Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmazynowy przypłwy

O biciu Twojego dziecka.

Polecane posty

Gość bumbum i bum
o..widzę że na językach mnie tu mają ;) wizualizację również robiłam córce, to prawda - ale jak nie poskutkował widok rozjechanego kotka to już nie wiem co by pomogło, do nogi trzeba sobie uwiązać i spokój... a co do uwiązywania, widziałam w innych krajach ciekawe urządzonko - coś jak smycz dla dzieci, nie pozwalająca się oddalić, tylko pozostać w bliskiej odległości bez koniecznosci trzymania za rękę... zastanawiam się jak by się to przyjęło w naszym kraju... już widzę te spojrzenia"obrońców " dzici - dziecko na smyczy prowadzi jak psa... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> szanowna pszeczkolanko dziękuję za miłe słowa, ale niedobrze, że mnie zdemaskowałaś nie ukrywam, że szlaczek mnie trafił głównie na to, że ludzi włączają się do dyskusji, bez - przynajmniej pobieżnego - przejrzenia całości topiku. Nie mają rozeznania kto ma jakie doświadczenie i poglądy. Nie mają kompletnego dystansu, wypisują dyrdymały jakby same wczoraj przyszły na świat. A już to ćwierkanie, a tju-tju, a qua-qua, te ckliwe, infantylne wypowiedzi świadczą o tym, że brak im realizmu w podejściu do wielu naturalnych ludzkich zachowań. Oburzanie się natomiast na parę słów cięższego kalibru świadczy o faryzeuszostwie i hipokryzji. Szkoda, że nie słyszą jak rozmawiają ze sobą już kilku, kilkunastoletnie dzieciaki. Nie, nie mówię, że to dobrze, ale nie chowajmy głów w piasek. Tak to prawda język mam siarczysty, ale - jak myślę, że widać - zastosowałam go w stosunku do wyjątkowo infantylnej uczestniczki tej dyskusji, która - nie ukrywam - doprowadziła mnie do szału zarzucając niektórym brak lub nadmiar tego, co sama prezentuje. Dyskusja stała się zbyt ciężka, bo zeszła na tory idące obok normalnego życia. Efekty stosowanych przez rodziców metod widać nie w ich toku, tylko po zakończeniu jakiegoś etapu, w przypadku prowadzenia dziecka takim etapem jest osiągnięcie przez nie takiego wielu, kiedy nasz wpływ staje się - umówmy się mocno ograniczony - czyli kiedy dziecko staje się dorosłe i to nie tylko w sensie metrykalnym. Pisałam dawno, że mam dorosłego syna, a kolejny "spadochroniarz" wysyła mnie do zajmowania się dzieckiem...nie, no nie chce mi się wracać do całości - czuję się zmęczona. Życzę wszystkim wzorowym mamom przynajmniej takich efektów jakie ja JUŻ mam, a tym, które dzieci jeszcze nie mają, aby je jak najszybciej powiły i swoje teorie - często z Bożej łaski wprowadziły w życie. I nie chodzi o to, że pozjadałam wszystkie rozumy, bo gdyby były fair przeczytałyby cały topik, miałyby ogląd całości i wiedziałyby jak wiele dystansu, obiektywizmu i pokory w stosunku do wszystkiego posiadam. Dobrej nocy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki :) Tak - mnie zaświeciło się "zielone", jak wspomniała o tym, że sama wychowywała syna. Gdzieś bawełna pisała, że po smierci męża była zdana sama na siebie i starała się ze wszystkich sił zastąpić dziecku ojca, stąd i jej nadopiekuńczość itd. Tak mi się zdawało, ale nie chciałam pytać na tym topiku, zresztą nie musi odpowiadać :) prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
Izuchna a jakie to ma znaczenie? Czy fakt, że gdzieś już coś pisałam zmienia Twoją optykę oceny sprawy. I tak w jednym kiciu będziemy siedziały, bo nie myśl, żem Ci zapomniała, że stosowałaś karygodnie metody wychowawcze i na dodatek..no wiesz te kulki skarpetkowe... Abstrahując od wszystkiego ja jestem z Was najstarsza i - sądzę - najbardziej doświadczona i życiowo, i zawodowo. Wiem, wiem takich się najczęściej nie lubi, bo sprawiają wrażenie przemądrzałych, ale to nie jest do końca tak, może trochę... To jest po prostu efekt wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelu przeżyć. I tyle! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbum i bum
