Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmazynowy przypłwy

O biciu Twojego dziecka.

Polecane posty

Gość dodam swoje 4 grosze
--> mamakaja do brydnych gaci nie dorabiam, chyba, że twoich ja mojego nie leję, bo już dorosły i pisałam już, że siedzi w więzieniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki,jak Was poczytać na wyrywki to można się przerazić! I już znalazł się złoty środek?Nie czytałam wszystkiego,bo czasu brak.Dzisiaj wyganiałam swego chłopca(lat 6)po podwórku aż do upadłego.Wiecie jak mąż oduczył syna wybiegania na ulice?pokazal mu zdjęcia rozbitych samochodów,zmasakrowanych zwłok,dzieci też.Podziałało,teraz zatrzymuje się i nie podchodzi do krawędzi chodnika.Pamięta wszystko dokładnie,choć lekcję poglądową miał jak skończył 3 lata.a do trzeciego roku życia chodził po mieście tylko trzymany a raczej ciągnięty za rękę,bo on biegał a chodzić to się na dniach nauczył:)Wiecie co ,nie krytykujmy,nie oceniajmy.ja mam dwójkę dzieci:córka starsza-żadnych absolutnie żadnych problemow,a młodszy o 2 lata syn nadrobił za siostrę wszystko co najgorsze.były wrzaski,histerie,płacze godzinami,awantury w sklepie,awantury o bajki,zabawki,wszystko to co może sobie mamusia wyobrazić najgorszego.córka to mówiła krótko -on jest głupi!Dlaczego on nie rozumie,że nie wolno włazić na komodę i skakać jak najdalej ?Dlaczego on nie rozumie,że nie wolno brać słodyczy ze sklepowej półki i jesć w sklepie?Mamusiu on jest głupi! Teraz ma 6 lat i nadal w podskokach.ja niejednokrotnie zaciskałam zęby i brałam na przeczekanie.Tablica z plusikami,minusikami i buźkami wisi i wisieć będzie.Nie wiem jak długo.Dla nas to pomogło,syn bardzo się zaangażował,zmienił się,może troszkę zrozumiał,mam przynajmniej nadzieję,że zrozumial iż pewne rzeczy wolno a inne nie,że jest czas na bajki i na jedzenie obiadu,że jak idziemy na zakupy to na zakupy a nie na plac zabaw.To niezwykle trudne sytuacje dla rodziców,więc nie mówmy od razu,że ktoś jest niedobry ,bo dał klapsa dziecku,które wybiegło na ruchliwą ulicę.Ja klapsa nie dałam ale tak mocno chwyciłam za kaptur bluzy,że zrobiła się szrama na szyi.Mówcie co chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
I jeszcze do krew: wiec owszem, prawdaz, ze masz prawo laczyc moje wypowiedzi w calosc, ale problem w tym ze ty laczysz moje wypowiedzi z rzeczami ktorych nigdy nie napisalam. A z takiego polaczenia wychodza wlasnie bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
dodam..ale ty jestes zalosna:).. Wy naprawde uwazacie,ze dzieci bite i maltretowane sa tylko w patologicznych rodzinach??gdzie wy zyjecie??Znam kilka rodzin na poziomie,z racji swojego zawodu mam z nimi kontakt.Mamusie ą ę na stanowiskach,tatusiowie tez na stanowiskach,dobre domy,pieniadze,dzieci maja wszystko...prawie wszystko,bo nie maja milosci rodzicow.Pewnien chlopiec z dobrego domu..nie cwiczyl na zajciachwychowania fizycznego,doszlo do tego,ze byl zagrozony z tego przedmiotu.Okazalo sie,ze sie wstydzi...bo jego cialo bylo jednym wielkim siniakiem..to bzdura kompletn,ze tylko w rodzinach gdzie jest pijanstwo sa bite dzieci. Maltretowanie to trgedia dla dziecka,ale czy zastanawialyscie sie jak sie czuje dziecko po kilku klapsach??Uwazam,ze to ponizenie dziecka,pokazanie mu,ze silniejszy ma racje..a jak potem tlumaczycie dziecku,ze nie wolno nokogo bic??skoro same bijecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Kochanieńka :D Ale sens jest taki, że to Ty rezygnujesz, bo czujesz się