Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joolcia1990

Brak pomysłu na życie.... Studia?? TYLKO JAKIE...???

Polecane posty

Gość do ale się uśmiałem
i nawet ołtarz jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatolij mądraliński
1. system edukacji w Polsce jest do bani - nie uczy ludzi dokonywac wyborów , nie uczy praktycznych umiejetnosci tylko kladzie nacisk na akademickie wpajanie wiedzy. w jakim stopniu przygotowuje do wspolczesnego rynku pracy? 2. kierunek przyszlościowy moze ulatwic aale nie gwaranruje zatrudnienia czego przykladem sa osoby po kierunkach ekonom. nie mogacych znalezc pracy. dlaczego? 3. ... dlatego ze np. mieszkaja w malej miejscowosci i nie stac ich na wyjazd, maja facjate jakby je kosiarka przejechala , brak szczescia. 4. zauwazylem ze liczy sie to co umiesz i doswiadczenie , kierunek jest b. wazny ale bez przesady. problem bezrobocia jest bardziej zlozony niz tylko pochodna konsekwencji wyboru dokonanego po maturze. 5. masa jest pracy dla ludzi nie-finansistow, nie - lekarzy, - nie -informatykow. pelno ogloszen dla p. handlowych ,telemarketerow, pracownikow biurowych . jakos malo widze ofert dla finansistow a czesto w ogole w wymaganiach w ogloszeniu nie ma wpisanego kierunku. od 6 miechow przegladam oferty w wiodacych portalach. 6. kierujac sie w zyciu tylko "surowym pragmatyzmem " musialbym kiedys zmusic sie do pojscia na kierunek na ktory sie po prostu nie nadaje . pewnie na prywatna uczelnie . bylbym nie tylko h...m studentem ale i h...m informatykiem itp. 7. nasze zycie i swiat to nie tylko rynek pracy. zreszta obecna tendencja moze sie zmienic za jakis czas , kto to przewidzi? moze kiedys bedzie buum na psychologow ? 8. aha ... spawacz, tokarz , krawiec tez bylby ze mnie do dupy. dlatego studiowalem cos co mnie interesuje . 9. prace mam i to 2 juz w duzej znanej firmie . 10. studia poszerzyly moje horyzonty myslowe nauczyly mnie takze jak zdobywac informacje itp. to dla mnie tylko baza do dalszego rozowju. tylko tyle i az tyle . nie musialem sie wiec zmuszac do finansow i innych takich ... bzdurnych kierunkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isny
95% ? Jakie widzisz inne drogi? Chodzenie po firmach i zostawianie CV ?? Ponadto nawet jeśli oczekują na kandydatów roznoszących CV to kogo poszukują - raczej te same wyjkształcenie jakie jest w "necie" i "gazetach" - oczywiście mam na myśli ogłoszenia... Żadna firma z mojej branży nie da ogłoszenia do prasy. Ani nie będzie szukać pracowników przez agencje. Jeśli interesujesz się jakimś tematem, to potrafisz znaleźć pracodawcę. "Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby któryś z moich pracodawców ocenił mój kierunek negatywnie - wręcz przeciwnie." - po pierwzy raz taki w życiu widzą ale tak naprawdę założę się, że 99% rekturetów nie miało pojęcia co to za studia.... A Ty masz pojęcie? Bo tak ochoczo wyśmiałeś. A potem wyskoczyłeś z tą "grą na instrumencie"... Pracowałeś w ogóle kiedykolwiek w życiu gdziekolwiek poza korporacją...? Bo mam wrażenie, że założyłeś sobie klapki na oczy i w kółko powtarzasz to samo. Ale co Ty się tak uczepiłeś tych humanistów? Tworzysz teorię, że humaniści są skazani na bezrobocie, niezależnie od tego, co skończą, ważne, że humanistyczne. Mój brat stryjeczny skończył geografię na UW. Co gorsza - dzienną. Już na studiach pracował jako programista. Jak tylko je skończył, kierował dużymi projektami programistycznymi. Twoje "niepodważalne" reguły nijak się mają do sytuacji, które obserwuję w swoim otoczeniu. Ważne jest to, żeby zdobyć doświadczenie jeszcze w czasie studiów a nie zostać inżynierem bez doświadczenia. Ważny jest pomysł na karierę a kierunek studiów to często rzecz drugorzędna. "95% ? Jakie widzisz inne drogi? Chodzenie po firmach i zostawianie CV ?? Ponadto nawet jeśli oczekują