Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_hell

Jak zwrócić jego uwagę?

Polecane posty

seniorita - butelka, lody - sprawdzone :) pijemy z jednej i wyjadamy lody sobie nawzajem. ręka na udzie - mocno dwuznaczne i dość hmmm oczywiste. ale przyszło mi do głowy coś innego - rzęsa na policzku :) może być nawet wyimaginowana ( taka nawet lepsza ) :) zawsze to racjonalny powód żeby go po policzku musnąć. \'mi tylko pozostaje pytanie - gdzie? bo spacer coraz bardziej odpada. heaven - kurczę co za pech. powiedz jeszcze że z TYM kolegą? domyślam się że tak, więc przekichane podwójnie.... ale wierzę że dasz sobie radę. tylko nie okazuj koledze niechęci bezpośrednio przy twoim X. Jak jesteście sami możesz być wredna, ale jeśli X ma usłyszeć to jesteś miła i słodka i kochana. kilka takich spotkań i kolega zacznie mu nakrecać makaron na uczy że ty go nie lubisz, ty zapewniasz swojego faceta że jak to nie, przeciez lubisz i to bardzo. w takiej sytuacji kolega zwykle sam cię będzie unikał. tak myślę. nie sprawdzałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona czekaniem._.
Hej :) pisałam na tym topiku kilka dni temu :) Odważyłam się na szczerą rozmowę z moim X. Niestety już wiem dlaczego się do mnie nie odzywał, nie dawał znaków, nie zabiegał o mnie... Wyjeżdża za granicę 😭 możliwe że na stałe i jak powiedział nie chciał mi robić nadziei i zaczynać czegoś a później mnie zostawiać :O Czy myślicie, że warto jeszcze o niego powalczyć, czy można jeszcze coś zrobić? Ja sobie nie wyobrażam bycia z innym facetem niż ten X 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm to zależy co do niego czujesz. Jeśli jesteś na 100 % pewna ze kochasz to albo: a) pogadaj z nim czy by nie został jednak w PL b) zaproponuj że pojedziesz z nim jeśli nie masz na tyle odwagi żeby to zrobić albo wiążą cię tu ważne sprawy to namawiaj go żebyście dali sobie np. pół roku a potem zdecydujecie. a powiedział ci że on coś do ciebie czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona czekaniem._.
Ja nie wiem czy ja go kocham ale naprawdę mam przeczucie, ze to jest ten jeden jedyny :) On tam chyba jedzie, bo potrzebuje pieniędzy i w ogóle jak tam będzie mu dobrze to zostanie Co do wyjazdu z nim, przyszlo mi to do glowy ale nie mam odwagi mu zaproponowac takiego rozwiazania :( Po nim widać, że coś do mnie czuje. Jak rozmawialiśmy to mówił że z tego by mogło być cos fajnego i że załuje ze dopiero teraz odwazylam sie z nim pogadac 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a trzyma cię coś tutaj? nie wiem, studia, super praca itp? bo jeśli nie to wal prosto z mostu. i jedż z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona czekaniem._.
studia już praktycznie za mną, pracy jeszcze nie mam, tylko on tam jedzie do rodziny mieszkać i chyba bylabym jak piate kolo u wozu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona czekaniem._.
jest szansa że jak mu się tam nie spodoba i nie ułoży to wróci po kilku miesiącach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona czekaniem._.