przyznam się szczrze i bez bicia :P że nie czytałam całego topicu, raczej szczątkowo... dziwi mnie, że pouczają nas osoby, które dzieci nie mają - nie mówię o wyrażaniu opinii tylko o pouczaniu, wręcz obrażaniu.... to takie same mam podejscie do księży uczących o życiu w rodzinie, bądź specjalistów bez przygotowania praktycznego.... takie osoby nie powinny krytykować czyiś poglądów, nie wiedząc z doświadczenia o jakich emocjach i problemach jest mowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech Bawełna :) Nie dziwię się, że poniosły Cię nerwy. Dziś byłas wyjątkowo prowokowana, i zadziwia mnie bardzo jeden fakt - że przez osoby, które tak pochwalają "nieagresję" i jednocześnie zarzucają nam "agresję" . Nie rozumiem po co to wszystko. Za wszelką cenę udowodnić, że ma się rację - a racji jest tyle ile dzieci. Szkoda , że tak wybiórczo czyta się wypowiedzi. Dziś nie miałam nawet siły ani przyłączyć się do dyskusji - ale kochane 4 grosze - nie karmić trola, zwyczajnie zignorować, bo Ty chcesz dobrze, a ktoś nie chce zrozumieć tylko chce prowokować do kłótni. Szkoda, że tak się to potoczyło, ale dzielna jesteś babeczka :) pozdrawiam cieplutko. przedszkolanka - Ciebie też :) krewke naszą też :) i wszystkie inne , kochające swoje dzieci mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> bumbum nie bierz sobie do serca krytyki wszelkich nawiedzonych, cholera wie z jakiej planety... Śmiech mnie zwłaszcza ogarnia jak przytaczają wszelkie prawe podstawy, tytuły profesjonalnych opracowań i inne tego typu pomoce naukowe. Doświadczenie i obserwacje uczą, że najtrudniejsze są dzieci nauczycieli i psychologów, czyli..."szewc bez butów chodzi". Każda z normalnych czytaj kochających, zaangażowanych matek mogłaby napisać własny poradnik - wystarczyłoby opisywać codzienne przeżycia i sposób rozwiązywania problemów. Sama zresztą o tym myślałam - tylko brak czasu mi chyba w tym przeszkodził. No i ten życiowy entuzjazm - zainteresowania, praca na dwóch etatach, podróże, pomoc innym. Życie moje drogie, życie jest najlepszym nauczycielem i nie dajcie sobie wmawiać, że jesteście złymi matkami, zwłaszcza teoretykom. I unikajcie porad tychże. Mam serdeczną koleżankę - psychologa, ma dziecko w wieku mojego. Ach jak ona potrafi fantastycznie doradzać, jak świetnie jest do tego przygotowania i jak elementarne błędy popełniała w stosunku do swojego to szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie dziwi niezzrozumienie
Istnieją Rodzice ,którzy nie bili ,nie dawali klapsów a wychowali wspaniałe dzieci ,Są tez tacy ,którzy inaczej postępowali ,tez wychowali wspaniałe dzieci . W całym topiku chyba chodzi o to ,żeby nie dorabiać ideologii do własnego postępowania . Nie ma jednej recepty na wychowanie . Biciu ,katowaniu zdecydowanie mówimy nie .Klapsom w dobie pampersów :)klapsom ,jeszcze raz klapsom jak kto woli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak w jednym kiciu będziemy siedziały, bo nie myśl, żem Ci zapomniała, że stosowałaś karygodnie metody wychowawcze i na dodatek..no wiesz te kulki skarpetkowe... Spokojnie z Tobą to mogę nawet na jednej pryczy spać :D i możesz mieć na sobie skarpetki z tygodnia :D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie moje drogie, życie jest najlepszym nauczycielem i nie dajcie sobie wmawiać, że jesteście złymi matkami, zwłaszcza teoretykom. I unikajcie porad tychże. Mam serdeczną koleżankę - psychologa, ma dziecko w wieku mojego. Ach jak ona potrafi fantastycznie doradzać, jak świetnie jest do tego przygotowania i jak elementarne błędy popełniała w stosunku do swojego to szok! hehe :) Tez mam koleżankę psychologa, razem pracujemy. Jak kiedyś jedna koleżanka w pracy płakała, że wrąbała swojemu dziecku, ona zapytała czy miotły nie połamała na nim. Bo ona na swoim tak. Dziewczyna na której połamała się nieszczęsna miotła dziś jest na medycynie, a gdyby nie interwencja matki, może zakończyłaby tak miernie jak jej towarzystwo, w które się zaplątała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
