Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmanier

luska, ike, komis ?

Polecane posty

Lusia przede wszystkim akceptacja:) Nie walcz tylko stań z boku. A potem powoli jedna czynność za drugą. Nie chce Ci się - też ok. Ale z własnego doświadczenia wiem, że po każdej poczujesz satysfakcję:) W końcu kobietka gdy dobrze wygląda to i czuje się jakoś lepiej:) Namotałam:D ale nieważne Duża BUŹKA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pasma sukcesow? - chyba sie nie da ...:O sukcesy zewnetrzne nie daja spelnienia na dluzsza mete ... wystarczy poobserwowac chocby nasze gwiazdy muzyki.. najbardziej nieszczesliwi ludzie na swiecie , :O a nam \"maluczkim\" sie zdaje : gdybym tylko miala jego stan konta ....................:P i co? po jakim s czasie kupilabym sobie juz wszysciutko co jest do kupienia - dalej pozostalabym nieszczesliwa istota - w luksusowych warunkach ... i dalej mialabym chandry i lazila w rozdeptanych kapciach - tyle ze kosztowaly kiedys wiecej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
hej Czarodziejko :) Oczywiście masz rację. W ogóle to człowiek ma bardzo często jasno sformułowane wartości, plany i postanowienia, więc trudno, żeby czuł się dobrze z tym, że jakaś siłą nieczysta go od tego odciąga, np. na kafeterię. ;-) A tak poważnie, to prawda, tyle, ze teoria jedno, a praktyka drugie. Pamiętam, ze kiedy byłam młoda miałam taki okres (chyba wtedy, kiedy niewiele miałam do stracenia) że często potrafiłam sobie powiedzieć, że co tam, nie będę się przejmować, jakoś to będzie itd. I rzeczywiście - byłam wesoła, zabawna, przyjaciele uważali, ze mam fajne poczucie humoru, a wiele rzeczy się działo jakoś automatycznie. A potem nastąpiło bliskie spotkanie trzeciego stopnia z rzeczywistością oraz czas zweryfikowania obrazu świata. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarownico 🖐️ kiedys rozwalalo mnie to: nie walcz - tylko stan z boku ;) dzisiaj stoje z boku - tyle ze przekazac to dalej? :O ciezka sprawa , ale to odpowiedz na wiele naszych "problemow " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
Nie, stan konta raczej by mnie nie uszczęśliwił, chociaż pewnie znacznie pomógł w przyjemniejszym byciu nieszczęśliwą. ;-). Ale nie będę się już głębiej rozwodzić w dniu dzisiejszym. Co za dużo, to wiadomo ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia uprzejmie zauważam ,że wciąż jesteś młoda:) A to co piszecie doskonale znam:). Zresztą piszę stań z boku, a co kilka dni sama siebie zmuszam, żeby przestać wałkować w głowie jeden temat:). Wszystko zależy od sytuacji, w której człowiek się znajduje - mnie najbardziej boli fakt, że nie mogę się pozbierać i przestać się bać. Też muszę stanąć z boku i uśmiechnąć się do tego życia, które jest całkiem fajne jeśli zechce się to zauważyć i wykorzystać:) I tak staram się ale trochę wychodzi a trochę nie... Zielona BARDZO mi się podoba Twoje podejście do życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia - z tym konten to zwykle uogolnienie :) mialam na mysli wszystko co zewnetrzne ... Czarownico - dziekuje bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
Nie można odciąć się od wszystkiego, co zewnętrzne. Gdyby wszyscy przyjęli taką postawę, to jak wyglądałby ten świat i dokąd zmierzał, a raczej dokąd nie zmierzał? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mowie o odcieciu sie :) nie neguje rowniesz pokaznych stanow konta ;) wrecz przeciwnie :P to raczej wyrobienie w sobie samym umiejetnosci obserwacji wszystkiego co jest - i wziecia takim jakie jest , koniec negacji, koniec oczekiwan , koniec cierpienia .... akceptacja :) to o czym mowi Czarownica ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli uda mi sie samej dojac do ladu z soba - w kolo mnie tez zapanuje lad :) w tej kolejnosci- najpierw JA - reszta sama sie ulozy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
Z tym jestem skłonna się zgodzić. Z jednym wszak założeniem, ze nie będzie to w formie czekania z założonymi rękami. Tzn. akceptujesz, co niesie życie, o ile nie masz sobie wiele do zarzucenia w kwestii podjętych działań. Tzn. mało jest tych NIE podjętych w świetle filozofii "niech się dzieje co chce" Dla mnie to zakrawa na martyrologię. a tej nie akceptuję. Dlatego twierdzę, ze w życiu nie ma nic za darmo. Po prostu wkurza mnie czasem, że nie chce mi się zapłacić ceny za to, czego pragnę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
Aha, i zauważ, ze ja nie wymagam niczego od świata, a wyłącznie od siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