no niestety, teraz pozostaje mi czekac i miec nadzieje ze wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jestem w kropce. zupełnie. pogoda nie zapowiada się rewelacyjnie - jak będzie padać to kiszka. i nic się w tym moim cholernym mieście jutro nie dzieje wartego uwagi! Nie wiem jak to możliwe ale kompletna posucha - no nic ciekawego. Proszę doradźcie - myślałam już o jakiejś fajnej knajpce ale zrobiłam szybki przegląd i w większości byliśmy a o pozostałych rokujących pozytywnie gadaliśmy i jemu raczej do gustu nie przypadły. To jak będzie deszcz to co? Tydzień czekania na marne? Pomózcie, bo mi się inwencja twórcza wyczerpała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaproponuj Monopol u ciebie w domu :) Kto wygra,ma robiona laske z polykiem.. A nie..to juz bylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będzie niepogoda to na pewno jakoś będziecie gadać - jeśli on nie zadzwoni to ty to zrób. Powiedz, jak to się nakręciłaś na wyjście, znaczy wiesz - w końcu miałaś taki okropny tydzień (:]) ba, wręcz najgorszy od paru miesięcy (:]]) i myślałaś, że choć na parę h się oderwiesz bo masakryczne jesteś zmęczona psychicznie a tu pogoda jeszcze cie dobiła i z wyjścia nici. a tak chciałabyś gdzieś wyskoczyć... powinien Ci coś zaproponować bo po pierwsze lubi cie, po drugie i tak zaplanował sobie wolne i spotkanie z toba. przynajmniej tak mi się wydaje :P. ważne żebyście się zobaczyli, a niekoniecznie musi być tamto wyjście w plener.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Paul :) w sumie pomysł ok :) tylko X właśnie mi napisał że jest chory na kurwa pieprzoną grypę.... no kurcze......... a pogoda nawet dałaby radę, bo chociaż chłodno to nie pada. kuźwa jak pech to pech..... zadzwonię do niego zaraz, może coś wymyślę.... teraz twoja rada Paul będzie jak znalazł, może jako dobra duszyczka zajrzę do niego do domu, dotrzymam towarzystwa, przyniosę soczek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polowanie na wielbłąda
Troche mam już dość tej karuzeli. Raz mi się wydaje że on coś do mnie czuje, gdy po chwili zachowuje sie jak normalny kolega i nie ma śladu po tym pierwszym wrażeniu. Raz siedzimy razem przy piwku, opowiada mi o swojej byłej (no wlasnie czemu mi o niej mówi, sam zaczyna ten temat, moze on coś jeszcze do niej ma, a twierdzi inaczej?), po czym wychodzac mówi czesc odwraca sie i wychodzi. Jestesmy razem w grupie na zajeciach. Praktycznie nierozłaczni na uczelni od ponad roku. niby nasi znajomi mi mówią że to ewidentne ze on coś do mnie ma, ja zaprzeczałam gorliwie, ale za pietnastym razem jak ktos to powtarzał, zaczełam sie zastanawiac i około mies temu jak go zaprosiłam do siebie, zobaczyłam go jakby w innym swietle. siedzielismy sami u mnie na mieszkaniu saczac piwo. I jakby zazenowani oboje, nie wiedzielismy chyba pierwszy raz o czym mamy ze soba rozmawiac. jakos wstydzilam sie odezwac. CO do mnie nie podobne, bo jestem otwarta, towarzyska i swobodnie zachowuje sie przy chlopakach, mam z nimi dobry kontakt. Ale wtedy jakos czulam sie skrepowana. on chyba tez. Od tamtej pory zaczelam to rozkminiac bardziej, w sensie fantazjowac na temat tego ze moglabym z nim byc. Ale on nic nie robi! Nie moge dac po sobie poznac ze coś zaczelam czuć, bo boje sie ze to wszystko zepsuje. Że on mi powie, że co ja sobie wyobrazam, ze nic takiego do mnie nie czuje, ze jestem jego dobra kolezanka, ze juz nie mozna sie spotkac normalnie na piwo, i ze wyolbrzymiam. Moze tak ostro nie zareaguje, ale nie chce sie osmieszyc. Szczegolnie ze przyjacielem jako takim bym go nie nazwala, tylko dobrym kolega. Przyjacielowi sie raczej wszystko mówi bez skrepowania, szczerze, a ja wobec niego nie mogłabym byc szczera. CO bym powiedzia?:S Wogóle to musze to jakos odrecic sobie w głowie, bo zaczynam doły łapac. Znowu łapie zawiechy, jestem smutna i nieobecna. Wogóle, moim zdaniem jak facetowi by zależało, to by nie zważał na to ze kiedyś mu powiedziałam ze jest tylko moim kolegą dobrym (pare mies temu, ktos zasugerowal ze X cos do mnie czuje, X sie strasznie wk**rwil, zapytal czy to wszystko ze go zaprszam do siebie na piwko, na obiadki to co to znaczy? ja odp zaraz ze nic, ze jest moim kolega i tyle) Tak to jest ze sie same ranimy, coś rodzi sie w naszej głowie, karmimy to "uczucie" jakims gestem czy słowem tego kogoś i juz tzw miłość gotowa. Jak mi chłopak