Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość Mamuśka 2014
Nimomka mnie Maćkowiak i Korn robili cesarke i szczerze chodziłam do innego lekarza a teraz mam zamiar iść właśnie do Maćkowiaka super lekarz mimo że nie byłam jego pacjentką polecam naprawdę ps. mam bardzo ładną bliznę i równą i małą co rzadko się zdarza a i jeszcze jedno interesuje się Tobą cały czas a nie tylko w trakcie porodu i to dla niego duży plus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gg1986
Chloe tak to prawda o tym oddziale bezmajtkowym ale ja i tak po obchodzie czy na noc zakładałam siateczkowe wielorazowego użytku miałam też okrycie kompielowe dla dziecka i potrzebne też były pieluchy flanelowe bo to ''korytko'' jak ja to mówie do dziecka było wyścielane właśnie tą pieluszką a drugą zakładałam na przewijak.Koszule miałam 3 ale mąż i tak musiał brać do domu i prać bo jedna na dzień schodziła a to krew a to pokarm a pozatym nie wiem jak inne mamusie ale ja bardzo się pociłam.Ubranek dla dziecka też miałam 5 kompletów ale mąż też musiał dowieść bo miałam cc więc pobyt troszke dłuższy a mała tak robiła kupki że i tak połowa lądowała w śpiochach miałam również podkłady bella mama 2 paczki ale też brakło można kupić na dole w kiosku ceny mają kosmiczne ale jak trzeba aha jeszcze klapki pod prysznic ale to chyba wiesz.Spakuj się na początek a reszte i tak ktoś z rodziny ci dowiezie jak będzie taka potrzeba ja miałam dwie mega torby a i tak musieli dowieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
Dziewczyny ja nie wiem co się dzieje, ale na samą wiadomość o spotkaniu Michał dostaje kataru ;) znowu mam w domu małego smarkacza i nieprzespaną noc... zobaczę jak to się do poniedziałku rozwinie, jak mąż będzie miał wolne popołudnie to najwyżej sama przyjdę, wszystkim to wyjdzie na dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninomka27
Dzieki dziewczyny! Byłam wczoraj u niego i od razu po wyjściu stwierdziłam, że jest taki "tatowy" :P Czyli ogólnie jestem zadowolona. Jest nader cierpliwy, bo ze zdenerwowania nie chciałam sie dać przebadać i o dziwo nie nazwał mnie dzikuską :P Dowiedziałam się, że pracuje na parkitce więc chyba tam będę rodzić, no ale jak mówicie, mogę zmienić zdanie ze sto razy :) Co do mdłości to polecił mi jakieś kropelki imbirowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Myszka - to trzymam kciuki żeby do poniedziałku Michałek był zdrowy jak ryba :) a jak nie to czekamy na Ciebie. U nas dzisiaj jakoś nietypowo pobudka o 1 - godzinę się bujalam z Nim żeby zasnal. Ostatecznie połowa butli dala rade i o 2 zasnal. A o 5 znowu pobudka i o 7 juz wstał calkowicie... mam nadzieje, to jednorazowy wybryk... Poza tym zakochał się w burakach - uwielbia je :P No i odkrył jak się dmucha, wiec teraz to ulubiona rozrywka :) To tyle z naszych nowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
Mamo Olgierda -->> Michałek też uwielbia buraczki, więc coś w nich musi być ;) a co do tego kataru, to obstawiam górna lewą jedynkę, jak szły dolne, to też od kataru wściekłego się zaczynało i też miałyśmy się wtedy spotkać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SylviamamaAni
Witam! Trzy tygodnie temu rodziłam na Parkitce. Niestety nie udało się naturalnie a skończyło się cesarką. Na szczęście z dzidziusiem wszystko ok. Jeśli pytacie o opiekę to powiem Wam, że są tam wspaniałe położne, kobiety z wielkim sercem i zamiłowaniem do swoich obowiązków. Niestety jest też kilka wrednych małp, które rzucają cień na cały oddział. Dla mnie pobyt w szpitalu nie był zbyt pozytywny ale to ze względu na komplikacje po porodzie. Nie mogłam zajmować się córeczką tak jak bym chciała i potrzebowałam dużo pomocy. Jeśli chodzi o pozostałe kwestie to jedzenie jest beznadziejne. Na śniadanie i kolację zupa mleczna, do tego