na kandydatów roznoszących CV to kogo poszukują - raczej te same wyjkształcenie jakie jest w "necie" i "gazetach" - oczywiście mam na myśli ogłoszenia..." Rozwaliłeś mnie... mam planować życie biorąc za podstawowy czynnik ignorancję rekruterów... ""przesada - w pracy i tak wszystkiego nauczą, bo program studiów to za mało - no ale, żeby robotę dostać to często trzeba miećakie studia..." - gwarantuję Ci, że nie. A poza tym - wyszkolenie pracownika też kosztuje.Po co brać absolwenta byle jakiej ekonomii, który jej nie rozumie i płacić mu przez 2 lata, żeby zakumał, na czym polega przygotowanie raportu płynności?" Nie? To dlaczego w wielu ofertach zaznaczone jest: wyższe wykształcenie ekonomiczne, informatyczne, techniczne ?? To może tak dla jaj ?:>" Nie zrozumiałeś. Kompletnie nie zrozumiałeś. Gwarantuję Ci, że w pracy wszystkiego nie nauczą. I podałam wyraźny argument, dlaczego. A Ty miałeś poważny problem z dopasowaniem argumentu pod względem logicznym do jednej z dwóch części zdania, które zresztą sam napisałeś. Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. "Studia uczą ogół, ale absolwnet ekonomii będzie wiedział czym rózni się strona WN od MA - wytłumaczyć to humaniście wymaga naprawdę anielskiej cierpliwości." Mam wyższe humanistyczne. Jestem na pierwszym roku studiów inżynierskich, zaskoczę Cię mocno, jednym z najlepszych studentów. Celowo napisałam studentów, żebyś mi nie zarzucił, że porównuję się jedynie z trzema studentkami. Na roku mam 120 osób. "ponadto po przyszłościowym kierunku są znaczne szanse na awans - ze względu na ILOŚĆ miejsc pracy." Jak ktoś jest głąb po byle jakich studiach, to awans mu nie grozi. Choćby były miliony wolnych miejsc pracy na wyższych stanowiskach, to nikt głąbowi żadnego odpowiedzialnego zajęcia nie powierzy. "W każdym normalnym kraju tak jest, że jak ktoś studiuje prawo to zostaje prawnikiem, polonistą - zostaje nauczycielem. JEdnak nie u nas....bo za dużo ludzi ma studia. " To co tu jeszcze robisz? Prawnik ma dużo szersze możliwości niż: albo kancelaria albo księgarnia. Ale to chyba przekracza Twoje zdolności pojmowania. "Jestem pragmatykiem i wybacz, jeśli studia to jedne i konkretne. Nie każdy ma czas i pieniądze, żeby studiować przez 10 lat.....bo z czegoś trzeba żyć..." Bardzo ładna konkluzja - zapierdalasz w korporacji jak dziki a kasa i tak niespecjalna... Przykro mi. Może jednak trzeba było wybrać informatykę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale się uśmiałem
Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo wskutek niezrozumiałej dla mnie zawiści skupiacie się na mojej osobie, wyciągając pojedyńcze wypowiedzi, widać brak Wam argumentów... A ja napiszę jedno: dobry kierunek i doświadczenie to recepta na kryzys. Adios!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joolcia1990
"A ja napiszę jedno: dobry kierunek i doświadczenie to recepta na kryzys." Czy możecie polecić mi coś ciekawego ale jednak HUMANISTYCZNEGO??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikacCo chciała miecKafelki
idź na psychologie zostaniesz specjalistka od HR w przyszlosci i bedziesz rekrutowac innych do pracy i jeszcze ci za to zaplaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak argumentów a to dobre
Brak argumentów? Conajmniej kilka osób podało Ci MNÓSTWO argumentów, w odpowiedzi na które właśnie podwinąłeś ogon i zwiałeś :P. Ty natomiast non stop podajesz JEDEN argument - dobry kierunek i doświadczenie to recepta na kryzys, powtarzasz to jak zdarta płyta. Może i uczelnie prywatne z dobrymi kierunkami są sposobem na znalezienie pracy, ale po przeanalizowaniu Twoich wypowiedzi widzę, że zawężają swoim absolwentom horyzonty myślowe - jesteś tak ograniczony w swojej dziedzinie, że nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że świat nie kończy się na finansach i rachunkowości i że nie tylko finansiści znajdują pracę. Poza tym uczelnie państwowe mają często w swoim progamie taki przedmiot jak etyka biznesu, na którym uczą np tego, że internet w pracy wykorzystuje się do służbowych celów :P a nie do prowadzenia pseudointelektualnych rozpraw o wyższości pieniądza (prywatna szkoła) nad pracowitością i wiedzą (państwowa uczelnia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale się uśmiałem
