Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majo

Odchudzanie z lekarzem, waga spada, dusza się cieszy! Kto sie przyłaczy i kto mi

Polecane posty

loni, przepraszam, że nie odpisałam, ale rzadko zaglądałam na kaffe. Pozdrawiam serdecznie. Napisz coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnoszę swój upadły temat. Temat upadł wraz ze mną, kiedy to zmarnowałam zgubionych w pocie czoła 16 kilogramów. Tak, to było trzy lata temu, właśnie o tej porze roku, jaką mamy teraz. Tez wtedy był luty, jak przeszłam przez próg kliniki SABA w moim mieście. Nigdy tego kroku nie żałowałam, chociaż za darmo tam nic nie dają, ale dają za to wiele. Prze te trzy lata bujałam się jak na trampolinie, raz do ogóry raz w dół ze swoją wagą, aż stanęłam znowu na początku swojej drogi do szczupłości. Przedwczoraj poszłam po raz drugi spotkać się z lekarzem, poddać się badaniu poziomu tłuszczu w organizmie, badaniu szybkości metabolizmu itp. Czy się różnie ta wizyta od tamtej? Otóż teraz poszłam już bardziej jakby chora, no i zdeterminowana swoimi dolegliwościami. Zaczęłam mieć początki problemów z nadciśnieniem. Wiadomo od czego to jest: od nadwagi. Po prostu zaczęłam się o siebie nareszcie na prawdę martwić. Aby leków tony nie brać, zabrałam się znowu za fachowe odchudzanie. Inaczej to ujmując: odchudzanie pod okiem fachowca. dzisiaj drugi dzień dietki i czuje się dobrze. Jestem zadowolona, jem mało i jakoś z głodem daje rade dzięki ziołowym suplementom. I o to przede wszystkim chodzi. Będę tu pisała, jak mi idzie dietka. Mam 30 kilo do zgubienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majo który to już raz???????
i tak nie schudniesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo trzymam kciuki, będę zaglądać i dopingować.Ja też zaczęłam dzisiaj, po raz kolejny, tym razem ostatni.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka, pozdrawiam🌻 Ja dopiero tydzień dietkuję i już mi trzy kilo spadły :) Ciesze się z tego bardzo, bo jest tendencja spadkowa i jakoś w miarę dobrze znoszę te dietkę tym razem. Może wreszcie się uda (?) Żmudna to praca i wymaga cierpliwości. Jest to kolejny raz i mam nadzieję, że ostatni. Za Ciebie Natka tez kciuki trzymam! Nie ważne, który to już raz się zaczyna. Ważne jest, że się zaczyna znowu, próbuje, walczy. W końcu do cholery wreszcie musi się udać! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pamietam nicka
Hej Majo trzy kilo w tydzień to duzo! gratuluję! Jaką dietę stosujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest to dieta do 1000 kcal, 5 posiłków dziennie, co 3 godziny, nabiał białko, warzywka itp, a z chleba tylko Wasa, do każdego posiłku 1 deska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle napisałam, ja mam dietę od bariatry, do 1200 kcal/dzień, ale ja robię 1000...kiedyś tez tak robiłam i było ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Majo. Gratuluje juz osiagnietych sukcesow wagowych. Gratulacje tez za ponowne podjecie walki z tym niechcianym tluszczykiem. Majo napisz gdzie chodzisz do lekarza i jakie lykasz tabletki ziolowe. Jezeli mozesz napisz tez swoj przykladowy jadlospis. Z tego co pamietam to jestesmy z tego samego miasta. Ja zaczelam z kolei chodzic na spotkania grupowe. Jest nas 8 osob i kazda ma ten sam cel. Narazie bylo jedno spotkanie, ale bylo calkiem milo. Spotkania sa co tydzien i jak w ciagu tygodnia utyjemy 0,5 kg to placimy kare w wysokosci 6 zl,Zebrane pieniazki ma otrzymac osoba, ktora po 3 miesiacach osiagnie najladnieszy wynik wagowy. Maju pozdrawiam i zycze sukcesow. Witaj Natko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bb54, witaj! Jak to miło, ze mam kogoś, kto jeszcze we mnie wierzy :) Jeżeli jesteś z mojego miasta, to może się kiedyś