niedojrzała. A jak dojrzejesz to będziesz w latach przejściowych i po ptakach ;) "nie sadze ze bede na to w najblizszym czasie na to gotowa " - o to mi chodzi: Ty w swoim mniemaniu nie jesteś gotowa, dlatego ezygnujesz bo nie jesteś w stanie pomóc dojrzeć komuś innemu. No już wyraźniej nie mogę chyba napisać, jaki jest widoczny sens Twojej wypowiedzi. Dorabiasz drugie dno do problemów jakie masz sama ze sobą i ideologię do własnej niedojrzałości. Nie będzie Ci dane? Bo nie jesteś gotowa? Co to za słowa w ustach dorosłej kobiety? Na kogo Ty winę chcesz zwalić? Na rodziców, bo Ci klapsnęli? Na świat, że taki niesprawiedliwy? Na niedojrzałość? Matko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Nie, piszę tylko jaki nasuwa się wniosek z Twoich wypowiedzi, z Twoich wszystkich wypowiedzi. Miałaś już nic nie tłumaczyć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbum i bum
:O kto mi tu napisał, że krzesełko to upokarzająca kara??? "bumbum - sczerze mowiąc , krzeselko w kacie to tez upokarzajaca kara. Powiem tylko, ze z mojego dziecinstwa nie pamietam zadnej kary , zawsze mi tlumaczono i dzialalo, tak samo wychowałam swoje dzieci. Moze jestesmy nietypowa rodziną, ale tak u nas było od pokoleń.I nigdy problemow szkolnych, towarzyskich, w przyszlym zyciu rodzinnym. Ale na ten styl zycia chyba faktycznie musza pracowac pokolenia..." nie wierzę ci.... sorry, ale nie wierzę, że dzieciom w Twojej rodzinie się tłumaczy i one to akceptują :D rzeczywiscie bardzo nietypowa rodzinka, ale gdybym miała dziecko, które tak robi,we wszystkim mi przytakuje i się zgadza z tym co mówię, poważnie bym się zastanowiła nad jego rozwojem :) chyba to u was w genach :D moja córka jest idywidualistką i już widzę, mimo że ma 4 lata, że jest niezależna w swoich decyzjach i próbuje postawić na swoim w drobnych kwestiach :) cieszę się, pomimo, że czasem muszę jej wyraźnie zaznaczyć granice, bo wiem, że nikt jej nie bedzie niczego narzucał, a ona bedzie się kierowała swoimi przemysleniami, jako dorosła kobieta... nie będzie ciaplakiem bez własnej opinii... no , ale każde ma swoje zdanie względem wychowania :) co do metody o doświadczaniu niebezpieczeństw - to się w pełni zgadzam, super metoda :D też ją stosuję, a dowiedziałam się o niej z programu naukowego, gdzie tresowano małpki, by nie podchodziły do ogrodzenia pod napięciem :D treser-opiekun pokazywał, że niby dotknął i zaczął wrzeszczeć, turlać się i płakać, aż małpka była przerażona, potem brał jej łapę i chciał zbliżyć do siatki - małpa wrzeszczała i uciekała jak najdalej :D aha, sprostowanie, pisałam o koleżance której zginęło dziecko - ta dziewczynka miała 8 lat, więc nie była maluszkiem.... ale zawsze była pod czujnym okiem mamy, trzymana za rączkę etc...to było jej pierwsze samodzielne oddalenie się.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
no i widzisz sama: a gdzie ja napisalam ze nie jestem dojrzala z powodu klapsow???? Nadinterpretowujesz notorycznie moje wypowiedzi. Kompletnie przekrecasz moje wypowiedzi i laczysz je w taki sposob ze wychodza z tego rzeczy ktorych ja nigdy nie napisalam i w ten sposob wprowadzasz innych uczestnikow forum w blad. Rozumiem ze starasz sie za wszelka cene bronic swojego punktu widzenia, ale nie wypisuj bzdur i nie przypisuj innym wypowiedzi ktorych nie sa autorami. Wlaczylam sie dzis tylko w celu sprostowania wytworow wyobrazni Dodam...W razie watpliwosci wroc do mojego postu gdzie jej w skrocie wypunktowalam swoja historie i nie dorabiaj do niej swojej wlasnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