...bo ja Wam powiem jak to jest.. Kafeteria to anonimowość... Idę o zakład, że większość z tych matek, które Was pouczają NA PEWNO ma takie same problemy z dzieciakami jak każda z nas, bo nie ma możliwości, żeby było inaczej, tak to jest i koniec! To bajdurzenie o wielopokoleniowych metodach stosowanych w prowadzeniu dzieci - daj Boże! żeby tak było - ale radzę włożyć między książki na półce. Ludzie są spragnieni "zaistnienia", prowadzą banalne życie, często są niedowartościowani, odczuwają mało akceptacji środowiska, często W OGÓLE niewiele mają do powiedzenia, aż tu nagle "podchodzi" im temat na forum dla bab...to nie sprawdzane, bez konkretów, abstrakcyjnie mogą być takie, jak by chciały. Tak, jak by CHCIAŁY!!! Najczęściej też nie mają odwagi przyznać się do błędu i stąd takie bajdurzenie. Ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda 4 grosze prawda. I prawda też jest taka - każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej ! każda !!! No cóż idę spać, bo to godzina na rozprostowanie zmarszczek :) Trzymajcie się kochane ...papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
Umyślne godzenie w ciało dziecka i sprawianie tym fizycznego bólu, jak np.: bicie dziecka, szarpanie, potrząsanie itd., bez powodu lub w odwecie za jakiekolwiek zachowanie dziecka jest czynem bezprawnym. Bezprawne jest również karcenie nadmierne. Karceniem nadmiernym będzie w szczególności spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia dziecka na czas do 7 dni, czyli spowodowanie tzw. lekkiego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, co stanowi przestępstwo z art. 157 § 2 kk zagrożone karą grzywny alternatywie z karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności do lat 2. Niedozwolonym karceniem będzie tym bardziej spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia dziecka na czas powyżej 7 dni, czyli spowodowanie tzw. średniego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, co stanowi przestępstwo określone w art. 157 § 1 kk, zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Do "bumbum i bum" - no ja też nie wiem co, jeśli nie wizualizacje ;) jakem "pszeczkolanka" (pewnie zła i niedobra, bo nie potrafię rodzicowi pomóc :P) Nie chciałam przykrości robić "rozszyfrowaniem". Ale Twoje posty trafiają do mnie w stu procentach, więc samo się nasunęło... sama rozumiesz... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
Art. 207. § 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
Każda osoba, która dowiedziała się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję. Zawiadomienie to może mieć zarówno formę pisemną, jak i ustną (wówczas z przyjęcia zawiadomienia spisuje się protokół). Ponadto prawny obowiązek zawiadomienia o popełnieniu takiego przestępstwa ciąży na instytucjach państwowych i samorządowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
Izuchna dzięki to dobry komplement, ale prze eż my jesteśmy te naprawdę wzorowe matki - tak właśnie uważam, bo zakładam, że akurat Ty piszesz prawdę i stać nas na to, żebyśmy mogły dzielić nie pryczę więzienną, ale kanapy w najwytworniejszych miejscach. Ach dziewczyny, czasem żałuję, że kafeteria to tylko kafeteria i zwykle dzieli nas wiele kilometrów i innych przeszkód życiowo-różnych. Jestem pewna, że w normalnych warunkach zrodziłoby się tu wiele fajnych kontaktów, wiele przyjaźni. Będę kończyć, bo późno, a ja tak mogę non stop, podobnie zresztą, a może jeszcze bardziej - językiem (jestem potworną gadułą), mam okropnie dużo pracy, ten mów