Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MALINA_P

ROCZNE DZIECKO - USYPIANIE!!!!!!!!! KSIĄŻKOWE METODY

Polecane posty

Gość bonzo bon do jak do 3r.ż spały
a co to za seks jak sie spać chce...kołysanka na dobranoc, my z żonką lubimy ostro!!!!!! nie mieliśmy z tym problemu, jak ktoś chce problemy to se je na zawołanie zrobi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do 3r.ż spały z wami
my własnie też lubimy na ostro w sypialni czesto się zdarzało ale jakby maluch z nami spał to nic z tego. Jakbym za każdym razem musiała szukać miejsca do seksu to by mi ochota przeszła. Czasem lubię własnie na ostro na łóżku a potem zasypiać obok męża. I gdzie tu miejsce na dzieci w łóżku? Sypialnia małżeńska to sypialnia dwojga małżonków. Jak mieliście ochotę kochać się we własnym łóżku w nocy np. w środku nocy po przebudzeniu to co specjalnie wychodziliście do drugiego pokoju ze względu na dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do 3r.ż spały z wami
i przede wszystkim nie uzależniaj inteligencji dziecka od spania w łóżku z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abraja
nie wiem w czym problem z tym seksem może oni lubia w dzień po co maja weczorem?ja tez wole w dzien a wieczorem telewizorek i spac albo balanga do białego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak do 3r.ż spały z wami
no ale Ty se robisz problemy!!!!!!!! MAIN GOT, JAK MNIE Z MOJĄ KOCHANĄ ŻONKĄ PONOSIŁO TO NIE LICZYŁO SIE GDZIE,ALE JAK!!! i fajowo było i jest!!! A PONOSIŁO...OJ PONOSIŁO!!! nieeee po prostu nam nic nie stawało na przeszkodzie, ha i nic ciągle nie staje (póki staje - hehehe) oboje jesteśmy POzytywnie nastawieni do świata i to chyba jest sekretem naszego szcześcia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abraja
pewnie chodzi o to że dzieci widziały i słyszały a to niektórych szokuje.Mnie nie ale nie czułabym sie komfortowo ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie oni biorą od rodziców
dobra niech was ponosi gdzie chce i jak chce ale chyba nie przy dzieciach w jednym łóżku prawda? I przede wszystkim ja nie oceniam tylko się pytam. I tak najśmieszniejsze twierdzenie to to, że dzieci śpiące z rodzicami są taaaaakie mądre:D a te co śpią same to głupie i się jąkają:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do 3r.ż spały z wami
mój wcześniejszy post był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonzo bon
do pewnie oni biorą od rodziców nieee, nie bierzmy tego tak skrajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do 3r.ż spały z wami
no właśnie nie popadajmy w skrajności, bo ja jako dziecko śpiące od zawsze same jakos głupim dzieckiem nie byłam wręcz przeciwnie, ale temat nie o mnie więc swoimi sukcesami chwalić się nie będę:P a tak na poważnie to pytałam tylko o ten seks w małżeńskim łóżku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonzo bon
a zdarzało się,że seks był,a obok spał brzdąc, zdarzał się też seks,gdy brzdąc był w brzuszku:) ja ponoc sam uciekalem do łóżeczka gdy byłem malcem,żona ponoć różnie to bywało, ale myśle,że nasi rodzice nie byli "skażeni" regułami książkowymi i postępowali instynktownie Nie chce cie obrazić,ale zaraz widać,że jesteś kobietą...zaraz chcesz szukać powodu do awantury... przenoszę się z tego forum na polityczne:) POZDRAWIAM MIŁO!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do 3r.ż spały z wami