kromka chleba i bułka oraz kawałek masła. Czasem skrawek wędliny wątpliwej jakości. Jak ktoś nie je zupy mlecznej to ma kiepsko :) Na plus jest to, że sale są wyremontowane, toalety są czyściutkie, nowoczesne kabiny prysznicowe. Widziałam też pytania o doktora Maćkowiaka. Ja chodziłam do niego całą ciążę. Gdy zostałam przyjęta na oddział, miał dyżur. Był bardzo zainteresowany moją osobą i instruował lekarzy co mają ze mną robić gdy skończy dyżur. Na pewno będę do niego chodzić w przypadku kolejnych ciąż (jeśli się zdecyduję :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAJA123
Myszko1125, czy Twój Michałek na kolejne ząbki reaguje katarkiem, bo u Małej już ponad 2 tyg trwa i zastanawiam się skąd... Wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu usnela o 21 do 3:45, a tak to o 24 chodziła spać, ciekawe jak kolejne dni? Czekamy Myszko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patusiaxxx
My dziś też byliśmy na bilansie na 9 miechow i u pani doktor na kontroli. Po oskrzelach przypaletala sie infekcja w uchu także kolejne dni w domu. Wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
gaja123 -->> przy pierwszej akcji ząb był katar,teraz też widzę, że ten ząb, to tylko dotknąć i będzie (co znaczy tydzień męczarni) w nocy ryk jednostajny od 22 do 1, później już chyba padł ze zmęczenia i spał do 5... i od piątej do teraz 2x20 minut, jest umęczony, kapryśny, marudny, ale nie pójdzie spać, bo po co... na wieczór zapodam mu ibuprom i viburcol i może maść na zęba (teraz już widać gdzie smarować)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas zeby to również był katar i głównie kaszel co przeniosło sie na oskrzela a teraz ucho.Pani doktor mnie dziś pocieszyła :) że jak mu tak szybko zaczęły iść zeby to trójki to tylko kwestia czasu. Wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Czy ktoś się jutro wybiera na oswajanie na 11 do Taurusa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husky00
OlgierdaMama-> mój mąż albo razem idziemy na oswajanie ale w poniedziałek, przyda się choć raz zobaczyć co i jak. A wczoraj byli sami... miałam 2 godziny dla siebie:)))))) patusiaxxx->Bilans 9 miesiecy? Jak to? to nie chodzi się tylko na szczepienia? A ewentualnie jak ma się jakieś pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chloe28
Hej mamusie :-* U mnie dzis po wizycie sytuacja sie skomplikowala i wyglada na to ze bede miala cesarke ... wcale mnie to nie cieszy a wrecz pzeciwnie - jestem przerazona :/ bardziej chyba niewiedza jak to wyglada niz samym jej faktem. Jesli ktoras z Was moglaby mi opisac jak u niej wygladalo cc i okres po cc w ktoryms z czestochowskich szpitali to-bylabym wdzieczna, chociaz ja pewnie trafie do Mickiewicza bo tam moja prowadzaca ...no i oczywiscie przyjmuje wszystkie rady doswiadczonych mam :) Pozdrowienia dla mamus i dzieciaczkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Husky w mojej przychodni ( w R-sku ) tak jest że na 9 miesięcy można przyjść na dobrowolnej bilans dziecka. Pielęgniarka go ważą i mierzą żądają pytania co do rozwoju i można spokojnie pogadać z pediatra o maluchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
chloe28 - nie masz się czym martwić, przynajmniej dokładnie wiesz co Cię czeka a przy naturalnym to różnie to może wyglądać, Ja miałam planowe CC na Parkitce w marcu, wszystko na spokojnie, bez nerwówki, zabieg nie boli ale przyjemny to on nie jest, za to po kilkunastu minutach wyjęli maleństwo, potem z pół godz się jeszcze nade mną poznęcali i na salę pooperacyjną. Trafiłam że byłam sama a 2 pielęgniarki, jedna opiekowała się cały czas mną druga Małą, byłam am noc, rano na położnictwo, odwiedziny są 10-20 więc prawie cały dzień Mąż zajmował się Małą. Powiem tak - pierwsze 36 godz było straszne, ból, bezsilność bo jesteś tak