Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość aggggga
ale tam jest lista z Lublińca, a na Parkitce obowiązuje taka sama? Właśnie zastanawiam się czy nie podjadę do szpitala, bo cierpię dziś na okropne bóle głowy i brzucha .. nie odczuwam skurczy tylko ciągły ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aggggga na str 152 na naszej kafeterii kolezanka pazdzierniczek udostepnia liste rzeczy na parkitke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
dzięki dziewczyny za odpowiedzi o GBS :) huskyoo - mi kazał przyjść 26, pytałam się położnej kiedy ma dyżury w szpitalu to powiedziała, że z poniedziałku na wtorek i czasami w weekendy. Jeżeli chodzi o masaż krocza to ja sobie odpuściłam, przygotowuje się psychiczne na cięcie i późniejszą rekonwalescencję ;) Dziewczyny mam do Was pytanie odnośnie wniosku o urlop macierzyński, dodatkowy macierzyński i rodzicielski, jeśli macie wzór takiego wniosku to byłabym wdzięczna za podesłanie mi na email marzec28@op.pl Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdzierniczek
Witajcie. Podczytuje Was I nie liczcie na to ze na parkitce dadza dziecku ubranie. Po porodzie zawijaja w swoj rozek pozniej biora I przewijaja w ubranka jakie spakuje sie. Jezeli dziecko jest zdrowe to same opiekujemy sie nim wiec ubranka nigdzie nie gina. Szczesliwych I szybkich porodow. Moze ktoras w moje urodziny urodzi hehe. Gratulacje dla nowych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21maj - jestem na dopegycie no i teraz na insulinie. kontroluję ciśnienie i jak coś to biorę te tabletki. Beata jest na patologii i będzie do rozwiązania diagnoza brzmi że ciąża donoszona ale po usg lekarz powiedział że dobrze jak dzidzia jeszcze troszeczkę będzie w brzuszku...Beata chce urodzić naturalnie między nami jest tydzień róznicy w tygodniach ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Cześć Dziewczyny. Mam termin na 8 sierpień :). Wiem już że będę mieć cesarkę. Proszę Was o opinie na temat Parkitki, bo tam mam zamiar rodzić, ale każdy kto to słyszy łapie się za głowę. Czy rzeczywiście tam są aż tak złe warunki??? I czy jest jakaś lista rzeczy które szpital wymaga by mieć? Szukałam w necie, ale nigdzie nie jest napisane. Niektóre szpitale mają swoją listę, czy ten szpital również?? Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi. Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sierpniowa mama listę masz na poprzedniej stronie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marta2403- urodziłam przez cc po 22 godzinach .. niestety uwazam ze byłam gorzej traktowana niz dziewczyny ktore miały swojego lekrza w szpitalu , juz na samym poczatku był jakis podział , trafiłam do szpitala w piatek o 17 poniewaz odeszły mi wody płodowe,, przelezałam cała noc nikt nic nie zrobił podpieli tylko ktg.. rano miał byc u mnie lekarz , nikt sie nie zjawił dopiero koło 12 zbadał mnie lekarz i stwierdził ze teraz juz musze isc na porodowke ... na porodowce byłam sama jakies 2 godziny(tzn sama z rodzacych) po 2 godzinach pojawiły sie kolejne 2 rodzace ktore od razu dostały oksytocyne i inne wspomagacze a ja mimo tego ze lezałąm juz ileś godzin bez wod płodowych nikt mi niczego nie podał, kiedy połozna powiedziła lekarzowi zeby mi podał oksytocyne bo sa bardzo słabe skurcze a juz za długo jestem bez wod - odpowiedział ze juz dwie dziewczyny dostały kroplowke i mi nie poda bo co zrobi jak wszystkie zaczniemy rodzic .. masakra jednym słowem. Niechce cie straszyc bo kazdy porod przebiega inaczej ,mozesz trafic na inny personel i tez bedzie super. Ja swoj porod wspominam bardzo zle i teraz napewno nie wybrałabym juz lekarza z poza szpitala. Na szczescie synek urodził sie zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłąm 21 grudnia na parkitce bo tam pracuje moj lekarz. I tez dotarlam do spzitala w piatek kolo 23..Na patologi zostałam do 13 w sobote,potem poszłąm na porodówke, Tylko tyle ,że odrazu dostałam kroplówkę...ale wogole na mnie nei działała..;/i dopiero o 21 mialam cc. Tylko, że wtedy było chyba z 9 cc wiec, każda musiała odczekać swoje. Ale przyznam,że dużo otuchy dostałam od mojego lekarza , bo mial akurat dyżur. Potem juz na oddziale lekarze na obchodach byli też bardzo mili i dopytywali co i jak ze mna.Ja nie mogłam narzekac i polecam parkitke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