Nie mam zamiaru wszczynać awantury. Dla mnie seks przy dziecku nie jest normalny, nie czułabym się z tym dobrze. Ale każdy jest inny, grunt żeby dziecko nie cierpiało. Ja nie muszę akceptować seksu z dzieckiem w jednym łóżku, mogę to nawet uważać za patologię, ale nie oceniam. Jak już wspomniałam najważniejsze jest by z dzieckiem było dobrze a i żeby małżeństwo nie ucierpiało na niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danka P
a ja z innej rury... moja córka Klaudia urodziła się z - jak to napisać - lekarze stwierdzili zespół wad wrodzonych", mając 12 lat zmarła, ale psychicznie rozwijała się jak wszystkie dzieci,za wyjątkiem tego,ze z czasem miała świadomość "nieuchronnego" - nie wiem ,ale śmiertelnie chore dzieci to czują! dziś z perspektywy czasu gdybym mogla miec zdrowe dziecko nie szczędzilabym mu czulości mowiąc ogólnie... jeśli Twoje dzieck Malino nie nauczylo się spać same, to nie serwuj mu Książkowych nauk!!!!! BŁAGAM!!!! a przynajmniej jeśli te nauki poszły na marne 2 razy - oznacza to,że albo Ty jesteś wrażliwa i nie możesz postępować konsekwentnie (a o tym nie wiesz),albo Twoje dziecko jest wyjątkowe i poprostu nie chce samo spać - faktycznie, czy kiedyś prowadzono statystyki odnośśnie zasypiania niemowląt? Kochaj swojego syna Malino i inni rodzice (bez krakania, jutro może na nas spaść gradowa chmura, zabraknie nas...zabraknie dzidzi...;(((,nie wiem, zakładać trzeba wszystko-tyle mnie i męża nauczyłóo życie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek 76
moja żona ma na sierpień termin porodu i jest powaznie chora i zakladamy powaznie ze nie przezyje lub bedzie roślina tak jestesmy nawet takiej mysli,ale nasezgo syna mamy zamiar rozpieszczac i tulic ile wlezie i ile Bog nam na to pozwoli.ludzie maja i takie problemy,ale wam daleko do nich to sie przejmujecie pierdolami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek 76
pozdrawiam cie Danuto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa wa tol
hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aisogg
to sie ciesze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r...........
moim skromnym zdaniem te wszystkie książki można w d.......... ws........!jestem tatusiem rocznego dzidziusia! moja nad opiekuńcza żona za punkt honoru postawiła sobie postępować według pomocy naukowych o tematyce snu.Oli budzi sie 1do 3 max w ciagu nocy i nic nie jest w stanie go ukoić poza buteleczką mleka.wypije tyle ile potrzebuje następnie śpi jak sósełek.Z żoną nie moge dojść do porozumienia bo w książce napisane jest że musi przesypiać noc a Oli się budzi i żaden płacz nie jest wstanie zmienić postępowania mojej żony ,ma płakać aż uśnie to wtedy się nauczy ,,bo tak jakaś debilka napisała w jeszcze durniejszej książce -która z mojego mniemania nigdy prawdopodobnie nie miała dziecka a książkę pisała na podstawie innej książki.To jest nasze 1 wyczekane dziecko,ale nie jestem w stanie opisać mojego zdziwienia gdzie jest tak zwany instynkt macierzyński skoro muszę o 2.30 w nocy wyładować swoją frustracje po kolejną potyczką ze swoją żoną która oczytała się różnego rodzaju poradników i nie jest w stanie zrozumieć że instrukcje obsługi można napisać do expresu do kawy albo robota kuchennego nie do dziecka a z doświadczenia wiem że takich młodych mam jest bardzo dużo.dziecko jest wielkim skarbem nie traktujcie go jak komputer albo nowy tel do którego można wgrać nowy soft i będzie działał jak chcecie, to wspaniała żywa malutka dorastająca żywa istota która potrzebuje dużo ciepła i cierpliwości. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ancor
