Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poszukujeodpowiedzi

Kocha sercem czy z rozsądku, jej były i ja.

Polecane posty

Gość wiosenna rosa
Teraz dopiero doczytałam, że nawet sie nie kochaliście. To nie mozna mówić o prawdziwym związku - to początki znajomości. Nie mozna mówic że się kocha jak nie było żadnej bliskości - to nie prawdziwa dojrzała miłość tylko dziecinada/ A ona już o wspólnych dzieciach rizpowiada. Jest kompletnie niedojrzała. Weź sobie kobiuetę w odpowedznim wieku i daj sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
Psikus Losu Prawda, że to piękne. Sama była pod wrażeniem. Ja nie chcę zrobić tego z kobietą, która kocham w samochodzie, hotelu, czy też pod drzwiami jej rodziców. Czułbym się z tym źle. Nie tak wcześnie chcę mieć klarowną sytuację, ponieważ ja nie chciałem z nią mieć nic wspólnego do czasu, gdy nie zamknie tamtego rozdziału. Zgodziła się z tym i prosiła o czas, który dostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
wiosenna rosa Były inne bardzo intymne kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zaczęłam spotykać się z moim W. to on był po zerwaniu tylko co....nie wiem czy rozdział miał domknięty czy zamknął się dopiero przy mnie. Kontaktował się z byłą....i choć czułam w sercu ukłucie zazdrosći to tłumaczyłam sobie, że nie ma o co bo jest ze mną .... teraz planujemy slub :D a tematu byłej w ogóle nie ma jak zaczęłam być z W. i wiedziałam, ze z mojej strony to już coś poważniejszego, to mimo, że swoje rozdziały miałam pozamykane, to byli w myślach wracali, chcąc, nie chcąc porównywałam te związki, i traktowanie mojej osoby przez nich, ten bilans dla mego W. był korzystny i to pozwalało mi zakochiwać się w nim coraz bardziej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psikus Losu
No to sam sobie odpowiadasz. Skoro były reguły, ona się ich nie trzyma, Ty masz wątpliwości...to jest jakiś sens??? A z tym Twoim czekaniem? Napisz dokładnie o co chodzi, bo ja wcale nie jestem pod wrażeniem...gdyby to jeszcze były jakieś kwestie związane z wiarą...Kiedy ją weźmiesz? Jak zbudujesz dom z ogrodem? Jeśli nie w samochodzie, nie pod drzwiami i nie w hotelu, a własnego mieszkania nie masz??? NIe rozumiem...faceci jacyś zniewieściali, albo ja jakaś konserwa niedzisiejsza...próbuję sobie wyobrazić jak bym się czuła, gdyby mi facet czekać kazał...i czułabym się wyrzucona z własnej roli, bo to kobiety rola być powściągliwą w tej mierze, bo to leży w naszej naturze, się bronić, nie dopuszczać, podniecać i rozniecać. To raczej kobiety potrzebują więcej czasu, żeby się oswoić, otworzyć itp. Macie jakieś pomieszanie - ona nie potrafi skończyć z byłym a Ty nie potrafisz pożądnie zacząć...tak na moje oko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
Trochę się ubawiłem :) To nie tak z tym drzewem. Po prostu nigdy nie uprawiałem przypadkowego seksu, Ona także. I gdzie niby mielibyśmy się bzykać, w samochodzie, w którym i tak przyłapała nas policja (stanąłem w dziwnym miejscu) :D Pod nosem jej mamy za ścianą, która w każdej chwili mogła wejść lub jej brat? Nie lepiej jak przyjedzie do mnie (wynajmuje mieszkanie) i tu się pobzykamy? (przynajmniej nie będę musiał ciągle latać do okna, czy to oby jej brat już nie przyjechał). Wierz mi, było cudownie już na tym początkowym etapie życia erotycznego :) Dopiszę jeszcze, że długo nie miałem kobiety, mam uraz po poprzednich niepowodzeniach miłosnych i to JA muszę się oswoić. Sprawa jest jasna, jeśli Ona nie zapomni o tamtym to się z nią rozstanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi sie wydaje, ze Ty sie jej uczepiles bardziej niz ona Ciebie.. ze zachowujesz sie jak jakis desperat ktory na sile bedize trzymal przy sobie kobiete nie zaleznie od tego czy ona Cie kocha czy nie... ciekawe czy naprawde podejmiesz tak powazna i odpowiedzialna decyzje. Powodzenia Ci zycze mimo wszytsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