Umyślne godzenie w ciało dziecka i sprawianie tym fizycznego bólu, jak np.: bicie dziecka, szarpanie, potrząsanie itd., bez powodu lub w odwecie za jakiekolwiek zachowanie dziecka jest czynem bezprawnym. Ludzie,ktorzy bija dzieci sa przestepcami w swietle naszego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbum i bum
mamakaja dodam..ale ty jestes zalosna .. Wy naprawde uwazacie,ze dzieci bite i maltretowane sa tylko w patologicznych rodzinach??gdzie wy zyjecie??Znam kilka rodzin na poziomie,z racji swojego zawodu mam z nimi kontakt.Mamusie ą ę na stanowiskach,tatusiowie tez na stanowiskach,dobre domy,pieniadze,dzieci maja wszystko...prawie wszystko,bo nie maja milosci rodzicow.Pewnien chlopiec z dobrego domu..nie cwiczyl na zajciachwychowania fizycznego,doszlo do tego,ze byl zagrozony z tego przedmiotu.Okazalo sie,ze sie wstydzi...bo jego cialo bylo jednym wielkim siniakiem..to bzdura kompletn,ze tylko w rodzinach gdzie jest pijanstwo sa bite dzieci. Maltretowanie to trgedia dla dziecka,ale czy zastanawialyscie sie jak sie czuje dziecko po kilku klapsach??Uwazam,ze to ponizenie dziecka,pokazanie mu,ze silniejszy ma racje..a jak potem tlumaczycie dziecku,ze nie wolno nokogo bic??skoro same bijecie?? *** czytaj uważnie ze zrozumieniem, napisałam: najczęściej! z patologicznych rodzin... co nie znaczy że tylko z takich...ja z racji swojego zawodu z kolei śmie twierdzić, że w rodzinach wykształconych i na poziomie najczęsciej jest stosowane maltretowanie psychiczne... dziecko jest słownie upokarxane, poniżane, przez to ma problemy ze swoją osobowością, emocjami....w niczym nie odstępuje maltretowania fizycznego, jest tak samo okrutne, jednak nie doprowadza to do zakatowania i rzadziej wychodzi z cienia.... statystyki i praca w terenie ponad 8letnia dała mi tą wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
podsumowujac, po raz kolejny. bo wczesniej nie dotarlo chyba: "Godność każdej jednostki jest fundamentalną i wiodącą zasadą prawa międzynarodowego w zakresie praw człowieka. „Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw…” Tak rozpoczyna się art. 1 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych. W oparciu o ten fundament istnieje wyraźna zgoda, że międzynarodowe i regionalne instrumenty ochrony praw człowieka wymagają zniesienia i wyeliminowania wszelkich form kar cielesnych wobec dzieci." Zamiast zajmowac sie analiza moich tekstow ( nieudolnymi probami raczej), zastanowcie sie raz jeszcze nad sensem tego co napisane powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Kochana, ale to Ty pisałaś, że dostałaś 5 klapsów i one zostawiły trwały ślad w Twojej psychice, że masz żal do rodziców itd!!! kawałek dalej piszesz, że jesteś niedojrzała. I nie będziesz mieć dzieci, bo mogą ci nerwy puścic, jak Twoim rodzicom, którym puściły, i do których masz żal. Rodzice klapsnęli, Ty masz żal i uraz, rezygnujesz z macierzyństwa bo nie chcesz powielić błędów rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
Do krew...: przykro mi ale nie rokujesz zadnych nadziei. Znowu poprzekrecalas a ja nie mam juz sily, sory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Nie przychylam się, zostań najpierw matką a potem się aż tak czynnie udzielaj, bo Twoje teorie są przepiękne, jak baśnie z tysiąca i jednej... Najpierw posmakuj, potem się wypowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
