Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liliana25.

Czy nie denerwują was te Matki Polki w sklepach, w parkach, na ulicach??

Polecane posty

A ja sobie siedze w pracy i raz na jakis czas patrze na stronke :) szybciej mi dzien mija ;) takie ciekawskie dzieciaki to sa nawet fajne, szczegolnie takie 3-4 lata ;) ale szacunek do zwierzakow trzeba wpajac od malego bo potem sa historie typu, ze 18latek ugotowal kota w mikrofalowce a inny kolega przyczepil wielka petarde do chomika 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzz........eeeeeeeeee.zzzzzzz
Franka---nic sie nie martw,wbrew pozorom to nie jest trudne:)Wychowasz super dziecko:)!!!Wiele zalezy od checi:)Jesli je masz to pojdzie ci elegancko:)Owsze sa i ciezkie chwile ale o nich nie myslimy :) lappppp---a ty co nie w pracy tylo zagladasz na tiopik,ktory uwlacza twojej godnosci i niezwyklej inteligencji:) Nawet jesli ktos siedzi w domu bo ma taka ochote to jest tylko i wylacznie jego sprawa nie twoja,jak masz cos do powiedzenia w kwestii tematu to pisz,ale zycie prywatne dziewczyn nie powinno cie zupelnie interesic..z jua napewno nie to czy pracuja :)Ja sama jestem sobie szefem i dalam sobie wolne dzis:)Szykuje sie z mezulkiem i curunia na majówke:) Potem zajrze do was.papapapap Milego dnia:) Ps..lappppp to na 100% k5..jestem pewna:)ale sie kobieta uczepila ,pewnie nie spi po nocach tylko obmysla nowe ,niezmiernie blyskotliwe wypowiedzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzz........eeeeeeeeee.zzzzzzz
Jeszcze w kwesti zwierzakow i dzieci.Mnie osobiscie szlag jasny trafia jak mamunia pozwala dziecku meczyc psa,kota,mysz czy chomika..ludzie zwierzaki to nie zabawki!!!!Znajoma kupila dwulatkowi chomika..oj biedne zwierze ile sie nacierpialo zanim utonelo w akwarium..masakra My mamy psiaka)kundelek)dwie myszki,i za 10 dni przyjmiemy nowego czlonka rodziny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zzz........eeeeeeeeee.zzzzzzz - juz myslalm, ze tylko mi sie wydaje,ze to k-5 :) jest kobieta twardka chociaz wolalabym, zeby pisala jako k-5:) upor w ludziach lubie, a taka partyzantke nie koniecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no troche glupio dwulatkowi kupowac chomika :( ja uwazam, ze dziecko powinno sie wychowywac ze zwierzakami, najlepiej psami i kotami, co prawda ja jako dziecko ciagle cos do domu znosilam, oszczedzalam kieszonkowe i kupowalam hah, szczury, myszki, swinki morskie, zolwie a potem przeszlam na weze, legwany, gekony hah rodzice mieli w domu zoo :) uciekam bo mam zebranie, wpadne za godzinke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziulaaa
Mnie tez spraszliwie wkurza, jak tu czasem jakaś mamula pisze "chcę dziecku kupić zwierzątko, jakie wybrac, zeby mu nie zrobiło krzywdy". Juz oczami wyobraxni widzę, o co chodzi : kolejna maskotka, tylko biegająca. Bezbronny królik na przykład, żeby jakby co dziecko mogło go zamęczyc na smierć, ale zeby broń boze jemu samemu nic sie nie stało. Ja dla dziecka polecam kota dachowca - kot sobie nie da dmuchać w kaszę, a jak dziecko przegnie pałę, to przeorze pazurami po gębie, żeby sie raz na zawsze nauczyło, jak sietraktuje zwierzęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wandziula kot jest swietny dla dzieci, albo drapnie, albo ucieknie, ale na pewno nie da sie meczyc. Pies niestety albo da sobie wejsc na glowe albo w koncu sie wkurzy i ugryzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziulaaa
To, że ugryzie, to też jest ok. Drazni mnie po prostu, że takie cipy chcą wielce chronic swoje rozwydrzone dzieci kosztem zdrowia a nawet zcyia innej istoty. Zwierzę jest doskonałą szkołą, zeby dziecko sie nauczyło - jak wejdę komus na głowę, jak przekrocze jego granicę, to dostane w gębę. Muszę uszanować, ze ktos inny mówi NIE. Jak bedę kogos dobrze traktować, to ten ktos też bedzie mnie dobrze traktowac. Ale jeśli cała nauka, jaka z tego ma wypływac, to "fajnie jest głaskać futro"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie moge patrzec jak taki maly gnojek meczy psa bądz mialam okazje widziec na własne oczy po akurat bylam niana dla 4latka jak zadusil swinke morska . polozyl ja grzecznie do klatki i jak wrócilam byla juz sztywna -przezylam szok ! :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grochówka na boczku