ja mam 8 miesięcznaJuleczkę ,którą karmie piersią i czasem zasnie przy piersi a czasem zje i buszuje.w nocy wstaje co dwie 3 godziny-zdecydowałam sie na karmienie piersią to mam! próbowałam matody usypiania książkowego ale nie daję rady słuchać jak moje dziecko wyje, krztusi sie itd. mam też jeden pokój i nie mogę podkręcić głosności w telewizorze zeby jej nie słyszeć. dzisiaj był kolejny wieczór z buszowaniem Juleczki. mysle ze nie będe jej stresować durnymi metodami zostawianie dziecka samemu sobie jest głupie i nie odpowiedzialne. po placzu jak ja dzisiaj wzięłam tak mocno sie przytuliła!!!!!! ludzie nie macie serc zostawiając te dzieci tak bardzo placzące!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z r..., ja mam 18 mies. szkraba. Od malenkiego bujalam na rekach aby go uspic zarowno w dzien jak i wieczorem, potem nauczyl sie zasypiac u nas w lozku, z tym , ze ktos musi przy nim lezec, albo ja albo maz. Trwalo to czasem do godziny, zanim usnal, teraz usypia w ciagu 15-20 minut i przekladam go do lozeczka. Przed snem dostaje mleczko, potem budzi sie w nocy tez daje mu flache 210 i rano tez dostaje( jest bardzo szczuply wiec mu nie zaluje) Mam w nosie durne metody usypiania, to nasz najlepszy czas w ciagu dnia i wieczorem( zwlaszcza, ze ja i maz pracujemy), przytulamy sie, czytamy bajeczki, albo mu opowiadam, pod koniec wtuli sie we mnie i zasypia - nie ma piekniejszej chwili. od jakiegos czasu w nocy po wypiciu mleczka spi z nami do rana i jakos nam to nie przeszkadza. Przyjdzie czas na wszystko, na samodzielne zasypianie i spanie w swoim lozku. A wszelkie poradniki to tylko teoria, chyba nie mialabym serca,zeby go katowac tymi metodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z r..., ja mam 18 mies. szkraba. Od malenkiego bujalam na rekach aby go uspic zarowno w dzien jak i wieczorem, potem nauczyl sie zasypiac u nas w lozku, z tym , ze ktos musi przy nim lezec, albo ja albo maz. Trwalo to czasem do godziny, zanim usnal, teraz usypia w ciagu 15-20 minut i przekladam go do lozeczka. Przed snem dostaje mleczko, potem budzi sie w nocy tez daje mu flache 210 i rano tez dostaje( jest bardzo szczuply wiec mu nie zaluje) Mam w nosie durne metody usypiania, to nasz najlepszy czas w ciagu dnia i wieczorem( zwlaszcza, ze ja i maz pracujemy), przytulamy sie, czytamy bajeczki, albo mu opowiadam, pod koniec wtuli sie we mnie i zasypia - nie ma piekniejszej chwili. od jakiegos czasu w nocy po wypiciu mleczka spi z nami do rana i jakos nam to nie przeszkadza. Przyjdzie czas na wszystko, na samodzielne zasypianie i spanie w swoim lozku. A wszelkie poradniki to tylko teoria, chyba nie mialabym serca,zeby go katowac tymi metodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Nie wiem jak u innych, ale u nas metody ksiazkowe sie absolutnie nie sparwdzaja. Metody wszelkich Supernian tez nie. Kiedys przy starszych dzieciach tez sie zaczytywalam w tych poradnikach i siwialam, jak czytalam co dziecko powinno, co musi - ile jesc, jak , kiedy, co , jak sie rozwijac, jak spac, jak je dyscyplinowac - no i wbrew zdowemu rozsadkowi i instynktowi probowlam wdrazac te metody, kosztowalo nas wszystkich to duzo nerwow, lez i nieprzespanych nocy - efekt byl zerowy, gdyz aby te metody podzialaly trzeba miec nerwy ze stali i byc z natury ozieblym czlowiekiem - ja nie bylam w stanie zniesc mysli, ze moje dziecko zasnie splakane, wzdrygajace sie przez sen, ze lzami na policzkach - zawsze w koncu szlam do ich pokoju i ich tulilam az zasypiali mi na rekach, a w nocy jak ktores zaplakalo natychmiast bralam do lozka - szczegolnie pamietajac jaka traume i zgotowalam wieczorem - owszem moze te metody dzialaja, ale nie dane mi bylo sie o tym przekonac - 4 wieczory rozpaczliwych palczow to wszystko co bylam w stanie zniesc i powiedzialam sobie nigdy