Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość gość
Hej dziewczyny jestem w 21 tyg ciąży, mam pytanie odnośnie doktora Piotra Oleksika (parkitka) czy wiecie może jakie jest jego nastawienie do CC i czy jeśli jesteście jego pacjentkami to jest możliwość się z nim dogadać odnośnie cesarki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziulka81 - NIE WOLNO przemywać dzieciom oczu rumiankiem. TYlko woda przegotowana lub sól fizjologiczna. Wiem, ponieważ z młodszą córka mieliśmy problem braku kanalików (nie zatkanych) i była ich rekonstrukcja. To się zdarza niezwykle rzadko. Ale przy okazji odwiedziliśmy wielokrotnie specjalistów i każdy z nich powiedział ze rumiankiem nie wolno przemywać oczu - bo można zrobić wiecej krzywdy niż pożytku,zresztą położna mi też to mowiła teraz jak była u Macka. Maciusiowi też ropiało jedno oczko i w zeszły piątek poszliśmy do pediatry. Kazała włąśnie przemywać solą f. i zakrapiać 3xdziennie Sulfacetamidem - oba oczka oraz masować tak jak też piszesz. Do niedzieli przeszło. My i tak za jakieś 4-5 tygodni wybierzemy się na kontrolę do okulisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 maj
Ja jestem pacjentką dr Oleksika, obecnie jestem w 31 tc i od samego początku mówię mu o cięciu, ponieważ bardzo boję się porodu sn i nawet nie biorę go pod uwagę. U mnie sytuacja wygląda tak, że dr nie chciał na ten temat długo rozmawiać, ponieważ twierdził, że mamy na to czas. Na czwartkowej wizycie stwierdził, że planowane cięcie robi się w 39 tc i że jeżeli dotrzymam to się umówimy, natomiast na moje pytanie, co jeżeli cała " akcja" zacznie się wcześniej, odpowiedział mi żebym się tym nie martwiła bo jak w szpitalu powiedzą mi, że mam rodzić naturalnie to z pewnością tak skoczy mi ciśnienie, że od razu zabiorą mnie na cięcie, co prawda mam problemy z nadciśnieniem, ale średnio mnie to pocieszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziulka81
domi77 -> właśnie położna mówiła że mogę przemywać rumiankiem i właśnie można zgłupieć od tego bo co położna i co lekarz to inne zdanie ale trochę mnie wystraszyłaś więc chyba będe przemywać tą solą ale nie wiem czy to wystarczy i masowanie czy muszę jechać z nią do pediatry ?a czy te zatkane kanaliki to coś bardzo poważnego czy dużo niemowlaków to ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAJA123
MamaOlgierda---jeśli chodzi o to oświadczenie o Twojej zgodzie zameldowania dziecka w miejscu zameldowania ojca, to musisz to napisać przed porodem i złożyć w USC w Cz-wie i nie wiem czy też razem z tym "Odpisem Zupełnym Aktu Urodzenia", który otrzymaliście z USC Cz-wa nie trzeba zabrać do szpitala. W przeciwnym razie jeśli nie napiszesz świadczenia szpital automatycznie wyśle papiery czyli zgłosi urodzenie dziecka do Twojego USC i zameldują tam gdzie Ty jesteś zameldowana. Nie ma obowiązku meldowania dziecka u matki, ale w przypadku, gdy dziecko ma być zameldowane u ojca konieczna jest pisemna zgoda matki. Ustawa o ewidencji ludności: Art. 14. ust. 2. Zgłoszenie urodzenia dziecka dokonane we właściwym urzędzie stanu cywilnego zastępuje zameldowanie. Datą zameldowania dziecka jest data sporządzenia aktu urodzenia. Zameldowania dokonuje organ gminy właściwy ze względu na miejsce pobytu stałego matki dziecka lub tego z rodziców, u którego dziecko faktycznie przebywa, a w przypadku braku miejsca pobytu stałego - organ właściwy ze względu na miejsce pobytu czasowego trwającego ponad 3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAJA123
Patusiaxxx---cieszymy sie z Waszego powrotu do domku:) Czy masz może jakieś wieści, bo jesteśmy ciekawe, czy Kwietniowa Mama urodziła, wczoraj tak jak Nam pisała pojechała na patologię ze wskazaniem do cc? Daj znać jak coś byś wiedziała...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21 Maj a powiedz mi tak szczerze co Ci powiedział w kwestii finansowej bo nie ukrywajmy ja jestem jego pacjentką od 6 lat i kiedyś brał mniej i teraz zastanawiam sie czy jeszcze będzie czekał na kase z CC. Rozmawiałaś z nim o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 maj