spotkamy np. na spacerze w parku wiosną? A wracając do Twojego pytania, to zaczęłam znowu chodzić do przychodni Saba. Nie mogłam już sobie ze sobą poradzić. Stanęłam w martwym punkcie: i zadawałam sobie w kółko pytanie: TO TERAZ JAKĄ DIETĘ MAM ROBIĆ ? Nastepnie robiłam szybki przegląd myślowy diet, które znam: warzywno- owocowa, nie za zimoDukan, niebo nie daje z nim rady, Lutzzaczęłam, ale efekty mierne itd A potem odczułam, że już chyba jestem w kropce i waga osiągnęła kres. Zrobiłam więc w tył zwrot i tup tupu po pomoc do przychodni. Trafiłam na super lekarkę, bardzo miła i mądrą (z wiedzą). Dała mi przede wszystkim wiarę, że schudnę. Na koniec powiedziała: w tym miesiącu 4 kilo musi spaść! Poza tym jeszcze jedno fajne zdanie: to jest przecież odchudzanie, przecież chcemy schudnąć..?? Więc jak mnie głód bierze powtarzam sobie tak: „tak musi być, bo to jest przecież odchudzanie i..godzę się z tym, nie jem i głód przechodzi. A teraz do rzeczy: Z tabsów mam znowu Topinulin, 3 razy po 2 tabletki pół godziny przed jedzeniem, poza tym Saluran 2x1, na utratę wody no i Cynarex na trawienie i zbicie cholesterolu 3x1. Tak jak wcześniej jeść 3xdziennie, mało. Ztrzeżenie takie same jak przedtem, wiec nie będę ich powtarzać, pisałam o nich wcześniej. Przykładowe moje jedzonko (nie robie wg przepisu od nich): Ś: 1 Wasa+śledź+4 ogórki kiszone 2ś: 200 ml jogurtu bez tł i 1 Wasa O: twarożek 3% + pomidor + szczypior + 1Wasa Podw:galaretka z kurczaka+Wasa, albo owoc i troche jogurtu+Wasa Kol: 100 g udka z kurczaka z grilla + warzywa Hortex paczki, albo kurczak i surówka: 1 ogórek+2 liście sałaty lodowej+1/6 fety+łyzka oleju rzepakowego+sok z cytryny+sól ziolowa (pycha) Rano i wieczorem herbata na trawienie: Herbaven No i na tyle. Tak sobie jem i nie bywam w zasadzie głodna, a czasami jak jestem to mówię sobie to zdanie: przecież to dieta, tak musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyliłam sie: jeść 5 razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorowa pora. Tez zastanawialam sie nad pojsciem do SABY lub do Centrum Gizinskich. Tam podobno jest lekarz, ktory wlasnie zajmuje sie odchudzaniem trudnych przypadkow (patrz ja). Zdecydowalam jednak, ze ostatnie moje podejscie zrobie bez lekarza i postanowilam zapisac sie na to grupowe odchudzanko. Zobaczymy. Majo zastanawiam sie dlaczego do kazdego posilku jadasz Wase i dlaczego omijasz owoce. Ja tez jem 5 posilkow, tylko tyle, ze do kazdego dokladam bialko. I tak np dzisiaj zjadlam: S - 3 lyzki platkow owsianych ze szklanka mleka, garstka slonecznika, platkow migdalowych, 4 sliwek suszonych i lyzki siemienia lnianego. Siemie i platki zalewam wieczorem wrzaca woda, a rano do tego dolewam cieple mleko. Wiem, mleka nie powinnam. II s - 6 duzych ciemnych winogron i jogurt naturalny O - 4 gotowane pulpety + surowka (pekinka, zielona piewtruszka, pora, papryka i jogurt naturalny) K - 2 kromki razowego chleba z wedlina i ogorkiem kiszonym + pol kubka twarozku - tu uwazam, ze przesadzilam z iloscia Pije 1 litr wody z cytryna i 1 litr wody mineralnej. Staram sie nie solic potraw. Poczytam o tych Twoich tabletkach. Moze tez zaczne cos lykac. Co do spotkania nie ma sprawy. Wiosna idzie, wiec w parku bedzie przyjemnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bb, to fajnie, że się odchudzasz jakby w gronie osób odchudzających się, to na pewno dopinguje. Nie słyszałam, że w C.Gizińskich jest lekarz, który odchudza. Chciałabym jednak, aby na Sabie się już skończyło :) Mam dość już tej huśtawki dietetycznej i chce nareszcie z otyłością skończyć. Teraz czekam, aż śnieg stopnieje i będę kijkami wracać z pracy do domu- 4 km. Jeżeli chodzi o owoce, to oczywiście zjadam je, ale mam przykazanie, że nie więcej niż 250 