cześć dziewczyny słyszałyście coś o Natalis 1, żelu położniczym wspomagającym poród naturalny? Znalazłam promocje za 85zł czyli cena nie taka odstraszajaca, tylko pytanie czy położne na Parkitce będą coś o nim wiedziały i czy będą umiały i chciały go zaaplikować. Macie jakąkolwiek wiedzę na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdzierniczek
Ja tez rodzilam na parkitce w pazdzierniku zeszlego roku. Mialam planowana cc moj lekarz pracuje tez tam. I bardzo jestem zadowolona z opieki poloznych I lekarzy. Mimo tylu negatywnych opini. Zawsze to inaczej jak sie rodzi tam gdzie znaja I lubia lekarza. Nawet jak nie ma dyzuru widza do kogo sie chodzila I lekarze przekazuja sobie pacjentki tym co maja dyzur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to się trochę dziewczyny załamałam. Ja nie mam na parkitce swojego lekarza. Jestem z niego bardzo zadowolona ale po tym co piszecie to zaczynam się bać. On nie pracuje niestety w żadnym szpitalu, a jeśli chodzi o zmianę to też już nawet nie ma o czym myśleć bo jestem na finiszu. Termin za niecałe dwa tygodnie. No cóż teraz to już nic nie zrobię. Pozostaje mi liczyć na to, że trafie na kogoś kto się nami zajmie pomimo że nie będę miała wsparcia ze strony swojego lekarza. Mam nadzieję że tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edziaa94 -> a co tam u Ciebie? Jak się czujesz? Czy masz już jakieś oznaki zbliżającego się porodu? U mnie cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziulka81
To fakt że lepiej jak lekarz pracuje w szpitalu w którym się rodzi.Mój lekarz był przy mnie cały czas ale potem jest się na położnictwie gdzie bardziej liczy się opieka położnych niż lekarza na którą też nie mogę powiedzieć złego słowa.Dla mnie była super opieka.Warunki na oddziale również.Ze mną leżała dziewczyna której lekarz też nie pracuje na Parkitce a pomimo tego bardzo sobie chwaliła opiekę podczas porodu i po.Zdania będą zawsze podzielone ale czytając wpisy na tym forum większość jednak jest zadowolona z Parkitki.Ja osobiście polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta2403 ---> u mnie też cisza.:( Mam skurcze czasem przy kości ogonowej ale to jeden i nie bardzo bolesny i na tym koniec. Czekam. Ja tam jednak rodzę na Mickiewicza. Lekarz mówił że lepiej tam, poza tym ordynator jest jego dobrym kolegą- od kieliszka .;p Mnie się jednak wydaje że wszyscy lekarze się znają i każdy ma o każdym wyrobioną opinię. Zostaje mi tylko mieć nadzieje że mój lekarz ma dobrą opinię i lekarz akurat na dyżurze nie ma z nim na pieńku .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28marzec-> mogę Cię prosić o przesłanie tego wniosku co masz, jak i tych co ewentualnie dostałaś od dziewczyn? bo ja jeszcze wcale o tym nie myślałam, więc na pewno mi się przydadzą;P Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
huskyoo-> narazie żadnego nie mam, ale jak coś wyszukam to Ci prześle, najprawdopodobniej jutro się tym zajmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina30
Cześć dziewczyny Nie wiem czy którejś pomogę swoimi wywodami ale czuję potrzebę podzielenia się swoimi przeżyciami związanymi z porodem w Częstochowie Wcześniej tutaj się nie udzielałam tylko czytałam Rodziłam 2 stycznia 2014 na Parkitce piszę dopiero teraz bo Zosia nie dawała mi odsapnąć, rodziłam po terminie, byłam w szpitalu już 30 grudnia 2013, położne na Patologii różne od bardzo miłych po wredne jakby je ktoś zmuszał do pracy ale ogólnie da się przeżyć. 1go zaczeli działać założyli mi balonik rozwarcie na 4 twierdzili że to sporo 2go wyciągneli balonik i przewieźli mnie na porodówkę która wygląda troszkę jak rzeźnia, położne hm nie najgorsze ale obojętne troszkę czasu tam spędziłam nawet teraz nie pamiętam ile godzin cały czas na kroplówce które za bardzo nie pomagały, od czasu do czasu przychodził lekarz sprawdzał rozwarcie co jest bardzo bolesne i szedł dalej i tak co jakąś godzinę przy ostatniej jego wizycie czekał na skurcz u mnie ale skurcz się nie pojawiał to powiedział że on nie ma czasu czekać a co ja niby miałam na to poradzić i nagle się zaczęło straszny ból zaczeli szybko koło mnie biegać okazało się że dziecku spadło tętno co pokazywało urządzenie KTG szybko