wiecej. Teraz ma 1,5 roczna coreczke, ktora jest chowana anty-poradnikowo - kiedy chce jest noszona, tulona, spi kiedy chce, je kiedy chce , budzi sie kiedy chce - czasem o 7, czasem o 11, ma noce , ze spi przez caly czas w lozeczku (przewaznie), ale tez takie, ze cala noc spi ze mna, w zasadzie poki co nie zdazylo jej sie ani razu plakac histerycznie z zanoszeniem sie - wiadomo jak to dziecko, czasem poplacze, ale nigdy dlugo i rozpaczliwie, jest naprawde bardzo pogodnym, wesolym dzieckiem, malo co ja wyprowadza z rownowagi, wbrew pozorom ne jest rozpuszczona , moge z nia chodzic wszedzie, bez obaw, ze urzadz jakies sceny . I jak na swoj wiek jest bardzo empatyczna - gdy widzi na placu zabaw , ze jakies inne dziecko placze to podejdzie, usmiechnie sie, poglaszcze po glowie, przytuli , da buziaka. Potrafi podzielic sie zabawka. Nie chce sie tu jakos wywyzszac, ani przechwalac, ale mysle , ze w duzej mierze jest to wynikiem jej wychowania - jej potrzeby i uczucia sa szanowane, wiec przez to ona uczy sie szanowac innych. W ksiegarniach kroluja poradniki z serii "jak wytresowac dziecko by nam najmniej przeszkadzalo i zajelo samo soba", ale jak ktos jest zainteresowany to moze w necie poszukac poradnikow odnoszacych sie do "rodzicielstwa bliskosci" - nazwa poniekad mowi sama za siebie. Jesli juz ktos chce korzystac z wiedzy poradniowej to moze warto zapoznac sie z alternatywa i wybrac to co dla niego wydaje sie sensowniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
Są przypadki kiedy niestety nocne boje o sen z maluchem odbijają się fatalnie na rodzicach i ich relacji... bo ile można niedosypiać? Pewnie jedni wytrzymają więcej, inni mniej, ale nie da się nie spać kilka lat bez konsekwencji. Moje dziecko akurat jest śpiochem, jedyne co to nigdy nie narzucałam mu kiedy ma iść spać (czy wstać), chciał buszować do północy? proszę bardzo... z czasem się sam wyregulował - chodzi spać o 9, ale czasem jak ktoś wpadnie to siedzi dłużej i też nie ma problemu. Mam jednak koleżankę, która nie spała dwa lata, szukała przyczyny, próbowała metod książkowych, pracowała ze specjalistami i nic... dopiero jeden lekarz zaczął leczyć jej dziecko na refuks i jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mattelka
Nie mogę zrozumieć matek, które męczą dzieci (i siebie) tymi głupawymi metodami. Piszą: "zostaw w łóżeczku i niech płacze, w końcu zaśnie" - no tak... zaśnie i zrozumie po swojemu, że nie może liczyć na ciepło matki. Dziwicie się skąd biorą się ludzie chłodni, pozbawieni uczuć - może traktowano ich w dzieciństwie jak roboty, tresowano? Mam synka, który ma 15mcy. Spi ze mną w łóżku. Nadal karmię go piersią. Tulę, głaszczę, przytulam tyle ile się da.. bo kto inny to zrobi? Już widzę, że mały odwdzięcza się tym samym. Gdy widzi, że jestem smutna podchodzi, przytula się lub głaszcze mnie po głowie. Jest bardzo pogodnym dzieckiem, uśmiechnietym i pewnym siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po
ośmiu miesiącach wojny o każdą chwilę snu skapitulowałam i wypróbowałam połączenie zdrowego rozsądku z poradnikiem. Czyli nie przesadzałam ani z płaczem dziecka, ani z uleganiem mu. I to była najlepsza decyzja w moim życiu. Dziecko śpi w nocy, samo usypia. Ma ustalony rytm dnia, wszystko ma swój czas i swoje miejsce, dzięki czemu moja córka czuje się bezpiecznie, bo doskonale wie, co po czym nastąpi. I tak wieczorem sama wie, ża tatuś ją wykąpie, dostanie flachę z kachą, trzeba umyć zęby i iść, jak to ona mawia "aaa". I nie uważam, że to, że śpi sama, we własnym łózku, w swoim pokoju przy zgaszonym swietle i zamkniętych drzwiach