Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

Polecane posty

Hej hej! dzieki za sugestie! Jutro spreawdze wszystkie miejsca, o ktorych pisaliscie. Kryspina - u ciebie tez pieknie! ale te skorpiony sa przerazajace! a misie to tak sporadycznie przychodza - zwykle wczesna wiosna, zaraz po przebuddzeniu, kiedy nie maja jeszcze co jesc. Od pewnego czasu smieci trzymamy w piwnicy, bo jak sie taki mis dobierze do kosza, to wszytsko wytarga i potem trzeba to zbierac.. tej wiosny nawet lezacy na podjezdzie koci zwirek w workach mis do lasu zatargal - pewno w nadziei, ze to ziarno dla ptakow. ale 3 lata temu musielismy oboje z mezem wziasc wolne, bo mis lezal na naszej werandzie i zagarnial lapa karme dla ptakow do buzi.. i tak tam lezal przez 3 h.. widok pocieszny, ale co sike strachu najadlam, to moje:) Squirley, kiedy do nas na winko wpadniesz?:) 102 - ja w zeszlym roku kredyt bralam. co chcesz wiedziec? arnusia 🖐️ manon a ja ogrodek mam w planie za rok popelnic:) nie ma jak wlasne warzywka i owoce. Moi rodzice mieli dzialke, na ktorej mielismy praktycznie wszytsko! truskawki, agrest, porzeczka, maliny - prosto z krzakow - sama radosc:) kryspina - klusek z truskawkami nie jadlam, ale babcia robila pierogi z trskawkami, pycha, palce lizac:) a czy ktos widzial Margotke?? Sciski, GNU/maja Jay - jak dzieciatko? wyslij foty i napisz cos w wolnym czasie:) kiedy na swiat przyszlo? chlopiec, czy dziewcze? jakie imie? pisz, bo nic nie wiem Kokus - dzieki za wiadomosci na NK i FB. wysle zdjecia niedlugo! Westfalia, wracaj do zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj narobilyscie mi smaku tymi truskawkami i teraz mam na nie ochote. :D W moim domu jada sie truskawki zmiksowane ze smietana (na zimno) i zalewa sie tymi mixem makaraon... pycha :D :D zwlaszcza w gorace letnie dni :)... Natomiast w domu moich tesciow gotuje sie truskawki i zjada na cieplo... Osobiscie za ta wersja nie przepadam, bo kojarzy mi sie z przygotowywaniem dzemu ... ale wiem ze niektorzy tak wlasnie jedza :) Ryzu z truskawkami nie jadlam... smaczny?... a cynamon z wanilia to tak sam czy jako posypka do ryzu ? Dzisiaj kupilam 1.5 kg truskawek .. bedzie wielka wyzerka :D Manon zapraszasz :D ?... to za 2 godziny bede ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.. nie pisalem kilka dni.. zagladam, a tu smaczne tematy.. u mnie tez truskawki dojrzewaja.. Zjadam i ryz i makaron z truskawkami.. sam nie wiem jaka odmiana smaczniejsza.. chyba z makaronem latwiej wymieszac.. :D strasznie pozna pora sie zrobila, dobrej nocy wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciao Kryspina! truskawki i kluski... nie, chyba nie ... ale makaron z bialym serem!! pycha!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos jest nie tak z wysylaniem wiadomosci!! poprzednia wypowiedz napisalam wczoraj a wyswietlilo sie teraz!! dzisiaj obchodzimy Dzien Matki , tutaj to ruchome swieto , dostalam cd Depeche Mode mmmm.....milej niedzieli wszystkim!! idziecie glosowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje sie i ja! Jest u mnie teraz moja szalona rodzicielka, wiec nie mam czasu sie udzielac sie na Kafe. Na wyborach bylam z samego rana; w konsulacie bez tlumow tym razem. :) arniusia - aaaa... Depesze! Mniam! Za trzy tygodnie wybieram sie na ich koncert i juz mi sie on sni po nocach ;):D Buziaki dla wszystkich 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny.. Z przykroscia zawiadamiam, ze we wtorek w moim osiedlu splonal zabytkowy spichlerz nalezacy niegdys do rodu Tarnowskich z