Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedy ten chlopak w koncu sie

kiedy ten chlopak w koncu sie zdecyduje?

Polecane posty

Gość Kiedy ten chlopak
kosmopolitaknka.com Zacznie wydzwaniać, że Cię kocha, z e zrozumiał, że nie może żyć bez Ciebie itp. Oświadczy się, Ty wrócisz, będziesz szczęśliwa, bo facet odegra romantyczne sceny błagalne o powrót i tym samym udowodni, że Cię naprawdę kocha. wiem, JESTEM PEWNA, ze moj chlopak by tego nie zrobil, dla niego wyglada to tak, ze jesli rozstane sie z nim 'bym nie cierpiala niby', dla mojego dobra, to on to uszanuje i da mi spokoj, i strace go na zawsze:( nie bedzie wiec zadnego ultimatum, ale jak pisalam - macie racje, Ty masz racje i wiele osob tutaj psizacych, musze mu powiedziec, ze potrzebuje deklaracji konkretnych, tylko tez nie wiem, jak go o to zapytac, bo juz go pytalam i odpowiedzial, ze nie wie i nie wie, kiedy bedzie wiedzial, jak go zapytam za kilka dni znowu, to nie wydaje mi sie, zeby cokolwiek sie zmienilo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
aagaa24 ale jak dokladnie? mam mu mowic; kochanie, a na naszym slubie to bedziemy mieli takie i takie kolory, i balony?:) jak mam go oswajac z ta mysla?:( mimochodem mam mu mowic, ze fajnie byloby byc juz malzenstwem? a to nie jest takie 'namawianie' tylko ladnie ujete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe moj tez ciagle mowil \"nie wiem\" w koncu zaczelam sie tak do niego zwracac :P \"nie wiem co bys zjadl dzisiaj na obiad ;)\" uwazam, ze ultimatum to niebezpieczne \"narzedzie\"... na jednego podziala tak jak chcesz a na innego wrecz przeciwnie... moj np kazalby mi odejsc skoro sie mecze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
aagaa24 wlasnie- moj tez powie, zebym odeszla, jesli cierpie dobry pomysl z tym 'nie wiem' przy normalnych, codziennych sytuacjach, dzieki:) w ogole to dziekuje wszystkim, ktorzy odpisaly (odpisaly raczej:) ), jakos lzej mi z tym, ze nie tylko ja mam chlopaka, ktoremu nie spieszy sie do slubu, wydawalo mi sie, ze to bardzo niedojrzale z jego strony, ale widze, ze moze oni tacy po prostu sa, moze jednak poczekam i zobaczymy, co bedzie. wciaz zastanawiam sie nad rozmowa o tym, ze za dwa lata chce miec deklaracje, tylko tez nie wiem, czy ja wytrzymam dwa lata bez zadnych deklaracji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niech sobie bedzie nawet i namawianie ladnie nazwane... co za roznica jakiego nazewnicta uzyjemy ;) obu zadzialalo :) no ja tak wlasnie robilam... jak np lecial jakis film i byla tam scena slubu to gadalam \"a moze niedlugo my...\" \"a widzisz ja to bym nie byla taka wredna panna mloda...\" u nas nawet jego rodzice go namawiali... tato bral na meska rozmowe ;) nic to nie dalo, dlatego wiem, ze gdybym uzyla ultimatum zle by sie to dla mnie skonczylo... no i ja jeszcze tez mowilam ze bylabym szczesliwsza gdybysmy byli malzenstwem...bo na niego bardzo dziala jak mowie \"jestem nieszczesliwa\" wtedy on sie jeszcze bardziej stara zeby bylo dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
* odpisali mialo byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
Myślę, że jeszcze Cię czeka sporo niespodzianek. Jeśli Twój facet tak pragnie Twojego dobra, a widzi, że cierpisz, to dlaczego nie zmieni decyzji albo sam od Ciebie nie odejdzie (żebyś nie cierpiała)? Ano dlatego, że jednak jego dobro jest dla niego najważniejsze. A te wszystkie zapewnienia, że możesz szukać kogoś z kim Ci będzie lepiej, to tylko tanie chwyty i próba manipulacji. Twój facet Cię postawił pod ścianą albo się godzisz na to co on chce, albo odejdź - zrzucił odpowiedzialność na Ciebie i Tobie pozostawił decyzję. W dodatku tak Cię zmanipulował, że trudno Ci podjąć decyzję o odejściu, bo wierzysz, że odwrotu nie będzie. Powtarzam, gdyby mu zależało na Twoim szczęściu przede wszystkim, to sam by jakąś decyzję podjął, a nie obarczał wszystkim Ciebie. Wygodniś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
