Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majo

Odchudzanie z lekarzem, waga spada, dusza się cieszy! Kto sie przyłaczy i kto mi

Polecane posty

Wskoczę na wagę w poniedziałek, po miesiącu. A może jutro sprawdzę. Parę dni miałam niestety niedietowych w zupełności, więc się zobaczy ile spadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaa
ohoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po drugiej wizycie u lekarza-odchudzacza. Rozpoczęłam drugi miesiąc diety ze spadkiem 4,5 kg. Mogło może być lepiej, ale lekarz mnie pochwalił i powiedział ze to doby spadek. Metabolizm mi sie zwiększył trochę, wody ubyło niewiele, ale spalił sie tłuszcz, a o to przecież chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po czym to niby wiadomo, ze metabolizm sie zwiekszyl????? oj cos mi sie wydaje, ze ktos tu mial racje ze cie w konia robia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, bardzo fajny wynik, Majo gratuluje! czegos trzymac sie trzeba, ludzie robią rózne diety również nawet te najbardziej idotyczne przecież to jest indywidualna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatatararam
loni, no toś powiedziała babo, co wiedziałaś...ludzie to mają róznie w głowie, nawet najbardziej idiotycznie, to sprawa indywidualna majo, faktycznie bardzo słabo z tobą niestety, jeśli wciąż potrzebujesz pochwały od pana za ubytek 4 kg, jakbyś sama nie potrafiła stanąc na nogi. A nie potrafisz, to stało się już jasne. Tak, mnie też ubawił kawałek o gadających tabelkach, co następne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja , nie rozwinełam mysli i wyszło głupio. nie zgadzam sie z tym co piszesz o majo, myśle ze niema nic złego w tym że ktoś szuka pomocy, sama przeciez o tym pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje loni:) Jeżeli chodzi o mnie, to jestem zadowolona zarówno z diety, jak i swoich małych efektów. Ważne, że idę do przodu i waga spada. Powiedziałam lekarce, ze po 2 tygodniach miałam popołudniami jakiś niekontrolowany głód. Blonnik z ananasem i chromem 4 razy dziennie 2 tabletki 15 przed jedzeniem załatwił chyba sprawę, bo nie mam apetytu na niedozwolone jedzenie. Dostałam tez tabsy z kofeina na porannego kopa :D A dzisiaj przeszłam 4 km z kijami. Byle dalej sumiennie i bez odstępstw. W poprzednim miesiącu kilka odstępstw było: dzień Kobiet - ciasto, rocznica ślubu - ciasto i 3 imprezki zakrapiane szampanem, a i tak wyszło ok! Dlatego tez mam powód do zadowolenia :D Teraz już zamierzam być jeszcze bardzie sumienna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blonnik z ananasem i tabsy z kofeina :/ niezla klinika.. no i po czym wiadomo ze metabolizm wzrosl? ze szklanej kuli wyczytali ci to? boze widzisz i nie grzmisz... po kolejnym wielkim jojo bedziesz miala zalecenia zeby np jesc cwiartke jablka jako posilek. albo 1/8 filizanki jogurtu.. a pan doktor bedzie cie chwalil za ubytek 2,5kg na wadze w mieisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powszechnie wiadomo, że najlepszy dla organizmu spadek z wagi to 1-1,5 kg/ tydzień, więc nie ma o czym debatować :) a jeżeli chodzi o suplementy, to po to one są w formie skondensowanej, aby pomóc np. w poskromieniu głodu. Więc nie widzę w tym nic zdrożnego. Tu o kofeinie: http://abcodchudzanie.pl/kofeina-a-odchudzanie a tu o reszcie: BŁONNIK Z ANANASEM + CHROM 100 TABLETEK Błonnik pokarmowy (włókno pokarmowe) to zespół substancji ścian komórkowych roślin, nie trawionych i nie wchłanianych w przewodzie pokarmowym człowieka. Błonnik dzieli się na rozpuszczalny i nie rozpuszczalny w wodzie. Błonnik rozpuszczalny w wodzie jest wielocukrem. Błonnik nierozpuszczalny w wodzie to celuloza i lignina. Wchłania on kilka razy więcej wody niż wynosi jego ciężar. Błonnik naturalny pęczniejąc powoduje uczucie sytości. Chrom organiczny ułatwia proces odchudzania regulując przemianę cukrów i tłuszczów w organizmie. Obniża poziom cukru we krwi i zmniejsza łaknienie. Preparat poprawia perystaltykę jelit i przeciwdziała zaparciom. Obniża poziom cholesterolu. 