Maluszka.... Mylisz się. Od początku zależało mi na niej. Gdy tylko ją zobaczyłem widziałem w niej coś bardzo przyciągającego. Ale nigdy nie wywierałem na niej jakiejś decyzji co do jej związku. Ponadto zabroniłem jej mówić o tamtym facecie i nigdy o nim nie wspominała (no może raz, ale szybko zakończyła, gdy wyczuła, że mam to w 4 literach). Nie byłem ani przyjacielem, ani kolegą. Czuliśmy się ze sobą dobrze, byliśmy otwarci, szczerzy, byliśmy sobą. Gdy była jeszcze z tamtym, ja chciałem zakończyć tą znajomość. Powiedziałem jej, że to bez sensu ciągnąć to. Ona zawsze reagowała płaczem, miała straszne doły, prosiła, abym nie odchodził, mówiła, że się bardzo do mnie przywiązała. Do tego momentu nie widziała się z tamtym (ok 5-6 miesiący). I tu nastąpił kryzys naszej znajomości - pojechała do niego. Bardzo odbiło się to na naszych relacjach. Już definitywnie chciałem to skończyć, co oczywiście się nie udało, bo na to nie pozwoliła.... No i teraz jesteśmy razem :) ps. Rozmawiałem z nią przed momentem. Powiedziałem jej o moim obawach i strachach. Nie kłamała i uspokoiła....czas pokaże co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
I co jest bardzo miłe. Jak do niej jadę, to czeka w oknie i zerka na każdy przejeżdżający samochód, czy to oby nie ja :) Baaardzo często dzwoni, niezwykle miłych słów używa, cudownie mnie traktuje gdy jestem u niej, wspiera, gdy mam zły dzień. Jest tego na prawdę wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrr....
wszytsko na pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrr....
a Ty chyba masz jakies kompleksy. Nie znam zadnego faceta ktory sie tak zachowuje. Dla mnie mezczyzna to ktos kto nie pozwoli sie dzielic ukochana kobieta. Ty bys i pewnie sie zgodzil na te kontakty byleby ja przy sobie zatrzymac. Wystarcza czule słówka i zapewnienie ze chce miec z toba dzieci i juz przestajesz normalnie myslec. Masz parcie na slub czy co?? na siele chcesz miec dziewczyne? zreszta ona tez ma chyba jakis problem... skoro tak olewa tego faceta to po co Ci o nim mowi? po co wspomina ze pisal, po co jest zazdrosna o jego nowe panny? skoro Cie tak kocha to Ty owinienes byc najwazniejszy a o tamtym nie powinienes nawet wiedziec. Jak dla mnie panna sie Toba bawi i wykorzystuje Twoja dobrosc i milosc. Jej to naprawde na reke. I pamietaj kobiety to wspaniale aktorki. A Twoje podejscie do sprawy bardzo jej to ułatwia. Ty powiesz czego sie boisz ona Cie zapewni ze tylko Ty i nikt wiecej i problem z glowy. No powodzenia Ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę stronę kobiety
Troszkę dziwny jesteś….. Może lepiej zastanów się po co z nią jesteś? I czy TY ją kochasz a nie w wątpliwość poddajesz jej uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