aagaa24 bo na niego bardzo dziala jak mowie "jestem nieszczesliwa" wtedy on sie jeszcze bardziej stara zeby bylo dobrze... - z moim jest tak samo. problem z tym mowieniem jest taki, ze mi ciezko przez gardlo przechodzi mowienie o naszym malzenstwie, nie daje rady powiedziec nawet w zartach do niego per maz, gdy on cos zazartuje o mnie jako o zonie to sie czerwienie i czuje, ze chcialabym, zeby tak mowic juz zawsze, ale boje sie to pokazac. wiem, glupie zachowanie, ale po prostu ciezko mi, kiedy wiem, ze to tylko zarty, a nie powazne slowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
kosmopolitaknka.com to nie tak, ze ja mam odejsc, zebym nie cierpiala, a ze mamy podjac te decyzje wspolnie. jesli ja cierpie, jest mi zle, to 'moze to nie ma sensu i moze lepiej bedzie ci beze mnie'. slysze cos takiego, ze smutkiem w jego oczach, lzami, nie potrafie po prostu:( on mi pozwala zdecydowac, czy dam rade wytrzymac, az on dorosnie do tej decyzji czy nie- jak nie to sie rozstajemy, nie ja go rzucam, nie on mnie, rozstajemy sie oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
Mój też tak próbował manipulować. Żebym poszukała kogoś z kim będę szczęśliwa, że jeśli odejdę i będę szczęśliwsza to on nic na to nie poradzi - i różne inne podobne teksty. Ale sam nie zrobił nic, żeby zmienić swoje podejście, bo po co? Przecież jak wie, że nie odejdę to dlaczego miałby się zmieniać? Ale w końcu miarka się przebrała i 'odkryłam' ze to wszystko tylko słowa, którymi mną manipuluje. Ale jak go wyrzuciłam za drzwi, to też byłam przekonana, że to koniec, że to na zawsze i że na pewno już nie będziemy razem. Wrócił z płaczem szybciej niż się spodziewałam. Ale ta akcja nie była związana z tematem ślubnym, chodziło zupełnie o coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
kosmopolitaknka.com mam odejsc? (w lipcu, wczesniej naprawde nie moge) i liczyc na to, ze sie tak zachowa? ja wiem, jestem pewna, ze nie wroci do mnie, bedzie mi zyczyl szczescia i nie wroci do mnie na pewno. ja to wiem, nie tylko mi sie tak wydaje, wiem to, to taki czlowiek. to bedzie oznaczalo, ze juz po naszym zwiazku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
Niesamowite. Ze łzami w oczach pozwala Ci odejść...no musi Cię bardzo kochać skoro pozwala Ci odejść, żebyś była szczęśliwsza. To nie wie, że sam mógłby Cię uszczęśliwić najbardziej na świecie? To jest czyste wygodnictwo i zrzucanie decyzji na Ciebie, tylko ładnie wszystko zakamuflowane. Gdyby Tobie facet powiedział: 'wiesz, od jakiegoś czasu odczuwam straszny dyskomfort w związku, bardzo Cię kocham i wiem, że jesteś kobietą mojego życia, ale bardzo się męczę, bo nasze pragnienia i oczekiwania trochę się rozbiegły (i tu następuje szczegółowe omówienie problemu). Chciałbym jakoś to naprawić, ale sam nie dam rady. Musiałabyś mi pomóc, ale nie wiem czy chcesz i czy dasz radę." Co byś facetowi odpowiedziała? Że postarasz się przemyśleć i że wrócicie do rozmowy? Czy że Ty zdecydowanie nie jesteś w stanie spełnić jego oczekiwań i że jak mu będzie lepiej z inną to niech szuka innej? (ze łzami w oczach, żeby było wiarygodniej). Zastanów się trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz tyle \"czekasz\" sprobuj jeszcze troche sie \"pomeczyc\" z tymi rozmowami... stanowczo uwazam, ze podejscie i ultimatum to ostatecznosc!! kochasz go i bedziesz cierpiec... a faceci sa tacy, ze moze uniesc sie honorem i stwierdzic, ze skoro to zrobilas to najwyrazniej tego chcialas... powie, ze szukalas pretekstu... nie wiem zrobisz jak uwazasz... co do okazywania checi bycia malzenstwem to stanowczo zmien podejscie... jak ma sie z tym oswoic skoro Ty sama sie tego \"boisz\" ? u nas wlasnie ja tez czesto mowilam do niego \"mezu\" zeby stalo sie to slowo dla niego naturalne... ;) a i przede wszystkim rozmowa udalo mi sie go przekonac, ze nigdy nie bedzie idealny moment, zeby wziac slub... bo nigdy nie ebdzie wystarczajaco duzo pieniedzy, nigdy nie bedzie na 1000% stabilna i pewna praca a on nigdy nie przestanie byc niesmialy ;) za ktoryms razem zrozumial :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