cholera, zeżarło mi posta :O Nie przychylam się :D Ty sobie możesz mnie analizować, naprawdę :D Ale już wiem, że dojdziesz do błędnych wniosków :D Nie rokuję nadzie? I Dzięki Bogu :D Nie chciałabym się zamienic w taką osobę jak Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny-to do niczego nie prowadzi!Taka dyskusja jest jałowa i sensu pozbawiona,do niczego nie prowadzi! U nas jeszcze w powijakach jest zwracanie się do osób kompetentnych po pomoc.My przez 2 lata chodziliśmy co tydzień do poradni psychologiczno pedag. na spotkania grupy wsparcia dla rodzin z dziećmi napobudliwymi,chodzilismy wszyscy razem,we czworo.Od pół roku nie chodzimy,nie ma takiej potrzeby,bo radzimy sobie bardzo dobrze:)jaki morał?Zostanę teraz zlinczowana przez \"wtajemniczonych\"ale ja już mam znieczulicę na ludzi,którzy wytykają mi,że dzieciaka nie umiem wychować,że zamiast milczeć powinnam przylać.Jestem ciekawa jakie byłoby trzecie nasze dziecko,ale ja już nie chcę dzieci,bo się po prostu boję,że będzie takie samo jak syn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbum i bum
uważam , że dobrze jest nagłaśniać sprawę MALTRETOWAŃ fizycznych, dzięki temu ludzie są wrazliwsi na cudzą krzywdę i zaczynają ją dostrzegać... Ale trzeba też znać granicę... pamiętam, jak moja córka była niemowlakiem strasznie wrzeszczała wieczorami - nienawidziła kąpieli w ogóle tej pory dnia, z niewiadomych mi przyczyn, (bo była zdrowa) krzyczała cały wieczór i nie pomagało nic, ani noszenie na rękach, ani śpiewanie, ani bujanie... miała tak przez ponad pół roku, choć do tej pory wieczorem jest rozdrażniona i nerwowa :) pewnego wieczora przy wrzaskach małej słyszę pukanie w okno, jakiś pan zastukał parasolką i zapytał czy wszystko u mnie w porządku, bo słyszy płacz dziecka, czy nie trzeba mi jakiejspomocy, że może do apteki pójdzie jak dziecko chore.... naprawdę byłam w szoku, że ludzie mają takie nastawianie, bo pare dni wczesniej spotkała mnie podobna sytuacja, że baba zapukała w okno (uroki mieszkania na parterze) i straszyła policją, a dokładnie: jesli dziecko nie przestanie natychmiast płakać to ona dzwoni po policję i mi dziecko zabiorą :O nic tylko dziecko przykryć poduszką-kobieta na pewno by się uspokoiła słysząc natychmiastowy spokój :D reakcja ludzi jest naprawdę bardzo ważna, czasem trzeba się zastanowić jak zagadać lub rozeznać teren :) z kolei jak córka zrobiła mi awanturę na ulicy, bo chciała landrynki, których jej nie kupuję, i musiałam ją podnosić z chodnika i wlec po ulicy ze stoickim spokojem, ludzie patrzyli na mnie jak na patologiczną matkę, dziwne komentarze od najczęściej starszych kobiet, ale jedna mądra i widać doświadczona kobieta mówi do mnie "niech się pani nie martwi, dobrze pani postępuje, nie wolno ulegać w takiej histerii dziecka" - jedyna życzliwa, która mnie podbudowała....kto wie, może wtedy bym ustąpiła pod presją otoczenia..? nie wszedzie doszukujmy się patologii i znęcania, a jesli podejrzewamy takowe, to warto najpierw się rozeznać, jesli sytuacja nie jest drastyczna, zanim się kogoś powiadomi... :P_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
