Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmazynowy przypłwy

O biciu Twojego dziecka.

Polecane posty

Gość krew mnie zalewa jak czytam
Szczery, po prostu stawiam się na miejscu matki, której dziecko wybiega chętnie na ulicę. Tłumaczę ją, próbuję poczuc to, co ona może czuć i próbuję określić swoje reakcje oraz jak nie dopuścić do takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
W Polsce bicie najmłodszych jest akceptowane i uznawane za jedną z metod wychowawczych. Trzeba z tym skończyć. Jest XXI wiek i nie ma powodu, żeby 7 mln obywateli było wyjętych spod prawa.Wiadomo, że istnieją sytuacje, w których i wobec dorosłego konieczne jest użycie siły. Jednak są one ściśle określone - a policja z każdego zastosowania przymusu bezpośredniego musi się tłumaczyć. Dlaczego traktowanie dzieci ma być inne? Niech sąd to uwzględnia - ale niech sprawa stanie na wokandzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
Wrzaskiem i biciem nie załatwi się niczego. Dzieci, które nauczą się, że klaps jest dobry, będą ten sam argument siły stosować wobec innych. Czy chcielibyśmy, by nasz szef bił nas po twarzy, gdy nie wykonamy zadania, jak trzeba? Czy jest nam miło, gdy wrzeszczy na nas przełożony, bo coś mu się nie podoba? Chyba nie. Dlaczego więc stosujemy takie same kary wobec tych, które, podobno tak bardzo kochamy? Uczmy małych ludzi szacunku. Dajmy im szansę poznać moc słów, spokojnej i rzeczowej rozmowy. Sami musimy nauczyć się wychowania bez przemocy, nawet tej najmniejszej, najłagodniejszej, jaką jest klaps czy krzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, po prostu stawiam się na miejscu matki, której dziecko wybiega chętnie na ulicę. Tłumaczę ją, próbuję poczuc to, co ona może czuć i próbuję określić swoje reakcje oraz jak nie dopuścić do takiej sytuacji. o wlasnie, ja rowniez: cytuje siebie: "z gory tylko mowie, nie, nie uwazam matki w tym przykladzie za zla, karygodna, patologiczna, zwyczajnie emocje byly tak silne, ze nie wytrzymala, jednak uwazam, ze to swietny przyklad na to o czym wczesniej rozmawialismy, klaps zadzialal, naturalnie, pojawil sie strach ale czy przyszlo zrozumienie zagrozenia? w mojej ocenie i z samych slow autorki wynika wprost, ze nie moja rada - ograniczone zaufanie do dziecka w tym przypadku, zreszta w kazdym, jesli wiedzialbym, ze moje dziecko ma takie zachowania, ze moze w sposob zupelnie nieoczekiwany wyskoczyc na ulicy, to powaznie myslalbym o tym za kazdym razem, gdy prowadzilbym ja blisko ulicy i w zadnym wypadku nie pozwolilbym zeby trzymala sie siatki zamiast mocno w mojej dloni" i teraz, ty uwazasz ze lepszym rozwiazaniem jest klaps?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z toba?? wybacz ale o czym? masz rację, Annuszka już rozlała olej o wlasnie! :-) brawo! wiec nie dziw sie wiecej, ze ignoruje twoje wypowiedzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
"Sami musimy nauczyć się..." - o właśnie, ale pamiętać trzeba że podczas każdej nauki popełnia się błędy. Szczery, klaps jest najczęściej czymś co przychodzi spontanicznie. Więc jeśli akurat zbyt zaabsorbuje mnie np płacz drugiego dziecka i starsze wybiegnie na ruchliwą ulicę (a nie mam oczu wokół głowy), to nie mam czasu na rozmowy, tylko rzucam siaty i pędzę za dzieciakiem. Jesli pojawi się klaps, to nie będę tym zdziwiona. Tym bardziej, jeśli temat ucieczek na ulicę był poruszany wielokrotnie, bezskutecznie - tak, ostatecznie dpuściłabym klapsa jako jedną z prób zwrócenia uwagi dziecka na problem. Natomiast jeśli ta metoda nie odniesie skutku, szukam dalej, innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
I -tak- jeśli miałabym w takiej sytuacji wybierać czy dziecku pozwolić wturlać się pod samochód czy chwycić i go przestraszyć (a widziałam już dzieci śmiejące się widząc strach na twarzy rodziców) klapsem, to zdecydowanie wybrałabym klapsa. Stawiam się w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