nie wyłozy kawe na ławe to wale to zeby sie wkrecac. Długo juz jestem sama, wiadomo, chcialabym kogoś miec, ale kurde... dobra, juz nie wytrzymałam , musialam to z siebie wyrzucic. Szczególnie ze targają mna hormony i emocje, bo mam Te dni;) Like hell - nie chce zebys potem cierpiała jakby nie wyszło, ja juz cierpie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie chyba wszystko jasne.... no i wyszło że sobie nakręciłam wszystko sama. napisał mi że chory jest, leży w łózku i że dziś się raczej nie spotkamy. zadzwoniłam, zapytałam jak się czuję, czy mu nic nie potrzeba, powiedziałam że jakby co to chętnie mu dotrzymam towarzystwa i w ogóle. stwierdził że nie no spoko że on się wkłada do łózka i będzie leżał. delikatnie dał mi do zrozumienia że \" dzięki ale nie jestem zainteresowany \" tak mi się wydaje. no cóż. może to i lepiej :) zawsze to jakaś jasność lepsza niż niepewność i zastanawianie się co i jak. tylko jakoś smutniej troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolololololol
ehhh a moze poprostu nie chce bys widziala go w takim stanie... nie poddawaj sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem.... Chyba wyolbrzymiłam to sobie, zrobiłam z igły widły i teraz jestem na siebie za to zła. Za taką naiwność.... No bo kurczę tęsknię za tym żeby mieć do kogo się przytulić, z kim pogadać tak od serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polowanie na wielbłąda
ja też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda. mam nadzieje, że nie będziesz tego długo rozpamiętywała. pamiętaj - oczy miej szeroko otwarte, reszta przyjedzie sama. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Show_Me_Heaven
Tak tak TO TEN KOLEGA. No w finałowej scenie, kolega mnie zbeształ, że tak powiem. W ogóle to jest pogmatwane.... X... X jest w porządku, i będę próbować dopóki kuźwa nie usłyszę - 'spadaj' ;) Za dlugo pracowałam, na to wszytko żeby odpuścić teraz! * I JAK I JAK U CIEBIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko trzymam się.... jak już mówiłam lepsza nawet taka wiedza niż wkręcanie sobie bóg wie czego. powodzenie heaven. trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8329
Like_hell najwidoczniej to jeszcze nie TEN, ale nie martw się. Miłość nie zna dnia ani godziny. U mnie też nie ciekawie. Spotykamy się, ale to też nie TO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oasisss
Cześć, Śledzę temat od początku i trzymałam kciuki za weekendowy zryw w plener! Super pomysł! Niestety, pogoda jaka jest każdy widzi. Wstrętne choróbska łapią częściej. Do sedna: Co takiego Ci powiedział, że doszłaś do wniosku, że on nic nie chce? co sprawiło, że zrezygnowałaś ze starań? Wiesz biorąc pod uwagę fakt, że jest chory i jest brzydka pogoda, nie miał pewnie ochoty na odwiedziny. Chyba też nie chciałabyś, żeby ktoś widział, że jesteś zasmarkana, zakichana, słaba, leżąca w łóżku w piżamie! Jestem za tym, żebyś zrealizowała swój plan do końca! Najważniejsza rzecz została do zrobienia. A X po chorobie na pewno będzie miał większą ochotę na spontaniczny wypad! Bierz sprawy w swoje ręce, próbuj, bo później możesz żałować, że czegoś nie zrobiłaś! Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Show_Me_Heaven
Skoro mówi, że jest chory to zapewne jest. Poczekaj jeszcze trochę, może sam się odezwie. Jeśli nie, to wtedy wszystko będzie jasne. Mój X też się nie odzywa teraz do mnie, nie wiem dlaczego. Tacy są faceci i już..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka - opowiadaj co i jak. co to znaczy \" nie to \" ? że wydawało się że będzie lepiej? show me heaven - nie wątpię że jest chory. chodzi o podejście. a z tym twoim to masz ciężki orzech rzeczywiście.... oasisss - miło mi że śledzisz. plan rzeczywiście dobry był. I ja rozumiem w 100 % że może nie mieć ochoty na obcwanie se światem w otoczeniu zasmarkanych chusteczek i w piżamce. Ale głupie pieprzone dziękuję by mu nie zaszkodziło. A on nic. Zadnego \" dzięki za troskę \" nic. Nawet dziś po piwku z koleżanką napisałam mu że mi przykro i że od \" dziękuję \" to korona by mu z głowy nie spadła i co? też nic. Pół dnia cisza. Olał mnie. Więc niestety porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Show_Me_Heaven
Nie mów,że od razu olał. Mój X, potrafi kilka dni się nie odzywać, a potem wszystko wraca do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×