jaki normalny człowiek kupuje 4-latkowi świnkę morską?:O takie zwierzęta kupuje się dzieciom które skończyły 9 lat-bo wtedy są wystarczająco odpowiedzialne(potencjalnie oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie normalny czlowiek nie kupuje, tylko dla tego, ze dziecko ma nagle ochote na zwierzaka, potem nieszczesliwy wypadek, zwierzak do kosza a dziecko ciagnie rodzicow do sklepu zoologicznego po kolejna ofiare. Jak ma sie takie male nauczyc, ze o zwierzaki sie dba, ze one czuja, a nie sa maskotkami, ktore mozna dla zabawy z balkonu zrzucac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wróciłam z roboty :) chyba zaraz deszcz lunie ale to dobrze bo jest duchota nie do zniesienia . dopowiem jeszcze że zwierze jest dobre i uważam że potrzebne i to już dla najmłodszego dziecka, na początki sobie na niego patrzy więc to już jest coś ciekawego a z biegiem czasu uczy się opieki, miłości do zwierzątek. Dziecko chyba lepiej się rozwija jak jest taki czworonożny członek rodziny. Ja zawsze miałam w domu zwierzę i jestem nauczona że to właśnie członek rodziny a nie zabawka. Ja piesek chorował to każdy po kolei brał dzień wolny żeby się opiekować. Wakacje były tak organizowane żeby nie było oddawania pieska do rodziny , znajomych czy o zgrozo do hotelu dla zwierząt. Każdy miał zakres swoich obowiązków i solidnie je wypełniał. I co dzięki temu mam ? Jestem uczulona na krzywdę i zawsze staram sie pomagać zwierzaczkom, stąd moje zbiórki wśród znajomych co jakiś czas darów do schroniska, jestem bardziej zorganizowana i odpowiedzialna, nie tylko za siebie. A moje futrzaki odwdzięczaj a się wielką miłością i oddaniem i serce mi sie cieszy jak jadę na wieś do rodziców gdzie ta moja gromadka jest i przed kilka godzin nie odstępują mnie na krok bo tak się cieszą że ich pańcia znów do niech przyjechała :) wszystkim ludziom którzy kupują gówniarzom zwierzaki jako zabawki nogi z d...... bym powyrywała albo ich samych wrzuciła do jakiegoś krokodylka czy innego lwa żeby się też zwierzaczek pobawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak odbiegając od tematu : wczoraj mama mi powiedziała że mój kot Franciszek zwany cycem, siedział pół godziny pod krzakiem i patrzył na pasące się krówki, jedna się nim zainteresowała podeszła do ogrodzenia i nagle wypuściła powietrze nosem jak to krówki mają zwyczaj :) cyc jak to zobaczył to z prędkością światła uciekł do domu, bo ta krowa taka straszna była ;) jeże też są straszne ale za to pająki, chrabąszcze, muchy są pyszne, jak musli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odwazny z niego kocur haha moj tez tak na poczatku mial, tylko pajaki jadl i dzdzownice a teraz bestia poluje :) a co do dzieciakow i zwierzakow dla nich, to jesli juz to lepiej cos wiekszego jak kota czy psa, bo psa nie podniesie i nie wyrzuci go z balkonu bo za ciezki, a kota tez nie bo podrapie. Jak bedzie troche wieksze to niech ma swinki czy inne kroliki ale nie 4-ro czy 5-ciolatek ;) lece do domku i na uczelnie, bede jak wrocie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚWIETNEEEEEEEEEEEEE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚWIETNEEEEEEEEEEEEE
Franka z WARSZAWY więc ci powiem co jest takie świetneeee od początku coś mi nie pasowało, było takie niekoherentne - poglądy takie jak pisałam wcześniej - prostackie, słownictwo podobne (cyce, kobyły, dojary) oburzenie na sprawy dość oczywiste... zasugerowana miejscowością w nicku dawno miałam ci napisać - ty Franka to chyba wychowana jesteś w jednej z oficyn na Brzeskiej...ale jakoś się wstrzymałam.. Otóż moja droga już wiem dlaczego mnie nie lubicie? - bo wywaliłam wam już na wstępie co myślę o takich pseudopaniusiach, którym wszystko w mieście nie pasuje, które krytykują normalne reakcje i zachowania ludzkie. Te mamuśki z parków, autobusów etc to są twoje koleżanki z sąsiedniej wsi, które nie za bardzo odnajdują się w realiach miejskich, bo tu się deczko inaczej żyje, one TAM mają więcej miejsca i gorzej poruszają się jak go mniej, nie rozumieją pewnych rzeczy...