stosowanie kar cielesnych przez rodzica ma negatywny wpływ na dziecko: * traci ono poczucie własnej wartości; * "nie" dziecka nie jest szanowane, przez co uczy się ono, że nie powinno mieć własnego zdania, a jego potrzeby są nieważne; * bicie pokazuje, że silniejszy ma rację (dziecko, które uczy się poprzez naśladowanie dorosłych, zaczyna postrzegać przemoc jako sposób na rozwiązywanie konfliktów); * dziecko staje się ofiarą (w dorosłym życiu nie będzie zdolne do budowania relacji partnerskich, bo albo będzie kogoś podziwiać, albo będzie się czuło gorsze); * dziecko jest złe na rodzica, spełnia jego prośby opornie i w gniewie – kara fizyczna nie budzi więc działań współpracujących; * dziecko żyje w strachu i unika robienia niewłaściwych rzeczy w obawie przed karą, a nie dlatego, że rozumie i akceptuje powód, dla którego jego zachowanie jest nieodpowiednie (co więcej, będzie nadal robić niewłaściwe rzeczy, ale już za plecami rodzica).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
"krew mnie za..." mam nadzieję, że teraz mnie zrozumiałaś, że "krew mnie zalała" i zaczęłam rzucać mięsem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakaja
Ja dzwonilam na policje..u sasiadow ciagle bylo slychac placz ich corki(4 latka)Na pozor normalna rodzina.Placz malej cichl kiedy byla w przedszkolu i kiedy spala..kiedys na klatce schodowej rano kiedy tatus prowadzil mala do przedszkola..mala plkakal ,ze ona nie chce do przedszkola itp,a tatus zamiast dziecko uspokoic i wytlumaczyc..tak jej wlal,ze w szoku bylam,akutar wychodzilam do pracy..poweidzialam mu,ze to co robi jest przestepstwem sciganym z urzedu..potem juz nie bylam swiadkiem takich scen,ale mala ciagle dostawala za to ,ze zyje..bylo slychac przez sciane.Zadzwonilam,policja przyjechala,sasiedzi maja kuratora,mam gdzies co o mnie mysla, wazne,ze dziecko nie jest bite!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbum i bum
bardzo dobra reakcja, skoro widziałaś takowe sceny bicia małej i wiedziałaś że to nie wrzask rozpieszczonej i rozwydrzonej dziewczynki... :) warto nie być obojętnym ... skoro rodzina dostała kuratora, to pewnie dziewczynka nosiła ślady przemocy fizycznej, inaczej nie byłoby przydziału kuratora dla rodziny... ja kiedyś też zadzwoniłam na policję, bo byłam świadkiem zaniedbania totalnego dziecka, szłam do parku na spacer, a koło rzeki widzę pijaną matkę z dzieckiem które jadło kocie kupy.... obie córki tej pani zostały zabrane, teraz żyją we francji i podobno są bardzo szczęśliwe w rodzinach zastępczych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
A ja się przyglądam tej dyskusji (tym dyskusjom, bo w wielu różnych miejscach) i chciałam tylko powiedzieć, że BARDZO serdecznie pozdrawiam Panią "4 gorsze" - która zwróciła moją uwagę już jako niejaka "bawełna w wazonie" ;) Gratuluję poczucia humoru, sposobu bycia, luzu "życiowego" i mega dystansu, którego taaaaaak wielu ludziom brakuje! ;) I normalnie aż się złoszczę, jak ktoś o pani jakieś dyrdymały wypisuje, nie zadając sobie trudu poczytając wcześniejszych postów chociażby po to, żeby dowiedzieć się, że ma Pani fantastycznego, dorosłego, jednego syna. Śmiać mi się tez chce, jak Pani zarzucają brak poziomu intelektualnego i umiejętności czytania ze zrozumieniem - bo z tego co się zdążyłam zorientować jest zajmuje się pani dziennikarstwem. Hehhhh....nie no, poziom tego forum czasami mnie zaskakuje, na prawdę.... Sztywniactwo jest wręcz nie do zniesienia. Zaraz mi się dostanie, że należę do pani fan klub..ale guzik mnie to obchodzi :P Owszem, chętnie taki fan klub założę, mam nawet doświadczenie, bo kiedyś prowadziłam taką instytucję we współpracy ze znanym zespołem rockowym ;);) Jestem trochę młodsza, ale czuję , że znalazłybyśmy wspólny język, wyczuwam podobne fale... Jeszcze raz pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak .....