Ale skoro juz zlapiesz to dziecko i dzieki temu nie wpada pod samochod to w takim razie po co klaps??Czy nie straczy ju to ,ze dziecko mialo przed nosem zderzak samochodowy,klakson i krzyk matki??Ten klaps to nie jest zwrocenie uwagi dziecka na problem,na boga darujcie siebie te dorabianie ideologii..klaps w rtakiej sytuacji nie sluzy w zaden sposob dzieku,niczego nie uczy!!!!Ten klpas to wentyl przez ktory ulatuje stres matki!!!!To matka w ten sposob wyladowuje napiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
No nie wiem, jak pisałam: widziałam dzieci smiejące się rodzicom w twarz w takich sytuacjach. A jeśli nawet jest to wg Ciebie ujście nerwów dla matki, to wg mnie jest usprawiedliwiona. Jesli matka poświęca dziecku czas na tłumaczenia, rozmowy, a dziecko potakuje a chwilę później wyrywa się, to wg mnie jest usprawiedliwiona. Jeśli natomiast matka idzie chodnikiem nie zwracając w ogóle uwagi na dziecko a ono leci na ulicę (być może chcąc zwrócić matki uwagę) i za to obrywa, to dla mnie jest to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
A moze matka zamiast wytlumaczyc i nauczyc,krzyczy i pokazuyje swoja wyzszosc?Moze jej sie wydaje ,ze wytlumaczyla,ale sie myli,moze nie potrafi dotrzec do swego dziecka,i zamiast zadac sobie trud dotarcia do dziecka to je bije.nieudolnosc rodzicow nie jest usprawiedliwiona. Klaps w afekcie tez nie jest usprawiedliwiony!!!Wazne czy po klapsie rodzic zdaje sobie sprawe,ze zle zrobil czy nie.Jesli jest swiadomy,ze nie tedy droga to ok,jesli czuje sie usprawiedliwiony to szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matka musi sie nauczyc radzic z wlasnymi nerwami, dziecko to nie worek treningowy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos na rozladowanie napiecia;) jednakowoz na temat :P Z pamiętnika tresera: Dzień pierwszy. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień drugi. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień trzeci. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień czwarty. Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
zawsze szczery podziwiam twoja zelaazna cierpliwosc klapsy kiedy dziecko wbiega na ulice jako kara? a za co? to rodzic jest winny, ze dziecko znajduje sie w sytuacji zwiekszonego ryzyka to wylacznie on bylby pociagniety do odpowiedzialnosci karnej dziecko nie ma szerokiego spectrum i wyobrazni i jest to rzecz naturalna biorac pod uwage wiek to spectrum powinni miec rodzice zawsze szczery bezstresowe wychowanie w ironicznym wydaniu to jest termin ukuty przez zwolennikow bicia dziecko i tak rozwija sie w stresie nie jest rola rodzica przysparzac mu dodatkowego wrecz przeciwnie jesli w procesie wychowania pojawiaja sie jakies zasady- nazwijmy je pomyslami na wychowanie to maja one za zadanie zapewnic dziecku poczucie bezpieczenstwa a nie stresowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
w sytuacji zwiększonego ryzyka :D To może lepiej od razu dziecko zamknąć w pokoju bez klamek dla jego własnego bezpieczeństwa? :D Lecę, mała się obudziła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery podziwiam twoja zelaazna cierpliwosc wiesz, ze raz nie wytrzymalem, bo ta kobieta na tym usunietym topiku swoimi bredniami i usprawiedliwianiem wytracila mnie z rownowagi, mialem wrecz przed oczami mine takiego biednego chlopca, ktory chce naprawic skutki rozlanego kakao zawsze szczery bezstresowe wychowanie w ironicznym wydaniu to jest termin ukuty przez zwolennikow bicia napisalem wyzej, ze to oksymoron :-) bo przeciez ty wiesz, ze ja wiem i rozumiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