(to tak jak samochód zaparkowany w mieście - "rozkraczony" na dwóch polach - prawie zawsze ma rejestrację typu FZG, GRZ, i temu podobne) "Cyce wywalone przy świątecznym stole", "bebzuń" i tym podobnie "siermiężniki" od razu pokazują kto zacz.. to się wyczuwa i ...wynosi z domu. Matki - najczęściej, choć nie zawsze - ok! -w parkach, na ulicach - z obładowanym wózkami - nie pamiętam jak to dokładnie pogardliwie nazwałyście - to są dziewczyny pochodzące z prowincji, którym nie ma kto zająć się małym (bo babcia daleko), a kasy na nianię za mało... Nie chcę się powtarzać, bo już pisałam - normalną, funkcjonującą naturalnie w mieście kobietę-matkę nie szokuje dyskretnie karmiąca, nie szokuje obecność wózka - to tylko takie "świńskie paniusie" oburzają się na te rzeczy, to te pseudoelegantki w bieli (pisałam), na obcasach na" wycieczce" w CH oburzają umorusane dzieciaki. Podam przykład pierwszy z brzegu: " pańcia znów do niech przyjechała.... wszystkim ludziom którzy kupują gówniarzom zwierzaki jako zabawki nogi z d...... bym powyrywała albo ich samych wrzuciła do jakiegoś krokodylka czy innego lwa żeby się też zwierzaczek pobawił."... - to z ciebie Franiu.... to jest właśnie ta sprzeczność - tu "pańcia", "krówki"- a tu słoma z butów ... Wy po prostu próbujecie dodać sobie miejskiego sznytu krytykując to...co widzicie u siebie - a...nie chcecie...by to było... Daję głowę, że autorka topiku jest jedną z was - pod innym nickiem... Dawno to scharakteryzowałam.... Teraz rozumiem waszą niechęć do mnie.... PODKREŚLAM: - NIE chodzi o to kto skąd pochodzi - to nie ma tak naprawdę znaczenia - chodzi o to, żeby być naturalnym, wyrozumiałym dla ułomności, niedoskonałości innych, nie krytykować "na wyrost", nie robić z siebie lepszego niż się jest - tylko raczej pracować nad sobą!!! I jeszcze jedno - krytyka "z księżyca" kobiet-matek mających dzieci jest również rodem z wiejskiego opłotka - to dla dziewczyn na prowincji macierzyństwo kojarzy się z uwiązaniem, "grzebaniem w pieluchach", brakiem "ambicji", bo one mieszkając na wsi nie mają możliwości pogodzenia pracy (wręcz kariery) z posiadaniem dzieci i dlatego są tak do tego agresywnie nastawione do tego tematu... Kobiety w mieście mają i dzieci, i pracę, wszystko godzą, bo fakt! mają do tego lepsze warunki - nie muszą dokonywać wyboru. Wykształcone, inteligentne, zaradne kobiety to potrafią w....sposób oczywisty Przykłady można mnożyć! Przemyśl to sobie zanim zaczniesz kolejne głupoty potwierdzające prawdziwość moich słów!!! :) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚWIETNEEEEEEEEEEEEE
zapomniałam dodać do nicku... miało być - ŚWIETNEEEEEE- CZYLI ZMARTWYCHWSTAŁA K5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚWIETNEEEEEEEEEEEEE
Sorry - miało być -...i dlatego są do tego tak agresywnie nastawione. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele razy pisałam że jestem mało inteligentna i jestem prosta dziewucha dlatego ten natłok opisu jaka to ja jestem przerósł mnie i aż w piersi zatkało. Napiszę tylko tyle: mieszkam po drugiej stronie Wisły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k5 - PRAWDZIWAaaaa
ja nie mówię, że nie mieszkasz - ty tu zamieszkałaś i podobnie jak nowoprzybyli Polacy za granicę są bardziej "zagraniczni" niż tubylcy - ty robisz z siebie bardziej warszawską niż niejedna z rodowitych...stąd też twój nick... ale..dystansu i zejdź trochę na ziemię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz sie nie kloce, znudzilo mi sie :), poza tym nie lubie sie klocic napisalam co mysle, moze bylo dosc ostro, ale trudno takie mam poglady, nikogo nie mam zamiaru obrazac, a tym bardziej wyzywac nie mam sily :) chyba sie starzeje :p ide moze cos zjem zanim padne hah aha dzisiaj kolega przyprowadzil do pracy corke - 3letnia mala bzdziagwa - godzine bawila sie pieczatkami, maszynka do listow, zszwyaczami az jej sie znudzilo. Wypila sok, oblala wszystkich dookola, przewrocila kwiatka i zasnela w fotelu hah, fajne takie dzieci sa :)ja plakalam ze smiechu obserwujac j i take biegajacego i przepraszajacego wszystkich oblanych :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mówię koniec, szczególnie że k5 jest dla mnie niezrozumiała, nie ma do czego się czepiać to mi wmawia ze nie jestem z warszawy :) a jak ci lauro minął dzień poza tą szaloną małolatką która prawie wysadziła biuro???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×