Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wandela

rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

Polecane posty

Gość wandela
też tak właśnie pomyślałam, że jak tak łatwo zrezygnuje, to znaczy, że nie warto było. i dobrze, przynajmniej wszystko się wyjaśni. a ja się od tego uwolnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia 49
no nie wiem czy łatwo rezygnujesz ... przez trzy lata czekałaś i nic powiem szczerze,że ja już dawno dałabym sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wandela, mam pytanie: czy on kiedykolwiek opisywal swoj wyglad? czesto jest tak, ze w rozmowie samo wyjdzie-jak wygladasz, jakie masz oczy, wlosy. jestes niski czy wysoki...czy u was byla kiedykolwiek taka wymiana? czy on tez nie ma pojecia jak ty wygladasz? i wcale nie jest tego ciekawy-bo by przynajmniej pytal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
oczywiście, że opisywaliśmy sobie swój wygląd, mówił mi jak wygląda, ja też mu mówiłam. jest tylko taka sprawa, że on wie, jak ja wyglądam, bo na pewno mnie widział, tylko że nie chce się do tego przyznać. rozmawiamy o wyglądzie czasem - owszem, tak jak i o innych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem-jak to on ciebie widzial? (i jak on siebie opisywal, jaki masz jego obraz na podstawie tego co o sobie mowil?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
to znaczy tak sądzę, że widział (zresztą on nie zaprzecza), bo wie jak się nazywam i gdzie mieszkam, wiec chociażby widział zdjęcie w necie. oczywiście to nie ja mu powiedziałam jak się nazywam, sam to sprawdził, ale to już na samym początku znajomości. A ja nie wiem jak się on nazywa i znaleźć go nie mogę. Jak to teraz piszę, to wydaje mi się, że jestem kompletną idiotką, że do tego dopuściłam, że on wie, a ja nie. A wygląd? pewnie myślisz, że opisał siebie jako niesamowicie przystojnego i ja tak go sobie wyobrażam. Z opisu wydaje się fajny, choć pewnie ja trochę go idealizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
zuzia! miałam na myśli, że "jeśli ON tak łatwo zrezygnuje, to znaczy, że nie było warto i nie mam czego żałować", a nie że ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze, jak mogl znalezc twoje nazwisko? nawet jak mu podalas dokladny adres to jest to przeciez inne miasto (tak pisalas) wiec ma on wtyki w urzedzie meldunkowym czy jak? po drugie, nawet jesli mamy nazwisko i adres, to nie znaczy automatycznie, ze znajdziemy zdjecie tego kogos w necie, czy ja juz nic nie lapie z tego co ty piszesz po trzecie: to co ty w ogole o nim wiesz? wiesz w jakim miescie mieszka, czy gdzie pracuje, czy w ogole czym sie zajmuje, czy ma dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
uwierz mi, że można znaleźć, powiedziałam mu, czym się zajmuję (moja praca jest związana z tym, że moje nazwisko pojawia się cześto w necie) i on wywnioskował i jakoś znalazł - po prostu on napisał mi kiedyś moje nazwisko w rozmowie! ja mieszkam w mniejszym mieście, on w dużym, więc jemu było łatwiej to zrobić. zresztą gdybym ja była na jego miejscu i miałbym takie informacje o nim, jak on o mnie (bo takie mu podałam), to też bym znalazła jego nazwisko - uwierz mi, to nie jest trudne. ja wiem, gdzie mieszka, czym się zajmuje, bo często mi opowiada o swojej pracy, wiem o jego życiu, związkach wcześniejszych itd. wiem wszystko - ale tylko to, co on mi powiedział, nie mogę jednak sprawdzić, czy to prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
dobra, chyba za dużo napisałam szczegółów, bo on może tu zajrzy i domyśli się, że to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak oceniasz, czy na podstawie tego, co on ci o sobie powiedzial, byloby mozliwe zeby go w tym jego miescie odnalezc? bo powiem ci szczerze, ze ja na twoim miejscu bym to zrobila. z czystej ciekawosci. dzien urlopu i w droge. nawet jesli on sie juz nie odezwie (w co nie wierze) to bym chciala go choc przez chwile zobaczyc a nie cale zycie sie zastanawiac, kim on tak naprawde byl i dlaczego sie tak zachowal. cos tu jest bardzo nie halo. spotkac sie, to jest juz nastepny krok w zaufaniu i zainteresowaniu, ale wyslac zdjecie po 3 latach kontaktu, to jest dla mnie wrecz obowiazek...juz z samego szacunku dla drugiej osoby. on nie jest przeciez postacia z bajki, tylko naprawde istnieje, jest z krwi i kosci. nie ustepuj pod zadnym pozorem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
