Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pebi

Czy jest tu ktoś kto waży ok. 100kg i zmaga się z kilogramami?

Polecane posty

więc masz jeszcze jeden powód, żeby odnieść sukces :-) jak już trochę schudniesz, wtedy mu powiesz :-) na pewno będzie dumny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi może jednak spróbuję tu, bo bardziej pasuję :D wagowo ;) dieta proteinowa wytrzymałam 3 dni a teraz ta turbo, zobaczymy jak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do facetów to trzeba trafić na takiego, który nas zaakceptuje i pokocha, ja mam męża i dziecko, które się przyczyniło do mych kilogramów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło Cię tu widzieć:classic_cool: damy rade razem, będą się jeszcze za nami oglądać facecie na ulicach;) a ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło Cię tu widzieć:classic_cool: damy rade razem, będą się jeszcze za nami oglądać facecie na ulicach;) a ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam córeczke, która też po części przyniła się do moich kilgramów, ale oczywiście to też moja wina, bo sobie pozwalałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt, ja też długo pracowałam na swoją wagę ale czas na zmiany, moja koleżanka z pracy odchudza się ze mną więc jest mi łatwiej, w domu mąż też coś tam zrzuca więc ruszam pełną gębą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 22lata:) to dobrze, że masz wsparcie:) ja weszłam tu by wiedzieć jak inni też z tym walczą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, że jest takie miejsce gdzie można się wspierać :D a ile lat ma Twoja córcia, mój synek ma 2,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrócilam ze spaceru, strasznie zmokłam przeczytałąm, co pisałyscie, poruszyłyscie znojomy mi temt, mianowicie znajomosci internetowych w kontekscie nadwagi a raczej otyłosci moze nie powinnam o tym juz nigdy pisac, czy mowic, ale powiem w 2 zdaniach ja przezyłam cos takiego i opisalam to na topiku, na ktorym pisze poznalam chłopaka przez internet w 2003 roku on miał 23 lata i byl (jest) ode mnie 5 lat młodszy zupelnie mu to nie przeszkadzało pisalismy do siebie wydal mi sie inny, niz wszyscy wspaniały, taki troche oderwany od rzeczywistosci przesłał mi fotki, przesyłała mi wsyzstko, rózne rzeczy chcial sie spotkac i tu sie zaczynał problem wazylam ponad 80 kg powiedziałam, ze spotkam sie z nim za 4 miesiace myslalam, ze schudne 20 kilo, a jemu powim, ze własnie przytylam nie schudłam potem dzwonilam do niego codziennie przez 6 lat szesc- tak rozmawialismy najepierw przez 5 godzin, albo wiecej dziennie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd strasznie sie do niego przywiazałam, mysłałm, ze go kocham, pewnie go kochałam on tez wiele mówił wiele ze soba przezylismy przez tel witalismy nowy rok, swieta urodziny, imieniny i zwykle dni ja nigdy nie pokazałam mu zdjecia on naległam na spotkanie coraz bardziej pytał dlaczego przyjechał do mojego miasta, nie wyszłam na spotkanie ja nie schudłam, przeciwnie moge teraz powiedziec, ze przytyłam mijały lata on juz dłuzej nie mógl wytrzyamc, mówił, ze to chore pod koniec ub roku nawiazał znajomosc internetowa z dziewczyna od razu go zaprosiła pojechał do niej na sylwestra mówil mi o tym, ale ja panicznie bałam sie spotkania wiedfziałąm, ze podobaja mu sie szczuple dziewczyny, sam jest szczupły i tamta szczupła mimo, ze nie zapowiadało sie na to- zakochali sie w sobie od razu on zerwał ze mna kontakt od razu postanowilam, ze spotkam sie z nim 6 lat nie potrafiłam, a teraz jechalam na spotknaie w miedzyczasie schudlam jeszcze troche- na pierwszym spotkaniu wazyłm 92, potem 87 i wygladalm lepiej i docvhodze do sedna sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra tak moge to wsyzstko opisac wstyd i masakra i chyba wystarczy człowiek, ktorego uwazalam za przyjaciela z ktorym rozmawiałam i zzyalm sie przez 6 lat ktory mnie bardzo lubil przez tel oczywiscie odrzucil mnie, jak pare brudnych skarpet ja myslalam, ze zwiariuje i walczylam o niego, mimo, ze wszyscy zakazywali jakiegokolwiek kontaktu spotkałam sie z nim jeszcze 2 razy powiedzial mi, ze niespodobałam mu sie, ze nie jestem w jego