Skoro tak Cię kocha i tak bardzo pragnie Twojego szczęścia, to dlaczego nawet rozmawiać o tym ślubie nie chce? Dziwne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
kosmopolitaknka.com nie rozumiem. to mam mu powiedziec, ze koncze szkole i sie rozstajemy? ze odchodze? czy ze sie wyprowadzam jedynie? mam mu powiedziec, ze to rozstanie i wiedziec, ze stracilam milosc swojego zycia? wiem, ze wszystko jest pogmatwane, bo wiem, ze dam rade odejsc, jesli do lipca bede czula, ze nadal on nawet nie mysli o slubie. powiedzialam mu, ze chcialabym, zeby chociaz ze mna o tym rozmawial, zeby to nie byl temat tabu, o ktorym milczymym, powiedzial, ze czuje sie nieswojo i nie chce o tym rozmawiac dopoki do tego nie dorosnie. po prostu NIE WIEM, co zrobic, co myslec. widze, ze dojrzale to wszystko piszecie, wiem, ze nie piszesz tego zlosliwie, ale ja sie czuje bardzo zle z tym wszystkim ii kiedy piszesz, ze chlopak robi to dla jego wygody, a ja widze, jaki on ejst cudowny, to mi sie serce kraje, wiem, ze miliony kobiet chcialoby miec takiego faceta. tylko ze one nie wiedza, ze to jest model antyslubny niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
Aga ma rację, chociaż w moim przypadku to podejrzewam, że takie mówienie o konkretach by go bardziej wystraszyło niż oswoiło, ale takie gadanie i nawet wiercenie dziury w brzuchu jest lepsze niż ultimatum. I to fakt, ze moment nigdy nie jest dość dobry, ja niby studia skończyłam, ale pracy nie mam, mój narzeczony nie pracował przez pół roku (wcześniej zarabiał grosze w urzędzie) i w zasadzie nic nie zaoszczędził. Wyszło na to, że koronne warunki nie zostały spełnione, a mimo to teraz na ten ślub się zdecydowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
aagaa24 on mi jakis czas temu w zartach powiedzial, ze nie chce, zebym kiedys do niego per mezu mowila, ze woli tak, jka bylo do tej pory- kochanie, skarbie,itp. ze to dla niego brzmi przerazajaco, sama nie potrafie sie przekonac do czegos, co dla niego brzmi az tak strasznie i przez i dla mnie brzmi podobnie. tylko boje sie, ze Twoj byl modelem antyslubnym do czasu, a moj moze jest modelem antyslubny do czasu nastepnych jakichs 10 lat, a to mnie przeraza jak nie wiem, co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
kosmopolitaknka.com Skoro tak Cię kocha i tak bardzo pragnie Twojego szczęścia, to dlaczego nawet rozmawiać o tym ślubie nie chce? Dziwne to. on moze rozmawiac o slubie, nie boi sie slow o slubie, nie chce, bo to dla niego sztuczne, mowi, ze kiedy o tym juz rozmawiamy, to czuje sie sztucznie, bo nie dorosl do tych rozmow, ale robi mi przyjemnosc i rozmawiamy. pragnie mojego szczescia i ... tutaj sie kolo zamyka, bo wciaz wisi nade mna ta jego mozliwosc- odejsc dla wlasnego dobra, o czym sam on pomyslal pierwszy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj mu jeszcze troche czasu... u nas tes dlugo bylo cicho... i same \"nie wiem\" wszystko sie zmienilo doslownie w 2 miesiace... jesli na prawde go kochasz nie odchodz od niego dla proby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
pamietam tez, ze on kiedys powiedzial, ze wie, ze po slubie bedzie musial wszystko zaczynac od nowa, bo go ten slub i wesele zrujnuja. jest jak taki uparciuch, ktory slyszy, ze nie musimy miec wesela i jednoczesnie nie chce tego slyszec, bo nie chce slubu tak naprawde w ogole:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też tak odciagał i co, teraz mam 34 lata na karku i zostałam sama. Tylko praca - dom i tak w kółko, przyjaciół mam wielu ale każdy z nich praktycznie ma kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
aagaa24 kocham... i to bardzo:) chyba zaczne sie modlic, zeby byl tym modelem podobnym do Twojego chlopaka (narzeczonego):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralala82
Postaw mu ultimatum. Albo wyznaczacie datę albo odchodzisz. Dziewczyno, on będzie to przeciagał aż w końcu zakocha się w innej. Bo ciebie niestyty za słabo kocha skoro nie ustalic daty. To bardzo przykre ale prawdziwe. Też przez to przechodziłam aż w końcu zrozumiałam że tracę czas i swoje młode lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