Ten podszyw powyżej to nie ja :) Szkoda, że na kafe dyskusja nie jest ograniczona do czarnych nicków i nie są ukazane IP, w tym momencie, gdy kązdy pod każdego się podszywa takie coś traci sens :) - cóż pozostańcie dalej bzrobotni w swoim małym świecie, gdzie rządzą znajomości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjklop
\"idź na psychologie zostaniesz specjalistka od HR w przyszlosci i bedziesz rekrutowac innych do pracy i jeszcze ci za to zaplaca\" Bez 2-3 lat doświadczenia, nie ma szans do żadnego działu HR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isny
Koledze "Ale się uśmiałem" prawdopodobnie od pierwszego dnia pracy w korporacji wmawiają, że celem jego życia jest sukces korporacji. Nie liczy się jego czas, życie prywatne, pasje, liczy się jedynie to, żeby mieć taniego pracownika codziennie od 7:00 do 23:00; najlepiej, żeby jeszcze tego pracownika rozpierała duma z tego powodu, że daje się maksymalnie wykorzystywać. Ale ładniej to nazywają. W gruncie rzeczy przypomina to trochę działanie sekty - piorą Ci mózg do tego stopnia, że wierzysz, że miejsce, do którego trafiłeś to najlepsza rzecz, jak Cię spotkała. A jak uwierzysz, to pracujesz dalej za relatywnie niewielkie pieniądze, kosztem swojego życia prywatnego, po kilkanaście godzin na dobę. I jesteś dumny z bycia frajerem. Bo przecież praca ponad siły dla korporacji to prestiż - myśli tak korporacja, myślisz tak Ty i jesteś przekonany, że reszta świata też tak myśli. I tu zonk - wcale nie. Tylko Ty tego jeszcze nie wiesz. Smutny będzie dzień, kiedy się dowiesz i zrozumiesz, ile tak naprawdę poświęciłeś dla pracy. Bo życie jest tylko jedno. Joolcia1990 - mam dwa krótkie pytania: czym się interesujesz i w jakim mieście chcesz studiować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vabvbb
"cóż pozostańcie dalej bzrobotni w swoim małym świecie, gdzie rządzą znajomości " tutaj masa ludzi sie z toba nie zgadza co maja prace i to dobra. a ja wcale nie uwazam ze tylko znajomosci . po prostu nie tylko kierunek i tyle ... ale ty swoje a my swoje . Bzdurny Jarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babgbc
"Szkoda, że na kafe dyskusja nie jest ograniczona do czarnych nicków i nie są ukazane IP" co za problem jelopie zaczernij se nicka i nie narzekaj na podszywaczy. slaby refleks masz po tych finansach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joolcia1990
do ISNY Moje zainteresowania?? no cóż.. odniegają one od ścisłych przedmiotów.. Bardziej interesuję się pracą z ludźmi, ale nie z dziećmi (boję się, że ich powybijam ;-P )... Lubię rozmawiać, pomagać.... Ale niestety wiem, ze to lubią wszyscy.... A studiować to chciałabym blisko mnie.... Heh.. 12 km od domu mam prywat. studia, gdzie jest ekonomia i socjologia...;/ A tak, gdzieś dalej to myślę, że Stargard Szczeciński, Szczecin to juz najdalej..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isny
A masz chociaż minimalne wyobrażenie, jaką pracę chciałabyś wykonywać? Bo bardzo ogólnie mi odpisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joolcia1990
Do ISNY.. no własnie nie.. Nie mam zielonego pojęcia.. Przez ponad rok czasu hciałam być dziennikarką, ale teraz jużnie chcę.. i nie wiem co bym chciała robić..;/ najlepiej coś, gdzie nie trzeba używać mózgu mate,matycznego... myślałam może o pracy w opiece społecznej, jednak później chyba nie ma możliwości awansu.. a nie chciałabym do końca życia przy średniej krajowej wypłacie żyć..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdurny historyk