masz rację laVita - o tym nie pomyślałam, że nawet jak zerwę z nim kontakt, to będę jednak myśleć, kim on jest i dlaczego tak się zachował. Czy jest szansa, bym mogła go "namierzyć"? Próbowałam na wiele sposóbów przez net wiele, wiele razy. on jednak nie podaje mi informacji, które mogłyby go zidentyfikować - teraz jak na to patrzę, to dochodzę do takich wniosków, tzn. już wcześniej to zauważyłam, ale odsuwałam od siebie tę myśl, bo miałam nadzieję, że się spotkamy. To bardzo inteligentny facet naprawdę. Czy mogę go namierzyć?? spróbuję jeszcze raz - wiem, czym się zajmuje, ale nazyw firmy nie znam... ale coraz bardziej poddaję się odczuciu, że on po prostu nie jest wobec mnie w porządku, tak jak mówisz, że tak się ukrywa. więc może już czas, bym się od tego uwolniła. a czy on się odezwie do mnie jeszcze? pewnie tak. jednak zrobię wszystko, by go namierzyć i pojadę i sobie go obejrzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierze ci, ze jest inteligentny...inny by sie juz dawno wygadal, a on ma sie caly czas na bacznosci, zebys tylko nie dowiedziala sie czegos konkretnego. malo ze jest inteligentny, on jest sprytny i tez po czesci wyrachowany. mnie by osobiscie wystarczylo, zeby go zobaczyc choc na chwile-moze byc i z daleka. inaczej do konca twoich dni nie bedziesz miala spokoju. pisalas ze jestes sama, wiec nie ma zadnego problemu, zeby zrobic sobie mala wycieczke do innego miasta (nawet w potrzebie sobie zanocuj w jakims hotelu). ja mam meza, wiec pewnie bylby bardzo zdziwiony jakbym nagle wyskoczyla mu z takim pomyslem. trzymam kciuki! ( w razie czego pisz na moj mail z pod czarnego nicka, sluze w potrzebie - solidarnosc kobiet!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
tak zrobię, ale wątpię, czy uda mi się go namierzyć - przemyślę wszystko, przejrzę archwium gg, może coś mi się nasunie. Tylko nadal nie znam odpowiedzi na najwąniejsze pytanie? Dlaczego on ze mną rozmawia, skoro nie chce się spotkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie to ty nie wiesz
co za cuda sie dzieją w necie,to moze byc nawet kobieta-różne są formy zboczenia,albo jakis nudzący sie emeryt-nie uwierze,ze mógłby byc mężczyzna który tylko rozmawia z kobieta 3 lata i nie chce się z nia spotkac,no chociaż porozmawiac przez telefon,czy wymienic fotki,to jest jakas sytuacja z kosmosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno mnie jednak zastanawia: pisalas, ze na poczatku on sie chcial spotkac a ty nie chcialas...coz takiego sie wiec stalo, ze sytuacja sie tak drastycznie odwrocila. ciekawe. a byla mowa wtedy gdzie i w jakich okolicznosciach byscie sie ewentualnie spotkac mieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
to nie jest tak, że sytuacja nagle się zmieniła. przecież zaczęliśmy rozmawiać praie 3 lata temu! na początku on chciał się spotkać - proponował miejsca itd, ja niby chciałam, ale bałam się. on to wyczuł. potem w moim życiu (i jego też) były różne nieprzyjemne osobiste sytuacje, mówiliśmy sobie o nich, to nie był dobry czas na spotkania - ja się bałam nowych znajomości, on pewnie też. tak dobrze nam się gadało, dzięki niemu przetrwałam bardzo trudny okres w moim życiu. ja jego też wspierałam. i tak jakoś o spotkaniu nie gadaliśmy, ja o tym nawet nie myslałam przez jakiś czas, bo mi się tu wszystko w życiu waliło. Niedawno jednak ja wróciłam do tego tematu - i jak już pisałam, on się wykręca itd. pisze - po co to psuć, po co o tym mówisz, denerwuje się albo żartuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
nadal się nie odzywa, od tamtej rozmowy nie daje znaku życia. ciekawe czy to znaczy, że już się nie odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ile juz dni milczy? (przetrzymaj go, nie poddawaj sie. jesli faktycznie sie juz nie odezwie to bedziesz miala pewnosc , ze \"zmarnowalas\" 3 lata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