założyli mi cewnik i przewieźli z drgawkami do zabiegowego na cesarke, byłam całkowicie uśpiona to było straszne przeżycie.Obudziłam się ze strasznym bólem brzucha i pleców w jakimś dziwnym miejscu okazało się że nie mogli mnie wybudzić trwało to 4 godziny pytałam co z córeczką nie mogli mi powiedzieć bo nie wiedzieli nie mogli bo leżałam na bloku nie związanym z porodówka po jakimś czasie przewieźli mnie już tam gdzie przebywały już dziewczyny po cesarce panie które się nami zajmowały trafiły się bardzo sympatyczne, w drugiej dobie doczołgałam się z mężem do córeczki okazało się że była 3 razy obwiązana pępowiną i wystąpiło niedotlenienie przez co leżała w inkubatorze w piątej dobie dostałam ją do pokoju tam było już ładnie wyremontowane a jeśli chodzi o pomoc położnych hm zależało to od zmiany ogólnie jak nie karmisz piersią to jesteś złą matką. Gdybym miała jeszcze raz rodzić wolałabym nie trafić na parkitke albo mieć dużo kasy na łapówki których nie popieram, w moim odczuciu nie potrzebnie mnie tak długo przetrzymywali stawiają na porody naturalne ale chyba czasem mogli by odpuścić jak widzą że nic z tego, nie tak wyobrażałam sobie pierwsze chwile z dzieckiem. Mam nadzieję że was zbytnio nie nastraszyłam ale trzeba się pilnować i dobrze mieć jakąś znajomą położna w szpitalu w którym rodzicie Pozdrawiam i życzę więcej szczęścia przy porodach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Dziękuję, listę już przejrzałam :) Kurcze, ja też nie mam lekarza z Parkitki :(, no ale ogólnie opinie są różne... Już sama nie wiem co robić. Mój lekarz pracuje w szpitalu na Mickiewicza, ale tam nie chciałabym rodzić bo jest gorzej wyposażony i w ogóle. Teraz to mam mętlik w głowie... Lekarza też zmieniać nie chcę bo jest bardzo w porządku, miły, konkretny, wszystko wyjaśnia. Moja koleżanka rodziła miesiąc temu na Parkitce i mówiła że zależy na kogo się trafi, ale jak się okazało że nie ma pokarmu to się ponoć na nią darli że jest wyrodną matką, że dziecka nie kocha itd... Nie wiem... A dziewczyny czy jeśli ja będę mieć planowaną cesarkę to oni mogą zwlekać z decyzją? Bo skoro są przeciwni cc to może w takich przypadkach też nie chcą wykonywać... Przepraszam Was że tak zasypuję pytaniami ale jestem przerażona. Co prawda ja mam jeszcze 4 i pół miesiąca do rozwiązania ale wolałabym wcześniej wiedzieć co i jak... Jestem już po jednej obumarłej ciąży i jeśli w szpitalu stało by się z dzieckiem coś złego to ja tego nie przeżyję... Dziewczyny trzymam kciuki za wszystkie, którym zbliża się termin :), mam nadzieję, że będziecie mimo wszystko miło wspominały poród jak i opiekę w szpitalu :), chciałabym tu z Wami zagościć na stałe :) Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak rodzilam był mój lekarz prowadzący i czułąm się mega super z tym. Byłam pewna i spokojniejsza. Ale w pokoju juz po urodzeniu synusia byłą ze mna dziewczyna , która nie miala swojego lekarza prowadzącego. Miala ona troszke problemow po porodzie ze soba i maluszkiem i przyznam szczerze,że wszysyc stawali na rzęsach przy niej..mimo,że nie miala swojego lekarza rpwoadzaceego. Wiem, bo widzialam jak na obchodach sie nia zajmowali. Wiec chyba co ma byc to bedzie. Nie bojcie sie dziewczyny. Jedynym plusem to jak sie ma tam swojego lekarz to na dzien dobry jedziesz do porodu moze mniej zestresowana.A wszystko zalezy od tego jakim czlowiekem jest dany lekarz i jak nas potraktuje. Bo mnie od razu na wstepie na izbie przyjec mega zle potraktowano , kobieta ktora mnie porzyjmowala byla niemila i opryskliwa....i widziala w karcie ciazy ze jestem pacjentkom dr Lemanskiego...wiec tak jak pisze zalezy kogo sie spotka. Przyszle mamusie badzcie spokojne. Ja przez caly pobyt juz pozniej na patologi i na oddziale nie spotkalam sie z niemilym zachowaniem ipolecam parkitke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam ,że na obchodach lekarze byli mili i zawsze dopytywali co i jak . Pielegniarki tez super. Wiec co mamusia to opinia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Hatshepsu dziękuję Ci za opinię :), trochę mnie uspokoiłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GAJA123 >> z tymi skurczami to cięzko tak dokońca wytłumaczyć. Byłam już prawie tydzień po terminie. Często twardniał mi brzuch ale bezboleśnie. Tzn