Powiedzialem mojemu profesorowi ze moj kierunek jest bzdurny , z tak mowi troll czyli Ale sie usmialem . profesor sie zalamal , jego swiat legl w gruzach . a ja od piatku zapisalem sie na kurs gospodyni domowej . cos musze robic a na finansiste sie nie nadaje. jak ja zazdroszcze koledze . aha moja kumpela powiedziala ta "dobra nowine " u siebie na uczelni ( studiuje biologie ) - caly rok sie albo powiesil a lbo zapisal na kursy posadzkarza / brukarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isny
Wcale nie musisz żyć całe życie za średnią krajową. Studia to tylko jedna składowa. Trudno jest mi zaproponować konkretny kierunek, bo nie wiem, co Ci najbardziej będzie "leżeć". Ale jeśli myślisz o pracy tego typu, to na pewno będę Cię zachęcać do udzielania się w wolontariacie. Możesz wtedy zaryzykować np. studia dzienne z socjologii/psychologii/politologii (są takie na Uniwersytecie Szczecińskim) i przez cały okres studiów dodatkowo działać w różnych miejscach. Z własnego doświadczenia na pewno polecę Ci kluby Rotaract (jest w Szczecinie) - możesz pomagać ludziom, zdobywać doświadczenie, nie kolidowałaby to bardzo ze studiami, a co najważniejsze, masz szanse poznać wielu młodych, ciekawych ludzi pełnych zapału oraz przy okazji trochę wpływowych osób, które opiekują się finansowo klubami Rotaract. Często pomaga to bardzo w późniejszych poszukiwaniach pracy. Jeśli zdecydujesz się na studia zaoczne i pracę - będzie Ci na pewno trudniej. Na żadne dodatkowe zajęcia raczej czasu nie znajdziesz. Dlatego przemyśl dokładnie wszystkie za i przeciw. To nie jest wybór czarne albo białe - masz tu wiele odcieni. Dam Ci też jedną, ważną radę - nie rób niczego na siłę i wbrew sobie. To Twoje życie. Masz je jedno. Więc przeżyj je zgodnie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie rozpisalem
Ale sie usmialem ----- kolega nie ma z kim na piwko chodzic i pewnie dlatego smutasek cale zycie to jego praca , korporacja ... czuje sie wazny, moze nawet lepszy od milionow miernot po humanistycznych studiach "Ach jaki przebiegly bylem " - mysli sobie. fakty sa po jego stronie . nie straszne mu krytykanctwo zazdrosnych forumowiczow . rynek tez jest po jego stronie . pomalu na pleckach pojawiaja sie u niego skrzydelka . niedlugo bedzie unosil sie 5cm ponad ziemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze ic na prawo o ile cie to interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koneser kiepów
Kupie zaczernionego nicka Ale sie usmialem. cena nie gra roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joolcia1990
Heh.. właściwie ja po swojej maturze nie moge na wiele liczyć... Kiedy wybierałam przedmioty na maturę, to chciałam być dziennikarką... I wybrałam polski, niemiecki i wos (wszystko na podstawie)....;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isny
Maturę teraz możesz zdawać co roku, więc tym akurat bym się najmniej przejmowała. Jeżeli będziesz lubić to, co będziesz to robić, to masz sznasę być w tym naprawdę dobra. Jeśli będziesz naprawdę dobra, niezależnie od kierunku studiów, zawsze sobie poradzisz. A może lingwistyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joolcia1990
Też się nad tym zastanawiałam... Jednak to chyba nie to.. wiem.. wybredna jestem... mam za dużo w d***e.... heh..;/ Bo mi isę wydaje, ze ja się uparłam na tą idiotyczną psychologię....;/ Jednak nic mnie po tym praktycznie nie czeka.. mam rację??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja stara nie ma pleców.
Nie, nie masz racji. Patrząc na to, co wypisuje pan wyżej, naprawdę widzę potrzebę poszerzania szeregu psychologów w tym kraju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×