w sciekla bestiaaa wlasnie o to sie martwie, skoncze 30 lat, a on nadal nie bedzie gotowy na deklaracje i wtyedy nie wytrzymam i odejde, odejde i zostane sama, zgorzkniala, smutna, zla na caly swiat i mezczyzn, boje sie tego bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
tralala82 pwoiedzialam mu, ze chce znac przedzial czasowy, kiedy on w koncu dorosnie. powiedzial, ze nie wie, ze moze za 2, moze za 5 a moze za 10 lat, nie wiem i nie wie, kiedy bedzie to wiedzial. a jak chce odejsc, to on mi na to pozwoli, dla mojego dobra. ale ja tego nie chce, ja go tak kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co:( z tej ostatniej twojej wypowiedzi od razu zrozumiałam że jemu nie zalezy żebyś to własnie ty została jego kobieta na całe życie, jak on już teraz tak mówi to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
Nie wiem co masz zrobić. Sytuacja wygląda identycznie jak u mnie kiedyś. Tylko 'nie wiem i nie wiem'. Ja wierciłam dziurę w brzuchu i w końcu wywierciłam. Sposób Agi jest chyba mniej męczący i bardziej taki 'humanitarny', ale na moim facecie by się nie sprawdził raczej. Mi w sumie nie zależało aż tak bardzo na samym ślubie, ale na tym, żeby razem mieszkać (nie mieszkamy ze sobą do tej pory). Moja koleżanka zrobiła jeszcze lepiej, bo pomieszkała z facetem 2 miesiące, potem się wyprowadziła do akademika (bo taniej). Facet zobaczył jak to fajnie z nią mieszkać i po kilku miesiącach się oświadczył. Wydaje mi się, że Aga ma rację - skoro tyle z nim jesteś to wytrzymaj jeszcze trochę i spróbuje rozmawiać o tym ślubie i wracac do tego tematu. Nawet jeśli on się denerwuje. Bo póki co to on sobie wypracował lepszą pozycję - mówi, że nie chce o tym rozmawiać, bo nie dojrzał a ty szanujesz jego decyzję więc on ma spokój. Jak będziesz wracać do tego tematu co jakiś czas, to on w koncu sobie uświadomi, że nie odpuścisz i ze musi w końcu zacząć o tym myśleć i tym sposobem może w końcu podejmie jakąś decyzję, coś zadeklaruje. Swoje potrzeby trzeba komunikować i tyle. Uważam, że jeśli facet jest taki wspaniały to warto się trochę jeszcze pomęczyć, ale z postanowieniem, że w ciągu roku swoim gderaniem musisz 'wymusić' deklarację. Wiem, że to nie wymarzony scenariusz, ale takie przyspieszone dojrzewanie się często sprawdza (np jak ktos niespodziewanie zostaje rodzicem - odwrotu wtedy nie ma). I moze moje wypowiedzi sugerowały, z etwój facet jest jakiś wyrachowany, ale nie to było moim celem. Po porostu, po 9 latach związku 'odkryłam', że facet pewnie nawet nieświadomie potrafi sobie wypracować mocną pozycję i podporządkować kobietę. A my tak kochamy i ufamy, że nie zauważamy tej czesto nieświadomej manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh znasz go lepiej niz kolezanki z kaffe... skoro wiesz, ze ultimatum nic nie da i pozwoli Ci odejsc a Ty tego nie chcesz to nie stawiaj ultimatum... daj mu jeszcze troche czasu... mow wiecej o slubie...ale spokojnie i delikatnie... pokaz mu, ze slub nie musi go wcale zrujnowac (moj tez sie obawial, ze przez wesele nie ebdzie nas juz dlugo na nic stac)... mozesz mu nawet to rozpisac i po kawalku podkladac mowiac \"widzisz kochanie to mozna taniej\" \"to wcale tyle nie kosztuje\" \"to moge sama zrobic\"... uwierz mi tez myslalam, ze nic z tego nie ebdzie... bylam zdesperowana... brat mojego narzeczonego (teraz ma 22 lata) od 2 lat nalega dziewczynie na slub a ona nic... i to poglebialo moje myslenie, ze z moim cos jest nie tak... ale wszystko sie zmienilo jak przedstawilam mu wszystko po kolei na chlodno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy ten chlopak
w sciekla bestiaaa mowil to w takim momencie, kiedy oboje siedzielismy smutni, plakalismy delikatnie, zapytam go jeszcze raz, czy powinnam odejsc jego zdaniem. chce zeby na trzezwo mi to powiedzial. jak mi powie znowu to samo, to bede chciala odejsc naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×