z "zakładu penitencjarnego" jest "niewyraźny", miał dziś stan podgorączkowy, muszę jutro wcześniej wstać, żeby mu numerek do naszego rodzinnego wyciągnąć, no tak - nie sobie pośpi w ciepełku - no taka jestem, chociaż stary koń. Wyjeżdżamy wkrótce na inny kontynent na parę dni i chcę, żeby wydobrzał i ze wszystkich atrakcji sensownie korzystał, więc muszę sama dopilnować, bo przecież efekty "ja już jestem dorosły i sam wiem" to wiecie jakie są... I tak zatoczyłam daleką drogę, żeby wrócić do tego, co takie najbardziej pryncypialne - bycia matką.. pozdrawiam Was serdecznie i tym razem naprawdę Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
ktos jeszcze chce sie pochwalic swoimi metodami wychowawczymi? linka wklejam moderatorom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
ps. druga część do "4groszy" adresowana była ;) Dobranoooc! A niektórym powtórzę za moją babcią: złość piękności szkodzi! Peace ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahahahaha
zmanierowana no właśnie miałam ci napisać, że masz lecieć wariatko do prokuratora z tym topikiem ! noż debili nie sieją , jak widać sami rosną !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochane baby
Zaciumkałuście się w własnej racji .Naprawdę są ludzie ,którzy nie dawali nawet klapsów ,a wychowali normalne dzieci .I ja nie neguje klapsa .Neguję dorabianie do własnego postępowania jakiejś racji .Bo ja tak robiłam i dobrze jest .Ktoś inaczej robił i też dobrze jest . I oto chodzi ile ludzi tyle wzorców postępowania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
przecztaj uwaznie potrzasanie i lekkie klapsy zaliczane sa do przemocy kto ma dowody przemocy ma obowiazek zawiadomic policje nie mam czasu tego czytac, wiec podeslalam linka moderatorom bo to nalezy do ich obowiazku to tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie zmanierowane
to jakieś niedojrzałe emocjonalnie lub szczere bezdzietne facety :D łot pseudopsychologia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
aha jeszcze jedno milego srania ze strachu, ze ktos to zglosi jesli nie teraz to pozniej temat powraca a te materialy wykorzystuja dziennikarze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie zmanierowane
zaraz dostaniesz lekkiego klapsa to zaraz ci się oczy otworzą i zobaczysz co tam faktycznie pisze, straszyć to ty możesz ale wiesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
nie wiem zdaje sie ja nie odpuszcze jesli przeczytam lub zobacze, ze ktos bije dziecko i takich jak ja jest wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
A ja jeszcze mogę dodać, że mamunia moja, która nie raz zdzieliła mnie ścierą (tak tak - mnie też, dopisuję się do klubu :D) i wlepiła parę porządnych klapsów, podobnie jak i mojemu bratu, obchodziła dziś równiutkie 50-te urodziny i wyprawiliśmy jej taaaakie święto, jakiego świat nie widział! Widok rozczulonej i szczęśliwej Mamy - BEZCENNE! Tacie, który nigdy nie uderzył, ale za to chlał na potęgę (co robi do tej pory zresztą) jakoś nigdy nie mieliśmy ochoty fajerwerków wystrzeliwać - dostaje zazwyczaj tylko dobre perfumy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie zmanierowane
to leć już terazi się nie ośmieszaj wariatko :) tutaj trwa dyskusja o biciu i rozpacz nad klapsem, a tyś się z choimki urwała ? masz dokument i leć z tym do prokuratora :D tylko zrób już teraz kopie bo ktos może skasować ci ten cenny dowód :D hahahahaha no dobranoc :D no głupich nie sieją :D ożesz :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
pszeczkolanka nie wytrzymam - masz Mamę w moim wieku - komentarz zbędny! Dobranoc, cholera, dobranoc! Jazda spać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowana
zycze ci, zeby twoj dobry humor sie utrzymal niezaleznie od okolicznosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×