Dzikowa. Prawdopodobnie podpalilo go czterech nastolatkow, miejscowych.. Tu link do mojej relacji i zdjec, ktore zamiescila gazeta.pl http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6706710,Splonal_zabytkowy_spichlerz_w_Tarnobrzegu.html a tu jak wygladal jeszcze pol roku temu: http://kokus63.fotosik.pl/albumy/581148.html Nie sadze, zeby ktokolwiek i kiedykolwiek go odbudowal, pewnie zostanie skreslony z rejestru zabytkow, co przyszlemu wlascicielowi tego bardzo atrakcyjnego terenu ulatwi przyszle inwestycje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glupota i durnowate zabawy. Szkoda. Byc moze, sploniecie jego bylo w czyichs zyczeniach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot - zobaczysz Depeszy??? Jejku, ja niestety nie, ale masz smakowite perspektywy ... Ucaluj ich ode mnie, szczegolnie DG ;) Ostanio nie mam nic do powiedzenia ... Ale czasem podczytuje i hoduje w sercu mile myli o Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokus, wyskakuje mi blad, kiedy klikam na Twoj link do gazety... szkoda zabytku... ludzie nie rozumieja, jak sa cenne.. Kilka lat temu pod Opolem splonal (ktos podpalil) zabytkowy drewniany kosciolek z 11 wieku.... taka szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GNU :) no, kope lat :) Twoje przygody z misiami sa cudowne, ja tak uwielbiam misie, ciekawe, czy bym sie bala ujrzawszy takowe na wlasnym przedprozu ... A ja teraz mieszkam w cieplych krajach (poludnie Alabamy), pracuje w bibiotece miejskiej w zapleczu tachnicznym, praca jak dla mnie wymarzona, umyslowo-manualna, urozmaicona, w bardzo milej i bezsresowej atmosferze, no i widze te wszyskie nowe ksiazki, plyty, filmy, co przychodza, bo moja praca polega na wypuszczaniu nowych materialow na swiatlo dzienne, czyli prowadzanie danych do katalogu komputerowego i czasem tez przyklejanie tych wszystkich naklejek i stempelkow, no wiesz, jak to na ksiazkach z biblioteki ;) Buziaki dla wszystkich i milego weekendu. Ide sobie wypoczac, bo juz mnie kark boli od tego tkwienia przy kompie ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no witam zaczne od tragicznej wiadomosci- brutalnej smierci na moim ogrodku...jedna z wiewiorek utopila sie w wiaderku z ktorego popijaly sobie wode ... a moj spowolnialy umyslowo zolnierz wyniosl wiaderko i oproznil ( razem ze zwlokami) za plotem... na moj komentarz ze bedzie smierdziec odpowiedzial ze cos ja zje zanim zacznie smierdziec.......hmmm bez komentarza bylismy dzis na plazowym placu zabaw z Maja a potem wstapilismy na kolacyje do Crab Trapa, mialam nogi krabie - pysznosci ,tyle ze wiekszosc zostala zjedzona prze moich wspolgosci...znaczy ja siedzialam i lamalam/ skubalam w pocie czola a reszta jadla... dalej glodna jestem...sprawiedliwosci brak na tym swiecie:-) co do kredytu na dom to nadal nie rozumiem jak sie nalicza fix i liniowy kredyt. fix jest tanszy, a jak sie bierze pod uwage duzo ponad 100,000 to nawet 0.5% robi duuuza roznice. wiec pytanie :ktory kredyt lepszy? co jest wliczone w closing costs?na co zwracac uwage jak sie wybiera dom? dziewczyny co wy byscie zrobily inaczej teraz niz podczas zakupu... pytan mam mnostwo tylko mi ciezko je sformuowac... z nowszych nowin- nie chwalilam sie jeszcze ze moja mama przyjezdza 2 lipca?wreszcie sie zebrala.. zostaje do 30 lipca i razem jedziemy do Polski , ja na 2 mies a zolnierz nas przeprowadza na kolo podbiegunowe jak nazywa nasze nowe miejsce. ja wygodnicka jestem i sie zmywam z przeprowadzki i wracam na gotowe 30 wrzesnia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hvitlok