g/dzień. Jak na razie jet to jabłko nieduże dziennie. Nie zjadam słodkich owoców, ponieważ nie chce dostarczać sobie za dużo węgli. To, że jem tylko chleb Wasa, powoduje, że moja dieta jest dodatkowo niskowęglowdanowa i kalorii dokładam tylko raczej w postaci chudego białka. Wole, aby przyrosło mi trochę mięśni, bo one przyspieszają przemianę materii przecież :) A jak zacznę ćwiczyć np. Nordic Walking, to więcej mięśni to jak znalazł :) Od kiedy się zaczęłaś odchudzać i czy waga spada Ci już ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Odchudzanie zaczynalam chyba juz milion razy. Teraz zaczelam znowu walke z niechcianym tluszczem tydzien temu. Mam rowniez nadzieje, ze bedzie to juz moje ostatnie podejscia. Co do mojego zywienia to niestety musze zrobic duza korekte, bo przez ten tydzien zamiast zgubic kilogramy to przybralam 200 g. Poczytam jeszcze raz Twoj jadlospis, bo widze, ze waga ladnie Ci spada. Od dzisiaj juz nie kupuje zadnego chleba, bo nawet ten razowy ma sporo wegli. Masz racje owoce tez trzeba wybierac jak najmniej slodkie. Dobrze, ze w dzisiejszym dniu ide na spotkanie grupowe, bo na pewno byloby znowu grzeszenie. Mialam isc na impreze ostatkowa, ale poniewaz w ciagu calego kursu mozna tylko jeden raz nie przyjsc na spotkanie, to stwierdzilam, ze z dzisiejszej imprezy moge zrezygnowac. Majo czy Ty ukladasz swoj jadlospis w oparciu o procentowy udzial bialka, weglowodanow i tluszczy w kazdym posilku?. Lece, bo na 10 ide do kosmetyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o mój jadłospis, to układam go bez szczególnych zasad. Chociaż kilka ich mam. Jedna z nich, to ze w każdym posiłku muszą być węgle: 1 Wasa u mnie, wyjątek to kolacja, gdzie jem przeważnie mięso na ciepło z surówką, albo zupę warzywna z mięsem. W pracy jem proste potrawy, na zimno przede wszystkim. W każdej jest jakieś białko. dzisiaj zjadłam ramo 1 Wase ze śledziem z ostu i 1 ogórek kiszony, 2 śniadanie to 200 ml jogurtu owocowego 0% tł. + Wasa Graham + jabłko małe + obiad kurczak z grilla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Wczoraj bylam na spotkaniu. Kary nie placilam, ale tez niczym nie zablysnelam. Po prostu waga pokazala stan z przed tygodnia. Byly kobiety, ktore schudly po 1,8 kg przez tydzien. Teraz zabieram sie ostro, zeby nie zostac w tyle. Dzisiaj na sniadanie zjadlam owsianke. Po 3 godzinkach sledzia po japonsku. Planuje jeszcze warzywa na patelnie i jakas rybke z suroweczka. Chce tez zakupic te tabletki, o ktorych pisalas. Zycze udanego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to trzymam kciuki bb, aby na następne spotkanie tez Tobie sporo spadło :) Dzisiaj naszły mnie rozważania dietkowe. Stwierdziłam, że do odchudzania trzeba podejść w taki sposób, jakby to była : umowa-zlecenie. W takiej umowie określa się co jest do zrobienia i w jakim czasie. Nie wywiązanie się z umowy skutkuje zawsze sankcjami, jakąś karą. Reasumując i przekładając to na odchudzanie, to stwierdziłam, że trzeba do tego prosto podejść. Należy wyznaczyć zakres robót: u nas jest to odchudzenie się do danej wagi, a następnie należy wyznaczyć termin odchudzania, czyli termin zakończenia prac (każdy to może sobie mniej więcej obliczyć). Następnym etapem jest rozpoczęcie realizacji i oczywiście spełnienie wymogów "umowy". I nie ma, że nie ma, nie ma, że że boli. Podjęliśmy się zadania i teraz trzeba to zrobić i to w wyznaczonym czasie! Dlaczego tak opisuje ten proces? Opisuję, ponieważ tak należy do tego podejść: zaplanować, zrobić, wykonać, bez rozczulania się nad sobą. Należy wyglądać tylko kresu odchudzania i traktować ten proces jako przejściowy i mający swój koniec. Nie wchodzi w rachubę przeciąganie tego w nieskończoność, bo to jet umowa-zlecenie i tyle. Ja