1 tabletka zawiera: Błonnik jabłkowy 350,0 mg Błonnik pszeniczny 110,0 mg Błonnik owsiany 110,0 mg Proszek ananasowy 30,0 mg Chrom organiczny 1,0 mcg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co wy się tak tu użeracie!!!! jakoś niesympatycznie tu- bez przerwy trzeba coś komuś udowadniać....po co???/ ........a ja trochę się nie przypilnowałam i mam dwa więcej...ups pozdrawiam koleżanki ............i bez zgryzoty, złość piękności szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj czarny kwiecie miło ze wpadłaś i pozytywnie podniosłaś atmosferę, mnie tez tydzień nie wyszedł, a weeknd spedziłam na uzalaniu sie nad sobą,natomiast wczoraj sie podniosłam i kontynuje dzis, zamieniłam kawe rozpuszczalną z mlekiem (pijałam 6dziennie) na zielona +wyciskana cytryna, zauważyłam że dzieki tej zmianie przestało mnie mdlić, a kwasny smak sprawia ze nie miewam uczucia głodu,mam tylko nadzieje ze to potrwa dłuzej,przez kilka dni postaram sie choć toche oczyscić, jem głównie marchewkę,buraczki, grejfuta i wieczorem maslanke, wiem ze to moze głupie zestawienie ale tak mi pasuje, musze poskromic swoje napady obrzarstwa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie o Was dziewczyny myślałam :D gdzieś się zapodziały, a tu się znalazły :) trzeba wrzucić na luz, bo nerwy, stresy i dieta, to już może być za wiele :) Wiadomo, że nie oznacza to odpuszczanie sobie, nie, nie... tylko chodzi o to aby na luzie przejść te dietkę i tyle. U mnie przede wszystkim ma być deficyt kaloryczny, tak lekarka mi tłumaczyła, więc wiadomo co chodzi. Jeżeli cały czas trzymałam się 1000 kcal, to kilka dni z innym jedzeniem n wiele nie wpłynęło. Może nawet dobrze mi one zrobiły, podkręciły ten "nieszczęsny metabolizm" hi hi :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majo skad wiesz że ten twój
metabolizm się podkręcił, na jakiej podstawie to stwierdził ten twój konował? Coś czuję,ze za niedługo znowu znikniesz z tematu:D i zaczniesz się rozrastać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce rozprawiać już na temat metabolizmu, czy się zwolnił, czy nie, mam to gdzieś. Jem, żyję i czuje się dobrze - nie rozrastam się:D Czekam na wiosnę. BB pozdrawiam, a jak i Ciebie idzie, chudniesz, czy miałaś wpadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć,melduje ze wczorajszy dzień moge zaliczyć do udanych, dietka ok bez wpadek i potruchtałam troche wiedzorem, dzis miało być słońce i piekna pogoda a za oknem deszcz i zimno cos z tą prognoza im nie wychodzi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loni, to fajnie, że dietka idzie do przodu:) u mnie też jest ok, działam i idę do przodu, a to jest najważniejsze! w sumie to najważniejsze jest to, ze w razie upadku, chce się człowiekowi znowu podnieść;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, za mna kolejny udany dzień jak dotąd wszystko ok,wiem ze to krótki okres ale widze efekty i mam lepsze samopoczucie to pewnie za sprawa wieczorenego truchtania, pomaga oczyścić głowe mam ostatnio tyle problemów ze masakra, jak wpominałam nie pije juz tyle kawy, rano parzona a po powrocie do domu rozpuszczalna niewiem czy przez zmiejszenie ilości tej kawy czy z innego powodu ciagle pobolewa mnie głowa, rano jest ok spie przy uchylonym oknie ale jak juz jestem w pracy zaczyna ćmić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc u mnie piękne słoneczko - nareszcie, wczorajszy dzień ok na wadze -2 po tygoniu wiem ze nie ma sie co zachwycać bedac na starcie, ważne jest jak bedze na mecie po skończonym maratonie ale ciesze sie ze coś drgneło i wpadłam w rytm, jutro mama ma urodziny wiec bedzie cieżko owszem skubne tego czy owego tak odswietnie lecz przysiegam sobie ze nie objem sie bo juz wiem ze potem nie potrafie poskromic apetytu i jem i jem i jem. mam nadzieje ze w poniedziałek nie bedzie mi wstyd i bede mogła napisac - po weekendzie ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loni, głowa może bolec, jak się od kawy człowiek odzwyczaja. Ja tak kilka razy miałam : brak kofeiny. Fajnie, że biegasz wieczorami...szybciej się chudnie. Ja jestem trochę wkurzona, bo jak z kijkami pochodziłam, to mnie zaraz po tym bolały piety, mam stan zapalny ścięgien. Kurcze, muszę to jakoś zaleczyć, bo nie mogę chodzić z kijkami, chodząc tylko w butach na średnim obcasie i z podkładkami silikonowymi mnie pięty nie bolą. Jak nie urok, to sr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