Nie, nie rozmawiałam z nim na ten temat. Sam też nic nie wspominał i nie sugerował. Szczerze mówiąc to trochę mnie zaskoczyłaś... On bierze kasę za wykonanie cc? Prawdę powiedziawszy nie myślałam o tym żeby mu za to "płacić", ponieważ myślę, że wystarczająco dużo bierze za wizyty. Tak sobie rozmawialiśmy z mężem, że jak już będzie "po" i dr okaże się pomocny to jakoś mu się odwdzięczymy, ale nie myślałam o pieniądzach. Jakie Ty masz doświadczenia w tej kwestii? Z tego co piszesz, jesteś dłużej jego pacjentką niż ja. Może gdybym coś zaproponowała to rozmowa o cc byłabym bardziej konkretna, nie wiem, nie znam go od tej strony, to moja pierwsza ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 maj i gość --> za co masz mu płacić skoro Ty masz wskazania do cc i łaski Ci nie robi. Nikt nie podważy w Twojej sytuacji decyzji o cc. Myślę, że Twoja sytuacja o gościa jest inna i nie ma co porównywać. Gaja --> dzięki. Musimy w takim razie jeszcze raz pojechać, żeby załatwić ten meldunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze powiem Ci szczerze, że ja też nic nie wiem moja bratowa rodziła na parkitce 1 marca.2014 i po tym wszystkim chyba zdecyduje się na planowana cesarke ale nie wiem właśnie nic na temat cc u Oleksika. Jedna moja koleżanka miała u niego cesarke ale miała wskazania to wiem, że był mega niezadowolony. Wiesz nie będę kłamać myślałam jak Ty, że jak mu się tyle płaci to później już robi cc w ramach tego ale nie mam nikogo kto może to potwierdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem jak Ty ale jestem z nigo mega zadowolona i mam nadzieje, że zdania nie zmienie szkoda tylko że nie ma osoby, która u niego rodziła i ma doświadczenie w tej spawie. Jak się czegoś dowiesz napisz proszę na tym forum będę je śledzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz wskazania to się nie martw łaski Ci nie robi :) Ja się jeszcze zastanawiam mam jeszcze trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 Maj czytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi niczym się nie denerwuj masz wskazania do cesarki to będziesz ją miała ;) A później też będzie Cię odwiedzał, żaden lekarz nie zostawi swojej pacjentki :) Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 maj
Do gość ---> Dlaczego Oleksik był niezadowolony, skoro Twoja koleżanka miała wskazania do cc? Myślę, że powinnaś mu wprost powiedzieć, że chcesz mieć cięcie i zobaczysz co on na to, ja chyba po raz pierwszy w 8 tc mu o tym powiedziałam, wtedy jeszcze nie miałam nadciśnienia, serce jeszcze wtedy też mi tak nie "szalało", powiedziałam wprost, że ja nie urodzę sn, ponieważ bardzo się boję, wiem, że nie dam rady, znam siebie i chce mieć cc, na tamtą chwilę śmiał się i powiedział, że jeszcze mamy dużo czasu, ale jak tak chcę cc to tak będzie, później zazwyczaj mnie zbywał a w czwartek tak jak C***isałam, powiedział, że jak dotrwam do 39 tc to się umówimy. Odnośnie tych moich wskazań tj tak, że teoretycznie powinnam mieć cc, dwa razy leżałam w szpitalu z powodu nadciśnienia, w domu też z nim walczę, jednak (na szczęście) nie przekracza 150 a z takim ciśnieniem wg naszego lekarza każą rodzić naturalnie, z sercem też mam problem, ale ( również na szczęście) nie aż tak poważny aby kwalifikował do cesarki. No nic, zobaczymy jak sytuacja się będzie dalej rozwijać, jedno jest pewne, jak w szpitalu ktoś by mi powiedział o porodzie sn to ciśnienie na pewno mi skoczy :) jak będę miała jakieś newsy to oczywiście napiszę, fajnie, że jest ktoś, kto chodzi do tego samego lekarza, dosyć długo czytam/pisze na tym forum i chyba nie zdążyło się żeby jakaś dziewczyna chodziła do Oleksika. Łatwiej byłoby gdybyś miała jakiś pseudonim bo nicków " gość" jest wiele i ciężko będzie mi się do Ciebie zwracać w późniejszym czasie. Pozdrawiam i jak coś to pisz jak tam negocjacje odnośnie cc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25kwiecień