ograniczona ( u mnie dodatkowo kolejna nie przespana noc). Do tego ta pierwsza noc na położnctwie była koszmarna - bo trafiłam na wyjątkowo nieciekawą zmianę. Kolejnej nocy były za to takie położne, które jak tylko gdzieś dziecko zapłakało to już przychodziły z pomocą. Potem już z górki, kilka dni brzuch boli przy poruszaniu się ale do zniesienia. Po kilku dniach już praktycznie nic mi nie doskwierało. A blizna jest minimalna. Ja bardzo się cieszyłam z cc z powodu obawy o możliwe komplikacje przy sn dla dziecka - mam nieciekawe przypadki w rodzinie poważnych powikłań. Nie wiem z jakiego względu masz skierowanie na cc, u mnie ordynator kazał miejscowym specjalistom je zweryfikować tuż przed porodem, i ciężko z tym było. Dobrze że mój gin był na dyżurze to z nimi pogadał. Ogólnie nie masz co się martwić na zapas;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Chloe - ja dodam, że ból to rzecz względna. Jaa cesarke miałam przed godz 15. O 6 rano stałam na nogach i brałam prysznic. Zajmowalam się Olkiem normalnie od tego czasu, bo bez problemu wstawalam i siedziałam na łóżku. Także nie martw się, nic strasznego. Sam zabieg trwa krótko. Ja byłam na sali 14.30, znieczulenie podali i o 14.43 Olo juz płakał :) pokazali mi Go, przytulili do twarzy na chwilę i zabrali na inna sale gdzie mógł Tatą obserwować jak się Nim zajmują. A w tym czasie lekarze czyscili mnie. Ten moment najmniej pamiętam, bo emocjje puscily, poplakalam się ze szczęście i lezalam juz na stole zupełnie na luzie. Gdzieś ok 17 (nie pamiętam dokladnie) przywieźli mi Małego na pierwsze karmienie i razem z Tatą byli ze mną trochę. Potem ja odlot do spania, Tato do domu, a Olo na salę do pań. Przynosiły w nocy tylko na karmienie i pomagaly przystawiac. Resztę juz znasz. Czeka mnie kolejna cesarka w czerwcu i się cieszę - przynajmniej się nie musze martwić jak bardzo będzie bolało i ile to potrwa. Aha - ja rodzilam w Lublińcu. Z tego co wiem, na Parkitce każde wskazanie do cc jest weryfikowane (żeby nie powiedzieć podwazane) na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Husky - bo w Czewie opieka pediatry to fikcja. Zgodnie z zaleceniami dzieci w pierwszym półroczu powinny być raz na 4 tyg lekarza - mierzenie, ważenie itp. My byliśmy wyłącznie przy okazji szczepień i nawet wtedy nie chce im się mierzyć. Ostatnio usłyszałam, że mam sobie w domu zmierzyć! Także nie ma co się spodziewać bilansu... dobrze, że my swoje w Lublińcu posprawdzamy to się nie przejmuje ta lekarka co została naa Dekabrystow. Swoją drogą chyba zmienię przychodnie na jakąś bliżej nas, skoro nie ma już tam dr Dudka to nie ma sensu jeździć przez pól miasta. Aha - my dzisiaj basen odpuszczamy o 11 - nie śpię od 4 rano, wiec bym się sama chyba w nim utopila :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalgoM
Hej dziewczyny! A jak podawalyscie jajko? Ugotowane i dodane do przecieru czy surowe i wlane do gotujacej zupy? I pyt. nr 2- czy idziecie z katarem i kaszlem (powiedzmy z 4 razy na dzień) do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
MalgoM -->> ja gotuję jajko i dodaje pół żółtka do zupki, bo tak surowe to ciężko podzielić na pół. A co do kaszlu, to jeżeli Cię niepokoi można przejść do lekarza, ale jak to tak 4 razy na dzień, to może po prostu powietrze macie suche, albo katarek spływa i podrażnia gardło i się kaszle, jak nie ma gorączki, to może poczekaj, a w sumie dziś sobota to i tak do poniedziałku musisz poczekać ;) obserwuj czy gorączki nie ma i czy się nasila kaszel U nas w przychodni też maluszków nie mierzą... bo to niedokładne, mało wiarygodne, blabblabla, zmierz se pani sama..., za to lekarka waży i potem wymyśla 5 powodów dlaczego dziecię mało przybiera, do bani ta nasza służba zdrowia OlgierdaMamo -->> czyżby cię dopadły ciążowe atrakcje już, czy może