razem pisałyśmy, w tym samym czasie... :) no 2 kilo to już coś! wiem, te urodziny, imieniny...to wyzwanie dla nas. Ehh... ale się trzymaj, będziesz z siebie wtedy zadowolona, jak się nie złamiesz, chyba że weźmiesz 1 ciastko, zamiast kolacji, czy jakoś tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam niespodziewany wyjazd bede dopiero w srode to zagladne co sie dzieje. z bolaca głową to zastanawia mnie dlaczego zawsze z prawej strony mnie boli a po wysiłku czuje tak przeszywajacy ból ze zwariowac mozna, gdy przyłoze coś zimnego to po ok 15 minutach mniej boli, z ciekawości musze sobie pomierzyc cisnienie czy to ma jakis zwiazek, w zasadzie nawet kiedyś gdy bolała mnie głowa to zasze z prawej strony skroni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć , wróciłam i widze ze nic mnie nie omineło :( ztrudem było odszukać topik ... czy to juz koniec akcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj loni! fajnie, ze się odezwałaś :) Właśnie wcinam surówkę. Dietkuje dalej i chyba muszę zaostrzyć reżim, bo wolno mi waga schodzi. Schodzi zbyt powoli, ze mi sie w końcu zaczęło to wszystko nudzić. Dzisiaj postanowiłam położyć sie spać na lekki głodzie i sie z rana zważę :) Zawsze w takim przypadku miałam troche mniej. A jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem dziewczyny przycichły...ale tak bywa, nie ma sie o czym pisać, albo brakuje czasu, to się nie pisze:) Ja czasami tak mam. Jeżeli mam sukcesy, ciesze się, to mam ochotę na pisanie, robię się "wyrywna";D, chcę wszystkim o tym opowiadać itp.. Jeżeli coś się wlecze, doskwiera, to siedzę cicho. U mnie nie jest źle, robię dietkę, ale przyznam się, że samopoczucie mam takie sobie. Popołudniami mnie ssie jak cholerka, muszę ze sobą toczyć wielkie boje. Mój organizm chce mi czasami powiedzieć, że wie lepeij, co mi potrzeba. Ale czy tak jest rzeczywiście? Może i wie czego potrzebuję, ale czy do końca? Gdybym go słuchała, to bym sobie podjadła i skutek byłby znany. Z kolei, jeżeli organizmowi coś się nie podoba, to może znaczyć, że ma czegoś za mało, albo jeszcze nie przywykł do nowego stylu jedzenia na diecie. Tak sobie pomyślałam głośno... nie jest łatwo się odchudzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj przeszłam 5 km z kijkami. Nogi mnie bolały jak nie wiem... Ale wiem, że innej drogi nie ma, chociaż waga spada wolno, zbyt wolno jak na mnie. Dieta i ruch, może coś się szybciej ruszy..hmm Trwam w takiej nadziei. Dzisiaj tez idę ! bb, a jak Twoje kijki i spotkania grupowe? Waga spada, czy nastąpiła stagnacja wiosenna ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam -przepraszam że mnie nie było ale jestem. Praca na działce pochłonęła mnie bez reszty- uwielbiam tą robotę. Spektakularnych sukcesów brak. Jem jak wróbelek i kiedyś poleciałoby mi z dupska o wiele więcej- ale człowiek się trochę postarzał i niestety wszystko idzie wolniej nawet TŁUSZCZ Z DUPY WOLNIEJ SPADA. Pozdrawiam Was kochane!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, ja też przepraszam, nie miałam głowy żeby zagladac mam za sobą kolejny nerwony tydzien, dieta zeszła na drugi plan, owszem uważam na to co jem ale opijam sie znów kawą, za każdym razem jak mnie coś wkurzy bądź czym sie martwie robie kawe, cera od tego szarawa jakaś, zaczełam do pracy nosic marchewkę i pogryzam w tz miedzy czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny! wiadomo...jest i bywa różnie z tą naszą dietką.. ale nie poddajemy się i to jest ważne:) jeżeli chodzi o działkę, to tez ja uwielbiam, ale w tym roku jeszcze tam nie zawitałam...za zimno było dla mnie. Myślę jednak, że po niedzieli już tam pojadę zobaczyć, co i jak po zimie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×