teraz tak traktuje swoje odchudzanie. Byłam w przychodni, zapłaciłam, pogadałam, wykupiłam co trzeba i jazda: start. Lekarkę traktuję jako Zleceniodawcę :D mojej umowy i przed nią się będę spowiadać, jakby coś nie poszło. A jak traktuję teraz siebie? Chyba dość ostro i sie z tym świetnie czuję o dziwo. Na śniadanie zjadłam chlebek Wasa z szynką drobiową ( 60g), sałatą i 2 ogórki kiszone. Szynki drobiowej nie lubię, fuuuj... ale nie ma, bo nie ma. Mówie do siebie w myslach: "Zjadaj to, bo masz jeść chude białko NA TEJ DIECIE" ! I zjadam... Koniec zabawy w koci, koci łapki! Konie rozczulania sie, bo co to da? Tylko smutek i obrzydzenie do siebie. Pozdrawiam i życzę "ostrych" decyzji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..a tak na marginesie, to dzięki temu "zegarkowemu" reżimowi jedzenia WCALE nie odczuwam tera głodu. Wczoraj się nawet zaniepokoiłam tym i przez myśl mi przeszło: czyżby to ANOREKCSJA , za mało jem czy co??? Ale chyba nie... Zaraz szybko przebiegłam myślami po swoim codziennym menu. Nie... jem dobrze, wiec nie ma powodu do obaw :) Jak przychodzi godzina mojego jedzenia, to odczuwam tylko bardzo lekki ucisk w żołądku na znak, że już czas. Nie mam już żadnego ssania na jedzenie :) Wreszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Masz racje do odchudzania trzeba przejsc jak do realizacji jakiejkolwiek umowy. Moze to byc nawet umowa "o dzieło". Mam konkretne dzielo do wykonania, ktorym jest stopienie tluszczu. Moj okres do wykonania pierwszego etapu to 8 kwiecien. Do tego czasu musze zgubic 7 kg. Do realizacji celu i wykonania dziela pomaga mi grupa, gdyz za niewykonanie zakresu umowy place kare. I musze wszystko zrobic, zeby unikac kar. I powoli zaczyna pracowac moj mozg, ktory bardzo mi w tym pomaga. A wracajac do dzialania grupy, to mam duzo uwag co do prowadzenia tych zajec, ale liczy sie cel. Osoby prowadzace to dystrybutorzy sublementow Herbalife i caly czas w zasadzie prowadza zajecia pod tym kontem. Co prawda mowia, ze nikogo nie zmuszaja, ale wyraznie zachecaja. Powiedzialam, ze sie nie ugne, ale juz np kupilam sobie taki batonik do kawy, ktory po ugryzieniu wyrzucilam. W naszej 8 osobowej grupie narazie sa tylko 2 osoby, ktore stosuje ich dietke i faktycznie osiagaja najlepsze wyniki, ale mi nie o to chodzi. Ja chce nauczyc sie po prostu zdrowo zyc i wydaje mi sie, ze juz mam pewne nawyki jak np czytanie etykiet. Dzisiejsze moje menu" 8 - sniadanie zjadlam ozorek w galarecie, 2 cienitkie biale kielbaski i do tego pomidora z cebulka z troszeczka majonezu (wiem nie potrzebny). Do tego szklanka kefiru 10,30 - jablko +kefir 13 - 2 galaretki + papryczka + kefir 15,30 - cielecionka + surowka z pekinki 18 - serek z rzodkiewka Majo zycze Ci slonecznego dnia, bo widze, ze sloneczko sie pokazuje. Napisz czy bierzesz jakies witaminki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo zaczęłam czytać ten topik od początku i mówię w myślach sobie........o ta Maja ważyła tyle ile ja i jednak schudła - oj zazdroszczę..........i jak przeskoczyłam na ostatnia stronę i przeczytałam, że to znowu ty to gęsia skóra mi wyskoczyła na ciele. Naprawdę szkoda ,że ci się nie udało utrzymać tego. Ja tez zaczynam po raz setny. Startuję z wagi 93 - po tygodniu mam 91 - jestem załamana , zdruzgotana- tak źle jeszcze nie było !!!!! BARDZO spodobał mis się twój pomysł z umową - zleceniem. Pozdrawiam wszystkie kobietki Jesteśmy razem!