twardnienie powodowało dyskomfort i ból np jak w tym czasie wstawałam albo się schylałam. W każdym bądź razie jak leżałam czy spałam twardnienie nie było bolesne. I w nocy pierwszy raz poczułam ból podczas twardnienia brzucha, taki króty nie dawał mi spać i był uciążliwy. Jak leżałam było to nie do wytrzymania, ale jak wstałam i chodziłam już było lepiej. No i Skurcze powtarzały się co 10 minut przez ok 2-3h więc z racji tego że już byliśmy prawie tydxzień po terminie nie zastanawialiśmy sie czy to faktycznie bedzie już czy nie tylko spakowaliśmy sie i pojechaliśmy do szpitala. I takie skurcze utrzymywały się przez cały dzień, a rozwarcie nie postepowało, więc możnabyło to uznać za fałszywy alarm. I jak tak myśle to faktycznie bo te skurcze które pojawiły się po północy... zwalały z nóg. Baardzo uciskały na kręgosłup, tak że drętwiały nogi. Kolokwialnie mówiąc tak jakby sie baaardzo chciało iść do ubikacji. I położna mówiła że to bardzo dobry sygnał - znaczy się że dzidziuś napiera i rozwarcie postępuje. No i faktycznie postępowało:) Dziewczyny ja też nie miałam pokarmu, Synek strasznie się denerwował przy piersi, wykręcał, płakał. I nikt mi nie powiedział że jestem wyrodną matką. Chciałam bardzo karmić ale co miałam zrobić jak nie miałam czym... Każda pielęgniarka czy położna która była u mnie pomagała dostawiać Małego do piersi, zawsze były do tego chętne :) oglądały piersi i faktycznie jakieś kropelki tylko leciały, i nic naprawde nie komentowały. MOże trafiłam na wyrozumiałe - nie wiem. Wiem że chodziłam na dyżurkę po butelke żeby dokarmić i złego słowa nie usłyszałam. Tylko żeby jak najczęściej dostawiać do piersi i próbować. I że zdarza się tak, że dopiero w 3-4dobie przybywa pokarmu matce. I jak wróciłam do domu to piersi się napełniły i teraz karmię Małego pokarmem moim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hatshepsu -> ja również dziękuje za Twoja opinię, mnie też uspokoiłas :) w sumie co ma być to będzie, trzeba być dobrej myśli. Mam nadzieję, że trafie na ludzkich lekarzy i położne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Asiara to fajnie, że nie nikt na Ciebie nie krzyczał ani Cię nie zmuszał. Widocznie trafiłaś na ludzkich lekarzy i położne :). Ja się strasznie boję ale mam nadzieję, że jakoś to będzie :) Dziewczyny ja jestem w 20 tygodniu ciąży, na początku strasznie chudłam i dziś przytyłam tylko 0.8 kg od wagi początkowej :(. Nie wiem czy to źle. Byłam w poniedziałek u gina, powiedział że macica jest dobrej wielkości i dzidziuś się zdrowo rozwija ale moja waga mnie rozwala... Mam tyle obaw :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 maj
Sierpniowa_Mama nie stresuj się, będzie dobrze, jak już wiesz, że będziesz mieć cc to nie powinnaś mieć powodów do obaw. Jak leżałam na patologii to widziałam, że dziewczyny, które miały planowane cięcie przyjeżdżały np w poniedziałek, leżały tylko 1 dzień, robili badania i na drugi dzień położna prowadziła na cesarkę, także wszystko przebiegało spokojnie i wg mnie fajnie bo bez zbędnego leżenia i denerwowania na oddziale patologii. Ja osobiście bardzo chciałabym żeby u mnie tak to wyglądało i zrobię wszystko aby tak było :) dzisiaj znowu będę rozmawiać z moim lekarzem na ten temat. patusiaxxx gdybym tylko mogła wychodzić z domu to na pewno bym Cię odwiedziła a tak to sama wiesz jakie mam wahania ciśnienia :/ w maju zapraszam na spacerek na promenadę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
21maj dzięki za słowa otuchy :), w ogóle mam na imię Magda :), miło mi tu z Wami :), zazdroszczę Wam trochę że niedługo będziecie tulić maleństwa w ramionach :), też bym już chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki,ja już z maleństwem w domku,urodziłam 3 dni po terminie i powiem Wam,że opieka na Parkitce rewelacyjna,położne na porodówce bardzo sympatyczne a i później już z dzieciątkiem na sali opieka idealna,pielęgniarki były na każdy płacz maluszka i interesowały się,bardzo pomocne. Nie trafiłam jedynie na swojego lekarza,ale ten który był przy porodzie,też super. Ja polecam Parkitkę w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Machońka gratulacje :* :) zdrówka dla Maleństwa i dla Ciebie :) I dzięki za opinię o Parkitce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×