typie a w ostatniej naszej rozmowie, spytałam wprost, czy to, ze mam tyle kilogramów jest przyczyna, ze mnie zostawia, odpowiedział- tak byc moze bylo cos jeszcze innego ja wiem tyle- gdybym wazyła 55- inaczej by było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory, ze tak sie rozpisałam, ale teraz dopiero jasno moge powiedziec, ze to, co pisze gillian o akceptacji siebie, czy tam o tym, ze trzeba znalexc tego jedynego to nie tak wyglada to bzdury generalizujac faceci nie lubia 100kilowych babek mi tez podobaja sie kobiety szczuplejsze- co tu duzo mówic oczywiscie, weim, ze ciaza jest powodem kilogramów, ale to inna sytuacja wiem tez, ze sa przypadki, gdzie zenia sie z kobietami o tej wadze, ale to wyjatki genralnie takie kobiety nie sa atrakcyjne ja sama byłam o ponad 30 kilo szczuplejsza i wtedy nie bylo niemal- faceta, ktory by sie za mna nie obejrzxał zaczepiali mnie, chcieli sie spotkac (krotko tyle wazyłam, wiec nic z tego nie wyszło) a teraz nie ma o tym mowy wiec zamiast pokochac siebie taka, czy czekac na amatora 100kilowej kobiety lepiej przełknac gorzka prawde i schudnac poprostu schudnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniaminko, smutna jest Twoja historia, ale to oznacza jedynie to, że chłopak nie był wart Ciebie ani Twoich uczuć :p nie możesz myśleć, że Twoja waga jest wszystkiemu winna - to tylko wymówka; my - puszyste - lubimy się obwiniać o wszystkie swoje niepowodzenia i lubimy to usprawiedliwiać swoją nadwagą a to nieprawda - jesteśmy wartościowymi osobami, tylko pozwoliłyśmy sobie wmówić, że jesteśmy gorsze, bo inne ja nigdy nie byłam bardzo szczupła, ale nie narzekałam na brak chłopaków - może nie biłam rekordów i nie zawsze interesowali się mną ci, którzy chciałabym żeby się interesowali, ale np. zakochał się we mnie najpopularniejszy chłopak w szkole :-) wszystko jest możliwe, jeśli pokażesz ludziom siebie prawdziwą :-) mój mąż poznał mnie dość szczupłą, teraz jestem prawie dwa razy taka ciężka, ale kocha mnie i wspiera i to jest prawdziwy facet!!! jesteśmy małżeństwem od 19 lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie lubię siebie w rozmiarze XXXL dlatego staram się coś robić :-) ale nie można tuszy obwiniać za wszystkie swoje niepowodzenia jak chcesz, żeby Cię ktoś pokochał, skoro sama siebie nawet nie lubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gillian, ale popatrz znów rzuce ine swiatlo na otylosc a zwiazki ja bede bronic uparcie swojego po pierwsze- kiedy zawsze krecili sie wokoł Ciebie chłopcy to nie sadze, zebys wazyla ponad 80, czy sto, mam racje? bo jesli wazylas np ok 70- to jzu inna spiewka- przy tej wadze wyglada sie dobrze normalnie jesli jestes w zwiazku 19 lat- to obliczam, ze masz najmniej 40 a jestem przekonana, ze chłopcy w latach 80-tych, czy 90 tych jeszcze nie widzieli tylu pieknie obrobionych photoshopem dziewczyn nie bylo komputerow widzieli normalne, stapajace po ziemi dziewczyny (choc jednak nie, ja chodziłam do lo w 90 i tam juz miały powodzenie dziewczyny szczuple) popatrz- poznalas swojego meza, kiedy byłas szczupla przytyłas po ciazy i maz Cie kocha jasne- wierze ale na samym starcie facet patrzy na wyglad i oko zatrzymuje mu sie na kobiecie atrakcyjnej ktora jest najczesciej szczupła i zgrabna piszesz, ze ja siebie nie lubie, ze mysle, ze jestem niewartosciowa nie jest tak lubie siebie i jestem lubiana mam wiele kolezanek gorzej z kolegami, co oczywiscte- bo nie wychodzilam np do dyskotek mamy zalew- tak tez sa rozne imprezy organizowane latem np- mogłabym jexdzic z kolezankami i poznac kogos ale nie jade, bo wiem, co mnei tam by czekalo wiem i juz lecz to nie znaczy, ze siebie nie lubie nie lubie tluszczu, ktory siedzi pod skora kiedy podchodze do lustra- to jest takie rozczarowanie cos nie pasuje jest takie- o jeeeeej mysle sobie kurcze, gdyby tu ten brzuch, gdyby ta opona zniknęła.... itd to tak, jakby szczupła i ladna , młoda kobieta miała np siwe włosy takie siwiutenkie podeszłaby do lustra i tez cos by psuło efekt, co by nie grało i kazdy facet wolalby taka sama, tylko blond, lub brunetke, szatynke, byle nie te siwa dzieki, ze napisałąs, ze on byl nic nie wart ]wiele osob mnei wspierało i jakos przetrwalam generalnie to był mily, sympatyczny chłopak, ktory jednak okazał sie taki zimny bez serca w stosunku do mnie z jednej strny nie moglam tego pojac, zrozumiec, z drugiej, rozumiem go trudno- to juz poza mna zostałąm sama ze swoim tłuszczykiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39ipół