masz problem ze zrozumieniem terminu 'zwiekszone ryzyko' ? doczytaj sobie definicje poza tym nic mi do tego czy twoja mala spi czy czuwa nie musisz meldowac w kazdym poscie, ze jestes matka z braku innych argumentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sytuacji zwiększonego ryzyka To może lepiej od razu dziecko zamknąć w pokoju bez klamek dla jego własnego bezpieczeństwa? to bardzo klasyczny przyklad jak osoby, ktore sa konfrontowane z odmiennym zdaniem z braku argumentow uderzaja w takie wlasnie swoiste "zarty" jesli bliskosc ulicy to nie jest sytuacja zwiekszonego ryzyka to nie wiem co jest nia w takim razie? dziecko w klatce z lwami? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym nic mi do tego czy twoja mala spi czy czuwa nie musisz meldowac w kazdym poscie, ze jestes matka z braku innych argumentow otoz wlasnie musi, bo dodatkowym argumentem jest to ze ja na przyklad nie mam - choc nikt tego nie wie i co chwila pewnie sa watpliwosci czy mam czy nie mam ale jak to napisala niejaka bawelna czy 4 grosze - jestem na etapie matury - to dopiero argument :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
wiem zawsze szczery :) uwazam, ze tu zmaiast dzialow typu pranie i sprzatanie gotowanie a humor meza firma bileizny a zrdada malzenska jak glebiej wejsc mu w dupe powinny byc dzialy 70-80 80-90 90-100 100-110 110-120 120-130 130-140 140-150 150-160 160-170 rozmawialibysmy moze w waskim gronie ale przynajmniej bezstresowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo klasyczny przyklad jak osoby, ktore sa konfrontowane z odmiennym zdaniem z braku argumentow uderzaja w takie wlasnie swoiste "zarty" :O osobiscie zawsze uderzam w swoiste zarty, a argumentow ci u mnie dostatek;) generalizujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielona - historyjka z psem rewelacyjna! rozmawialem z kims o dzieciach i opowiadal mi, ze jego synek sam sie stawia w kacie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiscie zawsze uderzam w swoiste zarty, a argumentow ci u mnie dostatek generalizujesz? zielona skup sie na jednym temacie bo pozniej sa takie kwiatki - to nie bylo do ciebie przeciez :-) generalizuje, ale nie wracajmy juz do schematow i twojej wyjatkowosci, to nie ten temat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie było mnie chwilę i trochę się tu \"działo \" Tyle cytatów,że gubię się w opiniach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmanierowana , szczery , musze przyznac ze postawa - "wiem wszystko - rozumiem wszystko"- nawet dla mnie -osoby jako tako otwartej na swiat- wywoluje niedowierzanie :O naprawde tak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
zawsze szczery ja juz ten etap tu przechodzilam 'nie masz dzieci wiec nie masz nic do powiedzenia' ci z 90-100 jakos nie zdaja sobie sprawy, ze swiatopoglad jest szerszy niz doswiadczenie choc z drugiej strony cudownie staja w obronie zycia poczetego nie bedac samym w sytuacji dramatycznej ciazy chetnie sprzeciwiaja sie eutanazji nie trwajac w bolesnej agonni latami chetnie sprzeciwiaja sie homoseksualizmowi nie majac sklonnosci do tej samej plci (jesli brac pod uwage to, co sami twierdza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery ja juz ten etap tu przechodzilam 'nie masz dzieci wiec nie masz nic do powiedzenia' u mnie jest troszke inny "etap" - nawet nie wiadomo czy masz, wiec co ty wiesz o zyciu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmanierowana , szczery , musze przyznac ze postawa - "wiem wszystko - rozumiem wszystko"- nawet dla mnie -osoby jako tako otwartej na swiat- wywoluje niedowierzanie naprawde tak myslicie? widzialas gzies slowa "wszystko" ? :-) dopowiadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie było mnie chwilę i trochę się tu "działo " Tyle cytatów,że gubię się w opiniach spokojnie, dasz sobie rade :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×