Witam...czy moge sie dolaczyc do Waszej zwartej grupy? Z tej strony Norge - Norwegia-Oslo Moze nie bede mogla zagladac zbyt czesto ale moze owocnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.. Hvitlok - witaj na topiku.. nasza grupa jest zwarta ale otwarta na wszystkich nowych.. Czy w Norwegii jest juz wiosna? 102 - czy Twoja Mama pierwszy raz leci do Stanow? Co do poidla dla wiewiorek to moze zrobic cos w rodzaju drabinku nakladanej na wiaderko, a moze specjalne plytkie poidlo? ale skoro wyprowadzacie sie to chyba nie ma co zawracac sobie glowy.. Nogi kraba - no tak, pyszne.. i sprawiedliwosci nie ma.. :D Bagatelka - sympatyczna masz prace.. mi tez by odpowiadala, ale raczej wolalbym archiwum akt dawnych albo biblioteke starodrukow.. W bibliotece w moim osiedlu pracuje jedna pani i zalatwia wszystkie sprawy, ksiazki sa juz wbite do kompa a teraz czytelnicy dostaja karty ident. Tylko jeszcze brakuje tego, zeby byla jedna karta w glownej bibliotece w miescie i wszystkich filiach.. Arnusia - a co tam dobrego w Twoich gorkach? czy jest mniejszy ruch turystow w zwiazku z kryzysem? Manon - caly teren gdzie stal spichlerz to 7 hektarow w bardzo atrakcyjnym miejscu, tylko ze obciazony milionowymi dlugami po fabryce okien, ktora zbankrutowala... ale sam spichlerz byl w zupelnie dobrym stanie, wiec ewent. inwestor nie mialby w nim wielkich nakladow - zalezy jak chcialby go wykorzystac.. Margot - \"Brukselko\" :) pisz czesciej... pozdrawiam i brykam do jakiejs roboty, moze rwanie czeresni, zeby byly kompoty na zime? bo jak ja nie zerwe to szpaki i kwiczoly zjedza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i po robocie... zdazylem pojechac do sklepu i wrocic.. i zaczal padac deszcz.. a jakie zimno? 15 stopni, wiater.. wydmuchlo mnie jak jechalem na rowerze.. co to sie wyrabia z ta pogoda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie, tylko trzeba skopiowac link do wyszukiwarki i wykasowac jeszcze spacje ze srodka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzadko udaje mi sie podac calego linka na kafe; samo wstawia te spacje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Kokus - przykra sprawa z tym spichlerzem... Pojac nie moge, ze w innym krajach stare zabytki traktowane sa z nalezytym szacunkiem i stoja nawet po 600 lat a w Polsce, jesli jakis zabytek uchowal sie przez te wszystkie lata to graniczy to z cudem jesli postoi kolejne 100, bo a to brak srodkow na jego utrzymanie, albo jakas powodz go zaleje badz pozar zniszczy. Rece opadaja. :o 102 - mowisz ze wiewiorka sie utopila... jesli chodzi o te amerykanskie szare wiewiorki to zupelnie mi ich nie szkoda... chociazby z tego wzgledu ze w wyniku inwazji tego gatunku w Europie duza czesc populacji rudych wiewiorek wymarla. Szare wiewiorki przyniosly bowiem jakis rodzaj wirusa, ktory powoduje ropienie oczu, niedowlad konczyn a w koncu powolna smierc... Szare sa oczywiscie na ten wirus uodpornione a rude nie... No, ale rozumiem ze dla Majeczki to byla jakas tragedia :) Mam nadzieje ze traumatyczne doswiadczenie zostanie zatarte prze wizyte babci :D Bedziesz miala mame dla siebie na caly miesiac :) Co do krabow to osobiscie nie jestem wielkim fanem see food-u ale powoli sie ucze... moze kiedys uda mi sie w pelni docenic jego smak :D Hvitlok - witaj 🖐️ jak dlugo jestes juz w Norwegii? Ubiegly weekend rozwinal sie wspaniale... pogoda wreszcie dopisala i mozna bylo z przyjemnoscia wyledz na swieze powietrze. W sobote pojechalismy na degustacje win do brytyjskiej winnicy (tak, tak, tez takowe maja - sama bylam zdziwiona :))... Pojechalismy w okolice Cambridge do malej winnicy, gdzie wlasciciel uprawia niemieckie szczepy winogron ( ze wzgledu na to, ze Niemcy maja podobny klimat). Pani przewodnik opowiadala nam o sposobach i technice przyrzadzania roznych gatunkow win. Pokazala wszytskie urzadzenia, opwoiedziala o historii i zaprosila na testowanie win. Musze powiedziec ze nie wszystkie gatunki przypadly mi do gustu ( wole jednak wina pochodzace z krajow zalanych sloncem), ale znalazly sie tam i perelki :) ... i pewnie o ile ocieplenie klimatu bedzie nastepowalo w takim tempie to niewykluczone ze i Anglia zablysnie kiedys na tej scenie. Poznym popoludniem wybralismy sie do pobliskiego Cambridge i natrafiloismy na obchody 800lecia powstania osrodka akademickiego w tym miescie. Na festynie mozna bylo podziwiac samochody parowe, zobaczyc rycerzy, albo popodziwiac rozne masci koni... bardzo mi sie ten weekend podobal... zrelaksowalam sie nie mniej niz na jakims wyjezdzie wakacyjnym. :) Milego tygodnia zycze 🖐️ Do napisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja przez ostatni tydzien mialam mega streres.. we wtorek, kiedy bylam w drugiej ze szkol (z trzech, do ktorych codziennie dojezdzam), sekretarka powiedziala mi, ze moja szefowa dzwonila i zebym oddzwonila.. czulam przez skore, co to znaczy - jeszcze w tym roku nie obserwowala ESL. ani mnie, ani mojej koklezanki Cindi.. postanowilam, ze pierwszenstwo maja uczniowie, i oddzwonilam dopiero po tym, jak moi uczniowie wrocili do swoich klas... no i co? oczywiwcie szefowa chce mnie wizytowac.. ponoc obudzila sie w nocy z krzykiem, vo sie jej przypomnialo.. jada jada.. wiec mowie, ze moze w czwartek... a ona na to, ze w czwartek jest picnic day dla moich czterech piatoklasistow, a ona bardzo chcialaby zobaczyc ich (mnie) w akcji, jako ze do tej pory widywala mnie tylko z maluchami. wiec mowie jasne, dzis lub jutro o 11:20 (kiedy to mowialm, byla godzina 11:10, 7 mil odleglosci od szkoly, w ktorej sa moi piatoklasisci).. Kim stwierdzila, ze najlepiej \'dzisiaj\', bo jutro costam ma, a poza tym, kto wie co bedzie juto..... wiec pozegnalam sie z nia mowiac, do zobaczzenia za 10 min... Jesoooo!!!!! cala ta akcja byla kompletnie nielegalna! wedlug kontaktu, mamy miec rozmowe przedobserwacyjna co najmniej 2 dni przed wizytacja... ale coz, nie jestem mianowanym (tylko ze wzgledu na to, ze jestem na 0.8 etatnu, a nie na pelnym), moga mna pomiatac i robic co chca... wiec 10 min pozniej siedzialysmy razem w moim pokoju w Intermediate school.. tego dnia mialam zamiar puscic dzieciom film, bo rano pisaly ze mna caloroczny examin z nauk scislych, wiec chcialam dac im odechtnac.. ale nie wypadalo puszczac filmu na wizytacji.. wiec zaczelam unit, o ktorym tylko ogolnie pomysliwalam sobbie, jako o czyms, od czego zaczelabym be wrzesniu - simple past i pourquoi (czyli legendy \'dlaczego\' i jak) mialam na szczescie juz zrobione ksero pourquoi ze szczepu Navaho o tym dlaczego oposy maja gole ogony (jak szczury).. i zdjecia oposow i rakunow, bo oba sie pojawialy w historyjce.. reszte improwizowalam... i w sumie lekcja poszla naprawde dobrze.. W czwartek mialam spotkanie powizytacyjne.chcialam je tez wykjorzystac, jako okacje do rozmowy o pelnym etacie.. rozmowa o lekcji poszla swietnie, szefowa wyrazila poraz kolejny uznanie i ogolne ochy i achy pod katem tego, co nasz program ESL robi dla dzieci.. itp itd.. na pelnym etacie jednak nie bede, bo Cindi, ta druga nauczycielka ESL, straci 3 dzieci ( a ja dostane co