Witam wszystkie mamunie. Kurde to moja pierwsza ciąża i nie wiem czego się spodziewać:/ Poród zbliża się wielkimi krokami i coraz bardziej się boje... Też jestem pacjentką dr.Oleksika jestem z niego strasznie zadowolona.Kiedyś tez mu napomniałam o cc ale zbył mnie z uśmiechem i powiedział, że najlepiej rodzic sn :) Mam u niego wizytę pod koniec miesiąca i raczej napomknę o cc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Nieszporek mam te same odczucia co Ty :), też bym już chciała tulić maleństwo, a tu jeszcze tyle czasu do sierpnia... Jakoś trzeba przetrzymać :) **** Patusiaxxx to dobrze, że masz super opiekę, przykro mi że Ci się zrobił zastój i musiałaś cierpieć, mam nadzieję, że to się już nie powtórzy, a dzieciątko niech je i zdrowo rośnie :), buziaki dla Was :* *** Dziewczyny co prawda nie miałam do czynienia z dr Oleksikiem ale słyszałam o nim dużo dobrego :), mam nadzieję, że wszystko Wam się ułoży po Waszej myśli i doktor i nie będzie robił problemów z CC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:)nie wiem czy dużo pomogę, ale jak byłam na oddziale to dr. Oleksik był 2 razy na obchodzie i wtedybyl bardzo miły i dopytywał co i jak ze mna,Ale wiadomo na obchodzie to kilka minut i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Urodziłam Synka w lipcu w szpitalu na Parkitce. trafiłam do szpitala w 40 tygodniu i 3 dniu ciąży o 5 rano z powodu skurczy. położyli mnie na oddział bo stwierdzili, że za wczesnie. przeleżałam całą sobote i pół niedzieli. skurcze miałam bardzo silne, nie mogłam spać, leżeć itp. KTG pokazywało wiecznie i niezmiennie 40%. nie było rozwarcia cały czas 3 cm. balonika nie dostałam, nikt nawet nie zaproponował. w niedziele rano zadzwoniłam do swojego lekarza prowadzącego i dopiero On zainterweniował i nagle przyszedł lekarz mnie zbadać i mówi "coś się ruszyło na porodówkę", mimo, iż rozwarcie nadal takie samo. na oddziale chwilę wcześniej KTG pokazuję skurcze 40%, na porodówcę 90%. dziwne troszke, że nagle się zwiększyły mimo, iż ja czułam takie same. na porodówce dostałam kroplówkę, która i tak nic nie dawała. koło godziny 18 lekarz powiedział, że będzie chyba cesarka, ale jeszcze chwile poczekamy. no i o 19 przyszła nowa zmiana lekarzy i nowy Pan Doktop powiedział, że dajemy kroplówkę naskurczową, nie cesarka. lekarz przychodzil co 2 godz badal i wychodził nawet nic nie mówił. położne raz na jakiś czas podchodziły. ja przy skurczach 160% ledwo żyłam (dobrze że Mąż był przy mnie). jak pytałam o cesarke niebyło odzewu. z perspektywy czasu podejrzewamy, że czekał na kasę. poprosiłam o znieczulenie, które otrzymałam, co mi dalo niecała godzine ulgi, ale przyszedł Pan Doktop i kazał odstawić znieczulenie i jeszcze wzmocnić skurcze kroplówką, żeby się rozwarcie zrobiło. No ale w poniedziałek przed północą zadzwonił mój lekarz i tylko dzięki niemu zrobili mi cesarkę po północy (bardzo chciałam naturalnie urodzić). i to mam wrażenie ze z wielka łaską. ja ze zmęczenia podczas cesarki "odleciałam", nie obudził mnie nawet krzyk Syna :( . dodam jeszcze, że 9 godzin przed cesarką przebito mi pęcherz i odeszły wody i Synek był w brzuchu 9 godzin bez wód!! co poskutkowało przedgłowiem, które na szczęście zniknęło, ale do dziś ma czerwone plamki na czole. na wypisie napisano, że przedgłowie było skutkiem zbyt wczesnego odejścia wód płodowych, a przecież oni samo przebili mi pęcherz, więc o co chodzi?? do tego lekarz wiedzial, że chciałabym naturalnie urodzić bardzo i ,że na cesarkę się godziłam, bo jak dla mnie za długo to trwało bez wód, dwa ja już nie miałam siły. a przez 2 dni rozwarcie zwiększyło sie z tylko 2 cm na 5,5 cm. Lekarz na wypisie napisał mi powód do cesarki: brak postępu porodu i brak zgody pacjentki na poród siłami natury!! myślałam, że mnie coś trafi bo bardzo chciałam naturalnie, ale przeczytałam to już w domu i dałam spokój. następnym razem mój poród będzie zgrany z dyżurem mojego lekarza prowadzącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PODSUMOWUJĄC: są lekarze na Parkitce mili, uczynni, którzy się przejmują pacjentką, ale większość robi to chyba bo musi, ale już dopadła ich taka rutyna. a podczas badania gin.sa bardzo niedelikatni. po każdym badaniu miałam krwawienie, nie wspomnę już o bólu podczas badania.Położne na oddziale niektóre pomagają, lataj z pokoju do pokoju, ale zdecydowana większość siedzi w pokoju pije kawę i popychają pierdoły. a jak się o coś poprosi robią wielką łaskę, że pomogą, albo mają focha, że oderwało się je od rozmowy. ale... WSZYSTKO DA SIĘ PRZEŻYĆ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 maj