miało ją krzywdzić. Dobrze się rozwija, jest radosna, pogodna i bardzo kontaktowa. Po prostu każdy bąk jest inny i tyle. PS. mówiąc o wstawaniu w nocy nie mam na myśli pobudek co dwie czy trzy godziny, ale np co 15 czy 30 min, cyc, który był tylko mamlany, odczekać aż dziecko uśnie (czyli łącznie 1h) i za kilkanaście minut to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdanie, zawiódł chyba ten gest głaskania. Gdy dziecko jest karmione piersią, to zawsze znajdzie pretekst, żeby zawołać w nocy po Mamę. Natomiast jeśli nauczył się, zasypiać głaskany po rączce, to gdy tylko się przebudzi nie może ponownie samodzielnie zasnąć. Niestety żeby samodzielnie dziecko nauczyło się zasypiać, trzeba mu na to pozwolić. Moja Córka sama zasypia od maleńkości. Ale tylko dlatego, że rytuał zasypiania był jednakowy. Butelka, kąpiel, buziak i spać. Córcia poćwiczy to co potrafi najlepiej, pośpiewa sobie, powie serię sylab, które zna i po 20 minutach śpi. Wcześniej po odłożeniu do łóżeczka, były wrzaski, chodziłam więc dać smoka, bo wypluła i odchodziłam. Tak z 3-4 razy. W końcu nauczyła się samodzielnie smoka włożyć do buzi i przestałam do niej chodzić. Macie duży problem, że śpicie w jednym pokoju. Nie ma nic lepszego, niż oddzielne pokoje. Dziecko nie słucha chrapania, mlaskania i innych dźwięków. Choć po roku to już chyba powinno przywyknąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam roczne bliźniaczki już brak mi sił zanim zasną jest tragedia krzyczą rzucają się jak uśpię jedną chwile i się budzi bo druga ją obudzi krzykiem wyczerpanie to mało powiedziane już przy cycu próbowałam ale nic z tego jestem w skraju załamania przecież to nie płacz tylko krzyki rzucanie się po łóżku ok rozumiem jestem na wychowawczym tak mówi mój mąż że jestem dla dzieci ale nie mam już sił w nocy śpię15 minut pobudka krzyczą jeść nie chcą pozwiedzają pokój i łazienkę i kładę je spać zwiedzanie trwa zazwyczaj 30min.. biorę drugą i to sano mąż śpi jak zabity i tak noc w noc nie wiem gdzie popełniam błąd ale długo tak już nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie metody Tracy Hogg powinny być zakazane :/ Są okropne, a w dodatku jest potwierdzone naukowo, że robią dziecku krzywdę psychiczną :( Nie oceniam mam stosujących te metody - może nie znają innych, może są zdesperowane, bo nie mają w ogóle odpoczynku, może nikt im nie powiedział, że to złe... Mogę więc tylko powiedzieć, że ja moje obydwa maluchy usypiałam zawsze mocno dbając o rytuały. Zmieniały się w zależności od wieku dzieci, ale zostały pewne stałe elementy - ogólne wyciszenie domu i reszty rodziny około godziny przed snem, kąpiel, włączanie projektora (np. Owieczka z Projektorem Chicco, która też pomaga nam w nocy, gdy młodszy synek się obudzi - ma czujnik płaczu i załącza się automatycznie), głaskanie po główce. Dzieci średnio zasypiają mi nie dłużej 20 min. Ale bywały dni, gdzie trwało to dłużej i byłam zła. Powtarzałam sobie, że dla nich to bardzo ważne, że jestem obok, głaszczę po główce już 40 min, że jestem dla nich. Córka ma prawie 5 lat - za niedługo już nie będzie chciała mojego tulenia i głaskania... Będzie np. wolała poczytać sama książkę i ewentualnie da mi buziaka. Korzystajmy, póki dzieci są małe :) Dużo sił życzę :* https://images83.fotosik.pl/736/55d43de3b8c4eb1dmed.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.57 pięknie to napisałaś. Ja nie stosuję jakichkolwiek metod. Głaszczę , bujam, przytulam. Nie raz się wkurzam ale proszę meża żeby mnie zastapił. Nigdy nie zostawiłam syna do wyplakania sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×