najmniej 2).. Cindy pewnie przejmie jedna szkole ode mnie.. co mnie w znaczny sposob odciazy, ale wyrowna rowniez nasza liczbe uczniow na glowe (nareszczie, w tym roku mialam 2x wiecej dzieci niz ona!! a kolezanka jest na pelnym etacie) - co fair nie jest.. byloby fair, gdybysmy obie byly na tym samym etacie.. zobaczymy.. do konca wrzesnia nie bedizemy dokladnie wiedziec, ilu mamy uczniow na przyszly rok... plus jest taki, ze nasz dwuosobowy wydzial ESL przechodzi pod wladze innej jednostki organizacyjnej w okregu szkolnym. Nowa szefowa bedzie jedna z moich pan dyrektor (dostala nowa pozycje od sierpnia - dyrektor \'educational support center\') - ktora bardzo mnie lubi i szanuje.. moze to cos zmieni Przy okazji, moja obecna szefowa, Kim, wspomniala, ze im wiecej nas obserwuje, tym bardziej sklania sie ku rekomendacji, zeby wszyscy nauczyciele, ktorzy beda mieli naszych uczniow przecchodzili szkolenia ESL (haha - nie maja prawa tego WYMAGAC, moga tylko zasugerowac - ale prawde mowiac czasem chcialabym, zeby takie szkolenia byly obowiazkowe, bo spora czesc nauczycieli kompletnie nie czai, jak to jest uczyc sie w obcym jezyku..) ale to bylo dla mnie swietnym zaczatkiem tematu stworzenia szkolenia przeze mnie i cindi - cos o czym od dawna myslaam punktem glownym dla mnie bylaby krotka lekcja geografii Polski/historii Polski po polsku jako wyklad, a potem ta sama lekcja z wszystkimi elementami, ktore my uzywamy w naszych lekcjach, zeby nawet zupelnie poczatkujacy uczniowie zrozumienli przynajmniej najwazniejsze punkty lekcji; ogolnie mowiac - niech nauczyciele poczuja sie przez chwile jak losie.. tak jak czesto moje dzieci sie czuja...a potem niech poczuja jak niewielki naklad dodatkowej pracy moze kompletnie zmienic to, ile sie z lekcji w innym jezyku rozumie.. przynajmniej jakis zzaczatek. a reszta my sie zajmujemy:) ech, tyle.. Pozno juz, sciski dla wszytskich!!! 🖐️ GNU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulena, ja mieszkam w regionie win w upstate NY, ale jakos nigdy nie wybralam sie na zwiedzanie winnic, choc okazji do tego jest mnostwo.. w tym roku pogoda jednak nie dopisuje, a poza tym, kazdy niemal weekend spedzamy na pracy wokol domu... moj ulubiony niemiecki rodzaj wina to Dornfelder, ktorego niestety tutaj nie mozna dostac..:( probowalas Dornfeldera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bagatelka 🖐️ super! ale to musiala byc dla Ciebie dosc ciekawa z zmiana, z zimnego i snieznego Duluth na Alabame:) kiedy sie przeprowadzilas? zaaklimatyzowalas sie juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hvitlok
:) tak jak mowilam, niestety zbyt czesto nie zagladam...ale dajcie mi szanse :) w Norwegii jestem 2 lata, ale (tak jak i obecnie) wiele czasu spedzam nadal w Polsce pogoda jest podobno piekna, maz jest opalony, jakby wrocil z Toskanii :) chociaz podobno wczoraj bylo zimno i deszczowo, ogolnie rzecz biorac tam jak juz cos sie dzieje w pogodzie to na calego - bardzo gorace wiosny - najpiekniejszy kwiecien i maj, ale jak zacznie padac to momentalnie zimno, snieg widzialam moze w sumie z miesiac pod moim blokiem, ale za to byl w tym roku jeszcze w kwietniu kiedy u nas bylo juz pieknie i cieplo dodam jeszcze ze moj nick wzial sie od najsmieszniejszego slowa (oczywiscie jak dla mnie :) ) po norwesku i oznacza czosnek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciao, GNU, a co to jest ESL? educational support learning? przypadkiem? czy english support learning???? korzystaly z tego nauczania kiedys moje dzieci, w afryce w