25kwiecień ---> Będziesz rodzić przede mną więc jeśli możesz to napisz na forum czy jakoś dogadałaś się z dr Oleksikiem odnośnie porodu i później "po" czy zajmował i interesował się Tobą w szpitalu. Mama_Fifiego ---> to przykre, że masz takie wspomnienia odnośnie porodu, naprawdę Cie wymęczyli :( nie powinno tak być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 33
Mama Fifiego bardzo Ci współczuje takich przeżyc, nie powinno się wogole nic takiego przydażyć. a kto był twoim lekarzem prowadzącym? I może pamiętasz nazwiska lekarzy ktorzy byli tak uczynni wobec Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama_Fifiego -> bardzo współczuję takiego porodu :-) ale jeśli chodzi o badanie na oddziale to mój lekarz celowo mnie tak przebadał mocno że zobaczyłam gwiazdki na niebie i też krwawiłam żebym dostała skurczy bo chciał żebym urodziła na jego dyżurze i tak właśnie się stało. może oni też celowo cię tak badali by przyspieszyć poród ale to nie tłumaczy też ich trzymania cię tak długo w takich męczarniach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziulka81
ten gość powyżej to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem , że badają tak by urodzić, ale myślę, że nie to mieli na celu bo po tych badaniach oprócz bólu i krwawienia nic się nie działo. mój gin jak siadałam do niego na fotel pełen luz, delikatnie wszystko, a w szpitalu masakra. jak zbliżało się kolejne badanie to miałam ochotę wyjść. jeden jak już mnie tak bardzo bolało powiedziałam, że boli i złapałam Jego rękę a on do mnie "proszę wziąć ręce bo nie zbadam" i wcale sie nie przejął , że mnie bolało. delikatnością nie grzeszą niestety.akurat większość tych na których ja tam trafiłam. szkoda, że mojego nie było przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój lekarz prowadzący to Jacek Ziębiński. bardzo sobie Go chwalę. niestety teraz jest taka ustawa, że lekarz prowadzący nie może być przy porodzie jeśli to nie Jego dyżur. na szczęście pomógł nam telefonicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos jeszcze tego badania celem wywołania skurczy... ja skurcze miałam co 5 minut dość mocne juz od początku więc nie musieli mi ich wywoływać. jedynie nie miałam rozwarcia. nawet mi balonika nie dali tylko leżałam i czekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziulka81
mama_Fifiego-> to miałyśmy tego samego lekarza prowadzącego :-) i naprawdę szkoda że go nie było przy twoim porodzie bo mnie nie odstępował i tak jak pisałam wszystko że widać było że zależy mu żebym urodziła na jego dyżurze.Ja się z nim umówiłam bo termin miałam na 3 marca a on dyżur miał 26 lutego i kazał mi przyjechać do szpitala bo miałam już 4 cm rozwarcia ale żadnych skurczy.Kazał trochę pościemniać na izbie przyjęć że mam nie regularne skurcze a potem już on się mną zajął. po porodzie też jeszcze był u mnie dwa razy pytać jak się czuję.Ogólnie super lekarz i naprawdę szkoda że go nie było przy tobie bo jestem pewna że nie pozwoliłby ci się tak długo męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie byłam na wizycie u Niego tydzień wcześniej i mówił, że jeszcze. miałam iść do Niego w poniedziałek się umówić, bo on dyżury ma w środę i w środę bym miała tak jak Ty i urodziłabym na Jego dyżurze. Ale mój SYnu nagle w sobote postanowił, że zacznie wychodzić i nie zdążyliśmy na dyżur naszego Pana Doktora. ale i tak nam pomógł, gdyby nie On nawet by mnie na porodówkę nie wzięli, tylko dalej kazali leżeć na oddziale i robic KTG co kilka godzin. nie mówiąć, o cesarce, która tez Jemu zawdzięczam. kolejnym razem umówimy się wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×