Olo cierpi na niemowlęcą bezsenność? My dziś nawet dobrą noc zaliczyliśmy, tylko katarek jeszcze męczy i trzeba wstawać odsysać żeby dziecię mogło spać, a dziś już katar słabnie na szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Mala rybko , Olgierda mamo- dziekuje Wam za informacje, troche mi lzej :) mialam rok-temu rowny operacje przy uchu w znieczuleniu ogolnym w cz-wie po ktorym czulam sie dobrze i nawet ciecie na szyi w sumie nie przeszkadzalo za bardzo pozniej a lekarze sie smiali ze goi ekspresowo wiec teraz samego zabiegu sie nie boje tak , jak tego ze pozniej nie bede mogla zajac sie dzieckiem. A mozecie mi napisac ile dni lezalyscie w szpitalu i jaki czas po cc moglyscie podnosic same malego np do karmienia, kapania czy ululania?:) A z ta parkitka to niezle jaja z tym sprawdzaniem czy rzeczywiscie sa wskazania, masakra...musze sie chyba jednak-wybrac do tego mojego szpitala po swietach i obczaic co i jak, bo ciekawa jestem czy mozna siezglosicw dniu cc jak jest planowane;) Olgierda mamo- gratuluje , ktory to tc u Ciebie ? Wiesz juz ktou Ciebie zamieszkal pod serduszkiem ? :) u mnie przeczucie sie sprawdzilo, od poczatku czulam ze bedzie chlopak ;) Pozdrowienia dla mamusi maluszkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Chloe - jak pisałam, już na drugi dzień od rana nosilam dziecko, podnosilam itp normalnie. Zaczynam właśnie 15 tc :) pewności nie ma jeszcze, ale prawdopodobnie drugi chłopak :) choć ja coś nie jestem przekonana... ale najważniejsze, że zdrowo rośnie :) Myszka - Olo się wybudzil o 4 i poszedł spać zaraz po jedzeniu, ale ja już nie umiem zasypiac na zawołanie i zanim się udało to już znowu wstawal :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Aha - w zabieg miałam w pon, a w sobotę byliśmy w domu. Mogliśmy wyjść wcześniej, ale przeszkodziła zoltaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
chloe - mnie na Parkitce trzymali 6 dni, ale chyba tylko dlatego ze były pustki na oddziale, bo i ze mną i z Mała było ok, zwykle wypisują 4- dzień jak pisałam- pierwsze 36-48 godz jest ciężkie, ale generalnie do przeżycia, pomoc przy dziecku jest wskazana, ale sama też dasz rade tylko powolutku. Co do mierzenia-ważenia - jak ważą w Waszych przychodniach? bo w mojej z pieluszką i w delikatnym ubranku a potem odejmowały na oko, przecież sama pieluszka może ważyć kilkanaście deko a przy maluszkach to robi różnicę, no ale opinię o mojej przychodni już znacie - dlatego też ostatnio byłyśmy tam w lipcu;-) U naszej pediatry do której chodzimy prywatnie jest jak trzeba - ważenie na golaska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Na Dekabrystow i w Lublińcu na golasa. Pielucha, na dodatek zasikana waży przecież sporo... a mój zawsze zasika zanim dojedziemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
chloe ja też miałam cesarkę na parkitce dla mnie była najgorsza doba po cesarce i jak wstalam pierwszy raz mogę Ci podpowiedzieć aby mąż Ci przywiązał pasek od spodni do łóżka żebyś się mogła podciagać jak wstajesz ale dla mnie nie było źle dasz rade jak każda z nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuptus2014
Chloe ja miałam cc (nagłe) i wspominam to całkiem ok. Po samym zabiegu bólu nie czułam a jak juz wstałam ( na Mickiewicza każą lezec dobe) to tez było ok. Filipek od drugiej doby był juz ciagle ze mna i nie miałam problemu w opiece. Ale to chyba faktycznie sprawa indywidualna jak powiedziała OlgierdaMama bo dziewczyna, która lezała ze man na sali bardzo zle sie czuła po cc. Nie martw sie na zapas, cc wcale nie jest taka złe. Bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, zabieg miałam w niedziele a w czwartek bylismy w dom:-), moglismy wyjsc w sr ale dodatkowe badania Filipka nas zatrzymały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×