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę dziewczyny, że jest nas tu więcej. Im więcej głów, tym więcej pomysłów :) BB napisz jaka dietkę prowadzisz, bo to ułatwi zrozumienie Twojego menu :) Umowa o dzieło...hihi...dobre :D Jak zwał, tak zwał, ale wiadomo o co chodzi. A chodzi tu o wzięcie się w karby i powiedzenie swojemu mózgowi jak ma teraz myśleć. Przede wszystkim nasz mózg musi zrozumieć, że nie dostanie tego co sobie ubzdura, bo umowa to umowa, tam wszystko jest zapisane. Po prostu jest to prosta droga do SAMOKONTROLI, bo na tym polega przecież skuteczność odchudzania. Czarnykwiat, czyli waga podobna do mojej :) Wiec do dzieła! Najpierw plan, potem realizacja, jak w umowie. A jak się odchudzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze że moja dieta, czyli sposób odżywiania wpływa rewelacyjnie na moja skórę, a nie jestem już nastolatką :D Ciało jest twarde, sprężyste i skóra się super wciąga. Ale łykam sporo różnych suplementów: -kompleks witamin -lecytyna (skóra, serce itp) -koenzym Co Q10 -skrzyp (skóra, paznokcie) -wit. C 1000mg 1xdz (żyły itp) -wit B complex 2xdz (skóra itp) cynarex (na cholesterol) coś na pozbycie się wody (zapomniałam nazwę, ale już to wymieniłam wczesniej) herbatke na odchudzanie 2xdz omega 3 ..to chyba wszystko :D. Wygląda na dużo, ale każde działa na co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i Topinulin :) część supli mam od lekarza, część sama wymyśliłam dla poprawy zdrowia i wyglądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja sobie aż takiego spadku wagi nie zakładam w mojej umowie. Wystarczy mi naprawdę 80 kg- a jak będzie 79,99 będę przeszczęśliwa. Moje memi - przeważnie to samo śniadanko - godz.9 aktiwia mała z dwoma łyżkami otrąb-kawa ok. 11 drugie śniadanko serek wiejski -kawa obiadek jakieś mięsko z surówka kawa ............i to by było na tyle JAK MYŚLICIE????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nic nie chcę mówić ale nie
możliwości żebyście schudły na takiej diecie na zawsze. To co jest w jadłospisie to głodówka i to jeszcze zalecana przez lekarza, który wie że przechodziłas wczesniej nieskuteczne diety. To droga donikąd a raczej do tycia. kalorii za mało, węglowodanów za mało, tłuszczy chyba wcale, za to metabolizm niedługo bedzie równy zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "ja nic nie chce mowic". Wydaje mi sie, ze w moim menu weglowodanow mam duzo. Fakt tluszczy malo, wiec jutro do zupy mlecznej bede dodawala lyzke oleju lnianego. Czy wtedy bedzie ok. Witam nowa kolezanke. Fajnie, ze dolaczylas. Wydaje mi sie, ze bardzo malo zjadasz i za duza masz przerwe od obiadu do sniadania. Majo, faktycznie wydaje sie, ze sporo tych suplementow. Ja chcialam kupic herbatke ze skrzypu i pokrzywy, tylko nie mam kiedy podjechac do zielarskiego. Biore tabletki na zbicie cisnienia wiec nie moge za duzo dokladac suplementow, bo moja watro nie wytrzyma. Na pewno kupie ten na cholesterol i zastanawiam sie na kupnem Topinulinu Co do mojej dietki to w zasadzie moj wymysl i wlasnie dlatego nie wiem, czy nie mam za malo jakis skladnikow. Natomiast co do ilosci to mysle, ze chyba nawet zbyt duzo. Po prostu do kazdego posilku chcialam dodawac warzywa i bialko. Nie wiem tylko czy dobre proporcje stosuje. Lece. Zycze milych snow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dzisiaj pusto. Co do w/w wypowiedzi to fakt..........prawie zapomniałam co to w ogóle jest metabolizm. Mam z tym OGROMNY problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dzisiaj pusto. Co do w/w wypowiedzi to fakt..........prawie zapomniałam co to w ogóle jest metabolizm. Mam z tym OGROMNY problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! CzarnyKwiat wydaje mi sie, że trochę mało zjadasz jednak. Policz kalorie z całego dziennego menu. Wg mnie 1000 kcal to nin jakie powinno sie jeść, aby metabolizmu nie zwolnić, no i myśle, że 5 posiłków zamiast 3 byloby lepiej. To jest moje zdanie,. Przy 5 małych posiłkach nawet człowiek nie zdąży zgłodnieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×