amerykanskiej szkole. zrobili im , oraz innym cudzoziemcom nieznajacym angielskiego, pranie mozgu. w ta akcje byli wlaczeni prawie wszyscy nauczyciele. niektorzy brali je do domu na 2-3 dni, zeby musialy mowic tylko po angielsku...i inne takie rozne metody. codziennie rano w szkole mlaly zajecia 2-3 godziny w secjalnej grupie a potem ze swoja klasa. efekt byl bardzo dobry. acha-- jedna nauczycielka z rozpedu chyba... powiedziala, ze ja z mezem taz mam rozmawiac tylko po angielsku w domu.... zaniemowilam....z wrazenia... a potem sobie pomyslalam, ledwo po wlosku sie rozumiemy......... he, he... moi drodzy, zeby pozostac w temacie.... musze doniesc, ze tego lata...czekaja mnie stresowe wakacje. na horyzoncie ma 2 poprawki...cholera!!! z laciny i wloskiego.. boszszeee.... ciao hvitlok---faktycznie smieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kryspina> ESL = English as a Second Language;-) GNU> ale masz przeboje. Ja mialam kilkoro ESL dzieci na terapii, bo pzreciez nie mowily z perfekcyjnym amerykanskim akcentem, od razu po spotkaniu z rodzicami wytlumaczylam dlaczego nei mowia i juz nie mam tych dzieci na swoim caseload. poprzednia terapeutka miala mnostwo Latynosow i usilowala korygowac cos, czego nei wolno korygowac, tak samo jak nie wolno mi np korygowac powszechnie uzywanego /f/ zamiast /th/ u Afro Amerykanow.. Najlepsza to jest pani tutaj od klasy self-contained, ktorej sie wydaje, ze ja jestem tylko i wylacznie od korekcji wymowy normalnei szlag mnei trafia za kazdym razem, kiedy mamy spotkania IEP z rodzicami i zawsze baba tak namiesza, ze zanim ja dojde do slowa, to rodzic z mozgu wode ma. Ja na pelnym etacie i tak mna pomiataja hehe czekam tylko na swoje CCC ( za duzo tlumacznia) i wtedy bede tupac noga. Moj caseload nie moze przekraczac 60 dzieci, a ja na dzien dobry dostalam 75;-) nie ludze sie nawet, ze sytuacja bedzie inna w przyszlym roku, na razie ciesze sie wakacjami i swoim pieknym dzieciem;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Podziwiam was za wasza pasje pracowania w oswiacie... dla niewtajemniczonych moze wydawac sie ze to \"dream job\" z tyloma tygodnaimi wakacji, ale niewielu zdaje sobie sprawe jaka to stresujaca praca... jeszcze pol biedy wytrzymac z wymagajacymi badz nieuprzejmymi uczniami czy rodzicami, ale czasem i koledzy po fachu czy przelozeni potrafia niezle dokuczyc... Chyba najwazniejsze to nie denerwowac sie az tak bardzo i nie traktowac wszystkich i wszystkiego serio... Powodzenia zycze 🌻... juz niedlugo zakonczenie roku i upragnione wakacje :) Hvitlok - to masz szczescie ze mozesz brac co najlepsze z dwoch krajow naraz :) ... Myslisz ze pewengo dnia przeprowadzisz sie tam na stale czy zamierzasz tak podrozowac w ta i z powrotem? Kryspina - trzymam kciuki za wakacyjne egzaminy :D ... Kiedys probowalam z mezem rozmawiac tylko i wylacznie po angielsku (on jest Polakiem), ale nic z tego nie wyszlo... jednak brakowalo tego charakterystycznego nazewnictwa, ktore po przetlumaczeniu tracily na znaczeniu.... U mnie tez tydzien pelen wydarzen... moja firma zostala wykupiona przez jakas inna i dzila sprzedazy zostal z miejsca zwolniony... nawet nie mieli szans wrocic do biurek... szokujace... mi ta watpliwa atrakcja zostala oszczedzona... szczescie w nieszczesciu pracuje dla dzialu, ktory im sie przyda poniewaz nie maja tam ekspertyzy... no nic ... teraz trzeba chyba tylko czekac na to co przyniesie kolejny tydzien i liczyc na rychly koniec recesji :) Milego tygodnia... ciao 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×