witajcie :) dziewczyny w lutym ubiegłego roku tez maiłam trzy cyfry...zawzięłam sie,zmieniłam nawyki...przez prawie rok nir jadłam ukochanych słodyczy(teraz sobie na nie pozwalam),nie jem chleba,tłuszczu,makaronów,ziemniaków...jadam jogurty,płatki,otręby,ser,mieso,piję dużo wody...schudłam do 65 kg ale dodatkowo od stycznia trzy razy w tyg chodzę na siłownię,w domu w pozostałę dni też ćwiczę czasem 8 minut czasem 1,5 godz,jeżdzę na rowerku w wekendy po 40 kg,wciąz waga spada...UDA SIE I WAM !!!! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39ipół
aaa i owoce jadam w dużych ilosciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39ipół
no i szósteczkę Weidera wlasnie dziś skończylam ,ale przyznam sie ,że ostatni tydz to już robilam byle jak....męczarnia straszna a efekty hmmm chyba nie o takie mi chodziło :p kaloryferek wyglada fajnie u facetów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniaminko :-) nie byłam szczupła, gdy mój mąż mnie poznał - w dodatku jestem niska, mam 159 cm wzrostu, choć oczywiście dużo szczuplejsza mam 43 lata i nie było fotoshopów, ale też ludzie więcej ze sobą przebywali, rozmawiali, bawili się :-) nie chcę się licytować, bo nie o to chodzi, komu było/jest łatwiej czy trudniej :-) ja też mam ze sobą problemy; nie znoszę zakupów, nie cierpię lustra i tych fałd tłuszczu :p myślę, że powinnyśmy wszystko odrzucić i już dziś zacząć pierwszy dzień swojego nowego, wkrótce szczupłego, życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle25
Aniaminka, smutna jest ta Twoja historia, ale moim zdaniem nie powinnas byla przez tyle lat rozmawiac z "bytem wirtualnym" i przywiazywac sie do niego emocjonalnie. Tak naprawde go nie znalas, kochalas czy moze zauroczylas sie w kims, kogo sama stworzylas we wlasnej glowie. Co do otylosci i zwiazkow, to prawda jest taka, ze otyla kobieta ma male szanse na poznanie prawdziwej milosci. Jasne, kazdy z nas zna przynajmniej jedna taka pare, ale to wyjatki potwierdzajace regule. W wyniku kompulsywnego jedzenia utylam do 107kg. Nikt wtedy na mnie nie spojrzal, nawet najwiekszy brzydal. Schudlam w 8 miesiecy do 62kg i nagle nie moglam opedzic sie od facetow. Niestety samo schudniecie nie sprawilo, ze wyleczylam sie z zaburzenia odzywiania, ktore ma swoje zrodlo w psychice, wiec bardzo krotko cieszylam sie swoja nowa figura. Wpdlam w amok objadania sie i utylam do 100kg. Znowu stalam sie niewidzialna dla facetow. Schudlam na razie do 80kg i juz widze, ze powoli zaczynam wracac do "swiata zywych". Skoro same nienawidzimi siebie w wersji otylej, to dlaczego dziwimy sie, ze faceci nie interesuja sie grubaskami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle25
*nienawidzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle doklądnie, podpisuje sie pod tym, co napisałas jestesmy niewidzialne o matko, lepiej bym tego nie ujęła az sie przestraszylam hahahaha wiesz- ja mam dokladnie tak, jak ty- ze przy wadze 80 zaczynam byc widoczna oczywiscie pierwsi zwracaja uwage starsi mezczyźni tak im sie buziaki smeja dopiero przy ponad 60 mlodsi ode mnie nawrt niestety- jako dorosła kobieta nigdy nie wazyłam 60, czy mniej wiec nie wiem jaki efekt (teraz jesli schudne to tez nie weim, czy tak sie beda rzucac, bo mam juz swoje lata- ale jestem dobrej mysli) Gillian- i tak przechodze do twojego madrego zdania odrzucmy to, co było zacznijmy wstapila we mnei nowa energia cche dojsc do tych ponad 60 :) acha, elle- co to tego wirtualnego bytu- to kazdy mi mówil to, co ty cos w tym jest tez chłopak, jak juz sie chcial mnie pozbyc to tez tak mówil wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na pocieszenie
mam 29 lat, 160cm, 78kg wagi (przy moim wzroscie przyznacie ze niemalo) - poznalam faceta o posturze modela, ktory uwaza, ze jestem cudowna i idealna. Nie wszyscy faceci sa do bani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×