milczy 6 dni. zdarzało się czasem, że nie rozmawialiśmy np. przez tydzień, bo praca, wyjazd, brak czasu. ale teraz to chyba nie o to chodzi. masz rację - gdy się nie odezwie w najbliższym czasie, to znaczy, że zmarnowałam 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
niecałe trzy lata, zaznaczam - żeby nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest wlasnie urok kontaktow w necie. jest, jest, ciagle jest...a potem pstryk...i nie ma. minely 3 lata a ty wiesz o nim tyle, co i nic. jakbys przeczytala jakas ksiazke...gdzie nic a nic nie da sie sprawdzic, czy to historia autentyczna czy wymyslona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie wierze, ze jego zachowanie bylo przypadkowe...to byla taktyka, za ktora cos stoi...tylko co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
masz na myśli to, że się przede mną ukrywał? że unikał spotkania, zdjęcia itd? no właśnie - jaki miałby w tym cel?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba by znac wiecej szczegolow z waszego kontaktu aby moc odpowiedziec na twoje pytania, sumarycznie jednak cos sie tu nie zgadza, bo w czym problem wyslac komus zdjecie, czy pogadac czasem na skype (nie musi byc od raz kamera). on dla mnie omijal wszystko, co pomogloby ci go zidentyfikowac...i to jest wyrachowanie do potegi n, bo to jest bardzo nieszczere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
widzisz, i tu jest sedno sprawy. niezależnie od tego, czy wierzę w to, co mi o sobie powiedział (a ufam mu, bo inaczej bym z nim nie gadała), to on jest po prostu wobec mnie nie w porządku, niezależnie od tego, co ukrywa, z jakich powodów itd. I właśnie to poczucie, że jestem jakoś lekceważona przez niego w ten sposób, które kiełkowało we mnie od dłuższego czasu, doszło do głosu i skłoniło mnie do tego, by sprawę postawić na ostrzu noża. i dlatego napisałam o tym na kafe (choć nigdy w życiu wcześniej nawet nie wchodziłam na ten portal, nie wspominając o forum) i dlatego mu toi wszystko napisałam i dlatego mi teraz jest tak ciężko. ale dobrze, najwyższy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak ta twoja znajomosc dalej sie potoczy, ale bedzie ci jeszcze dlugi czas ciezko pogodzic sie z tym. 3 lata intensywnego kontaktu, to dlugo. on stal sie w sposob niezamierzony czescia twojego zycia. pomijajac samo przyzwyczajenie, kazdy czlowiek chce znac prawde. czy ty ja poznasz, czy nie - czas pokaze. w tej chwili to masz pewnie odczucie, ze skonczylas czytac bardzo fajna ksiazke i jest ci szkoda, ze sie juz skonczyla. czy wy kiedykolwiek robiliscie w rozmowie jakies aluzje, ze jestescie - w relacji kobieta, mezczyzna - soba zainteresowani i ze moze udaloby sie wam byc razem? czy to bardziej byly rozmowy jak u psychologa - on pomagal tobie w ciezkich chwilach a ty jemu? jak ty to oceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandela
raczej nie jak psycholog czy coś w tym stylu, to było takie normalne ludzkie wsparcie - on przejmował się moimi problemami, ja jego, angażowaał się itd. a czy były aluzje do relacji kobieta - meżczyzna? oczywiście, że były! przede wszystkim zazdrość - jego i moja, podkreslanie, jakie cechy nam się w sobie podobają nawzajem, cechy charakteru. bardzo często to były takie emocje, tęsknota, gdy któreś z nas się nie odzywało czy coś. radość z rozmowy, omawiania codziennych spraw, żarty, czułość. z obu stron. często gadaliśmy, że jak się spotkamy, to zrobimy to i tamto, że pojedziemy tam i tam itd., ale zwykle to było tak niby żartem - co by było, gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cizia mizia
Nie wiem, co za dziwolągiem trzeba być, żeby komuś przez 3 lata ściemniac. Skoro piszesz, ze byly u was elementy relacji damsko-meskiej, to to musi byc totalny popapraniec. Który boi sie kobiet, który chce zyć tylko namiastkami. Co moze byc tak strasznego, ze on sie do tego nie chce przyznać? To, co wpada do glowy - do tego po 3 latach mozna się przynać - że się ma żonę, że się jest uposledzonym, że się okropnie wygląda, ze się jest kobietą... To co to jest, ze jest az tak wielką tajemnicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×