Nie wiem czy taki dziwny jestem. Kobieta, która podobno mnie bardzo kocha, a między słowa zapewniające mnie o swoim oddaniu wplata "bo to co niego czułam była takie spontaniczne, silne. Poznałam go jeszcze, gdy z kimś byłam, i to wszystko było tak szalenie nieplanowane, mieliśmy być tylko znajomymi....długo musiałam walczyć, aby nazwał mnie swoją dziewczyną" To mam się o nic nie martwić? Nie da się tak. Ja tak nie potrafię. Pomimo jej zapewnień, że nic się nie dzieje, to przy każdym jej złym nastroju, w środku mnie od razu pojawia się obawa, że znowu się jej coś przypomniało i kalkuluje - ja, facet, który jest dla niej cudowny, czy facet, który ją szmacił, ale to było takie spontaniczne, silne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm…to może faktycznie jest z Tobą tylko po to by nie być samej….i jakoś uwolnić się od tego popaprańca. Co my Ci możemy powiedzieć?? Wiemy tylko tyle ile nam piszesz. Ty jesteś w tym związku, Ty czujesz i widzisz jak jest między Wami …i powinieneś widzieć czy warto dla niej zaryzykować i poczekać aż sobie wszystko w głowie ułoży i zakocha się w Tobie nie tylko słowami ale i sercem ….czy lepiej powiedzieć „adios kochana, ale chcę mieć kobietę, która mnie pokocha tak jak ja ją i tylko ja będę dla niej ważny a nie jacyś tam faceci z przeszłości”/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna kasia
Ciezko oceniac, czy Wasz zwiazek ma szanse, czy nie, ale moja uwage zwrocila jedna rzecz. Napisales, ze Twoja dziewczyna miala ojca alkoholika, a potem pozwalala sie nie szanowac chlopakowi i znajomym (wspomniales o atmosferze w liceum). Taki schemat jest typowy dla DDA- doroslych dzieci alkoholikow. Zeby uporac sie z tym bagazem i zawalczyc o szczesliwe zycie, potrzebna jest praca nad soba (terapia, grupa wsparcia). Poczytaj sobie o tym w necie i moze bardzo delikatnie i w odpowiednim momencie zasugeruj to samo swojej dziewczynie. Moja kolezanka spotyka sie z chlopakiem, ktorego ojciec pil i to okropnie wplywa na ich relacje. Niestety, on nie chce sie przyznac, ze ma problem i poszukac pomocy. Acha, kolejna wyrozniajaca cecha DDA- zazdrosc i strach przed odrzuceniem. Takze niskie poczucie wlasnej wartosci. Jak widzisz, charakterystyka podobna do obrazu swojej dziewczyny, ktory tu nakresliles. Zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
Mówiła także, że nigdy nie potrafiłaby mu już zaufać, że nigdy nie ufała mu nawet w połowie tak jak mnie... Po ostatniej rozmowie zabroniła mi o nim wspominać, bo to jej nie pomaga (!? jak to zinterpretować?) Inna Kasiu Wiem, że ma takie problemy. Ponadto często sięga po piwo/dwa, a mnie samemu zabrania napić się. Niestety choruje także na nerwice natręctw. Wiem też, że ma bardzo niską samoocenę. Gdy już zaczęliśmy być parą, była bardzo zazdrosna o koleżanki, ciągle pytała czy ją zostawię, że mnie tu jakaś dziewczyna poderwie itp. Niedługo do mnie przyjeżdża, a na następne miesiące myśli o przeprowadzce. No zobaczę jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym na twoim miejscu przeprowadziła męską rozmowę z tym facetem - możesz się wiele od niego dowiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym za dużo o nim rozmawiacie, za bardzo upewniasz ją w tym że on jest ważny, tyle czasu zajmuje rozmowa o nim, tyle już o nim i o niej wiesz, daj spokój. I jeszcze jedno..zacznij troszkę sprawiać by ona zaczęła interesowac się tobą, w sensie niech się o ciebie stara, ona rozmawia z tamtym bo ciebie jest pwna, ty nie odejdziesz. A mieszka osobno bo ma swobode rozmowy z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawia z nim ponieważ jest ma skrzywioną psychike przez to co przeżyła, ona potrzebuje ciągłego ciepła, zapewnień o miłości, bo tego nie doznała w dzieciństwie, dlatego twoje słowa i jego słowa dają jej siłe by żyć... problem wynika z dzieciństwa - tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