No nic, idę zaraz na jakiś spacer, po drodze kościół, a w drodze powrotnej zakup lodów. Czyż nie uroczo? ;-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uroczo :D to nie martyrologia ;) akceptujac zycie . takim jakie jest, otwierasz tym samym wszystkie kanaly... negujac cokolwiek - zamykasz je ... oczekujac dobra - przyciagasz je do siebie - fizyka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda456
hmm...czyli mam akceptowac, że ktoś mnie nie kocha, że nie mam wymarzonej pracy, tylko cieszyć się tym co mam JUŻ, teraz i dziś oraz wierzyć, że dobre nadejdzie? nie wiem czy dobrze rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
PS. Więc postanowione, przykładowo akceptuję, że czasem dopada mnie lenistwo, oczekuję z tego dobra (czyli nikt nie zauważy), a ja zawstydzona, że mi się upiekło przestaję być leniwa. Sound like a good plan. ;-) PS. 2. Fajnie, ze tutaj można sobie tak bezkarnie pomarudzić, to naprawdę pomaga. A teraz definitywnie "Miłego popołudnia, Zielona!" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda - ktos cie nie kocha faktycznie? czy tylko ci sie zdaje? a jezeli by cie kochal - zastanow sie przez chwile - co to zmienilo by u Ciebie? w pierwszej chwili - entuzjazm , szczescie... a po jakims czasie? nowa praca? zalozmy ze ja znalazlas .. pewno szef jest swinia , kolezanki sa wredne itp. itd. zawsze nam sie zdaje ze uszczesliwi nas cos czego nie mamy - a tak wcale nie jest :) moze przez chwilke tylko... nie znaczy to ze mam nie szukac pracy , ale nie ludz sie ze ona da ci szczescie ..... a jak zaczniesz jej szukac rzeczowo, bez zbednych emocji - znajdziesz szybciej niz bys chciala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luska - zyjesz dla siebie , co cie obchodzi co inne lenie pomysla o twoim lenistwie? my wszyscy tacy sami :D :D :D tez Ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda456
"w pierwszej chwili - entuzjazm , szczescie... a po jakims czasie?" owszem...ale czy to znaczy, że mamy nie pragnąc miłości? przecież to jedna z naszych potrzeb w jakiejs tam ich drabinie. Nie mówie żeby uzalezniac zycie , szczęscie od tego czy miłośc jest, czy jej nie ma, ale chyba wiekszośc z nas potrzebuje bliskości itd. i nikt nie chce byc sam caaaałe życie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloty niezalogowany
Kochana Zielona bardzo dziękuje za stopkę ❤️ teraz jestem bardzo najedzony i mam kaca :o :o :o :) Skarbeńku nie martw się o zgagę :o :) posłuchasz mnie to już nigdy w życiu Ciebie nie zakatuje :o :) ostatnio ma ciche bany :o :o :) podejrzewam o to jednego paszteta którego nie chciałem :o :) a teraz się mści :o :) ma chody u modka :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie ze tak :) dwoje kochajacych sie ludzi - trzeba kozystac z kazdej pieknej chwili :) ale madrze bylo by jednoczesnie wiedziec ze nic na tym swiecie nie jest wieczne - wszystko ulega zmnianie :) jezeli on chce odejsc? musze to zaakceptowac - moja czarna rozpacz nie zmieni zupelnie nic - no moze spowoduje rozstroj zoladka :O poza tym jezeli obawiam sie ciagle ze on odejdzie- zatruwam zycie i jemu i sobie .... i zgodnie z moimi obawami - pewno sie ulotni - wczesniej czy pozniej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zloty - cos ty robil ze masz kaca? alkoholizowales sie? :O [olaboga ] :P :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda456
zgadzam się, nie ma na zawsze, nigy, a ludzi trzeba puszczać wolno, choc to bardzo trudne...ja na razie nikogo puszczać nie musiałam, bo mimo lat 34 jeszcze nikogo nie przyciągnełam;) stąd to marudzenie, po prostu chciałoby się kochac i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze dlatego ze zbyt mocno czegos pragniesz ? to jednoczesnie jak zacisniecie wszystkich miesni i proba wywolania czegos "sila woli" energia nie moze plynac swobodnie :) rozluznij sie - wewnetrznie - to taki stan jak - jestem pewna ze jutro wstanie slonce :) nie musze robic nic - ono wstanie ... moja slia woli - to zmarnowana energia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda456
tak, kiedys pragnęłam rozpaczliwie, teraz chyba godzę się na jednostkowe bycie, brak dzieci itd. i staram się życiem cieszyć mimo wszystko. głowa muru nie rozbije.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zloty - dziekuje Ci bardzo ;) to jeden ze spokojniejszych wariantow na mojej glowie - swego czasu nosilam i dredloki - a raz wygolilam sie na zero :P po czem postawilam sobie irokeza :D :D :D proby szukania" wlasnej indywidualnosci "przebiegaly u mnie baaardzo burzliwie :P ze kiedys stwierdze ze my wszyscy tacy sami? ;) no coz - nic nie jest stale na tym, swiecie ;) :D moze jutro stwierdze cos calkiem innego? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×