18:41 [zgłoś do usunięcia] dodam swoje 4 grosze niezdarna a tak naprawdę powiem ci w sposób "konstruktywny" idę, bo mi się na twoje gadanie kupę zachciało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak .....
18:28 [zgłoś do usunięcia] dodam swoje 4 grosze > fiołek niezdarny a kto tu się przed kim tłumaczy, ja przed tobą? wsadź sobie w tyłek te swoje zakichane podręcznikowe teorie..och, przemoc rodzi przemoc, ach, ,och co ty per ..isz. nie ucz ojca dzieci robić.. każesz mnie - matce dorosłego dziecka słuchać jakiegoś domorosłego pseudopsychologa nie mającego własnych dzieci??? No chyba żeś się z głupim na mózgi zamieniała... a twoje poglądy są raczej w stylu twojego nicka - nomen-omen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak .....
dziennikarz pelna geba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Aaaa, i jeszcze jedno. Śmiem obalić tezę, że "nie bici nie biją". Otóż mam w pracy doczynienia z dzieckiem, chłopcem, lat 5. Rodzice super sympatyczni, wykształceni, dokłądają wszelkich starań, aby dzieciaka wychować jak naleeży. Poświęcają mu mnóstwo czasu, dużo z nim rozmawiają, tłumaczą wiele rzeczy. Co z tego, skoro jego jedyną reakcją na jakiekolwiek niepowodzenie, lub sytuację, która nie układa się po jego myśli, jest przyłożenie koledze/koleżance...?? Tłucze dzieci naokoło, aż furczy, skarżą się na niego wszyscy - dzieci i rodzice. Dziecko jednak inteligentne, zasadniczo "ułożone", posiadające dużą wiedzę, potrafiące zrozumieć wiele rzeczy... Tylko te reakcje... Pracuję nad tym ja, pracuje koleżanka, pracuje przedszkolny psycholog, pracują rodzice i sami go NIE biją. Sama nie wiem już....rozmawiam dużo z rodzicami, ustaliliśmy wspólne zsady działania, wszyscy są konsekwentni w działaniu a jednak...albo coś jest nie halo, albo rodzice kłamią...?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Radzę też poczytać dokładnie pierwszy post "bumbum i bum" w którym dokładnie opisuje, jakie metody zastosowała, zanim wymierzyła te nieszczęsne klapsy... A tu dalej będą kobietę pouczać, że ma tłumaczyć... Toż ona prawie wizualizacje dziecku robiła, co ma jeszcze - na rzęsach stawać...? masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak .....
09.03.2009] 20:16 [zgłoś do usunięcia] do dodam swoje ale po pierwszym laniu wybiegla i gdyby was nie bylo, moglo by sie skonczyc tragicznie, mimo tej poprzedniej "nauczki". Zloty srodek - jak ma sie bardzo zywe małe dziecko, trzeba je niestety na ulicy trzymac za reke, wiadomo,ze to nie bedzie dluzej niz rok, dwa - potem samo ogarnie sytuację. Przy malym nigdy nie masz pewnosci, czy nie wyskoczy na ulice, nawet jabys skatowala do nieprzytomnosci - zwlaszca, jesli nie bedziecie jej mieli w tym momencie na oku i nie bedzie sie miala kogo bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Izuchnaaaaa! Ciebie też pozdrawiam! Fajne kobitki z Was ;) tzn. tak mi się wydaje, że to "Bawełna..." - zgadzają się wszystkie fakty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×