No to muszę trochę sprostować Twoją wypowiedź. Ja jak i On mieszkamy bardzo daleko od niej. I wiem sporo o nim, od osób trzecich nie od niej, ponieważ już na początku naszej znajomości nie interesował mnie jakiś psychopata. Co nie dziwne, znajomi mojej ukochanej także nie tolerowali tego kolesia, jego zachowania, chamstwa i gburstwa. Dziś są zadowoleni, że w końcu zostawiła tamtego i ma normalnego faceta czyli mnie :) Nie wiem co mogła widzieć w człowieku, który-jak mówiła w żartach-zwraca sie do niej głupia wieśniaro, suko, lecz się...., który nawet nie składał jej życzeń urodzinowych, nie obdarował nawet najdrobniejszym podarkiem. A Ona co? Ona nawet ręcznie robiła dla niego kartki, ciągle kupowała jakieś maskotki... Co to za partner, który odkłada telefon, gdy Ona płacze? Oj wiele bym mógł tu jeszcze napisać, ale mi się nie chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak Ci odpowiem
zamiast się skupiać na tym patafianie skup się na swojej kobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie on mial cos w czym sie panna zakochala... a moze ma takie problemy sama ze soba ze wziela byle co zeby tylko z kims byc... a jak w koncu trafila sie lepsza partia (czyli TY) to zrezygnowala z tamtej mimo ze ja kochala... Z tego co czytam moge wyciagnac takie wnioski : Ty szukasz sobie panny do utrzymania, opieki, imponuje Ci to, ze ona jest taka słaba, ze mowi \"kocham\", ze obiecuje zlote gory po tak krotkim czasie (kompleksy?), ona zwiazała sie z Toba, bo lepszy bogaty, ułozony, dojrzały facet ktory zapewni jej i jej dzieciom dostatnie zycie niz jakis burak co nawet jej prezentow nie kupowal... dobraliscie sie idelanie. ona potrzebuje pomocy, Ty chcesz sie nia zajac... nie rozumiem tylko jednego... on nie mieszka obok niej, ona nie chce o nim slyszec, jest z Toba, planuje wspolne zycie a Ty od kilku dni gadasz tylko o tym kolesiu... masz jakies kompleksy czy co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
Wkurzyło mnie to, że Ona piła przez niego, że tak mocno zareagowała po tym jak tamten się odezwał, że nie potrafiła wprost odpowiedzieć czy do tamtego coś czuje...Zacząłem po prostu wątpić w prawdziwość jej uczuć do mnie. Jak na razie jestem dobrej myśli. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Autorze- Ten temat jest jak z podrecznika. Wpadl mi w oko juz w poniedzialek ale wtedy wydawalo mi sie, ze to prowokacja. /Teraz tez troche tak mi sie wydaje/ Odsapnij chwile i przeczytaj od poczatku wszystkie Twoje wypowiedzi. A nastepnie przeczytaj je jeszcze raz tak jakby je pisal ktos inny i Ciebie prosil o porade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze ty czytasz i bierzesz pod uwage jedynie swoj własne komentarze i wypowiedzi... i im czesciej czytam co piszesz tym bardziej mam wrazenie ze masz 20 lat a nie 30 i tak naprawde gowno wiesz o zyciu... a tym bardziej o zwiazkach i kobiecej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
To do mnie czy do autora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujeodpowiedzi
Do mnie raczej. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Po prostu staram się przekazać jak najwięcej informacji, tak aby obraz mojej sytuacji był jak najbardziej klarowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×