowy, buty i odzież sportową w Makro kupują moi rodzice, co co roku jeżdżą pod namioty na kilka tygodni:) Rzeczywiście zgrzewki są całkiem rozsądnie pakowane, no i akcesoria do domu kuszą, zwłaszcza, że niedawno mieszkamy "na swoim" i nie mamy wypasu, ani ze sprzętem, ani z wystrojem:P Także dziękuje za podpowiedź, będę miała Makro na uwadze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preben i Porbjorn
W Wawie w czwartki można za darmo wejść do galerii Zachęta. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Z tego co pamiętam, jak moje znajome były na studiach w Krakowie, to było tam sporo wystaw czasowych, które można było obejrzeć za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
W duzym mieście, to pół biedy, coś się znajdzie, ale w małym - masakra:( Jak ktoś ma fajnych znajomych to super są "domówki" z oglądaniem filmów, graniem w jakąś fajna grę typu Monopol, Scrabble, tańcami, rozmowami... Wtedy wystarczy, że każdy przynosi jedną rzecz do jedzenia (sałatkę, ciasto, kanapeczki) i coś do picia % lub nie% ;) Koszt na osobę nieduży, a człowiek napity, najedzony i odprężony:) Myśmy tak robili sylwestry za studenckich czasów i super się sprawdzało:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow,widze ze temat sie nam coraz piekniej rozwija:) Co do imprezowania,i wszystkiego co z tym zwiazane,to my raczej tez nie szalejemy...Jesli juz,to raczej chodzimy na domowki,co zawsze taniej wychodzi,raczej nie chodzimy na zadne zbiorowe imprezy w klubach i lokalach,bo po prostu nie lubimy:) Do kina chodzimy - u mnie w miescie zawsze jest "tani wtorek" - wtedy bilety sa sporo tansze:) Nie palimy, pijemy malo - wiec na to nam kasy nie idzie duzo. Moj facet sam robi winko - wiec na to wcale kasy nie wydajemy,a reszte alkoholu kupujemy w marketach,szczegolnie piwo na promocjach:) U mnie w miescie nie ma makro,ale za to jest selgros,tez kupuje sie na zgrzewki,ale nie wszystko. Rzadko robimy tam zakupy,w szczegolnosci spozywcze,ale za to po chemie jezdze praktycznie tylko tam. Z rok temu kupilam tam 2 butelki 5l plynu do naczyn pur - kazda kosztowala 15 zl,i plyn mam do tej pory. Kupujemy tam tez szampony (zgrzewka 12 szt. za 36 zl),proszek do prania,domestos itp. Bardzo sie oplaca tam kupowac takie rzeczy,a raczej maja dlugi termin waznosci,wiec moga sobie lezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tylko jeszcze trzeba mieć gdzie trzymać te zapasy. Ale właśnie sobie uświadomiłam, że w lipcu chyba kupiłam 5 litrowy baniak ludwika (tylko tego płynu używam) i jeszcze sporo go zostało. Nie pamiętam ile kosztował, ale założę się, że bardziej się opłaca kupić jeden duży, niż 5 małych. No i zdecydowanie polecam płyn do naczyń przelewać do pojemnika z dozownikiem, takim jak mydło do rąk, naprawdę dużo wydajniej się używa. natomiast nigdy nie zrozumiem tych, co do butelki z płynem dolewają wody :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijaśminowa
Też nie rozumiem tego dolewania wody do plynu:P Mojej mamie znajome sprzątaczki z pracy kupowały (tzn. mam dawała im kasę) u dostawcy, który przyjeżdżał do firmy 5l płynu i dużą butlę płynu do WC za przysłowiowe grosze, a produkty naprawdę super wydajne i skuteczne. Teraz też mama wynalazła jakąś osiedlową hurtownie i tam kupuje sobie 5l płynu do naczyń. Czasem kupuje Pur w zgrzewce np. 3 szt. na promocji i dzieli się ze mną. Podobnie z kosmetykami, gdy jest czasem drugi produkt prawie gratis. Tym sposobem obie mamy taniej i nic nam w szafkach nie zalega. To dobry sposób, żeby tak kupować z sąsiadką, koleżanką, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×